Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, część XI - Strona 24 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-06-27, 23:17   #691
aglo_mammy
Zadomowienie
 
Avatar aglo_mammy
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 140
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez wieka22 Pokaż wiadomość
Ją też 2 torby, jedną moja druga dziecka, a mąż i tak będzie dowozil 😉

A pakuje się którąś w walizkę na kolkach?bo ja rozwarzalam taka opcje...

Dobra passa porodów trwa😃oby do końca😃

---------- Dopisano o 00:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:08 ----------



Eeee co to Jarosław????
Haha jasiosław zwany jaśkiem (czytaj podusia pod głowę) 😂
Cytat:
Napisane przez eskav8 Pokaż wiadomość
Gratki Dreamer!!!!! Witamy kolejnego Dzieciaczka ))))

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------



I ty się w to zmiescilas???szacun!! Taka to ja mam na sam poród...a druga walizke kabinowke....
Ja to nie wiem co bym miała spakować jakbym chciała osobno. Na poród to mi przychodzi na myśl tylko woda, pomadka i koszula na przebranie... To się do siaty z biedry zmieści 😂
aglo_mammy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-27, 23:17   #692
aclerya
Raczkowanie
 
Avatar aclerya
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 382
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Ja się spakowałam do torby na kolkach. Przy córce byłam spakowana do walizki ale takiej małej - podróżnej. Teraz jak chciałam się w nią pakować to pół walizki zajęły mi podkłady na lozko ktore sobie szpital życzy. Najwiecej miejsca zajmują mi właśnie pieluchy, podkłady na lozko i po porodowe i kosmetyczka.
aclerya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-27, 23:29   #693
eskav8
Wtajemniczenie
 
Avatar eskav8
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 333
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez aglo_mammy Pokaż wiadomość
Haha jasiosław zwany jaśkiem (czytaj podusia pod głowę) 😂

Ja to nie wiem co bym miała spakować jakbym chciała osobno. Na poród to mi przychodzi na myśl tylko woda, pomadka i koszula na przebranie... To się do siaty z biedry zmieści 😂
Ja mam na poród koszule do porodu koszule do przebrania p a papcie i Japonki ręcznik ciuszki dla małej dwa pampersy dwie maczugi wody koszulkę dla tz i przekąski majtki skarpetki. To było na stronie szpitala
eskav8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-27, 23:30   #694
Flowerbombka
Zadomowienie
 
Avatar Flowerbombka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 472
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Hej dziewczynki..

Dałam dziś radę z pedi jakoś...pewnie mogłoby być lepiej ale może być..ale co ja się nastękałam, napociłam...


Arida
taki Tż to Skarb

Pszczolinka
w najgorszym razie to ok. 2 tygodni..dacie radę

Kamila ja biorę otulacz bambusowy ośmiorniczkowy 120x120 cm i ten kocyk taki dziurkowany (ażurowy) z tesco chyba 75x100 czy jakoś tak..
Myślę, żę rożek o ile nie jest z minky będzie ok..

Misia super, że możesz rodzić tam gdzie chciałaś

Ananka super, że ktg prawidłowe..

Kama dobrze, że chociaż sierpień będziesz miała spokojny

Kattoo najważniejsze, że wizyta na porodówce Cię uspokoiła a co do szyjki i skurczy to wiesz, w ciągu kilku godzin sytuacja może się diametrlanie zmienić

Wuncek
ładna waga córeczki

Allofkowa
do 12 lipca to raptem 2 tygodnie..zleci szybciej niż myślisz

Czy tylko ja nie obraziłabym się za przenoszenie?

U mnie na szczęście synek jest tatusiowy i o ile tata będzie w domu to ja mogę nawet i miesiąc w szpitalu być...do tego stety/niestety szpital w sumie daleko od domu więc odwiedziny tak czy siak odpadają..dla komfortu mojego synka wymyśliłam po prostu, że on będzie zostawał z ukochanym tatą (no poza dniem porodu) a do mnie ten raz czy dwa przyjedzie moja mama...a odbiorą nas już we dwójkę te moje chłopaki...

Uff..poruszyłam dziś znów z synkiem kwestię imienia, czy naprawdę nie podoba mu się Laura i czy koniecznie chce Ninę (i tak zostałaby Laura, ewentualnie we 3 byśmy coś innego musieli wymysleć ale nie chciałam by czuł się odsunięty od wyboru), na co stwierdził że ten jeden raz pójdzie nam na rękę ale następna będzie Nina.. mój kochany 4 latek

A na koniec mój dzisiejszy brzuchol - 35 t 4 d..zrobiłam bo z góry jakoś na opadły wyglądał, ale chyba jeszcze się trzyma w górze
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 20160627_134746-1-1.jpg (76,0 KB, 20 załadowań)
Flowerbombka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 00:09   #695
eskav8
Wtajemniczenie
 
Avatar eskav8
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2 333
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Jeeee kanapki z zoltym serem i kakao mmm
eskav8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 00:10   #696
mamaNiny
Zakorzenienie
 
Avatar mamaNiny
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 637
GG do mamaNiny
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Spojenie mi pęka. Nie mogę chodzić. W dodatku spuchlam strasznie, leżę z nogami w górze. Na palcach u rąk też mam aż białe plamy. Ciśnienie na szczęście spadło mi do 123/70.

Dziś nie jest tak gorąco żeby puchnąć. Nie chcę :-(

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
__________________
NINA
z zamiłowania Koronkarka

Mikołaj <3
mamaNiny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 00:12   #697
kamila_509
Zakorzenienie
 
Avatar kamila_509
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11 818
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Zgaga gigant powraca w wielkim stylu :/
A ja zamiast to przespać to siedzę i czytam wizaz :/
__________________
21.07.2016 Najpiękniejszy dzień w życiu
kamila_509 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-06-28, 00:26   #698
Dreamer9o
Rozeznanie
 
