Jestem w związku z obcokrajowcem-V część pogaduszek Mieszadełek.

[roux666]

Napisane przez ArabicPrincess

Dla mnie wybacz, ale trochę dziwny układ :/
Zwłaszcza po pół roku

Dla mnie tez...

Troche mnie przerazaja nadchodzace walentynki, bo nie wiem...jak sie zachowac.. co robic..

Napisane przez poise

Esej już oddany, sprawdzony i pochwalony
Odpowiedź nt. mgr wyślę Ci na pw

roux, a zamierzacie ten romans uczynić ehem... oficjalnym?


To ja jeszcze trwam w takim związku na odległość, ale nigdy nie pojawiła się między nami taka chora zazdrość jak wyżej opisana Wychodzimy z założenia, że nie jesteśmy przywiązani do swoich telefonów i możemy nie odpisywać parę/kilka godzin. Oczywiście, przedłużające się czekanie na odpowiedź nie należy do przyjemnych, ale na litość boską, nie dajmy się zwariować Nie jesteśmy razem "bo tak", tylko dlatego, że się kochamy i sobie nawzajem ufamy. Bez tego moglibyśmy mieszkać nawet pod jednym dachem, a i tak nic by nie było z takiego związku. Prędzej niż zazdrość i podejrzenia w takich sytuacjach pojawia się strach, czy coś złego się nie stało.

Haha, w weekend nagrałam się na dyktafon jak czytam po fińsku, a TŻ wczoraj zmusił mnie do puszczenia mu nagrania Mówił, że źle nie było i wszystko zrozumiał, i może nawet ma rację, ale takiego skupienia na jego twarzy jeszcze chyba w życiu nie widziałam

Dzieki poise, dostalam! W zyciu by mi to do glowy nie przyszlo, ale jestes oryginalem!

haha za kazdym razem jak probowalismy zwiazek uczynic oficjalnym cos sie chrzanilo. Nawet przez 2 tygodnie szukalismy wspolnie mieszkania..

Troche sie jednak chyba boje tego bycia razem tak na powaznie i oficjalnie.

[ArabicPrincess]

Napisane przez roux666

Dla mnie tez...

Ja bym chyba tak nie mogła
Bo albo mowimy sobie, że jestesmy znajomymi i spotkamy sie od czasu do czasu na kawe, albo jestesmy razem
Co nie oznacza też, że rodzice muszaod razu wiedziec

[ogorekpazurek]

Ja z moim tez mialam taki zwiazek nieoficjalny na poczatku...myslalam ze po 3miesiacach sie skonczy...a tu 16lat zaraz stuknie i dwojka dzieci 😛
Nasi rodzice dlugo nie wiedzieli o nas a jeszcze dluzej nie poznalismy sie osobiscie... rodzicow mojego A. poznalam dopiero jak corka juz rok miala 😉

[ArabicPrincess]

Mój bardzo szybko powiedział swojej mamie o mnie

[roux666]

ogorek 16 lat!!!

moje wszystkie zwiazki razem wziete nie maja takiego stazu !

[201712071518]

Napisane przez roux666

ogorek 16 lat!!!

moje wszystkie zwiazki razem wziete nie maja takiego stazu !

Wow.
Brzmi zajefajnie

Moja kolezanka z podstawowki w 1 klasie LO zaczela spotykac sie z facetem-"chodzili" ze soba 15 lat.
Potem wzieli slub a po niecalym roku sie rozeszli.
Dla mnie to zawsze jest najwieksze kuriozum watkowe.
(Oczywiscie to w zaden sposob nie jwst nawiazanie do ogorkapazurka)

[ogorekpazurek]

Napisane przez roux666

ogorek 16 lat!!!

moje wszystkie zwiazki razem wziete nie maja takiego stazu !

Sama w to nie wierze 😂😂😂

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Napisane przez stupid-girl

Wow.
Brzmi zajefajnie

Moja kolezanka z podstawowki w 1 klasie LO zaczela spotykac sie z facetem-"chodzili" ze soba 15 lat.
Potem wzieli slub a po niecalym roku sie rozeszli.
Dla mnie to zawsze jest najwieksze kuriozum watkowe.
(Oczywiscie to w zaden sposob nie jwst nawiazanie do ogorkapazurka)

Spoko my nie jestesmy malzenstwem .... pewnie tez by sie tak skonczylo 😉😜

[m.arty]

Napisane przez ogorekpazurek

Ja z moim tez mialam taki zwiazek nieoficjalny na poczatku...myslalam ze po 3miesiacach sie skonczy...a tu 16lat zaraz stuknie i dwojka dzieci 😛
Nasi rodzice dlugo nie wiedzieli o nas a jeszcze dluzej nie poznalismy sie osobiscie... rodzicow mojego A. poznalam dopiero jak corka juz rok miala 😉

Najważniejsze, że się układa.

Ja rodziców mojego exa poznałam po 2 latach znajmości!!! A obecnego po 5 miesiącach i to w tym samym czasie kiedy poznałam jego dalszą rodzinę bo były 70te urodziny jakiegoś wujka i była ogromna impreza.

POISE - a jak Twój fiński? Jesteś w stanie swobodnie się porozumieć?

ROUX - dziwny układ. No ale on jest dziwny więc w sumie to zrozumiałe. Ale coś mam wrażenie że on ma ze sobą problemy, być może to właśnie porblemy neurologiczne przekładają się na jego zachowanie.

Pierwszy dzień w pracy po urlopie i mam masakryczny ból głowy. Jednej lasce jest wiecznie zimno i sterroryzowała całe piętro i mamy 23 stonie na klimatyzacji przy prawie 50 osobach na piętrze. Im później tym cięższe powietrze się robi. Mnie boli głowa, oczy mi wysiadają. Nie ma czym oddychać. Chodzę do łazienki, otwieram okno i łykam świeże powietrze.

[GangstaBaby]

Roux666, nie przejmuj sie. Ja ze seoim juz dawno mieszkam,a nasze rodziny tez nic o tym nie wiedza.

[ArabicPrincess]

Ja poznalam jego rodzine od razu z ,,grubej rury,, bo na weselu jego siostry 😆
Pojechalismy tam na kilka dni, oczywiscie najpierw jego mame, siostre i brata
No i nastepnie wszystkich innych, do dzisiaj nie wiem kto jest kto 😀

[201712071518]

Ja przy tym jak pierwszy raz do niego pojechalam od razu poznalam jego byłą żone i syna
Wiec byl skok na gleboka wode. Troche pozniej rodzicow-wczesniej on poznal moich.

[bejata440]

co do rodzicow - ja jego rodzicow poznalam przypadkiem na urodzinach jego brata i po prostu oni się zjawili. opowiesci o mnie juz dlugo slyszeli i zdjecia moje tez ogladali - ale takiego rozwoju sie nie spodziewalam.
wyobrazalam sobie jakis niedzielny obiad po X czasie znajomosci

no ale fajni są

bo nie chcialam byc po prostu jakby kolejna dzieczyna ktora przedstawia sie rodzicom - mam jakas schize

[82ba76aed757f69c4e37c65900372947b4f89ae5]

Napisane przez poise

Haha, w weekend nagrałam się na dyktafon jak czytam po fińsku, a TŻ wczoraj zmusił mnie do puszczenia mu nagrania Mówił, że źle nie było i wszystko zrozumiał, i może nawet ma rację, ale takiego skupienia na jego twarzy jeszcze chyba w życiu nie widziałam

O matko, fiński! Jak ci idzie nauka? Dla mnie ten język to abstrakcja

Napisane przez blotowlosa

Mój Luby za to chodzi na gimnastykę, gdzie uczy się robić salta i tego typu rzeczy. Ja nie zrobię nawet gwiazdy... -.-

To ci giętkus

Pisałyście o poznawaniu rodziców... Ja mamę mojego męża poznałam szybko, bo przy naszym pierwszym prawdziwym spotkaniu
Widzę, że kilka z was lubi biegać. Ja nie przepadam... wolę się zmęczyć w przy ćwiczeniach z yt. Do biegania mam uraz od czasów szkolnych - za każdym razem było mi słabo i kręciło się w głowie :/

[Vaanessaa]

Napisane przez roux666

ssissi moj romans z Italiano nie jest oficjalny
tylko sie spotykamy.Choc nie wiem ile mozna sie spotykac... to juz z pol roku bedzie... kilka wspolnych podrozy... klotnie jak w malzenstwie .. no ale oficjalnie jestesmy singlami.

Ja tez go nikomu nie przedstawiam...

Jedynie moj wspollokator to nasz wspolny znajomy.
To on nas sobie przedstawil.

