2016-08-17, 18:23 | #1411 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 35
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cześć Wszystkim! Dołączam do Was.
Prokrastynacja dała mi w kość już wiele wiele razy bardzo dotkliwie. Nie będę zagłębiać się w szczegóły. Choć czasem było i dobrze, oczywiście w ostatniej fazie musiałam siedzieć niemal dzień i noc, żeby nadrobić wcześniej stracony czas, ale na koniec wiele rzeczy wychodziło mi na tyle dobrze, że jeszcze czekały na mnie pochwały. A i w rezultacie poświęciłam znacznie mniej czasu niż gdybym wcześniej z moim perfekcjonizmem analizowała wszystko. Jednak ta późniejsza presja, czasem i dobrze mi robiła. Ale generalnie nigdy jeszcze nie było tak źle jak od około pół roku (ostatni semestr studiów). Chyba wszyscy wiedzą o co chodzi... Magisterka Choć nie tylko, wcześniej były też różne inne sprawy, na szczęście już załatwione, ale z wielkim bólem i płaczem (przekładane, przekładane, aż w końcu załatwione w maksymalnym deadlinie). W dodatku kończę dwa kierunki na raz (więc jeszcze dochodzi praca z tego drugiego ale tu już nawet nie marzę, że uda mi się to skończyć we wrześniu). Wydaje mi się, że te moje opory wynikają też z tego, że kierunek na którym jestem mnie nie interesuje (w końcu nie boję się do tego przyznać), w dodatku jest bardzo trudny. I czuję się jakbym już na końcu tej drogi była całkowicie wypalona. W dodatku ten drugi jest bardzo podobny, co tylko pogłębia poczucie beznadziei. I z jednej strony chciałabym zamknąć ten etap życia, w końcu zająć się czymś innym, a z drugiej jakoś ciężko mi się zmusić żeby zrobić cokolwiek w tym kierunku. W dodatku mój tż ma całkowicie inaczej. Zawsze zabiera się za wszystko od razu i jest taki sumienny, terminowy i totalnie nie mieści mu się w głowie co ja robię... Jednocześnie mam w nim wsparcie, ale i nie, bo czuję się niezrozumiana. Ale wracając do meritum. Mamy 17 sierpnia, zamierzam bronić się we wrześniu, a nawet nie mam 10 stron pracy. Dziękuję za uwagę i pozdrawiam! Edytowane przez TenderHeartedGirl Czas edycji: 2016-08-17 o 18:25 |
2016-08-17, 18:58 | #1412 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
TenderHeartedGirl nie odpuszczaj maratonu na ostatniej prostej! Nawet z trudnych zagadnień jak się przysiądzie na d napisanie pracy nie jest jakimś totalnym kosmosem! Walcz intensywniej niż kiedykolwiek i pomyśl sobie jaka będzie satysfakcja jak zrobisz jedno i drugie! I jesteś wolnym człowiekiem już wtedy bez topora nad głową! Powodzenia!
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. - 100/2017 (28304 strony) - 143/2018 (35435 strony) - 45/2019 (9833 strony) |
2016-08-17, 21:21 | #1413 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ---------- Cytat:
Bierz przykład z tż. Miałam w otoczeniu taką koleżankę - wszytsko zrobione na już. Ale mi imponowała. Tuylko za mało czasu z nią spędzałam, zeby przejąć te maniery. Powodzenia z pracą.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
||
2016-08-17, 21:34 | #1414 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Patri, tak dużo poprawek niestety, ale trochę już dziś zrobiłam. Przygotowałam też około 1/3 spisu literatury cytowanej. Czekam jeszcze na listę uwag do części badawczej pracy :-/
A to paskudne Wprowadzenie które mam napisać - to właściwie mam napisane, tyle że nie jako Wprowadzenie a jako uzasadnienie prowadzenia badań w wybranym kierunku, w środku pracy. Przerobię to, przesunę ze środka na początek, zmienię nazwę. Tym zajmę się jutro. ---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ---------- Cytat:
Hej Tender Co do zrozumienia, to "syty głodnego nie zrozumie", zwykle jak ktoś nie ma problemu z pro, to nie bardzo umie zrozumieć, co my wyprawiamy ;-) Od takich osób można uzyskać złote rady w stylu "to zacznij wcześniej" "to rób od razu" ---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ---------- Dziewczyny, mam pytanie, czy któraś z Was opanowała GTD Allena? Albo ZTD Babauty?
__________________
Pozdrawiam |
|
2016-08-17, 22:12 | #1415 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Moze częsciowo z tego korzystam, na tyle na ile pokrywa się z to z moją osobowością, nic na siłę. Działa na mnie nie robienie list rzeczy do zrobienia, ale zapisywanie co już zrobiłam. Pierwsze odstręcza, drugie daje moc do robienia jeszcze więcej.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
2016-08-18, 05:42 | #1416 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Miałam w planach w tym roku, jak i w poprzednim minimalizować swój księgozbiór - czyli czytać książki nieprzeczytane (miałam taki moment w życiu, że czytałam niewiele w stosunku do hałd, które kupowałam) i w zależności od tego, czy wrócę do jakiejś czy nie pozbywać się. Taaaa.... Finał jest taki, że mimo że mam ochotę czytać te co mam, to znoszę sobie stosy z biblioteki to jest dopiero autosabotaż.
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. - 100/2017 (28304 strony) - 143/2018 (35435 strony) - 45/2019 (9833 strony) |
|
2016-08-18, 05:46 | #1417 | |||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
zawsze patrzyłam na to ze strony lenistwa, jakichs leków, prokrsatynowania a może to faktycznie niedojrzałość? brak odpowiedzialności może nawet? zawsze chcialam i uważałam się za dośc dojrzałą.. więc może jestem w stanie coś zmienić.. proponowana zmiana w systemie pracy myślę że może dac skutek i myslałam o czymś podobnym po urlopie. na urlopie wypoczne oczyszcze umysł, pocwiczę i wtedy rusze z kopyta!! Właśnie. idzie ci dobrze! teraz musisz wytrwać!!!! Cytat:
nie mam skąd wziac bata - przed sefem nie będe świrować, mam być przeciez samodzielna, a bat u męża na mnie nie zadziała bo powiem mu później. chciałabym aby bat rpzed sobą samą na mnie działał... a do tego może faktycznie trzeba dojrzeć!! Cytat:
Cytat:
Cytat:
dziś mam dzień pracy an zewnątrz... musze cos porobic . taki odpoczynek od moich codziennych zadań. w piątek musze skończyć ten wykład. i chyab będę to robić tez dziś wieczorem.. eh.. nie ma jak nadrabiannie w domu czegos co sie odłożyło w pracy - niestety czesto tak wychodzi.. |
|||||
2016-08-18, 10:51 | #1418 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Dzisiaj ogarnęłam już trochę bibliografii, mam zrobione 8/23
Siadam do dalszego dziobania ;-) ---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ---------- Zrobione 11/23 ---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ---------- Zrobione 15/23
__________________
Pozdrawiam |
2016-08-18, 11:03 | #1419 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
2016-08-18, 12:38 | #1420 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
ja czytam, ale przydałoby mi się zdecydowanie szybciej przetrzebić biblioteczkę - zwłaszcza, że są to książki, które nadal chcę przeczytać, a nie jakieś takie, że już mnie nie interesują, ale w poczuciu obowiązku, że wydałam na nie kasę, to przeczytać muszę...
