Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[Veredise]

Napisane przez amber2046

Na podstawowa chemie przeznaczamy niewiele. Czesto wycinam kupony w stylu "zrob zakupy za 10 euro a dostaniesz 3 euro rabatu", dodatkowo te rzeczy sa juz objete promocja, wiec wychodzi bardzo korzystnie.

Szkoda, że w Polsce tak się promocje co do zasady nie łączą. Jak coś jest przecenione albo na promocji w sklepie, to żadne rabaty już na to zazwyczaj nie mogą być naliczone. Inaczej faktycznie można by sporo zaoszczędzić.

[amber2046]

Lubie vermut ze spritem, ale moim prywatnym hitem jest calimocho, czyli czerwone wino z cola. Jesli mialam takie, ktore mi nie smakowalo, dolewalam coli w promorcji 1:1 i dorzucalam kostke lodu.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Veredise

Szkoda, że w Polsce tak się promocje co do zasady nie łączą. Jak coś jest przecenione albo na promocji w sklepie, to żadne rabaty już na to zazwyczaj nie mogą być naliczone. Inaczej faktycznie można by sporo zaoszczędzić.

No ja się kiedyś swojego czasu napatrzeć nie mogłam na te programy tlc Co to robią zakupy na $1000 a płacą nic albo sklep im jeszcze musi zapłacić

[amber2046]

Napisane przez cava

Tez mam słabą głowę.
W upały opijam się muskatami rozcieńczonymi wodą gazowaną i z nawrzucanym lodem po korek + cytryna, listki melisy.

Wlewam tez wodę mocno gazowaną do lassie- czyli jogurtu zmiksowanego z owocami i cukrem.
Jest wtedy lassie z bąbelkami. Super na upały do np. naleśników czy pierogów na słodko.

Musze wyprobowac, lassie samo w sobie jest pyszne.

Napisane przez Veredise

Szkoda, że w Polsce tak się promocje co do zasady nie łączą. Jak coś jest przecenione albo na promocji w sklepie, to żadne rabaty już na to zazwyczaj nie mogą być naliczone. Inaczej faktycznie można by sporo zaoszczędzić.

Jak mieszkalam w poludniowej Austrii to oprocz tego, ze ceny sa tam wyzsze od tych z polnocych Niemiec, to mieli w sklepach naprawde fajne promocje. Chodzi mi przede wszystkim o oferty weekendowe obowiazujace w piatek i sobote (w niedziele zamkniete) na konkretny dzial produktow np. nabial; soki; napoje bezalkoholowe; piwa; mrozonki; ;lody; chemia; slodycze; rzadko mocne alkohole (chyba tylko przed swietami) -25%. Jesli rzecz byla juz w danym tygodniu objeta promocja to po takiej kumulacji wychodzila czesto za polowe ceny regularnej. Bylismy wtedy z mezem jak dwa chomiki, ale nie my jedyni.

Promocji -25% nie mial Lidl i Hofer (czyli Aldi), ale inne sieci stosowaly ja co tydzien, wiec jak odwiedzilo sie dwa rozne to w jednym mozna bylo kupic powiedzy tanio zolte sery, a w kolejnym dania mrozone, do wyboru do koloru.

[201803120844]

Napisane przez Hiiro

Uwielbiam, nie jest dostepne caly rok, pojawia sie czasami w sklepach do ktorych chodze.

W Polsce najłatwiej znalezc w Biedronce. Nie jestem fanką białych win, ale czerwone, wytrawne uwielbiane przeze mnie na upały nie bardzo. Piwa też nie lubię zatem pozostają białe lub różowe (szkoda,że trudno kupić dobre różowe w Polsce). Vinho verde wieczorem po upalnym dniu to jedno ze wspomnień lata.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Napisane przez Cytrynusia

Ale to tak zawsze jest, sklepy na wsi naliczają kolosalne marże. To dobry interes w sumie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To tak samo jak sklepiki osiedlowe. Sama je lubię, ale z powodu "unikalnych" produktów.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez ridja devojka

Bardzo drogie są rzeczy importowane, warzywa zima (brokułów nie jadłam prawie wcale zima bo to było absurdalne dla mnie płacić 10zl za brokula), masło czy mleko krowie tak samo, masło 2.5 euro mleko ok 1 co dla mnie dziwne. Drogie są wszystkie hummusy, oleje kokosowe i inne takie cuda, co ciekawe często są polskich firm np sante.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Polsce jest podobnie w sensie, że cukinia i brokuły w lutym mają horrendalne ceny. Byłam w Albanii, Bośni, Serbii, Macedonii i z punktu widzenia turysty było tam tanio.

