Program 500+ plus offtop ;)

[KindOfBlack]

I jeszcze relacja zarobków do cen jest inna (akurat obśmianą w wątku pastę elmex uważam za trafny przykład).

[201606270916]

Napisane przez KindOfBlack

I jeszcze relacja zarobków do cen jest inna (akurat obśmianą w wątku pastę elmex uważam za trafny przykład).

Jest to trafny przykład gdy zarabia się więcej niż minimalną. Przy minimalnej bez niczego więcej jest się na styk i u nas, i tam.

A dyskusja toczy się głównie o to że Onnaa przelicza zagraniczne zarobki na polską walutę, oszczędza jak najmocniej przy okazji wyjazdu za granicę bo 100 GBP to prawie 600 PLN, jakaś 1/5-1/4 jej wypłaty; w odniesieniu do minimalnej prawie połowa. W Anglii jednak to nadal stanowi 1/12 wypłaty. Co innego oszczędzić 100 funtów i mieć to 100 funtów w Anglii, co innego oszczędzić 100 funtów ale przywieźć do Polski 600 PLN - bo w odniesieniu do całości zarobków miejscowych większy szał i wrażenie zrobi to w Polsce.

Tak samo mogła by pisać o np. kosztach dentysty:
http://www.mojawyspa.co.uk/forum/73/...zenie-kanalowe
Leczenie kanałowe w Anglii w którejś z pierwszych wypowiedzi: 800-1000 GBP
W Polsce powiedzmy 800-1000 PLN
Jeśli miałaby to sobie w Anglii opłacić z wypłaty w agroturystyce to wydałaby większość. W Polsce opłacając z polskiej minimalnej też dużo by jej nie zostało.
Ale już przeliczając polskie ceny na funty, leczenie w Polsce kosztowałoby ją ok. 150 GBP - i znowu złudne wrażenie że to dzięki wysokim angielskim zarobkom.

Zgodzę się że produkty spożywcze, chemia, ubrania są w podobnych cenach u nas i u nich. Mało tego, za granicą są lepsze promocje w tych kategoriach, szczególnie odzieżowych Jednak na jedzeniu i chemii świat się nie kończy, są też usługi, najem itd. które są proporcjonalne wyższe za granicą. W zależności od wysokości wypłaty, lokalizacji itd. odczuwa to się mniej lub bardziej.

Nadal głównym problemem jest to że Onnaa z angielskiej wypłaty większość wyda w Polsce i porówna z polską wypłatą, że tu by na to dłużej pracowała itd. Jasne - tylko równie dobrze mogłaby z polską wypłatą przenieść się na Ukrainę i cieszyć że tam jej starcza tych pieniędzy na dłużej niż w Polsce. Po prostu gdyby miała być na stałe na miejscu 100 GBP to byłoby tylko 100 GBP i na tym koniec. 1200 GBP w Anglii to nie jest matkoboskopięćpolskichmin imalnych. Nie będzie za to żyć na pięć razy wyższym poziomie niż w Polsce - chyba że ograniczy swoje zakupy do jedzenia, to może zjeść pięć razy więcej.

A powody wyjazdów są różne, pisałam już i nie będę się powtarzać.

[201605301111]

Napisane przez kcepinidzy

Pensja netto gdzieś 900 f
Wynajęcie pokoju (poza Londynem) gdzieś 400, (można taniej, ale już gorsze warunki albo odległość od centrum znaczna, można drożej i wtedy luksus)
wyżywienie standard średni 100 f /tydzień 400 miesiąc na osobę komunikacja, niech będzie 100 f
Razem 900 f czyli pokój, żywność i bilet do pracy na styk.

kłamiesz!
Chłopak Onnej wynajmuje dom 200m na pół z kolegą za 500f (250 na osobe) a na jedzenie wydaje 150/200 na miesiąc!

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

w ogóle onnaa pisze ciągle, ze mają z chłopakiem 4tysie miesięcznie łącznie.
Sama mówi, ze zarabia więcej niz minimalna

więc ile ten facet zarabia? 2000 złotych w tej Angli?