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. - 100/2017 (28304 strony) - 143/2018 (35435 strony) - 45/2019 (9833 strony) |
2016-08-18, 18:19 | #1421 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ---------- Brawo Lynette.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
2016-08-19, 10:22 | #1422 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Tak, o to chodziło ;-) Dla mnie zasada dwóch minut się sprawdza. Pomaga mi zrzut umysłu czy jak to się tam nazywało (spisać te wszystkie żaby, żabska, żabunie i inne potwory na kartkę). Bardzo się staram stosować zasadę "każdy papier raz do ręki" (tu średnio mi idzie, ale nawet wdrożenie w niewielkim stopniu powoduje, że góry papierów nie narastają w tak ogromnym tempie). Spis spraw zrobionych - próbowałam - jakoś na mnie nie działało chyba. Może dlatego, że jako krzyżówka kury domowej i studentki (tzw. kura akademicka :brzydal ) wykonuję mnóstwo potrzebnych, ale drobnych czynności: odwieźć dzieci, odebrać je, zaszyć dziurę w spodniach, kupić plastelinę, wypożyczyć książkę, skontaktować się z profesorem X w sprawie Y, znaleźć artykuł w temacie Z itd... Milion małych spraw. A ja mam głód jakiegoś większego sukcesu Mam nie poukładane w głowie w tym temacie... Zapytałam o Allena bo mnie się on maksymalnie skomplikowany wydaje. A jednocześnie coś bym sobie może pojedynczego, co by mi pasowało, dołożyła, co by dało kolejny mały efekt na plus ---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ---------- Literaturę ogarnęłam. Wprowadzenie wyczarowałam. Poprawki które miałam wprowadzić - wprowadziłam. Nieperfekcyjnie, byle jak nawet, ale zrobione. Wysłałam do opiekuna. Czekam na uwagi do części badawczej... Może być tego dużo i niestety, mogą być poważne :-(
__________________
Pozdrawiam |
|
2016-08-19, 12:28 | #1423 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 35
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Gratulacje! Ale Ci zazdroszcze, ja bym chciała być już na etapie poprawek A tu na razie mam 12 stron... Mój ambitny plan jest taki, żeby dojść dziś do 20 Zobaczymy... |
|
2016-08-19, 13:11 | #1424 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Piszcie dziewczyny, piszcie! Ja załatwiam dziś sprawę, którą chciałam prokrastynować najchętniej. Dentysta, czyli potwór, żaba itd itp. Plomba mi się rozszczelnia. Nawet mnie ząb nie boli, wyszło to na przeglądzie i od razu umówiłam się na wizytę. Teraz od 2 tygodni się tym denerwuję. Wszystko mnie boli ze stresu.
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. - 100/2017 (28304 strony) - 143/2018 (35435 strony) - 45/2019 (9833 strony) |
2016-08-19, 15:57 | #1425 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 35
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
|
|
2016-08-19, 17:02 | #1426 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
I jak tam po wizycie? Mam nadzieję, że ok i nie bolało za bardzo ---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ---------- Pochwalę się też, że od grudnia 2015 nie zapłaciłam ani razu kary w bibliotece za przetrzymanie książek. Kiedyś płaciłam regularnie A teraz oddaję zaraz jak przeczytam, w ciągu dwóch-trzech dni :-D
__________________
Pozdrawiam |
|
2016-08-19, 19:06 | #1427 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Pierwszy raz coś takiego miałam - jestem znieczulona tak, że nawet nosa nie czuję, natomiast wiercenie bolało. No ale na pó roku mam spokój.....
Ufffff...... Trzymajcie proszę kciuki za mój jutrzejszy remont, żeby nikt się nie rozchorował i nie było innych kataklizmów, mała dała się wywieźć do dziadków, a żebyśmy my się uwinęli w jeden dzień.... Ech.... Chyba zbyt piękne by było prawdziwe.....
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. - 100/2017 (28304 strony) - 143/2018 (35435 strony) - 45/2019 (9833 strony) |
2016-08-20, 10:27 | #1428 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Plus milion drobnych rzeczy - lustro w łazience, umywalka i inne - głównie związane ze sprzątaniem, bo z tym u mnie na bakier. Jak spisałam co jest do zrobienia, to padłam ze zmęczenia już czytając to. Jak raz przy myciu zębów umyłam lustro i napisałam sobie, "umyte lustro" to już było coś mojego, zrobionego i brzmiało jak punkt w postaci kulki wrzucanej do słoiczka. Chciało się następnej. Wytarłam kurz tu, wytarłam tam, umyłam lodówkę, posprzątałam w pawlaczu, itp itd i się ruszyło. Aż dotarłam do syfu pod pralka i brudu na kuchennym filtrze. Zrobiłam to i jeszcze dużo więcej. Podobało mi się. Na mnie to działa. A z pisaniem pracy mgr - wchodziłam na wątek, pisałam godzinę i co zrobiłam, albo co się dzieje w mojej głowie, czułam się jakby cały czas ktoś przy mnie był. A to dla mnie na dziś: "Kiedy zaczynasz się niepokoić, czuć zagubiona, samotna, przygnębiona, pełna goryczy, kiedy opanowują cię negatywne nastawienie i gniew, weź do ręki interesującą książkę, włóż inny strój i zrób, co w twojej mocy, by uczynić swoje otoczenie radośniejszym (kwiaty, muzyka, kadzidełka, świeca zapachowa). Możesz także wykonać kilka asan jogi lub ćwiczeń gimnastycznych, zapisać coś w swoim dzienniku, wziąć kąpiel albo wyjść na spacer. Najważniejsze jest powstrzymanie przepływu myśli aż do momentu, gdy nowa energia zastąpi starą." To ze "Sztuki prostoty" str. 187-188 ---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ---------- Postęp!!!
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2016-08-20 o 10:28 |
||
2016-08-20, 11:13 | #1429 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cała analiza statystyczna w mojej pracy - do kosza. Musze liczyć inną metodą. Właściwie mam do wyboru dwie metody. Jedną metodę znam, umiem sobie "technicznie" poradzić z wyliczeniami, potrafię interpretować formalnie uzyskane wyniki, ale mam wątpliwości czy to sensowne i merytorycznie uzasadnione w mojej pracy. Druga metoda wydaje się stosowniejsza do zebranych danych, ale nie znam jej, nie bardzo wiem jak to liczyć i jak interpretować. Załamka normalnie.
No i zaczęło się też to, czego się obawiałam. W części teoretycznej wprowadziłam poprawki formalne, redakcyjne, zmieniłam tytuły rozdziałów, wszystko idealnie wg wskazań. Z niczym nie dyskutowałam, tylko grzecznie wprowadziłam zmiany wg sugestii. No i dostałam kolejne poprawki do tego, co już było poprawiane W taki sposób jak się będziemy bawić to nie skończę poprawiać przez najbliższe tygodnie
__________________
Pozdrawiam |
2016-08-21, 21:34 | #1430 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Lynette powodzenia! dasz radę!
JA miałam wekendową przerwę od neta dobrze mi zrobiła. teraz gotuje na jutro, pranie zaraz skończę i czas na spanie!! Od jutra musze zrobic wszytsko co miałam zrobic w zeszłym tygodniu i to co miałam zrobic w tym tygodniu... No nic, musze ponadrabiać. jak zawsze. ale czuje oddech na plecach więc może się sprężę!! oby do piątku bo potem wolne!!!!!!!!!!!!!! i musze zrobic moje minimum bo inaczej bedzie ma-sa-kra!!!!! |
2016-08-21, 22:14 | #1431 | ||
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Weszłam na wątek właśnie po to, żeby napisać, że parę dni temu połknęłam żabę, która tkwiła mi w gardle lata świetlne. Od lat nie byłam u dentysty. Borowanie to dla mnie gwarantowane cierpienie, generalnie dramat. Odwlekałam więc jak mogłam. Ale ukruszył mi się kawałek plomby. Niby nie bolało, ale przeszkadzało i ząb zrobił się nadreaktywny. Zbierałam się 2 albo 3 tygodnie, żeby zadzwonić i umówić się na wizytę. I to, żeby u kogoś obcego. Do kolegi miałam zadzwonić. Dałam radę. Poszłam z dnia na dzień, żeby się nie stresować. Bałam się braku znieczulenia, ale miało nie boleć i nie bolało. Więcej było strachu, niż to wszystko warte. Przede mną jeszcze 3 zęby do leczenia. Ale już się boję mniej. No i u znajomego jednak stres na fotelu jest dużo mniejszy. Człowiek czuje się swobodniej, bo można pogadać o wszystkich lękach i traumach i nikt nie wywraca zniecierpliwiony oczami, tak jak to bywa u obcych osób, z którymi niekoniecznie znajduję kontakt. Trzymam za Ciebie kciuki, bo dobrze wiem, że dentysta, to jedna z największych żab, jakie trzeba przełknąć. Już doczytałam, że udało się Super! A jaką moc daje takie przełknięcie żaby Człowiek skakałby pod sufit z radości, że dał radę ---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ---------- Cytat:
Oczywiście zostawia wszystkie pudełka i słoiki. I nic że ma na nie miejsce w garażu. Każdy słoik musi przeleżeć parę dni na stole, zanim tam trafi. A w sezonie na przetwory blat okupują jeszcze reklamówki z nakrętkami do słoików. Podobno nie opłaca się tego codziennie nosić i musi leżeć. A ja leżę... z bezsilności.
__________________
http://elfickizakatek.wordpress.com Edytowane przez Elfia4 Czas edycji: 2016-08-21 o 22:05 |
||
2016-08-22, 05:48 | #1432 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Morderczy weekend za nami. Dziecko u dziadków, a my zachrzanialiśmy 36h godzin non stop z 3 godzinną przerwą na sen. Pod koniec umysłowo byłam już w stanie sięgającym takiego zużycia, że zobaczyłam Mamę przez okno idącą z Małą, a jak po chwili zadzwonił domofon, to jak podniosłam słuchawkę dopytywałam kto tam i wkurzałam się, że nie chcą powiedzieć Mała zachwycona, jej pokój powala, w reszcie mieszkania powala efekt po przejściu tornada.....
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. - 100/2017 (28304 strony) - 143/2018 (35435 strony) - 45/2019 (9833 strony) |
2016-08-22, 19:34 | #1433 |
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
U mnie ogarnianie w toku. Staram się działać, ale co uda mi się jakąś sprawę załatwić - na jej miejsce wskakują nowe trzy .
ZROBIONE : - wysłać pismo do komornika [!!!], - odrobaczanie 2/2 [czwartek-czwartek], - kesh A., - dotrzeć na spotkanie do Szcz, - wet[!!!] 1/5, - załatwić nocleg u Cioci B., - zdecydować się na któreś ubezpieczenie, - kupić pokrowce na rowery [netto, czwartek], - zobaczyć co się dzieje na działce, - zrobić skarpetki złuszczające, - henna dla mła i Mamy oraz - sms do T. i M., - wziąć wniosek o dowód, - kupić : worek do odkurzacza, wkładki do butów, płyn x2, przybory w B., - zadzwonić : +,p, M-um i kom. Do zrobienia [najbliższe 2 tygodnie] : - napisać pismo w 2 egz odnośnie s m, - odrobaczanie 2/2 [czwartek-czwartek], - kesh dla M., - spotkać się z O. i K., - spotkać się z A., - wet[!!!]4/5, - gin, - dentysta [30.08], - okulista, - odebrać klucze od Cioci G., - wynieść słoiki z piwnicy 2/2, - sprzątanie piwnicy + miejsce na drewno, - meble 2/2, - dokończyć malowanie przedpokoju, - wymierzyć potrzebną ilość płytek na cmentarz, - napisać pismo w powyższej sprawie i zanieść do administracji, - umyć pomniki, - dowiedzieć się kiedy można przyciąć tuje i to zrobić, - pojechać chociaż na chwilę na morie, - pojechać rowerem nad S., - lodówka [ umyć, znaleźć potrzebną część, napisać do G. i zamówić, wymienić], - kupić kulki odkłaczające do pralki, - znaleźć i zamówić tusz do drukarki, - wystawić niepotrzebne rzeczy na alle, - wystawić fotelik i przewijak na olx, - sprawdzić jakie są potrzeby w kwestii uzupełnienia garderoby, - wysłać kartkę ur dla K.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
2016-08-22, 21:32 | #1434 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Witaj w klubie! Mam dokładnie to samo! Za to remont u dziecia skończony, dzieć zachwycony, ale ja tak przeholowałam z robotą, że teraz już pod wieczór po tym szalonym weekendzie bardzo, ale to bardzo źle się czuję...
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon. - 100/2017 (28304 strony) - 143/2018 (35435 strony) - 45/2019 (9833 strony) |
2016-08-22, 23:39 | #1435 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 165
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
cześc niah niah :v
|
2016-08-23, 15:39 | #1436 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Lynette - wielkie wrażenie zrobiło na mnie to, co napisałaś tu
Cytat:
I jeszcze jedno - co to za zasada "każdy papier raz do ręki"? Nie mogę tego znaleźć. Tender, mój facet też tak ma, niesamowicie mi tym imponuje. A teraz na wakacjach naocznie się przekonałam, jak bardzo mu się to przydaje, ponieważ on regularnie ćwiczy, niemal codziennie. W górach miał taką formę, że hej, niesamowicie mi też pomagał, a ja zaliczyłam walkę z samą sobą, i tak dumna z siebie jestem, ale jaka to różnica - iść w sumie bez wysiłku lub zmagać się tylko z plecakiem lub jak ja - walcząc z bólem mięśni nóg... Obiecałam mu, że za rok będę w formie, że wezmę się za sport i tym razem nie odpuszczę Czyli bat jest... Też miałam takie plany co do biblioteczki jak Wy i w sumie nadal je realizuje, dość wolno, bo też mniej i wolniej czytam niż kiedyś, ale jednak się udaje. Mnie to minimalizm w głowie dużo pozmieniał, więc to jakoś bez oporów idzie. MimiKuku - pomyślałam sobie, że może jeśli potrzebujesz bata na samą siebie, bez angażowania w to innych osób, to może wyraźny i czytelny kalendarz na biurku, nad nim, w widocznym miejscu? z zaznaczoną datą terminu, który chcesz dotrzymać? W każdym razie kombinowanie z jakimiś wizualnym pomocami może okazać się skuteczna, bo nam to raczej nie idzie samo mówienie sobie - mam czas do [data], wiem po sobie Patri - jestem pod wrażeniem Twojej skutecznej walki z odkładaniem sprzątania!!! |
|
2016-08-23, 20:13 | #1437 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
shinypearl też ciągle obiecuje sobie, że się wezmę za swoją formę.. ale niewiele z tego wychodzi... eh
twój pomysł jest dobry. musze ogólnie wprowadzic znaczne zmiany w mojej organizacji pracy i w otoczeniu moje pracy. zaczęłam czytac magie sprzątania. i obecnie jestem zaintrygowana. już sobie obiecałam że po urlopie 1dzień w pracy poświęcę na porządki i organizacje miejsca. teraz nie mam czasu, ale równiez w domu po urlopie się za to wezmę. mąż tez chce... przeczytalam dopiero 18%. ciekawa jestem co jest dalej w książce.podobno rewelacja wczoraj kopnełam jedna żabę w dupke z moich domowych żab. poskładałam moje ubrania! dwie torby juz czekają do wyniesienia. a to jeszcze nie koniec! ale juz nie wstyd przy kims szafę uchylić!!! jestem z siebie dumna. czuje wenę.. oby zbyt szybko mnie nie opuściła!! w pracy średnio ale powoli do przodu... nie ma wyjścia. trzeba się męczyć!! zaczełam swoje żaby i muszę do piątku skonczyć 3.. a w poniedziałek jadę w delegację i juz planuję że wezme jedna żabę ze soba aby ją skończyc w międzyczasie... ciekawe kiedy no nic. do urlopu musze wszystko skończyc... |
2016-08-24, 16:20 | #1438 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Hej Dziewczyny
Jak Wam idzie pisanie magisterek? I nie tylko magisterek? Moja praca, jaka by nie była, będzie złożona we wtorek. Przerabiam całą część badawczą. Liczę statystyki. Próbuję interpretować... Recenzent doradził jeszcze bardziej zaawansowane testy, a ja nie umiem ich policzyć Ale odpisałam mu, że po obronie - chętnie się tego nauczę i przeliczę (w końcu nie święci garnki lepią ) - ale teraz już nie dam rady, bo termin nagli. Nic mi nie odpisał, ale znamy się, więc będzie dobrze. Rozeznałam, jak wygląda część badawcza u innych osób które piszą razem ze mną - no i jakby nie patrzeć, ja robię analizę skupień i trzykrotną analizę regresji ze sprawdzeniem założeń plus interpretację macierzy korelacji. A inne osoby - tylko macierz, ewentualnie jedną regresję.
__________________
Pozdrawiam |
2016-08-24, 20:07 | #1439 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
U mnie chyba nieźle
W zeszłym tygodniu -czwartek piątek mi wypadł - niby źle się czułam , ale sama nie wiem na ile to była wymówka Tj faktycznie bolało mnie gardło i miałam lekki stan podgorączkowy - ale podejrzewam że to mógł być stres i/lub autosabotaż Tydzień pierwszy skończyłam wynikiem 12,5 na 20 zaplanowanych godzin - ale to i tak rekord jak na mnie W tym tygodniu już mam tyle... Jednak siedzę część rano , część wieczorem - nierealne jest to 4h do południa - mam dla siebie nie całe 5, więc jeśli dodać przerwy, jedzenie, zrobienie jedzenia... Może z czasem się wprawię - póki co rano 2-3, reszta wieczorem. Wydrukowałam tabelki tygodniowe z Design your life (czy jakoś tak) - skrzętnie zapisuję co zrobiłam, ile czasu siedziałam. Daje to lepszy ogląd sytuacji niż kalendarz- bo na stronie mam dwa tygodnie (poskreślane dni bez notatek kiepsko wyglądają) Co do efektów - oczytuję się więc nie ma w tym nic trudnego, robię notatki. W przyszłym tygodniu wracam do swojego tekstu i pisania - czuję stres na myśl o tym ale taki jakby oswojony trochę. Próbuję się na powrót wciągnąć w temat - ale na ile mi to wyjdzie zobaczymy ... Na plus - już widzę lepsze zorganizowanie reszty zadań ... Jak pracuję jedzenie jest lepsze, od poniedziałku wróciłam do ćwiczeń i biegania (i o dziwo daję radę rano - czas przed wyjściem dziecka do przedszkola jest i tak nie do wykorzystania na zadania wymagające koncentracji - mąż ma milion pytań, córka biega i hałasuje itd) W sumie super- ale ile uda mi się to utrzymać nie wiem W ogóle nie wiem ile wytrzymam jako osoba zdyscyplinowana Ale fajnie jest - nawet górę prasowania zmniejszyłam mocno, pranie poprane, ogarnięte w miarę codziennie, wczoraj i dziś przetrzebiłam nawet bieżące papiery (w stosie były kupony z ważnością do marca więc średnio bieżące) - szukałam czegoś rano mężowi, wyrzuciłam parę, dziś postanowiłam wyrzucić jeszcze parę Po kwadransie rano i do końca tygodnia powinno być zrobione - a bardzo mnie to przytłaczało. W dodatku codziennie popołudniu gdzieś jeżdżę i coś załatwiam (pon,wt sklep rowerowy, dziś - bank). Rano załatwiłam czerwcową żabę -zgłoszenie na kurs już wysłane. O i zmieniłam taryfę prądową -czekało do tygodnia (20-30 min, z wygrzebaniem starego kwitka, porównaniem cen, policzeniem i wypełnieniem wniosku). Po kawałku nadrobiłam też najpilniejszą pielęgnację - depilację, pedicure... Jak tak wypisuję to jestem w lekkim szoku - to wszystko ledwo w 3 dni (jak na mnie kosmos) Czyli co - ja tak mogę Serio Jednocześnie nadal marnuję sporo czasu (internet, lekkie zombienie na kanapie podczas popołudniowego spadku energii -ale nie totalne Trochę spokojniej się czuję - mniej stresu że nic nie zrobione.. Ale dochodzi lęk żeby znowu nie wpaść w dziurę ---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ---------- Lynette będzie dobrze - to już u Ciebie ostatnia prosta Sama widzisz że wysoko sobie stawiasz poprzeczkę - i pewnie też za nisko oceniasz swoje dokonania ...Podejrzewam że Twoja praca może okazać się bardzo dobra - spotkałam się z sytuacjami w których czepiano się (czyt. domagano się większych poprawek) w dobrych pracach (bo z nich mogło coś jeszcze być, rokowały) - a na te gorsze machano ręką gdy tylko osiągały poziom jakiej takiej przyzwoitości Mimi dociągniesz do urlopu - pewnie presja czasu ci pomoże... A po - masz szansę zorganizować się od nowa Porządki to zawsze dobry pomysł - tylko uważaj żeby nie stały się czynnością zastępczą Łatwiej sprzątnąć biurko/ szafę niż zabrać się za wymagającą sił i skupienia pracę (typu moje pisanie, twoje artykuły itd) Mnie już parę razy kusiło żeby spędzić pół dnia np na prasowaniu i mieć to z głowy -zamiast drobić po kawałku z żelazkiem a czas spędzać nad książkami... |
2016-08-27, 16:30 | #1440 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Cytat:
Co do biblioteczki odkąd mam czytnik łatwiej mi ogarnąć nie kupowanie książek i sprzedaż zalegających. Ja obecnie urlopuję, co prawda jutro już wracam do domu, muszę przyznać jedno, więcej potrafię zrobić jak mam określone zadania do wykonania niż jak idę na żywioł, łatwiej mi się pogodzić z tym, że czegoś danego dnia nie zrobiłam, niż z tym że nic efektywnego nie zrobiłam Muszę się też nauczyć odpoczywać poza internetami |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:01.