Sierpnióweczki 2016! Część VII.

[florencee]

Napisane przez superhuman

Z tymi szpitalami to jest jakas masakra. TZ miał sie stawić o 8. Nie dość ze wkurzony bo musiał latać o szukać bo babki sobie spacerują i sekretariat od 8-12 a o 8:10 zamknięte to do tej pory nie miał jeszcze konsultacji z doktorem a piguła powiedziała mu ze badania dopiero w poniedziałek. Jestem mega zła bo w takim razie po kiego grzyba kazali mu w piątek przychodzić? I jeszcze pewnie do wtorku albo środy posiedzi :-/ no masakra on juz chciał wychodzić... Powiedziałam zeby poprosił lekarza czy moze w poniedziałek sie stawić nie wiem czy jest taka możliwość ale chore to wszystko. A druga sprawa na wędzidełku cos mu sie zrobiło i jak dotknie tego to drętwieją mu zeby i powiedział o tym tej pigule a ona do niego "pewnie gdzieś pan był na wakacjach" WTF?!?!!!

bez sensu, cały weekend miałby tam czekać? Mogliby do poniedziałku wystawić przepustkę.

Napisane przez Fantasmagori

Czyli to typowe dla końcówki ciąży Może i upały na to działają. Chociaż mama mnie rodziła w styczniu i tata musiał jej kilka dni przed porodem piłować obrączkę bo też jej utknęła. Wolałam zdjąć, niż narażać ją na piłowanie Ale mieliśmy z tym spory problem

My chyba w weekend sobie pójdziemy na jakąś sesję samodzielną Tylko ciucha żadnego nie mam Muszę poszukać.
Tych z nad morza nie dostaliśmy i nie wiem czy dostaniemy. Pani się nie odzywa Tzn. raz napisała że wysłała, ale na poczcie rozmazali adres (jasne) i do niej wróciły Miała wysłać drugi raz i cisza.
Napisałam jej że nie muszę mieć płyty, niech wyśle na maila chociaż i...cisza

Ja dalej noszę obrączkę, te puchnięcia mnie jakoś omijają, a nawet wydaje mi się że mam tam więcej luzu, ale może by pomyśleć o zdjęciu, żeby nie było niespodzianki.

Szkoda z tymi zdjęciami, ładnie pani ściemnia. Jak ma jakąś publiczną stronę, fb czy coś takiego, to napisz komentarz co o tym myślisz, może nagle wyśle zdjęcia.

[agnszp]

Napisane przez Afrodita

Z palców u rąk już od dawna mam serdelki
Noszę teraz tylko obrączkę, właśnie by uniknąć takich akcji

eh szkoda słów.. skąd się takie kobiety biorą..
Ja mam taka 'koleżankę', która wręcz się szczyci i wykrzykuje w ramach udowodnienia czegoś.. : ,, ha!! a ja paliłam przy dwójce dzieci, jak bylam w ciąży i jakoś są zdrowe!"
To k*rwa miala po prostu szczęście.. idiotka..

D

Nie wiaodmo czy miała szczescie....przeciez nie wszystkie choroby i dolegliwości musza sie ujawniać od razu u dzieci (oczywiście jej tego nie zycze). Poza tym (mam nadzieje ze nikogo nie urażę tym stwierdzeniem) ale wydaje mi sie ze osoby ktore piją i/lub palą w ciąży rodzą mniej inteligentne dzieci....znam kilka mam ktore sie przyznają do używek w ciąży i jednak ich dzieci teoche odbiegają. Ale to tylko takie spostrzeżenie, zadnych badań ma potwierdzenie nie mam.
Mnie samej od połowy ciąży chce sie alkoholu, cokolwiek, piwo, wino, za mohito bym sie dała pokroić....ale sobie tłumacze ze nigdy nie wiaodmo jaka ilośc moze synowi zaszkodzić, w ja przeżyje bez tego

[kasia_ruda]

Napisane przez agnszp

Nie wiaodmo czy miała szczescie....przeciez nie wszystkie choroby i dolegliwości musza sie ujawniać od razu u dzieci (oczywiście jej tego nie zycze). Poza tym (mam nadzieje ze nikogo nie urażę tym stwierdzeniem) ale wydaje mi sie ze osoby ktore piją i/lub palą w ciąży rodzą mniej inteligentne dzieci....znam kilka mam ktore sie przyznają do używek w ciąży i jednak ich dzieci teoche odbiegają. Ale to tylko takie spostrzeżenie, zadnych badań ma potwierdzenie nie mam.
Mnie samej od połowy ciąży chce sie alkoholu, cokolwiek, piwo, wino, za mohito bym sie dała pokroić....ale sobie tłumacze ze nigdy nie wiaodmo jaka ilośc moze synowi zaszkodzić, w ja przeżyje bez tego

Dokładnie. Co to znaczy "zdrowe dziecko". Tego nie da się określić na przyszłość. Potem w wieku szkolnym wychodzą deficyty, problemy z koncentracją.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[zonamojegomeza]

Czekam na wizytę. Wolalabym poleżeć w domu. Ale kupiłam w pepco polarowy dres.