[neskarta]

Napisane przez kaledonia

Jak już jesteśmy za granicą to i ja dopiszę.

Norwegia

4000 koron norweskich = 1800 zł na miesiąc na 2 osoby.

Tak malo? Mieszkacie daleko od Oslo i duzo produktow przywozicie z Polski?

Jak dla mnie zakupy w Norwegii to ogolnie przelicznik 100 koron za cos w Polsce kosztujacego 10 zl.
Fakt, ze chemia jest lepsza. Chodzi glownie o plyny do prania/plukania bo sa duzo gestrze niz w Polsce. W Pl zawsze sa rozwodnione konsystencji maslanki a za granica zawsze widywalam konsystencji jogurtu/kislu.
Maja tam duzo wlasnych marek, ktorych nie da sie kupic w innym panstwie lub w Skandynawii.
Za to w Nor ceny mieszkan na najem sa rzedu 20 0000 kr, kupna to rzad 3 milionow kr.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Veredise]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;75055976]No ja się kiedyś swojego czasu napatrzeć nie mogłam na te programy tlc Co to robią zakupy na $1000 a płacą nic albo sklep im jeszcze musi zapłacić [/QUOTE]

Tak, też mnie to zawsze strasznie dziwiło. Ale faktycznie tak tam jest, choć trzeba się nieźle "nagimnastykować", żeby osiągnąć taki wynik. Niemniej jednak nie ma problem, żeby np. wysłany na maila kupon połączyć z takim znalezionym w gazecie i to jeszcze na przeceniony produkt czy tam połączony z innym na zasadzie 1+1 czy 2+1.

[amber2046]

Napisane przez neskarta

Tak malo? Mieszkacie daleko od Oslo i duzo produktow przywozicie z Polski?

Jak dla mnie zakupy w Norwegii to ogolnie przelicznik 100 koron za cos w Polsce kosztujacego 10 zl.
Fakt, ze chemia jest lepsza. Chodzi glownie o plyny do prania/plukania bo sa duzo gestrze niz w Polsce. W Pl zawsze sa rozwodnione konsystencji maslanki a za granica zawsze widywalam konsystencji jogurtu/kislu.
Maja tam duzo wlasnych marek, ktorych nie da sie kupic w innym panstwie lub w Skandynawii.
Za to w Nor ceny mieszkan na najem sa rzedu 20 0000 kr, kupna to rzad 3 milionow kr.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zapytam z ciekawosci jaka to jest cena za metr kwadratowy w opcji wynajmu, a jaka przy kupnie i czy mowa o rynku pierwotnym, czy wtornym.
Bez tego podane przez ciebie sumy osobom nie znajacym realiow danego kraju niewiele mowia.

[Cytrynusia]

Napisane przez amber2046

Lubie vermut ze spritem, ale moim prywatnym hitem jest calimocho, czyli czerwone wino z cola. Jesli mialam takie, ktore mi nie smakowalo, dolewalam coli w promorcji 1:1 i dorzucalam kostke lodu.

Chyba dzisiaj spróbuję tego połączenia wina z colą ♥

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[amber2046]

W mojej okolicy, zielone obrzeza Hamburga cena za wynajem w nowym budownictwie waha sie 11-12 euro za metr kwadratowy. Zakup w przedziale 4000 euro za metr kwadratowy, pisze o nowych blokach. Plus jesli jest garaz podziemny to dochodzi jeszcze okolo 20000 euro. Chociaz budynki, ktore teraz powstaja w poblizu i maja byc skonczone na poczatku 2019 roku sa juz w wyzszej cenie za metr. W samym Hamburgu jest zdecydowanie drozej.

Napisane przez Cytrynusia

Chyba dzisiaj spróbuję tego połączenia wina z colą ♥

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Polecam.

[Jall]

Napisane przez Veredise

Tak, wiem, że woda a lód to nie to samo, na końcu mojej wypowiedzi jest "", więc nie bierz jej tak dosłownie.
Piłam takie miksy w Niemczech właśnie i w Holandii, ale też np. w Estonii. W moim Krakowie też czasem coś takiego podają - nazywa się to spritzer. Nie wiem z jakim winem mieszali, na pewno z białym, półwytrawnym albo półsłodkim, raczej z gorszej jakości, takim właśnie "vino de casa" albo stołowym.

Co do cen w Bośni i Hercegowinie i Czarnogórze, to mogę się wypowiedzieć jako turystka jedynie, że w Bośni jednak ciut taniej. Zwłaszcza jeśli chodzi o noclegi i jedzenie w knajpach. Bośnia cenowo wypadała ciut lepiej niż Macedonia, a Macedonia ciut lepiej niż Czarnogóra. A najtaniej to w ogóle w Albanii, ale tam się drugi raz nie wybiorę

Można zapytać dlaczego?

[Veredise]

Bo niezbyt dobre wrażenie na mnie wywarła. O ile jeszcze nad Jeziorem ochrydzkim, w pobliżu granicy z Macedonią było ok, o tyle w Tirana - masakra. Zero organizacji, dwa dworce (jeden obsługuje busy na południe, drugi na północ), źle skomunikowane (trzy razy się trzeba przesiadać żeby dojechać z jednego na drugi), totalny chaos, nie ma rozkładów jazdy, tylko "jadą jak się zbiorą ludzie", ciężko znaleźć miejsce odjazdu, kierowcy non stop trąbią, jest głośno i brudno. A i ludzie znacznie mniej pomocni niż w Czarnogórze czy Bośni. Z tych pięciu krajów, które odwiedziliśmy (Macedonia, Albania, BiH, Czarnogóra i Chorwacja) Albania wypada najgorzej i nawet ceny jej nie ratują w moich oczach.
Podobno na wybrzeżu jest znacznie przyjemniej, ale tam mnie nie było.

[damdalena]

Napisane przez amber2046

na poczatku ciazy ginekolog zalecil mi ograniczenie mies i wprowadzenie do diety co drugi dzien dania rybnego

Nie słuchałabym ślepo zaleceń lekarza. W teorii: tak, ryby trzeba jeść ze względu na dobre tłuszcze, jod, itd. Czy ten pan doktor wie, jak zanieczyszczone są ryby? Metale ciężkie są teratogenne. A to nie jedyne toksyczne problemy. Ryby hodowlane też bezpieczne nie są. Tak naprawdę trudno kupić dobrą rybę. Proponowałabym zmniejszenie porcji dań rybnych (poniżej 100 g).

[201803120844]

Napisane przez Veredise

Bo niezbyt dobre wrażenie na mnie wywarła. O ile jeszcze nad Jeziorem ochrydzkim, w pobliżu granicy z Macedonią było ok, o tyle w Tirana - masakra. Zero organizacji, dwa dworce (jeden obsługuje busy na południe, drugi na północ), źle skomunikowane (trzy razy się trzeba przesiadać żeby dojechać z jednego na drugi), totalny chaos, nie ma rozkładów jazdy, tylko "jadą jak się zbiorą ludzie", ciężko znaleźć miejsce odjazdu, kierowcy non stop trąbią, jest głośno i brudno. A i ludzie znacznie mniej pomocni niż w Czarnogórze czy Bośni. Z tych pięciu krajów, które odwiedziliśmy (Macedonia, Albania, BiH, Czarnogóra i Chorwacja) Albania wypada najgorzej i nawet ceny jej nie ratują w moich oczach.
Podobno na wybrzeżu jest znacznie przyjemniej, ale tam mnie nie było.

Dla mnie Bałkany to jest cud, ale mam na myśli rejony poza wybrzeżami i stolicami, które już chyba zdążyli zadeptać turyści. Jestem w ogóle fanką prowincji. Kilka miesięcy temu wizażanki nie mogły się nadziwić, jak może komuś wystarczyć 5 godzin w Dubaju. Mnie wystarczyło. Na Bałkany chętnie wrócę. Każdy ma inne oczekiwania, preferencje.

[kaledonia]

Napisane przez amber2046

Obstawialabym, ze Norwegia bedzie duzo drozsza.

Rowniez kupuje, na przyklad pieciokilowe worki ryzu jasminowego w azjatyckich sklepach. Jesli akurat jestem w poblizu to chetnie tez wybieram owoce i warzywa w sklepach arabskich, bo sa swieze i w konkurencyjnych cenach.

Zgadza się. Świeże i pachnące.

Napisane przez neskarta

Tak malo? Mieszkacie daleko od Oslo i duzo produktow przywozicie z Polski?

Jak dla mnie zakupy w Norwegii to ogolnie przelicznik 100 koron za cos w Polsce kosztujacego 10 zl.
Fakt, ze chemia jest lepsza. Chodzi glownie o plyny do prania/plukania bo sa duzo gestrze niz w Polsce. W Pl zawsze sa rozwodnione konsystencji maslanki a za granica zawsze widywalam konsystencji jogurtu/kislu.
Maja tam duzo wlasnych marek, ktorych nie da sie kupic w innym panstwie lub w Skandynawii.
Za to w Nor ceny mieszkan na najem sa rzedu 20 0000 kr, kupna to rzad 3 milionow kr.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kwota jest standardowa, jestem na grupie fb lokalnej i z tego co obserwuję nie odbiegamy od średniej.
Niczego nie przywozimy z Polski z jedzenia. Jak już to ja kosmetyki.
Nie mamy samochodu, a i latamy raz na rok.
Nie spożywam nabiału, czasem mąż kupi jakiś jogurt na własne potrzeby i tak jogurty są lepsze niż większość polskich ( lubiłam tylko regionalne w PL).
Mleko migdałowe np. ma taką samą cenę co w Polsce. To samo olej kokosowy, mleko kokosowe.
Chemia ma ceny porównywalne do polskich o ile ktoś nie kupuje w regularnych, tylko na promocjach. Minus to mały wybór, a np. mój mąż ma uczulenie na najpopularniejsze tu OMO.

W naszym regionie wynajem mieszkania to 6 do 12 tys koron, a ceny zakupu od 1 mln (ale to dzielnica emigrancka z kiepską reputacją) , 2mln takie fajne można już mieć, a górnych granic praktycznie nie ma. Sąsiedzi mają dom wart natomiast 14mln koron

Jedzenie na mieście i gotowce w sklepach to już droższa sprawa. Lunchbox tj większa kanapka do pracy to 50 do 70 koron, czyli 25 do 30 zł. Ludzie to kupują, ale wtedy już w 4tys koron na miesiąc się z żywnością nie zmieszczą.

[201803120844]

Napisane przez damdalena

Nie słuchałabym ślepo zaleceń lekarza. W teorii: tak, ryby trzeba jeść ze względu na dobre tłuszcze, jod, itd. Czy ten pan doktor wie, jak zanieczyszczone są ryby? Metale ciężkie są teratogenne. A to nie jedyne toksyczne problemy. Ryby hodowlane też bezpieczne nie są. Tak naprawdę trudno kupić dobrą rybę. Proponowałabym zmniejszenie porcji dań rybnych (poniżej 100 g).

Też mi się wydaje, że popada się w obłęd z tymi rybami, jedząc nasączone rtęcią tuńczyki w puszce (to wielkie ryby) i barwione, hodowlane łososie oraz przeklina mięsa.

[amber2046]

Napisane przez damdalena

Nie słuchałabym ślepo zaleceń lekarza. W teorii: tak, ryby trzeba jeść ze względu na dobre tłuszcze, jod, itd. Czy ten pan doktor wie, jak zanieczyszczone są ryby? Metale ciężkie są teratogenne. A to nie jedyne toksyczne problemy. Ryby hodowlane też bezpieczne nie są. Tak naprawdę trudno kupić dobrą rybę. Proponowałabym zmniejszenie porcji dań rybnych (poniżej 100 g).

Lekarz wymienil, ktorych ryb nalezy unikac, jak je przygotowywac (nie smaze w glebokim tluszczu), ale nie chcialam sie tutaj nad tym rozwodzic. Mam kupowac w pewnych miejscach, zwracac uwage na oznaczenia gdzie byl polow itd. Odradzal chociazby tunczyka, zabronil ryb wedzonych na zimno, pozwolil na te wedzone na cieplo.


Sama tez staram sie teraz poszerzac wiedze, zeby nie robic nieswiadomie jakis glupot, ale z pewnoscia mam nadal duze braki. Dlatego mocno sciskam i dziekuje za rade, na pewno poszukam na ten temat wiecej informacji.

