Czekające na oświadczyny i te, które się z nami doczekały :) część XVII

[Mojwa]

Trzeba było wyjeść przed dietą

[kalinolistek]

Napisane przez Mojwa

Trzeba było wyjeść przed dietą

Zapomniało mi się o tym.

[Moniika95]

Witam się w nowej części!
Mam nadzieję, że ten wątek będzie owocny w pierścienie Mojwa szczególne

Asia super, że psinka tak szybko się uczy

Gothka bardzo współczuję Ci sytuacji..sama nie wiem co w takim przypadku bym zrobiła..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez thalia666

Mój TŻ dostał takie ostrzeżenie - absolutnie nie publicznie(wiem, że chodziła mu po głowie wizja oświadczyn w czasie meczu)

Mi TŻ się w tym roku przyznał, że na początku chciał mi się oświadczyć na skoczni, w trakcie przerwy podejść do organizatorów, żeby nas kamera pokazywała na telebimie jak dobrze, że on tak tego nie zrobił!

[gothka152]

Napisane przez Animka11

Gothka - o kurcze ! No bardzo wspolczuje jesten uparta i zrobilabym po swojemu. Z mamą mam świetny kontakt, nie powiedział aby mi tak więc ciężko się wczuć w Twoja sytuacje ,ale naprawdę bardzo musi Ci być ciężko. Współczuję

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;7110800 1]Gothka, to takie "katolickie" ze strony mamy...
[/QUOTE]
Niestety... Nikt tak bardzo nie zraził mnie do kościoła i do wiary jak moja własna, obsesyjnie religijna matka Ona wprost mówi, że Bóg jest dla niej ważniejszy, niż dzieci. Że mnie (w sensie: swojego dziecka) wyrzec się może, ale Boga nie obrazi.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;71109856]
gothka152
na pewno do kościoła pierwsza leci.... Zniesmacza mnie taki dewotyzm, niszczy dobre imię katolików [/QUOTE]
Dokładnie tak...

Napisane przez Mojwa

Gothka - a moze porozmawiaj z proboszczem? Jesli jest w porzadku to moze pomoglby Ci poukladac relacje z mama, tak myślę.

Proboszcz to dobry znajomy moich rodziców Poza tym on umieścił swoją twarz na miejscu twarzy jednego z apostołów na obrazie nad ołtarzem w kościele i wystawił sobie pomnik więc to raczej typek, dla którego liczy się przede wszystkim to, żeby kasa się zgadzała

Napisane przez fajita1

w nowym wątku.
Gothka, masakra. Nie poddawaj się i rób swoje.

Napisane przez klatka

Gothka nie mialyscie z mama przegadanych takich tematow?
Ja pamietam ze od nastolatki rozmawialam z mama o chlopakach, wspolnym mieszkaniu itp. Moja mama tez jest wierzaca.
Na Twoim miejscu, jesli nie rozmawialyscie, wyprowadzilabym sie i nie mowila, ze z facetem, po prostu- mam 27 lat ide na swoje, wpadne niedlugo w odwiedziny.

Dla mojej mamy nie ma czegoś takiego, jak ,,przegadanie" tematu wspólnego mieszkania przed ślubem Nie- bo to grzech i nie ma dalszej dyskusji.
Tak samo jak ona ,,nie rozumie" pozamałżeńskich ciąż Dla niej sprawa jest jasna- jaki seks, skoro nie było ślubu?

Napisane przez Arsonist

Patrząc na opisy jej mamy, podejrzewam, że przegadanie nie wchodziło w grę. No są już tacy ludzie na świecie, ze spaczonym przez religię podejściem do seksu i ogólnie życia, i bywają przy tym rodzicami. Nie z każdym da się normalnie, po ludzku dogadać, z obopólnym szacunkiem do różnych poglądów.
Gothka współczuję Ci... Ale nie ma lepszego rozwiązania niż robić swoje i nie tłumaczyć się. W końcu mama powinna zmięknąć i być może zgodzi się renegocjować warunki Waszej relacji, z uwzględnieniem Twoich racji.

Napisane przez turkusowapoziomka

Gothka, ech ciężko cokolwiek poradzić
Ja na twoim miejscu wyprowadzając się z domu oddałabym jej klucze zgodnie z życzeniem, ale nie traktuj tego jako rady bo to też nie jest dobre ani jedyne słuszne wyjście

Napisane przez Moniika95

Gothka bardzo współczuję Ci sytuacji..sama nie wiem co w takim przypadku bym zrobiła..

Dziękuję dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia

Zamieszkam z tżtem bo go kocham i chcę z nim dzielić życie. Chcę, żeby był moją rodziną.
Nie oszukuję się, że w moim domu kiedykolwiek będzie normalnie. Choć powinnam się już przyzwyczaić-ta świadomość boli.

Tż był dziś drugi dzień w pracy, całe 10 godzin. Był później taki umęczony

[tamtaglista]

Napisane przez gothka152

Niestety... Nikt tak bardzo nie zraził mnie do kościoła i do wiary jak moja własna, obsesyjnie religijna matka Ona wprost mówi, że Bóg jest dla niej ważniejszy, niż dzieci. Że mnie (w sensie: swojego dziecka) wyrzec się może, ale Boga nie obrazi.





Dokładnie tak...





Proboszcz to dobry znajomy moich rodziców Poza tym on umieścił swoją twarz na miejscu twarzy jednego z apostołów na obrazie nad ołtarzem w kościele i wystawił sobie pomnik więc to raczej typek, dla którego liczy się przede wszystkim to, żeby kasa się zgadzała











Dla mojej mamy nie ma czegoś takiego, jak ,,przegadanie" tematu wspólnego mieszkania przed ślubem Nie- bo to grzech i nie ma dalszej dyskusji.

Tak samo jak ona ,,nie rozumie" pozamałżeńskich ciąż Dla niej sprawa jest jasna- jaki seks, skoro nie było ślubu?









Dziękuję dziewczyny za wszystkie słowa wsparcia



Zamieszkam z tżtem bo go kocham i chcę z nim dzielić życie. Chcę, żeby był moją rodziną.

Nie oszukuję się, że w moim domu kiedykolwiek będzie normalnie. Choć powinnam się już przyzwyczaić-ta świadomość boli.



Tż był dziś drugi dzień w pracy, całe 10 godzin. Był później taki umęczony

Niestety nie każdy ma szczęście mieć normalną rodzinę na moje nie ma co się męczyć. Stworzysz swoją


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BittersweetCocaine]

Napisane przez panna_felicjanna

W sobotę byliśmy na balu karnawałowym. Było trochę znajomych, więc fajnie się bawiliśmy. Jakoś przed północą wyszłam z koleżanką do toalety, TZ zostal wtedy przy stole. Jak ogromne było moje zaskoczenie, gdy wróciłam! Zespół poprosił mnie żebym wstała, ogłosili że mam urodziny i zaczęli grać i śpiewać mi sto lat. Wszyscy goście patrzyli na mnie, niektórzy złożyli mi życzenia. Zespół powiedział następnie że jestem bardzo ważna dla mojego ukochanego, chciał mi zrobić niespodziankę i to wszystko dzieje się za jego sprawą. Poprosili mnie i jego na środek parkietu, zagrali jakąś piosenkę ze specjalną dedykacją, której tekst brzmiał mniej więcej, że jestem jego wymarzoną. Przyznam szczerze, że było mi niezmiernie miło i aż mi się oczy zaszkliły ze wzruszenia.

Potem standardowo jeszcze biesiadowaliśmy tam do rana. Spałam u TZta, obudził mnie w bardzo przyjemny sposób a następnie przyniósł mi śniadanie do łóżka. Prezent dostałam od niego już poprzedniego dnia, ale te dwie niespodzianki były równie miłe. Czułam się jak królewna. Przez cały dzień wczoraj wszyscy do mnie dzwonili i pisali. Aż sama byłam zdziwiona ile osób o mnie pamiętało. Usłyszałam tyle miłych słów, dostałam mnóstwo wiadomości. I wieczorem TZ poprosił żebym się wyszykowała, powiedział że zabiera mnie na randkę. Pojechaliśmy do restauracji, spędziliśmy miło czas, smacznie zjedliśmy, porozmawialiśmy sobie tak ogólnie o wszystkim, o nas. Wróciliśmy do niego i znowu wieczór był bardzo sympatyczny. Usnęliśmy w swoich ramionach i aż dzisiaj nie chciało nam się wracać do rzeczywistości. TZ musiał już iść do pracy, ale przed wyjściem dał mi jeszcze milion buziaków.

Nie spodziewałam się, że on może być aż tak romantyczny. Przeszedł chyba samego siebie.
No a niestety dzisiaj już dopadła mnie szara rzeczywistość, a jutro muszę iść do pracy. Aczkolwiek ten weekend był bardzo sympatyczny, pomógł mi naładować akumulatory.



Ach no i oczywiście witam wszystkie nowe oczekujące.

Bardzo fajnie się to czyta wspaniałe urodziny (też miałam niedawno :P )

Coś mi się wydaje, że nie będziesz długo czekać na pierścionek

[pelargonie]

Cześć w nowym wątku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panna_felicjanna]

Napisane przez BittersweetCocaine

Bardzo fajnie się to czyta wspaniałe urodziny (też miałam niedawno )

Coś mi się wydaje, że nie będziesz długo czekać na pierścionek

No okaże się.

A Ty kiedy miałaś? Sto lat!



Gothka, wydaje mi się że jeśli już zdecydujecie się mieszkać razem, to nie mów rodzinie, że mieszkasz z TZ. Askawtn kiedyś też tak zrobiła i wszyscy byli szczęśliwi.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Dla ścisłości - to TŻ nie powiedział swojemu ojcu i babci ze strony ojca, bo ona jego bratu urządziła podobną jazdę, i to w jego pracy, w miejscu publicznym, przy ludziach... u mnie wszyscy wiedzieli.

[kalinolistek]

My mieliśmy akcje z ciotka TŻ. Jest trochę nawiedzona, nawet pracuje w jakims religijnym stowarzyszeniu. W momencie gdy mieliśmy już opłacone mieszkanie i przeprowadzka trwała w najlepsze, zapytała się czy nie chciałabym zamieszkać z trzema dziewczynami z tego stowarzyszenia... Musiała sie wtrącić, no musiała.

Asiu, a jak Ci się mieszka z tą babcia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[BittersweetCocaine]

Napisane przez panna_felicjanna

No okaże się.

A Ty kiedy miałaś? Sto lat!

Dziękuję

Ja miałam 8 dni przed Tobą

[Lottie69]

Napisane przez kalinolistek

Asiu, a jak Ci się mieszka z tą babcia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dołączam do pytania, bo mnie też czeka mieszkanie z babcią i się trochę boję.

[kalinolistek]

Napisane przez Lottie69

Dołączam do pytania, bo mnie też czeka mieszkanie z babcią i się trochę boję.

Ja całe życie mieszkam z babcią, ale wolałabym mieć ją kilka domów dalej. Dała mamie popalic jak byłam dzieckiem, nie potrafię jej tego zapomnieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201705230905]

Moja babka nazwała mnie jawnogrzesznicą, gdy dowiedziała się, że zamieszkamy razem z TŻ 😀 ale miałam i mam na to wywalone po całości, nikt nie ma prawa oceniać mnie i moich życiowych wyborów, zwłaszcza dewoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panna_felicjanna]

Napisane przez kalinolistek

Ja całe życie mieszkam z babcią, ale wolałabym mieć ją kilka domów dalej. Dała mamie popalic jak byłam dzieckiem, nie potrafię jej tego zapomnieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to jest teściowa Twojej mamy?

[Lottie69]

Napisane przez kalinolistek

Ja całe życie mieszkam z babcią, ale wolałabym mieć ją kilka domów dalej. Dała mamie popalic jak byłam dzieckiem, nie potrafię jej tego zapomnieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mojej mamie tak dała popalić jej teściowa, mi zresztą też

A tę babcię wspominam super od dzieciństwa, bo nigdy mi nie wmuszała jedzenia Teraz mamy raczej dobry kontakt, jak wpadamy to pijemy sobie winko z nią i gramy w karty, już się nie może doczekać, kiedy się wprowadzimy. Ale mieszkanie z nią w weekend, a przez cały czas, to będzie zupełnie co innego.
Jest bardzo religijna, ale stwierdziła sama, że nas do niczego namawiać nie będzie. Póki co jedynie wyczuwam meblowe problemy, ale to jeszcze będziemy rozmawiać.

[kalinolistek]

Napisane przez panna_felicjanna

A to jest teściowa Twojej mamy?

Tak. Jak mama się wprowadziła, mieszkały tam jeszcze dwie córki babci. Możecie sobie wyobrazić co się działo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez kalinolistek

My mieliśmy akcje z ciotka TŻ. Jest trochę nawiedzona, nawet pracuje w jakims religijnym stowarzyszeniu. W momencie gdy mieliśmy już opłacone mieszkanie i przeprowadzka trwała w najlepsze, zapytała się czy nie chciałabym zamieszkać z trzema dziewczynami z tego stowarzyszenia... Musiała sie wtrącić, no musiała.

Asiu, a jak Ci się mieszka z tą babcia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My mieszkamy z babcią od strony mamy zupełnie inna kobieta, dwa światy.

Ironia losu sprawiła, że brat TŻ z żoną mieszkają z tą babcią, która im wtedy zrobiła jazdę. Mają z nią kosę krótko mówiąc, kobieta jest nie do życia. Ignorują się wzajemnie po całości...

[kalinolistek]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;71145426]My mieszkamy z babcią od strony mamy zupełnie inna kobieta, dwa światy.

Ironia losu sprawiła, że brat TŻ z żoną mieszkają z tą babcią, która im wtedy zrobiła jazdę. Mają z nią kosę krótko mówiąc, kobieta jest nie do życia. Ignorują się wzajemnie po całości...[/QUOTE]
No to dobrze Wam się trafiło, choć i tak lepiej mieszka się bez babci.

Dobrze, że moja babcinka to jest agent i często kombinuje żeby nie iść do kościoła. A to kaszelek, a to katarek 😀

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klatka]

Napisane przez kalinolistek

Jest trochę nawiedzona, nawet pracuje w jakims religijnym stowarzyszeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moj Tz tez kiedys nalezal do takiego stowarzyszenia.
A potem nie ochrzcil syna.
Dziwny typ. Ale uwielbiam jego skomplikowane zycie wewnetrzne.

Tez pamietam co to znaczy mieszkac z babcia o wladczym i trudnym charakterze. W domu rodzinnym mieszkalismy z taka babcia ok 10 lat.

Wlasnie zbieram sie w droge do domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fajita1]

Ja szczerze mówiąc miałabym gdzieś co będzie mówić/myśleć mama czy babcia, że mieszkam z TŻtem bez ślubu.

Mnie czeka mieszkanie z teściami i braćmi TŻ. O ile na co dzień jest fajnie i dogadujemy się bez problemu to wiem, że to nie będzie taka sielanka.

[gothka152]

Napisane przez BittersweetCocaine

Coś mi się wydaje, że nie będziesz długo czekać na pierścionek

Ja też tak myślę Te urodziny były ,,dla zmyłki"

Napisane przez panna_felicjanna

Gothka, wydaje mi się że jeśli już zdecydujecie się mieszkać razem, to nie mów rodzinie, że mieszkasz z TZ. Askawtn kiedyś też tak zrobiła i wszyscy byli szczęśliwi.

Gdybym wyprowadzała się do innego miasta, nie mówiłabym rodzinie. Ale -jeśli dostanę umowę na stałe- zostajemy tutaj. Moja rodzina wie, że jeśli wyprowadzę się z domu i zostanę w mieście, to będę mieszkać z tżtem
Tż przeniósł się do mojej mieściny 110 km i szukał tu pracy właśnie po to, żebyśmy mieli siebie na co dzień. Moi rodzice aż tak naiwni nie są, żeby uwierzyć, że mieszkalibyśmy oddzielnie Żeby jeszcze odległość do pracy była argumentem- ale nie. Ja z domu do pracy mam teraz dosłownie przejść na drugą stronę ulicy

Chyba, że umowy na stałe nie dostanę- wtedy będziemy rozważać przeprowadzkę do mojego studenckiego miasta

[aniaaxd2]

Witam sie w nowej części :róża: Ostatnio nie mam czasu na nic nawet na wizaż, staram sie o awans w pracy i musze wypełnić sporo podręczników.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[pelargonie]

Mama mojej mamy umarła, gdy miałam 12 lat, mieszkała z nami. Najkochańsza kobieta pod słońcem. Mama mojego taty też była spoko, ale to całkiem inny typ człowieka. Za to była baaardzo tolerancyjna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez fajita1

Mnie czeka mieszkanie z teściami i braćmi TŻ. O ile na co dzień jest fajnie i dogadujemy się bez problemu to wiem, że to nie będzie taka sielanka.

No niestety... Jak się kogoś widzi tak o, to można pewne rzeczy zignorować, przemilczeć etc, ale jak się kogoś widzi codziennie, to zawsze o coś pójdzie.
Najgorsze, że nie można się w spokoju pokłócić wtedy

[fajita1]

I tak się widuje z nimi codziennie
Tylko teraz jak mi coś przeszkadza to po prostu to przemilczę i ignoruję, bo to nie mój dom i nie moje klocki, ale jak tam zamieszkam to już nie będzie tak łatwo.