Avatar Dreamer9o
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 678
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Lipcoweczki kochane! Dziekujemy za kciuki w trakcie porodu! O 11:40 pisalam do tzta wiadomosc, ze juz sie nie moge doczekac naszej Zosi....wtedy odeszly mi wody na poczatku szok, ale poszlam do lazienki i saczyly sie dalej. Podbarwione lekko na rozowo bylam pewna ze zaczynamy rodzic zadzwonilam sciagnac tzta z pracy i poszlam pod prysznic. Chyba po 12 bylismy na IP. Kolejka spora, ale tylko ja po odejsciu wod. Lekarz mnie zbadal, oszacowal wage na 2,9kg i od razu po ktg zawiezli mnie na sale porodowa. Sala i warunki rewelacja. Prysznic, muzyczka, worek sako, pilka, drabinki, lina i przyjemnie 24stopnie. Zaczely sie skurcze ale delikatne. Pisalam Wam jak polozna stwierdzila 2cm rozwarcia. Poszlam z tz pod prysznic na 40min, okazalo sie po wyjsciu ze juz mamy 5cm. Tz zapytal o znieczulenie, ale zupelnie nie czulam takiej potrzeby. Bol byl znosny, w skurczu tz przypominal mi o oddychaniu co bardzo pomagalo. Po kazdym skurczu chcialo mi sie pic, wiec dawal mi wode. Przy rozwarciu na 8cm polozna powiedziala ze to ostatni moment na znieczulenie. Odmowilam bo to naprawde jest do zniesienia. Powdychalam troche gazu, ale uznalam ze to nic nie daje. Po 8cm przy kazdym skurczu bylam chyba coraz glosniejsza, ale to sie tak szybko dzialo...nagle na sali juz byly 2 polozne, pomagaly mi zmieniac pozycje zeby malej bylo latwiej wyjsc. Czulam ze musze przec, ale obydwie stawialy mnie do pionu. Tz moj bohater! Trzymal mi glowe przy parciu, wycieral pot z czola i mowil ze zaraz konczymy i jestesmy dzielne. Nie poradzilabym sobie bez niego... W kulminacyjnym momencie byly dwie polozne i dwoch lekarzy. Polozna musiala mnie naciac na 2cm zebym nie popekala. No i o 19:07 SN pojawil sie na swiecie moj cudowny cukiereczek, moja piekna Zosia... 3,260gram i 55 cm szczescia! Polozyli mi ja cieplutka na brzuchu a ja nie moglam uwierzyc ze juz po wszystkim... Tz lzy w oczach, ja ciagle powrarzalam ze moja coreczka jest juz z nami... Nie moglam uwierzyc ze juz jest, sliczna, malenka, taka spokojna... Nie plakala bardzo, pojekiwala sobie... Zlapala tz za palec i zaczela szukac piersi. W trakcie urodzilam lozysko, lekarz mnie szyl, polozne zmienily podklady i wszyscy zostawili nas w spokoju na cudowne wspolne 2h we troje. Cos niesamowitego... Tyle milosci w oczach tzta, ta cudna buzia naszej malenkiej coreczki, cieplo jej cialka to najpiekniejsze co mnie w zyciu spotkalo! Zycze Wam takich porodow. Wiadomo ze cos tam musi bolec, ale to co nas czeka na koniec wynagradza wszystko.
__________________
13.02.2016 narzeczona
11.07.2016 It's a girl !!
Dreamer9o jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 00:37   #699
aglo_mammy
Zadomowienie
 
Avatar aglo_mammy
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 140
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Dreamer9o Pokaż wiadomość
Lipcoweczki kochane! Dziekujemy za kciuki w trakcie porodu! O 11:40 pisalam do tzta wiadomosc, ze juz sie nie moge doczekac naszej Zosi....wtedy odeszly mi wody na poczatku szok, ale poszlam do lazienki i saczyly sie dalej. Podbarwione lekko na rozowo bylam pewna ze zaczynamy rodzic zadzwonilam sciagnac tzta z pracy i poszlam pod prysznic. Chyba po 12 bylismy na IP. Kolejka spora, ale tylko ja po odejsciu wod. Lekarz mnie zbadal, oszacowal wage na 2,9kg i od razu po ktg zawiezli mnie na sale porodowa. Sala i warunki rewelacja. Prysznic, muzyczka, worek sako, pilka, drabinki, lina i przyjemnie 24stopnie. Zaczely sie skurcze ale delikatne. Pisalam Wam jak polozna stwierdzila 2cm rozwarcia. Poszlam z tz pod prysznic na 40min, okazalo sie po wyjsciu ze juz mamy 5cm. Tz zapytal o znieczulenie, ale zupelnie nie czulam takiej potrzeby. Bol byl znosny, w skurczu tz przypominal mi o oddychaniu co bardzo pomagalo. Po kazdym skurczu chcialo mi sie pic, wiec dawal mi wode. Przy rozwarciu na 8cm polozna powiedziala ze to ostatni moment na znieczulenie. Odmowilam bo to naprawde jest do zniesienia. Powdychalam troche gazu, ale uznalam ze to nic nie daje. Po 8cm przy kazdym skurczu bylam chyba coraz glosniejsza, ale to sie tak szybko dzialo...nagle na sali juz byly 2 polozne, pomagaly mi zmieniac pozycje zeby malej bylo latwiej wyjsc. Czulam ze musze przec, ale obydwie stawialy mnie do pionu. Tz moj bohater! Trzymal mi glowe przy parciu, wycieral pot z czola i mowil ze zaraz konczymy i jestesmy dzielne. Nie poradzilabym sobie bez niego... W kulminacyjnym momencie byly dwie polozne i dwoch lekarzy. Polozna musiala mnie naciac na 2cm zebym nie popekala. No i o 19:07 SN pojawil sie na swiecie moj cudowny cukiereczek, moja piekna Zosia... 3,260gram i 55 cm szczescia! Polozyli mi ja cieplutka na brzuchu a ja nie moglam uwierzyc ze juz po wszystkim... Tz lzy w oczach, ja ciagle powrarzalam ze moja coreczka jest juz z nami... Nie moglam uwierzyc ze juz jest, sliczna, malenka, taka spokojna... Nie plakala bardzo, pojekiwala sobie... Zlapala tz za palec i zaczela szukac piersi. W trakcie urodzilam lozysko, lekarz mnie szyl, polozne zmienily podklady i wszyscy zostawili nas w spokoju na cudowne wspolne 2h we troje. Cos niesamowitego... Tyle milosci w oczach tzta, ta cudna buzia naszej malenkiej coreczki, cieplo jej cialka to najpiekniejsze co mnie w zyciu spotkalo! Zycze Wam takich porodow. Wiadomo ze cos tam musi bolec, ale to co nas czeka na koniec wynagradza wszystko.
Dziękujemy kochana za ten piękny opis. Tyle miłości w nim 😍😍😍
Super budujący!
Podziwiam że jeszcze masz siłę pisać. To pewnie adrenalina i szczęście cie trzyma 😊
aglo_mammy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 00:59   #700
Ananka
Zadomowienie
 
Avatar Ananka
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 077
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Arida- to piękne, że Tż tak cię wspiera. Jesteś matką jego synka, widzi jaka jesteś i byłaś dzielna, zasłużyłaś na takie słowa.
*misia*- super, że kwalifikacja poszła po twojej myśli
kama_pas- super, że udało się trochę wynegocjować na mężu, jak trzeba to rozumie . Ten rysunek koniecznie zostaw na pamiątkę.
Kamila- ja biorę bluzę. Moja siostra po porodzie była taka przemarznięta, że leżała pod kilkoma kocami i cały czas się trzęsła, różnie organizm może zareagować.
Allofkowa- sąsiadka jak zawsze na posterunku
Kattoo- obejrzenie porodówki jednak daje trochę spokoju. Synek po prostu czeka grzecznie na tatusia. Chociaż tak naprawdę w każdej chwili może się wszystko zmienić. Ważne, że pojawiła się duża szansa na sn.

