Będę szczęśliwa i koniec! czyli życie bez jełopa/buca/idioty/itp

[sigga]

..

[ewik8513]

Kiedy przejdziesz jedną górę, wtedy wyłoni się następna - trudno znaleźć równe błonie.

[Karolynka]

Napisane przez ewik8513

nie moge pojąc, dlaczrgo mnie tak oszukał...nie ma 16 lat, tylko 26, i wie ze takie rzeczy bolą, ze tak się niewinnych ludzi nie traktuje...ehhhhhhhh jaka ja jestem wsciekła, ze byłam tak zapatrzona, ze miałam taką nadzieję, ze sie pierwsza zaangazowałam...
NIGDY W ZYCIU !!!!!
whhhh, powiedzcie- ze damy rade ;(

damy rade??

Pewnie, że damy radę, musimy
Mnie też oszukał, a raczej oszukiwał cały czas.. aż boję się wracać do naszego miasta czego tam jeszcze się dowiem ciekawego, ale niech to ten burak się ukrywa, a nie ja. Ja długo nie chciałam się zaangażować, to on sprawiał wrażenie zapatrzonego we mnie i ciągle chciał zapewnień, że mi zależy... I myślę sobie jaki biedaczek, zakochał się więc i ja zaczęłam go traktować poważnie, a tu nagle niespodzianka! Dowiedziałam się, że zawsze mnie lubił (!!!!) ale odchodzi. Nigdy więcej nie będę żałować facetów, oj ja głupia Ale trzeba sobie wybaczyć, jełopowi nigdy Będzie dobrze

[myk myk]

Napisane przez scatty princess

"bo jeszcze zdziwisz sie jak szybko to wlasnie Tobie zabraknie mnie... "

hehe
moj ex wczoraj do mnie zagadal i teraz tez do mnie zagadal na gg hehe
czyzby mial sentyment
a ja gadam bo gadam, ani oschla ani mila
czyli po 4 miesiacach ciutke zatesknil?

[scatty princess]

Napisane przez myk myk

hehe
moj ex wczoraj do mnie zagadal i teraz tez do mnie zagadal na gg hehe
czyzby mial sentyment
a ja gadam bo gadam, ani oschla ani mila
czyli po 4 miesiacach ciutke zatesknil?

niech teraz czuje jak to jest jak sie czegos nie ma i miec nie bedzie

Napisane przez ewik8513

nie moge pojąc, dlaczrgo mnie tak oszukał...nie ma 16 lat, tylko 26, i wie ze takie rzeczy bolą, ze tak się niewinnych ludzi nie traktuje...ehhhhhhhh jaka ja jestem wsciekła, ze byłam tak zapatrzona, ze miałam taką nadzieję, ze sie pierwsza zaangazowałam...
NIGDY W ZYCIU !!!!!
whhhh, powiedzcie- ze damy rade ;(

damy rade??

no i macie racje, trzeba sie wziac do roboty i miec sesje jak najszybciej za sobą , arghhhh !!!!
i pozniej odpoczywac i zaszyc sie w spa na jakies 3 miechy

Pewnie, ze damy rade...

spa Jak ja bym chciala


Kapitanie Sigga obiecuje sie uczyc podczas Twojego pobytu w krk

Ale sliczna pogoda, nie? Az by sie chcialo nad jakies jeziorko

[Olcia101]

Napisane przez sigga

oj u mnie ostatnio troche sie dzieje...spotkalam sie z jelopem i bylo milo. wiecej na razie nie napisze bo sama nie wiem co bedzie

A więc jednak sie spotkaliście. Z kogo inicjatywy?

[Karolynka]

Napisane przez myk myk

hehe
moj ex wczoraj do mnie zagadal i teraz tez do mnie zagadal na gg hehe
czyzby mial sentyment
a ja gadam bo gadam, ani oschla ani mila
czyli po 4 miesiacach ciutke zatesknil?

Brawo Trzeba pokazać bucowi gdzie jego miejsce Więc jednak prawdziwa jest teoria, że oni wracają... O niech tylko mój się odezwie to
Mi właśnie przypomniała się piosenka PussyCat Dolls "I don't need a man" i słucham jej ciągle Pomaga

[extravagans]

Napisane przez Karolynka

Brawo Trzeba pokazać bucowi gdzie jego miejsce Więc jednak prawdziwa jest teoria, że oni wracają... O niech tylko mój się odezwie to
Mi właśnie przypomniała się piosenka PussyCat Dolls "I don't need a man" i słucham jej ciągle Pomaga

Ojjjj ja tez sie nie moge doczekac jak sie odezwie wiem ze predzej czy pozniej to zrobi a wtedy powiem mu zeciesze sie ze on to zakonczyl bo ja pewni nie mialabym odwagi i dalej tkwilabym w tym toksycznym zwiazku )
Mi ostatnio poprawia humor patrzenie na zdjecie kolego ktory nie daj mi zyc :P hehe on jest takiii slicznyyy no jak z obrazka hehe
pozdrawiam Was serdecznie i pamietajcie tego kwiatu jest pol swiatu

[Olcia101]

^^

[_abigail_]

oj jak ja bym chciala zeby chociaz sie odezwal, a co dopiero wrócił...

[ewik8513]

Kiedy przejdziesz jedną górę, wtedy wyłoni się następna - trudno znaleźć równe błonie.

[asiapoznan111]

Właśnie, mnie to też zastanawia...nie odzywa się znaczy, że nie teskni?!

[scatty princess]

Napisane przez ewik8513

do mnie tez się nie odzywa,
co prawda- nie pojawiam sie na gg, ale przeciez ma moj nr komorkowy
niestety-komóra milczy jak zaczarowana
czy to znaczy, ze ani troche nie tęskni ???

nie wiem, czy chciałabym, zebysmy byli razem
hipotetycznie ( -bo to jest bez szans )- jesli bysmy jeszcze sprobowali, tylko ze względu na ten rok- to musiałoby się bardzo duzo zmienic z jego strony...musiałby się w koncu zaangazowac i starac się o mnie...

ja juz nie wiem, czy lepsza jest cisza, czy zeby sie odzywał...
na pewno byłby mi lepiej, gdybym wiedzaiła, ze tez mu jest cięzko...
ale po tym co widzę- spływa to po nim...

nie wiem, ...pokazac sie na gg, czy nie pokazac...
boje sie ze to będzie rozdrapywanie ran, ze rozmowa sie nie bedzie kleic, ze sobie powiemy przykre rzeczy...boje sie ze on bedzie w tej ewentualnej rozmowie górą...a ja się tylko zbłaźnie...

czy lepiej zamknąc za sobą wszystkie drzwi, spalic mosty, zacząc nowe życie ?

Tak, zaczac nowe zycie. Ale mostow nie palic, bo nie warto sie zrec. Pokaz, ze masz klase

Napisane przez asiapoznan111

Właśnie, mnie to też zastanawia...nie odzywa się znaczy, że nie teskni?!

Oni nie tesknia po 2 miechach... tesknia tak po 4, po pol roku, a czasem i pozniej...
ale wtedy jest juz za pozno , bo my mamy ich w nosie


Dalam rade u dentysty prosze o gratulacje

[Independent Women]

Dziewczyny prawda jest taka, że oni tęsknią choćby nie wiem jaka była przyczyna rozstania. Tyle, że niektórzy to pokażą a inni zachowają w środku. Wbrew pozorom nie są z kamienia, to też ludzie.

Ja wiem, że mój tęskni, że mu mnie brakuje ale to nie wystarcza aby być razem. Tak więc, to, że oni zatęsknią nie wystarczy. Jeśli nie kochają to niestety most spalony.

Rozumiem Was, bo sama jakby cały czas żyje z GŁUPIĄ myślą, że jesteśmy sobie przeznaczeni, że pasujemy do siebie, że przyjdzie dzień i będziemy razem i że w każdym związku są wzloty i upadki, że każde z nas musi coś zrozumieć i będzie dobrze. Ale nie można tak żyć, nie można żyć ciągłą nadzieją i wspomnieniami!

[_abigail_]

Napisane przez ewik8513

do mnie tez się nie odzywa,
co prawda- nie pojawiam sie na gg, ale przeciez ma moj nr komorkowy
niestety-komóra milczy jak zaczarowana
czy to znaczy, ze ani troche nie tęskni ???

nie wiem, czy chciałabym, zebysmy byli razem
hipotetycznie ( -bo to jest bez szans )- jesli bysmy jeszcze sprobowali, tylko ze względu na ten rok- to musiałoby się bardzo duzo zmienic z jego strony...musiałby się w koncu zaangazowac i starac się o mnie...

ja juz nie wiem, czy lepsza jest cisza, czy zeby sie odzywał...
na pewno byłby mi lepiej, gdybym wiedzaiła, ze tez mu jest cięzko...
ale po tym co widzę- spływa to po nim...

nie wiem, ...pokazac sie na gg, czy nie pokazac...
boje sie ze to będzie rozdrapywanie ran, ze rozmowa sie nie bedzie kleic, ze sobie powiemy przykre rzeczy...boje sie ze on bedzie w tej ewentualnej rozmowie górą...a ja się tylko zbłaźnie...

czy lepiej zamknąc za sobą wszystkie drzwi, spalic mosty, zacząc nowe życie ?

a ja bym strasznie chciala z nim porozmawiac, chyba jest mi to winien po takim czasie jaki razem przeżylismy, zwłaszcza ze nie mial nawet odwagi zeby sie ze mna spotkac i zerwac. Ja w przeciwienstwie do ciebie kiedy tylko moge wchodze na gg, nk itp licząc na to ze moze cos napisze chociaz sama sie do niego nie odzywam.

Strasznie mnie to boli ze ja to tak przeżywam a on pewnie zabawia sie z kolegami albo podrywa dziewczyny Okropnie sie zmienił, stał sie strasznym egoistą i cwaniakiem, wydaje mi sie ze nie ma już w nim wogóle zadnych uczuc.......

[asiapoznan111]

Właśnie. już zaczynam sobie mówić, że chyba totalna głupota mnie opętała. Zastanawiam się czy tęskni, czy myśli ale tak naprawde jakby się znów pojawił to bym nawet próbować 'na nowo' nie chciała!!śmieszne troche...

[Karolynka]

Napisane przez asiapoznan111

Właśnie. już zaczynam sobie mówić, że chyba totalna głupota mnie opętała. Zastanawiam się czy tęskni, czy myśli ale tak naprawde jakby się znów pojawił to bym nawet próbować 'na nowo' nie chciała!!śmieszne troche...

heh mam dokładnie to samo...Też bym chciała żeby się odezwał, żeby wiedzieć, że tęskni, myśli, ale wracanie do siebie nie wchodzi w grę. Niby dzwonił kilka dni po rozstaniu, ale ja to olałam i od tego czasu milczy, ciekawe czy jeszcze się odezwie Ale chyba chodzi mi tylko o satysfakcję, bo inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć

[Olcia101]

^^

[Girl151]

Ehh Jak mi cieżko
Gadałam dzisiaj z moim ex, chciałam normalnie to on czasem mi tak odpisywał jakby mial do mnie o coś żal, nie miło ale luz. Już się pozbierałam jakoś po nim.
i Pojawił się kolejny problem... Szkoła
Chyba bedę powtarzała klasę może i dałoby się coś zrobić ale jak ma na mnie drzec się nauczycielka kiedy pytam co moge poprawić to się odechciewa...

Czuję, że spadam na samo dno... z którego się juz nie podniose

[myk myk]

Napisane przez Karolynka

heh mam dokładnie to samo...Też bym chciała żeby się odezwał, żeby wiedzieć, że tęskni, myśli, ale wracanie do siebie nie wchodzi w grę. Niby dzwonił kilka dni po rozstaniu, ale ja to olałam i od tego czasu milczy, ciekawe czy jeszcze się odezwie Ale chyba chodzi mi tylko o satysfakcję, bo inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć

Ja tez mysle, ze chodzi o satysfakcje wiem po sobie
tez nie chcialabym juz z nim byc ale wiadomo ze dusza sie cieszy, kiedy pomysle, ze on moze troche zaluje, ze nie jestesmy juz razem Ale to bylo do przewidzenia, bo to ja zerwalam, bo mnie zle traktowal. On wiedzial, ze mial w porzadku dziewczyne, ze tak powiem skromnie
Ale dziewczyny, ktore dopiero niedawno rozstalyscie sie z bucami - nie wymagajcie za duzo. My tez na poczatku sie nie odzywalismy do siebie. Tzn po samym zerwaniu tak, bo to ja zerwalam- kulturalnie wiec kontakt przez krotki czas byl. Pozniej zamilknelismy. Wtedy przechodzilam okres "nienawidzenia" go Jak pisalam, on z jakimis laskami krecil..bleee
A teraz sie odzywa. Ja mysle, ze to po prostu z sentymentu bo mnie "lubil" i uwazam ze tylko lubil. Ale i tak swoje za paznokciami ma i znam go na tyle, ze nie wierze mu jak jest mily hahaha.
Zalezy w jaki sposob sie rozstaliscie. Moze kiedys sie do Was odezwa - jak sprawa troche ucichnie. Ale bedziecie czuc tylko satysfakcje mam nadzieje
Nie dolujcie sie dziewczyny. Wiem, ze i tak bedziecie bo ja tez tak robilam, ale staralam sie jak najszybciej wychodzic z tych dolkow

[_abigail_]

Napisane przez Karolynka

heh mam dokładnie to samo...Też bym chciała żeby się odezwał, żeby wiedzieć, że tęskni, myśli, ale wracanie do siebie nie wchodzi w grę. Niby dzwonił kilka dni po rozstaniu, ale ja to olałam i od tego czasu milczy, ciekawe czy jeszcze się odezwie Ale chyba chodzi mi tylko o satysfakcję, bo inaczej nie umiem sobie tego wytłumaczyć

a ja chcialabym zeby wrócil, straaaasznie go nadal kocham i moze to głupie ale mimo tego ze mnie tak skrzywdzil chcialabym byc z nim znowu razem

[malenka146]

A myślałam, że nigdy nie napiszę w tym wątku
On nawet nic nie pisze... Nigdy tak nie było. I już wiem, że to definitywny koniec. A jeszcze w piątek było OK, chociaż wcześniej się sypało. Tęsknię, ale mam zamiar wytrzymać. Nie wiem tylko w jaki sposób... We środę jadę na obóz, trochę się rozerwę, może troszkę ulgi przyniesie... Ale najgorsze są te wieczory, zawsze były długie rozmowy przez telefon (uczy się 100km ode mnie), było miło i cudownie... A już koniec. A ja nie chcę mieć innego TŻta, wolę być sama. Teraz tylko muszę wymyślić coś, czym mogłabym się zająć żeby tak nie cierpieć Serdecznie pozdrawiam wszystkie samotne Wizażanki w tym wątku

[scatty princess]

Scatka sie oczywiscie nie uczy... Sigga mnie zabije :P
qrde... mam tyle poprawek i kol , ze nie wiem za co sie wziac...i tak myslac za co i planujac nie biore sie za nic:/ glupia ja ...

Napisane przez myk myk

Ja tez mysle, ze chodzi o satysfakcje wiem po sobie
tez nie chcialabym juz z nim byc ale wiadomo ze dusza sie cieszy, kiedy pomysle, ze on moze troche zaluje, ze nie jestesmy juz razem Ale to bylo do przewidzenia, bo to ja zerwalam, bo mnie zle traktowal. On wiedzial, ze mial w porzadku dziewczyne, ze tak powiem skromnie
Ale dziewczyny, ktore dopiero niedawno rozstalyscie sie z bucami - nie wymagajcie za duzo. My tez na poczatku sie nie odzywalismy do siebie. Tzn po samym zerwaniu tak, bo to ja zerwalam- kulturalnie wiec kontakt przez krotki czas byl. Pozniej zamilknelismy. Wtedy przechodzilam okres "nienawidzenia" go Jak pisalam, on z jakimis laskami krecil..bleee
A teraz sie odzywa. Ja mysle, ze to po prostu z sentymentu bo mnie "lubil" i uwazam ze tylko lubil. Ale i tak swoje za paznokciami ma i znam go na tyle, ze nie wierze mu jak jest mily hahaha.
Zalezy w jaki sposob sie rozstaliscie. Moze kiedys sie do Was odezwa - jak sprawa troche ucichnie. Ale bedziecie czuc tylko satysfakcje mam nadzieje
Nie dolujcie sie dziewczyny. Wiem, ze i tak bedziecie bo ja tez tak robilam, ale staralam sie jak najszybciej wychodzic z tych dolkow

swietnie to napisalas!! Malenka! jestes wielka

Napisane przez malenka146

A myślałam, że nigdy nie napiszę w tym wątku
On nawet nic nie pisze... Nigdy tak nie było. I już wiem, że to definitywny koniec. A jeszcze w piątek było OK, chociaż wcześniej się sypało. Tęsknię, ale mam zamiar wytrzymać. Nie wiem tylko w jaki sposób... We środę jadę na obóz, trochę się rozerwę, może troszkę ulgi przyniesie... Ale najgorsze są te wieczory, zawsze były długie rozmowy przez telefon (uczy się 100km ode mnie), było miło i cudownie... A już koniec. A ja nie chcę mieć innego TŻta, wolę być sama. Teraz tylko muszę wymyślić coś, czym mogłabym się zająć żeby tak nie cierpieć Serdecznie pozdrawiam wszystkie samotne Wizażanki w tym wątku

na poczatku wiele z nas mowilo, ze nie chce innego, zobaczysz, ze zechcesz...
Bedzie dobrze. Tylko sie do niego nie odzywaj i zacznij przejmowac sie tylko soba. Pokaz klase Superbabki!! 3mam kciuki

[malenka146]

na poczatku wiele z nas mowilo, ze nie chce innego, zobaczysz, ze zechcesz...
Bedzie dobrze. Tylko sie do niego nie odzywaj i zacznij przejmowac sie tylko soba. Pokaz klase Superbabki!! 3mam kciuki

Ale jak to trudno... Dziś napisałam mu smsa. Skasowałam numer, ale zupełnie bez celu, bo znam na pamięć Chyba trzeba mi pranie mózgu zrobić. Ale nie byłam z nim kilka miesięcy, prawie dwa lata Potrzebuję naprawdę wielkiej motywacji, aby go ignorować... Jemu jakoś to łatwo wychodzi, choć przy mniejszych kłótniach było odwrotnie, on przychodził, dzwonił etc

[_abigail_]

Napisane przez malenka146

Ale jak to trudno... Dziś napisałam mu smsa. Skasowałam numer, ale zupełnie bez celu, bo znam na pamięć Chyba trzeba mi pranie mózgu zrobić. Ale nie byłam z nim kilka miesięcy, prawie dwa lata Potrzebuję naprawdę wielkiej motywacji, aby go ignorować... Jemu jakoś to łatwo wychodzi, choć przy mniejszych kłótniach było odwrotnie, on przychodził, dzwonił etc

miałam dokładnie to samo, prawie dwa lata chodzilismy i zawsze jak sie poklocilismy to on przychodzil itp.A teraz ja cierpie a po nim wszystko spływa. Póki co snuje jeszcze marzenia o tym ze bedziemy razem, ze zmądrzeje i wróci, ale nie pisze mu nic, to on ze mna zerwal wiec to on powienien jak juz to napisac.

damy sobie rade

[malenka146]

Napisane przez _abigail_

miałam dokładnie to samo, prawie dwa lata chodzilismy i zawsze jak sie poklocilismy to on przychodzil itp.A teraz ja cierpie a po nim wszystko spływa. Póki co snuje jeszcze marzenia o tym ze bedziemy razem, ze zmądrzeje i wróci, ale nie pisze mu nic, to on ze mna zerwal wiec to on powienien jak juz to napisac.

damy sobie rade

Mam pytanie, skąd bierzecie siłę i tą wytrwałość, żeby nie sięgnąć po telefon ?

[scatty princess]

Napisane przez malenka146

Ale jak to trudno... Dziś napisałam mu smsa. Skasowałam numer, ale zupełnie bez celu, bo znam na pamięć Chyba trzeba mi pranie mózgu zrobić. Ale nie byłam z nim kilka miesięcy, prawie dwa lata Potrzebuję naprawdę wielkiej motywacji, aby go ignorować... Jemu jakoś to łatwo wychodzi, choć przy mniejszych kłótniach było odwrotnie, on przychodził, dzwonił etc

wiesz... mozesz pisac, prosic, dzownic... ale ostrzegam Cie, ze exy nie maja stalowych nerwow i w koncu mozesz dostac od niego odpowiedz "spier**** " Chcialabyś to uslyszec?
Ja nie chcialam robic z siebie histeryczki i jak koniec to koniec. Cholernie ciezko bylo na poczatku. Ale naprawde uwierz, ze nie warto marnowac czasu na myslenie o nim, a tym bardziej odzywanie sie do niego. Miej szacunek do siebie, wtedy on bedzie mial do Ciebie.
Szczegolnie, ze ja np. nie moge teraz przezalowac, ze plakalam podczas rozstania. Nie powinien widziec wtedy moich lez :/ Nie wazne co sie bedzie dzialo, nie daj mu satysfakcji, ze po nim placzesz Chesz mu jeszcze podbijac do gory mniemanie o sobie?? oj... HUGS

[myk myk]

Napisane przez _abigail_

miałam dokładnie to samo, prawie dwa lata chodzilismy i zawsze jak sie poklocilismy to on przychodzil itp.A teraz ja cierpie a po nim wszystko spływa. Póki co snuje jeszcze marzenia o tym ze bedziemy razem, ze zmądrzeje i wróci, ale nie pisze mu nic, to on ze mna zerwal wiec to on powienien jak juz to napisac.

damy sobie rade

Ja tez na poczatku snulam marzenia, ze moze jeszcze bedziemy razem. Przywiazalam sie i czulam ze do siebie pasowalismy. Ale po czasie na szczescie ta tesknota przeszla. Tak mniej wiecej po 2 miesiacach i z kazdym dniem coraz mniej i mniej Ja wiem, ze kazda sytuacja jest inna, kazda z nas inaczej byla zaangazowana. Zreszta nie mam co tlumaczyc, wiecie o czym mowie. Ja tylko dziewczyny moge Wam doradzic, zebyscie same siebie pouczaly , ze nie warto sie smucic, bo nie ma za kim skoro okazal sie dupkiem. Ja zawsze sobie powtarzalam, ze jestem za fajna dziewczyna i jest na peczki innych chlopakow. Chociaz na poczatku nie mialam ochoty patrzec na plec brzydsza Ale to mija i widzi sie, ze jest mnostwo swietnych chlopakow
Tyle ode mnie. I powtarzam tlumaczcie sobie same, ze nie warto sobie psuc humoru

[malenka146]

Też nie chcę robić z siebie histeryczki. Będę twarda Mam to szczęście, że nie widzę go na co dzień, będzie troszkę mniej bolało. Teraz zadbam o siebie, biorę się za ćwiczenia, włoski, pazurry, staram się czymś zająć, może powyciągam troszkę stopnie na świadectwo (przez spotkania niezbyt miałam czas na naukę, w weekend). I oczywiście też będę sobie powtarzała, że najbrzydsza ani najgłupsza nie jestem Ciekawe jakie będą rezultaty. A swoje wypłakałam, ale nie przy nim. Na szczęście

[myk myk]

Napisane przez scatty princess

wiesz... mozesz pisac, prosic, dzownic... ale ostrzegam Cie, ze exy nie maja stalowych nerwow i w koncu mozesz dostac od niego odpowiedz "spier**** " Chcialabyś to uslyszec?
Ja nie chcialam robic z siebie histeryczki i jak koniec to koniec. Cholernie ciezko bylo na poczatku. Ale naprawde uwierz, ze nie warto marnowac czasu na myslenie o nim, a tym bardziej odzywanie sie do niego. Miej szacunek do siebie, wtedy on bedzie mial do Ciebie.
Szczegolnie, ze ja np. nie moge teraz przezalowac, ze plakalam podczas rozstania. Nie powinien widziec wtedy moich lez :/ Nie wazne co sie bedzie dzialo, nie daj mu satysfakcji, ze po nim placzesz Chesz mu jeszcze podbijac do gory mniemanie o sobie?? oj... HUGS

Oj Scatka Scatka widze, ze dzisiaj sie rozumiemy
Podpisuje sie wszystkimi mymi konczynami Miejmy do siebie szacunek i nie piszmy do nich!!

U W A G A
U W A G A

myk myk powtarza : nie odzywamy sie do jelopow bo jestesmy super babki
przetrzymujemy tesknote zaciskamy lapki ale nie ruszamy telefony gg etc
pozniej bedziecie zalowac...Zapewniam Was
I bedziecie miec mine jak ten emot >>>



Jak to lecialo... I am Super Woman...Yes she is...



A co do tego Scatty ze jestem wielka malenka to sie zgadza: mam 159cm wzrostu ale czuje sie wielka Super Woman ... jak my wszystkie czyz nie