mamusie maj - czerwiec 2014 część III

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez ANTERIA

Siedzę jeszcze czasami na różnych forach ale już się nie udzielam, może i tu mnie zlinczujecie ale na forum mam marcowych wybuchła wojna o klapsy, i jak któraś mama dopuszcza w ogóle myśl o klapsie to już została wyzwana od patologi i stwarzaniu dziecku traumy na całe życie... A ja jestem z tych co nie uważają żeby klaps był czymś najgorszym, oczywiście nie lanie na potęgę ale czasami nic innego nie działa.

Dla mnie klaps to oznaka słabości rodzica.

Sama byłam bita (nie tylko klapsy, ale od klapsów się zaczęło a potem eskalowało bo im byłam starsza , tym miałam więcej możliwości wyprowadzić rodziców z równowagi) i traumę mam. Może dlatego tak bardzo emocjonalnie podchodzę do tematu klapsów.

Nie zgodzę się z tym, że klaps to rozwiązanie ostateczne jak nic innego nie działa. Na mnie jako dziecko klapsy też nie działy. Przyzwyczaiłam się. Dla mojego syna na przykład najgorszą opcją jest moje gadanie i trucie. Wtedy prosi: "dobra mamo, skończ już, niech już bedzie ta kara, tylko nie gadajmy wiecej na ten temat".


Dzielenie się zabawkami to ciekawy temat. Z jednej strony uczy się nas ze trzeba się wszystkim dzielić, a z drugiej, ze trzeba umieć dbać o swoje interesy, bo jak o siebie nie zadbamy, to nikt tego za nas nie zrobi.
Jestem za tym, zeby dziecko dzieliło się zabawkami jeśli ma 5 koło siebie, a jedną się bawi, to czemu ma nie użyczyć pozostałych innym dzieciom, ale jeśli ma jeden rowerek i na nim jeździ to nie widzę powodu żeby zsiadał i czekal aż jakaś Zosia sobie pojeździ.
Jestem zwolenniczką wymian. Kasia na hulajnogę, ja rowerek, mozemy się na trochę zamienić i pobawić innym sprzętem.

[ANTERIA]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Dla mnie klaps to oznaka słabości rodzica.

Sama byłam bita (nie tylko klapsy, ale od klapsów się zaczęło a potem eskalowało bo im byłam starsza , tym miałam więcej możliwości wyprowadzić rodziców z równowagi) i traumę mam. Może dlatego tak bardzo emocjonalnie podchodzę do tematu klapsów.

Nie zgodzę się z tym, że klaps to rozwiązanie ostateczne jak nic innego nie działa. Na mnie jako dziecko klapsy też nie działy. Przyzwyczaiłam się. Dla mojego syna na przykład najgorszą opcją jest moje gadanie i trucie. Wtedy prosi: "dobra mamo, skończ już, niech już bedzie ta kara, tylko nie gadajmy wiecej na ten temat".


Dzielenie się zabawkami to ciekawy temat. Z jednej strony uczy się nas ze trzeba się wszystkim dzielić, a z drugiej, ze trzeba umieć dbać o swoje interesy, bo jak o siebie nie zadbamy, to nikt tego za nas nie zrobi.
Jestem za tym, zeby dziecko dzieliło się zabawkami jeśli ma 5 koło siebie, a jedną się bawi, to czemu ma nie użyczyć pozostałych innym dzieciom, ale jeśli ma jeden rowerek i na nim jeździ to nie widzę powodu żeby zsiadał i czekal aż jakaś Zosia sobie pojeździ.
Jestem zwolenniczką wymian. Kasia na hulajnogę, ja rowerek, mozemy się na trochę zamienić i pobawić innym sprzętem.