---------- Dopisano o 01:59 ---------- Poprzedni post napisano o 01:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Dreamer9o Pokaż wiadomość
Lipcoweczki kochane! Dziekujemy za kciuki w trakcie porodu! O 11:40 pisalam do tzta wiadomosc, ze juz sie nie moge doczekac naszej Zosi....wtedy odeszly mi wody na poczatku szok, ale poszlam do lazienki i saczyly sie dalej. Podbarwione lekko na rozowo bylam pewna ze zaczynamy rodzic zadzwonilam sciagnac tzta z pracy i poszlam pod prysznic. Chyba po 12 bylismy na IP. Kolejka spora, ale tylko ja po odejsciu wod. Lekarz mnie zbadal, oszacowal wage na 2,9kg i od razu po ktg zawiezli mnie na sale porodowa. Sala i warunki rewelacja. Prysznic, muzyczka, worek sako, pilka, drabinki, lina i przyjemnie 24stopnie. Zaczely sie skurcze ale delikatne. Pisalam Wam jak polozna stwierdzila 2cm rozwarcia. Poszlam z tz pod prysznic na 40min, okazalo sie po wyjsciu ze juz mamy 5cm. Tz zapytal o znieczulenie, ale zupelnie nie czulam takiej potrzeby. Bol byl znosny, w skurczu tz przypominal mi o oddychaniu co bardzo pomagalo. Po kazdym skurczu chcialo mi sie pic, wiec dawal mi wode. Przy rozwarciu na 8cm polozna powiedziala ze to ostatni moment na znieczulenie. Odmowilam bo to naprawde jest do zniesienia. Powdychalam troche gazu, ale uznalam ze to nic nie daje. Po 8cm przy kazdym skurczu bylam chyba coraz glosniejsza, ale to sie tak szybko dzialo...nagle na sali juz byly 2 polozne, pomagaly mi zmieniac pozycje zeby malej bylo latwiej wyjsc. Czulam ze musze przec, ale obydwie stawialy mnie do pionu. Tz moj bohater! Trzymal mi glowe przy parciu, wycieral pot z czola i mowil ze zaraz konczymy i jestesmy dzielne. Nie poradzilabym sobie bez niego... W kulminacyjnym momencie byly dwie polozne i dwoch lekarzy. Polozna musiala mnie naciac na 2cm zebym nie popekala. No i o 19:07 SN pojawil sie na swiecie moj cudowny cukiereczek, moja piekna Zosia... 3,260gram i 55 cm szczescia! Polozyli mi ja cieplutka na brzuchu a ja nie moglam uwierzyc ze juz po wszystkim... Tz lzy w oczach, ja ciagle powrarzalam ze moja coreczka jest juz z nami... Nie moglam uwierzyc ze juz jest, sliczna, malenka, taka spokojna... Nie plakala bardzo, pojekiwala sobie... Zlapala tz za palec i zaczela szukac piersi. W trakcie urodzilam lozysko, lekarz mnie szyl, polozne zmienily podklady i wszyscy zostawili nas w spokoju na cudowne wspolne 2h we troje. Cos niesamowitego... Tyle milosci w oczach tzta, ta cudna buzia naszej malenkiej coreczki, cieplo jej cialka to najpiekniejsze co mnie w zyciu spotkalo! Zycze Wam takich porodow. Wiadomo ze cos tam musi bolec, ale to co nas czeka na koniec wynagradza wszystko.
Bardzo się cieszę, że wszystko w porządku i córeczka jest już z wami. Aż mi się łezka zakręciła, tak pięknie wszystko opisałaś. Byłaś bardzo dzielna i Tż tak samo, bardzo mocno gratuluję.
Ananka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 02:17   #701
olutka
Zakorzenienie
 
Avatar olutka
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Wielkopolska/Podlasie
Wiadomości: 4 688
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Flowerbombka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki..



Dałam dziś radę z pedi jakoś...pewnie mogłoby być lepiej ale może być..ale co ja się nastękałam, napociłam...





Arida
taki Tż to Skarb



Pszczolinka
w najgorszym razie to ok. 2 tygodni..dacie radę



Kamila ja biorę otulacz bambusowy ośmiorniczkowy 120x120 cm i ten kocyk taki dziurkowany (ażurowy) z tesco chyba 75x100 czy jakoś tak..

Myślę, żę rożek o ile nie jest z minky będzie ok..



Misia super, że możesz rodzić tam gdzie chciałaś



Ananka super, że ktg prawidłowe..



Kama dobrze, że chociaż sierpień będziesz miała spokojny



Kattoo najważniejsze, że wizyta na porodówce Cię uspokoiła a co do szyjki i skurczy to wiesz, w ciągu kilku godzin sytuacja może się diametrlanie zmienić



Wuncek
ładna waga córeczki



Allofkowa
do 12 lipca to raptem 2 tygodnie..zleci szybciej niż myślisz



Czy tylko ja nie obraziłabym się za przenoszenie?



U mnie na szczęście synek jest tatusiowy i o ile tata będzie w domu to ja mogę nawet i miesiąc w szpitalu być...do tego stety/niestety szpital w sumie daleko od domu więc odwiedziny tak czy siak odpadają..dla komfortu mojego synka wymyśliłam po prostu, że on będzie zostawał z ukochanym tatą (no poza dniem porodu) a do mnie ten raz czy dwa przyjedzie moja mama...a odbiorą nas już we dwójkę te moje chłopaki...



Uff..poruszyłam dziś znów z synkiem kwestię imienia, czy naprawdę nie podoba mu się Laura i czy koniecznie chce Ninę (i tak zostałaby Laura, ewentualnie we 3 byśmy coś innego musieli wymysleć ale nie chciałam by czuł się odsunięty od wyboru), na co stwierdził że ten jeden raz pójdzie nam na rękę ale następna będzie Nina.. mój kochany 4 latek



A na koniec mój dzisiejszy brzuchol - 35 t 4 d..zrobiłam bo z góry jakoś na opadły wyglądał, ale chyba jeszcze się trzyma w górze

Brzuszek słodki
Arbuzowaty

Medal za pedi Ci się należy!!

Cytat:
Napisane przez mamaNiny Pokaż wiadomość
Spojenie mi pęka. Nie mogę chodzić. W dodatku spuchlam strasznie, leżę z nogami w górze. Na palcach u rąk też mam aż białe plamy. Ciśnienie na szczęście spadło mi do 123/70.

