Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz. 41

[Pani_Mada]

Napisane przez bettyboobo

Jakby moja synowa wyjechała do mnie z czymś takim, to zrobiłabym wszystko co w mojej mocy, żeby pożałowała, że się urodziła. Ale to ja, może twoja inaczej to odbierze.

na serio odstawiałabyś sceny gdyby Ci synowa powiedziała że woli sobie sama upiec tort na SWOJE imieniny??? (czy ja nie załapałam jakieś ironi)

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez _Selina_

No, ale gość wstaje idzie się ogarnąć do łazienki, a ja co mam do wzięcia do pralki to biorę resztę chowam.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

ale że co... gość budzi się, wstaje z łóżka na poranne siku, a Ty wpadasz do pokoju i zbierasz na szybko pościel do prania??
no ja zawsze czekam aż gość sobie już pójdzie i wtedy zabieram się za sprzątanie miejsca gdzie spał

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja bym olała ten drugi tort, jeśli pozostałe rzeczy są ok, to nie ma o co kruszyć kopii.

[Adrianna_8]

Ja też bym olała ten tort, ewentualnie poproś, żeby zrobiła takie ciasto, jakie lubisz. W sensie "a może byś zrobiła truskawkowe? Bo mi smakowało ostatnio" bez wdawania się w szczegóły, a po imprezie pokrój tort i daj gościom w pojemnikach.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[kuki9]

[1=476bc3dbac029ec3a9e93a7 df5eb47c70ae0ad31;7760771 6]Nienawidzę kupować ciuchów i butów online, bo jak kilka razy kupiłam to zawsze musiałam zwracać albo byłam niezadowolona.

I teraz dostałam naprawdę spory bon do wykorzystania w sklepach online (ok. 800 zł.) i zastanawiam się co zrobić, żeby zwracać nie musieć, bo naprawdę nie mam na to czasu.

Jak Wy to robicie? W stylu, jak widzę zdjęcia butów to nie jestem w stanie ocenić jak są szerokie i w opisie tego info zazwyczaj też niet. A ja mam szeroką łapę i jak kupię za wąskie to nie będę ich nosiła. Podobnie materiału ubrań nie bardzo jestem w stanie ocenić.[/QUOTE]


Jeśli sklepy mają swoje stacjonarne wersje (ewentualnie sa to sklepy z towarem mieszanym - sprzedającym różne marki) to idź i sobie obejrzyj, przymierz i kup w necie.

[bettyboobo]

Napisane przez Pani_Mada

na serio odstawiałabyś sceny gdyby Ci synowa powiedziała że woli sobie sama upiec tort na SWOJE imieniny??? (czy ja nie załapałam jakieś ironi)

Gdyby zrobiła to w tak chamski sposób to jak najbardziej.

[201803111829]

Napisane przez bettyboobo

Gdyby zrobiła to w tak chamski sposób to jak najbardziej.

Jeśli grzeczny tekst o tym, że będzie już jeden tort skwitowało się "trudno, to będą dwa", ergo "mam w dupie twoje zdanie o twoich własnych imieninach", to można pocisnąć ostrzehszym tekstem, może dojdzie.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez bettyboobo

Gdyby zrobiła to w tak chamski sposób to jak najbardziej.

no to już wiemy skąd biorą się piekielne teściowe....

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez bettyboobo

Jakby moja synowa wyjechała do mnie z czymś takim, to zrobiłabym wszystko co w mojej mocy, żeby pożałowała, że się urodziła. Ale to ja, może twoja inaczej to odbierze.

oooo i zobaczyłabyś swoje wnuczęta raz w roku na dzień babci? I na zdjęciach. Nie zapomnijmy o zdjęciach. A syna - to na dzień matki .

Warto z powodu 2giego tortu?

[bettyboobo]

Napisane przez _Tinkerbell

Bo ci grzecznie powiedziała, żebys się nie trudzila z robieniem tortu, bo jeden wystarczy?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Jeśli "nie rób tortu, bo jak go przyniesiesz to będę musiała go wyrzucić" jest grzeczną odzywką, to można powiedzieć, że po prostu starałabym się być wobec niej grzeczna

[IzzieSt]

Napisane przez bettyboobo

Jakby moja synowa wyjechała do mnie z czymś takim, to zrobiłabym wszystko co w mojej mocy, żeby pożałowała, że się urodziła. Ale to ja, może twoja inaczej to odbierze.