[KindOfBlack]

Jest jednak duża różnica z, dajmy na to, 1200£ robić zakupy kosmetyczne i płacić za żel, szampon, odżywkę ok. 2-4£, za jakiś ciuch 10-20£ (mówię o bootsach, primarkach itp.) a w Pl z 1200 zł za żel nivei 10 zł, byle bluzeczka koło 60 zł.

A ciuchy i kosmetyki no nie ukrywajmy, kupuje się często...



Zawsze mi się wydawało że to ta relacja zarobki- ceny jest kluczem do zrozumienia czemu zagranico jest lepiej. Oświećcie mnie jeśli się mylę.

[201607111003]

Napisane przez stesia

ja to może jakaś dziwna jestem ale nie wyobrażam sobie jechać na dłużej gdzieś za granicę nie znając języka który tam obowiązuje. bo nawet jak ktoś na perfekcyjnie angielski ale jedzie gdzieś gdzie mamy inny język, to i tak może mu się trafić sytuacja gdzie z tą drugą osobą po ang się nie dogada. dla mnie oczekiwanie w takich sytuacjach że ta druga osoba zna angielski bo przecież to międzynarodowy język jest nie na miejscu.
przecież to nawet źle jest pracy szukać, ok pierwszą ktoś załatwi po znajomości, ale jak przyjdzie szukać innej to co dalej przez znajomości czy iść z tłumaczem na rozmowę o pracę?

Brytyjska rodzina w Polsce, pracuje tata, mama jest z dzieckiem w domu. Dziecko uczy się trochę polskiego w szkole, mam chodziła na kurs ale szybko się znudziła. Tata nawet nie próbuje.
Jak pojawiły się problemy do lekarzy chodził z nimi Polak - kolega rodziców. Tylko kolega też nie mógł w pewnym momencie już być tłumaczem.
No i jest jest masakra, obgryzanie paznokci i ciągłe napięcie o rzecz jest poważna, z opieki są maks zadowoleni, w GB nawet nie zauważyli że jest coś nie tak, nie mówiąc o tym że jest tak poważne. Kontynuować w Polsce nie są wstanie bo bariera językowa. Wyjechać z Polski też nie...
Ale tutaj to ich mentalność ich wpakowała w kłopoty, niestety.

Napisane przez KindOfBlack

Jest jednak duża różnica z, dajmy na to, 1200ÂŁ robić zakupy kosmetyczne i płacić za żel, szampon, odżywkę ok. 2-4ÂŁ, za jakiś ciuch 10-20ÂŁ (mówię o bootsach, primarkach itp.) a w Pl z 1200 zł za żel nivei 10 zł, byle bluzeczka koło 60 zł.

A ciuchy i kosmetyki no nie ukrywajmy, kupuje się często...



Zawsze mi się wydawało że to ta relacja zarobki- ceny jest kluczem do zrozumienia czemu zagranico jest lepiej. Oświećcie mnie jeśli się mylę.

Pomijając że Primark jako przeciwwaga dla byle bluzeczki za 60 zł...10 funtów to ...60 zł! xD

Ale rozmawiamy tu nie o pracy i życiu etc., a o wyjeździe do kraju którego języka i kultury się nie zna z założeniem że zostanę miljonerko w tydzień, no ale.

[201606270916]

Napisane przez KindOfBlack

Jest jednak duża różnica z, dajmy na to, 1200£ robić zakupy kosmetyczne i płacić za żel, szampon, odżywkę ok. 2-4£, za jakiś ciuch 10-20£ (mówię o bootsach, primarkach itp.) a w Pl z 1200 zł za żel nivei 10 zł, byle bluzeczka koło 60 zł.

A ciuchy i kosmetyki no nie ukrywajmy, kupuje się często...

Zastanówmy się czemu... bo ktoś w tych cenach kupuje? I to dużo ktosiów? Nie mówmy to że to cena za wysoką jakość bo nie jest. Bo za miesiąc ten ciuch może kosztować 3 razy mniej a w sklepie obok tej samej jakości i z podobnym nadrukiem mieć taką cenę wyjściową.

To samo jest z promocjami. Podniosą cenę 0 50%, obniżą o 40%, wychodzi rzeczywista obniżka 10% a ludzie najchętniej by spali w śpiworze pod Zarą czy Rossmannem bo taka okazja. WTF? I pretensje że w Polsce słabe przeceny. A jakie mają być jak pierwszego dnia choćby rzecz za 200 PLN przecenić o 5 PLN są chętni żeby się o nią bić? Gdzie ta bieda?

[Onnaa88]

Krolowa Julianna
Moment a nie jest tam tak,że jest ubezpieczenie zdrowotne na dentyste?
Płacac te ubezpieczenie możesz do dentysty iść za darmo i nie płacić 800 funtów?
W Holandii były takie ubezpieczenia pisałam o tym wcześniej.
Czocherovsky
Zarobił prawie 1500 funtów

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Kceponidzy
Zgadzam się

[201605301111]

Napisane przez Onnaa88

W Holandii były takie ubezpieczenia pisałam o tym wcześniej.

aha
i dlatego jeździłas do denta do polski

[Onnaa88]

Napisane przez Czocherovsky

aha
i dlatego jeździłas do denta do polski

Nie miałam ubezpieczenia na dentyste mi się pomyliło tylko zwykłe podstawowe tak jeździłam ale później chciałam dodatkowo się ubezpieczyć ale z moim się rozstałam i wróciłam do Polski

[201607111003]

Napisane przez Krolowa Julianna

Zastanówmy się czemu... bo ktoś w tych cenach kupuje? I to dużo ktosiów? Nie mówmy to że to cena za wysoką jakość bo nie jest. Bo za miesiąc ten ciuch może kosztować 3 razy mniej a w sklepie obok tej samej jakości i z podobnym nadrukiem mieć taką cenę wyjściową.

właśnie kierując się porównaniem ze w primarku 10, a w Polsce 60 to jest tyle warta.

[KindOfBlack]

Mi nie chodzi o jakość tylko o to że z takiej samej wypłaty jednostkowo wydajesz relatywnie mniej.

[Onnaa88]

W New Yorker ceny są takie jak w Polsce :P tzn. Jak cena bluzki w Polsce 20 zł to jakieś 4 euro zabawne to bardzo
Primerk bardzo tani i fajny sklep zawsze pełno ludzi nie tylko Polaków

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Napisane przez KindOfBlack

Mi nie chodzi o jakość tylko o to że z takiej samej wypłaty jednostkowo wydajesz relatywnie mniej.

No tak

[malgo96]

http://www.cenynaswiecie.pl/porownan...olsce,243,250/
Mógłby ktoś napisać czy to prawda? Elion proszę

[blue3]

Napisane przez Krolowa Julianna

Zastanówmy się czemu... bo ktoś w tych cenach kupuje? I to dużo ktosiów? Nie mówmy to że to cena za wysoką jakość bo nie jest. Bo za miesiąc ten ciuch może kosztować 3 razy mniej a w sklepie obok tej samej jakości i z podobnym nadrukiem mieć taką cenę wyjściową.

To samo jest z promocjami. Podniosą cenę 0 50%, obniżą o 40%, wychodzi rzeczywista obniżka 10% a ludzie najchętniej by spali w śpiworze pod Zarą czy Rossmannem bo taka okazja. WTF? I pretensje że w Polsce słabe przeceny. A jakie mają być jak pierwszego dnia choćby rzecz za 200 PLN przecenić o 5 PLN są chętni żeby się o nią bić? Gdzie ta bieda?

a wczoraj wszyscy śmiali się z 4000 tys. Onnej

[201607111003]

Napisane przez malgo96

http://www.cenynaswiecie.pl/porownan...olsce,243,250/
Mógłby ktoś napisać czy to prawda? Elion proszę

I tak, i nie. Ale zagłębie się w to bardziej (bo na razie zobaczyłam dwie pierwsze pozycje i sok pomarańczowy) jak wrócę do domu. Teraz muszę biec na pociąg.

[blue3]

Napisane przez malgo96

http://www.cenynaswiecie.pl/porownan...olsce,243,250/
Mógłby ktoś napisać czy to prawda? Elion proszę

Sprawdziłam koszyk w Niemczech i mniej więcej się zgadza

[malgo96]

Napisane przez Elion

I tak, i nie. Ale zagłębie się w to bardziej (bo na razie zobaczyłam dwie pierwsze pozycje i sok pomarańczowy) jak wrócę do domu. Teraz muszę biec na pociąg.

Jasne, dzięki

[201605301111]

Alez w sieciowkach promocje o 50 procent sa ale nie z rzeczy na sklepie, tylko z tych sprzed 5 czy 6 lat co specjalnie przychodza na promocje z magazynu :p

[201606270916]

Napisane przez blue3

a wczoraj wszyscy śmiali się z 4000 tys. Onnej

1,5 (podwyzka o 50%) razy 0,6 (obniżka o 40%) to moim zdaniem 0,9 czyli obniżka o 10% ceny pierwotnej, a Twoim?

[kcepinidzy]

Napisane przez Krolowa Julianna

Zastanówmy się czemu... bo ktoś w tych cenach kupuje? I to dużo ktosiów? Nie mówmy to że to cena za wysoką jakość bo nie jest. Bo za miesiąc ten ciuch może kosztować 3 razy mniej a w sklepie obok tej samej jakości i z podobnym nadrukiem mieć taką cenę wyjściową.

To samo jest z promocjami. Podniosą cenę 0 50%, obniżą o 40%, wychodzi rzeczywista obniżka 10% a ludzie najchętniej by spali w śpiworze pod Zarą czy Rossmannem bo taka okazja. WTF? I pretensje że w Polsce słabe przeceny. A jakie mają być jak pierwszego dnia choćby rzecz za 200 PLN przecenić o 5 PLN są chętni żeby się o nią bić? Gdzie ta bieda?

Nie wiem dlaczego podważasz coś co jest oczywiste.

W UK koszulka 10 f, w Pl taka sama 60 zł, dlaczego Polacy kupują? A gdzie mają kupować? Proszę znajdź mi sklep w Polsce gdzie można kupić koszulkę polo za 10 zł i sredniej jakości i w miarę ładnej wizualnie? W pl taka kosztuje w galerii około 60 zł ostatnio dwie takie kupiłem a kolega i rok temu przywiózł z UK tez polo, jakość nie gorsza niż te polskie za 10 f, Cena taka sama tylko zarobki inne. A ludzie kupują bo nigdzie taniej nie ma, nawet jak ze chcą "ściągnąć" za granicy do pl, to i tak zapłacą taką samą cenę, bo zamiast 60 zł to 10 f ale w pl wyjdzie to samo.

Zarobki mają 4 razy wyższe, a ceny odzieży, kosmetyków, sprzętu agd, rtv, samochodów, wycieczek zagranicznych TAKIE SAME.

I tak jak pisałem w pierwszym poście, z minimalnej to tylko na swoje utrzymanie, ale już z nadgodzin człowiek czuje że żyje, 4 soboty pracujące w miesiącu to jest 1200 zł i można ubrać się na ROK CZASU. w Pl z nadgodzin to można sobie kupić buty czy w porywach 2 bluzy, czy 2 koszule.
W tym kraju nie da się żyć z minimalnej pensji nawet biorąc nadgodziny, za granicą pracując z nadgodzinami 8-10 godzina więcej tygodniowo, stać już na WSZYSTKO, oprócz własnego mieszkania.

[liselotta]

Dodam tylko że dodatkowy pakiet dentystyczny zwróci ci kwotę od €250 do €1200 w zależności od pakietu.
A dwie wizyty potrafią kosztować €1000, więc i tak trzeba zarabiać wystarczająco by podołać finansowo. Zatem nie takie znowu Eldorado.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Zwrot jest w skali roku a nie od wizyty ofkors

[malgo96]

Napisane przez kcepinidzy

Nie wiem dlaczego podważasz coś co jest oczywiste.



W UK koszulka 10 f, w Pl taka sama 60 zł, dlaczego Polacy kupują? A gdzie mają kupować? Proszę znajdź mi sklep w Polsce gdzie można kupić koszulkę polo za 10 zł i sredniej jakości i w miarę ładnej wizualnie? W pl taka kosztuje w galerii około 60 zł ostatnio dwie takie kupiłem a kolega i rok temu przywiózł z UK tez polo, jakość nie gorsza niż te polskie za 10 f, Cena taka sama tylko zarobki inne. A ludzie kupują bo nigdzie taniej nie ma, nawet jak ze chcą "ściągnąć" za granicy do pl, to i tak zapłacą taką samą cenę, bo zamiast 60 zł to 10 f ale w pl wyjdzie to samo.



Zarobki mają 4 razy wyższe, a ceny odzieży, kosmetyków, sprzętu agd, rtv, samochodów, wycieczek zagranicznych TAKIE SAME.



I tak jak pisałem w pierwszym poście, z minimalnej to tylko na swoje utrzymanie, ale już z nadgodzin człowiek czuje że żyje, 4 soboty pracujące w miesiącu to jest 1200 zł i można ubrać się na ROK CZASU. w Pl z nadgodzin to można sobie kupić buty czy w porywach 2 bluzy, czy 2 koszule.

W tym kraju nie da się żyć z minimalnej pensji nawet biorąc nadgodziny, za granicą pracując z nadgodzinami 8-10 godzina więcej tygodniowo, stać już na WSZYSTKO, oprócz własnego mieszkania.

No nie wiem, jak patrzyłam z koleżanka w zeszłe wakacje na ceny w Polsce w H&M i w UK H&M to w UK było drożej o kilk-kilkanaście złotych, kupować tam sie jej nie opłacało wolała w Polsce

[201606270916]

Napisane przez kcepinidzy

Nie wiem dlaczego podważasz coś co jest oczywiste.

W UK koszulka 10 f, w Pl taka sama 60 zł, dlaczego Polacy kupują? A gdzie mają kupować? Proszę znajdź mi sklep w Polsce gdzie można kupić koszulkę polo za 10 zł i sredniej jakości i w miarę ładnej wizualnie? W pl taka kosztuje w galerii około 60 zł ostatnio dwie takie kupiłem a kolega i rok temu przywiózł z UK tez polo, jakość nie gorsza niż te polskie za 10 f, Cena taka sama tylko zarobki inne. A ludzie kupują bo nigdzie taniej nie ma, nawet jak ze chcą "ściągnąć" za granicy do pl, to i tak zapłacą taką samą cenę, bo zamiast 60 zł to 10 f ale w pl wyjdzie to samo.

Zarobki mają 4 razy wyższe, a ceny odzieży, kosmetyków, sprzętu agd, rtv, samochodów, wycieczek zagranicznych TAKIE SAME.

I tak jak pisałem w pierwszym poście, z minimalnej to tylko na swoje utrzymanie, ale już z nadgodzin człowiek czuje że żyje, 4 soboty pracujące w miesiącu to jest 1200 zł i można ubrać się na ROK CZASU. w Pl z nadgodzin to można sobie kupić buty czy w porywach 2 bluzy, czy 2 koszule.
W tym kraju nie da się żyć z minimalnej pensji nawet biorąc nadgodziny, za granicą pracując z nadgodzinami 8-10 godzina więcej tygodniowo, stać już na WSZYSTKO, oprócz własnego mieszkania.

Na przykładzie sklepów sportowych: rzeczy z poprzedniego sezonu są tańsze niż z obecnego i to wyraźnie tańsze a jakością od siebie nie odbiegaja. Majac do wyboru w jednym sklepie trapery za 100 z groszami i za 300 wezmę te pierwsze jeśli różnią się głównie napisem kolekcja 2015 i kolekcja 2016 new super modne Rihanna takie ma. Zresztą sieciowki dostosowaly się do cen które były wcześniej. Polskie sklepy tańsze zwykle nie są, krawcowa też nie. Polo nie jest jednosezonowym hitem, bywają przeceniane. Ale jak najbardziej się zgadzam ze ceny ubrań czy kosmetyków są podobne, zarobki nie. A już w zależności od wysokości wypłaty zależy czy rekompensuje to wyższe koszty najmu i usług czy dalej jest się na styk.

Na wszystko czyli ubrania? Czy na leczenie kanalowe zęba?
Nadgodziny 10 godzin tygodniowo w Polsce nie zostana wyplacone jako nadgodziny bo legalnie nie można robić 40 nadgodzin miesięcznie. To ze się robi to inna sprawa. Poza tym nadgodziny wychodzą poza etat i dają więcej niż minimalna, rozmowa była o samej minimalnej. Nie wiem jak wygląda sprawa z Anglia co do ograniczenia czasu pracy.

Pytanie czy sama minimalna jest problemem? Bo była dyskusja o Kanadzie, osoba obeznana w temacie pisała ze minimalna starczy na wynajem kawalerki i na nic więcej. Tyle ze standardem jest ze ma start dostaje się dwie minimalne bo minimalna zarabiają studenci na pracach dorywczych. A w Polsce lokalnie ludzie sami psuja rynek w obrębie swoich branż. W poprzednim mieście miałam wysoką wypłatę jak na tamtejsze realia i umowę o pracę. W porównaniu z obecnym: tu tyle można dostać na start co ja miałam po roku tam. I przypominam ze byłam tam na pozycji "prawie nikt tyle nie ma". A wśród ludzi z roku były osoby chętne na pracę za darmo, prace za 500 PLN na czarno bo może kiedyś mi da umowę, prace na smieciowkach za grosze z umowami podpisywanymi wstecz bez pewności ze tą umowa i wypłata będą. To o czym my w ogóle mówimy? Ludzie walcza o staże za kilkaset złotych, więcej można wyciagnac ze stypendium na studiach. Chętnych tyle ze pracodawca nie wybierze kogoś do nauki tylko kogoś kto ma doświadczenie. Pół biedy gdy mówimy o przeczekaniu bo kryzys finansowy, ale w innych sytuacjach to tylko psucie rynku.

[malgo96]

Napisane przez kcepinidzy

Nie wiem dlaczego podważasz coś co jest oczywiste.



W UK koszulka 10 f, w Pl taka sama 60 zł, dlaczego Polacy kupują? A gdzie mają kupować? Proszę znajdź mi sklep w Polsce gdzie można kupić koszulkę polo za 10 zł i sredniej jakości i w miarę ładnej wizualnie? W pl taka kosztuje w galerii około 60 zł ostatnio dwie takie kupiłem a kolega i rok temu przywiózł z UK tez polo, jakość nie gorsza niż te polskie za 10 f, Cena taka sama tylko zarobki inne. A ludzie kupują bo nigdzie taniej nie ma, nawet jak ze chcą "ściągnąć" za granicy do pl, to i tak zapłacą taką samą cenę, bo zamiast 60 zł to 10 f ale w pl wyjdzie to samo.



Zarobki mają 4 razy wyższe, a ceny odzieży, kosmetyków, sprzętu agd, rtv, samochodów, wycieczek zagranicznych TAKIE SAME.



I tak jak pisałem w pierwszym poście, z minimalnej to tylko na swoje utrzymanie, ale już z nadgodzin człowiek czuje że żyje, 4 soboty pracujące w miesiącu to jest 1200 zł i można ubrać się na ROK CZASU. w Pl z nadgodzin to można sobie kupić buty czy w porywach 2 bluzy, czy 2 koszule.

W tym kraju nie da się żyć z minimalnej pensji nawet biorąc nadgodziny, za granicą pracując z nadgodzinami 8-10 godzina więcej tygodniowo, stać już na WSZYSTKO, oprócz własnego mieszkania.

Teraz patrzyłam Sephore i ceny wcale nie sa takie same, tak samo jak w H&M

[201606270916]

Napisane przez malgo96

Teraz patrzyłam Sephore i ceny wcale nie sa takie same, tak samo jak w H&M

Ja kiedys Nike czy Adidasa porownywalam w sklepach, w DE było minimalnie taniej.

[syklamen]

Napisane przez Krolowa Julianna

Na przykładzie sklepów sportowych: rzeczy z poprzedniego sezonu są tańsze niż z obecnego i to wyraźnie tańsze a jakością od siebie nie odbiegaja. Majac do wyboru w jednym sklepie trapery za 100 z groszami i za 300 wezmę te pierwsze jeśli różnią się głównie napisem kolekcja 2015 i kolekcja 2016 new super modne Rihanna takie ma. Zresztą sieciowki dostosowaly się do cen które były wcześniej. Polskie sklepy tańsze zwykle nie są, krawcowa też nie. Polo nie jest jednosezonowym hitem, bywają przeceniane. Ale jak najbardziej się zgadzam ze ceny ubrań czy kosmetyków są podobne, zarobki nie. A już w zależności od wysokości wypłaty zależy czy rekompensuje to wyższe koszty najmu i usług czy dalej jest się na styk.

Na wszystko czyli ubrania? Czy na leczenie kanalowe zęba?
Nadgodziny 10 godzin tygodniowo w Polsce nie zostana wyplacone jako nadgodziny bo legalnie nie można robić 40 nadgodzin miesięcznie. To ze się robi to inna sprawa. Poza tym nadgodziny wychodzą poza etat i dają więcej niż minimalna, rozmowa była o samej minimalnej. Nie wiem jak wygląda sprawa z Anglia co do ograniczenia czasu pracy.

Pytanie czy sama minimalna jest problemem? Bo była dyskusja o Kanadzie, osoba obeznana w temacie pisała ze minimalna starczy na wynajem kawalerki i na nic więcej. Tyle ze standardem jest ze ma start dostaje się dwie minimalne bo minimalna zarabiają studenci na pracach dorywczych. A w Polsce lokalnie ludzie sami psuja rynek w obrębie swoich branż. W poprzednim mieście miałam wysoką wypłatę jak na tamtejsze realia i umowę o pracę. W porównaniu z obecnym: tu tyle można dostać na start co ja miałam po roku tam. I przypominam ze byłam tam na pozycji "prawie nikt tyle nie ma". A wśród ludzi z roku były osoby chętne na pracę za darmo, prace za 500 PLN na czarno bo może kiedyś mi da umowę, prace na smieciowkach za grosze z umowami podpisywanymi wstecz bez pewności ze tą umowa i wypłata będą. To o czym my w ogóle mówimy? Ludzie walcza o staże za kilkaset złotych, więcej można wyciagnac ze stypendium na studiach. Chętnych tyle ze pracodawca nie wybierze kogoś do nauki tylko kogoś kto ma doświadczenie. Pół biedy gdy mówimy o przeczekaniu bo kryzys finansowy, ale w innych sytuacjach to tylko psucie rynku.

To prawda, ja pobierając stypendia na studiach mogłam sobie żyć na dobrym poziomie i nie musieć pracować. Miałam więcej pieniędzy niż będąc teraz na stażu. Czy to nie jest chore, że studiując byłam bardziej 'bogata' niż gdy poszłam do pracy?

[201606270916]

Z tymi stazami ból jest podwójny, bo wspiera to państwo i w całości spomsoruje a firma ma darmowego pracownika którego czasem ani myśli zatrudnić. Legalność staży w takiej formie to coś gorszego niż minimalna.

[martynka89]

Napisane przez KindOfBlack

Jest jednak duża różnica z, dajmy na to, 1200£ robić zakupy kosmetyczne i płacić za żel, szampon, odżywkę ok. 2-4£, za jakiś ciuch 10-20£ (mówię o bootsach, primarkach itp.) a w Pl z 1200 zł za żel nivei 10 zł, byle bluzeczka koło 60 zł.

A ciuchy i kosmetyki no nie ukrywajmy, kupuje się często...



Zawsze mi się wydawało że to ta relacja zarobki- ceny jest kluczem do zrozumienia czemu zagranico jest lepiej. Oświećcie mnie jeśli się mylę.

Akurat Primark wedlug mnie nie jest dobrym przykladem. Sporo ludzi tam kupuje, ale nie uwazam tego za oszczednosc. Ubrania sa takiej jakosci, ze lepsze kupowalam na rynku w Polsce.
Na poczatku, gdy tu przyjechalam tez mialam szal na Primark bo tak tanio, niektore ubrania ladne, ale przeszlo mi gdy odkrylam, ze po kilku praniach moglam w tych ciuchac najwyzej po domu chodzic. Co z tego, ze kupilam tanio elegancki sweterek jak po trzech praniach byl zmechacony i rozwleczony, to samo z koszulkami. Raz kupilam kurtke zimowa za prawie 30f i po jednym (!) praniu z wypelnienia porobily sie kluchy, kurtka nie nadawala sie do uzytku (na metce byla informacja, ze kurtke mozna prac w pralce, wiec nie zniszczyla sie z powodu nieprzestrzegania instrukcji prania). W Polsce kurtki kupowane na rynku nosilam po dwa a nawet trzy lata bo nic specjalnego sie z nimi po praniu nie dzialo.
Dlatego wole zaplacic wiecej w innym sklepie i miec mniej ubran niz co chwile kupowac nowe w Primarku.

Co do bootsa to sie zgodze, mozna czasem kupic tanio jak maja promocje.

[Onnaa88]

Napisane przez malgo96

No nie wiem, jak patrzyłam z koleżanka w zeszłe wakacje na ceny w Polsce w H&M i w UK H&M to w UK było drożej o kilk-kilkanaście złotych, kupować tam sie jej nie opłacało wolała w Polsce

To sprawdź w New Yorker będzie wiedziała

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Napisane przez martynka89

Akurat Primark wedlug mnie nie jest dobrym przykladem. Sporo ludzi tam kupuje, ale nie uwazam tego za oszczednosc. Ubrania sa takiej jakosci, ze lepsze kupowalam na rynku w Polsce.
Na poczatku, gdy tu przyjechalam tez mialam szal na Primark bo tak tanio, niektore ubrania ladne, ale przeszlo mi gdy odkrylam, ze po kilku praniach moglam w tych ciuchac najwyzej po domu chodzic. Co z tego, ze kupilam tanio elegancki sweterek jak po trzech praniach byl zmechacony i rozwleczony, to samo z koszulkami. Raz kupilam kurtke zimowa za prawie 30f i po jednym (!) praniu z wypelnienia porobily sie kluchy, kurtka nie nadawala sie do uzytku (na metce byla informacja, ze kurtke mozna prac w pralce, wiec nie zniszczyla sie z powodu nieprzestrzegania instrukcji prania). W Polsce kurtki kupowane na rynku nosilam po dwa a nawet trzy lata bo nic specjalnego sie z nimi po praniu nie dzialo.
Dlatego wole zaplacic wiecej w innym sklepie i miec mniej ubran niz co chwile kupowac nowe w Primarku.

Co do bootsa to sie zgodze, mozna czasem kupic tanio jak maja promocje.

To tak samo jak ja w Reserved albo H&M jedno duże badziewie niczym się różni się od Primark

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------

Napisane przez liselotta

Dodam tylko że dodatkowy pakiet dentystyczny zwróci ci kwotę od €250 do €1200 w zależności od pakietu.
A dwie wizyty potrafią kosztować €1000, więc i tak trzeba zarabiać wystarczająco by podołać finansowo. Zatem nie takie znowu Eldorado.

---------- Dopisano o 12:53 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Zwrot jest w skali roku a nie od wizyty ofkors

Ale zwróci
W Polsce nikt mi jeszcze nic nie zwrócił a składki na ubezpieczenie płace a dodatkowo muszę płacić prywatnie to jest normalne?

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Składki NFZ z wypłaty oczywiście

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

kcepinidzy
Dokładnie też tak uważam jak piszesz

[malgo96]

Napisane przez Onnaa88

To sprawdź w New Yorker będzie wiedziała

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------



To tak samo jak ja w Reserved albo H&M jedno duże badziewie niczym się różni się od Primark

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:16 ----------



Ale zwróci
W Polsce nikt mi jeszcze nic nie zwrócił a składki na ubezpieczenie płace a dodatkowo muszę płacić prywatnie to jest normalne?

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Składki NFZ z wypłaty oczywiście

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

kcepinidzy
Dokładnie też tak uważam jak piszesz

Jakość sieciówek typu H&M taka straszna, a sama ciagle piszesz o New Yorker, spoko, to ma sens

Zara tez jak sie przeliczy to w Polsce taniej, parka 39.99gbp a w Polsce 199 zl