Brakuje mi paska w sandalach moje stopy rosną w oczach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asicuha]

Napisane przez Piernik Torunski

no..ale jakoś entuzjazmu do rodzenia też nie wyczuwam

no cos Ty, ja tu juz nozki zacieram na porod

Napisane przez iweczka

No kochana
Kiedy masz teraz wizytę ???

Jezeli do 30 nie urodze, to 1szego mam wizyte, bo zwolnienie musze dostac :P
Ale chcialabym juz jej nie miec

Napisane przez Fantasmagori

Czyli to typowe dla końcówki ciąży Może i upały na to działają. Chociaż mama mnie rodziła w styczniu i tata musiał jej kilka dni przed porodem piłować obrączkę bo też jej utknęła. Wolałam zdjąć, niż narażać ją na piłowanie Ale mieliśmy z tym spory problem

My chyba w weekend sobie pójdziemy na jakąś sesję samodzielną Tylko ciucha żadnego nie mam Muszę poszukać.
Tych z nad morza nie dostaliśmy i nie wiem czy dostaniemy. Pani się nie odzywa Tzn. raz napisała że wysłała, ale na poczcie rozmazali adres (jasne) i do niej wróciły Miała wysłać drugi raz i cisza.
Napisałam jej że nie muszę mieć płyty, niech wyśle na maila chociaż i...cisza

Ale niepowazna ta fotografka. Po co ta cala fatyga? :/

[superhuman]

Napisane przez florencee

bez sensu, cały weekend miałby tam czekać? Mogliby do poniedziałku wystawić przepustkę.




Ja dalej noszę obrączkę, te puchnięcia mnie jakoś omijają, a nawet wydaje mi się że mam tam więcej luzu, ale może by pomyśleć o zdjęciu, żeby nie było niespodzianki.

Szkoda z tymi zdjęciami, ładnie pani ściemnia. Jak ma jakąś publiczną stronę, fb czy coś takiego, to napisz komentarz co o tym myślisz, może nagle wyśle zdjęcia.

Podpowiem mu, to moze tak zapyta i akurat sie uda...

Napisane przez Piernik Torunski

zielony ogórek to by mnie nawet nie posmyrał po żołądku..to nie mógł być jakiś wielki głód..


rzeczywiście bez sensu,żeby mieli tżeta trzymać przez weekend jeżeli badanie ma mieć w poniedziałek..chyba,że zaplanowali trzy doby pobytu właśnie od piątku do poniedziałku...ale pamiętam,że trochę czekaliście na to badanie,więc może niech lepiej przeleży te parę dni i będzie miał z głowy..




hahah..


ale lipa tymi zdjęciami..

No wlasnie wiem dlatego cały czas go uspokajam i mowię, ze musi zostac jak juz tam jest... Ale bedzie cieżko mi tez Czekam cały czas na jakieś wieści :pała: dopiero przed sekunda dostał łóżko...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[aneks17]

Podczytywałam Was trochę w tramwajach, trochę w przychodni, a teraz zbiorczo odpiszę. Ale już nie pamiętam, kto o co pytał.

Mi pobrali dzisiaj GBS. Nie było tak strasznie

Nie kupowałam żadnej pościeli do łóżeczka - oprócz prześcieradełek, podkładu na materac i ochraniacza czy organizera. Mały będzie spał otulony w koce/otulacze/rożek - co mu podpasuje. Póki co żadnych poduszeczek i kołderek.
Swoje rzeczy kupowałam na Allegro, w Calineczce.
W ogóle doszłam do wniosku, że jestem mało gadżeciarską mamą, nawet szumisia nie mam i nie planuję mieć. Chyba że wpadnie w prezencie od kogoś.

Dziewczyny, gratuluję wszystkich 36,37,38 i 39(!) tc.

A w kwestii żywieniowej... TŻ wczoraj nasmażył schabowych, więc chyba sobie zrobię coś ala polski burger
I muszę jakieś ciasto dziś upiec - w weekend goście!

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

A! I obrączkę i pierścionek ściągnęłam z tydzień temu na stałe. Normalnie zawsze je ściągam na noc i jak zauważyłam, że ledwo wchodzą, to przestałam zakładać.
Ale jakoś widocznej opuchlizny to ja u siebie nie widzę...

[zonamojegomeza]

aneks u nas gadżetów brak. Generalnie tylko podstawa. Ani szumisia, ani baladachimow/moskitier, otulaczy, muslinow, kocykow minky (nawet nie wiem ma czym polega ich wyjątkowość), spiworkow. Jedynie podstawowe ubranka (bardzo proste, większość gładka), zestaw minimum wszystkiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TinkerrBell]

Napisane przez zonamojegomeza

aneks u nas gadżetów brak. Generalnie tylko podstawa. Ani szumisia, ani baladachimow/moskitier, otulaczy, muslinow, kocykow minky (nawet nie wiem ma czym polega ich wyjątkowość), spiworkow. Jedynie podstawowe ubranka (bardzo proste, większość gładka), zestaw minimum wszystkiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy co nazywamy gadżetami. Szumisia akurat mam, dostałam od mamy i wiem, że wiezie mi też karuzelę na łóżeczko. I z tego co mi przychodzi do głowy - to monitor oddechu - ale do mnie to jest obowiązkowe i nie traktuję tego jako gadżet.