Yyy na przykład co byś zrobiła?

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;77614936]oooo i zobaczyłabyś swoje wnuczęta raz w roku na dzień babci? I na zdjęciach. Nie zapomnijmy o zdjęciach. A syna - to na dzień matki .

Warto z powodu 2giego tortu?[/QUOTE]
I dobrze. Ja bym w ogóle nie pokazywała swoich dzieci komuś takiemu. Bałabym się że coś zrobią i też będą musiały pożałować że się urodziły...

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez bettyboobo

Jeśli "nie rób tortu, bo jak go przyniesiesz to będę musiała go wyrzucić" jest grzeczną odzywką, to można powiedzieć, że po prostu starałabym się być wobec niej grzeczna

a "nie rób tortu, bo jak go przyniesiesz to się zepsuje i będę musiała go wyrzucić"?
Nikt tu chyba nie mówił o tym, że powie teściowej że jak zrobi tort to go wyrzuci, tylko właśnie że 2 to za dużo i jej się zepsuje.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez bettyboobo

Jeśli "nie rób tortu, bo jak go przyniesiesz to będę musiała go wyrzucić" jest grzeczną odzywką, to można powiedzieć, że po prostu starałabym się być wobec niej grzeczna

przyniosę swój tort mimo że synowa robi własny? "najwyżej będą dwa'" Szczyt uprzejmości wrednej teściowej.

[Pani_Mada]

Napisane przez bettyboobo

Jeśli "nie rób tortu, bo jak go przyniesiesz to będę musiała go wyrzucić" jest grzeczną odzywką, to można powiedzieć, że po prostu starałabym się być wobec niej grzeczna

a nie ogarnęłabyś sama, że tort robi gospodyni imprezy? a nie mamusia, która chyba chce zostać gwiazdą wieczoru?

już pomijam fakt, że trzeba być strasznie aroganckim, żeby grozić komuś, że "pożałuje, że się urodził".
i zapewne najbardziej żałowałabyś Ty... gdyby synowa i syn ukrócili do minimum wasze kontakty. bo ja bym tak zrobiła gdyby mi moja wyskoczyła z takim tekstem....

[201803111829]

Napisane przez bettyboobo

Jeśli "nie rób tortu, bo jak go przyniesiesz to będę musiała go wyrzucić" jest grzeczną odzywką, to można powiedzieć, że po prostu starałabym się być wobec niej grzeczna

Nie. Tu masz:

Napisane przez WrednaMyszka

Już teraz teściowa wspominała, że myśli nad ciastem na kolejną okazje i powiedziałam jej, że nie trzeba, bo ja będę robić tort, a ona na to, że będą dwa...

Autorka powiedziała, że nie trzeba, bo ona będzie robić tort, a teściowa mając w dupie jej zdanie stwierdziła, że no trudno, to będą dwa.
Więc ja bym powiedziała tak, jak napisałam, może wtedy by do teściowej dotarło.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

uważam że niegrzeczne i niekulturalne jest przynoszenienie czegoś do zjedzenia na proszony obiad czy kolację. Gospodyni ma swoją koncepcję wieczoru, przygotowała jakś tam kompozycję dań i NIEUPRZEJMIE jest jest jej się wpierdalać i psuć.
Ale gdyby na pytanie co przynieść gospodyni odpowiedziała: może ten pyszny tort jaki u Ciebie ostatnio jadłam mamo. Wiesz ten czekoladowy z malinami - to jest ok. Nie ma poblemu, jest zielone swiatło dla 2giego tort.

[jaksy]

Napisane przez _Tinkerbell

Dziewczyny, czy wasi goście po sobie sprzątają (nocowanie) ? Tzn chodzi mi o takie rzeczy jak wyrzucenie swoich śmieci do kosza, poscielenie po sobie łóżka, zaniesienie naczyń do zlewu, spłuknięcie po sobie wanny.
Ja zawsze po sobie sprzatalam.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Z punktu widzenia osoby, która zarówno nocuje znajomych u siebie, jak i często sama nocuje u kogoś, to co wymieniłaś nie jest dla mnie nawet sprzątaniem, tylko podstawowymi czynnościami, które się wokół siebie wykonuje. Zwłaszcza gdy nocujemy (z tż) u kogoś, nawet bliskiego, staramy się trzy razy bardziej niż u siebie, żeby nie zakłócić czyjeś przestrzeni. Jedyne co, to nigdy się nie spotkałam z odnoszeniem po sobie talerzy do zlewu, gdzie nie byłam, to gospodarz zabierał talerze (ewentualnie dopiero wtedy wstaję i pomagam, ale zwykle słyszę żebym siedziała sama też to praktykuję). Inaczej jest tylko u naprawdę bliskiej rodziny (rodzice), gdzie i gary pozmywam.

