Jak pogodzic sie z tym ze wszyscy ZBRZYDNIEMY,zmieni sie nasz wyglad???

[Perlowe Wlosy]

Napisane przez inakarol

Taa, w wątku o prostytutce też nie chodziło o ciebie tylko o doświadczoną przez życie koleżankę
Zaczynam już chyba rozumieć dlaczego ci tak, na tym wyglądzie zależy

A to powiem Ci ze bardzo sie mylisz i nie rozumiesz...ale mysl -wymyslaj co chcesz...

[Mijanou]

Napisane przez Perlowe Wlosy

A to powiem Ci ze bardzo sie mylisz i nie rozumiesz...ale mysl -wymyslaj co chcesz...

No to po kiego zakładasz tak dziwne wątki? "Olaboga, nie chcę się starzeć bo zbrzydnę". Przecież i tak się zestarzejesz i nie masz na to żadnego wpływu. Pogrzeb nie wesele, młodość nie wieczność. Żadna normalna 50-tka nie będzie się porównywać do 20-tki bo wtedy inaczej postrzega się świat i są inne priorytety. Ogarnij się. Przecież nie postarzejesz się i nie zbrzydniesz z dnia na dzień.

[Perlowe Wlosy]

Nie ma glupich pytan,sa tylko glupie odpowiedzi...
Naprawde nie rozumiem Twojej zlosliwosci uszczypliwosc,wscipskosci ... tak zaraz pewnie powiesz ze to nie zlosliwosc nie uszczypliwosc ehhh
Odpuszczam...

[Hellfire]

Zmarszczki pojawią się, uroda przeminie, ale mądrość wiedza inteligencja oraz wartości pozostaną.

[effcia82]

Napisane przez Hellfire

Zmarszczki pojawią się, uroda przeminie, ale mądrość wiedza inteligencja oraz wartości pozostaną.

Nie w przypadku demencji / chorób otępiennych a statystycznie większość tego niestety doświadczy.

[Wutkje]

Napisane przez Perlowe Wlosy

Nie ma glupich pytan,sa tylko glupie odpowiedzi...
Naprawde nie rozumiem Twojej zlosliwosci uszczypliwosc,wscipskosci... tak zaraz pewnie powiesz ze to nie zlosliwosc nie uszczypliwosc ehhh
Odpuszczam...

Śmieję się z tego od 20 minut i nie mogę przestać

[_Mia]

Mnie akurat ten wątek nie bawi, też się tego boję I tego, co opisała Macintosh- tyle, że ja się o własną starość raczej nie boję bo wiem, że pewnie emerytury nie doczekam, z resztą to przekracza moje wyobrażenia. Myślę raczej o rodzicach, którzy stoją u jej progu.

[Mijanou]

Napisane przez Perlowe Wlosy

Nie ma glupich pytan,sa tylko glupie odpowiedzi...
Naprawde nie rozumiem Twojej zlosliwosci uszczypliwosc,wscipskosci ... tak zaraz pewnie powiesz ze to nie zlosliwosc nie uszczypliwosc ehhh
Odpuszczam...

Owszem. Gdyby takie pytanie zadała 5-latka nie byłoby w nim nic dziwnego, śmiesznego ani niestosownego. Ale dorosła kobieta roztrząsająca tego typu zagadnienia to curiosum.

WściPska też nie jestem, ponieważ nie zadaję Ci żadnych pytań a jedynie wyjaśniam. Cierpliwie jak dziecku. Gdzie Ty tu uszczypliwość i złośliwość widzisz?

[Perlowe Wlosy]

Napisane przez Mijanou

Owszem. Gdyby takie pytanie zadała 5-latka nie byłoby w nim nic dziwnego, śmiesznego ani niestosownego. Ale dorosła kobieta roztrząsająca tego typu zagadnienia to curiosum.

WściPska też nie jestem, ponieważ nie zadaję Ci żadnych pytań a jedynie wyjaśniam. Cierpliwie jak dziecku. Gdzie Ty tu uszczypliwość i złośliwość widzisz?

Ale kim Ty jestes zeby komus narzucac co wypada zapytac,a co nie...
Skoro nie podoba Ci sie temat,to po co w ogole zagladasz,piszesz,wkladas z swoj jad... ?
Daj zyc innym...

[Rabone]

Ja wiem, że się nie zestarzeję, bo już namalowałam sobie swój portret i zamierzam zostać kobiecym Dorianem Greyem.

[Mijanou]

Napisane przez Perlowe Wlosy

Ale kim Ty jestes zeby komus narzucac co wypada zapytac,a co nie...
Skoro nie podoba Ci sie temat,to po co w ogole zagladasz,piszesz,wkladas z swoj jad... ?
Daj zyc innym...

1. Nie narzucam, wyjaśniam Ci jedynie, czym jest wściBskość, o którą posądzasz ludzi. Wścibskość to zadawanie zbyt osobistych/niewygodnych pytań a nie wydaje mi się, żebym pytała Cię tutaj o cokolwiek, co dotyczy Twojego prywatnego życia.

2. Zakładając temat na publicznym forum liczysz się z różnymi opiniami. Także tymi negatywnymi. Na tym polega dyskusja, wiesz?

3. Wskaż mi, w którym z moich postów byłam zjadowiona.

4. Wyboldowane: w czym Ci przeszkadzam w życiu? Przecież ja Cię nie znam.

5. Ogarnij się, dziewczyno!

[favianna]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5985967 6]W kontekście starości bardziej mnie martwi pogarda i lekceważenie z jaka coraz częściej traktuje się starych ludzi. Rozwija się kult dziecka jako 'towaru' deficytowego (coraz cenniejszego), królewicza i księżniczki - przyszłości NARODU, bezcennych jak kruszec. Starzy to wiadomo - zawalidrogi zajmujacy miejsca w kolejkach do lekarzy, w autobusach ('no gdzie i po co te staruchy wiecznie jeżdża z tymi tobołami zamiast siedzieć w chałupie?!'), żyjący za NASZE pieniądze i naszych królewiątek którzy będą pracować na ich emerytury. Wyzdychałoby to lepiej, stare i śmierdzące, bleee...
Takiej mentalności boję się za 30 lat. Że zacznie dominować. A myślę, że zacznie. Starych ludzi będzie więcej niż młodych, z emeryturami rzędu kilkuset złotych jedyne co nam zostanie to śmierdzieć My ludzie rodzeni w latach 70 - 90 jesteśmy straconym pokoleniem. Czeka nas poniewierka, oktopny los na jesieni życia.[/QUOTE]

Ta mentalność bierze się z tego że po raz pierwszy postęp techniczny tak pędzi, że starsi ludzie już nie tłumacza młodszym świata, a wręcz przeciwnie, trafiają znowu na pozycję dziecka, które trzeba uczyć wielu rzeczy od podstaw.
Jedyna opcja dla nas to uczyć się i nigdy nie przestawac. Teraz wiedzą przeterminowuje się szybko, dlatego autorytety w różnych dziedzinach (zwłaszcza technicznych) upadają dość szybko i z hukiem.

A co robić jeszcze? Dbać o więzi.

No i z biologicznego punktu widzenia czytałam ostatnio, że kobiety które miały dzieci dostają w spadku od dzieci ich dna, które pozostaje w organizmie na zawsze i pomaga walczyć z alzhaimerem, reumatoidalnym zapaleniem stawów i niektórymi postaciami raka. Więc banalnie pisząc, warto się rozmnażać :p (co stoi w sprzeczności z wolnym wyborem jaki wyznaję).

[delfix10]

Napisane przez Hellfire

Zmarszczki pojawią się, uroda przeminie, ale mądrość wiedza inteligencja oraz wartości pozostaną.

niekoniecznie,czasem jest tak że rozum tez się traci na starość

[Mijanou]

Napisane przez delfix10

niekoniecznie,czasem jest tak że rozum tez się traci na starość

Podobno nie ma większego głupca niż stary głupiec

[Rena]

Ja mam 36 lat i wszyscy mysla, ze mam 10 lat mniej. Pocieszano mnie, ze po 30stce bede sie cieszyc, ze wygladam mlodziej. Ale z wiekiem odmladzaja mnie o coraz wieksza ilosc lat.

Wiec po latach bycia "wieczna nastolatka" (dowodzik prosze - tekst na kazdej imprezie w moich studenckich czasach, a nawet jak juz bylam po musialam udawadniac, ze mozna mi sprzedac piwo), dorobilam sie statusu 20+ niewiele przed 40stka. Teraz pytaja sie co studiuje, pocieszam sie, ze moze wygladam mlodo, ale na intelektualistke.

Nie pomaga nic. Ani obciecie wlosow - wygladalam z krotkimi jeszcze mlodziej, wiec zapuscilam z powrotem. Ani powazne kostiumy, wysokie szpilki czy makijaz. Zlosliwi twierdza, ze podobno poza mlodziezowym wygladem mam tez bardzo mlodziezowy styl bycia, jestem typowa imprezowiczka a przeciez 36latce juz tak niby mniej wypada.

Co do urody, jak jestem zmeczona wygladam brzydziej, jak mam zly humor to doprawdy fatalnie. By byc pieknym nalezy sie dobrze wyspac i czesto usmiechac. I taka rade udzielam wszystkim zainteresowanym

[201607291951]

Napisane przez Rena

Ja mam 36 lat i wszyscy mysla, ze mam 10 lat mniej. Pocieszano mnie, ze po 30stce bede sie cieszyc, ze wygladam mlodziej. Ale z wiekiem odmladzaja mnie o coraz wieksza ilosc lat.

Wiec po latach bycia "wieczna nastolatka" (dowodzik prosze - tekst na kazdej imprezie w moich studenckich czasach, a nawet jak juz bylam po musialam udawadniac, ze mozna mi sprzedac piwo), dorobilam sie statusu 20+ niewiele przed 40stka. Teraz pytaja sie co studiuje, pocieszam sie, ze moze wygladam mlodo, ale na intelektualistke.

Nie pomaga nic. Ani obciecie wlosow - wygladalam z krotkimi jeszcze mlodziej, wiec zapuscilam z powrotem. Ani powazne kostiumy, wysokie szpilki czy makijaz. Zlosliwi twierdza, ze podobno poza mlodziezowym wygladem mam tez bardzo mlodziezowy styl bycia, jestem typowa imprezowiczka a przeciez 36latce juz tak niby mniej wypada.

Co do urody, jak jestem zmeczona wygladam brzydziej, jak mam zly humor to doprawdy fatalnie. By byc pieknym nalezy sie dobrze wyspac i czesto usmiechac. I taka rade udzielam wszystkim zainteresowanym

moja teściowa ma 50 lat a ma gładką i jędrną cerę . używa tuszu i robi henne . widać , że to dojrzała kobiet ale z ładną cerą i zadbana.

najgorzsze jest jak 50 latki próbują sie odmładzać na siłę , mam w pracy 46 latke, która opala się w solarium , ostatnio przedłużyła rzęsy . ubiera się w zarze bo ale jednak mimo starań widać jej wiek i takę desperację

ja się boje , że nie będze miała co jeśc na starość a nie , że zbrzydnę ..

[Ace_]

Napisane przez Mijanou

Normalnie. Starzenie się i idące za tym zmiany na ciele to norma. Przecież nie będziesz miała wiecznie -nastu lat. Jedyne wyjście to pogodzić się z tym lub zbierać na operacje plastyczne. Ale naciągnięta na twarzy "na gładko" 60 latka...to nigdy ani dobrze ani naturalnie nie wygląda.

Ech, ten przemysł reklamowy nieźle przetarł Ci mózg. Na starzenie się nikt jeszcze nie wynalazł cudownego specyfiku. Starzeć jednak można się ładnie.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------


Wiesz co? Też się tego boję patrząc obecnie na zachowania napotykanych rodziców małych królewiąt i słuchając rozmów nastolatków. Nie wiem jakim cudem to się stało (to znaczy wiem, zmiany obyczajowe na przestrzeni lat są nieuniknione), że nagle stary człowiek, który z natury poprzez swoją wiedzę i doświadczenie był dla mlodych mentorem, przewodnikiem, mędrcem nagle stał się kims, kogo należy odstawić na boczny tor.

Już sam post Autorki wątku mocno mnie zniesmaczył: powiela stereotyp, że starość jest czymś, czego należy się wstydzić. Codziennie jesteśmy bombardowani tysiącami reklam o kremach zatrzymujących mlodość, prostujących zmarszczki (które przecież i tak w końcu wygrają bo nie ma na to cudownego panaceum). Wmawia się nam przymus tej wiecznej młodości, jakby starość była czymś wstydliwym i gorszym. Rynek pracy poszukuje młodych pracowników (najchętniej tuż po studiach ale z 10 letnim stażem, co jest paradoksem) jednocześnie rezygnując ze starszych, którzy mają i wiedzę i doświadczenie w zawodzie. Pajdokracja, chyba tak się to nazywa, obecna w każdej dziedzinie życia.

Wszystko w tym temacie

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez favianna

Ta mentalność bierze się z tego że po raz pierwszy postęp techniczny tak pędzi, że starsi ludzie już nie tłumacza młodszym świata, a wręcz przeciwnie, trafiają znowu na pozycję dziecka, które trzeba uczyć wielu rzeczy od podstaw.
Jedyna opcja dla nas to uczyć się i nigdy nie przestawac. Teraz wiedzą przeterminowuje się szybko, dlatego autorytety w różnych dziedzinach (zwłaszcza technicznych) upadają dość szybko i z hukiem.

A co robić jeszcze? Dbać o więzi.

No i z biologicznego punktu widzenia czytałam ostatnio, że kobiety które miały dzieci dostają w spadku od dzieci ich dna, które pozostaje w organizmie na zawsze i pomaga walczyć z alzhaimerem, reumatoidalnym zapaleniem stawów i niektórymi postaciami raka. Więc banalnie pisząc, warto się rozmnażać :p (co stoi w sprzeczności z wolnym wyborem jaki wyznaję).

Ja wiem... do starych ludzi to się raczej szło po rady z zakresu tzw. życiowej madrości a nie po instrukcje co do nowoczesnych technologii (bez względu na czasy).

Tak, dbać o więzi w czasach kiedy każdy pilnuje własnego nosa z nosem w tablecie, a więzi ma z nickami z wirtuala. Ja raczej w swym czarnowidztwie przewiduję dalszy rozpad znaczenia rodziny, więzi przyjacielskich. Przecież rośnie nam pokolenie dzieci przyrośniętych do komputerów, olewajacych kumpelskie relacje i relacje z rodzina. A to dopiero poczatek, strach pomysleć co będzie za kilka dekad. Już teraz oszukujący metodą 'na wnuczka' są zaâ˜☠â˜☠â˜☠iście skuteczni, bo żerują nie tylko na demencji i łatowierności starszych osób, ale też na ich niezbyt zażyłych relacjach z rodziną.
Dlatego ja bym na pomoc bliskich za bardzo nie liczyła. Raczej trzeba się zatroszczyć o dobra miejscówkę w domu starców. Tyle, że na to trzeba hajsu.

Co tych badań to nie wiem, różne sa. Inni mówia, że przed alzhaimerem chroni nauka języków obcych i młody jęczmień