Nie ma też żadnych baldachimów "upiększaczy" bo z doświadczenia wiem, że to tylko ładnie wygląda. Zbiera kurz i brud i szybko to później idzie na bok

Ale przy drugim dziecku ta wyprawka jest chyba zawsze inna.

Coś w ten deseń:P





No dopsz. Doczytałam Was i biegnę poudzielać się towarzysko w realu

Miłego dnia Wam dziewczyny

[zonamojegomeza]

Właśnie sie zastanawiam co kest gadżetem. Może niania z monitorem/połączona z telefonem/zdalnie sterowana? Dla jednych sterylizator dla innych smoczek świecący w ciemnościach. Czasami dziewczynki mają dziesiątki opasek na główkę. Niektórzy kolor smoczka dobierają do skarpet. W sumie to co kto lubi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krefetka]

Napisane przez aneks17

Hej!
Natalia, śliczny jest Twój synek!

Dziewczyny, ja sie witam w 36+0tc! Byłam dzisiaj tez na wizycie i mały wazy 2830g, wszystko ok, szyjka ponad 3cm i zamknieta. Pani doktor wyraziła nadzieję, ze nie przenoszę... i ja tez na to liczę...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratuluje wizyty

Napisane przez Orange_tree1

Byłam u lekarza. Ilość wód w porządku. Z resztą wszystko mówi ze w porządku. Gbs nie pobrał - mówi ze za wcześnie ??? Mam się zjawić za 2tyg hmm. Wy już chyba wszystkie macie pobrane ?

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka


Aaa i mały ma 2700 wg usg

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Ładna waga i pozytywna wizyta

Napisane przez Talantea

Ja tez nie kupuje koldry jeszcze.
Woho brawo za 39 rzeczywiscie szokująca liczba juz ! serdecznie zapraszamy Polę na swiat



Ja luteine wlasnie odstawilam okolo 34 tygodnia. Pewnie tak bedzie lepiej jak wypiszesz sie sama, przynajmniej odpoczniesz lepiej w domu.



Powodzenia



No no, napiety grafik



Nie mow mi o goląbkach, oj zjadłabym ale nie chcialoby mi sie robic :p


natalia_23

Swietne zdjecie! jaki on przystojny


---
U mnie dzisiaj juz 38+1.
Maksowi nadal sie nie śpieszy. Wreszcie mój TZ uznał, ze bedziemy wypędzać malucha w ten weekend w wiadomy sposób
Po tym jak go nastraszyłam, ze wywoływanie porodu bedzie dla mnie bardzo bolesne wiec lepiej sie postarac wczesniej

Nadal apetytu nie mam, jak cos juz zjem to kreci mnie w brzuchu. Mam martwice mózgową , strasznie ciezko mi sie mysli. Nie moge sie na niczym skupic chyba koniec juz blisko.
Jestem w szoku, ze moja szyjka nadal trzyma.

Tego wypędzania zazdroszczę ... Tzn metody ja juz nie wiem co to jest sex..

Napisane przez agnszp

Nie wiaodmo czy miała szczescie....przeciez nie wszystkie choroby i dolegliwości musza sie ujawniać od razu u dzieci (oczywiście jej tego nie zycze). Poza tym (mam nadzieje ze nikogo nie urażę tym stwierdzeniem) ale wydaje mi sie ze osoby ktore piją i/lub palą w ciąży rodzą mniej inteligentne dzieci....znam kilka mam ktore sie przyznają do używek w ciąży i jednak ich dzieci teoche odbiegają. Ale to tylko takie spostrzeżenie, zadnych badań ma potwierdzenie nie mam.
Mnie samej od połowy ciąży chce sie alkoholu, cokolwiek, piwo, wino, za mohito bym sie dała pokroić....ale sobie tłumacze ze nigdy nie wiaodmo jaka ilośc moze synowi zaszkodzić, w ja przeżyje bez tego

Ja od jakiegoś czasu mam właśnie ochotę na jakiegoś drinka ew. Redsa
Ale jak mowię mężowi ze poproszę drinka to zawsze dostaje wodę (czasem gazowana) z lodem (czasem są w nim zamrożone truskawki lub mięta albo porzeczki). Jak ugasze pragnienie takim drinkiem niczego więcej mi nie potrzeba- tym bardziej procentów.


