Terminacja ciąży cz.2

[Emilia 25]

Napisane przez mariolaw_132

Zagladam do Was i jestem przerazona patrzac ile nowych osob przechodzi przez to pieklo 😢 przytulam i zycze duzo sily 😩

Chce Wam napisac o moim szczesciu.
30.06 zostalam mama Otylii 3080/54cm byla to moja 5 ciaza
Terminacje mialam w 2013 + w tym samym roku poronienie ciaxy blizniaczej 😞 do tego nadszedl 2014 ktory tez nie byl szczesliwy bo kolejne # az w koncu 4 ciaza przyniosla ze soba wymarzone dziecko i w 2015 roku zostalam po raz pierwszy ziemska mama Cezarego. WARTO WIERZYC

Gratulacje.

[Oska305]

Napisane przez aniasiwa

witam was wszystkie w tym najtrudniejszym dla mnie czasie.po krotce o mnie...mam 38 lat i zdrowego synka .od kiedy sie urodzil staralismy sie z mezem o rodzenstwo dla niego.niestety po wielu latach staran nic z tego nie wychodzilo.diagnoza;niedr ozny jajowow bo drugi wyciety po ciazy pozamacicznejdecyzja;in vitro.udalo sie za drugim transferem.radosc ogromna.wszystko ok na usg genetycznym.test pappa bardzo dobry.po usg w 18tc hipotrofia i tachykardia.lekarz zlecil amnio i dwa dni czekania na wyrok.szybki wynik ze wszystko dobrze i kamien z serca.zakup pierwszych ciuszkow dla malutkiej...drobiazgow.ko ntrola lekarska w 21 tygoniu i tragiczna nowina;ciaza obumarla od wiecej niz 1 tydzien.malenka urodzilam w sobote .pozbieralam sie do kupy dla mojego syna zeby i jemu latwiej bylo to przezyc.placze jak nie widzi.mam wspanialego meza w ktorym mam ogromne wsparcie ale szukam miejsca dla siebie wsrod was...

Witam na tym smutnym wątku. Znamy się z forum o in vitro. Ja straciłam Synka 15 lipca rok temu. Trafiłaś w miejsce gdzie na pewno otrzymasz wsparcie. Teraz jest Wam ciężko i niestety będzie już zawsze. Ale czas pozwala oswoić ten ból i z czasem jest łatwiej. Tak będzie, obiecuje Ci to. Pisz zawsze, gdy potrzebujesz. Nie jesteś tu sama.

Nasz Aniołek Natan 15.07.2016*

[aniasiwa]

Napisane przez Oska305

Witam na tym smutnym wątku. Znamy się z forum o in vitro. Ja straciłam Synka 15 lipca rok temu. Trafiłaś w miejsce gdzie na pewno otrzymasz wsparcie. Teraz jest Wam ciężko i niestety będzie już zawsze. Ale czas pozwala oswoić ten ból i z czasem jest łatwiej. Tak będzie, obiecuje Ci to. Pisz zawsze, gdy potrzebujesz. Nie jesteś tu sama.

Nasz Aniołek Natan 15.07.2016*

czesc osiu...pamietam cie ..no bardzo smutny watek.okazuje sie ze sytuacje takie zdazaja sie czesciejniz myslalam...bardzo duzo ciaz nie konczy sie happy endem.zrodelko lez juz wyschlo i nie placze juz ty;le,wiec czas dziala...dam czasowi czas...

[Karolkowa_86]

U mnie w piątek termin porodu będzie a ja już chodzę i płaczę i wciąż zadaje pytanie czemu nasza córka, odkąd zobaczyłam dwie kreski na teście modliłam się aby była zdrowa, pierwsze prenatalne coś nie tak, a później już było tylko gorzej
☠☠☠☠a jakie to nie sprawiedliwe, ile się słyszy że rodzice katują dzieci na śmierć albo matka rodzi i zostawia..
A ja? A ja chcę aby była, chciałabym ją przytulić poczuć jej rękę w mojej dłoni, patrzeć jak rośnie jaka piękna by była .
Siedzę i płacze z bezsilności, nie tak miało być, powinnam leżeć właśnie w szpitalu i czekać na poród a nie chodzić na cmentarz do córki .
To Amelka powinna mnie pochować a nie ja ją..
Czuję się jak śmieć, nawet donosić ciąży mi się nie udało.
Nie wiem co musiałam zrobić aby tak cierpieć, moje życie bez niej jest puste, puste jak cholera .


Moja córka. Moja. Poczęta z miłości, a urodzona w cierpieniu i łzach. Amelka [*]

[jola35]

mariolaw gratulacje z całego serca!!
Twoja historia, wola walki o szczęście jest cudownym przykładem że po tym całym koszmarze zaświeci jeszcze słońce! Tak, trzeba wierzyć że się uda!

[szago]

Karolkowa bardzo ci współczuję, dzieciątka powinny być z nami a nie w mogile, jestem ateistką i taka sytuacja umacnia mnie w tym przekonaniu, skoro Bóg miał być taki miłosierny to dlaczego zabiera nam dzieci i niech nikt mi nie mówi, że tam w niebie były potrzebne czy inne dyrdymały. U mnie nieco ponad miesiąc po T., na zewnątrz wszyscy widzą , że się pozbierałam i jest ok a ja szczerze mówiąc mam coraz częściej myśli samobójcze, zostałam sama , mój partner się całkowicie odsunął , chyba związek się zakończy, nie widzę żadnych perspektyw na przyszłość, jestem za stara na nową ciąże , nie mam już na to czasu , jest mi coraz ciężej. Sorry , że was tym wszystkim obarczam ale mam coraz większego doła i popadam w alkoholizm. Życzę wam wszystkim szczęśliwych rozwiązań i przede wszystkim pełnych wsparcia partnerów

[kinga611]

Szago nie możesz się załamywać, musisz być silna! Spotkajmy się z psychologiem-porozmawiaj z kimś zupełnie niezwiązanym z sytuacją... Życie jest pełne pięknych chwil, teraz jest źle ale za kilka tygodni wyjdzie słońce... Alkohol niestety w niczym nie pomaga, przynosi chwilowe otępienie a później musisz się zmierzyć że wszystkim na nowo a to zadaje jeszcze więcej bólu...

[ManiaL34]

Szago ja Cię bardzo proszę, umów się z psychologiem, a może lepiej z psychiatra. Teraz to wygląda strasznie, ale uwierz po każdej burzy w końcu wychodzi słońce, życie jest piękne! Pozwól sobie pomóc, spotkaj się że specjalista.

Przepraszam, nie znam Twojej historii, staram się tu już nie zaglądać, u mnie minęło już 9 miesięcy od T i uwierz z pomocą psychiatry stanęłam na nogi, odzyskałam wiarę w siebie, polubiłam życie na nowo.
Mam mega power do działania, rzuciłam pracę, szukam nowej i jestem na dobrej drodze. Nie staram sie wcale o ciążę, odżyłam i optymistycznie patrzę do przodu.

Trzymaj się dziewczyno, skoro sama widzisz że jest źle, skorzystaj z pomocy, nie pozwól żeby depresja przyjęła kontrolę nad Twoim życiem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[joasiala]

Szago tak jak dziewczyny napisały poszukaj pomocy u specjalisty. Już pierwszy krok zrobiłaś, bo zdajesz sobie sprawę, że potrzebujesz pomocy. I nikogo nie obarczasz swoimi problemami, jesteśmy tu po to, żeby się wspierać.

ManiaL34 fajnie, że już wyszłas na prostą. I widzę, że u ciebie też spore zmiany 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiosna1288]

Witajcie
Czytałam na bieżąco, ale jakoś nic nie pisałam... dzien za dniem jakoś leciał - coraz mniej płakałam - jednym słwoem wychodziłam na prostą tzn tak mi sie wydawało... teraz jest załamka... zaczeło sie od niedzieli, którą musiłąm spędzić sama bo mąż miał pilną prace a potem było tylko gorzej - ubzdurałam sobie w głowie jakieś wątpliwości czy dobrze zrobiłąm i te myśli jak bumerang wracają do mnie co jakiś czas... dziewczyny czy wy też tak macie? czy takie watpliwości u was też sie budzą... przez dwa miesiące nawet raz nie przysżło mi to do głowy a teraz nagle sie we mnie obudziły i boje sie ze nic dobrego z tego nie wyjdzie , ze bedzie coraz gorzej, ze wpadne w depresja albo coś takiego... pamiętam kiedyś zanim to wszystko sie wydarzyło w moim życiu czytałam o jakimś zespole poaborcyjnym... kiedyś myślałam ze aborcja to najgorsze zło i nigdy w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła - jakie to życie jest przewrotne - nigdy ni e mów nigdy... na pewno dzisiaj juz nie oceniam nikogo za jego postepowanie - nigdy nie wiadomo przed jakimi wyborami staje drugi człowiek... i niby wiem , ze to sama nakręcam i ze to tylko moje mysli, ze sama sobie na takie myślenie pozwalam, a jednak jakieś obawy i lęki sie we mnie budzą...

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

Szago powinnas poszukać dobrego psychologa i sie nie poddawać... zaglądaj tu częściej i pisz o tym jak sie czujesz - może to Ci pomoże jak się nam zwierzysz...

[kinga611]

Wiosna u mnie już prawie 3 miesiące i też myślałam że wszystko już za mną ale zdarzają się gorsze dni kiedy do płaczu doprowadza mnie drobnostka... Mąż się pyta co się dzieje a co nam ku powiedzieć jak ja sama nie wiem co się dzieje 😟 może to jeszcze hormony działają a może stres... Lub to poprostu kolejny etap żałoby 😞

Ja nie żałuję i nie mam żadnych wątpliwości dla mnie pod tym względem sprawa jest prosta wiem że ja nigdy nie chciałabym tak żyć (w sensie mieć ZD, ZE itd...) Dlatego wiem że to była dobra decyzja... W tym tyg idę do gin mam nadzieję że dostaniemy zielone światło...

[malachite]

U mnie miesiąc po T jest naprawdę coraz lepiej, aczkolwiek zdarzają się doły i wieczne pytania do samej siebie czemu ja, czemu moje dziecko czemu....

wiosna ja właśnie zaraz po T. miałam myśli typu a może nie powinnam decydować może zdarzył by się cud, może mogłam zrobić coś więcej...

kinga ile jesteś po T. ?

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

szago..... bardzo smutno się to czyta. Alko nigdy nie pomaga i nie rozwiązuje problemów, to nie jest wyjście. Trzymaj się i tak jak dziewczyny mówią szukaj pomocy u specjalisty

[gynvael]

U mnie za 3 dni miną 4 miesiące. 2 cykl starań i kolejny okres. Ech. Niby wiem, ze to nie takie proste, ze nie od razu zaskoczy ale z kazdym kolejnym niepowodzeniem jest coraz gorzej, zwlaszcza ze chyba tylko mi zalezy. W kolejnym cyklu tzn w tym ktory wlasnie zacząl się dzisiaj tez nic nie bedzie bo w czasie potencjalnych działań mąż będzie w delegacji.... zresztą poprzednie razy tez jakby na siłę. Ech. Jeszcze rok temu nie brałam pod uwagę dzieci. Nie mówiłam nie ale ciśnienia też nie było. Potem taka niesppdzianka. Radość. ZD. Czarna rozpacz. I teraz z co miesiąc krwawe łzy . Do tego 33 lata na karku. Endometrioza. I mąż ktoremu dzieci się odwidziały 😐

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karolkowa_86]

Gynvael u mnie minęło 2 lipca 4 mies a wciąż płacze dziś miałam termin i tylko myślę czy już bym urodziła .. eh..
My się jeszcze nie staramy ja się boję, znaczy boję się aby się to nie powtórzyło. Natomiast mój gin mnie zaskoczył kazał brać po 2 tabl kwasu foliowego, i powiedział że jak zajde w ciążę mam dalej chodzić do psychologa bo on widzi że dalej dla mnie to świeży ból.. a on po prostu się boi żebym nie miała jakiejś obsesji czy coś w tym rodzaju.
A więc planujemy zacząć we wrześniu, pewnie ciężko mi będzie zajść bo ja mam pecha choć z Amelka zaskoczyłam szybko .


Moja córka. Moja. Poczęta z miłości, a urodzona w cierpieniu i łzach. Amelka [*]

[kinga611]

Malachite u mnie minęło 2 miesiące i teraz zaczyna się trzeci tydzień... Lekarz mówił że trzeba odczekać trzy cykle pod koniec lipca powinnam dostać okresu i niby od sierpnia możemy działać ale kazał jeszcze się pojawić przed staraniami może zleci mi jakieś dodatkowe badania?

Strasznie złoszczę się na siebie jak nam gorsze dni... Rozumiem jedno a serce swoje 😞 niedługo mam urodziny nie wiem gdzie uciec żeby ich nie świrować 😞

[malachite]

Kinga jak lekarz ci zleci badania to napisz bo sama jestem ciekawa mimo ze u mnie do starań jeszcze daleko.

[kinga611]

Dam znać co mi powiedział, spokojnego weekendu 😘

[asienka_1980]

Hej dziewczyny. Czy któras z was orientuje się jak to jest z lista szpitali w kuj- po, mazowieckim lub lodzkim odnosnie terminacji? Podobno jest z tym problem. Nie chce jechac na drugi koniec polski, ale jak bedzie taka potrzeba... Jestem na takim etapie, ze lekarz nie powiedzial jednoznacznie ze jest zle, ale tez nie jest dobrze. Mam wizyte gdzie bedzie sprawdzal czy te cialo modzelowate sie wyksztalcilo bo na ostatnim usg bylo nie do konca wyksztaltowane. Jesli sie okaze, że nie to bede musiala podjac decyzje. Mam nadzieje ze moje malenstwo bedzie zdrowe, ale mam takiego dola ze szok. Nie wiem co mnie czeka. Kariotyp prawidlowy, ale to o niczym nie swiadczy. Pomozcie prosze...

[joasiala]

Witaj.
Mam nadzieje, że z dzieckiem jest jednak wszystko dobrze i nie bedziesz musiała podejmować tej decyzji.
Jeżeli chodzi o Łódź to napewno T wykonują w Madurowiczu, i opieka jest ok, personel bardzo pomocny i empatyczny.
Na forum są dziewczyny, które T miały w Warszawie. I tam jest chyba kilka szpitali gdzie wykonują T.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jola35]

asienka jak mozesz to jedz na konsultacje do dr.Roszkowskiego w Warszawie, w szpitalu na czerniakowskiej. On jest jednym z najlepszych specjalistow w usg, przyjmuje tez prywatnie (koszt ok400zl, ale wizyta trwa ok pol godziny, adoa szpitalnej przychodni musisz miec skierowanie od swojego prowadzacego i spedza sie.tam w.poczekalni pol dnia,) U nas byla calkowita agenezja.ciala modzelewatego, potwierdzil to tez inny lekarz. Niestety bylismy tez u innego "fachowca"ktory zarzekal sie.ze.wszystko jest w.porzadku, do dzis.zastanawiam sie czy on wiedzial i nie powiedzial czy.sie.na.tym nie.znal.
Mam nadzieje, ze jednak u.Was.bedzie ok!

[Japonka1981]

Ja po kontroli u ginekologa z histopatologią. Mam zielone światło na starania po 3 okresie, czyli w 2 połowie sierpnia - próbujemy jeszcze jednej inseminacji i potem już podejścia do in vitro, bo przez 1,5 roku bardzo mocno spadła mi rezerwa jajnikowa i mogę nie mieć już tak dużo czasu jak myślałam... odnośnie badań, robiłam morfologię, AMH (czyli właśnie rezerwa) i usg na którym wszystko wygląda ok, od porodu biorę też cały czas Femibion 1, witaminę D i żelazo (przez anemię po zabiegu). Chyba głównym problemem jest w tej chwili waga ciążowa, która została i nie spada (ok 5 kg) - chodzę do dietetyka i liczę, że wreszcie się coś ruszy...
Muszę powiedzieć, że psychicznie jest calkiem ok - myślę, że bardzo pomógł szybki powrót do normalności, pracy po 2 tygodniach, wyjście do ludzi, mówienie o tym. Naprawdę zachęcam do tego, żeby jednak nie siedzieć i rozpamiętywać przeszłości, na którą i tak nie mamy już wpływu... trzeba, warto patrzeć do przodu i się nie poddawać. Nie poszłam w końcu do psychologa, ale bardzo polecam korzystanie jeśli jest Wam trudno, czasami bardzo pomaga to, że można się wygadać, albo że usłyszymy od kogoś innego, że mamy prawo do naszych uczuć. Trzymajcie się


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska305]

Zajrzyj na nasze forum Ponowne starania po T https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=987066 A przed inseminacja od pierwszego dnia cyklu popijaj sobie kieliszek czerwonego wytrawnego lub połwytrawnego winka. Bardzo wspomaga wzrost endometrium😊

Nasz Aniołek Natan 15.07.2016*

[aniolkowamamusia]

Dziewczyny które chodzą na wizyty do orlowskiego do dr Roszkowskiego potrzebuje informacji czy dr będzie jutro i w środę przyjmował w szpitalu?może któraś akurat ma taką wiedzę?

Ja wiem ze był na urlopie ale nie wiem czy jeszcze ten tydzień ma urlop czy już wraca

[AleAleAle90]

Jesli chodzi o szpitale w Warszawie to jest jeszcze bielański. Trzeba mieć skierowanie na terminacje od lekarza prowadzącego i to musi potwierdzić podpisem ordynator szpitala. Plus oczywiście badania potwierdzające wadę genetyczną. Jak ja byłam w szpitalu to byl ogromny problem z miejscami bo oddział był remontowany.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

I warto mieć ze sobą pisemną odmowę przyjęcia do szpitala ze swojego regionu

[starszak75]

Witam nowe osoby, szkoda, że na tym wątku.
Jeśli chodzi o szpitale w Warszawie to ponoć jeszcze w Szpitalu Orłowskim robią T.
Z osobistych doświadczeń to w Szpitalu Bielańskim oprócz skierowania na T., wyników, grupy krwi, trzeba mieć odmowę przyjęcia w szpitalu w swoim rejonie. My jesteśmy spoza Warszawy i nas nie chcieli przyjąć bez pisemnej odmowy przyjęcia. W sumie dobrze bo udało się na miejscu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Poprawka Szpital Orłowskiego na Czerniakowie

[totylkoona]

asienka1980 trzymam za was kciuki.
powiedzcie mi proszę jak to jest z dochodzenie do siebie fizyczne po T? Czy nie licząc krwawienia są jakieś dolegliwości bólowe jak np. po zwykłym porodzie?

[201802260750]

Może pojawić się laktacja, innych objawów fizycznych nie zaobserwowałam, ale nie wiem jak to jest przy "zwykłym" porodzie bo to był mój jedyny. Jesteś już po? Jak się trzymasz?

[totylkoona]

Jeszcze nie jestem po. W środę idę do lekarza i zobaczymy czy juz zostanę... chcę być juz po.

[kinga611]

Totylkoona życzę Ci dużo siły 😘



Jutro mam mieć już wyniki histopatologiczne do odebrania niby według lekarza to raczej formalność ale już zastanawiam się co tam moglo wyjść 😕 dobrze że do lekarza idę w pt to nie będę musiała długo czekać na przerywaczenie wyniku- czytałam że tam wszystko jest po łacinie 😕

[AleAleAle90]

Kinga, wynik tego badania to tylko takie pitu pitu... U mnie nawet wady nie byly wypisane... Coś tam o łożysku było, dosłownie 3 linijki