Najgorsze ślubno-weselne pomysły, czyli czego unikać...

[Fantasmagori]

Też mam wrażenie że ludzie na filmiku są zażenowani. Faktycznie już lepsze zbieranie na wózek za taniec z młodymi bo można nie brać w tym udziału a tu po prostu podchodzą z tacą jak w kościele i jeszcze najazd kamery na każdego po kolei...

[vretka]

Napisane przez Stella275

Mój ulubiony argument na wizażu A czy Ty potrafisz przyswoić to do swojego mózgu informację, że tam gdzie pewne zwyczaje są ZNANE i PRAKTYKOWANE nikt, nie czuje się podstawiony pod ścianą i niekomfortowo i że na siłę młodzi ciągną kasę. I tak Twoi goście mogliby to tak odczuć gdybyś na swoim weselu z czymś takim wyszła. Gwarantuję,że u mnie nie będzie tego problemu, a rodzina i przyjaciele nie będą się czuli jak bankomaty. Ludzie, trochę poszanowania do innych zwyczajów i tradycji, bo gdyby wszędzie było tak samo byłoby nudno.

Ojej, widzę że już doszło do oceniania moich umiejętności przyswajania informacji Wiesz, niektórzy praktykują zwyczaj proszenia o pieniądze już na zaproszeniach i pomimo tego, że jest mi to znane i miałam okazję dostać kiedyś takie zaproszenie, nie zmieniło to tego, że w moim odczuciu takie zwyczaje są żałosne. Podobnie jak zbieranie na wózek, które (uwaga!) też jest mi dobrze znane i wielokrotnie widziałam to na weselach, na których byłam. I jakoś trudno mi uwierzyć w to, że ktoś by ci wprost powiedział, że nie podobało mu się u ciebie na weselu takie stawianie go pod ścianą. Zrobisz jak uważasz. Wątek jest od wyrażania opinii na temat nietrafionych pomysłów. Dlatego też pozwoliłam sobie napisać, że w moim odczuciu takie zabawy są żenujące. Jak już wspomniałam, to że coś jest zwyczajem, nie musi oznaczać, że nie jest złym pomysłem. Z mojej strony EOT.

[Stella275]

Też uważam, że dyskusja prowadzi donikąd. Jedynie chcę dodać, że gdyby faktycznie drugiej stronie coś nie odpowiadało ( swojej jestem pewna), z pewnością bym się dowiedziała.
I tak zrobię jak uważam, w poszanowaniu tradycji i kultury w której zostałam wychowania, w zgodzie z samą sobą i w pełnym porozumieniu i akceptacji ze strony narzeczonego, nie mając przy tym poczucia, że moi goście będę się czuli wykorzystani ( mogę za to ręczyć własną głową i jej nie stracę). Najłwiej ocenić i skrytykować coś o czym się nie ma bladego pojecia.
EOT

ps: jakoś odgrywek zależy od jakości drużby, którego się zatrudnia. Przedstawiony na filmie, może nie jest pierwszych lotów ale też nie demonizowałabym aż tak bardzo. Facet daje radę, a śmiechy które słychać wśród gości z pewnością są podłożone do nagrania

[lenor]

Przysypiając w pracy czytałam wątek nie mogąc odpalić youtuba stwierdziłam po waszych komentarzach, że to musi być masakra, a tu nic chamskiego ani obraźliwego.
Babcie ucieszone nasłuchują Wszyscy siedzą ściśnięci i czekają co zostanie im odśpiewane albo słuchają informacji o innych, że to np. ciotka z Krakowa. Mnie to bardziej drażni kapela niż ten drużba...
Osobiście nie lubię tego zwyczaju, ale nie powiem żeby kogoś obrażał
Rzadko zdarzają się wesela, gdzie wszyscy goście są z tego samego regionu i albo mają niespodziankę, albo są uprzedzeni. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś się obraził

[marza_mr]

Rany, widzę, że odgrywki wywołały prawdziwą burzę
Wiele tu zależy od drużby i zespołu, bo można to zrobić zabawnie, ale też buracko. Co nie zmienia faktu, że jest to wyciąganie pieniędzy od gości. Ktoś pisał, że można wyjść na czas odgrywek, nie zawsze to jest takie proste, bo ja się spotkałam z tym, że drużba albo odgrywał poza kolejnością, jak zobaczył, że ktoś chce wyjść i niejako wywoływał taką osobę do tablicy, albo jak się z powrotem pojawiła na sali, to wtedy jej odgrywano. Co do sum, tam gdzie ja byłam gościem, nie było mowy o drobnych sumach, obowiązywały "papierki", więc najmniej 10 zł, a przeważnie goście dawali 20, a bliscy krewni więcej.
Co do zwyczaju zbierania na wózek to on mi się też nie podoba, bo zwykle po prostu jest nudno, odczekuje się, aż się wszyscy chętni wytańczą.

[201604251028]

Pierwszy raz słyszę o tych odgrywkach, ale wygląda to beznadziejnie

sent from Tapatalk

[Terha]

Napisane przez Stella275

Nie wiocha i chamstwo, tylko od dawna praktykowana tradycja w naszych rejonach o której każdy wie i jest przygotowany. I gwarantuję, że większe byłoby oburzenie gdyby tego nie było Jeśli nie chcesz w tym uczestniczyć to po prostu wychodzisz na chwilę z sali i tyle.

I na pewno tak bym zrobiła.
A to, że coś jest tradycją nie oznacza, że przystoi do naszych czasów. Coś co było praktykowane x lat temu nie oznacza, że we wspólczesnym świecie też będzie przyjęte entuzjastycznie.
Sama nie mam nic przeciwko jeśli chodzi o zbieranie przez młodych kasy, ale tylko wtedy jeśli ktoś ma ochotę dać.

To tak samo jak z przyśpiewkami. Na weselu mojego brata (16 lat temu) też były przyśpiewki. Pamiętam, że bardzo mi się to wtedy podobało. Ale 3 lata temu byłam też na innym weselu, gdzie pojawiła się nagle grupa osób z zewnątrz i zaczęła śpiewać przyśpiewki. Efekt był taki, że bardzo szybko przerodziło się to w wojnę słowną między tą grupą, a zespołem i teksty leciały takie, że uszy więdły.
Osobiście nie mam nic przeciwko przyśpiewkom, jeśli ktoś ma taką potrzebę, ale wszystko musi być ze smakiem (tak samo właśnie jak z "wózkiem"). U nas na weselu nie będzie ani przyśpiewek, ani "wózka". Uważam, że obecnie te zabawy mało przystają do rzeczywistości. Ale ja nikomu nie wróg. I to wcale nie oznacza,że jak coś jest tradycją to na weselu MUSI być. To, że na weselu nie planuję mieć oczepin, podwiązki, czegoś pożyczonego (chyba, że się trafi) to nie oznacza, że nasze wesele będzie beznadziejne.

[201604251028]

Dla mnie strasznym pomysłem jest też robienie bramy i "wykupowanie się" wódką. Zazwyczaj robią to osoby niezaproszone na ślub, typu sąsiedzi albo jakieś małolaty z osiedla

[funk_you]

Napisane przez yonce

Dla mnie strasznym pomysłem jest też robienie bramy i "wykupowanie się" wódką. Zazwyczaj robią to osoby niezaproszone na ślub, typu sąsiedzi albo jakieś małolaty z osiedla

Albo żule :P

[201607211025]

Napisane przez yonce

Dla mnie strasznym pomysłem jest też robienie bramy i "wykupowanie się" wódką. Zazwyczaj robią to osoby niezaproszone na ślub, typu sąsiedzi albo jakieś małolaty z osiedla

Bramy są fajne

Ta kasa z tego ogrywania idzie dla młodych, tak?

[marza_mr]

Napisane przez beautyq

Ta kasa z tego ogrywania idzie dla młodych, tak?

Poniekąd tak, bo dostaje ją zespół i wtedy młodzi płacą im mniej.

[201803090921]

Do mnie nigdy nie przemawiały jakiekolwiek zabawy, związane z wyciąganiem kasy od gości nie dlatego, że mam węża w kieszeni, ale z bardzo prozaicznego powodu - na weselach nie mam przy sobie portfela, zaledwie tyle kasy, ile potrzeba na taksówkę.
Na naszym weselu nie było żadnych zabaw tego typu (ogólnie unikaliśmy elementów, które mogły być dla gości niekomfortowe, typu wyciąganie ludzi na środek sali czy inne głupoty), bram też nie.
Za to na weselu siostry była świetna "brama" na wyjezdzie z posesji, przygotowana przez członków rodziny - ustawiona z samochodów, motocykli i quada

[201607211025]

Napisane przez marza_mr

Poniekąd tak, bo dostaje ją zespół i wtedy młodzi płacą im mniej.

I tak mi się to nie podoba

[marza_mr]

Napisane przez beautyq

I tak mi się to nie podoba

Mi też

[klakla91]

Napisane przez yonce

Dla mnie strasznym pomysłem jest też robienie bramy i "wykupowanie się" wódką. Zazwyczaj robią to osoby niezaproszone na ślub, typu sąsiedzi albo jakieś małolaty z osiedla

U mnie bramy robią sąsiedzi, zawsze są z bukietem kwiatów czy czekoladkami. Jakby nie przyszli to by znaczyło, że nie jestem lubiana. Więc mam nadzieję, że bram będzie sporo Ale to już nie jest zależne od pary młodej, czy te bramy są czy też nie, więc średnio pasuje do wątku.

[smerfetk_a]

U nas bram jest coraz mniej, ale jak są to z przebierankami, scenariuszem, no ogólnie z pomysłem i rekwizytami Więc nie jest to żenujące typu pijaczek z baru ze sznurkiem

[Devileek]

Napisane przez smerfetk_a

U nas bram jest coraz mniej, ale jak są to z przebierankami, scenariuszem, no ogólnie z pomysłem i rekwizytami Więc nie jest to żenujące typu pijaczek z baru ze sznurkiem

U mnie zazwyczaj tak jest. Choć u mnie na wsi od tego się chyba odchodzi nie widziałam tego ale też nie mieszkam w centrum . Za to o Tż to jest poprostu masakra bój się ze mi 3 kartony wódki nie starcza ...

[monia_kowalczyk]

Jak ktoś rzeczywiście specjalnie przygotowuje się i robi bramy, to ok. Ale nieraz jak byłam na ślubie, to bramy robili jacyś pijani mężczyźni itd. i to niestety nie wyglądało zbyt dobrze

[cranberry juice]

Napisane przez monia_kowalczyk

Jak ktoś rzeczywiście specjalnie przygotowuje się i robi bramy, to ok. Ale nieraz jak byłam na ślubie, to bramy robili jacyś pijani mężczyźni itd. i to niestety nie wyglądało zbyt dobrze

Ale jaki młodzi mogą mieć na to wpływ? Przecież pijaczki ich nie pytają, czy chcą bramę i jaką. IMHO nie ma innego wyjścia niż dać flaszkę i jak najszybciej spławić. Oczywiście że to niewychowawcze ale jakie jest inne wyjście?

[vilthid]

Napisane przez smerfetk_a

U nas bram jest coraz mniej, ale jak są to z przebierankami, scenariuszem, no ogólnie z pomysłem i rekwizytami Więc nie jest to żenujące typu pijaczek z baru ze sznurkiem

Może to wredne z mojej strony, ale ja olałabym taką bramę

[mmagduszka]

Ja na bramy mam alergię, dostaję wręcz szewskiej pasji. Słyszałyscie kiedyś o modzie na "wypadek"? Ktoś kładzie się na drodze, obok leży jakiś stary składak i to taka "brama", a później jak się samochód z PM zatrzyma to wyskakuje reszta towarzystwa. No, to wyobraźnie sobie że idioci zrobili to zaraz za zakrętem, kierowca ich późno zauważył i nie, na szczęście nikt nie zginął ale samochód musiał gwałtownie hamować i wystrzeliła poduszka powietrzna. Nie powiem, kuzynka (PM) była wściekła.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Ja sie o bramach dowiedziałam z Wizażu. W naturze nigdy czegos takiego nie widziałam Dla mnie totalna egzotyka.

[vilthid]

Napisane przez AnnLady

Ale w tych zabawach nikt nikogo nie zmusza do niczego. Chcesz iść zatańczyć z Młodymi i wrzucić "na wózek" to idziesz. Nie chcesz to nie idziesz. Niektórzy po kilka razy chodzą. Mnie osobiście nikt nigdy w życiu do tego nie zmusił a na "kilku" weselach w życiu już byłam

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

Cóż, jakbym nie była do tego zmuszona to pewnie bym tego tak nie rozpatrywała. Spłukałam się do reszty jeszcze jako niepracująca studentka, żeby móc być na weselu koleżanki. Kiedy odmówiłam świadkom udziału w zabawie, tłumacząc się brakiem pieniędzy usłyszałam tylko "No weź nie bądź żydem..." Nie było to miłe, a ja nie miałam przy sobie nawet przysłowiowej złotówki bo po prostu się spłukałam na to wesele

[wildDaisy]

Napisane przez cranberry juice

Ale jaki młodzi mogą mieć na to wpływ? Przecież pijaczki ich nie pytają, czy chcą bramę i jaką. IMHO nie ma innego wyjścia niż dać flaszkę i jak najszybciej spławić. Oczywiście że to niewychowawcze ale jakie jest inne wyjście?

Ja mam nadzieję, że u mnie żadnych bram nie będzie

Napisane przez vilthid

Może to wredne z mojej strony, ale ja olałabym taką bramę

Ja bym pewnie wysłała świadka z wódką do pijaczka

Napisane przez vilthid

Cóż, jakbym nie była do tego zmuszona to pewnie bym tego tak nie rozpatrywała. Spłukałam się do reszty jeszcze jako niepracująca studentka, żeby móc być na weselu koleżanki. Kiedy odmówiłam świadkom udziału w zabawie, tłumacząc się brakiem pieniędzy usłyszałam tylko "No weź nie bądź żydem..." Nie było to miłe, a ja nie miałam przy sobie nawet przysłowiowej złotówki bo po prostu się spłukałam na to wesele

Masakra, ale buractwo

[smerfetk_a]

Napisane przez vilthid

Może to wredne z mojej strony, ale ja olałabym taką bramę

[Vivienne]

Ja mialam brame... przyszedl zul, swiadkowa dala mu na odczepne dwie flaszki wodki, a ten wtrynil mi sie do auta i rzucił mi jakies czerwone wiechcie na suknie.... malo zawalu nie dostalam, juz myslalam, ze sukienke mi wybrudzil tymi badylami... bylam wsciekla, ale nie jechalam z obstawa, tylko z mama i świadkowa.

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Ja bym od siebie dodała jedna kwestię menu. Wiem, ze jestem w mniejszości, ale nie lubię mięsa, zwłaszcza tłustego, wiec kiedy w menu każde danie jest pokroju golonki, to niedobrze byłam kiedyś na takim weselu i zjadłam tylko rosół, sałatkowe przystawki (wyzarlam chyba cała sałatkę grecka!), kluski i tort Nie narzekałam w sumie, bo najadlam sie tymi "dodatkami", ale naprawdę wszystkie dania właściwe to było ociekające od tłuszczu, ciężkie "swojskie" mięsiwo.

[cranberry juice]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;57816536]Ja bym od siebie dodała jedna kwestię menu. Wiem, ze jestem w mniejszości, ale nie lubię mięsa, zwłaszcza tłustego, wiec kiedy w menu każde danie jest pokroju golonki, to niedobrze byłam kiedyś na takim weselu i zjadłam tylko rosół, sałatkowe przystawki (wyzarlam chyba cała sałatkę grecka!), kluski i tort Nie narzekałam w sumie, bo najadlam sie tymi "dodatkami", ale naprawdę wszystkie dania właściwe to było ociekające od tłuszczu, ciężkie "swojskie" mięsiwo.[/QUOTE]
Może po prostu proś PM, żeby zamawiali Ci menu dla wegetarian? Teraz to już chyba standard, zero dodatkowych kosztów, a nie miałabyś golonkowych problemów
Inna sprawa, jak restauracja jest po prostu kiepska, wtedy żadne menu nie pomoże

[smerfetk_a]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;57816536]Ja bym od siebie dodała jedna kwestię menu. Wiem, ze jestem w mniejszości, ale nie lubię mięsa, zwłaszcza tłustego, wiec kiedy w menu każde danie jest pokroju golonki, to niedobrze byłam kiedyś na takim weselu i zjadłam tylko rosół, sałatkowe przystawki (wyzarlam chyba cała sałatkę grecka!), kluski i tort Nie narzekałam w sumie, bo najadlam sie tymi "dodatkami", ale naprawdę wszystkie dania właściwe to było ociekające od tłuszczu, ciężkie "swojskie" mięsiwo.[/QUOTE]

oo zgadzam się, też bym miała problem na takim weselu..
ale bardzo mnie dziwi co piszesz, na każdej imprezie na jakiej byłam był zawsze chociażby głupi kurczak

[Anijka]

Napisane przez Vivienne

Ja mialam brame... przyszedl zul, swiadkowa dala mu na odczepne dwie flaszki wodki, a ten wtrynil mi sie do auta i rzucił mi jakies czerwone wiechcie na suknie.... malo zawalu nie dostalam, juz myslalam, ze sukienke mi wybrudzil tymi badylami... bylam wsciekla, ale nie jechalam z obstawa, tylko z mama i świadkowa.

O mamo, współczuję stresu i całej sytuacji a przy okazji, czy mogę zapytać, czemu jechałaś sama, Pan Młody dopiero w kościele/urzędzie Cię zobaczył?

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;57816536]Ja bym od siebie dodała jedna kwestię menu. Wiem, ze jestem w mniejszości, ale nie lubię mięsa, zwłaszcza tłustego, wiec kiedy w menu każde danie jest pokroju golonki, to niedobrze byłam kiedyś na takim weselu i zjadłam tylko rosół, sałatkowe przystawki (wyzarlam chyba cała sałatkę grecka!), kluski i tort Nie narzekałam w sumie, bo najadlam sie tymi "dodatkami", ale naprawdę wszystkie dania właściwe to było ociekające od tłuszczu, ciężkie "swojskie" mięsiwo.[/QUOTE]
Hm, my na RSVP mamy prośbę, by przy okazji potwierdzania wybrać opcję menu - tzn. mięsną lub bezmięsną... Tłustego mięsa tez nie znoszę w ogóle mam wrażenie, że polskie menu weselne jest przeładowane mięsiwem, mogłoby jedno danie (inne niż barszczyk :P) być bezmięsne dla wszystkich, ja zwykle opuszczam któreś, jak czuję przesyt

A przy okazji - przychodzą Wam do głowy jakieś fajne, nieżenujące zabawy oczepinowe poza testem zgodności i ewentualnie karocą/wycieczką do ZOO? Bo jak czytam pomysły online, to każdy głupszy od drugiego, wszystko też na jedno modłę robienia z siebie i/lub gości idiotów...