[mila1122]

Napisane przez gothka152

Tż był dziś drugi dzień w pracy, całe 10 godzin. Był później taki umęczony

Ale super że pracę dostał ! Pewnie zmęczony ale szczęśliwy!

U nas ostatnio jak bylismy w galerii TŻ podszedł ze mną do witryny Apartu i się znowu podpytywał o pierścionki, tylko, ze on się podpytuje od listopada tamtego roku, więc wątpie, że to coś zwiastuje.

Jego tata raz mi zdradził, że czeka na jakąś okazję, ale Święta, moje urodziny, Walentynki juz za nami, więc nie wiem czy mam czekac kolejny rok?;p Dodam, że nie mam wielkiego parcia, tylko bardziej brakuje mi tego otwartego gadania o weselu, jak to widzimy, zapytać się rodziców na ile moga nam pomóc, bo od tego z grubsza zależy czy będziemy robić naprawdę małe wesele dla rodziny czy może większe.

[LineVekke]

Napisane przez mila1122

W jakim sensie mówisz oszczędzić? Czyli mieszkacie z rodzicami teraz tak? Bo dla mnie zamieszkanie z TŻ własnie jest oszczędzaniem, za kawalerke z nim płacę mniej niż za mieszkanie z 2 innymi osobami:P

Tak, zgadza się - każde z nas mieszka w domu rodzinnym. Szczerze mówiąc ja już mogłabym się wyprowadzić i nawet zamieszkać sama, jeśli tż nadal wolałby mamusię. Czuję taką wewnętrzną potrzebę. Niestety, po wejściu w ogłoszenia wynajmu w moim mieście - odechciewa mi się wszystkiego. Słaby standard, kupa mamony. Mój wewnętrzny sknera mówi stanowcze NIE.

Gothka, siły życzę.

Co do romantyzmu i mówienia o uczuciach - ja swojego tż powoli tego uczę. Pare razy powiedziałam mu, że potrzebuję także słownych wyznań wcześniej zawsze twierdził: Powiedziałem raz, jak się zmieni, to ci powiem.

Napisane przez kalinolistek

Pierwszy dzień diety prawie za mną Tylko jak żyć ze świadomością, że w szafce są ciastka, a w pudełku placek drożdżowy?

Ja nie mogę, muszę wszystko zjeść. w sklepie mnie nie kusi, ale na stole/w szafce tak

[mila1122]

Napisane przez LineVekke

Tak, zgadza się - każde z nas mieszka w domu rodzinnym. Szczerze mówiąc ja już mogłabym się wyprowadzić i nawet zamieszkać sama, jeśli tż nadal wolałby mamusię. Czuję taką wewnętrzną potrzebę. Niestety, po wejściu w ogłoszenia wynajmu w moim mieście - odechciewa mi się wszystkiego. Słaby standard, kupa mamony. Mój wewnętrzny sknera mówi stanowcze NIE.

Gothka, siły życzę.

Co do romantyzmu i mówienia o uczuciach - ja swojego tż powoli tego uczę. Pare razy powiedziałam mu, że potrzebuję także słownych wyznań wcześniej zawsze twierdził: Powiedziałem raz, jak się zmieni, to ci powiem.

No neistety, ale wynajem sporo kosztuje. W moim mieście jakbysmy chcieli zaszalec i wynając 2pokojowy to minimum 1800-1900 zł miesiecznie na wynajem... to podziekowalismy i jestesmy w kawalerce i jest baardzo ok bo do pracy mam 7 minut na pieszo a w dużym miescie to ważny atut

Odnośnie mówienie miłych słów- z wyznaniami typu ' kocham Cie' nie mam problemu, bo codziennie rano TŻ caluje mnie spiaca i mowi Kocham Cie.

Ale jeśli chodzi o mowienie ' jesteś piękna, masz super ...cośtam" z tym jest gorzej, komplementy to mu tak cięzko przychodza. W Sylwestra się odstrzeliłam jak nie wiem i oczekiwałam jakiegoś wowowowow, niestety Zauwazyłam, że ma z tym problem. Ostatnio po urodzinach, przyjaciel gej zadzwonił i mówił, że mnie widział i że zjawiskowo wyglądałam, mówię TŻ, że nigdy mi tak nie mówi, cośtam pomruczał, wręcz jakby się zawstydził i rano sms, że dla niego zawsze zjawiskowo wyglądam. Zastanawiam się skąd wypływa właśnie takie zakłopotanie w komplementowaniu swojej kobiety:P
Jak to jest u Was?