Napisane przez visionAM

Ja raczej też bym tak do tego podeszła. Ale z drugiej strony wszystko jest względne, jeśli ktoś czuje, że teściowa za bardzo się wtrąca, to powinien uzmysłowić współmałżonkowi, że niezbędna jest interwencja u jego mamy

Mam takie samo zdanie. Z jednej strony coraz częściej olewam różne rzeczy, bo szkoda mi życia na pierdoły. Z drugiej, jeśli to by była składowa różnych akcji w wykonaniu teściowej, albo byłaby to próba celowego wkurzenia mnie, powiedziałabym mężowi żeby ogarnął mamusię.

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Sprzęt na raty na morele.net - ktoś brał, wszystko ok? Rat udziela Santander. Nie jest to jakiś upierdliwy bank?

[damdalena]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;77612441]schowałabym jej tort do lodówki i podała na stół swój w takiej sytuacji[/QUOTE]
Dokładnie tak robię. I to od 8 lat. Teściowa nadal się nie nauczyła i uparcie przywozi tort na urodziny syna. Ale ja mam zasadę, że nie podaję gościom potraw, co do których nie mam pewności, jak zostały zrobione i czy są bezpieczne. Zboczenie zawodowe. Zatem jej tort zostaje w lodówce, przed ich wyjściem oddaję go, zaczyna się targowanie. Kończy się tak, że połowa wypieku zostaje u nas i TŻ zabiera do pracy dla zawsze głodnych kolegów.
Zawsze mamy ubaw przy tych urodzinach. Zaznaczę, że ja przez wiele lat robiłam torty na zamówienie. Zajmuję się zawodowo branżą spożywczą, m.in. zdarza mi się prowadzić szkolenia dla cukierników, robić receptury dla cukierni, itd. A teściowa nadal "znaczy teren", choć umie tylko jeden tort i to zbyt ciężki na lato (masa maślano-jajeczno-czekoladowa, ciasto orzechowo-pomarańczowe).

Polecam tort od teściowej zanieść do pracy swojej lub TŻ. Mamy to przetestowane

[khloe]

Decathlon zamówienia internetowe.


Złożyłam dzisiaj zamówienie. Zapłaciłam kartą,z konta mi kasę pobralo.. Wchodzę na historię zamówienia na moim koncie na decathlonie a tam wcale nie ma tej zakupionej rzeczy... Sa tylko stare zamówienia... Ktoś tak miał kiedyś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Napisane przez jaksy

Jedyne co, to nigdy się nie spotkałam z odnoszeniem po sobie talerzy do zlewu, gdzie nie byłam, to gospodarz zabierał talerze (ewentualnie dopiero wtedy wstaję i pomagam, ale zwykle słyszę żebym siedziała sama też to praktykuję). Inaczej jest tylko u naprawdę bliskiej rodziny (rodzice), gdzie i gary pozmywam.
?

Z tymi naczyniami to jak np. Gość bierze sobie szklankę z kuchni i z niej pije. Dla mnie to normalne, że po sobie odnoszę. Tak samo jak nie wiem, kubek po herbacie, a nie zostawiam na środku ławy.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

Napisane przez khloe

Decathlon zamówienia internetowe.


Złożyłam dzisiaj zamówienie. Zapłaciłam kartą,z konta mi kasę pobralo.. Wchodzę na historię zamówienia na moim koncie na decathlonie a tam wcale nie ma tej zakupionej rzeczy... Sa tylko stare zamówienia... Ktoś tak miał kiedyś?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

pewnie dlatego że jest niedziela wieczór. jutro się pewnie pojawi

[_Selina_]

Napisane przez _Tinkerbell

Tzn zaraz, bo nie rozumiem.
Mówimy o sytuacji "gość wstaje, układa rzeczy na łóżku (już mniejsza czy w kostkę czy po prostu kładzie pościel na płasko), idzie się ogarnąć i ty ją zbierasz"
Czy
"gość wstaje, zostawia rozbebeszone łóżko i idzie do łazienki się ogarnąć, a ty wtedy to sprzatasz"