Co do klapsa to sądzę że co osób tyle opinii, współczuję Ci przeżyć z dzieciństwa no właśnie ja dostawałam klapsy jako dziecko ale tylko klapsy i tylko gdy na prawdę było to konieczne, mam cudownych rodziców są to na prawdę dobrzy ludzie i szanuje ich bardzo wychowali nas piątkę i wszyscy wyszliśmy na ludzi. Nie mogę też pojąć utożsamiania klapsa z katowaniem dzieci, moim zdaniem klaps ma na celu to żeby dziecko przystopowało i zastanowiło się nad swoim zachowaniem, ale rozumiem że ktoś może nie chcieć i nie dawać klapsów i nie oceniam, natomiast strasznie mnie wkurza jak ktoś się przyzna do dawania klapsa dziecku a jest wyzywana od patologi i najlepiej takiej dzieci zabrać...

[justiwi]

Jeśli chodzi o dzielenie zabawkami to zgadzam się z zamyśloną - jak to jest jedna którą syn akurat się bawi i otwarcie mówi że nie odda to nie naciskam - ma prawo mówić nie. Jak bawi się z kuzynem i domaga się z reguły płaczem i krzykiem tego co akurat ten drugi ma w dłoni to, o ile to możliwe dostaje podobne np. Drugi balon ale w innym kolorze, drugiego pluszaka czy coś tam. U nad teściowa naciskała by starszy kuzyn (6 lat) Wiktorowi ustępował za każdym razem, dopóki nie zwróciłam jej na to uwagi.

Tak samo jak Wiktor może nie chcieć bawić się z innym dzieckiem, nie dać cześć, może nie chcieć zjeść posiłku, choć zdarza się to już coraz rzadziej
Na koniec września odstawiłam go od piersi (po 28 miesiącach) i widzę zdecydowanie wzrost apetytu

[inezz6]

No jasne, to jest oczywiste, że jak bawi się Franio jedna ulubiona zabawkę, to też nie każe mu się dzielić 😊 tak samo jak jemu zwracam uwagę, żeby nie wyrywał dzieciom zabawek, którymi się bawią, chociaż on ma akurat inna strategie 😀 zresztą nasze zabawki naa pl zabaw zazwyczaj służą na wymianę 😀 ale uważam, że umiejętność dzielenia się jest ważna i przydatna w życiu, mnie tego rodzice nauczyli i źle na tym nie wyszłam 😊

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:16 ---------- Poprzedni post napisano o 06:09 ----------

Ja też klaspy utożsamiam ze slaboscia rodziców, tak samo jak krzyk. Cos po co sięgamy w sytuacji jak już nic innego nie działa. Ale to też nie znaczy, że to patologia. Rodzice to też ludzie, czasem też nie panujemy nad emocjami 😊 w ogóle to ostatnio wkurza mnie to ocenianie, doradzanie "jedynej słusznej drogi" itp, Masakra.... Gdzieś przeczytalam, zze rodzice to najbardziej porypana grupa społeczna 😀

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[justiwi]

Napisane przez inezz6

Gdzieś przeczytalam, zze rodzice to najbardziej porypana grupa społeczna 😀
a

I like it !!

[beatusia10]

Napisane przez Lucynka20xd

MyskaO jak tam dzieciaki? ? Lepiej??


Justiwi jak sie czujesz??


Beatusia a co u ciebie odezwij sie

Adrianek akceptuje braciszka cieszy. sie bawia razem rozumie gdy mama musi sie zajac mlodszym wiec na razie jest ok.

Troche z nerwow sie mu uspokoilo mysle ze w duzej mierze piatki sa przyczyna

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

U nas wszystko w porządku ☺ całymi dniami jesteśmy sami i już ogarnęliśmy wspólną egzystencję ☺ Patryk jest tak cudownym braciszkiem, że nie mogę się napatrzeć!

Gratuluję wszystkich nowych dzidziusiów w drodze!

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Napisane przez justiwi

Jeśli chodzi o dzielenie zabawkami to zgadzam się z zamyśloną - jak to jest jedna którą syn akurat się bawi i otwarcie mówi że nie odda to nie naciskam - ma prawo mówić nie. Jak bawi się z kuzynem i domaga się z reguły płaczem i krzykiem tego co akurat ten drugi ma w dłoni to, o ile to możliwe dostaje podobne np. Drugi balon ale w innym kolorze, drugiego pluszaka czy coś tam. U nad teściowa naciskała by starszy kuzyn (6 lat) Wiktorowi ustępował za każdym razem, dopóki nie zwróciłam jej na to uwagi.

Tak samo jak Wiktor może nie chcieć bawić się z innym dzieckiem, nie dać cześć, może nie chcieć zjeść posiłku, choć zdarza się to już coraz rzadziej
Na koniec września odstawiłam go od piersi (po 28 miesiącach) i widzę zdecydowanie wzrost apetytu

To jednak nie będzie tandemu? 😉

[justiwi]

Beatusia chciałam tandem ale za odstawieniem przemawiały dwie zasadnicze kwestie:
1) nocne wybudzanie na karmienie i płacz i ryk jeśli nie było ciucia od razu (bo np.brałam prysznic) i potem był kłopot by położyć małego z powrotem
2) ciąża - wiem że można karmić ale mam świadomość tego, że nie jestem w stanie tak zbilansować diety by zapewnić niezbędne substancje starszemu, młodszemu i sobie

A u Was dalej tandem?

[beatusia10]

Napisane przez justiwi

Beatusia chciałam tandem ale za odstawieniem przemawiały dwie zasadnicze kwestie:
1) nocne wybudzanie na karmienie i płacz i ryk jeśli nie było ciucia od razu (bo np.brałam prysznic) i potem był kłopot by położyć małego z powrotem
2) ciąża - wiem że można karmić ale mam świadomość tego, że nie jestem w stanie tak zbilansować diety by zapewnić niezbędne substancje starszemu, młodszemu i sobie

A u Was dalej tandem?

Tak, u nas wszystko bez zmian ☺
Co do zbilansowania diety, to może to nie jest pełne odzwierciedlenie, ale wyniki badań całą ciążę miałam idealne, nawet żelaza nie musiałam brać 😉 teraz tak samo 😄
Patryk aktualnie pije mleko rano i wieczorem, nie codziennie, tylko jeśli ma ochotę. Czasami zdarzy się w środku dnia. w nocy raczej się nie budzi, a jak się obudzi to zwykle potulimy się i zasypia.

[justiwi]

Beatusia to gdzie śpi tz? W salonie jak ty z dziećmi w łóżku

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Kurde dostałam od gina witaminy do łykania rano i wieczorem i o tych drugich regularnie zapominam wrr!!!!

[beatusia10]

Napisane przez justiwi

Beatusia to gdzie śpi tz? W salonie jak ty z dziećmi w łóżku

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:53 ----------

Kurde dostałam od gina witaminy do łykania rano i wieczorem i o tych drugich regularnie zapominam wrr!!!!

No jak gdzie? W łóżku ze mną.. dzieci śpią w swoich łóżkach ☺
Ja teraz też ciągle zapominam witaminy łyknąć..

[Lucynka20xd]

Co słychać mamusie???

Ciezarowki jak sie czujecie??

U nas wszystko dobrze Filipek rosbie sobie Adrianek przekochany braciszek jak filipek placze to mu mówi nie placz ja tu jestem kub nie placz mama zaraz da ama hihi ;-)

Ogolnie musze powiedzieć ze nie spodziewałam sie ze bedzie taki czuły i troskliwy ale spisuje sie super i potrafi sie ladnie sam bawic wiec mam czas zeby zajac sie Filipkiem.

U nas piątku ku końcowi na szczescie uff.. nocami jeszcze cos poplakuje wierci sie nie raz laduje na cala noc w sypialni i spi ze mna ale gdy Filipek sie budzi na jedzonko to na szczescie Adrianek sie nie budzi.

I tak Adusiowi zabki wyjda to zaczna sie wnet Filipowi hihi ;-)

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

[ZamyslonaRoztargniona]

U nas nic nowego. Piątek chyba nie ma. Chorób też szczęsliwie nie ma, nawet gila. Nie wiem jak ta dziewczyna się trzyma, bo w zlobku dzieci z kaszlem, katarem, brat tez pokasłuje.

[justiwi]

U nas jest gil drugi tydzień ale poza tym ok

[Lucynka20xd]

My do przedszkpla jeszcze nie chodzimy, więc odpukac zdrowi....

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

[Myska0]

U nas jakaś masakra znowu. Jasiulkowi chyba trójki wyłażą, bo non stop chodzi i marudzi, ryczy, krzyczy, już nie mówiąc o tym, że coś po nie jego myśli jest to w ogóle wrzask. Do tego ma gluta i w nocy się męczy..

Mieliśmy "ciekawy" poprzedni weekend. Ania w piątek przyniosła jakiegoś wirusa z przedszkola (20 dzieci odebranych zostało przez rodziców w trakcie dnia, bo rzygoliły), Anię złapało w piątek na wieczór.. Później ja w niedziele się męczyłam i Mąż wieczorem też w niedzielę.. Ogólnie nie oszczędziło teściowej i szwagra.. Ale odpukać Ania cały czas zdrowa. Dziś ma w żłobku święto dyni Spódnice miała założyć Ciekawe co będą robić

Dziś jak wychodziłam do pracy to w domu był sajgon (pobudka była o 5, więc nie udało mi się cichaczem wyjść z domu, bo za wcześnie). Ania ryczała bo mamusia wychodzi do pracy, Jasiek to już od paru dni non stop marudzi i płacze. Po prostu ręce mi już opadają.. Może ja za dużo wymagam, ale chyba powinna już rozumieć, że mamusia idzie do pracy i wraca..? No nie wiem.. No i znowu ryk przed żłobkiem był.

Także u nas o tak o

[justiwi]

MyskaO szara rzeczywistosc hehe

[inezz6]

Lucyna - super, że tak chłopcy się dogadują 😊
Myska- współczuję jelitowki... Pół rodziny przeciorala...
U mnie spoko, w miarę mało pracy, to korzystam i odpoczywam. Czuję się już nieco lepiej 😊

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Lucynka20xd]

Napisane przez Myska0

U nas jakaś masakra znowu. Jasiulkowi chyba trójki wyłażą, bo non stop chodzi i marudzi, ryczy, krzyczy, już nie mówiąc o tym, że coś po nie jego myśli jest to w ogóle wrzask. Do tego ma gluta i w nocy się męczy..

Mieliśmy "ciekawy" poprzedni weekend. Ania w piątek przyniosła jakiegoś wirusa z przedszkola (20 dzieci odebranych zostało przez rodziców w trakcie dnia, bo rzygoliły), Anię złapało w piątek na wieczór.. Później ja w niedziele się męczyłam i Mąż wieczorem też w niedzielę.. Ogólnie nie oszczędziło teściowej i szwagra.. Ale odpukać Ania cały czas zdrowa. Dziś ma w żłobku święto dyni Spódnice miała założyć Ciekawe co będą robić

Dziś jak wychodziłam do pracy to w domu był sajgon (pobudka była o 5, więc nie udało mi się cichaczem wyjść z domu, bo za wcześnie). Ania ryczała bo mamusia wychodzi do pracy, Jasiek to już od paru dni non stop marudzi i płacze. Po prostu ręce mi już opadają.. Może ja za dużo wymagam, ale chyba powinna już rozumieć, że mamusia idzie do pracy i wraca..? No nie wiem.. No i znowu ryk przed żłobkiem był.

Także u nas o tak o

No tak to niestety jest niektore dzieci bez problemu puszczają rodzicow do pracy a inne znow placza. Samo przejdzie jak Ania beddie wieksza :

A zabkowanie to trzeba to trzeba niestety przetrwac bedzie lepiej za jakis czas .

I wkleje madry tekst który czytam za kazdyn razem gdy już mi cierpliwosci brak przeczytam pare razy ochlone i mysle rozsądnie. Bo dzieci potrafia wyprowadzić z rownowagi



Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

[justiwi]

Lucynka ten tekst jest mądry ale i nieco przerażający.... My sobie nie zdajemy sprawy jak dziecko to wszystko chłonie w siebie.

Super masz że tak Ci się dzieci dogadują. Cieszysz się, że mieszkasz bez teściowej mimo że tz nie ma?

[ANTERIA]

Cześć dziewczyny, a u nas drugi tydzień w żłobku dobiega końca a Radek w domu bo przeziębiony... Już miałam go dzisiaj puścić ale stwierdziłam że ryzykować nie będę, jeszcze kaszle trochę i widać po nim że taki nie wyraźmy jeszcze, w dodatku złapało też Sławka i katar i kaszel więc pewnie to dopiero początek...


Moje dzieci też się dogadują, chociaż czasami Radkowi brakuje wyczucia i po chwili zabawy śmiechów jest płacz bo np Radek zacznie po Sławku skakać, no ale to już tak sporadycznie się dzieje. Natomiast widać że się uwielbiają Sławek aż kwiczy ze szczęścia jak Radek do niego przybiegnie i Radek nie może spokojnie obok niego przejść, zaraz go Sławek łapie i albo ciągnie za bluzkę, albo czubie albo klepie, ale Radek to uwielbia


Radek należy do takich dzieci co w nosie mają czy mama jest czy jej nie ma chociaż z miesiąca na miesiąc widzę że jednak się do mnie przywiązał i jak wracam po niego do żłobka to przybiega się przytulić, no ale zaraz znowu ucieka do zabawy i muszę go po kilka razy prosić żebyśmy już do domu szli

[ZamyslonaRoztargniona]

Aaa u nas w weekend też była jelitowka. Oboje dzieci musiałam w piatek wcześniej odebrać, mnie i męża też wymęczyło. Na szczescie w poniedziałek już było ok.

[Lucynka20xd]

Napisane przez justiwi

Lucynka ten tekst jest mądry ale i nieco przerażający.... My sobie nie zdajemy sprawy jak dziecko to wszystko chłonie w siebie.

Super masz że tak Ci się dzieci dogadują. Cieszysz się, że mieszkasz bez teściowej mimo że tz nie ma?

Dokladnie dzieci chlona odkąd trafilam na ten tekst uświadomiłam sobie jakie błedy popełniłam i teraz ich unikam dka dobra Adusia ...


Szczerze.. jest o niebo lepiej mamy swoja prywatnosc nikt nie podsłuchuje noich rozmow nie widzi kto mnie odwiedza nie musze sie prosic by zapaliła w piecu bo np woda mi ciepla potrzebna robie to sama kiedy mi pasuje. Adus odzyl ma wiecej miejsca do zabawy duzy trawnik gdzie moze sobie biegać i nie wdepnie w zadne kurze gow... , jesteśmy bardziej szczęśliwi i psyhicznie czuje sie o wiele lepiej bo mieszkając tam mialam juz powoli dosyć wszystkirgo nie cieszylo mnie nic. A Tz przyjezdza to jest super na wiosne planuje zjechac na stale wiec byle do wiosny i bedsiemy po 5 latach wkoncu razem ;-)

Wspolczuje jelitowek

Anteria super ze sie chlopaki dogaduja ;-)

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

[ANTERIA]

Napisane przez Lucynka20xd

Szczerze.. jest o niebo lepiej mamy swoja prywatnosc nikt nie podsłuchuje noich rozmow nie widzi kto mnie odwiedza nie musze sie prosic by zapaliła w piecu bo np woda mi ciepla potrzebna robie to sama kiedy mi pasuje. Adus odzyl ma wiecej miejsca do zabawy duzy trawnik gdzie moze sobie biegać i nie wdepnie w zadne kurze gow... , jesteśmy bardziej szczęśliwi i psyhicznie czuje sie o wiele lepiej bo mieszkając tam mialam juz powoli dosyć wszystkirgo nie cieszylo mnie nic. A Tz przyjezdza to jest super na wiosne planuje zjechac na stale wiec byle do wiosny i bedsiemy po 5 latach wkoncu razem ;-)



Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

Najlepiej samemu mieszkać ja bym już chyba nie umiała mieszkać z teściami czy chociaż z moimi rodzicami, nawet teraz mnie wkurza jak teściowa za często przychodzi ale nic nie mówię bo w sumie bardzo dużo nam pomaga i odkąd nie pracuje to zawsze mi przyjdzie do dzieci więc jakoś przeżyję, ostatnio była we wtorek w sumie więc podejrzewam że dzisiaj albo jutro na pewno wpadnie...

