Dlaczego kobiety koniecznie chcą pracować?

[skazana_na_bluesa]

mam wrażenie, że w kilku przypadkach bóludupy to zasada "uderz w stół, a nożyce się odezwą".

[Paulaaa81]

Napisane przez Luba

Po raz stopindziesiaty to jest walkowane
Ale lubie sobie poczytac, zeby przekonac sie, ze NIC sie nie zmienia, przez lata te same argumenty, dalej moge sie dowiedziec, ze bylam leniem, tipsiara, lazilam w dresie, zero rozwoju a jak chcialam podpaski kupic to musialam meza prosic o forse
No a teraz to cud, ze zyjemy w ogole, bo powinnam sobie nie radzic i zebrac pod kosciolem

życzę Ci, byś zawsze była ze swoim mężem, byś nigdy nie poczuła, że chcesz lub musisz odejść, albo by on tak nie pomyślał, oraz by nie przytrafiły się żadne nieszczęścia

[201705042038]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7009050 1]To już nie można porozmawiać, bo Ty nie panujesz na swoimi histeriami ?[/QUOTE]

No nie można. Tzn można, ale my histerycy też mogą zareagować i niekoniecznie przyłączyć się do wspólnej zabawy.

Napisane przez Paulaaa81

oj nie chodzi o szacunek tak, jak pomyśleliście

szacunek wyraża się do drugiej osoby nie dlatego, czy i ile przynosi pieniędzy do domu, ale chodzi o to, co obserwuję, że czasem /nawet często meżczyzna, który zarabia, a kobieta nie, w złości czy kłotni powie kobiecie, że ją utrzymuje itd. Pracując, nawet zarabiając na waciki, jest ona mu równa zawodowo, nie jest utrzymanką.

I tak, akceptuję model, że facet zarabia więcej, bo kobieta bardziej poświęca się rodzinie.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------



Żle się wyraziłam, skrótowo. Rzeczywiście zabrzmiało fatalnie, ale nie miałam tego na myśli. Wyjaśniłam to już wyżej.

Dalej nie brzmi dużo lepiej....

[trzyrazypiec]

Napisane przez Paulaaa81

życzę Ci, byś zawsze była ze swoim mężem, byś nigdy nie poczuła, że chcesz lub musisz odejść, albo by on tak nie pomyślał, oraz by nie przytrafiły się żadne nieszczęścia

A tego to się chyba każdemu życzy? Więc czemu akurat do lubej to skierowałaś?

[Luba]

Napisane przez Paulaaa81

życzę Ci, byś zawsze była ze swoim mężem, byś nigdy nie poczuła, że chcesz lub musisz odejść, albo by on tak nie pomyślał, oraz by nie przytrafiły się żadne nieszczęścia

Dziekuje za zyczenia, niestety juz sa spoznione o jakies 5 lat.

[trzyrazypiec]

Napisane przez anna87

Dalej nie brzmi dużo lepiej....

No pewnie, że nie, bo Paula ma takie same "poglądy", jak większość na tym wątku i tylko w nieudolny sposób udaje, że niby jest inaczej.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez skazana_na_bluesa

mam wrażenie, że w kilku przypadkach bóludupy to zasada "uderz w stół, a nożyce się odezwą".

Zawsze ten sam schemat.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Luba

Po raz stopindziesiaty to jest walkowane
Ale lubie sobie poczytac, zeby przekonac sie, ze NIC sie nie zmienia, przez lata te same argumenty, dalej moge sie dowiedziec, ze bylam leniem, tipsiara, lazilam w dresie, zero rozwoju a jak chcialam podpaski kupic to musialam meza prosic o forse
No a teraz to cud, ze zyjemy w ogole, bo powinnam sobie nie radzic i zebrac pod kosciolem

A ty ogarniasz ze mowimy o ogole? Nie rozwazamy tysiecy przypadkow, nie oceniamy konkretnej jednostki, bo nie znamy jej sytuacji. Takze ja sie pytam, bi co ten komentarz. Wszyscy maja gdzies kim bylas lub nie bylas

Napisane przez szmyrk

Ha, żeby tak każda praca zarobkowa rozwijała i dawała satysfakcje Ba, często gęsto to właśnie praca ogranicza kreatywność.



Ohydne są niektóre wypowiedzi tutaj o niepracujacych, chociaż w sumie nie wiem, czy burzyć się czy współczuć. Najlepsze są chyba teksty o tym, że tylko będąc milionerem można sobie pozwolić na niepracowanie, a jak komuś wystarcza 5tys. (albo i mniej) to patologia, leń czy inny przegryw Nie wiem dlaczego niektórzy mają taki ból dupy o to, że ktoś ma na siebie inny pomysł niż praca zarobkowa. Albo nawet i nie ma pomysłu, co Wam do tego?

Wiesz ze forum jest od wyrazania opini ? Po co by ono bylo jakbysmy nie mogli niczego i nikogo oceniac? Logiczne ze kazdy patrzy ze swojego punktu widzenia i ocenia pod swoim katem. Jesli ja sadze ze niepracowanie przy 6 tys to glupota to nie znaczy ze jest to uniwersalna prawda i wszyscy maja tak robic. To chyba logiczne, nie?

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[Paulaaa81]

Napisane przez anna87

Dalej nie brzmi dużo lepiej....

Samo życie. Sama tego nie doświadczyłam, na szczęście. Moi rodzice wpoili mi natomiast zasadę, że trzeba być samodzielnym.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez anna87

Serio? Poza aktorem albo osobą zmieniającą co jakiś czas branże niewiele mi przychodzi do głowy.

ubawiłam się.

[Paulaaa81]

Napisane przez Luba

Dziekuje za zyczenia, niestety juz sa spoznione o jakies 5 lat.

Przepraszam, nie znam Twojej historii. Nie chciałam Cię dotknąć.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

Napisane przez trzyrazypiec

No pewnie, że nie, bo Paula ma takie same "poglądy", jak większość na tym wątku i tylko w nieudolny sposób udaje, że niby jest inaczej.

Nie wiem jakie poglądy ma większość. Mam swoje poglądy i je wyrażam. Moim zdaniem kobieta powinna pracować, by nie być zdana na czyjąś łaskę i niełaskę. Byś samodzielna w życiu, taka zresztą jest bardziej pociągająca dla swojego meżczyzny (na ogól, bo są też tacy, którzy lubią mieć ciepły obiad na stole jak wracają z pracy itd)

[201705042038]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;70091561]Wiesz ze forum jest od wyrazania opini ? Po co by ono bylo jakbysmy nie mogli niczego i nikogo oceniac?[/QUOTE]

No więc teraz Wy lądujecie na widelcu i my oceniamy to, co napisałyście. Na tym to polega. Jeśli chcecie tylko pisać, co sądzicie o Świecie, to można założyć bloga i wyłączyć możliwość komentowania.

[Luba]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;70091561]A ty ogarniasz ze mowimy o ogole? Nie rozwazamy tysiecy przypadkow, nie oceniamy konkretnej jednostki, bo nie znamy jej sytuacji. Takze ja sie pytam, bi co ten komentarz. Wszyscy maja gdzies kim bylas lub nie bylas

Wiesz ze forum jest od wyrazania opini ? Po co by ono bylo jakbysmy nie mogli niczego i nikogo oceniac? Logiczne ze kazdy patrzy ze swojego punktu widzenia i ocenia pod swoim katem. Jesli ja sadze ze niepracowanie przy 6 tys to glupota to nie znaczy ze jest to uniwersalna prawda i wszyscy maja tak robic. To chyba logiczne, nie?

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

O ogole. A ten ogol sklada sie z jednostek, tak to wyglada i nie chce byc inaczej
Nie mozesz oceniac ogolu, bo taki "twor" to pojedyncze osoby ze swoimi historiami, ktore, oczywiscie, mozna miec gdzies, ale wtedy po co zuzywac klawiature.

[_ema_]

Mi to generalnie zwisa i powiewa, co kto i jak. Jeśli kobieta nie chce pracować, niech nie pracuje. Pytanie brzmiało: co TY myslisz, i JA bym nie chciała. Nie widzę powodu roztrząsać tematu, bo wyraźnie każdy opisuje swoje prywatne poglądy. A prywatnie to mi się wydaje, że nie pracowanie, kiedy ma się możliwość to robić chociażby na część etatu jest słabe (czemu, wyjaśniałam na samym początku m.in. ze strachu przed nagłą zmianą sytuacji materialnej, porzuceniem itd itd...)

Natomiast jedno mi przeszkadza i to powiem wprost: jak kobieta nie pracuje, bo jej się nie chce/nie opłaca/chce się realizować w domu, ale wyciąga rękę po socjal. Bo ja za to płacę. A generalnie tak analizując otoczenie to właśnie takich pań domu kojarzę najwięcej.

Co to naszej wymarzonej żony milionera - niech robi co chce, póki nie jestem nią

BTW ja chyba jestem strasznie zachłanna, no jedna pensja 10k to nie jest dla mnie powód, żeby można było nie pracować

Zapisz

BT

Zapisz

[Vairen]

Mnie ciekawi jak to możliwe, że tak dużo osób nie wyobraża sobie jak można sensownie zorganizować dużo wolnego czasu. Powołanie się na wolny weekend, czy urlop, a tym bardziej stresujący czas bezrobocia naprawdę nie jest wiarygodne. Przykładowo moja teściowa dwa lata temu przeszła na emeryturę, która jej spokojnie starcza na wszystko, nawet jednego dnia dłużej nie zamierzała siedzieć w pracy. Kobieta energiczna, bez problemów zdrowotnych, myślę, że kilkadziesiąt lat ma przed sobą i naprawdę widać jak odżyła. Nauczycielka swoją drogą . Nie brakuje jej pomysłów jak zagospodarować ten czas, wcale nie bawi wnuków. Zresztą wielu emerytów, którzy mają dobre zdrowie znajduje nowe pasje, wcale nie siedzą na mopie i nie gapią się w ścianę. Dziwię się, że tutaj wizażanki i to te, które uważają, że mają jakiś wyższy potencjał intelektualny, nie wyobrażają sobie jak spędzić inaczej wolny czas, jeśli nie pracują. Naprawdę myślicie, że umrzecie z nudów, choćby na tej emeryturze? Średnio kobiety w Polsce spędzają na niej 20 lat. Czy może praca dopóki zdrowie pozwoli, bo aż tak wysoko cenicie sobie rozwój zawodowy, że bez tego nie będziecie się czuły wartościowe?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Luba

O ogole. A ten ogol sklada sie z jednostek, tak to wyglada i nie chce byc inaczej
Nie mozesz oceniac ogolu, bo taki "twor" to pojedyncze osoby ze swoimi historiami, ktore, oczywiscie, mozna miec gdzies, ale wtedy po co zuzywac klawiature.

No już bez przesady. W ten sposób podważasz sens prowadzenia statystyk i badań w naukach społecznych, na które można się powoływać np. w takiej rozmowie jak ta. Na początku tej rozmowy przytoczyłam chociażby statystyki na temat dość niskiego wskaźnika zatrudnienia Polek. Wiadomo, że z brakiem pracy wiąże się niedostatek/bieda/wykluczenie społeczne, dziedziczenie tej biedy przez dzieci itd - to z kolei wynika z innych badań.
Możemy oczywiście podyskutować o tym, że jakaś żona hollywood ma zayebiste życie żyjąc ze zgromadzonego majątku (nie wnikam czyjego) ale po co tutaj szarpać klawiaturę, przeskoczmy od razu na pudelek.pl

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Vairen

Mnie ciekawi jak to możliwe, że tak dużo osób nie wyobraża sobie jak można sensownie zorganizować dużo wolnego czasu. Powołanie się na wolny weekend, czy urlop, a tym bardziej stresujący czas bezrobocia naprawdę nie jest wiarygodne. Przykładowo moja teściowa dwa lata temu przeszła na emeryturę, która jej spokojnie starcza na wszystko, nawet jednego dnia dłużej nie zamierzała siedzieć w pracy. Kobieta energiczna, bez problemów zdrowotnych, myślę, że kilkadziesiąt lat ma przed sobą i naprawdę widać jak odżyła. Nauczycielka swoją drogą . Nie brakuje jej pomysłów jak zagospodarować ten czas, wcale nie bawi wnuków. Zresztą wielu emerytów, którzy mają dobre zdrowie znajduje nowe pasje, wcale nie siedzą na mopie i nie gapią się w ścianę. Dziwię się, że tutaj wizażanki i to te, które uważają, że mają jakiś wyższy potencjał intelektualny, nie wyobrażają sobie jak spędzić inaczej wolny czas, jeśli nie pracują. Naprawdę myślicie, że umrzecie z nudów, choćby na tej emeryturze? Średnio kobiety w Polsce spędzają na niej 20 lat. Czy może praca dopóki zdrowie pozwoli, bo aż tak wysoko cenicie sobie rozwój zawodowy, że bez tego nie będziecie się czuły wartościowe?

I znowu jakas alternatywna rzeczywistość. Nie jest u nas na porzadku dziennym ze emeryci maja duzo aktywnosci i spedzaja ten czas inaczej niz przed telewizorem. Duzy wplyw maja na to finanse (widzialas jakie emerytury maja polacy? ) jak i podejscie do starszych ludzi w Polsce (bo juz nie wypada, bo ja stara bla bla bla).
Zreszta emeryci to tez glupi przyklad, bo nadal taki emeryta nie pracuje 20, a nie 80 lat. Ja widze roznice. Plus w pewnym wieku ma sie mniej energii, jest sie mniej sprawnym, wiec tez czesto nie potrzebuje sie w jakis szczegolny sposob spedzac czas. Zwyczajny czas odpoczynku po 60 latach nauki i pracy ;]

Poza tym ty sobie wyobrazasz jakos inaczej spedzic czas? Czy teoretyzujesz? Lub moze nie pracujesz i nie wiesz jak to jest byc osoba pracujaca?
Kto napisal ze bez pracy czuje sie niewartosciowy? Znowu jakies z tylka wnioski.

[_ema_]

Napisane przez Vairen

Mnie ciekawi jak to możliwe, że tak dużo osób nie wyobraża sobie jak można sensownie zorganizować dużo wolnego czasu. Powołanie się na wolny weekend, czy urlop, a tym bardziej stresujący czas bezrobocia naprawdę nie jest wiarygodne. Przykładowo moja teściowa dwa lata temu przeszła na emeryturę, która jej spokojnie starcza na wszystko, nawet jednego dnia dłużej nie zamierzała siedzieć w pracy. Kobieta energiczna, bez problemów zdrowotnych, myślę, że kilkadziesiąt lat ma przed sobą i naprawdę widać jak odżyła. Nauczycielka swoją drogą . Nie brakuje jej pomysłów jak zagospodarować ten czas, wcale nie bawi wnuków. Zresztą wielu emerytów, którzy mają dobre zdrowie znajduje nowe pasje, wcale nie siedzą na mopie i nie gapią się w ścianę. Dziwię się, że tutaj wizażanki i to te, które uważają, że mają jakiś wyższy potencjał intelektualny, nie wyobrażają sobie jak spędzić inaczej wolny czas, jeśli nie pracują. Naprawdę myślicie, że umrzecie z nudów, choćby na tej emeryturze? Średnio kobiety w Polsce spędzają na niej 20 lat. Czy może praca dopóki zdrowie pozwoli, bo aż tak wysoko cenicie sobie rozwój zawodowy, że bez tego nie będziecie się czuły wartościowe?

Ja mogę Ci odpowiedzieć tylko na moim przykładzie, bo za ogół się nie wypowiem, ale jak Cię to ciekawi:

- jestem takich charakterem, który najlepiej pracuje na deadline, jak czuje bata, terminy, konkretne cele łatwiej mi się zorganizować, czy narzucić sobie rygor. I tak wiedząc, że za pół roku mam konferencję w języku angielskim przysiądę i dzień w dzień będę język szlifować do upadłego. Nie pracując i postanawiając sobie "od jutra szlifuję angielski" możliwe, że również to zrobię, ale na pewno nie codziennie, nie tak intensywnie i generalnie mniej efektywnie. W tym momencie praca pomaga mi sie zmobilizować do wytężonego wysiłku. Z włąsnej woli raczej nie zażynałabym się i efekty pracy byłyby zdecydowanie mniej spektakularne.

- wiem, że oddałabym się złym nawykom np. długiemu spaniu i późnemu chodzeniu spać, bo to bardziej zgodne z moją naturą, niż bycie rannym ptaszkiem.

- w pracy spotykam sie z wieloma sytuacjami i problemami, których nawet wczesniej nie wyobrażałam sobie w teorii. Pewne zdarzenia same sie nakręcają, pewne niespodziewane sytuacje pozwalają na ciekawe wnioski i naukę. Sama takich warunków w domu sobie nie stworzę.

- na pewno miałabym problem z samotnością. Maz w pracy, znajomi w 90% też, reszta albo na uczelni, albo gania z dzieciakami, generalnie moje życie towarzyskie toczy się teraz od godziny 20 albo i później, wczesniej nikt nie ma czasu. Uwielbiam samotność, ale jednak sytuacja kiedy dzień w dzień całe dnie spędzam sama byłaby dla mnie problematyczna. Praca daje mi kontakt z ludźmi, bardzo intensywny i bardzo zróżnicowany co też jest dla mnie ogromnym plusem.

I to nie jest tak, że "ja sobie nie wyobrażam co można robić z taką ilością wolnego czasu". Oj wyobrażam, aż za dobrze, mam kilka pasji, których szlifowanie mogłoby mi zajmować całe dnie. Ale z wyżej wymienionych powodów obawiam się, że na etapie, w którym sie znajduję, będąc stale w domu, mając luźny tryb życia i masę wolnego czasu po prostu zaczęłabym gnusnieć i odczuwać samotność oraz brak dynamiki. O własnie, dynamika to dobre słowo. Kocham mój codzienny "młyn". Startuje o 6 i biegam z wywieszonym językiem do 20stej, a potem siadam i czuje dumę z tego co się działo. Moja praca jest bardzo intensywna, nie ma szans, żeby samemu w wolnym czasie narzucić sobie takie tempo życia, a ja to uwielbiam.

Co do emerytury - mozliwe, że za kilkadziesiąt lat moje poglądy się zmenią. Mozliwe, że moi znajomi nie będą wtedy dostepni nocami, tylko będziemy całe dnie grać w brydża. Mozliwe, że naucze się dyscypliny i sama z siebie będę budzić sie o 6 i zaczynać dzień poranna gimnastyką na świeżym powietrzu. Nie wybiegam tak daleko myślami. Na ten moment znam siebie, swój charakter i to co mnie uwiera po prostu

Zapisz
Zapisz

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Luba

O ogole. A ten ogol sklada sie z jednostek, tak to wyglada i nie chce byc inaczej
Nie mozesz oceniac ogolu, bo taki "twor" to pojedyncze osoby ze swoimi historiami, ktore, oczywiscie, mozna miec gdzies, ale wtedy po co zuzywac klawiature.

Nie bardzo, wtedy nie byloby sensu prowadzic jakiejkolwiek dyskucji na temat zachowan ludzi.

[201705042038]

Napisane przez _ema_

Mi to generalnie zwisa i powiewa, co kto i jak. Jeśli kobieta nie chce pracować, niech nie pracuje. Pytanie brzmiało: co TY myslisz, i JA bym nie chciała. Nie widzę powodu roztrząsać tematu, bo wyraźnie każdy opisuje swoje prywatne poglądy. A prywatnie to mi się wydaje, że nie pracowanie, kiedy ma się możliwość to robić chociażby na część etatu jest słabe (czemu, wyjaśniałam na samym początku m.in. ze strachu przed nagłą zmianą sytuacji materialnej, porzuceniem itd itd...)

Pisanie, że zostanie w domu jest słabe nie ma wiele nic wspólnego z napisaniem, że JA bym nie chciała, bo czuję się pewniej i bezpieczniej. Jest wyraźnie wartościujące i nie stawia pracy zawodowej i zostania w domu jako równoprawnych opcji, z których wybieramy jedną. Oczywistym jest, że skoro człowiek coś wybiera, to uważa tę opcję za bardziej korzystną dla siebie (no chyba, że wcale nie, że to ciągoty do poświęcenia i związane z tym frustracje). Skąd ta potrzeba deprecjonowania wyborów innych ludzi...

I co jest złego w późnym chodzeniu spać i późnym wstawaniu ?

---------- Dopisano o 19:20 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;70093971]Nie bardzo, wtedy nie byloby sensu prowadzic jakiejkolwiek dyskucji na temat zachowan ludzi.[/QUOTE]

Bo dyskusje typu "baby w domu tyją i durnieją, a czarni kradną" nie mają żadnego sensu.

[_ema_]

Napisane przez anna87

Pisanie, że zostanie w domu jest słabe nie ma wiele nic wspólnego z napisaniem, że JA bym nie chciała, bo czuję się pewniej i bezpieczniej. Jest wyraźnie wartościujące i nie stawia pracy zawodowej i zostania w domu jako równoprawnych opcji, z których wybieramy jedną. Oczywistym jest, że skoro człowiek coś wybiera, to uważa tę opcję za bardziej korzystną dla siebie (no chyba, że wcale nie, że to ciągoty do poświęcenia i związane z tym frustracje). Skąd ta potrzeba deprecjonowania wyborów innych ludzi...

Nie, to jest Twoja potrzeba szukania problemu tam gdzie go nie ma
Mam wrażenie, że w kazdym słowie doszukujesz sie obrazy na siłę.
Dla mnie to słabe i tyle: ryzykujesz, obciążasz partnera - mi się ta opcja nie podoba i tyle. A Ty rób co chcesz i żyjmy każda po swojemu.

Zapisz
Zapisz

[ridja devojka]

Napisane przez kennedy

Ja rozumiem. Bo procujac nie jestem nikomu nic winna. A jak chlop utrzymuje to zle bym sie z tym czula. Wile byc samowystarczalna i to jet dla mnie powod do dumy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A nie pracując ale zajmując się domem jesteś winna?
Analogicznie: czy w takiej sytuacji facet pracujący ale nie zajmujący się domem jest ci coś winny?
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;70086436]No dobra ale ja tu mowie o jednym zrodle dochodu. Zarabiajax te 6 tysiecy raczej tez sie ma mieszkanie na kredyt. Nie nazwalabym tego komfortowa sytuacja a mimo to znam kobiety ktore z pracy zrezygnowaly.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Myślisz ze zarabiając 6 tys stać kogoś na mieszkanie za gotowce czy jak?

Napisane przez Paulaaa81

Wreszcie, by szanował kobietę, że też przynosi coś do domu, nie być skazanym na jego łaskę i nielaskę. Zarabiam to znaczy że nie pytam o zgodę, czy mogę pójść do kosmetyczki, fryzjera czy czasem sobie coś kupić.

Jezu kapcie mi spadły. Serio swoją pozycję w związku buduje się na tym kto ile kasy przynosi do budżetu? Nic więcej się nie wkłada w związek? Jak nie zarabiasz to musisz się prosić? Bycie skazanym na czyjas łaskę - to jest przemoc ekonomiczna. Współczuję wzorców, relacji w związku, skoro masz szacunek tylko dzięki pieniądzom które przynosisz.

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[201705042038]

Napisane przez _ema_

Nie, to jest Twoja potrzeba szukania problemu tam gdzie go nie ma
Mam wrażenie, że w kazdym słowie doszukujesz sie obrazy na siłę.
Dla mnie to słabe i tyle: ryzykujesz, obciążasz partnera - mi się ta opcja nie podoba i tyle. A Ty rób co chcesz i żyjmy każda po swojemu.

Nie obraź się, masz prawo żyć, jak uważasz, ale to jest słabe?

Wiadomo, że każdy żyje po swojemu, nie wiem, dlaczego tak to podkreślasz, może jednak nie dla wszystkich to oczywiste.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez anna87

Nie obraź się, masz prawo żyć, jak uważasz, ale to jest słabe?

Wiadomo, że każdy żyje po swojemu, nie wiem, dlaczego tak to podkreślasz, może jednak nie dla wszystkich to oczywiste.

Bo Tobie przecież wiecznie brakuje tego, żeby w każdej wypowiedzi podkreślać JA.
Chyba już sama nie wiesz o co Ci chodzi.

[_ema_]

Napisane przez anna87

Nie obraź się, masz prawo żyć, jak uważasz, ale to jest słabe?

Gdybym Cię spytała o zdanie na temat mojego stylu życiaa, Ty byś miała taką opinię to spoko, co z tego? Skoro pytam, to, o dziwo, nie licze na konkretną odpowiedź zgodną z moja wolą.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez ridja devojka

A nie pracując ale zajmując się domem jesteś winna?
Analogicznie: czy w takiej sytuacji facet pracujący ale nie zajmujący się domem jest ci coś winny?

Myślisz ze zarabiając 6 tys stać kogoś na mieszkanie za gotowce czy jak

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

Albo ja czegos nie rozumiem albo ty nie umiesz czytac. Pisalam o kredycie wiec nie rozumiem pytania?

Napisane przez anna87

Nie obraź się, masz prawo żyć, jak uważasz, ale to jest słabe?

Wiadomo, że każdy żyje po swojemu, nie wiem, dlaczego tak to podkreślasz, może jednak nie dla wszystkich to oczywiste.

No i? Chyba tylko ty jestes przewrazliwiona. Ja nikomu nie zabraniam oceniac moich wyborow. Nie zawsze musza byc przeciez sluszne.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[Vairen]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;70093891]I znowu jakas alternatywna rzeczywistość. Nie jest u nas na porzadku dziennym ze emeryci maja duzo aktywnosci i spedzaja ten czas inaczej niz przed telewizorem. Duzy wplyw maja na to finanse (widzialas jakie emerytury maja polacy? ) jak i podejscie do starszych ludzi w Polsce (bo juz nie wypada, bo ja stara bla bla bla).
Zreszta emeryci to tez glupi przyklad, bo nadal taki emeryta nie pracuje 20, a nie 80 lat. Ja widze roznice. Plus w pewnym wieku ma sie mniej energii, jest sie mniej sprawnym, wiec tez czesto nie potrzebuje sie w jakis szczegolny sposob spedzac czas. Zwyczajny czas odpoczynku po 60 latach nauki i pracy ;]

Poza tym ty sobie wyobrazasz jakos inaczej spedzic czas? Czy teoretyzujesz? Lub moze nie pracujesz i nie wiesz jak to jest byc osoba pracujaca?
Kto napisal ze bez pracy czuje sie niewartosciowy? Znowu jakies z tylka wnioski.[/QUOTE]
Pracuje w wolnym zawodzie, wyrobiłam sobie dość dobrą pozycje i teraz już zdarzają mi się nawet kilkumiesięczne przerwy, bo mogę sobie na to pozwolić, a potem zaczynam kolejny projekt. Choć w międzyczasie zdarza się, że robię to, co w pracy, tylko niezarobkowo . Jest jednak tak dużo możliwości spędzania czasu, że długo by wymieniać. Zresztą nawet jak byłam na macierzyńskim to z dzieckiem np. chodziłam na aerobik dla mam, na zajęcia z dzieckiem na basen, wspólne zajęcia artystyczne, dużo tego organizują, a bez dziecka to już w ogóle można sobie pozwolić. Naprawdę nie trzeba siedzieć w czterech ścianach i do tego się odnosiłam, bo przecież na tym wątku nie mówimy o sytuacji, że finansów brakuje, tylko pozwalają na coś więcej i myślę tutaj o innym źródle niż pensja faceta, bo to akurat by mi nie dawało komfortu psychicznego. Z emerytami to jest właśnie bardzo różnie, akurat osobiście znam głównie przypadki, że są w dość dobrej kondycji, mają własnościowe domy, czy też mieszkania, no i ten czas, który spędzają w różny sposób. Fajnie byłoby mieć go wcześniej, niż po 40stu latach pracy, że trzeba do śmierci odpoczywać i tylko czekać na pana z kosą. Myślę, że wielu ludzi by się zaskoczyło pozytywnie co by z wolnym czasem mogli zrobić. O to mi chodziło . Niektóre posty sugerują dość nieciekawe spojrzenie na tą kwestię.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Vairen

Pracuje w wolnym zawodzie, wyrobiłam sobie dość dobrą pozycje i teraz już zdarzają mi się nawet kilkumiesięczne przerwy, bo mogę sobie na to pozwolić, a potem zaczynam kolejny projekt. Choć w międzyczasie zdarza się, że robię to, co w pracy, tylko niezarobkowo . Jest jednak tak dużo możliwości spędzania czasu, że długo by wymieniać. Zresztą nawet jak byłam na macierzyńskim to z dzieckiem np. chodziłam na aerobik dla mam, na zajęcia z dzieckiem na basen, wspólne zajęcia artystyczne, dużo tego organizują, a bez dziecka to już w ogóle można sobie pozwolić. Naprawdę nie trzeba siedzieć w czterech ścianach i do tego się odnosiłam, bo przecież na tym wątku nie mówimy o sytuacji, że finansów brakuje, tylko pozwalają na coś więcej i myślę tutaj o innym źródle niż pensja faceta, bo to akurat by mi nie dawało komfortu psychicznego. Z emerytami to jest właśnie bardzo różnie, akurat osobiście znam głównie przypadki, że są w dość dobrej kondycji, mają własnościowe domy, czy też mieszkania, no i właśnie ten czas, który spędzają w różny sposób. Fajniej byłoby mieć ten czas wcześniej, niż po 40stu latach pracy, że trzeba do śmierci odpoczywać i tylko czekać na pana z kosą. Myślę, że wielu ludzi by się zaskoczyło pozytywnie co by z czasem mogli zrobić. O to mi chodziło .

No ale widzisz, ja tu pisalam o stalym bezrobociu. Ty normalnie pracujesz, nawet majac te kilkumiesieczne przerwy. Masz tez jakis konkretny cel, stala rzecz w swoim zyciu, a to tez wiele daje.
Niemowlak i urlop macierzynski to calkiem inna sprawa, tak mysle.
Wiesz ja pracujac tez chodze na basen 3 razy w tygodniu, spotykam sie ze znajomymi i robie wiele innych rzeczy. To ze sie pracuje nie znaczy ze sie nie robi nic innego. Jedno drugiemu nie przeczy. Nie trzeba nie pracowac zeby cos robic ze swoim zyciem ;d

[skazana_na_bluesa]

taaak... najwięcej emerytów korzysta z życia. szczególnie tych, z całą listą chorób i emeryturą rzędu tysiąca złotych. przy takiej kasie to można się roooooozwijać.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez skazana_na_bluesa

taaak... najwięcej emerytów korzysta z życia. szczególnie tych, z całą listą chorób i emeryturą rzędu tysiąca złotych. przy takiej kasie to można się roooooozwijać.

Widocznie Polska to inny kraj niz znamy. Sporo w niej milionerow, ambitnych pan domow i bogatych emerytow.