Problem... Powiedzcie co myślicie (facet)

[nicknajedenraz]

Chciałabym zapytać Was o jedną rzecz...
Temat damsko-męski.
Kilka lat temu byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Łączyła nas tylko przyjaźń, nic więcej. Nigdy bym nie podejrzewała, że może być inaczej. Nigdy nie patrzyłam na niego inaczej jak na przyjaciela. Potem przez jakiś czas nie mieliśmy kontaktu. Niedawno, przez przypadek kontakt się odnowił. I wszystko zmierza ku temu, że teraz będzie to relacja inna niż przyjaźń Tak czuję, tak odczytuję znaki i słowa... Czuję i wiem, że on też, coś czego absolutnie nie czułam wtedy, kiedy byliśmy dobrymi przyjaciółmi.
Problemem jest jeden fakt z jego przeszłości. Powiem wprost. Otóż on raz skorzystał z usług prostytutki. Powiedział mi o tym wtedy, kiedy byliśmy przyjaciółmi. Mówił, że bardzo tego żałuje. Że była to najgorsza rzecz jaką zrobił w życiu i obiecuje, że już nigdy tego nie zrobi. Jako przyjaciółka zaakceptowałam tę informację. Ale czy mogę zaakceptować to jako partnerka? Problemem dla mnie są w szczególności okoliczności tego wydarzenia. Z jego relacji wynikało, że był to w jego życiu bardzo trudny czas (problemy rodzinne, problemy w pracy, samotność, itd.) i kiedyś w nocy po prostu jeździł po mieście, spotkał prostytutkę i skorzystał z jej propozycji... Łatwiej byłoby mi zaakceptować ten fakt, gdyby po prostu na zimno zaplanował, że tego i tego dnia spróbuje, jak to jest z prostytutką... Dla mnie to co się stało świadczy trochę o tym, że on nie umie kontrolować swoich działań... Dobrze myślę? I podświadomie boję się, że w naszym związku przyjdzie trudny czas np. kiedy pojawi się dziecko. I wtedy również nie będzie umiał się powstrzymać i pójdzie do prostytutki.
Zaznaczam, że o nic innego z przeszłości nie mam pretensji, oboje byliśmy w innych związkach, mieliśmy partnerów seksualnych. O to nie jestem zazdrosna. Tylko ta jedna rzecz...
Proszę powiedzcie co o tym myślicie... Oczywiście poza tym jest to cudowny, wspaniały człowiek, na którego zawsze mogłam i mogę liczyć.

[_balance]

Jeszcze żadna konkretna relacja się nie narodziła a Ty już o dziecku- niezłe masz plany

Tak serio - czy on wtedy był w związku? Bo jeśli miał doła,ale był sam to nie widzę problemu. To nie było tak, że nie kontrolował się tylko po prostu chciał odreagować. Brak kontroli byłby wtedy gdyby miał partnerkę i nie potrafił nad sobą zapanować,i mimo wszystko skorzystał z usług prostytutki.

[kennedy]

Napisane przez nicknajedenraz

Chciałabym zapytać Was o jedną rzecz...
Temat damsko-męski.
Kilka lat temu byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Łączyła nas tylko przyjaźń, nic więcej. Nigdy bym nie podejrzewała, że może być inaczej. Nigdy nie patrzyłam na niego inaczej jak na przyjaciela. Potem przez jakiś czas nie mieliśmy kontaktu. Niedawno, przez przypadek kontakt się odnowił. I wszystko zmierza ku temu, że teraz będzie to relacja inna niż przyjaźń Tak czuję, tak odczytuję znaki i słowa... Czuję i wiem, że on też, coś czego absolutnie nie czułam wtedy, kiedy byliśmy dobrymi przyjaciółmi.
Problemem jest jeden fakt z jego przeszłości. Powiem wprost. Otóż on raz skorzystał z usług prostytutki. Powiedział mi o tym wtedy, kiedy byliśmy przyjaciółmi. Mówił, że bardzo tego żałuje. Że była to najgorsza rzecz jaką zrobił w życiu i obiecuje, że już nigdy tego nie zrobi. Jako przyjaciółka zaakceptowałam tę informację. Ale czy mogę zaakceptować to jako partnerka? Problemem dla mnie są w szczególności okoliczności tego wydarzenia. Z jego relacji wynikało, że był to w jego życiu bardzo trudny czas (problemy rodzinne, problemy w pracy, samotność, itd.) i kiedyś w nocy po prostu jeździł po mieście, spotkał prostytutkę i skorzystał z jej propozycji... Łatwiej byłoby mi zaakceptować ten fakt, gdyby po prostu na zimno zaplanował, że tego i tego dnia spróbuje, jak to jest z prostytutką... Dla mnie to co się stało świadczy trochę o tym, że on nie umie kontrolować swoich działań... Dobrze myślę? I podświadomie boję się, że w naszym związku przyjdzie trudny czas np. kiedy pojawi się dziecko. I wtedy również nie będzie umiał się powstrzymać i pójdzie do prostytutki.
Zaznaczam, że o nic innego z przeszłości nie mam pretensji, oboje byliśmy w innych związkach, mieliśmy partnerów seksualnych. O to nie jestem zazdrosna. Tylko ta jedna rzecz...
Proszę powiedzcie co o tym myślicie... Oczywiście poza tym jest to cudowny, wspaniały człowiek, na którego zawsze mogłam i mogę liczyć.

Czepiasz sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[slonaLukrecja]

Napisane przez kennedy

Czepiasz sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My sentiments exactly.

Wiesz, że chłopak zrobił coś, czego teraz żałuje i nie chce powtórzyć, i co jako przyjaciółka zrozumiałaś... a teraz, jako, hmm, być-może-już-niedługo-dziewczyna, cofasz to zrozumienie?
Ja właśnie wolałabym budować uczucie na przyjaźni, gdzie takie rzeczy wie się od początku, a nie wypływają gdzieś w trakcie! Moim zdaniem fakt, że gość żałuje tego wyskoku, jak najlepiej rokuje - spróbował, rozczarował się, nie wiem czemu miałby to robić jeszcze kiedyś.

A z ciekawości - nigdy w życiu nie zrobiłaś nic, czego się teraz wstydzisz i żałujesz? Bo pomyśl, że on ma teraz podobne rozkminy: "jest świetna, ale czy znów nie zrobi tego a tego?"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fleur05]

Problemu o jakim piszesz nie widzę, to była inna sytuacja i nie masz podstaw, żeby sądzić, że w innej zachowa się tak samo.
Ale swoją drogą na badania (HIV itd) to bym poszła. Ty też zrób oczywiście, żeby nie było tak, że on wielki winny to się musi badać.

[Adrianna_8]

Jak Ci nie pasuje ten fakt, to sie z nim nie wiaz.

Natomiast Twoj sposob rozumowania nie jest prawidlowy. W zyciu ludzie robia rozne glupie rzeczy i nie oznacza, to ze juz zawsze beda je robic. Nie jest przeciez powiedziane, ze jak raz sie upijesz do zgonu, to bedziesz juz tak zawsze pil, a jak zaliczysz one-night-stand, to kazdy wypad na imprezke bedzie sie rownal z przygodnym seksem.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[nicknajedenraz]

OK, dziękuję Wam bardzo
Tego potrzebowałam.

slonaLukrecja oczywiście są rzeczy, których żałuję, ale aż tak bogatej przeszłości nie mam... No cóż, może i on ma takie myśli.. Tego nie wiem

[AlaZala]

Jeżeli ktoś raz popełnił jakiś błąd, przyznał się i jest mu głupio z tego powodu, to może warto o tym zapomnieć...

Oczywiście po solidnym przebadaniu się...

[wild_horse]

Napisane przez nicknajedenraz

Chciałabym zapytać Was o jedną rzecz...
Temat damsko-męski.
Kilka lat temu byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Łączyła nas tylko przyjaźń, nic więcej. Nigdy bym nie podejrzewała, że może być inaczej. Nigdy nie patrzyłam na niego inaczej jak na przyjaciela. Potem przez jakiś czas nie mieliśmy kontaktu. Niedawno, przez przypadek kontakt się odnowił. I wszystko zmierza ku temu, że teraz będzie to relacja inna niż przyjaźń Tak czuję, tak odczytuję znaki i słowa... Czuję i wiem, że on też, coś czego absolutnie nie czułam wtedy, kiedy byliśmy dobrymi przyjaciółmi.
Problemem jest jeden fakt z jego przeszłości. Powiem wprost. Otóż on raz skorzystał z usług prostytutki. Powiedział mi o tym wtedy, kiedy byliśmy przyjaciółmi. Mówił, że bardzo tego żałuje. Że była to najgorsza rzecz jaką zrobił w życiu i obiecuje, że już nigdy tego nie zrobi. Jako przyjaciółka zaakceptowałam tę informację. Ale czy mogę zaakceptować to jako partnerka? Problemem dla mnie są w szczególności okoliczności tego wydarzenia. Z jego relacji wynikało, że był to w jego życiu bardzo trudny czas (problemy rodzinne, problemy w pracy, samotność, itd.) i kiedyś w nocy po prostu jeździł po mieście, spotkał prostytutkę i skorzystał z jej propozycji... Łatwiej byłoby mi zaakceptować ten fakt, gdyby po prostu na zimno zaplanował, że tego i tego dnia spróbuje, jak to jest z prostytutką... Dla mnie to co się stało świadczy trochę o tym, że on nie umie kontrolować swoich działań... Dobrze myślę? I podświadomie boję się, że w naszym związku przyjdzie trudny czas np. kiedy pojawi się dziecko. I wtedy również nie będzie umiał się powstrzymać i pójdzie do prostytutki.
Zaznaczam, że o nic innego z przeszłości nie mam pretensji, oboje byliśmy w innych związkach, mieliśmy partnerów seksualnych. O to nie jestem zazdrosna. Tylko ta jedna rzecz...
Proszę powiedzcie co o tym myślicie... Oczywiście poza tym jest to cudowny, wspaniały człowiek, na którego zawsze mogłam i mogę liczyć.

Wg mnie mocno przesadzasz. Facet raz skorzystał z usług prostytutki kiedy był sam, nikogo nie miał, a Ty od razu dopisujesz scenariusze, że zdradzi Ciebie i Wasze dziecko z panienką przy drodze - po co się tym zamartwiasz? Zupełnie niepotrzebnie. A, no i chciało mu się seksu więc z dwojga złego lepiej zapłacić prostytutce niż wyrwać panienkę na imprezie i zaliczyć, jak robi niejeden facet.

Czyli rozumiem, że dla Ciebie problemem nie jest sam fakt, że skorzystał z usług prostytutki (jak pisałaś na początku) tylko to, że boisz się, że w przyszłości może zrobić to ponownie?

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Napisane przez nicknajedenraz

oczywiście są rzeczy, których żałuję, ale aż tak bogatej przeszłości nie mam...

Zazwyczaj jest tak, że nawet jeśli wydaje nam się, że "my tak nie zrobiliśmy, więc jesteśmy w jakimś stopniu lepsi" to jakakolwiek druga osoba potrafi znaleźć w nas coś niefajnego, czego z kolei ona nigdy by nie zrobiła. Cóż, tak jest świat zbudowany

[natty93]

Byłaś jego przyjaciółką, ufał Ci, przyznał się do błędu, żałuje tego. Powinnaś nie wracać do tego zdarzenia nawet myślami. Było to dawno, nikogo nie zdradził ani tym faktem nie skrzywdził. Każdy z nas robi głupie rzeczy, które wolałaby wymazać z pamięci, ale się nie da. Z jednej strony jesteś w tej lepszej sytuacji, bo już o wszystkim wiesz, z drugiej lepiej dla twojego spokoju może byłoby nie wiedzieć. Jedno jest pewne, nie zamartwiaj się na zapas, co mogłoby się zdarzyć za x lat, bo to bezsensu. Ciesz się tym co jest, bo szkoda żeby wasza relacja mogła ucierpieć przez incydent z przeszłości

[nicknajedenraz]

Napisane przez wild_horse

Czyli rozumiem, że dla Ciebie problemem nie jest sam fakt, że skorzystał z usług prostytutki (jak pisałaś na początku) tylko to, że boisz się, że w przyszłości może zrobić to ponownie?

Problemem są okoliczności...
Potrafię zrozumieć fakt, że facetowi brakuje seksu. OK, był sam, nikogo nie zdradził, nie skrzywdził. Ale chodzi o to, że to zdarzyło się pod wpływem chwili, to był impuls, nie planował tego...
Już trochę rozjaśniło mi się w głowie, dzięki Waszym odpowiedziom
Na tamten moment jego życia seks z prostytutką nie był czymś bardzo złym - właśnie dlatego, że był sam, nikogo nie zdradził, itd. Myślę, że gdyby miał dziewczynę/żonę, to by tego nie zrobił, przecież dobrze go znam i wiem, jakie wartości są dla niego ważne...

[Frezja__]

Ja zaakceptowałam taki fakt i nie mam z tym problemu.

A jakby zaplanował z kalendarzykiem w ręku to też źle, bo jak takie coś można planować i rozkminiać i w ogóle ^^

Akceptujesz lub nie, jeśli masz już teraz z tym problem to ja bym odpuściła by chłopakowi w przyszłości nie truć dupy.