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez ANTERIA

Najlepiej samemu mieszkać ja bym już chyba nie umiała mieszkać z teściami czy chociaż z moimi rodzicami, nawet teraz mnie wkurza jak teściowa za często przychodzi ale nic nie mówię bo w sumie bardzo dużo nam pomaga i odkąd nie pracuje to zawsze mi przyjdzie do dzieci więc jakoś przeżyję, ostatnio była we wtorek w sumie więc podejrzewam że dzisiaj albo jutro na pewno wpadnie...

U mnie kontakt i z rodzicami i teściami sporadyczny.
Teściów odwiedzamy 2x w roku.
Z moimi rodzicami też widujemy się za 2-3 razy w roku.
I mi to odpowiada. Fakt że nikt mi nie pomaga, z dziećmi nie posiedzi, ale też nikt mi się w życie nie wtrąca.

[madziuuula]

Witam Mamusie
Nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamiętawychodziłam na wizaż z aplikacji i mi się wątek wyświetlil
Gratuluje licznych ciąż! Super i podwójnych mamusiek.

Lucynka cudny tekst,kolejny z tych na lodówkę pożyczam sobie

Pozdrawiam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beatusia10]

Napisane przez madziuuula

Witam Mamusie
Nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamiętawychodziłam na wizaż z aplikacji i mi się wątek wyświetlil
Gratuluje licznych ciąż! Super i podwójnych mamusiek.

Lucynka cudny tekst,kolejny z tych na lodówkę pożyczam sobie

Pozdrawiam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Madziulka, opowiadaj szybko co u Was!!!

[justiwi]

Madziuulka ostatnio nawet pisałam, że mi Ciebie na wątku brak

[Myska0]

Madziulka - opowiadaj co u Was, jak już tu zajrzałaś

Lucynko - tekst prawdziwy, trzeba się za siebie wziąć, póki może nie jest jeszcze za późno...

My dziś idziemy do pediatry z Jasiulkiem, biedak ma gorączkę i męczył się w nocy. Dziś Ania poszła do żłobka, ale jako, że kuchnia zamknięta to ze swoim jedzeniem ją wysłaliśmy i tak dostała kanapkę, rosół w termosie i serek homo. Trochę mi jej szkoda, bo jak Mąż ją do żłobka zawoził to było tylko jedno dziecko.. Mam nadzieję, że więcej ich tam dziś będzie.. No ale ja do pracy, a Jaśko chorawy, to lepiej niech idzie do żłobka.
Na święta nigdzie nie jedziemy. Chciałam z dziećmi na cmentarz pojechać jak już się ciemno zrobi, ale zimno, pada i dzieci chore to im daruje..
Jak u Was zmiana czasu wyglądała? U nas wczoraj Jaśko wstał przed 5 Masakra jakaś

[madziuuula]

Hehe u Nas wszystko dobrze
Chłopaki sie uwielbiają, znajdują wspólne zabawy, choć jednocześnie potrafią sobie przylaćobaj mają mnóstwo energii i wszędzie ich pełno, także wyprawa do sklepu zawsze jest wesoła i pełna niebezpieczeństw Oliś chodzi do przedszkola Papryk do żłobka od roku, obaj uwielbiają i dzieciaki i panie, więc nie mamy z tym problemu zresztą Tytyś tak sie napatrzyl podczas odprowadzania Olafa że ruszył do żłobka bez problemu i do dziś nie miał kryzysu przy okazji w pierwszym roku sie wychowywał tak że teraz chorują średnio raz na 3-4 mce
Ja od roku wróciłam do pracy, nadal na 7/8 etatu, bo za dużo tracę czasu na dojazdy by wrócić na pełen etat...
A teraz mamy wszyscy wolne, u nas żłobek dzisiaj tylko dyżurny jeden w mieście więc nie kombinuje

Myska zdrówka dla dzieciaczków !

Postaram sie troszkę poczytać co tam u Was

W sumie to mi się nadal marzy trzecie, ale tżta nie namówie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madziuuula]

1477918124604.jpg

Moje brojki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz