2016-05-16, 20:27 | #181 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 699
|
Dot.: Zmiana pracy? Co wziąść po uwagę?
Braść wszystko, hurtem!
|
2016-05-16, 20:29 | #182 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Zmiana pracy? Co wziąść po uwagę?
"wziąść do pociągu byle jakiego"
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2016-05-26, 20:52 | #183 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 53
|
Dot.: Zmiana pracy? Co wziąść po uwagę?
Jestem chemikiem.
Nie lubie pracować w laboratorium - mam awersję do fartuchów ...wydaje mi się, że jestem taka zaniedbana w nim. Pracowałam na galwanizerni - i nie chce tam wracać, bo nie umiem nie kochać tego zawodu więc tracę profesjonalizm w pracy a poza tym te ubrania służbowe i poczucie, że nie jest się kobietą w pracy masakra :/ Pracuje na lakierni proszkowej teraz - ale jakoś nie przepadam za tym. Lubię konkrety i spokojne ciekawe zadania...mogą być krótkie, mogą być długie byle z ludzmi lub bez i widzieć efekty ---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ---------- Jestem chemikiem. Nie lubie pracować w laboratorium - mam awersję do fartuchów ...wydaje mi się, że jestem taka zaniedbana w nim. Pracowałam na galwanizerni - i nie chce tam wracać, bo nie umiem nie kochać tego zawodu więc tracę profesjonalizm w pracy a poza tym te ubrania służbowe i poczucie, że nie jest się kobietą w pracy masakra :/ Pracuje na lakierni proszkowej teraz - ale jakoś nie przepadam za tym. Lubię konkrety i spokojne ciekawe zadania...mogą być krótkie, mogą być długie byle z ludzmi lub bez i widzieć efekty ---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ---------- Byle jakiego? Nie chciałabym wsiąść do pociągu byle jakiego, ale wiem, że nie wszystko będę wiedziała o przyszłej pracy. |
2016-12-28, 09:07 | #184 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z komputera
Wiadomości: 278
|
Przebranżowienie na księgową
.
Edytowane przez a-kuku! Czas edycji: 2016-12-28 o 09:14 |
2017-03-16, 10:04 | #185 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 2
|
Zmiana zawodu po latach...
Witam,
Mam ostatnio dylemat. Pracuję od 10 lat jako tłumacz, mam swoje biuro tłumaczeń. Niestety od 2-3 lat bardzo mi doskwiera brak kontaktu z ludźmi. Siedzę od 8 rano do 20.00 przy komputerze w jednym pokoju, zarabiam bardzo dobrze, ale w d***e mam już te pieniądze, bo na prawdę - to wszystko zaczyna mocno odbijać się na moim zdrowiu psychicznym. Mieszkam w bardzo małej miejscowości i do miasta mam 60 km. Myślę od jakiegoś czasu o zmianie zawodu na coś bardziej między ludźmi... sam nie wiem co dokładnie niestety. Być może mógłbym jakoś wykorzystać choćby swoją doskonałą znajomość angielskiego? Jak myślicie? Zastanawiałem się też nad kursem trychologicznym (nie wiem czy taki zawód ma przyszłość...) albo masażystą (zawsze mnie to interesowało). Będę wdzięczny za jakiekolwiek sugestie. |
2017-03-16, 11:29 | #186 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Zmiana zawodu po latach...
nie musisz rezygnować całkiem skoro generalnie rzecz biorąc to lubisz i dobrze zarabiasz. może optymalny byłby podział 50:50? skróć pracę nad tłumaczeniami do kilku godzin dziennie. najbliższy skok "między ludzi" jaki możesz zrobić już teraz to tłumaczenia ustne (jeśli masz predyspozycje i Cię to bawi) lub jakaś szkoła językowa czy prowadzenie kursów językowych w dziedzinach w których się specjalizujesz.
|
2017-03-16, 18:27 | #187 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 956
|
Dot.: Zmiana zawodu po latach...
A może jakieś korepetycje/prywatne lekcje języka? Szkolenia językowe dla firm? Rekrutacja na stanowiska wymagające dobrej znajomości języka? Jest dużo możliwości. Na twoim miejscu bym tak w 100% nie rezygnowała, znam dużo osób po filologiach które by oddały sporo żeby mieć swoje biuro tłumaczeń. Może tak jak radzi Norine, skróć czas pracy albo jakoś ją podziel, żeby mieć też czas na życie towarzyskie.
|
2017-07-04, 10:54 | #188 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 14
|
Potrzeba zmiany...
Witajcie
Nie wiem czy umieszczam wątek na odpowiednim forum, więc z góry przepraszam. Chodzi o to, że chcę coś zmienić w swoim życiu zawodowym. Obecnie pracuję jako sprzedawca w sklepie odzieżowym, ale jest to tylko praca na przeczekanie. Posiadam doświadczenie jako krupier, pracowałam w sekretariacie szkoły policealnej, w kancelarii wojskowej. Trochę tego jest Chcę zrobić coś, żeby być bardziej atrakcyjna dla pracodawcy. Myślałam o kilku rzeczach: o kursie angielskiego, szkole policealnej na kierunku rachunkowość/księgowość. Posiadam licencjat, ale nie chcę pracować w zawodzie. Myślę, że odnalazłabym się np w biurze rachunkowym, ale nie mam pojęcia od czego zacząć. Mam już 31 lat i chcę w końcu znaleźć coś "dla siebie". Czy jest sens iść do szkoły policealnej? Czy po roku/dwóch w takiej placówce, ktoś weźmie pod uwagę moje CV? Jak myślicie?? |
2017-07-04, 15:20 | #189 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 28
|
Dot.: Potrzeba zmiany...
Raczej odradzałbym Ci szkołę policealną. Skoro masz licencjat możesz zrobić (w zależności od uczelni) magisterkę z innego kierunku: w tym przypadku Finanse i rachunkowość . Jako alternatywne rozwiązanie możesz pomyśleć nad kursami dla księgowych organizowane przez Stowarzyszenie księgowych. Są one drogie, ale ponoć warte swojej ceny.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-07-12, 11:58 | #190 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 621
|
Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Cześć. Jestem trochę pogubiona w tym co się dzieje w moim życiu. Muszę wprowadzić duże zmiany. Zaczęłam o siebie walczyć, dbać, ale najważniejsze co muszę zrobić to zmienić pracę. Niestety skończyłam studia humanistyczne, znam angielski na poziomie B2 i niemiecki B1. Jakiś czas temu zaczęłam uczyć się programowania - kiedyś w tym trochę dłubałam i bardzo lubiłam - zaczęło sprawiać mi to przyjemność, jednak chyba nieumiejętnie się uczę i idzie mi to wolno (tzn. rozumiem to co robię, ale chyba wybieram złe materiały i sposób nauki;/). Do tego nie wierzę, że bez studiów, z moją nikłą wiedzą dostanę gdzieś pracę Drugą branżą którą biorę pod uwagę jest księgowość - mam wielu znajomych w tym siedzących, jednak nie wiem czy widzę w tym siebie. Chciałam na początek znaleźć pracę, a potem wziąć się za robienie kursów. Niestety terminy się zbliżają i nie wiem w którą iść stronę. Mam do wyboru szukać pracę i czekać pół roku/rok na kurs/podyplomówkę lub iść na kurs księgowego albo podyplomókę z programowania - pierwszego to cena ok 4 tys. drugiego 9 tys. Szczerze wydałabym na ten drugi kurs większą część moich oszczędności. A nie mam też czasu na czekanie ze zmianą pracy .
W sumie nie wiem jakich rad od Was oczekuję. Ale zawsze jesteście pomocne, a ja już nie mam kogo się poradzić Nie wiem też za co się chwycić w ciągu dnia. Raz uczę się angielskiego, potem niemieckiego, później excela i zawalam programowanie. Nie mogę ogarniać wszystkiego na raz, bo nie robię wtedy nic.
__________________
Niech nikt i nic nie zdoła Cię powstrzymać od zrobienia rzeczy, które sobie wymarzyłaś... |
2017-07-12, 13:49 | #191 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Cytat:
A co po studiach robią Twoi koledzy i koleżanki z roku? Na pewno nie wszyscy pracują w zawodzie lub zgodnie ze skończonym kierunkiem studiów. Zastanów się, czy nie lepiej iść do pracy, jakiejś nawet dość przypadkowej, zanim znowu zaczniesz kolejną szkołę. |
|
2017-07-12, 14:39 | #192 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 268
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Idź zaocznie na politechnikę, a jak na razie szukaj pracy w zawodzie
albo chociaż czegoś żeby się utrzymać przez okres studiów. Takie kursy to dla pracodawcy żadne wykształcenie. Chyba nie zamierzasz ubiegać się o posadę programisty ze zrobionym kursem? |
2017-07-12, 14:55 | #193 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Cytat:
Połowa moich znajomych programistów czy programistek nie ma żadnego formalnego wykształcenia w tym kierunku, a ich pracodawcy mieli na to wywalone. |
|
2017-07-12, 14:58 | #194 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Cytat:
Księgowość - praca żmudna, wcale nie prosta i wcale nie dobrze płatna. Żeby dobrze zarabiać trzeba mieć studia albo chociaż kursy ze Stowarzyszenia Księgowych Polskich + wieloletnie doświadczenie. Nie wiem więc czy to taki idealny kierunek. Gdzie do tej pory pracowałaś? |
|
2017-07-13, 08:33 | #195 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Cytat:
Kursy (tzw. bootcampy) mają tę zaletę, że blisko współpracują z pracodawcami, a to z kolei oznacza, że są oni zainteresowani zatrudnianiem absolwentów kursów bootcampowych. W praktyce, większość utrzymuje się na rynku pracy i dalej rozwija. To też nie jest tak, że po kursie taki absolwent zostaje sam, a zupełnie na odwrót - jest wspierany przez całe działy HR'u, które pomagają mu znaleźć pracę, przygotowywać się do rozmów czy zadbać o CV. Kursy bootcampowe to też przede wszystkim doświadczeni programiści i architekci w roli trenerów. Piszą kod na codzień. Na koniec kwestia kosztów, bo to oczywiście największe wyzwanie. Są różne opcje: dofinansowanie z urzędu lub płatność ratalna. W niektórych programach jest też szansa na to, że po kursie pracodawca (w przypadku zatrudnienia) pokryje na przykład połowę kosztów. Jeśli będziesz miała więcej pytań to zapraszam na infoShare Academy, a tam na czacie na pewno ktoś Ci pomoże Edytowane przez Ruhralle Czas edycji: 2017-07-14 o 12:05 Powód: Link. |
|
2017-07-13, 17:04 | #196 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Cytat:
Cytat:
Autorko, zrobisz jak zechcesz, ale ja na twoim miejscu nie szła bym na studia i nie wydawała kasy na kursy, po których może ci się odmienić i stwierdzisz, że jednak to nie to. Jeśli jesteś zagubiona, to po prostu przeglądaj oferty pracy, aplikuj na te ogłoszenia, które wydają ci się sensowne i szukaj swojego miejsca w życiu metodą prób i błędów. Pracując możesz się od razu przekonać czy dany zawód ci pasuje, a przy okazji zarabiasz pieniądze |
||
2017-07-13, 21:19 | #197 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Szkoda, że nie napisałaś, co studiowałaś i gdzie pracujesz. Czy to ma cokolwiek wspólnego z tym, o czym myślisz? Może dałoby się znaleźć jakąś pracę, powiedzmy, pośrednią.
|
2017-07-14, 09:28 | #198 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Potrzeba zmiany...
To zależy, z czego ten licencjat. Bo jak z czegoś kompletnie niezwiązanego z finansami, to pójście na magisterkę z finansów raczej skończyłoby się porażką. Tzn. otrzymaniem iluzji wykształcenia, bo trudno mówić o wiedzy, kiedy nie opanowało się podstaw. To już lepiej iść na następny licencjat.
Angielski - zawsze. Dziś trudno o lepszą pracę bez chociaż komunikatywnej znajomości angielskiego. A czemu nie pracujesz już w sekretariacie/kancelarii, skoro odpowiada Ci praca biurowa? Jest tu kilka wątków o księgowych, poczytaj. Nie wszystkie księgowe są po FiR, liczą się umiejętności i doświadczenie. Policealna da ci podstawy, ale większości i tak musisz nauczyć się w pracy. Niektóre biura rachunkowe są tak zawalone pracą, że czasem szukają nawet niedoświadczonych do przyuczenia, ale musiałabyś mieć farta, żeby tak trafić. Ja bym sobie jednak odłożyła pieniądze na czas przeżycia na jakichś stażach. Kursy przy Stowarzyszeniu księgowych to większy prestiż niż policealna, ale są piekielnie drogie. |
2017-07-14, 18:34 | #199 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 780
|
Dot.: Potrzeba zmiany...
Angielski to teraz taka podstawa, musisz go dobrze znać, bo praktycznie wszystkie młode osoby znają go na przynajmniej B2.
Zależy z czego licencjat - jak coś związanego, to jasne, dodatkowa edukacja zawsze na +, ale nie może to też być strata czasu. |
2017-07-14, 19:23 | #200 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: Potrzeba zmiany...
Treść usunięta
|
2017-07-14, 19:35 | #201 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Potrzeba zmiany...
To też prawda. Na podstawie swojego doświadczenia (jestem tłumaczem i redaktorem) mogę powiedzieć, że chociaż w CV wszyscy mają dziś angielski, konieczność użycia tego języka wywołuje w firmach popłoch. Powiem Wam nawet więcej, większość Polaków ma problemy nawet z językiem ojczystym. Konieczność napisania czegoś w zrozumiały i w miarę poprawny sposób w większości firm kończy się porażką. Dlatego to jest naprawdę godne pochwały, kiedy ktoś chce się uczyć i nie zadowala się zdobyciem papierka czy dyplomu, który wrzuci się na odwal się do CV.
|
2017-07-20, 13:45 | #202 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75428401]Zależy z jakim kursem i zależy jaki pracodawca.
Połowa moich znajomych programistów czy programistek nie ma żadnego formalnego wykształcenia w tym kierunku, a ich pracodawcy mieli na to wywalone.[/QUOTE] Te kursy zazwyczaj są o tyłek potłuc Kosztuja kupę szmalu a uczą na nich rzeczy, których każdy człowiek umiejący logicznie myśleć i z samozaparciem do nauki nowych rzeczy - czyli posiadający PODSTAWOWE cechy DOBREGO programisty - może nauczyć się sam. Materiałow w necie jest tyle, że czasu w życiu nie starczy, by wszystko zgłębić. Siadasz, uczysz się, robisz projekt, budujesz własne portfolio. Kurs niewiele Ci da. Prześlizgnać się przez niego może pewnie każdy, a nawet jak załatwią Ci jakąś pracę (bo dla nich to potem lepsza reklama), to bez dalszego własnego rozwoju i tak nic wiecej nie osiągniesz, bo w tej branży to podstawa. Nie mówię, że studia są lepsze. Ale jednak skończenie 5-letnich studiów magisterki z informatyki wymaga sporo samozaparcia i nawet jeśli nie wszystko będzie przydatne z punktu widzenia pracodawcy (albo nic, jak ktoś pójdzie robić formatki w webie), to i tak jest to jednak potwierdzenie, że komuś chciało sie zgłebiać samą wiedzę teoretyczną, która często później wychodzi w praniu. Bo taki inny człowiek idzie na kurs, cieszy się, że umie jakaś stronkę napisać, a nie ma na przykład podstaw o algorytmice czy podstaw działania komputera i liczby nie potrafi w systemie binarnym zapisać... I może zaskoczę, ale na rozmowach kwalifikacyjnych, tych które ja przechodziłam, jak i moi znajomi, takie pytanie jak najbardziej padają. Dla mnie jak masz smykałkę do programowania, to nie potrzebujesz kursów, żeby czegoś się nauczyć. A jak nie masz, to sobie daruj, bo nawet jak coś tam wyniesiesz z tego kursu, to czeka Cię potem frustrujaca praca. |
2017-07-24, 13:54 | #203 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Zmiana życia. Chcę się przebranżowić. Co jest warte uwagi?
Można się przebranżowić na programistę za państwowe pieniądze: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad...e-7534072.html
|
2017-09-13, 11:48 | #204 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 6 767
|
Zmiana pracy na bardziej rozwojową, ale gorzej płatną?
Dziewczyny, mam pewien dylemat związany ze zmianą pracy i potrzebuję porady osób z zewnątrz
Od 2 lat pracuje w średniej wielkości polskiej firmie, na specjalistycznym stanowisku. Zarabiam całkiem nieźle, ale praca, którą wykonuje jest bardzo monotonna, nudzi mnie i frustruje, bo mam poczucie, że marnuje w niej swój czas.. Niestety struktura firmy jest płaska więc nie mam szans na awans ani zmianę działu. Ostatnio rozmawiałam z moim przełożonym o tym, że chciałabym zajmować się rzeczami bardziej zgodnymi z moim wykształceniem, ale podobno nie ma takiej możliwości Dodatkowo w biurze panuje mocno średnia atmosfera, większość pracowników to znajomi znajomych, którzy pracują ze sobą od wielu lat i tworzą bardzo hermetyczne środowisko, a ja mimo dwuletniego stażu pracy nadal jestem dla nich osobą z zewnątrz, co dają mi odczuć na każdym kroku. Wszystko to sprawia, że od dłuższego czasu codziennie zmuszam się, aby przyjść do biura i z trudem jestem w stanie wysiedzieć tu 8h. Dobija mnie to, że wykonuję pracę, która nie daje mi żadnej satysfakcji i z którą nie wiążę swojej przyszłości. W tym roku kończę drugi kierunek studiów, mam sprecyzowane plany na przyszłość. Początkowo zakładałam, że przemęczę się w mojej obecnej pracy do końca kolejnego roku akademickiego i dopiero wtedy pomyślę o zmianie. Ostatnio dostałam jednak propozycje przejścia do innej firmy, która odpowiada mi w 100% zarówno pod względem profilu działalności, jak i zakresu obowiązków, jakie miałabym wykonywać. Wiem, że gdybym zdecydowała się na tę zmianę, to byłaby to dla mnie doskonała okazja do zdobycia cennego doświadczenia w branży, z którą wiążę swoją przyszłość Jedyne ale, to wysokość zarobków, która na początku byłaby kilkukrotnie niższa od moich obecnych.. Mam oszczędności więc względy finansowe nie są dla mnie w tym momencie kluczowe i wiem, że jeśli zdecyduję się na tę zmianę, to powinnam podejść do tego jak do pewnego rodzaju inwestycji w swoją przyszłość. Mimo to cały czas mam wątpliwości, czy powinnam zrezygnować z niesatysfakcjonującej, ale stabilnej i dobrze płatnej pracy na rzecz z pewnością mniej stabilnej i początkowo nisko płatnej pracy moich marzeń? Co zrobiłybyście na moim miejscu? Poszłybyście za głosem serca czy rozumu? |
2017-09-13, 16:52 | #205 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Zmiana pracy na bardziej rozwojową, ale gorzej płatną?
rozum podpowiada, żeby iść do tej nowej pracy i ja bym tak właśnie zrobiła. jeśli będziesz w stanie się utrzymać, masz jasno sprecyzowaną ścieżkę rozwoju, realne szanse na podwyżkę to nawet nie ma się nad czym zastanawiać.
|
2017-09-13, 20:17 | #206 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 313
|
Dot.: Zmiana pracy na bardziej rozwojową, ale gorzej płatną?
Zależy jak szybko Ci się ta inwestycja zwróci. Jeśli najpóźniej po 3-4 latach w nowej pracy znajdziesz pracę płatną na poziomie Twojej obecnej to poszłabym na to. Jeśli nie, to pewnie nie, ale zależy od poziomu Twojej frustracji.
|
2017-09-15, 17:41 | #207 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 6 767
|
Dot.: Zmiana pracy na bardziej rozwojową, ale gorzej płatną?
Dzięki dziewczyny za rady, też skłaniam się w kierunku zmiany, ale trochę martwią mnie te finansowe kwestie. Myśle, że za 3-4 lata na pewno uda mi się osiągnąć podobny lub wyższy poziom zarobków, ale za to przez najbliższy 1-2 lata będą one pewnie znacząco niższe..
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2017-09-16, 09:59 | #208 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Zmiana pracy na bardziej rozwojową, ale gorzej płatną?
Pomyśl o tym jako o inwestycji - ja mam zresztą tę samą sytuację. Po jednych studiach poszłam na kolejne, ale wcześniej wykonywałam pracę związaną jedynie z pierwszym kierunkiem, obecnie rozglądam się za pracą w nowej branży, powiązanej z drugimi studiami. Zdaję sobie jednak doskonale sprawę, że będę musiała na początku zarabiać mniej - podchodzę jednakże do tego w ten sposób, że nawet zarabiając mniej teraz, za ok. 3 lata zapewne "przegonię" moje obecne zarobki, a będę przynajmniej robić to, co lubię i w czym chcę się rozwijać. Czym jest ten okres w stosunku do 40 lat pracy zawodowej? Korzystaj z tego, że trafiła Ci się taka szansa! W pracy spędzamy 8h dziennie i naprawdę nie warto męczyć się w pracy, która Cię nie rozwija, skoro masz lepsze perspektywy.
|
2017-09-18, 20:02 | #209 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 17
|
Dot.: Zmiana pracy na bardziej rozwojową, ale gorzej płatną?
Mam bardzo podobny dylemat!
Od kilku lat pracuję w budżetówce. Mam nudną i nierozwojową pracę, która niestety z nazwy stanowiska jest zgodna z moim wykształceniem. Na awans czekałam ponad rok i dostałam całe 60 zł brutto podwyżki ale jest to tylko awans na papierze, bo nie robię nic nowego i na to nie ma szans. Na kolejny awans czy podwyżkę nie mam co liczyć, bo "nie ma pieniędzy". Nic mnie w tym miejscu nie czeka, bo w mojej jednostce jest nas 3 osoby i ja jestem na najniższym miejscu w tej hierarchii. Zrobiłam kurs, aby się przekwalifikować i aktywnie szukam pracy. Dostałam ofertę z nowej branży ale z niższą niż obecnie pensją. Przyznam szczerze, że się boję tego ryzyka. Moi znajomi pukają się w czoło, że mogłabym rzucić budżetówkę z umową na stałe, trzynastką, "gruszowym", brakiem nadgodzin i ogólną stabilizacją na rzecz pracy "u prywaciarza", z mniejszą pensją, bez dodatków, na początek umową na 3 miesiące (a potem docelowo na stałe). Nie wiem co mam zrobić - zmienić pracę na rozwojową ale na gorszych warunkach czy lepiej zacisnąć zęby i trwać na stanowisku w budżetówce, o której marzy wiele osób? Boję się, że jestem niewdzięczna względem losu, bo nie szanuję tego co mam i potem to się na mnie zemści i nie będę miała nic. Jakieś rady? |
2017-09-19, 10:29 | #210 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 2 893
|
Dot.: Zmiana pracy na bardziej rozwojową, ale gorzej płatną?
a w tej rozwojowej pracy masz szansę na wyższe zarobki? to pewna praca i w razie czego znajdziesz zatrudnienie w innej firmie?
|
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:28.