Dziś nie jest tak gorąco żeby puchnąć. Nie chcę :-(

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

O kurde, mega współczuję

Cytat:
Napisane przez Dreamer9o Pokaż wiadomość
Lipcoweczki kochane! Dziekujemy za kciuki w trakcie porodu! O 11:40 pisalam do tzta wiadomosc, ze juz sie nie moge doczekac naszej Zosi....wtedy odeszly mi wody na poczatku szok, ale poszlam do lazienki i saczyly sie dalej. Podbarwione lekko na rozowo bylam pewna ze zaczynamy rodzic zadzwonilam sciagnac tzta z pracy i poszlam pod prysznic. Chyba po 12 bylismy na IP. Kolejka spora, ale tylko ja po odejsciu wod. Lekarz mnie zbadal, oszacowal wage na 2,9kg i od razu po ktg zawiezli mnie na sale porodowa. Sala i warunki rewelacja. Prysznic, muzyczka, worek sako, pilka, drabinki, lina i przyjemnie 24stopnie. Zaczely sie skurcze ale delikatne. Pisalam Wam jak polozna stwierdzila 2cm rozwarcia. Poszlam z tz pod prysznic na 40min, okazalo sie po wyjsciu ze juz mamy 5cm. Tz zapytal o znieczulenie, ale zupelnie nie czulam takiej potrzeby. Bol byl znosny, w skurczu tz przypominal mi o oddychaniu co bardzo pomagalo. Po kazdym skurczu chcialo mi sie pic, wiec dawal mi wode. Przy rozwarciu na 8cm polozna powiedziala ze to ostatni moment na znieczulenie. Odmowilam bo to naprawde jest do zniesienia. Powdychalam troche gazu, ale uznalam ze to nic nie daje. Po 8cm przy kazdym skurczu bylam chyba coraz glosniejsza, ale to sie tak szybko dzialo...nagle na sali juz byly 2 polozne, pomagaly mi zmieniac pozycje zeby malej bylo latwiej wyjsc. Czulam ze musze przec, ale obydwie stawialy mnie do pionu. Tz moj bohater! Trzymal mi glowe przy parciu, wycieral pot z czola i mowil ze zaraz konczymy i jestesmy dzielne. Nie poradzilabym sobie bez niego... W kulminacyjnym momencie byly dwie polozne i dwoch lekarzy. Polozna musiala mnie naciac na 2cm zebym nie popekala. No i o 19:07 SN pojawil sie na swiecie moj cudowny cukiereczek, moja piekna Zosia... 3,260gram i 55 cm szczescia! Polozyli mi ja cieplutka na brzuchu a ja nie moglam uwierzyc ze juz po wszystkim... Tz lzy w oczach, ja ciagle powrarzalam ze moja coreczka jest juz z nami... Nie moglam uwierzyc ze juz jest, sliczna, malenka, taka spokojna... Nie plakala bardzo, pojekiwala sobie... Zlapala tz za palec i zaczela szukac piersi. W trakcie urodzilam lozysko, lekarz mnie szyl, polozne zmienily podklady i wszyscy zostawili nas w spokoju na cudowne wspolne 2h we troje. Cos niesamowitego... Tyle milosci w oczach tzta, ta cudna buzia naszej malenkiej coreczki, cieplo jej cialka to najpiekniejsze co mnie w zyciu spotkalo! Zycze Wam takich porodow. Wiadomo ze cos tam musi bolec, ale to co nas czeka na koniec wynagradza wszystko.

Dreamer, ten opis jest cudowny! Bije z niego tyle szczęścia, miłości i nadziei dla nas!!!
Dziękuję



Przypnijcie mnie pasami do łóżka... Jestem tak głoda, że chyba zaraz zejdę coś zjeść...



Wesoła Ania, jak tam kochana, jesteście już w domku???
olutka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-28, 04:21   #702
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Flowerbombka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki..

Dałam dziś radę z pedi jakoś...pewnie mogłoby być lepiej ale może być..ale co ja się nastękałam, napociłam...


Arida
taki Tż to Skarb

Pszczolinka
w najgorszym razie to ok. 2 tygodni..dacie radę

Kamila ja biorę otulacz bambusowy ośmiorniczkowy 120x120 cm i ten kocyk taki dziurkowany (ażurowy) z tesco chyba 75x100 czy jakoś tak..
Myślę, żę rożek o ile nie jest z minky będzie ok..

Misia super, że możesz rodzić tam gdzie chciałaś

Ananka super, że ktg prawidłowe..

Kama dobrze, że chociaż sierpień będziesz miała spokojny

Kattoo najważniejsze, że wizyta na porodówce Cię uspokoiła a co do szyjki i skurczy to wiesz, w ciągu kilku godzin sytuacja może się diametrlanie zmienić

Wuncek
ładna waga córeczki

Allofkowa
do 12 lipca to raptem 2 tygodnie..zleci szybciej niż myślisz

Czy tylko ja nie obraziłabym się za przenoszenie?

U mnie na szczęście synek jest tatusiowy i o ile tata będzie w domu to ja mogę nawet i miesiąc w szpitalu być...do tego stety/niestety szpital w sumie daleko od domu więc odwiedziny tak czy siak odpadają..dla komfortu mojego synka wymyśliłam po prostu, że on będzie zostawał z ukochanym tatą (no poza dniem porodu) a do mnie ten raz czy dwa przyjedzie moja mama...a odbiorą nas już we dwójkę te moje chłopaki...

Uff..poruszyłam dziś znów z synkiem kwestię imienia, czy naprawdę nie podoba mu się Laura i czy koniecznie chce Ninę (i tak zostałaby Laura, ewentualnie we 3 byśmy coś innego musieli wymysleć ale nie chciałam by czuł się odsunięty od wyboru), na co stwierdził że ten jeden raz pójdzie nam na rękę ale następna będzie Nina.. mój kochany 4 latek

A na koniec mój dzisiejszy brzuchol - 35 t 4 d..zrobiłam bo z góry jakoś na opadły wyglądał, ale chyba jeszcze się trzyma w górze
Ojej, jaki kochany Synek!!!
Cytat:
Napisane przez mamaNiny Pokaż wiadomość
Spojenie mi pęka. Nie mogę chodzić. W dodatku spuchlam strasznie, leżę z nogami w górze. Na palcach u rąk też mam aż białe plamy. Ciśnienie na szczęście spadło mi do 123/70.

Dziś nie jest tak gorąco żeby puchnąć. Nie chcę :-(

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
Ja też wczoraj na wieczór miałam kulminacje opuchlizny, nogi aż się błyszczały
Ale wytrąbiłam kubek pokrzywy, nogi potrzymałam w wodzie lodowatej, całą noc spalam z uniesionymi i teraz jak szlam do łazienki to się zachwycałam jakie szczupłe mam kostki 😂
Cytat:
Napisane przez Dreamer9o Pokaż wiadomość
Lipcoweczki kochane! Dziekujemy za kciuki w trakcie porodu! O 11:40 pisalam do tzta wiadomosc, ze juz sie nie moge doczekac naszej Zosi....wtedy odeszly mi wody na poczatku szok, ale poszlam do lazienki i saczyly sie dalej. Podbarwione lekko na rozowo bylam pewna ze zaczynamy rodzic zadzwonilam sciagnac tzta z pracy i poszlam pod prysznic. Chyba po 12 bylismy na IP. Kolejka spora, ale tylko ja po odejsciu wod. Lekarz mnie zbadal, oszacowal wage na 2,9kg i od razu po ktg zawiezli mnie na sale porodowa. Sala i warunki rewelacja. Prysznic, muzyczka, worek sako, pilka, drabinki, lina i przyjemnie 24stopnie. Zaczely sie skurcze ale delikatne. Pisalam Wam jak polozna stwierdzila 2cm rozwarcia. Poszlam z tz pod prysznic na 40min, okazalo sie po wyjsciu ze juz mamy 5cm. Tz zapytal o znieczulenie, ale zupelnie nie czulam takiej potrzeby. Bol byl znosny, w skurczu tz przypominal mi o oddychaniu co bardzo pomagalo. Po kazdym skurczu chcialo mi sie pic, wiec dawal mi wode. Przy rozwarciu na 8cm polozna powiedziala ze to ostatni moment na znieczulenie. Odmowilam bo to naprawde jest do zniesienia. Powdychalam troche gazu, ale uznalam ze to nic nie daje. Po 8cm przy kazdym skurczu bylam chyba coraz glosniejsza, ale to sie tak szybko dzialo...nagle na sali juz byly 2 polozne, pomagaly mi zmieniac pozycje zeby malej bylo latwiej wyjsc. Czulam ze musze przec, ale obydwie stawialy mnie do pionu. Tz moj bohater! Trzymal mi glowe przy parciu, wycieral pot z czola i mowil ze zaraz konczymy i jestesmy dzielne. Nie poradzilabym sobie bez niego... W kulminacyjnym momencie byly dwie polozne i dwoch lekarzy. Polozna musiala mnie naciac na 2cm zebym nie popekala. No i o 19:07 SN pojawil sie na swiecie moj cudowny cukiereczek, moja piekna Zosia... 3,260gram i 55 cm szczescia! Polozyli mi ja cieplutka na brzuchu a ja nie moglam uwierzyc ze juz po wszystkim... Tz lzy w oczach, ja ciagle powrarzalam ze moja coreczka jest juz z nami... Nie moglam uwierzyc ze juz jest, sliczna, malenka, taka spokojna... Nie plakala bardzo, pojekiwala sobie... Zlapala tz za palec i zaczela szukac piersi. W trakcie urodzilam lozysko, lekarz mnie szyl, polozne zmienily podklady i wszyscy zostawili nas w spokoju na cudowne wspolne 2h we troje. Cos niesamowitego... Tyle milosci w oczach tzta, ta cudna buzia naszej malenkiej coreczki, cieplo jej cialka to najpiekniejsze co mnie w zyciu spotkalo! Zycze Wam takich porodow. Wiadomo ze cos tam musi bolec, ale to co nas czeka na koniec wynagradza wszystko.
Ajajaj, aż się wzruszyłam!!
Cytat:
Napisane przez olutka Pokaż wiadomość
Brzuszek słodki
Arbuzowaty

Medal za pedi Ci się należy!!




O kurde, mega współczuję




Dreamer, ten opis jest cudowny! Bije z niego tyle szczęścia, miłości i nadziei dla nas!!!
Dziękuję



Przypnijcie mnie pasami do łóżka... Jestem tak głoda, że chyba zaraz zejdę coś zjeść...



Wesoła Ania, jak tam kochana, jesteście już w domku???
Pozdrawiam znad kabanosa. 😂
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 04:42   #703
Wesola_Ania
Zadomowienie
 
Avatar Wesola_Ania
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 1 751
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Dreamer,Słońce moje gratulacje,jak się cieszę,ze kolejna Mama jest już z Maluszkiem

Olutka,wczoraj od 16 jesteśmy w domu,ale fajnie! Kuba dużo płakał.stresowalo nas to.Ale noc spoko,dzialalam tak,że może raz lekko zaplakal.

Jejku,już nie jest żółty i jest taki piękny,uwielbiam się do niego tulic

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:42 ---------- Poprzedni post napisano o 05:34 ----------

Kamila potwierdzam słowa Ananki co do jakieś bluzy,ja też zmarzlam chyba przez prysznic ciepło zimny,przeziębiona przez to jestem.jak mnie zszywal to się cała trzeslam w dreszczach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wesola_Ania jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 05:29   #704
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez aglo_mammy Pokaż wiadomość
o take mam! i jasiosław na górze bo się nie zmieścił 😁
Mam taka sama
Cytat:
Napisane przez aglo_mammy Pokaż wiadomość
Haha jasiosław zwany jaśkiem (czytaj podusia pod głowę) 😂

Ja to nie wiem co bym miała spakować jakbym chciała osobno. Na poród to mi przychodzi na myśl tylko woda, pomadka i koszula na przebranie... To się do siaty z biedry zmieści 😂
Tez sie nad tym zastanawialam... ale poprzednio mialam dwie
Z czego ta druga na porod to byla tylko wieksza torebka
Ps. Na pewnobtezvrecznik bo podvprysznic wydylaja w trakcie
Cytat:
Napisane przez eskav8 Pokaż wiadomość
Ja mam na poród koszule do porodu koszule do przebrania p a papcie i Japonki ręcznik ciuszki dla małej dwa pampersy dwie maczugi wody koszulkę dla tz i przekąski majtki skarpetki. To było na stronie szpitala
I nie zjadlas przekasek?
Cytat:
Napisane przez Flowerbombka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki..

Dałam dziś radę z pedi jakoś...pewnie mogłoby być lepiej ale może być..ale co ja się nastękałam, napociłam...


Arida
taki Tż to Skarb

Pszczolinka
w najgorszym razie to ok. 2 tygodni..dacie radę

Kamila ja biorę otulacz bambusowy ośmiorniczkowy 120x120 cm i ten kocyk taki dziurkowany (ażurowy) z tesco chyba 75x100 czy jakoś tak..
Myślę, żę rożek o ile nie jest z minky będzie ok..

Misia super, że możesz rodzić tam gdzie chciałaś

Ananka super, że ktg prawidłowe..

Kama dobrze, że chociaż sierpień będziesz miała spokojny

Kattoo najważniejsze, że wizyta na porodówce Cię uspokoiła a co do szyjki i skurczy to wiesz, w ciągu kilku godzin sytuacja może się diametrlanie zmienić

Wuncek
ładna waga córeczki

Allofkowa
do 12 lipca to raptem 2 tygodnie..zleci szybciej niż myślisz

Czy tylko ja nie obraziłabym się za przenoszenie?

U mnie na szczęście synek jest tatusiowy i o ile tata będzie w domu to ja mogę nawet i miesiąc w szpitalu być...do tego stety/niestety szpital w sumie daleko od domu więc odwiedziny tak czy siak odpadają..dla komfortu mojego synka wymyśliłam po prostu, że on będzie zostawał z ukochanym tatą (no poza dniem porodu) a do mnie ten raz czy dwa przyjedzie moja mama...a odbiorą nas już we dwójkę te moje chłopaki...

Uff..poruszyłam dziś znów z synkiem kwestię imienia, czy naprawdę nie podoba mu się Laura i czy koniecznie chce Ninę (i tak zostałaby Laura, ewentualnie we 3 byśmy coś innego musieli wymysleć ale nie chciałam by czuł się odsunięty od wyboru), na co stwierdził że ten jeden raz pójdzie nam na rękę ale następna będzie Nina.. mój kochany 4 latek

A na koniec mój dzisiejszy brzuchol - 35 t 4 d..zrobiłam bo z góry jakoś na opadły wyglądał, ale chyba jeszcze się trzyma w górze
Tylko )
Cytat:
Napisane przez mamaNiny Pokaż wiadomość
Spojenie mi pęka. Nie mogę chodzić. W dodatku spuchlam strasznie, leżę z nogami w górze. Na palcach u rąk też mam aż białe plamy. Ciśnienie na szczęście spadło mi do 123/70.

