Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2. - Strona 18 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-03, 10:10   #511
2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 099
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Hej

Postaram się opisać sytuację w miarę zwięźle:

W mojej rodzinie spożywa się od zawsze dość dużą alkoholu. Dom nie jest żadną meliną, ale to nie oznacza, że wszystko w nim funkcjonuje dobrze. Rodzina nie umie spędzać z sobą czasu bez picia piwa i to nie jest jedno czy dwa piwka, ale piją regularnie w dużych ilościach. Jedno takie posiedzenie kończy się spożyciem co najmniej kilkunastu piw. Póki żyła moja matka, to i ona jeszcze piła wódkę.
Moja matka była osobą o dwóch obliczach. Po trzeźwemu - dobra i miła kobieta, po alkoholu - agresywny potwór. Mój brat odziedziczył po niej tę cechę.

Sytuacja sprzed dwóch miesięcy:
Wszyscy (oprócz mnie) byli już dość mocno wstawieni, brat jak to zawsze po pijaku, włączył dość głośną muzykę. Proszę go, żeby ją ściszył - reaguje na to wrzaskiem, że jestem po☠☠☠***, że mam spier*** do pokoju, popchnął mnie i wymachiwał pięścią przed oczami mówiąc, że on jest w swoim domu i będzie robił to, co mu się podoba. Kiedy matka za życia prosiła go o to samo, reagował podobnie. Wielokrotnie prosiła ojca, by zrobił porządek w tym domu, to i jeszcze jej się od niego oberwało i tak oto wychodziło, że to ona tworzy problem. Bo kiedy nie wypiła, była naprawdę w porządku osobą.

Co na tę sytuację ojciec? Patrzy na to i nie mówi nic, mówiąc (a potem wrzeszcząc), że to ja robię problem z niczego, bo jest weekend i ma prawo lecieć muzyka. Owszem, ma prawo, ale niekoniecznie musi się przez to trząść cały dom. Dodam, iż nie mam w pokoju normalnych drzwi, tylko przesuwane takie jak od szafy, które kompletnie nie izolują dźwięku.

Ojciec zawsze był osobą, która w czasie licznych awantur nie robił NIC, by załagodzić atmosferę. Takich sytuacji było naprawdę wiele.

Ja w ich posiedzeniach nie biorę udziału, siedzę sobie w pokoju i jest mi tam dobrze, oni nie rozumieją, dlaczego ja nie chcę z nimi przebywać. Jeśli chodzi o mnie, spożywam niewielkie ilości alkoholu i raczej okazyjnie, brzydzę się być pijana i pijanych ludzi. Oczywiście jestem pełnoletnia.

Jednocześnie ojciec i brat pokazują, jak oni to mnie nie kochają, brat potrafi powiedzieć: "KOCHAM CIĘ SIOSTRO", ale mnie takie słowa z ich ust obrzydzają. No po prostu bierze mnie na wymioty, jak to słyszę. Unikam ich i tak naprawdę nie chcę z nimi rozmawiać. Obecnie jestem w mieście studenckim i coraz rzadziej przyjeżdżam do domu. I naprawdę im dłużej mnie tam nie ma, tym lepiej się czuję.


Oni uważają, że to ja przesadzam i mam jakieś problemy, a ja naprawdę nie mogę patrzeć na te hektolitry piwska przelewającego się w tym domu. Pamiętam majówkę sprzed kilku lat, kiedy pili 10 dni pod rząd...

Czuję, że to nie jest normalne, ale czuję się wśród nich jak wariatka tworząca problemy. Nie rozumieją, w czym mam problem i dlaczego czuję się tam źle.

Co prawda to nie dzieje się dzień w dzień, ale takie sytuacje co jakiś czas się zdarzają. Nikt oprócz mnie oczywiście problemu nie widzi.


Zbliża się Wielkanoc i jestem w kropce, bo naprawdę nie mam najmniejszej ochoty przyjeżdżać na święta. Nie byłam w domu od Bożego Narodzenia. Ojciec teraz po śmierci matki zgrywa kochanego tatusia, wydzwania do mnie i wypytuje, co słychać, a ja nawet nie wiem, co mam odpowiadać.

Ostatnio znów wyszłam na tę "po☠☠☠***" W ostatni weekend nie było mnie w akademiku (byłam w innym mieście). Dzwoni do mnie ojciec i pyta, gdzie jestem. No to mówię, że mnie nie ma. Co się okazuje? Że oni przyjechali tu do mnie, żeby mi zrobić niespodziankę i że A. (była brata, której nie lubię, dość patologiczna osoba) bardzo chciała się ze mną zobaczyć Potem dostaję SMS od byłej dziewczyny brata (utrzymują nadal ze sobą kontakt) o treści: "przyjechaliśmy wszyscy do ciebie zrobić ci niespodziankę, to siedź sobie sama jak masz na wszystko wy☠☠☠..., byś się wstydziła, na darmo tu jechaliśmy" i takim sposobem w domu wyszłam znowu na tę walniętą.

1.Nikt mnie nie uprzedzał o jakiejkolwiek wizycie, a ja nie opanowałam jeszcze umiejętności wróżbiarskich, żeby się tego domyśleć
2.Nie uważam, by moim obowiązkiem było dostosowywanie się do czyjegoś widzimisię, zwłaszcza do ex brata, z którą moim zdaniem nie mam obowiązku utrzymywania kontaktu i "loffciania" się.

Co myślicie o takich wizytach bez zapowiedzi?
2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-03, 16:33   #512
Kredusia
Raczkowanie
 
Avatar Kredusia
 
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 247
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Wenszyca, przebywających w domu jak najmniej jak możesz! Brzmi strasznie.

Dla mnie nie zapowiedziane wizyty są nieco kłopotliwe, ale okej o ile nie są przed 12. :P Ale ktoś kto przychodzi znienacka powinien wiedzieć że można kogoś nie zastać/może być mega zajęty i to uszanować.
Kredusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-03, 17:19   #513
2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 099
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cytat:
Napisane przez Kredusia Pokaż wiadomość
Wenszyca, przebywających w domu jak najmniej jak możesz! Brzmi strasznie.

Dla mnie nie zapowiedziane wizyty są nieco kłopotliwe, ale okej o ile nie są przed 12. :P Ale ktoś kto przychodzi znienacka powinien wiedzieć że można kogoś nie zastać/może być mega zajęty i to uszanować.
Najbardziej ryje mi beret, jak okazują mi troskę i odwalają takie akcje typu ta niespodziewana wizyta, wtedy czuję, że to ja mam na bani, a nie oni. Nie chcę tych świąt... Nie chcę tam przyjeżdżać, ale obawiam się reakcji na to.

Te pijackie awantury nie dzieją się regularnie, tylko co jakiś czas. Ale nie zmienia to faktu, że oni nie umieją spędzić czasu razem bez alkoholu. Prawie zawsze piją do oporu, póki nie odpadną. Święta oczywiście muszą być z alkoholem. Kiedyś jedna z kuzynek sygnalizowała im, że mają problem z nadmiernym piciem, ale ostatecznie wyszło wg nich, że ona gada bzdury. Jak tak siedzą razem, piją i śmieszkują, to pozują na kochającą się rodzinkę, a tak naprawdę każdy ma do każdego żale, które właśnie pod wpływem % wychodzą.
2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-04, 17:05   #514
Disnejova
Wtajemniczenie
 
Avatar Disnejova
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 176
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Mam toksycznych rodziców ... chłopaka znajomych , trafiam na zazdrosnych o relacjach chorych! ludzi psychofag co ja mam zrobić? jak sie od takich ludzi odłączyć poznac ludzi ciepłych zarażających energią... zyczliwoscią popadlam przez swojego faceta znalazłam sie u psychiatry..... całą wine rozpad obarczał mnie byłam z nim 3 lata, ON natomiast szukał koleżanki " nie kobiety" bo wychowywał sie w rodzinie wielodzietnej biednej trudnej sytłacji i on ma zamiary znaleść kobiete bez problemów albo aby umiała sobie je sama rozwiązać by nie trula mu dupy.! nadal go Kocham chce wszystkim pomóc udowodnić , że jestem kims więcej! mądra zaradna nie mysle o sobie ale o innych Co inni powiedzą zgubiło mnie to...;(( . Musialam sie wyżalić.. wiem że to brzmi idotycznie.. Przepraszam . Wykańczam się sama..
__________________
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy.
„Jeśli próbujesz być kimś innym, poniesiesz porażkę. Świat już ma taką osobę. Teraz potrzebuje ciebie. Ścieżka, którą wytyczasz, może nie mieć sensu dla nikogo na świecie oprócz ciebie. I nie musi. Jest wyłącznie twoja.
Disnejova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-10, 13:59   #515
plu_m
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 3
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Witam,

Jestem studentką trzeciego roku, piszę pracę licencjacką o DDA, dlatego zwracam się do państwa o pomoc w wypełnieniu ankiety. Jest ona anonimowa i zabiera nie więcej niż 5 min. Będę bardzo wdzięczna za pomoc,
pozdrawiam

https://www.ankietka.pl/ankieta/2184...koholikow.html
plu_m jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-10, 14:04   #516
Kredusia
Raczkowanie
 
Avatar Kredusia
 
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 247
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Chętnie pomogę
Kredusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-10, 14:29   #517
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

.

Edytowane przez b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4
Czas edycji: 2016-03-10 o 17:11
b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-03-10, 15:49   #518
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cytat:
Napisane przez plu_m Pokaż wiadomość
Witam,

Jestem studentką trzeciego roku, piszę pracę licencjacką o DDA, dlatego zwracam się do państwa o pomoc w wypełnieniu ankiety. Jest ona anonimowa i zabiera nie więcej niż 5 min. Będę bardzo wdzięczna za pomoc,
pozdrawiam

https://www.ankietka.pl/ankieta/2184...koholikow.html
Bardzo krótka ta ankieta
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-10, 15:53   #519
okruszek18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 143
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cześć dziewczyny:-* długo nie pisałam i dużo się wszystkiego nazbieralo.. jestem już na skraju wytrzymania, nie wiem co robić.. brat dalej pije, zero zmian.. w dodatku jak wypije to zawsze awantury, jakieś akcje. Albo bez powodu wzywanie policji albo straży, już nie moge patrzeć na to wszystko. . Za miesiąc kończę 18 lat,chciałabym się normalnie cieszyć życiem.. jedynie chlopak trzyma mnie przy tym aby nie zrobić nic głupiego.. mieszkam w małej wsi, każdy wszystko wie,jest mi wstyd:-( chciałabym się stąd wynieść ale gdzie, jak? Tutaj o pracy nie mam nawet co myśleć, zero szans, znajomości też żadnych. Boję się, ze któregoś dnia tego nie wytrzymam juz..
okruszek18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-10, 16:14   #520
2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 099
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cytat:
Napisane przez okruszek18 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny:-* długo nie pisałam i dużo się wszystkiego nazbieralo.. jestem już na skraju wytrzymania, nie wiem co robić.. brat dalej pije, zero zmian.. w dodatku jak wypije to zawsze awantury, jakieś akcje. Albo bez powodu wzywanie policji albo straży, już nie moge patrzeć na to wszystko. . Za miesiąc kończę 18 lat,chciałabym się normalnie cieszyć życiem.. jedynie chlopak trzyma mnie przy tym aby nie zrobić nic głupiego.. mieszkam w małej wsi, każdy wszystko wie,jest mi wstyd:-( chciałabym się stąd wynieść ale gdzie, jak? Tutaj o pracy nie mam nawet co myśleć, zero szans, znajomości też żadnych. Boję się, ze któregoś dnia tego nie wytrzymam juz..
Mój brat to samo. Jak jest trzeźwy, to jest w miarę normalny, a jak wypije, jest agresywny i jak coś go wtedy zdenerwuje, to rzuca się z wyzwiskami i pięściami, przy czym po takim ataku agresji potrafi powtarzać, że jestem jego kochaną siostrą. Unikam go, a on przez to twierdzi, że ja go traktuję jak śmiecia (za to jak on mnie wyzywa i mi grozi, to jest wszystko ok). Ojciec to wszystko widzi i nie widzi w tym problemu - jak brat groził mi pięścią, to nie zrobił NIC. I tak jest zawsze. Oni twierdzą, że mnie kochają, a ja ich nienawidzę. Ratuje mnie jedynie fakt, iż jestem w dużej części niezależna finansowo (dostaję niewielką rentę), za co opłacam pokój w akademiku.

Najbardziej mnie żałość ogarnia na postawę ojca, który nigdy nie potrafił nad niczym zapanować i walnąć pięścią w stół, jest strasznie uległy. Zawsze udaje, że nie widzi problemu. Dodam, że brat się do mnie rzucał za to, że poprosiłam go o ściszenie muzyki, a ojciec powiedział, że to ja robię problem, bo muzyka ma prawo w weekend głośno lecieć... Ma prawo lecieć, tylko że jak on puści swoją "muzykę" (prawilne rapsy typu Chada, Kaen), to puszcza ją na cały regulator, bo uważa, że w swoim domu będzie robił, na co ma ochotę.
2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-05, 17:12   #521
semelchen
Raczkowanie
 
Avatar semelchen
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 63
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Drogie Dziewczyny!

Akurat nie pochodze z rodziny w ktorej wystepuje problem z alkoholem, ale jednak jest to rodzina dysfunkcyjna (DDD). Obecnie zaczelam terapie i mam nadzieje, ze pozwoli mi ona w koncu na rozpoczecie normalnego zycia. Jednak chcialbym sie do was zwrocic z paroma pytaniami i mam nadzieje, ze mnie stad nie wygonicie! Chwilowo pomine wiekszosc problemow z ktorymi sie borykam, ale chcialam was zapytac czy moze macie/mialyscie problemy z niekonczeniem roznych projektow, planow, etc. i czy np. ten problem wraz z czasem, terapia minal? Dodatkowo mam wrazenie, ze od paru lat stoje w miejscu i nie umiem ruszyc dalej, obojetnie czy studiuje, wyjezdzam etc. czy to tez mija? Chcialabym w koncu byc szczesliwa i zyc normalnie, jednak w moim odczuciu moje zycie sie zatrzymalo i nie wiem czy aby to wszystko zmienic to wystarczy mi tylko terapia?
semelchen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-04-12, 18:13   #522
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Skup sie na jednym, wszystkiego na raz nie dasz rady
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-12, 18:30   #523
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cześć, dołączę "Jestem DDA ale moj tata przestał pic gdy miałąm 9-10 lat wiec tak bardzo chyba nie "weszło" to we mnie. Kiedy byłam sama jakoś to znosiłam, ale kiedy jestem w zwiazku bardziej dostrzegam u siebie cechy DDA. Myśle np " Taa uwielbiasz mnie jasne, gdybyś wiedział jaka naprawdę jestem już by Cie tu nie było." " Czemu on tu jeszcze jest? Taki zdesperowany czy co?" Czesto zgaduje jakie zachowanie jest normalne bo nie wiem. Nie wiem czy to jest zwiazane z DDA czy tez z tym że u mnie w domu nie bylo dotyku, czułych słów ale mam problemy z okazywaniem uczuc, emocji, przytulenie kogos przychodzi mi bardzo ciezko. Nie umiem prosic o pomoc- choć sie ucze- różnie wychodzi. Nie wypada bedac w zwiazku wszystko robic sama bo facet w koncu sobie pojdzie "A jestem jej zbedny. Nic tu po mnie. Ide" W relacjach kiedy jest dobrze to czesto czekam na ten "moment kulminacyjny" ( podobny do tego kiedy pijany wraca do domu i troche psuje atmosfere) gdy wszystko sie zawali, rozsypie by wyszło na moje " A nie mówiłam! Wiedziałam ze tak bedzie" Nie lubie nie miec nad czyms kontroli, jestem mało spontaniczna. Zawsze postepuje odpowiedzialnie.
Nie wiem czy to że jestem DDA jest na tyle istotne by mówić o tym bedac w zwiazku?? Czy lepiej zachowac dla siebie bo pomysli że mam zadatki na alkoholika? Unikam alkoholu, ludzi ktorzy pija zbyt dużo, nie lubie, nie smakuje mi, wole herbate. Kiedy dowiaduje sie że facet z ktorym sie np. spotykam pije ( np 1-2 piwa codziennie) koncze znajomość.
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-16, 00:26   #524
kielczanin
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 191
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Wiele z was narzeka na toksyczną sytuację w domu... Ale niestety nasiąknięci takim odorem leziemy nieuświadomieni jak zombie i zarażamy innych.
Polecam:
-zdradzony przez ojca Eichelberger,
-całą działalność Marshalla Rosenberga (wniosła najwięcej),
-przebudzenie, de Mello.

Toksyczni nie są tylko rodzice. Toksyczna jest szkoła, toksyczne są wzorce w telewizji, toksyczna jest urzędniczka pocztowa (tutaj to w d...)
kielczanin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-17, 15:12   #525
absurdalna89
Zadomowienie
 
Avatar absurdalna89
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 339
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

kielczanin, lektury polecasz ciekawe, ale ktoś, kto przeżył gehennę w dzieciństwie nie uleczy się lekturą De Mello (którego zresztą bardzo cenię). Rodzina to absolutny fundament i jeśli ona jest patologiczna, to nie da się ruszyć dalej bez przepracowania zranień właśnie przez nią zadanych.
absurdalna89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-17, 18:01   #526
victorion
Rozeznanie
 
Avatar victorion
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 975
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cytat:
Napisane przez kielczanin Pokaż wiadomość
Wiele z was narzeka na toksyczną sytuację w domu... Ale niestety nasiąknięci takim odorem leziemy nieuświadomieni jak zombie i zarażamy innych.
Polecam:
-zdradzony przez ojca Eichelberger,
-całą działalność Marshalla Rosenberga (wniosła najwięcej),
-przebudzenie, de Mello.

Toksyczni nie są tylko rodzice. Toksyczna jest szkoła, toksyczne są wzorce w telewizji, toksyczna jest urzędniczka pocztowa (tutaj to w d...)
Wybacz, ale "książki uświadamiające/zmieniające życie" kojarzą mi się wprost z tandetą Coelho...
A jeśli komuś potrzebne jest wypowiedzenie życiowej prawdy: życia nie zmieniają książki, życie może zmienić tylko człowiek... Problem jest gdy jest się DDA - często człowiek nie jest wtedy sam w stanie zmienić swojego życia i potrzebuje pomocy, tylko nie książki a psychologa/psychiatry/psychotropów.

Edytowane przez victorion
Czas edycji: 2016-04-17 o 18:08
victorion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-19, 18:34   #527
kielczanin
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 191
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Tak. Ale tylko na wpół. Książki dają narzędzie zwane samoświadomością.
edyta.
Samoobserwację poleci każdy terapeuta. Zadawanie sobie pytań: "dlaczego się tak zachowuję? Dlaczego tak myślę?" I wtedy z pomocą przychodzi wiedza, którą można nabyć w książkach. Robi się jaśniej. Człowiek rozumie swoje mentalnie pokrzywienie. Rozmowa z człowiekiem to inna kwestia. Terapeuta coś wyjaśni, a przede wszystkim zrozumie. Da nam empatię, którą jako DDA nie mieliśmy w dziecińswie. Jednak czczą robotę tak naprawdę robi się samemu w pracy nad samym sobą. Nawet to dobrze, w tym sensie, że oduczamy się lecieć do innych o łaskę, pokrzepienie i ukochanie... Jako dorośli ludzie.

Edytowane przez kielczanin
Czas edycji: 2016-04-19 o 18:44
kielczanin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-19, 19:12   #528
victorion
Rozeznanie
 
Avatar victorion
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 975
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cytat:
Napisane przez kielczanin Pokaż wiadomość
Tak. Ale tylko na wpół. Książki dają narzędzie zwane samoświadomością.
Tylko, że powinny to być książki pisane przez psychologów, a nie amatorów nie mających większego pojęcia (najlepiej tytuły o DDA). Literatura jest ciekawym uzupełnieniem terapii, ale uzupełnieniem i literatura naukowa a nie przytoczony np Coelho. Myślę, że wmawianie komukolwiek, że przeczytanie książki zmieni jego życie jest nieuczciwym wprowadzaniem w błąd.

Edytowane przez victorion
Czas edycji: 2016-04-19 o 19:16
victorion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-04-19, 21:10   #529
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cześć dziewczyny
Czy macie jakieś namiary na terapię grupową na Górnym Śląsku?
Późno, bo późno, ale w końcu mam za sobą pierwszą wizytę u psychologa i spodobało mi się.
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-05-08, 17:19   #530
agtx
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 230
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Potrzebuję informacji o terapii DDA w Białymstoku: opinie o miejscach i osobach prowadzących, jak się w ogóle zapisać, co jest potrzebne żeby uzyskać terapię na NFZ. Serdecznie dziękuję za wszelkie wiadomości w tym temacie tutaj i na privie
agtx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-09, 21:42   #531
Liviene
Raczkowanie
 
Avatar Liviene
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 479
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

cześć Wam
Chciałabym do Was dołączyć, szkoda że tak rzadko piszecie ;/
Mój ojciec pije od zawsze, odkąd pamiętam, pije do zalania, do utraty świadomości, awanturuje się, zawsze miał gdzieś zapewnienie nas jakiejś stabilizacji finansowej, wszechogarniająca bieda, nie raz mi się przypomina jak nie tak dawno otwierałam lodówkę i płakałam bo tam nic nie było. Matkę wyidealizowałam w swoich oczach, dopiero teraz dociera do mnie jakie ma wady, że siła i zaradność to jedno, a z drugiej strony bezsilność i dosyć nieudolne rodzicielstwo, m .in. zrzucenie na mnie masy obowiązków i nie dostrzeganie w tym problemu.
Nie dawno poznałam o sobie prawdę, mianowicie że mam syndrom DDA, wcześniej cechy takie jak przewlekły lęk, chroniczne zmęczenie, histerie, płacz, chęć sprawowania kontroli, itp przypisywałam swojemu charakterowi.
Chodzę do pani psycholog od dwóch miesięcy, jutro mam pierwszą wizytę u psychiatry, trochę się jej obawiam, nie wiem na co liczę.
Trzymajcie za mnie kciuki
PS. czytałyście "gdzie się podziało moje dzieciństwo" czy coś w tym rodzaju? warto zajrzeć?
__________________
~ Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górkę, jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt. ~
78 - 77 - 76 - 75 - 74 - 73 - 72 - 71 - 70 - 69 - 68 - 67 - 66 - 65 - 64 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58
1 z 20 |||||||||||||||||||||||| loading
Liviene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-10, 15:37   #532
okruszek18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 143
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Hej. Co u Was? U mnie kiepsko. Chłopak wyjechał do pracy, wróci pod koniec czerwca. W domu jest coraz gorzej, już nie mogę znieść tego, różne myśli chodzą mi po glowie. Nawet nie mam gdzie tutaj wyjsc, mieszkam na wsi. Czuje się jak bym była rozsypana na milion kawałków.. teraz siedzę nad rzeką, płacze i nie mam ochoty tam wracać... :-(
okruszek18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-10, 19:48   #533
IrelandBreakfast
Zakorzenienie
 
Avatar IrelandBreakfast
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 34 206
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Okruszku na wstępie bardzo chciałabym Cię przeprosić za to, że nie odpisałam na Twoją wiadomość. Zapomniałam zwyczajnie.

Co u mnie... Matka wczoraj wyprowadziła mnie z równowagi. Najpierw przyszła kobieta ze spłatą pożyczki, matka oczywiście, że nie ma ani grosza. Prawie się z tą babką kłóciły. Zapłaciłąm tej kobiecie z własnej kieszeni. Wiem, to było kretyńskie posunięcie, ale sytuacja była już mocno nagrzana i miałam wrażenie, że do czegoś złego może dość. A druga sprawa jest taka: moją sąsiadką opiekuje się alkoholiczka. Nie wiem jak do tego doszło, ale ponoć kobieta tą sąsiadkę karmi, sprząta, kąpie, itp. Kilka razy zdarzyło się tak, że ta alkoholiczka przychodziła do nas do domu. Myślę sobie, ok. Przyjdzie do matki, pogada i niech sobie idzie. Ale gdzieś głęboko pod skórą czułam, że i tak dojdzie na jednym ze spotkań do popijawy. A jak... Wczoraj bezczelnie przyszła, pogadała, ale w pewnym momencie usłyszałam jakby coś drobnego spadło na ziemię. Niby pod pretekstem pójścia do łazienki przeszłam przez ten pokój w którym obie siedziały, a tam dwie panie popijające piwo. Powiedziałam, "to nie jest lokal na tego typu spotkania, pani wie jaki moja mama ma problem i bezczelnie ją rozpija, nie chciałabym tego więcej pod moim dachem widzieć, a jeżeli zobaczę to w inny sposób porozmawiamy.' Chwilę posiedziała i wyszła. Życzyła mi kolorowych snów.

Nie będę tolerowała łażenia po moim domu obcych ludzi, zaglądania w moje garnki, a do tego rozpijania mojej matki. Nigdy. Nie po to ją 3 razy kierowałam na odwyk, żeby teraz spokojnie patrzeć jak z koleżanką się relaksuje.
__________________
15.02.2013
16.02.2019

Przestań się zamartwiać. Bóg się tym już zajmuje.
IrelandBreakfast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-11, 10:09   #534
okruszek18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 143
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cytat:
Napisane przez IrelandBreakfast Pokaż wiadomość
Okruszku na wstępie bardzo chciałabym Cię przeprosić za to, że nie odpisałam na Twoją wiadomość. Zapomniałam zwyczajnie.

Co u mnie... Matka wczoraj wyprowadziła mnie z równowagi. Najpierw przyszła kobieta ze spłatą pożyczki, matka oczywiście, że nie ma ani grosza. Prawie się z tą babką kłóciły. Zapłaciłąm tej kobiecie z własnej kieszeni. Wiem, to było kretyńskie posunięcie, ale sytuacja była już mocno nagrzana i miałam wrażenie, że do czegoś złego może dość. A druga sprawa jest taka: moją sąsiadką opiekuje się alkoholiczka. Nie wiem jak do tego doszło, ale ponoć kobieta tą sąsiadkę karmi, sprząta, kąpie, itp. Kilka razy zdarzyło się tak, że ta alkoholiczka przychodziła do nas do domu. Myślę sobie, ok. Przyjdzie do matki, pogada i niech sobie idzie. Ale gdzieś głęboko pod skórą czułam, że i tak dojdzie na jednym ze spotkań do popijawy. A jak... Wczoraj bezczelnie przyszła, pogadała, ale w pewnym momencie usłyszałam jakby coś drobnego spadło na ziemię. Niby pod pretekstem pójścia do łazienki przeszłam przez ten pokój w którym obie siedziały, a tam dwie panie popijające piwo. Powiedziałam, "to nie jest lokal na tego typu spotkania, pani wie jaki moja mama ma problem i bezczelnie ją rozpija, nie chciałabym tego więcej pod moim dachem widzieć, a jeżeli zobaczę to w inny sposób porozmawiamy.' Chwilę posiedziała i wyszła. Życzyła mi kolorowych snów.

Nie będę tolerowała łażenia po moim domu obcych ludzi, zaglądania w moje garnki, a do tego rozpijania mojej matki. Nigdy. Nie po to ją 3 razy kierowałam na odwyk, żeby teraz spokojnie patrzeć jak z koleżanką się relaksuje.
Moja mama po operacji Nie piła prawie, góra piwo lub dwa. Tak było przez kilka tygodni, teraz jest To samo. Wczoraj jak wróciłam to brat już spał, później zaczęło się wypominanie że daje pieniądze i tak dalej, później spał przed domem.. jakoś sie trzymam ale wczoraj już nie wytrzymalam. Naskoczylam na mame ze za długo trzezwa chodziła to już musi pić, wypierala sie w zywe oczy. Dobija mnie to wszystko, nie wiem co ze sobą zrobić.. mam dosc tego widoku, ich bełkotu i bezsennych nocy.
okruszek18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-05-30, 14:15   #535
Takion94
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cześć wszystkim Długo zastanawiałem się czy tutaj napisać, ale stwierdziłem, że nie ma czego się wstydzić w szczególności, że nie tylko ja mam ten problem. Podejrzewam u siebie DDA. Mój ojciec ma problem z alkoholem. Piję od kiedy pamiętam. Mało tego bardzo często wszczyna awantury w domu nie tylko pod wpływem alkoholu, ale również, gdy jest trzeźwy. Nigdy nikogo nie dało się przyprowadzić do domu, bo kochany tatuś wiecznie był pijany. Nigdy w szkole o tym nie rozmawiałem, bo się wstydziłem. Obawiałem się, że znajomi odwrócą się ode mnie a nauczyciele będą się nade mną litować. Wielokrotnie chciałem dzwonić na policję, gdy ojciec był pijany, ale moja mama wiecznie tego mi zabraniała. Nawet raz powiedziała, że jak zadzwonię to ona wszystkiego się wyprze i powie, że sobie to wymyśliłem. Krótko mówiąc mój tatuś jest bezkarny i robi co mu się żywnie podoba. Nie rzadko nas terroryzuje. Wiecznie trzeba mu gonić do sklepu po papierosy a to po piwo, bo gdy tego nie będzie miał to robi o to awanturę. Uważa, że to nas obowiązek kupować mu papierosy. Nie tylko z nim mam problem, ale również z moją mamą. Ona nie jest alkoholiczką. Wręcz przeciwnie w ogóle nie pije alkoholu. Niestety przez uzależnienie ojca wyżywa się na dzieciach więc jak można się domyślić również i na mnie. Nie ma wręcz dnia bez awantury. Tylko przychodzi do domu to szuka zaczepki do kłótni. Ma fioła na punkcie sprzątania, potrafi od rana do wieczora sprzątać. Robi to nawet we święta. Godzinę przed wigilią potrafią gonić z odkurzaczem i odkurzać i do tego jeszcze myć naczynia. Rozumiem, że trzeba dbać o czystość w domu, ale ona przesadza. Nie zna słów odpoczynek i relaks. Chodź by dom był idealne czysty nie wolno pod żadnym pozorem odpoczywać tylko sprzątać. Mało tego nie można z nią normalnie porozmawiać, gdy tylko zacznę jakiś temat ona go przekręci w taki sposób, żeby mogła się o coś do mnie przyczepić i się ze mną kłócić. Nigdy z jej ust nie usłyszałem czegoś miłego, wiecznie mnie upokarzała nie rzadko przed ludźmi.Wszystko jej we mnie nie pasuje, waga(na pierwszym miejscu) ubiór, oceny. Ciągle przyrównuje mnie do znajomych mówiąc, że są lepsi niż ja. Wiecznie mi powtarza, że przez całe życie będę sam i nikt nigdy ze mną nie będzie, bo jestem do niczego. Baaardzo często w szkole potrafiła stawać w obronie dzieci, które mi dokuczały. Uważała, że robią słusznie, bo jestem mnie nie da się lubić. Ciągle powtarzała mi, żebym nie był pewny siebie, żebym nie uważał się za lepszego od innych po to,aby nie mieć wysokiej samooceny i przypadkiem nie uważać się za lepszego od swoich rówieśników. Żeby tego było mało bardzo często mnie kontroluje. Mam 22 lata a ciągle traktuje mnie jak dziecko. Gdy tylko wyjdę z domu mam jej powiedzieć, gdzie idę, z kim, o której wrócę. Jeśli spóźniam się do domu są telefony. Dzwoni do póki nie odbiorę telefonu jeśli to nie pomaga piszę po n smsów. Kiedyś mając egzamin potrafiła do mnie wydzwaniać i pisać smsy "Gdzie ja tak długo jestem"- dodam, że była godzina 15. Tak więc tak to u mnie wygląda. Jest mi bardzo przykro, że jestem tak traktowany i zostałem tak pokarany przez los. Bardzo zazdroszczę moim znajomym, którzy mają super rodziców. Często przechwalali się jakie mieli świetnie dzieciństwo, gdzie nie byli podczas wakacji czy ferii zimowych i jak rodzice ich wspierają i szanują każdą ich decyzje. U mnie? Nigdy czegoś takiego nie było. Czuje się jak niechciane dziecko. Jest mi przykro z tego powodu, bo nie zasłużyłem sobie na takie życie. Wiem, że jestem dorosły i mogę w każdej chwili się wyprowadzić. Niestety życie Polsce jest jakie jest. Mieszkania wcale do tanich nie należą z pracą u mnie również nie jest kolorowo. Więc na obecną chwilę nie mogę sobie na to pozwolić. Z góry przepraszam za tak długą wypowiedź, ale musiałem w końcu z siebie do wyrzucić. Wiem, że to nic nie pomoże. Mój ojciec nadal będzie pił a mama się nie zmieni. Myślę, że wyprowadzając się nadal wspomnienia pozostaną w głowie i raczej nigdy nie uda mi się z tym pogodzić. Byłem już u psychologa jak i u psychoterapeuty, ale to strata czasu. Oni nie zrozumieją kto to jest DDA. Uważają, że zamknięcie drzwi pomoże we wszystkim. Bardzo również irytują mnie książki pseudo psychologów, którzy najwięcej opowiadają o DDA nie mając o tym pojęcia. W końcu skąd mogą o tym wiedzieć skoro sami nigdy tego na własnej skórze nie doświadczyli? Jeszcze raz z góry dziękuję za przeczytanie mojej wypowiedzi. Pocieszam się tym, że nie tylko ja mam z tym problem. Miłego dnia wszystkim
Takion94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-01, 19:57   #536
Disnejova
Wtajemniczenie
 
Avatar Disnejova
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 176
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Witajcie na wstępie opisze troszkę życia mojego. Zaczełam terapie pierwszy raz u psychoterapeutki cierpie na nerwice żołądka polączona z lekową depresją nigdy nie leczyłam się myślalam , że sie zmieni zawsze byłam osoba samotną bez znajomych miałam ich garstkę cierpie na samotność której nie potrafie za wszelką cenę zmienic płacze do poduszki , ponieważ mam bardzo ogranicozny kontakt z mamą od zawsze o wszysrtko mnie oskarżała sama uczeszcza do psychiatry w kółko rozmawia ze mną tylko o ciuchach , i o swojej pracy jes tbardzo egoistczmna gdy byłam nastolatka bardzo izolowała mnie od znajomych dyskotek , zawsze powtarza , że coś mi się stanie wymyslala preteksty że DOM jedyne bezpieczeństwo wydaje mi się . Zachorowałam z jej powodu zamykania mnie wiem że jakbym zbuntowała sie oczywiście moge przeciez robić co chce ale dołowała mnie krytykowała od malucha podobnie ojciec nigdy nei było rozmowy przeprowadzonej wysłuchania mnie . Nie pracuje przez to co przechodzę jestem bardozo znerwicowana rotrzesiona miewam napadu płaczu tak o... ;/ zachwianie emocjonalne.... ! RAtunkiu musze się wyżalić. Nie wytrzymam dłuzej wysyła tata mi alimenty , które zabiera mama ja mam dla siebie 50 euro .. jest mi żal troche jej jak sie wyprowadze.. bo obawiam sie że bede zalezna od faceta swojego na poczatek finansowo ... i zaczna się szantaże ze nie pracuje mam nic do powiedzenia! mam ogromne leki a chce z domu uciec . Marze by nikt mnie nie oceanił , a rozmawiał zwykle moje koleżanki krytykuja dosłownie wszystko .. nawet potrafią moją nową fryzure płytkie znajomości po których wracam bardziej zdołowana. mam 22 lata a milion kompleksów i pesymizm ! który cześcią mnie jest ! , nie wazne co zrobię co myslę , zostnae skrtykowana przez rodzine babcia z mamą w dodatku wynosza wszystko z mojego zycia prywatnego plotkująć rodzince ciotkom. Mam dosyć tego za dużo cierpię , placze głodze się z nerwów wymiotuję boje się że w zyciu będe cały czas emocjonalnie słaba.... brakmi motywacji chociaz 20% nie mam w sobie nic siły . Nie moge zamieszkac z tata za granicą ze wzgledu na tak słaby kontakt , nie interesuje się mną po miesiącu wygania jak do niego jeżdze raz w roku na wakację przeszkadza mu jeden tależ malutki w zlewie ... pedant! i podobny do mamy swoje fustracje gorszy dzien wyładowywał na mnie po pracy jak wrócił . przykład źle mu mechanik auto naprawił to mnie zwyzywał mam w o około siebie toksycznych ludzi słabych zakompleksionych zadufanych , jest moja cała bliska rodzina! A ja chce być inna! chce być przez kogos doceniona czuc bezpieczenstwo nie krytyke bo źle obrałam ziemniaki o błachostki ! przez to wiem ma istotną sprawę w pracy do której sie wybieram[ planuję ] , zberałam się na odwage, poszłam do psychiatry dostałam leki Ale co dalej? czy psychoterapia pomoże mi? wyjśc z tych kłebków nerwów?| odciąc wspomnienia . gdyby,m miala zaplecze bezpieczenstwa finansowo kogoś dawno bym opuscila matkę a sama się boję! mam zakodowane już nawyki że każdy jest taki Sam jak moi bliscy! Cyz to ja sama przyciągam ? psychofagów ? typowych.. CO jest ze mną nie tak , Czy na prawdę jak twierdzi rodzina to wszystko WINA MOJA?
__________________
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy.
„Jeśli próbujesz być kimś innym, poniesiesz porażkę. Świat już ma taką osobę. Teraz potrzebuje ciebie. Ścieżka, którą wytyczasz, może nie mieć sensu dla nikogo na świecie oprócz ciebie. I nie musi. Jest wyłącznie twoja.

Edytowane przez Disnejova
Czas edycji: 2016-06-01 o 19:59
Disnejova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-01, 22:20   #537
DagmaraRose2000
Perfumoholik z wyboru
 
Avatar DagmaraRose2000
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Disnejova, ile jestes ze swoim tż? Ufasz mu?

Tak w ogole, to Dobry Wieczor.
__________________
Fragrantica
Lubimy Czytać

"Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk."
DagmaraRose2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 17:16   #538
okruszek18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 143
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Hej wszystkim, długo mnie tu nie było ale zamknełam się ostatnio na wszystko. Jest mi tak ciężko, najgorsze jeszcze przede mną. Od czasu gdy chłopak jest za granicą to weekendy spędzam u jego mamy, teraz siostra dostała pracę i mimo ze mama też pije to boję się ja zostawić sama z bratem. Mam ochotę stąd uciec, gdybym tylko miała gdzie.. po prostu go nienawidzę
okruszek18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 20:44   #539
DagmaraRose2000
Perfumoholik z wyboru
 
Avatar DagmaraRose2000
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 784
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cytat:
Napisane przez okruszek18 Pokaż wiadomość
Hej wszystkim, długo mnie tu nie było ale zamknełam się ostatnio na wszystko. Jest mi tak ciężko, najgorsze jeszcze przede mną. Od czasu gdy chłopak jest za granicą to weekendy spędzam u jego mamy, teraz siostra dostała pracę i mimo ze mama też pije to boję się ja zostawić sama z bratem. Mam ochotę stąd uciec, gdybym tylko miała gdzie.. po prostu go nienawidzę
Ja mam opcję wyjazdu z Tż, ale też boję sie zostawić mamę z psem samą z ojcem. Mama też lubi ''drinkąć'', ale panuje nad sobą i ogarnia dom, ogólnie normalnie funkcjonuje i jest normalna.
Ale ojciec od śmierci babci, daje w palnik kiedy może. Dobrze, że dostał dodatkową prace i częściej go w domu nie ma niż jest, a jak już wróci po nocce, to wypije piwo ''na sen'' i idzie spać, potem znów do roboty...
Wczoraj była sytuacja, że wróciłam od Tż z weekendu, a tu mieszkanie otwarte, ziemniaki na gazie, a ojciec śpi podchmielony...
Szczerze? Bardziej boję się o psa. Zresztą zwierzęta są dla mnie bardzo ważne i nie wyobrażam sobie zostawić go tutaj i wyjechać, wiem, że jest okropnie do nich przywiązany, dlatego póki co i ja muszę tu zostać.
__________________
Fragrantica
Lubimy Czytać

"Don't you know there ain't no devil, there's just God when he's drunk."
DagmaraRose2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-07, 22:37   #540
aleks_90
Zadomowienie
 
Avatar aleks_90
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 557
Dot.: Tutaj wspieramy i się nie poddamy ! - DDA cz. 2.

Cześć, dołączę "Jestem DDA ale moj tata przestał pic gdy miałąm 9-10 lat wiec tak bardzo chyba nie "weszło" to we mnie. Kiedy byłam sama jakoś to znosiłam, ale kiedy jestem w zwiazku bardziej dostrzegam u siebie cechy DDA. Myśle np " Taa uwielbiasz mnie jasne, gdybyś wiedział jaka naprawdę jestem już by Cie tu nie było." " Czemu on tu jeszcze jest? Taki zdesperowany czy co?" Czesto zgaduje jakie zachowanie jest normalne bo nie wiem. Nie wiem czy to jest zwiazane z DDA czy tez z tym że u mnie w domu nie bylo dotyku, czułych słów ale mam problemy z okazywaniem uczuc, emocji, przytulenie kogos przychodzi mi bardzo ciezko. Nie umiem prosic o pomoc- choć sie ucze- różnie wychodzi. Nie wypada bedac w zwiazku wszystko robic sama bo facet w koncu sobie pojdzie "A jestem jej zbedny. Nic tu po mnie. Ide" W relacjach kiedy jest dobrze to czesto czekam na ten "moment kulminacyjny" ( podobny do tego kiedy pijany wraca do domu i troche psuje atmosfere) gdy wszystko sie zawali, rozsypie by wyszło na moje " A nie mówiłam! Wiedziałam ze tak bedzie" Nie lubie nie miec nad czyms kontroli, jestem mało spontaniczna. Zawsze postepuje odpowiedzialnie.
Nie wiem czy to że jestem DDA jest na tyle istotne by mówić o tym bedac w zwiazku?? Czy lepiej zachowac dla siebie bo pomysli że mam zadatki na alkoholika? Unikam alkoholu, ludzi ktorzy pija zbyt dużo, nie lubie, nie smakuje mi, wole herbate. Kiedy dowiaduje sie że facet z ktorym sie np. spotykam pije ( np 1-2 piwa codziennie) koncze znajomość.
aleks_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2022-02-21 22:42:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:54.