[Luba]

Napisane przez amber2046

Lekarz wymienil, ktorych ryb nalezy unikac, jak je przygotowywac (nie smaze w glebokim tluszczu), ale nie chcialam sie tutaj nad tym rozwodzic. Mam kupowac w pewnych miejscach, zwracac uwage na oznaczenia gdzie byl polow itd. Odradzal chociazby tunczyka, zabronil ryb wedzonych na zimno, pozwolil na te wedzone na cieplo.


Sama tez staram sie teraz poszerzac wiedze, zeby nie robic nieswiadomie jakis glupot, ale z pewnoscia mam nadal duze braki. Dlatego mocno sciskam i dziekuje za rade, na pewno poszukam na ten temat wiecej informacji.

No i jak mieszkasz w Hamburgu to tez masz wiekszy wybor niz: losos hodowlany i tunczyk z puszki Zazdroszcze Fischmarkt

[amber2046]

Napisane przez monikam

Też mi się wydaje, że popada się w obłęd z tymi rybami, jedząc nasączone rtęcią tuńczyki w puszce (to wielkie ryby) i barwione, hodowlane łososie oraz przeklina mięsa.

Takich ryb jak tunczyk w ogole nie ma na mojej liscie zakupow. Moze nie jestem mistrzem zbilansowanej diety i popelniam nieswiadomie jakies bledy, ale podstawy ogarnelam.

Napisane przez Luba

No i jak mieszkasz w Hamburgu to tez masz wiekszy wybor niz: losos hodowlany i tunczyk z puszki Zazdroszcze Fischmarkt

Lokalizacje pod tym wzgledem mamy faktycznie luksusowa, chociaz na Fischmarkt trzeba bardzo wczesie wstac, albo jak moj kolega pojsc na zakupy bezposrednio z imrezy.

Maz jedna stacje metra od pracy ma bardzo dobry sklep rybny i tam najczesciej kieruje swoje kroki.

[201803120844]

Napisane przez amber2046

Takich ryb jak tunczyk w ogole nie ma na mojej liscie zakupow. Moze nie jestem mistrzem zbilansowanej diety i popelniam nieswiadomie jakies bledy, ale podstawy ogarnelam.

A w Polsce wielu ludzi jest dumnych z jedzenia tychże tuńczyków w puszce, hodowlanych łososi i uważają, że jedzą zdrowiej od rodziców lubiących wieprzowinę.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Serio ktos jeszcze wierzy, ze tunczyk z puszki jest zdrowy???

[201803120844]

Napisane przez Hiiro

Serio ktos jeszcze wierzy, ze tunczyk z puszki jest zdrowy???

Myślę, że tak. Tak jak wielu nadal myśli, że każda sałatka jest dietetyczna i "samo dobro", każdy hamburger czy pizza to syf itd.

[gasolina84]

Napisane przez Veredise

Tak, wiem, że woda a lód to nie to samo, na końcu mojej wypowiedzi jest "", więc nie bierz jej tak dosłownie.
Piłam takie miksy w Niemczech właśnie i w Holandii, ale też np. w Estonii. W moim Krakowie też czasem coś takiego podają - nazywa się to spritzer. Nie wiem z jakim winem mieszali, na pewno z białym, półwytrawnym albo półsłodkim, raczej z gorszej jakości, takim właśnie "vino de casa" albo stołowym.

Co do cen w Bośni i Hercegowinie i Czarnogórze, to mogę się wypowiedzieć jako turystka jedynie, że w Bośni jednak ciut taniej. Zwłaszcza jeśli chodzi o noclegi i jedzenie w knajpach. Bośnia cenowo wypadała ciut lepiej niż Macedonia, a Macedonia ciut lepiej niż Czarnogóra. A najtaniej to w ogóle w Albanii, ale tam się drugi raz nie wybiorę

a masz porównanie Czarnogóry BiH z Chorwacją jako turystka, bo wybieram się w tamte rejony?

[damdalena]

Napisane przez Hiiro

Serio ktos jeszcze wierzy, ze tunczyk z puszki jest zdrowy???

Moja bratowa gotuje makaron z tuńczykiem dla dzieci na obiad (2 latek i 4 latek) i to jeszcze na 2 dni. Ale nie da się przetłumaczyć, bo ona wie co jest zdrowe - wszak miała zajęcia z dietetyki na pielęgniarstwie. Już prawie udało mi się ją przekonać, żeby wybierała puszki ze znaczkiem delfinka.

[ridja devojka]

Napisane przez gasolina84

a masz porównanie Czarnogóry BiH z Chorwacją jako turystka, bo wybieram się w tamte rejony?

Bośnia jest najtańsza ale zależy czego szukasz. Jak morza to odpada. W Chorwacji jest drożej niż w Czarnogórze ale też ludzi więcej.

Napisane przez damdalena

Moja bratowa gotuje makaron z tuńczykiem dla dzieci na obiad (2 latek i 4 latek) i to jeszcze na 2 dni. Ale nie da się przetłumaczyć, bo ona wie co jest zdrowe - wszak miała zajęcia z dietetyki na pielęgniarstwie. Już prawie udało mi się ją przekonać, żeby wybierała puszki ze znaczkiem delfinka.

Ej ale nie przesadzajmy juz, są gorsze rzeczy niż tuńczyk. Wiadomo że są zdrowsze ryby ale jak ktoś lubi to nie uważam żeby to była jakaś tragedia i dziecku nie można by dać. Wiadomo że lepiej świeża rybę upieczona ale patrząc na to co ludzie dają dzieciom to tuńczyk nie jest w top 10 tragedii

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[vouge13]

Lekki off top, ale może nikt sie nie obrazi Przyjechałam właśnie na kilka dni do Polski i jedzenie jest CUDOWNE haha. Pomidory malinowe, młoda cebula, bob, czereśnie... Strasznie tęsknie za takim jedzeniem sezonowym. Polska ma naprawdę fantastyczne jedzenie w porównaniu do innych krajów!
Zeżarłam już pół bochenka razowego chleba z twarogiem, pomidorem i cebulą, dopycham sie bobem i ciagle mi mało


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edit: mój post był sponsorowany przez słowo "jedzenie" :P

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez ridja devojka

Ej ale nie przesadzajmy juz, są gorsze rzeczy niż tuńczyk. Wiadomo że są zdrowsze ryby ale jak ktoś lubi to nie uważam żeby to była jakaś tragedia i dziecku nie można by dać. Wiadomo że lepiej świeża rybę upieczona ale patrząc na to co ludzie dają dzieciom to tuńczyk nie jest w top 10 tragedii

No tu się jednak nie zgodzę - tuńczyk tak chłonie to całe świństwo, że trzymam się z daleka i dzieci też bym trzymała jak najdalej.

Okazjonalnie już ten nieszczęsny łosoś, najczęściej makrela czy szprotki.

[NattiTt]

Dziękuję bardzo za porady dotyczące zmywarki! Chyba jednak postawię na tę 60tkę, zawsze można przecież puszczać na pół wsadu

[Lena_94]

Napisane przez vouge13

Lekki off top, ale może nikt sie nie obrazi Przyjechałam właśnie na kilka dni do Polski i jedzenie jest CUDOWNE haha. Pomidory malinowe, młoda cebula, bob, czereśnie... Strasznie tęsknie za takim jedzeniem sezonowym. Polska ma naprawdę fantastyczne jedzenie w porównaniu do innych krajów!
Zeżarłam już pół bochenka razowego chleba z twarogiem, pomidorem i cebulą, dopycham sie bobem i ciagle mi mało


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edit: mój post był sponsorowany przez słowo "jedzenie" :P

Na zdrowie

[201803120844]

Napisane przez vouge13

Lekki off top, ale może nikt sie nie obrazi Przyjechałam właśnie na kilka dni do Polski i jedzenie jest CUDOWNE haha. Pomidory malinowe, młoda cebula, bob, czereśnie... Strasznie tęsknie za takim jedzeniem sezonowym. Polska ma naprawdę fantastyczne jedzenie w porównaniu do innych krajów!
Zeżarłam już pół bochenka razowego chleba z twarogiem, pomidorem i cebulą, dopycham sie bobem i ciagle mi mało


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edit: mój post był sponsorowany przez słowo "jedzenie" :P

Też tak uważam. Jutro kupię ostatnią młodą kapustę. Pomidory przepyszne z pewnego zródła już są . Aż żal mi wyjeżdżać na wakacje za 10 dni.