Dziś nie jest tak gorąco żeby puchnąć. Nie chcę :-(

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka
Obys szybciutko urodziła i przestala sie meczyc! Z bolami i tesciowa ;p
Cytat:
Napisane przez Dreamer9o Pokaż wiadomość
Lipcoweczki kochane! Dziekujemy za kciuki w trakcie porodu! O 11:40 pisalam do tzta wiadomosc, ze juz sie nie moge doczekac naszej Zosi....wtedy odeszly mi wody na poczatku szok, ale poszlam do lazienki i saczyly sie dalej. Podbarwione lekko na rozowo bylam pewna ze zaczynamy rodzic zadzwonilam sciagnac tzta z pracy i poszlam pod prysznic. Chyba po 12 bylismy na IP. Kolejka spora, ale tylko ja po odejsciu wod. Lekarz mnie zbadal, oszacowal wage na 2,9kg i od razu po ktg zawiezli mnie na sale porodowa. Sala i warunki rewelacja. Prysznic, muzyczka, worek sako, pilka, drabinki, lina i przyjemnie 24stopnie. Zaczely sie skurcze ale delikatne. Pisalam Wam jak polozna stwierdzila 2cm rozwarcia. Poszlam z tz pod prysznic na 40min, okazalo sie po wyjsciu ze juz mamy 5cm. Tz zapytal o znieczulenie, ale zupelnie nie czulam takiej potrzeby. Bol byl znosny, w skurczu tz przypominal mi o oddychaniu co bardzo pomagalo. Po kazdym skurczu chcialo mi sie pic, wiec dawal mi wode. Przy rozwarciu na 8cm polozna powiedziala ze to ostatni moment na znieczulenie. Odmowilam bo to naprawde jest do zniesienia. Powdychalam troche gazu, ale uznalam ze to nic nie daje. Po 8cm przy kazdym skurczu bylam chyba coraz glosniejsza, ale to sie tak szybko dzialo...nagle na sali juz byly 2 polozne, pomagaly mi zmieniac pozycje zeby malej bylo latwiej wyjsc. Czulam ze musze przec, ale obydwie stawialy mnie do pionu. Tz moj bohater! Trzymal mi glowe przy parciu, wycieral pot z czola i mowil ze zaraz konczymy i jestesmy dzielne. Nie poradzilabym sobie bez niego... W kulminacyjnym momencie byly dwie polozne i dwoch lekarzy. Polozna musiala mnie naciac na 2cm zebym nie popekala. No i o 19:07 SN pojawil sie na swiecie moj cudowny cukiereczek, moja piekna Zosia... 3,260gram i 55 cm szczescia! Polozyli mi ja cieplutka na brzuchu a ja nie moglam uwierzyc ze juz po wszystkim... Tz lzy w oczach, ja ciagle powrarzalam ze moja coreczka jest juz z nami... Nie moglam uwierzyc ze juz jest, sliczna, malenka, taka spokojna... Nie plakala bardzo, pojekiwala sobie... Zlapala tz za palec i zaczela szukac piersi. W trakcie urodzilam lozysko, lekarz mnie szyl, polozne zmienily podklady i wszyscy zostawili nas w spokoju na cudowne wspolne 2h we troje. Cos niesamowitego... Tyle milosci w oczach tzta, ta cudna buzia naszej malenkiej coreczki, cieplo jej cialka to najpiekniejsze co mnie w zyciu spotkalo! Zycze Wam takich porodow. Wiadomo ze cos tam musi bolec, ale to co nas czeka na koniec wynagradza wszystko.




Wczoraj jak na zlosc mi wizaz przestal dzialac ;p

Wysłane z mojego GT-S6310 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:29 ---------- Poprzedni post napisano o 05:43 ----------

Dlaczego tu nikogo nie ma kiedy ja mam czas?


Ktora rodzi po wczorajszym meczu? Niby nie Polacy, ale co za emocje

Wysłane z mojego GT-S6310 przy użyciu Tapatalka
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 05:35   #705
kamila_509
Zakorzenienie
 
Avatar kamila_509
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11 818
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Dreamer9o Pokaż wiadomość
Lipcoweczki kochane! Dziekujemy za kciuki w trakcie porodu! O 11:40 pisalam do tzta wiadomosc, ze juz sie nie moge doczekac naszej Zosi....wtedy odeszly mi wody na poczatku szok, ale poszlam do lazienki i saczyly sie dalej. Podbarwione lekko na rozowo bylam pewna ze zaczynamy rodzic zadzwonilam sciagnac tzta z pracy i poszlam pod prysznic. Chyba po 12 bylismy na IP. Kolejka spora, ale tylko ja po odejsciu wod. Lekarz mnie zbadal, oszacowal wage na 2,9kg i od razu po ktg zawiezli mnie na sale porodowa. Sala i warunki rewelacja. Prysznic, muzyczka, worek sako, pilka, drabinki, lina i przyjemnie 24stopnie. Zaczely sie skurcze ale delikatne. Pisalam Wam jak polozna stwierdzila 2cm rozwarcia. Poszlam z tz pod prysznic na 40min, okazalo sie po wyjsciu ze juz mamy 5cm. Tz zapytal o znieczulenie, ale zupelnie nie czulam takiej potrzeby. Bol byl znosny, w skurczu tz przypominal mi o oddychaniu co bardzo pomagalo. Po kazdym skurczu chcialo mi sie pic, wiec dawal mi wode. Przy rozwarciu na 8cm polozna powiedziala ze to ostatni moment na znieczulenie. Odmowilam bo to naprawde jest do zniesienia. Powdychalam troche gazu, ale uznalam ze to nic nie daje. Po 8cm przy kazdym skurczu bylam chyba coraz glosniejsza, ale to sie tak szybko dzialo...nagle na sali juz byly 2 polozne, pomagaly mi zmieniac pozycje zeby malej bylo latwiej wyjsc. Czulam ze musze przec, ale obydwie stawialy mnie do pionu. Tz moj bohater! Trzymal mi glowe przy parciu, wycieral pot z czola i mowil ze zaraz konczymy i jestesmy dzielne. Nie poradzilabym sobie bez niego... W kulminacyjnym momencie byly dwie polozne i dwoch lekarzy. Polozna musiala mnie naciac na 2cm zebym nie popekala. No i o 19:07 SN pojawil sie na swiecie moj cudowny cukiereczek, moja piekna Zosia... 3,260gram i 55 cm szczescia! Polozyli mi ja cieplutka na brzuchu a ja nie moglam uwierzyc ze juz po wszystkim... Tz lzy w oczach, ja ciagle powrarzalam ze moja coreczka jest juz z nami... Nie moglam uwierzyc ze juz jest, sliczna, malenka, taka spokojna... Nie plakala bardzo, pojekiwala sobie... Zlapala tz za palec i zaczela szukac piersi. W trakcie urodzilam lozysko, lekarz mnie szyl, polozne zmienily podklady i wszyscy zostawili nas w spokoju na cudowne wspolne 2h we troje. Cos niesamowitego... Tyle milosci w oczach tzta, ta cudna buzia naszej malenkiej coreczki, cieplo jej cialka to najpiekniejsze co mnie w zyciu spotkalo! Zycze Wam takich porodow. Wiadomo ze cos tam musi bolec, ale to co nas czeka na koniec wynagradza wszystko.
Piekny opis <3
Oczywiście się poplakalam

Jeszcze raz gratuluję Tobie i Tz. Oboje byliście dzielni
Czekamy na zdjęcie Zośki





Cytat:
Napisane przez Wesola_Ania Pokaż wiadomość
Dreamer,Słońce moje gratulacje,jak się cieszę,ze kolejna Mama jest już z Maluszkiem

Olutka,wczoraj od 16 jesteśmy w domu,ale fajnie! Kuba dużo płakał.stresowalo nas to.Ale noc spoko,dzialalam tak,że może raz lekko zaplakal.

Jejku,już nie jest żółty i jest taki piękny,uwielbiam się do niego tulic

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 05:42 ---------- Poprzedni post napisano o 05:34 ----------

Kamila potwierdzam słowa Ananki co do jakieś bluzy,ja też zmarzlam chyba przez prysznic ciepło zimny,przeziębiona przez to jestem.jak mnie zszywal to się cała trzeslam w dreszczach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Chyba wezme do auta jakąś bluze w takim razie.

---------- Dopisano o 06:35 ---------- Poprzedni post napisano o 06:34 ----------

Ja nie rodzę jeszcze i długo nie będę. Po finale mogę rodzić
__________________
21.07.2016 Najpiękniejszy dzień w życiu
kamila_509 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 05:41   #706
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Flowerbombka Pokaż wiadomość
Hej dziewczynki..

Dałam dziś radę z pedi jakoś...pewnie mogłoby być lepiej ale może być..ale co ja się nastękałam, napociłam...


Arida
taki Tż to Skarb

Pszczolinka
w najgorszym razie to ok. 2 tygodni..dacie radę

Kamila ja biorę otulacz bambusowy ośmiorniczkowy 120x120 cm i ten kocyk taki dziurkowany (ażurowy) z tesco chyba 75x100 czy jakoś tak..
Myślę, żę rożek o ile nie jest z minky będzie ok..

Misia super, że możesz rodzić tam gdzie chciałaś

Ananka super, że ktg prawidłowe..

Kama dobrze, że chociaż sierpień będziesz miała spokojny

Kattoo najważniejsze, że wizyta na porodówce Cię uspokoiła a co do szyjki i skurczy to wiesz, w ciągu kilku godzin sytuacja może się diametrlanie zmienić

Wuncek
ładna waga córeczki

Allofkowa
do 12 lipca to raptem 2 tygodnie..zleci szybciej niż myślisz

Czy tylko ja nie obraziłabym się za przenoszenie?

U mnie na szczęście synek jest tatusiowy i o ile tata będzie w domu to ja mogę nawet i miesiąc w szpitalu być...do tego stety/niestety szpital w sumie daleko od domu więc odwiedziny tak czy siak odpadają..dla komfortu mojego synka wymyśliłam po prostu, że on będzie zostawał z ukochanym tatą (no poza dniem porodu) a do mnie ten raz czy dwa przyjedzie moja mama...a odbiorą nas już we dwójkę te moje chłopaki...

Uff..poruszyłam dziś znów z synkiem kwestię imienia, czy naprawdę nie podoba mu się Laura i czy koniecznie chce Ninę (i tak zostałaby Laura, ewentualnie we 3 byśmy coś innego musieli wymysleć ale nie chciałam by czuł się odsunięty od wyboru), na co stwierdził że ten jeden raz pójdzie nam na rękę ale następna będzie Nina.. mój kochany 4 latek

A na koniec mój dzisiejszy brzuchol - 35 t 4 d..zrobiłam bo z góry jakoś na opadły wyglądał, ale chyba jeszcze się trzyma w górze
Śliczny I jeszcze trzyma


Z moim nie da się pertraktować...

Damian i koniec kropka

---------- Dopisano o 06:39 ---------- Poprzedni post napisano o 06:38 ----------

Cytat:
Napisane przez kamila_509 Pokaż wiadomość
Ja nie rodzę jeszcze i długo nie będę. Po finale mogę rodzić
Ja też )
Ale po tym za 4 lata

---------- Dopisano o 06:41 ---------- Poprzedni post napisano o 06:39 ----------

nestle301 odezwij się Widzę, że często podczytujesz
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 05:41   #707
kamila_509
Zakorzenienie
 
Avatar kamila_509
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11 818
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Ha ha po tym za 4 lata kolejny raz :P
__________________
21.07.2016 Najpiękniejszy dzień w życiu
kamila_509 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 05:55   #708
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez kamila_509 Pokaż wiadomość
Ha ha po tym za 4 lata kolejny raz :P
Ja nie mam nic przeciwko, ale powiedz to mojemu mężowi
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 05:57   #709
aclerya
Raczkowanie
 
Avatar aclerya
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 382
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Dreamer gratulacje, piękny porod ❤️
aclerya jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-28, 05:58   #710
kamila_509
Zakorzenienie
 
Avatar kamila_509
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11 818
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Margosia__ Pokaż wiadomość
Ja nie mam nic przeciwko, ale powiedz to mojemu mężowi
Daj go ino do komputera :P
__________________
21.07.2016 Najpiękniejszy dzień w życiu
kamila_509 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:06   #711
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez kamila_509 Pokaż wiadomość
Daj go ino do komputera :P
Komputer tu jeszcze nie pomoże
trzeba by tak bardziej osobiście
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:12   #712
Lazurowa1
Wtajemniczenie
 
Avatar Lazurowa1
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 2 670
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Dreamer9o Pokaż wiadomość
Lipcoweczki kochane! Dziekujemy za kciuki w trakcie porodu! O 11:40 pisalam do tzta wiadomosc, ze juz sie nie moge doczekac naszej Zosi....wtedy odeszly mi wody na poczatku szok, ale poszlam do lazienki i saczyly sie dalej. Podbarwione lekko na rozowo bylam pewna ze zaczynamy rodzic zadzwonilam sciagnac tzta z pracy i poszlam pod prysznic. Chyba po 12 bylismy na IP. Kolejka spora, ale tylko ja po odejsciu wod. Lekarz mnie zbadal, oszacowal wage na 2,9kg i od razu po ktg zawiezli mnie na sale porodowa. Sala i warunki rewelacja. Prysznic, muzyczka, worek sako, pilka, drabinki, lina i przyjemnie 24stopnie. Zaczely sie skurcze ale delikatne. Pisalam Wam jak polozna stwierdzila 2cm rozwarcia. Poszlam z tz pod prysznic na 40min, okazalo sie po wyjsciu ze juz mamy 5cm. Tz zapytal o znieczulenie, ale zupelnie nie czulam takiej potrzeby. Bol byl znosny, w skurczu tz przypominal mi o oddychaniu co bardzo pomagalo. Po kazdym skurczu chcialo mi sie pic, wiec dawal mi wode. Przy rozwarciu na 8cm polozna powiedziala ze to ostatni moment na znieczulenie. Odmowilam bo to naprawde jest do zniesienia. Powdychalam troche gazu, ale uznalam ze to nic nie daje. Po 8cm przy kazdym skurczu bylam chyba coraz glosniejsza, ale to sie tak szybko dzialo...nagle na sali juz byly 2 polozne, pomagaly mi zmieniac pozycje zeby malej bylo latwiej wyjsc. Czulam ze musze przec, ale obydwie stawialy mnie do pionu. Tz moj bohater! Trzymal mi glowe przy parciu, wycieral pot z czola i mowil ze zaraz konczymy i jestesmy dzielne. Nie poradzilabym sobie bez niego... W kulminacyjnym momencie byly dwie polozne i dwoch lekarzy. Polozna musiala mnie naciac na 2cm zebym nie popekala. No i o 19:07 SN pojawil sie na swiecie moj cudowny cukiereczek, moja piekna Zosia... 3,260gram i 55 cm szczescia! Polozyli mi ja cieplutka na brzuchu a ja nie moglam uwierzyc ze juz po wszystkim... Tz lzy w oczach, ja ciagle powrarzalam ze moja coreczka jest juz z nami... Nie moglam uwierzyc ze juz jest, sliczna, malenka, taka spokojna... Nie plakala bardzo, pojekiwala sobie... Zlapala tz za palec i zaczela szukac piersi. W trakcie urodzilam lozysko, lekarz mnie szyl, polozne zmienily podklady i wszyscy zostawili nas w spokoju na cudowne wspolne 2h we troje. Cos niesamowitego... Tyle milosci w oczach tzta, ta cudna buzia naszej malenkiej coreczki, cieplo jej cialka to najpiekniejsze co mnie w zyciu spotkalo! Zycze Wam takich porodow. Wiadomo ze cos tam musi bolec, ale to co nas czeka na koniec wynagradza wszystko.
Gratulacje !!!!!!!!!

Wszystkiego co najlepsze dla mamy, taty i maleńkiej Zosi!

Opis bardzo pozytywny !
Życzę wszystkim takich pozytywnych wrażeń

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:12 ---------- Poprzedni post napisano o 06:06 ----------

Ja mam dużą walizkę na kółkach. Jak na conajmniej dwa tygodnie wakacji
Ale co jak połowa z tego to asortyment higieniczny tj. Podkłady, maczugi itp.

Maciuś ma swoją torbę. Też wcale nie mała ale tam z kolei paczka pieluch.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Kiedy decydujesz się na dziecko, zgadzasz się, że od tej chwili twoje serce będzie przebywało poza twoim ciałem." Katharine Hadley
Lazurowa1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:14   #713
kamila_509
Zakorzenienie
 
Avatar kamila_509
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11 818
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Margosia__ Pokaż wiadomość
Komputer tu jeszcze nie pomoże
trzeba by tak bardziej osobiście
No to nie pomogę :P
__________________
21.07.2016 Najpiękniejszy dzień w życiu
kamila_509 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:19   #714
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez kamila_509 Pokaż wiadomość
No to nie pomogę :P
Spoko... pierwszy dzień po połogu i zabieram się za tworzenie córki z Tż czy bez niego

Nie wiadomo ile czasu minie zanim się jaka córa trafi Najpierw może być drużyna piłkarska więc nie ma na co czekać
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:20   #715
kamila_509
Zakorzenienie
 
Avatar kamila_509
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11 818
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez Margosia__ Pokaż wiadomość
Spoko... pierwszy dzień po połogu i zabieram się za tworzenie córki z Tż czy bez niego

Nie wiadomo ile czasu minie zanim się jaka córa trafi Najpierw może być drużyna piłkarska więc nie ma na co czekać
Ha ha Ja też mam taki plan z córeczka i też nie będzie to łatwe ale dopiero za 4 lata około
__________________
21.07.2016 Najpiękniejszy dzień w życiu
kamila_509 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:26   #716
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez kamila_509 Pokaż wiadomość
Ha ha Ja też mam taki plan z córeczka i też nie będzie to łatwe ale dopiero za 4 lata około
Ja mam chyba genetyczną tendencję do chłopców
Mam geny po babci, która ma 3 synów, moja kuzynka, która też jest podobna do tej części rodziny też ma 2 synów

Więc córka może być problematyczna... ale mam jeszcze tyle lat na próby
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:26   #717
alloffkowa
Zakorzenienie
 
Avatar alloffkowa
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Niebooo:)
Wiadomości: 11 102
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Apropo tżtów to mój ostatnio kazał Wam napisać ze On nam zlot zorganizuje za rok w lipcu nad morzem 😂
__________________
zawsze twoja...
zawsze mój...
zawsze my...
Oliwka 21.07.2016
alloffkowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:28   #718
marcylina
Wtajemniczenie
 
Avatar marcylina
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 2 354
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Dreamer9o raz jeszcze ogromne gratulacje! Zryczalam sie rzecz jasna.. buziaki dla Zosi!!

a mi sie pol nocy śniło, ze nie wyświetlilo mi się powiadomienie na FB, ze Mary urodzila Jacha hahaha i zylam w nieświadomości kilka dni ;-) :-D

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
marcylina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:30   #719
Margosia__
Zakorzenienie
 
Avatar Margosia__
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków zazwyczaj :)
Wiadomości: 11 827
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez alloffkowa Pokaż wiadomość
Apropo tżtów to mój ostatnio kazał Wam napisać ze On nam zlot zorganizuje za rok w lipcu nad morzem 😂
Znaczy zaprasza nas?

Moge wybrzydzać? Bardziej mi sierpień pasuje
Cały lipiec w pracy

---------- Dopisano o 07:30 ---------- Poprzedni post napisano o 07:29 ----------

Dobra idę do pracy, żebyście Wy mogły odpocząć

Miłego dnia i szybkich akcji porodowych
__________________
Duży

Mały
Margosia__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-06-28, 06:30   #720
kamila_509
Zakorzenienie
 
Avatar kamila_509
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11 818
Dot.: Nasi mecze wygrywają a lipcówki swe dzieci na świecie witają! Lipcówki 2016, cz

Cytat:
Napisane przez alloffkowa Pokaż wiadomość
Apropo tżtów to mój ostatnio kazał Wam napisać ze On nam zlot zorganizuje za rok w lipcu nad morzem 😂
Coz za poswiecenie
__________________
21.07.2016 Najpiękniejszy dzień w życiu
kamila_509 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-07-11 13:46:45


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:53.