Wysłane za pomocą magii

[Talantea]

Napisane przez Krefetka;63320276
Tego wypędzania zazdroszczę ... Tzn metody ja juz nie wiem co to jest sex.. [emoji15

Ja tez nie, ciekawa jestem czy bedzie ok czy jednak malo komfortowo

To sie zmachałam dzisiaj. Posprzatałam i kuchnie i lazienke, starłam kurze, poodkurzałam, wyprałam i poprasowałam TZta koszule.
Moze jak troche sie poruszam to i maluch wypadnie

Dzisiaj na obiad ryba i frytki

Kupiłam TZtowi nowy portfel bo mu sie stary juz zuzył. Bedzie prezent na 5 lat naszego związku w Poniedziałek. Moze w prezencie akurat i dziedzic przyjdzie


Kurde, nie chce zeby przyszedł 27 lipca bo to urodziny córki brata TZta. Nie chce zeby nasze dzieci dzielily urodziny :/ ehh

[Krefetka]

Napisane przez Talantea

Ja tez nie, ciekawa jestem czy bedzie ok czy jednak malo komfortowo

To sie zmachałam dzisiaj. Posprzatałam i kuchnie i lazienke, starłam kurze, poodkurzałam, wyprałam i poprasowałam TZta koszule.
Moze jak troche sie poruszam to i maluch wypadnie

Dzisiaj na obiad ryba i frytki

Kupiłam TZtowi nowy portfel bo mu sie stary juz zuzył. Bedzie prezent na 5 lat naszego związku w Poniedziałek. Moze w prezencie akurat i dziedzic przyjdzie

Fajny byłby prezent z dziecka

Moja koleżanka urodziła córkę dokładnie w rocznice ślubu i dokładnie w godzinę rozpoczęcia ceremonii kościelnej.
Syna natomiast urodziła w rocznice poznania z mężem ( godziny poznania nie pamietała wiec nie wie czy trafiła )


Wysłane za pomocą magii

[Świniaczek]

Napisane przez kasia_ruda

Dokładnie. Co to znaczy "zdrowe dziecko". Tego nie da się określić na przyszłość. Potem w wieku szkolnym wychodzą deficyty, problemy z koncentracją.

TŻ przy swoich córkach normalnie palił, przy byłej w ciąży też normalnie palił. Zawsze obracał się w towarzystwie, gdzie papierosy w ciąży nie były niczym zaskakującym (tak samo jak lampka wina od czasu do czasu), odnoszę poważnie wrażenie, że z własnej wygody nie zastanowił się, że to faktycznie szkodzi, bo przy mnie jak mu postawiłam sprawę jasno co i jak - nie pali, w mieszkaniu zakaz definitywny (kiedyś jak paliliśmy oboje to było popalanie przez okno w kuchni, żeby jak najmniej w mieszkaniu śmierdziało), ogólnie ograniczył, żeby jak najmniej śmierdzieć, a nawet nad rzuceniem się zastanawia - ale na to specjalnie nie liczę, bo on po prostu niestety lubi palić (ja też lubiłam i jakoś żyję ).
Obie córki TŻa nie wiedzą co to koncentracja , póki co tylko to z zaobserwowanych, z czasem pewnie wyjdzie więcej.

Napisane przez aneks17

Nie kupowałam żadnej pościeli do łóżeczka - oprócz prześcieradełek, podkładu na materac i ochraniacza czy organizera. Mały będzie spał otulony w koce/otulacze/rożek - co mu podpasuje. Póki co żadnych poduszeczek i kołderek.
Swoje rzeczy kupowałam na Allegro, w Calineczce.
W ogóle doszłam do wniosku, że jestem mało gadżeciarską mamą, nawet szumisia nie mam i nie planuję mieć. Chyba że wpadnie w prezencie od kogoś.

A! I obrączkę i pierścionek ściągnęłam z tydzień temu na stałe. Normalnie zawsze je ściągam na noc i jak zauważyłam, że ledwo wchodzą, to przestałam zakładać.
Ale jakoś widocznej opuchlizny to ja u siebie nie widzę...

Pościel dostałam więc mam, tak też bym jeszcze nie kupowała W ogóle to mi z pierza chcieli koniecznie wcisnąć - taaa, 5 lat będzie w szafie leżeć i się kurzyć zanim się to przyda Też mam mało gadżetów, ani szumisia tak jak Ty (dokładnie to samo podejście, sama nie kupię, bo nie uważam, żeby był niezbędny, ale jak ktoś wpadnie na to, żeby go nam kupić, to na pewno nie będę kręcić nosem ), niani elektronicznej też nie planuję - ale to kwestia metrażu głównie Ogólnie to póki co mam samą podstawę, pewnie wyjdzie w trakcie, że jednak pewne rzeczy się przydadzą i trzeba będzie dokupić

Obrączkę mam zawieszoną na złotym łańcuszku, który też noszę tylko wtedy, kiedy mam pewność, że w razie zerwania będę miała szanse znaleźć zgubę. Nie zakładam w ogóle od jakiegoś miesiąca, bo miałam problem z jej zdjęciem już po jakichś 5 minutach , pomimo że jakoś specjalnie nie popuchłam.

Napisane przez zonamojegomeza

aneks u nas gadżetów brak. Generalnie tylko podstawa. Ani szumisia, ani baladachimow/moskitier, otulaczy, muslinow, kocykow minky (nawet nie wiem ma czym polega ich wyjątkowość), spiworkow. Jedynie podstawowe ubranka (bardzo proste, większość gładka), zestaw minimum wszystkiego.

