2017-03-26, 17:06 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Cytat:
Bo raczej to mało spotykane żeby ktoś nie pracował i miał kupę kasy, więc do tego potrzebne mi są szczegóły. No chyba, że wygrał w totka, dostał spadek, dostaje kasę od rodziców.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
|
2017-03-26, 18:05 | #62 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Cytat:
|
|
2017-03-26, 18:18 | #63 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
|
2017-03-26, 18:36 | #64 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
No jest najważniejsze i też uważam że nie. Miałam jakiś czas temu dyskusję na ten temat bo kolega się obraził, że stwierdziłam to za mało ambitny zawód (w zasadzie nie ja wyszłam z tym tematem i ocenianiem tego bo to on mnie zaatakował wręcz najeżdzająć na moją branżę i wykształcenie). W związku z tym, że nie znam specyfiki zawodu, a ponoć jest też on niebezpieczny to się pytam żeby nie było, że z góry oceniam
|
2017-03-26, 18:55 | #65 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Eeee ja bym nie potrafiła obsłużyć żurawia, ani żadnej maszyny na której mój TŻ pracuje. W ogóle dopóki go nie poznałam to nie wiedziałam, że takie maszyny istnieją. Nie wiedziałam jak się robi drogi a teraz już wiem. Uważam pracę mojego TŻ-a za interesującą i nawet ambitną, patrząc na ilość różnych maszyn i chęć robienia coraz to nowych kursów na nie. Ba, mój TŻ czasem uczy egzaminatorów jak się na takiej maszynie pracuje więc ekhmm...
|
2017-03-26, 19:07 | #66 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;72272066]Eeee ja bym nie potrafiła obsłużyć żurawia, ani żadnej maszyny na której mój TŻ pracuje. W ogóle dopóki go nie poznałam to nie wiedziałam, że takie maszyny istnieją. Nie wiedziałam jak się robi drogi a teraz już wiem. Uważam pracę mojego TŻ-a za interesującą i nawet ambitną, patrząc na ilość różnych maszyn i chęć robienia coraz to nowych kursów na nie. Ba, mój TŻ czasem uczy egzaminatorów jak się na takiej maszynie pracuje więc ekhmm... [/QUOTE]
Ja nikomu nie chcę nic ujmować bo prawda jest taka, że to też niebezpieczny zawód o czym nie wiedziałam w ogóle. Też tutaj odgrywa rolę wysokość i nie wolno mieć lęku a nie każdy sobie z tym radzi. Tak jak zresztą mówię, najpierw chciałam spytać inne osoby bo nie znam specyfiki zawodu, ale muszę przyznać, że dla mnie zawód lekarza jest w pełni ambitny Każdy ma tam jakieś swoje subiektywne opinie i definicje słowa - ambitny. Nie chce nikomu ujmować. Szanuje każdego zdanie, ale za to mój kolega wykazał się buraczanym zachowaniem. |
2017-03-26, 21:05 | #67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Pisząc o ambicji miałam bardziej na myśli charakter człowieka, podejście do pracy i umiejętności, a nie sam zawód jaki wykonuje. To co dla jednego będzie marzeniem i szczytem ambicji dla drugiego nie. Jeżeli facet pracuje na żurawiu zarabia fajne pieniądze, robi kursy, sprawa mu to przyjemność to dlaczego nie. Tak samo jak ktoś jest świetnym mechanikiem, zakłada warsztat, zatrudnia ludzi czy zakłada z bratem firmę remontową i zarabia na tym kupę kasy, bo jest w tym naprawdę dobry. Z resztą takie zawody są teraz bardzo cenione, bo takich ludzi brakuje wśród gąszczu magistrów. Jeśli miałabym jednak podać coś mało ambitnego to będzie to dla mnie facet, który za studenta dorabiał w magazynie za najniższą krajową albo pracował w sklepie w galerii handlowej i 5 lat po studiach dalej to robi, bo za brakło motywacji żeby szukać czegoś lepszego. Dodałabym jeszcze do tego kogoś, kto kompletnie nie ma na siebie pomysłu, nie ma wykształcenia, więc chwilę popracuje u kumpla, potem posiedzi na zasiłku, potem na parę miesięcy wyjedzie za granicę, potem wróci z pomysłem na 5 biznesów, żaden nie wypali, on straci kupę kasy, więc znów pójdzie na bezrobocie, potem znów wpadnie na genialny pomysł, znów starci kasę i tak w kółko.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
2017-03-26, 21:20 | #68 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Cytat:
|
|
2017-03-27, 09:00 | #69 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Cytat:
__________________
|
|
2017-03-27, 10:28 | #70 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Cytat:
Poza tym nie tylko mężczyzna utrzymuje rodzinę. Dla mnie digadtwanie się i spędzanie czasu za kluczowe, bo spędzę z tym człowiekiem resztę życia. Wysłane z mojego ONE E1003 przy użyciu Tapatalka |
|
2017-03-27, 11:12 | #71 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 851
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Cytat:
Ludzie z reguły chcą mieć partnera na takim samym poziomie. Jesli jeden partner jest wyżej drugiego może o frustrowac. Z drugiej strony osoba na wyższym levelu może czuć się przytoczona żyjąc z kimś poniżej wlasnego. Czasem meżczyźni szukający sobie partnerki mniej ambitnej chcą dominować w związku i w rezultacie uniezaleznic ja w jakiś sposob od siebie. Nie w każdym przypadku oczywiście. |
|
2017-03-27, 12:33 | #72 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 10
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Z własnego doświadczenia i obserwacji śmiało mogę powiedzieć, że uczucia uczuciami, ale "sprawy formalne" jak to ujęłaś też są istotne.
Siedząc z facetem we dwoje możecie rozmawiać jak tylko chcecie i nie zrobi Ci to różnicy, bo coś do niego czujesz. Lecz jeśli wyjdziesz z nim do ludzi a jego zachowanie czy sposób mowy będzie "biedny" to zaczniesz się wstydzić. Nikt nie mówi, że musi być magistrem, lecz coś musi reprezentować. Takie jest moje zdanie |
2017-03-27, 22:41 | #73 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
|
Dot.: Uczucia, a sprawy formalne
Cytat:
Co do różnic z partnerami to niestety miałam pewien problem z ex chłopakiem. To on nie dał rady ze studiami i poszedł właśnie w zawód który nie wymaga mówiąc kolokwialnie "główkowania". Robił mi przytyki, że zarabia więcej niż ja (osoba studiująca i taki ciężki kierunek ) Tylko, że nie wziął pod uwagę, że byłam na 3 roku studiów więc byłam w trakcie. No i związek się rozleciał bo mi w nieskończoność docinki robił i w nieskończoność było czuć jakąś chorą rywalizację z jego strony. Chyba chciał się dowartościować bo temat pieniędzy u niego był non stop... Teraz mój Tż jest z mojej branży i jest kompletnie inaczej. Gadamy często na tematy dość złożone i często uzupełniamy swoją wiedzę własnymi doświadczeniami z pracy. To jest oczywiście taki dodatkowy bonus. Ale nie ma ciśnienia kompletnie na nic. Ja skończyłam mgr, mój Tż tylko inż bo miał swój biznes. Pomimo, że to znacznie on jest doświadczony z szeroką wiedzą to nigdy nie odczułam czegoś takiego jak w tamtym związku... |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:21.