Więc może czas o tym pogadać? Skoro oboje w tym siedzicie, spotykacie się więc oboje tego chcecie, tak mi się wydaje, więc dlaczego dalej ten oficjalny status singla? Spróbuj z nim porozmawiać, każdy by chciał wiedzieć na czym stoi.

Napisane przez poise

To ja jeszcze trwam w takim związku na odległość, ale nigdy nie pojawiła się między nami taka chora zazdrość jak wyżej opisana Wychodzimy z założenia, że nie jesteśmy przywiązani do swoich telefonów i możemy nie odpisywać parę/kilka godzin. Oczywiście, przedłużające się czekanie na odpowiedź nie należy do przyjemnych, ale na litość boską, nie dajmy się zwariować Nie jesteśmy razem "bo tak", tylko dlatego, że się kochamy i sobie nawzajem ufamy. Bez tego moglibyśmy mieszkać nawet pod jednym dachem, a i tak nic by nie było z takiego związku. Prędzej niż zazdrość i podejrzenia w takich sytuacjach pojawia się strach, czy coś złego się nie stało.

Haha, w weekend nagrałam się na dyktafon jak czytam po fińsku, a TŻ wczoraj zmusił mnie do puszczenia mu nagrania Mówił, że źle nie było i wszystko zrozumiał, i może nawet ma rację, ale takiego skupienia na jego twarzy jeszcze chyba w życiu nie widziałam

Oboje podchodzicie do tego zdrowo, bez chorej zazdrości i tak trzymać. U mnie było inaczej bo facet był chorobliwie zazdrosny i obsesyjny, chciałby zamknąć mnie w klatce i irytowało go to że nie może, tym bardziej przez odległość i wyszło jak wyszło. Przyjeżdżał do mnie i było jeszcze gorzej, sprawdzanie wszystkiego i wszystkich w moim otoczeniu. Czasem mamy kontakt, on dalej chce czegoś więcej chociaż wie że mam kogoś i jestem szczęśliwa, ale nie dopuszcza tej myśli do siebie. Bardzo dobrze sprawdzamy się jako przyjaciele, ale dla niego to za mało. Nie życzę nikomu takiej relacji bo naprawdę idzie zwariować.
A co do Twojego czytania po fińsku to skoro tak się skupił i zrozumiał, nie mogło być źle!

Napisane przez ogorekpazurek

Ja z moim tez mialam taki zwiazek nieoficjalny na poczatku...myslalam ze po 3miesiacach sie skonczy...a tu 16lat zaraz stuknie i dwojka dzieci 😛
Nasi rodzice dlugo nie wiedzieli o nas a jeszcze dluzej nie poznalismy sie osobiscie... rodzicow mojego A. poznalam dopiero jak corka juz rok miala 😉

Jejku, jak fajnie! Moi rodzice poznali Tż dosyć szybko i bardzo polubili. Chociaż jesteśmy zaręczeni to jego rodziców nie znam bo mieszkają w Ukrainie, a my w Polsce. Jednak na Wielkanoc planujemy się do nich i jego siostry wybrać.. Ale dalej obawiam się tego, jak się dogadam. No cóż, Tż będzie musiał robić za dobrego tłumacza dopóki nie będę mogła umiała rozmawiać swobodnie po ukraińsku

Ratunku! Przyszły do mnie złe, z bólu leże zwinięta jak krewetka i nie mogę spać

[m.arty]

[1=82ba76aed757f69c4e37c65 900372947b4f89ae5;5543529 6]O matko, fiński! Jak ci idzie nauka? Dla mnie ten język to abstrakcja


To ci giętkus

Pisałyście o poznawaniu rodziców... Ja mamę mojego męża poznałam szybko, bo przy naszym pierwszym prawdziwym spotkaniu
Widzę, że kilka z was lubi biegać. Ja nie przepadam... wolę się zmęczyć w przy ćwiczeniach z yt. Do biegania mam uraz od czasów szkolnych - za każdym razem było mi słabo i kręciło się w głowie :/[/QUOTE]

Ja z YT lubię fitness blender. Maja super zestaw przysiadów i kilka innych ciekawych zestawów ćwiczeń.

[mukaa]

Napisane przez roux666

A upadlam sie bardzo, zeby schudnac, a takze...udowodnic sobie, ze przebiegne jednym ciagiem 40 min.
Nie wiem skad mi sie to wzielo. Zawsze w szkole unikalam biegania, zawsze! I zawsze zazdroscilam tym co umieli biegac.. i teraz jakos mnie tak natchnelo, tez chce umiec!



Wczoraj juz taka sfrustrowana bylam tym pisaniem i tym tesknieniem i tym, ze kolejny weekend sama spedzilam, ze ..poklocilam sie z nim na tym whatsappie.
Znaczy... foch mi sie wlaczyl, bo mi nie odpowiadal przez chwile, a pozniej napisal, ze przeciez serial ogladal.. i jak widzial, ze ja pisze dluga wiadomosc ( wiedzial, ze zaraz zaczne mu wyrzucac swoje zale) to mi napisal tylko " not tonight, good night" i dzieki Bogu, bo mialam taka wiazanke juz napisalam, ale skasowalam to i poszlam spac.

roux ja też chcę zacząć biegać. NIGDY tego nie robiłam (nie licząc podstawówki). Czekam tylko na wiosnę Mam dużo do zrzucenia, a tu wesele zbliża się wielkimi krokami..

Uśmiałam się trochę z tej litaniny internetowej. Ja też czasem takie wiązanki wyrzutów przez neta przesyłałam, a nawet do tej pory czasem to robię (tz pracował wyjazdowo, czyli wyjeżdżał na 2 tyg). Więc ten nasz związek zawsze trochę internetowy
Choć teraz już się nauczyłam, żeby ugryźć się w język (w palce??) czasem, bo zdarza się, że coś tam mu wyrzucę, a potem bardzo żałuję... Bo przecież dobry chłop z niego

Idę właśnie na rozmowę o pracę

Za 2 tyg Polska wybieramy się na otwarcie stadionu Górnika. Tylko troszkę się boję że jakaś rozróba będzie.

W ogóle dziś mi się była mojego TZ śniła że się wprowadzać do nas chciała : cool::c ool: omg "tylko na chwilę, zanim znajdzie nowe mieszkanie"

[poise]

Napisane przez roux666

Dzieki poise, dostalam! W zyciu by mi to do glowy nie przyszlo, ale jestes oryginalem!

hahaha, dziękuję!

Napisane przez roux666

haha za kazdym razem jak probowalismy zwiazek uczynic oficjalnym cos sie chrzanilo. Nawet przez 2 tygodnie szukalismy wspolnie mieszkania..

Troche sie jednak chyba boje tego bycia razem tak na powaznie i oficjalnie.

Hmm, myślę, że przede wszystkim potrzebujesz trochę czasu tylko dla siebie. Nie ochłonęłaś jeszcze po poprzednim związku, a już wpakowałaś się w kolejną, ciężką do określenia relację. Nie ma sensu ciągnąć niczego na siłę, tylko żeby mieć kogoś, a po Twoim ostatnim zdaniu obawiam się, że tak jest u Ciebie. Zwolnij, ochłoń, zajmij się sobą, spójrz na wszystko z dystansem, a wszystko się ułoży

Napisane przez ClimaxingDonut

O matko, fiński! Jak ci idzie nauka? Dla mnie ten język to abstrakcja

Napisane przez m.arty

POISE - a jak Twój fiński? Jesteś w stanie swobodnie się porozumieć?

nie żartuj, do komunikatywnego poziomu jeszcze daleka droga! Dopóki jestem w Polsce, uczę się sama ile mogę z podręczników i kursu ESKK, niedawno doszło Memrise. Po przeprowadzce podejmę już na poważnie kurs językowy. TŻ mówi, że sporo rozumiem. Mi jest lepiej coś przeczytać niż usłyszeć, bo fiński dzieli się na język mówiony i język pisany, i różnice są często ogromne

Napisane przez Vaanessaa

Oboje podchodzicie do tego zdrowo, bez chorej zazdrości i tak trzymać. U mnie było inaczej bo facet był chorobliwie zazdrosny i obsesyjny, chciałby zamknąć mnie w klatce i irytowało go to że nie może, tym bardziej przez odległość i wyszło jak wyszło. Przyjeżdżał do mnie i było jeszcze gorzej, sprawdzanie wszystkiego i wszystkich w moim otoczeniu. Czasem mamy kontakt, on dalej chce czegoś więcej chociaż wie że mam kogoś i jestem szczęśliwa, ale nie dopuszcza tej myśli do siebie. Bardzo dobrze sprawdzamy się jako przyjaciele, ale dla niego to za mało. Nie życzę nikomu takiej relacji bo naprawdę idzie zwariować.
A co do Twojego czytania po fińsku to skoro tak się skupił i zrozumiał, nie mogło być źle!

Ech, nie sądzę, żeby utrzymywanie kontaktu z kimś tak toksycznym było dobre. Zwłaszcza, że oboje macie swoją historię... Twój TŻ wie?

Haha, mnie anty-sportowca w lecie TŻ wyciągnął biegać. Hmm, zupełnie nie rozumiem dlaczego moi rodzice pękali ze śmiechu jak zobaczyli mnie w butach do biegania

Pamiętam jak przyjechałam do FIN po raz pierwszy, TŻ odebrał mnie z lotniska samochodem rodziców, mniej więcej w połowie drogi z Helsinek do jego miasta jest jego rodzinne miasto, gdzie mieszkają jego rodzice i tam mieliśmy zmienić samochód na jego. Dojechaliśmy jakoś o 2 w nocy, więc tylko po cichu przenieśliśmy walizkę do jego auta, TŻ zostawił kluczyki w domu i pojechaliśmy dalej. Rano TŻ dostał telefon od mamy z żalem dlaczego jej nie obudziliśmy Tjaa, idealna pora na spotkanie z przyszłą teściową, druga w nocy Kilka dni później były jej urodziny i przyjechała do 'jego' miasta na shopping, później mieliśmy się spotkać pod centrum handlowym i pójść na obiad. Nigdy nie zapomnę, jak dopiero zbliżaliśmy się na miejsce, rozmawiamy w najlepsze, już nawet nie pamiętam o czym TŻ mówił, aż tu nagle "o, a ta kobieta, która zmierza w naszym kierunku to moja mama" To był całkiem sympatyczny dzień, po obiedzie poszliśmy do parku i siedzieliśmy na trawie Pogoda była boska, a Finowie w taki dni zawsze siedzą na zewnątrz i cieszą się naturą póki śnieg wszystkiego nie przysypie

mukaa powodzenia na rozmowie! I udanego pobytu w Ojczyźnie!

[Vaanessaa]

mukaa - Powodzenia na rozmowę o pracę Haha i spoko, mi się ostatnio śniło że mnie Tż zdradza z moją przyjaciółką a do tego jej się oświadczył

poise - Tak, Tż wie, nie przeszkadzał mu mój kontakt z nim bo wiedział że jest na tle koleżeńskim. Dopóki ostatnio nie wysłał mi pluszaka, twierdząc że jak wysyłał, nie wiedział że się z kimś spotykam. Oczywiście że wiedział od dłuższego czasu i ten człowiek chyba nigdy nie odpuści. Sama toksyczność. Tż się zdenerwował i ja przez to też. Teraz uważam z kontaktem z nim i ograniczyłam go do minimum bo nie wiadomo co mu odwali, a znam jego możliwości
A co do Twojego spotkania z teściową, niezła opowieść haha Obym i ja tak dobrze o tym opowiadała.

Dzisiaj ma przyjść mój prezent dla Tż na Walentynki. Czekoladki w takim cudnym pudełku z naszym zdjęciem. W sumie dla mnie to dzień jak co dzień i nigdy jakoś go za szczególnie nie obchodziłam to dzięki mojej mamie, trafiłam na stronę chocolissimo i chociaż nie przepadam za słodkim, to zakochałam się w ich wyrobach
A Wy coś planujecie?

[blotowlosa]

heh, mój Ukochany nie lgnął z początku do przedstawiania mnie swojej rodzinie, ale przypadko wpadliśmy na jego mamę, która byłą zachwycona i zaprosiła mnie na swoje 50te urodziny, więc tak też poznałam całą rodzinę ( po 3 miesiącach znajomości)... więc później ja zabrałam go do Polski, co prawda stresował się bardzo, nie potrafił dogadać, ale wszystko wypadło dobrze

[heziola]

Ja zabralam swojego do Polski gdy bylismy ze soba 3 miesiace. Spedzilismy tam trzy dni, w czasie ktorych poznal moja rodzine i Przyjaciol. Ja pojechalam z nim do jego rodzinnego domu jakies pol roku pozniej, ale jego mame w zasadzie poznalam znacznie wczesniej, w czasie jego rozmow z nia na skypie.

[mukaa]

Napisane przez poise

hahaha, dziękuję!

Hmm, myślę, że przede wszystkim potrzebujesz trochę czasu tylko dla siebie. Nie ochłonęłaś jeszcze po poprzednim związku, a już wpakowałaś się w kolejną, ciężką do określenia relację. Nie ma sensu ciągnąć niczego na siłę, tylko żeby mieć kogoś, a po Twoim ostatnim zdaniu obawiam się, że tak jest u Ciebie. Zwolnij, ochłoń, zajmij się sobą, spójrz na wszystko z dystansem, a wszystko się ułoży


nie żartuj, do komunikatywnego poziomu jeszcze daleka droga! Dopóki jestem w Polsce, uczę się sama ile mogę z podręczników i kursu ESKK, niedawno doszło Memrise. Po przeprowadzce podejmę już na poważnie kurs językowy. TŻ mówi, że sporo rozumiem. Mi jest lepiej coś przeczytać niż usłyszeć, bo fiński dzieli się na język mówiony i język pisany, i różnice są często ogromne

Tu też się zgadzam. Ważne, żeby mieć przerwę między związkami, szczególnie jeśli do ideału było im daleko..Ważne, żeby poznać siebie, swoje możliwości, zastanowić się czego oczekuje się od związku, a w jakich sferach można pójść na kompromis. A przede wszystkim żeby samemu stanąć na nogi, uzyskać niezależność, zobaczyć, że facet do życia nie jest niezbędny. Wtedy łatwiej być w partnerskim związku, jak wie się, że jest się razem , bo obie strony chcą , a nie że się "musi" lub "potrzebuje"

Przeskakiwanie ze związku na związek rzadko się sprawdza (patrząc po moich znajomych)

Bycie samemu wcale nie jest takie straszne byłam sama (tzn z dzieckiem :P) pięć lat i .... czasem ciut tęsknię za tymi czasami (choć mojego TZ kocham bardzo i nie chodzi o to, ze mi z nim źle )

Co do Fińskiego: przyjaciel mojego syna jest pół Finem. Czasem go proszę żeby coś tam powiedział po finsku, ale nie daję rady powtórzyć jakoś dziwnie to wypowiada

Z norweskim też miałam ogromny problem na początku. Rozumiałam bardzo dużo z czytanego teksu, ale ze słuchu.... o matkoooo... to była totalna porażka. Szczególnie ze względu na liczne dialekty. Powiem, że nadal po 3 latach mieszkania tutaj muszę się bardzo skupiać, żeby rozumieć po norwesku. Zresztą ja nigdy nie byłam dobra z rozumienia ze słuchu: czy to po angielsku czy nawet... po polsku (nie jestem w stanie wysłuchać audiobooka bo odpływam, nie umiem skupić uwagi na słuchaniu tak długo..). Wszelakie filmy oglądam z polskimi napisami :brzyda l:

Fajnie posłuchać jak spotkaliście teściów ) i jaka miła teściowa, która o 2 w nocy zaprasza

Ja pamiętam pierwsze spotkanie z teściem. TZ trochę mnie ukrywał na początku. Miał paskudne rozstanie ze swoją eks, w grę wchodziły dzieci, budowa domu itd. Jego ojciec się wściekł jak usłyszał, że jedzie do oslo spotkać się z jakąś kobietą z internetu (a nawet nie wiedział, że na dodatek nie/Norweżką). Latem przyjechałam do niego w odwiedziny (to było po jakieś 5 miesięcy po tym jak zaczęliśmy razem rozmawiać, a jeszcze zanim oficjalnie ogłosiliśmy że jesteśmy parą / bo to stało się w październiku).

Siedziałam na sofie i nagle słyszę, że jego tata nadchodzi. Nie wiedziałam gdzie się schować: pod stół się nie zmieszczę, za kanapą tym bardziej, do sypialni nie zdążę czmychnąć. I siedziałam przerażona nastawiona na to, że zaraz mnie objedzie, co ja tam robię. A tu miła pogawędka przy kawce, okazało się, że bardzo fajny facet. Sam ma rodzinę z drugiego rzutu i dzieci w wieku dzieci swojego syna więc nigdy nam się nie wtrącał do życia (w przeciweństwie do teściowej), mój syn tam rano do nich chodził przed skzołą jak ja musiałam do pracy jechać i ogólnie nigdy złego słowa od niego nie słyszałam

Mojego tatę (mama neistety się nie doczekała ) TZ poznał zanim się przeprowadziłam do Norwegii. Przyjechał w odwiedziny, wtedy też podjęliśmy decyzję, ze spróbujemy być razem (oboje byliśmy po niezbyt fajnych przejściach). Choć u mnie w rodzinie jedynie szwagier jako tako po ang mówi to i tak przy piwku się dogadali wszyscy. szczególnie aktywna była moja siostra na migi, parę słówek po ang, trochę po polsku (a co tam hahaha) ubaw po pachy
Tz ubóstwia odwiedzać moją rodzinę )) i mamy z nimi stały kontakt przez skypa

vanesa w sumie nie wiem co będziemy robić w walentynki. Córki v. przyjeżdżają, więc z trójką dzieci to średnio sobie poszalejemy raz próbowaliśmy świętować walentynki z całą naszą trójcą (młodsi byli) i chociaż próbowaliśmy sięo dgrodzić stawiając na stole menu to i tak nie dało się poczuć romantycznego nastroju

Pewnie walentynki poświętujemy przy okazji wizyty w Pl

Może jakąś fajną kolację zrobię z tej okazji. Świece, wino, itd

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

PS vanessa gdzie takie czekoladki ze zdjęciem zamawiałaś?

[roux666]

.pomylka.

[mukaa]

omg co za gość, żeby z takimi tekstami wypalać!

To taki hm związek bez zobowiązań tak zwany. Może po prostu jednak ten były siedzi Ci w głowie i dlatego nie angażujesz się? i wybierasz nieangażującego się faceta? ja o moim eksie to myślę raz na ruski rok... Tak szczerze, to nie wiem czy bym go poznała na ulicy... (rozstaliśmy się ponad 8 lat temu, a jak byliśmy razem to nie mieliśmy takich fajnych komórek robiących zdjęcia :P więc nie mam z nim prawie żadnych zdjęć / chwała za to)

W jakie gry gracie? my też lubimy grać
choć ostatnio coś większość wieczorów spędzamy na gadając na kanapie

[m.arty]

Napisane przez roux666

.pomylka.

Przegapilam post?

[mukaa]

roux mam nadzieję, że Cię czymś nie uraziłam? nie miałam takiego zamiaru

[roux666]

Napisane przez mukaa

roux mam nadzieję, że Cię czymś nie uraziłam? nie miałam takiego zamiaru

nie nie nie, Kochana

mialam chwile slabosci i chyba za duzo wylalam z siebie. Postanowilam to skasowac..

[mukaa]

uff dobrze już myślałam, że coś chlapnęłam

na chwile słabości najlepsze winko

[201607250928]

Dostałam zaproszenie na wątek od Roux666
Sama jestem w związku z obcokrajowcem, dokładniej Pakistańczykiem od 5 miesięcy. Poznaliśmy się w Wielkiej Brytanii, teraz jesteśmy osobno, ale mam nadzieję, że od lipca na stałe będziemy już razem

[ArabicPrincess]

Napisane przez Gabrielka92

Dostałam zaproszenie na wątek od Roux666
Sama jestem w związku z obcokrajowcem, dokładniej Pakistańczykiem od 5 miesięcy. Poznaliśmy się w Wielkiej Brytanii, teraz jesteśmy osobno, ale mam nadzieję, że od lipca na stałe będziemy już razem

Witaj

[Vaanessaa]

Napisane przez mukaa

Bycie samemu wcale nie jest takie straszne byłam sama (tzn z dzieckiem :P) pięć lat i .... czasem ciut tęsknię za tymi czasami (choć mojego TZ kocham bardzo i nie chodzi o to, ze mi z nim źle

PS vanessa gdzie takie czekoladki ze zdjęciem zamawiałaś?

Tutaj się zgadzam. Zresztą myślę, żeby być z kimś szczęśliwym, najpierw trzeba nauczyć się żyć samemu i także czerpać z tego szczęście. Kocham mojego Tż i nie wyobrażam sobie żeby go nie było, ale wiem też, że potrafię sama o siebie zadbać i dam radę co by się nie działo bo umiem być sama i dobrze wspominam te czasy

A czekoladki na http://chocolissimo.pl/

Napisane przez Gabrielka92

Dostałam zaproszenie na wątek od Roux666
Sama jestem w związku z obcokrajowcem, dokładniej Pakistańczykiem od 5 miesięcy. Poznaliśmy się w Wielkiej Brytanii, teraz jesteśmy osobno, ale mam nadzieję, że od lipca na stałe będziemy już razem

Witamy kolejne mieszadełko, już nas tu trochę jest