Poza moskitierą, którą mamy (na wsi to te dziadowskiego robactwo chyba kurna przez ściany przenika , siatki w oknach dają efekt, ale nie taki, żeby się całkiem od tego paskudztwa uchronić ) to też nie posiadam nic z tego co wymieniłaś Póki co taka podstawa do funkcjonowania, w razie potrzeby/ewentualnego kaprysu będzie dokupowane już jak Młody się zjawi

Jadłam śniadanie, położyłam sobie talerz z kanapkami (warzywnymi, więc chyba na to foch) na brzuchu i musiałam go łapać, bo Młody go skopał
Rodzice i brat z bratową pojechali do Niemiec na wesele, jedziemy do nich na dyżur psiska pilnować, cały weekend u nich, a tam tyyyyyyleeee schodów I jeszcze w niedzielę od 20 zostaję sama na prawie 200 mkw, bo TŻ jedzie na nockę - a ja tam strasznie nie lubię sama w chałupie siedzieć, bo na wszelkiej maści hałasy schizuję (horrorów się głupia naoglądałam i teraz wymyślam ). Też torbę do szpitala spakuję chociaż z tego co mam, bo będę tam miała wiecznego nerwa

[Talantea]

Napisane przez Krefetka

Fajny byłby prezent z dziecka

Moja koleżanka urodziła córkę dokładnie w rocznice ślubu i dokładnie w godzinę rozpoczęcia ceremonii kościelnej.
Syna natomiast urodziła w rocznice poznania z mężem ( godziny poznania nie pamietała wiec nie wie czy trafiła )


Wysłane za pomocą magii

Moze rzeczywiscie Maks czeka na Poniedziałek
Co do kolezanki to fajnie taka szczególna data.

Napisane przez Świniaczek

TŻ przy swoich córkach normalnie palił, przy byłej w ciąży też normalnie palił. Zawsze obracał się w towarzystwie, gdzie papierosy w ciąży nie były niczym zaskakującym (tak samo jak lampka wina od czasu do czasu), odnoszę poważnie wrażenie, że z własnej wygody nie zastanowił się, że to faktycznie szkodzi, bo przy mnie jak mu postawiłam sprawę jasno co i jak - nie pali, w mieszkaniu zakaz definitywny (kiedyś jak paliliśmy oboje to było popalanie przez okno w kuchni, żeby jak najmniej w mieszkaniu śmierdziało), ogólnie ograniczył, żeby jak najmniej śmierdzieć, a nawet nad rzuceniem się zastanawia - ale na to specjalnie nie liczę, bo on po prostu niestety lubi palić (ja też lubiłam i jakoś żyję ).
Obie córki TŻa nie wiedzą co to koncentracja , póki co tylko to z zaobserwowanych, z czasem pewnie wyjdzie więcej.

Mój ojciec tez palił przy nas, całe dziecinstwo i moze dlatego jestem taka ułomna z matmy w szkole to nie za dobrze mi szło rzeczywiscie, wolałam bujac w obłokach

Jak dobrze, ze my z TZtem nie palimy. TZ kiedys spróbował i stwierdził, ze mu smierdzi i to nie dla niego.
Ja tam popalałam towarzysko bardziej i nie miałam problemu z rzuceniem

[Świniaczek]

Napisane przez Talantea

Moze rzeczywiscie Maks czeka na Poniedziałek
Co do kolezanki to fajnie taka szczególna data.



Mój ojciec tez palił przy nas, całe dziecinstwo i moze dlatego jestem taka ułomna z matmy w szkole to nie za dobrze mi szło rzeczywiscie, wolałam bujac w obłokach

Jak dobrze, ze my z TZtem nie palimy. TZ kiedys spróbował i stwierdził, ze mu smierdzi i to nie dla niego.
Ja tam popalałam towarzysko bardziej i nie miałam problemu z rzuceniem

Co do Twojego wcześniejszego postu - jak nie będziesz się skupiać na tym, że dzieć się wierci w brzuchu w trakcie, to może będzie nawet i przyjemnie Wczoraj dałam się namówić (chyba mnie tak z okazji dwumiesięcznicy ślubu natchnęło ) i hmmm, powiem szczerze, że było lepiej niż kilka ostatnich prób Fakt faktem co się budziłam na siku to 5 razy większa kontrola, czy młodego nie wygnaliśmy, ale u nas jeszcze tego efektu nie ma. Tylko, że ja mam jeszcze niedonoszoną - 26.07 mam donoszoną dopiero

Przy nas w sumie nie wiem czy ktoś palił, poza lenistwem wybitnym to u mnie i brata większych braków nie ma. W szkole nas zawsze wyzywali, że jakby chciało nam się te leniwe tyłki chociaż na 15-20 minut dziennie do biurka usadzić, a nie zadania domowe na przerwach odpisywać, to mielibyśmy same 5. A nam się nie chciało

[Krefetka]

W życiu wypaliłem moze 4 papierosy... Jakoś to nie dla mnie... Za to podobają mi sie opakowania od fajek

Natomiast mój maz nie pali i ani razu nawet nie próbował papierosów.
Nie próbował tez "ekologicznego" domowej roboty papierosa...



Wysłane za pomocą magii

[Talantea]

Napisane przez Świniaczek

Co do Twojego wcześniejszego postu - jak nie będziesz się skupiać na tym, że dzieć się wierci w brzuchu w trakcie, to może będzie nawet i przyjemnie Wczoraj dałam się namówić (chyba mnie tak z okazji dwumiesięcznicy ślubu natchnęło ) i hmmm, powiem szczerze, że było lepiej niż kilka ostatnich prób Fakt faktem co się budziłam na siku to 5 razy większa kontrola, czy młodego nie wygnaliśmy, ale u nas jeszcze tego efektu nie ma. Tylko, że ja mam jeszcze niedonoszoną - 26.07 mam donoszoną dopiero

Przy nas w sumie nie wiem czy ktoś palił, poza lenistwem wybitnym to u mnie i brata większych braków nie ma. W szkole nas zawsze wyzywali, że jakby chciało nam się te leniwe tyłki chociaż na 15-20 minut dziennie do biurka usadzić, a nie zadania domowe na przerwach odpisywać, to mielibyśmy same 5. A nam się nie chciało

Dla nas to jest juz te 9 miesiecy przerwy, takze nerw jest jak przy pierwszym razie

Leniwe bestie z was były ja mimo tego, ze chcialam to nadal ciezko mi szło z nauką :/ ale kto by sie mna przejmował jako ostatnią z czwórki

Napisane przez Krefetka

W życiu wypaliłem moze 4 papierosy... Jakoś to nie dla mnie... Za to podobają mi sie opakowania od fajek

Natomiast mój maz nie pali i ani razu nawet nie próbował papierosów.
Nie próbował tez "ekologicznego" domowej roboty papierosa...



Wysłane za pomocą magii

u nas w ogólniaku była moda na fajki, dlatego zaczełam po namowach kolezanek
sama od siebie pewnie bym nie pomyslała nawet o paleniu.

[Piernik Torunski]

Napisane przez zonamojegomeza

Czekam na wizytę. Wolalabym poleżeć w domu. Ale kupiłam w pepco polarowy dres.

Brakuje mi paska w sandalach moje stopy rosną w oczach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

i jak wizyta?

Napisane przez asicuha

no cos Ty, ja tu juz nozki zacieram na porod

Napisane przez zonamojegomeza

aneks u nas gadżetów brak. Generalnie tylko podstawa. Ani szumisia, ani baladachimow/moskitier, otulaczy, muslinow, kocykow minky (nawet nie wiem ma czym polega ich wyjątkowość), spiworkow. Jedynie podstawowe ubranka (bardzo proste, większość gładka), zestaw minimum wszystkiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dla mnie otulacze i śpiworek to nie gadżet..pod czymś dziecko musi spać.. na pewno zdrowsze są okrycia z muslinu, bawełny czy bambusa niz poliestru,więc nie wrzucałabym tego typu przedmiotów do wora pt.Gadżet..dla każdego gadżetem będzie tez co innego, bo każda z nas ma inne potrzeby i wizje rodzicielstwa np bardzo łatwy przykład-pieluchy wielorazowe (sorki Talantea część z was nazwie gadżetem a dla rodzica, który chce w ten sposób pielęgnować dziecko to podstawowy atrybut czy wspominane otulacze - mnie przekonuje metoda Karpa dot.spowijania dzieci i chcę jej elementy spróbować wprowadzić, stąd niezbedne są dobrej jakości pieluchy, kocyki czy otulacze, dalej mozna pójść - dla rodziców,którzy są zdeterminowani na kp smoczek i butelka do gadżet choć dla pozostałych rodziców to mus wyposażenia..

Napisane przez Krefetka

Nie próbował tez "ekologicznego" domowej roboty papierosa...



Wysłane za pomocą magii

a co to jest ekologiczny papieros?

[Talantea]

Napisane przez Piernik Torunski

dla mnie otulacze i śpiworek to nie gadżet..pod czymś dziecko musi spać.. na pewno zdrowsze są okrycia z muslinu, bawełny czy bambusa niz poliestru,więc nie wrzucałabym tego typu przedmiotów do wora pt.Gadżet..dla każdego gadżetem będzie tez co innego, bo każda z nas ma inne potrzeby i wizje rodzicielstwa np bardzo łatwy przykład-pieluchy wielorazowe (sorki Talantea część z was nazwie gadżetem a dla rodzica, który chce w ten sposób pielęgnować dziecko to podstawowy atrybut czy wspominane otulacze - mnie przekonuje metoda Karpa dot.spowijania dzieci i chcę jej elementy spróbować wprowadzić, stąd niezbedne są dobrej jakości pieluchy, kocyki czy otulacze, dalej mozna pójść - dla rodziców,którzy są zdeterminowani na kp smoczek i butelka do gadżet choć dla pozostałych rodziców to mus wyposażenia..

Gadzety to takie ułatwiacze życia dla rodziców. , fajne, przydatne, ale nie są koniecznoscią bo bez nich tez mozna sobie poradzic i dziecko róznicy nie zobaczy.
Rzeczywiscie pieluchy wielo to mój wymysł nie przeczę bo dziecko by było zupełnie ok w jedno jak wiele innych dzieci

[Piernik Torunski]

Napisane przez Talantea

Dla nas to jest juz te 9 miesiecy przerwy, takze nerw jest jak przy pierwszym razie

Leniwe bestie z was były ja mimo tego, ze chcialam to nadal ciezko mi szło z nauką :/ ale kto by sie mna przejmował jako ostatnią z czwórki

kurcze..musisz zdać relacje jak było...

szkoda,że mimo motywacji nie miałaś wsparcia..

[Talantea]

Napisane przez Piernik Torunski

kurcze..musisz zdać relacje jak było...

szkoda,że mimo motywacji nie miałaś wsparcia..

Nie no, szczegółów wam nie napisze pfff ciekawski Piernik

[Piernik Torunski]

Napisane przez Talantea

Gadzety to takie ułatwiacze życia dla rodziców. , fajne, przydatne, ale nie są koniecznoscią bo bez nich tez mozna sobie poradzic i dziecko róznicy nie zobaczy.
Rzeczywiscie pieluchy wielo to mój wymysł nie przeczę bo dziecko by było zupełnie ok w jedno jak wiele innych dzieci

to w takim ujęciu pieluchy wielorazowe nie są gadżetem, bo są Ci one niezbędne..
dziecko to by pewnie różnicy nie zobaczyło jakby miało dwa kaftaniki na zmianę,gdyby tylko rodzic wyrabiał na czas z praniem

[Świniaczek]

Napisane przez Talantea

Dla nas to jest juz te 9 miesiecy przerwy, takze nerw jest jak przy pierwszym razie

Leniwe bestie z was były ja mimo tego, ze chcialam to nadal ciezko mi szło z nauką :/ ale kto by sie mna przejmował jako ostatnią z czwórki

u nas w ogólniaku była moda na fajki, dlatego zaczełam po namowach kolezanek
sama od siebie pewnie bym nie pomyslała nawet o paleniu.

Ile przerwy? O matko, to my jednak z TŻem jesteśmy eeee zboczeni jacyś Dopiero od 6 miesiąca zmieniła się częstotliwość na 2-3 razy w tygodniu (z codziennie ), a wczoraj choćbym chciała nie byłam w stanie odmówić, bo byłam wyposzczona po... jakichś 3 tygodniach
Ale to lekarz nie kazał, czy po prostu ciąża tak podziałała?

Skłamałam, z fizyki byłam, jestem i będę debilem Na korepetycje chodziłam dwa razy w tygodniu, a i tak ledwo mi się udawało na naciąganą 3 popoprawiać. Wszystko wszystkim, ale fizyka to moja pięta achillesowa

Palić się nauczyłam z nowymi sąsiadkami (jedna była rok starsza ode mnie a jedna rok młodsza) jak się przeprowadziliśmy. Gówniary lat 11-12-13 popalały podebrane ich mamie fajki Później jakiś czas nie paliłam i jak miałam 16 lat to się rozpaliłam na dobre, po to żeby po skończeniu liceum znowu palić mniej. Miałam momenty gdzie szła paczka na dwa dni (przepraszam, w jednym miejscu pracy z NUDÓW szła paczka dziennie ), a chwilę przed zaciążeniem to była ilość śmieszna 2-3 papierosy dziennie, taki rytuał po prostu miałam, że jadąc do pracy i wracając, a później przed myciem ząbków ostatni papieros. Żeby było śmieszniej, to strasznie cierpiałam musząc zrezygnować z tych 3 fajek dziennie W między czasie chyba 4-6 miesiąc miałam kryzys i miałam TAAAAAAKĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄ ochotę zapalić, ale wiedziałam, że nie mogę i się wkurzałam, a teraz to mi tak śmierdzą, że jak TŻ wraca z ostatniego papierosa (który trwa dobre 10 minut, żeby zdążył też wywietrzeć chociaż trochę , no i piesa zabiera ze sobą zawsze, a czworonożny panicz niekoniecznie chce wrócić do domu ) to wydziwiam, że śmierdzi i tfu i fu i w ogóle bleee

[Piernik Torunski]

Napisane przez Talantea

Nie no, szczegółów wam nie napisze pfff ciekawski Piernik

ejj po takim trailerze musi być relacja

[joasia4786]

Napisane przez Talantea

Dla nas to jest juz te 9 miesiecy przerwy, takze nerw jest jak przy pierwszym razie

Leniwe bestie z was były ja mimo tego, ze chcialam to nadal ciezko mi szło z nauką :/ ale kto by sie mna przejmował jako ostatnią z czwórki



u nas w ogólniaku była moda na fajki, dlatego zaczełam po namowach kolezanek
sama od siebie pewnie bym nie pomyslała nawet o paleniu.

To dokładnie jak ja, ale smierdzialo mi i nie wciągnęłam się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krefetka]

Napisane przez Piernik Torunski

i
a co to jest ekologiczny papieros?

Serio pytasz?
Skręt .. Marysia... Blant... forest...
Ja nie wiem jak na południu Polski sie mówi na to




Wysłane za pomocą magii

[Piernik Torunski]

Napisane przez Świniaczek

Ile przerwy? O matko, to my jednak z TŻem jesteśmy eeee zboczeni jacyś Dopiero od 6 miesiąca zmieniła się częstotliwość na 2-3 razy w tygodniu (z codziennie ), a wczoraj choćbym chciała nie byłam w stanie odmówić, bo byłam wyposzczona po... jakichś 3 tygodniach
Ale to lekarz nie kazał, czy po prostu ciąża tak podziałała?

Skłamałam, z fizyki byłam, jestem i będę debilem Na korepetycje chodziłam dwa razy w tygodniu, a i tak ledwo mi się udawało na naciąganą 3 popoprawiać. Wszystko wszystkim, ale fizyka to moja pięta achillesowa

Palić się nauczyłam z nowymi sąsiadkami (jedna była rok starsza ode mnie a jedna rok młodsza) jak się przeprowadziliśmy. Gówniary lat 11-12-13 popalały podebrane ich mamie fajki Później jakiś czas nie paliłam i jak miałam 16 lat to się rozpaliłam na dobre, po to żeby po skończeniu liceum znowu palić mniej. Miałam momenty gdzie szła paczka na dwa dni (przepraszam, w jednym miejscu pracy z NUDÓW szła paczka dziennie ), a chwilę przed zaciążeniem to była ilość śmieszna 2-3 papierosy dziennie, taki rytuał po prostu miałam, że jadąc do pracy i wracając, a później przed myciem ząbków ostatni papieros. Żeby było śmieszniej, to strasznie cierpiałam musząc zrezygnować z tych 3 fajek dziennie W między czasie chyba 4-6 miesiąc miałam kryzys i miałam TAAAAAAKĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄ ochotę zapalić, ale wiedziałam, że nie mogę i się wkurzałam, a teraz to mi tak śmierdzą, że jak TŻ wraca z ostatniego papierosa (który trwa dobre 10 minut, żeby zdążył też wywietrzeć chociaż trochę , no i piesa zabiera ze sobą zawsze, a czworonożny panicz niekoniecznie chce wrócić do domu ) to wydziwiam, że śmierdzi i tfu i fu i w ogóle bleee

to trzymam kciuki,żeby już Ci tak zostało z tym śmierdzeniem..
przy okazji za siebie tez trzymam..ja byłam okazjonalnym palaczem,ale jednak..rzuciłam ponad pół roku przed zajściem także cieszę się,że nie na zasadzie -zobaczyłam dwie kreski to przestaje palić..bo wtedy jednak pokusa do powrotu jest większa..śmierdzące, drogie g..wno,które zabija i tyle

[florencee]

Napisane przez zonamojegomeza

Właśnie sie zastanawiam co kest gadżetem. Może niania z monitorem/połączona z telefonem/zdalnie sterowana? Dla jednych sterylizator dla innych smoczek świecący w ciemnościach. Czasami dziewczynki mają dziesiątki opasek na główkę. Niektórzy kolor smoczka dobierają do skarpet. W sumie to co kto lubi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moi rodzice podobno zakupili taką nianię połączoną z telefonem. :P Ale będzie ona u nich, bo urządzili u siebie taki kącik dla wnuka. Mieszkają w domu, ja do mieszkania żadnej niani nie kupowałam.

Też mam taką raczej prostą wyprawkę bez ozdobników.

Szumisia w sumie bym chciała, ale stwierdziłam, że najpierw bym wolała wypróbować szumy puszczone np. z telefonu.

Jak na razie to kiedy byłam przedwczoraj u fryzjera, to przy suszeniu włosów dziecko zaczęło szaleć.

Napisane przez Krefetka

Ja od jakiegoś czasu mam właśnie ochotę na jakiegoś drinka ew. Redsa
Ale jak mowię mężowi ze poproszę drinka to zawsze dostaje wodę (czasem gazowana) z lodem (czasem są w nim zamrożone truskawki lub mięta albo porzeczki). Jak ugasze pragnienie takim drinkiem niczego więcej mi nie potrzeba- tym bardziej procentów.


Wysłane za pomocą magii

Ja podobnie i mąż też tego rodzaju drinki mi robi albo jakiś sok wyciska i jestem rada.



A co do papierosów to zawsze byłam ich wielką przeciwniczką (wypaliłam tylko kilka sztuk na jakichś imprezach na studiach), a teraz w ciąży to już w ogóle, tak mi ta woń przeszkadza, że wariuję.

[Talantea]

Napisane przez Świniaczek

Ile przerwy? O matko, to my jednak z TŻem jesteśmy eeee zboczeni jacyś Dopiero od 6 miesiąca zmieniła się częstotliwość na 2-3 razy w tygodniu (z codziennie ), a wczoraj choćbym chciała nie byłam w stanie odmówić, bo byłam wyposzczona po... jakichś 3 tygodniach
Ale to lekarz nie kazał, czy po prostu ciąża tak podziałała?

Nie wiem czy sledziłas moja historie, ale pierwsze 5 miesiecy ciazy bylismy rozdzieleni bo siedziałam w Polsce a TZ w UK. Mialam zalozony pessar od prawie początku i zakaz od gina. Jak wróciłam to nadal mialam pessar, jak mi zdjeli w 36 tygodniu to było troche za wczesnie i wolałam uwazac.
Teraz dopiero mozemy szalec
Celibat z przymusu niestety. Zazdroszcze, ze wy mogliscie na to sobie pozwolić.