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Ale co za różnica skoro i tak muszę to "rozbebeszyć", żeby zdjąć poszewki? Jak będzie ułożone w kostkę to gość ułoży, a ja i tak to rozwalę ściągając poszewki, więc po co? Nie wymagam, żeby gość składał pościel, którą ją zaraz rozwalę, żeby ją ogarnąć.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[jaksy]

Napisane przez _Tinkerbell

Z tymi naczyniami to jak np. Gość bierze sobie szklankę z kuchni i z niej pije. Dla mnie to normalne, że po sobie odnoszę. Tak samo jak nie wiem, kubek po herbacie, a nie zostawiam na środku ławy.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

A no to jak sam sobie bierze, to jasne. Myślałam o czymś takim jak wspólny obiad przy jednym stole.

[bettyboobo]

Napisane przez _Tinkerbell

Nie. Tu masz:



Autorka powiedziała, że nie trzeba, bo ona będzie robić tort, a teściowa mając w dupie jej zdanie stwierdziła, że no trudno, to będą dwa.
Więc ja bym powiedziała tak, jak napisałam, może wtedy by do teściowej dotarło.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Chyba nie mówisz serio z tym, że może by dotarło, to 100% pewny sposób na zaostrzenie konfliktu. Nawet tu widać, ile jest chętnych do zrywania kontaktu z rodziną przez taką niby drobnostkę - tak, ja również.
Większość ludzi tak się zachowa i z jednego małego tortu zrobi się wielka wojna.

Albo kompromis, albo nieudana impreza i dużo smrodu później. Powodzenia dla każdego, kto będzie się dalej cieszył imieninami mimo wielkiej kłótni z teściową.
Nie mówię, żeby robić jak ona chce, bo to bez sensu. Nie widzę problemu z podaniem dwóch tortów i przygotowaniu jakichś pojemniczków, żeby dać każdemu po kawałku obu na odchodne, rozdaniu sąsiadom albo zaproszeniu znajomych na resztki ciacha po imprezie, bo to mniejszy kłopot niż kruszenie kopii nad tortem.

[szprotka_]

Mam na ścianach duluxa "ryżowe pole". No i wszystko piknie, tylko mi kolor nie leży, chciałabym coś innego, np. coś z błękitów. Tylko, że ten kolor co mamy teraz, robi robotę i bardzo ładnie doświetla pomieszczenie. I mam zagwozdkę, czy jakiś inny kolor dałby mi taki sam efekt jak ten.

[Pani_Mada]

Napisane przez bettyboobo

Chyba nie mówisz serio z tym, że może by dotarło, to 100% pewny sposób na zaostrzenie konfliktu. Nawet tu widać, ile jest chętnych do zrywania kontaktu z rodziną przez taką niby drobnostkę - tak, ja również.
Większość ludzi tak się zachowa i z jednego małego tortu zrobi się wielka wojna.

Albo kompromis, albo nieudana impreza i dużo smrodu później. Powodzenia dla każdego, kto będzie się dalej cieszył imieninami mimo wielkiej kłótni z teściową.
Nie mówię, żeby robić jak ona chce, bo to bez sensu. Nie widzę problemu z podaniem dwóch tortów i przygotowaniu jakichś pojemniczków, żeby dać każdemu po kawałku obu na odchodne, rozdaniu sąsiadom albo zaproszeniu znajomych na resztki ciacha po imprezie, bo to mniejszy kłopot niż kruszenie kopii nad tortem.

ale przecież to Ty wyskoczyłaś z niszczeniem życia i takimi tam groźbami. kompromis to nie jest nadskakiwanie teściowej za wszelką cenę.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Napisane przez szprotka_

Mam na ścianach duluxa "ryżowe pole". No i wszystko piknie, tylko mi kolor nie leży, chciałabym coś innego, np. coś z błękitów. Tylko, że ten kolor co mamy teraz, robi robotę i bardzo ładnie doświetla pomieszczenie. I mam zagwozdkę, czy jakiś inny kolor dałby mi taki sam efekt jak ten.

raczej tak, ale też ciepły i słoneczny. błękitny niestety nijak nie rozświetli pomieszczenia. chyba że w grę wchodzi np taki jasny pastelowy... będzie wrażenie jasności, ale też zimna

[_Selina_]

Napisane przez Pani_Mada

na serio odstawiałabyś sceny gdyby Ci synowa powiedziała że woli sobie sama upiec tort na SWOJE imieniny??? (czy ja nie załapałam jakieś ironi)

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------



ale że co... gość budzi się, wstaje z łóżka na poranne siku, a Ty wpadasz do pokoju i zbierasz na szybko pościel do prania??
no ja zawsze czekam aż gość sobie już pójdzie i wtedy zabieram się za sprzątanie miejsca gdzie spał

No ale jeśli u mnie śpi w dużym pokoju i wiem, że już spać nie będzie, idzie się myć itd, to sprzątam, żebyśmy mogli zjeść śniadanie. Przecież nie biegnę wtedy kiedy gość idzie rano siku i wraca jeszcze do łóżka.

___wysłane z telefonu, staram się sprawdzać co napisałam, ale czasami słownik "wie lepiej" ___

[khloe]

Napisane przez szprotka_

Mam na ścianach duluxa "ryżowe pole". No i wszystko piknie, tylko mi kolor nie leży, chciałabym coś innego, np. coś z błękitów. Tylko, że ten kolor co mamy teraz, robi robotę i bardzo ładnie doświetla pomieszczenie. I mam zagwozdkę, czy jakiś inny kolor dałby mi taki sam efekt jak ten.

Jakiś jasnoniebieski na pewno,ale pomieszczenie będzie wydawało się chłodne. Powiem ci,ze ja mam jasny błękit w pokoju (okno południowe,wieczne nasłonecznienia,latem upał w uj) i ochladza bardzo pokój,co mi odpowiada akurat...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez Pani_Mada

pewnie dlatego że jest niedziela wieczór. jutro się pewnie pojawi

Dzieli za odp!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez khloe

(...)
Dzieli za odp!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jakby się jednak nie pojawiło to pisz do nich. miałam kiedyś problem z zamówieniem i szybko sobie z tym poradzili

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez szprotka_

Mam na ścianach duluxa "ryżowe pole". No i wszystko piknie, tylko mi kolor nie leży, chciałabym coś innego, np. coś z błękitów. Tylko, że ten kolor co mamy teraz, robi robotę i bardzo ładnie doświetla pomieszczenie. I mam zagwozdkę, czy jakiś inny kolor dałby mi taki sam efekt jak ten.

Ja bym się wściekła z takim kolorem
Ja mam w kuchni taki żółty i ładnie rozświetla pomieszczenie. Ale meble mamy brązowe i do tego białe "marmurkowe" płytki więc ten żółć w zasadzie jest tylko akcentem. Jest idealny o każdej porze roku Jest świeży, radosny i taki, że chce się uśmiechać Jest jak słońce


Natomiast z błękitów celowałabym już w coś pudrowo-pastelowego. Nie intensywny niebieski/błękitny. Miałam taki i po pół roku nim rzygałam za przeproszeniem Bardzo był męczący i nadawał się jedynie w okresie zimowym bo było fajnie, jasno i chłodno jak to w zimie.

Ogólnie ja preferuję ściany białe i granie dodatkami, ale rozumiem, że pewnie taka opcja Cię nie satysfakcjonuje, skoro chcesz kolor.

[201803111829]

Napisane przez bettyboobo

Albo kompromis, albo nieudana impreza i dużo smrodu później. .

Kompromis w sytuacji "teściowa chce przynieść ciasto, którego ja nie chcę"?
Niech teściowa przyniesie ciasto.


Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[khloe]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;77617496]Ja bym się wściekła z takim kolorem
Ja mam w kuchni taki żółty i ładnie rozświetla pomieszczenie. Ale meble mamy brązowe i do tego białe "marmurkowe" płytki więc ten żółć w zasadzie jest tylko akcentem. Jest idealny o każdej porze roku Jest świeży, radosny i taki, że chce się uśmiechać Jest jak słońce


Natomiast z błękitów celowałabym już w coś pudrowo-pastelowego. Nie intensywny niebieski/błękitny. Miałam taki i po pół roku nim rzygałam za przeproszeniem Bardzo był męczący i nadawał się jedynie w okresie zimowym bo było fajnie, jasno i chłodno jak to w zimie.

Ogólnie ja preferuję ściany białe i granie dodatkami, ale rozumiem, że pewnie taka opcja Cię nie satysfakcjonuje, skoro chcesz kolor.[/QUOTE]
A ja miałam ten żółty w pokoju i był tak obrzydliwy,ze po pół roku zmienialam kolor ścian do tego tego gównianego koloru nijak nie dało się zamalowac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz