Facet chce, żebym nosiła tylko jeansy

[wiekanka]

Napisane przez Sondrina

Jesteśmy razem od pół roku. Jednak wczoraj mój facet wyskoczył do mnie z dziwnym tekstem. Normalnie noszę tylko sukienki i spódnice - krótkie, przed kolano. To są ubrania dostosowane do mojej sylwetki, świetnie się w nich czuję i odpowiadają mojej osobowości. Wczoraj przyjechał po mnie do pracy i pyta: "czy szef każe ci nosić spódniczki i sukienki". Mówię mu, że nie, noszę, bo lubię. On na to: "a co zawsze je ubierasz, nawet poza pracą i jak się nie widzimy". Ja na to, że tak, bo lubię. On na to, że spódniczki są paskudne - nie, że moje, ale ogólnie wszystkie. Że nie lubi ich tak samo jak legginsów. Sukienki okej, ale powinnam nosić jeansy, bo on tak lubi. On najbardziej lubi spodnie eksponujące zgrabne pośladki i w ogóle jeansy są najseksowniejsze.

Z tych slow mozna domyslac sie, ze wedlug niego ubierasz sie tak albo dla szefa albo dla innych. Ale na pewno nie dla niego, czyli zazdrsny. Okropienstwo.
A jesli powiedzial o spodniach dla zmylki, bo naprawde chodzi mu o jego zazdrosc, to i manipulator. A sposob w jaki sie wypowiedzial na temat spodniczek, swiadczy o kompletnym braku taktu i nie liczenia sie z Twoimi uczuciami. Buc.

Calosci dodaje uwaga o kredce. Nosz kurde, znawca sie znalazl.

Ja bym takiego pogonila, bo nawet noszenie spodnic pomimio to, odebraloby mi pewnosc siebie.

[agiszonek]

Napisane przez Memories90

Mnie by się już lampka zapaliła. Facet już próbuje na ciebie wpływać i jak zobaczy, że mu załóżmy ulegniesz to zaraz wyskoczy z kolejnym zakazem. Minią 3 miesiące i może w burce zaczniesz chodzić i na smyczy.
Dla mnie to typ zazdrośnika, widać, że próbuje przejąć kontrolę nad twoimi wyborami. Co zrobisz jak zaraz usłyszysz, że za mocno malujesz oczy i na przykład masz przestać używać cieni lub eyelynera?

Spotykałam się kiedyś przez dosłownie 3-4 miesiące z typowym psycholem (nie mówię, ze twój facet taki jest, ale mój wtedy też był normalny na początku) i doszło do tego, że w "końcowej fazie" przyjechał przed 5 rano pod mój dom, obudził mnie telefonem i kazał zaświecić światło żeby sprawdzić czy jestem w domu, a kiedy się już na serio wystraszyłam i nie chciałam wyjść na zewnątrz do niego to powiedział, że ktoś u mnie jest. Na porządku dziennym były co chwilę telefony, smsy, sprawdzał co robię, gdzie idę i po co i kilka razy była też awantura o spodnie, że mam nie takie jak powinnam. Na szczęście udało mi się to szybko skończyć mimo, że byłam dużo młodsza niż teraz. A ty autorko poobserwuj faceta bo coś mi tu "śmierdzi"

Byłam z facetem, który zachowywał się identycznie. Potrafił nawet mnie śledzić. Dla mnie to była masakra.

[Cytrynowy_Sorbet24]

Autorko, nie martw się, ja byłam głupsza, bo ponad 3 lata trwałam w takim związku

Poza namawianiem do sukienek i spódniczek próbował mnie przekonać do imprezowania, malowania mocniej oczu, zapuszczania włosów najlepiej do ziemi, przefarbowania się i mieszkania z nim tam gdzie on chce

A ja kocham spodnie, nienawidzę klubów i hałasu, nie umiem się malować, lubię włosy do ramion w swoim kolorze i wymagam uwzględnienia mnie w wyborze mieszkania, bo też się chcę w nim dobrze czuć
Zanim byliśmy razem o wszystkich tych rzeczach wiedział. Żeby było śmiesznie w 100% za rozpad związku obwiniał mnie. Teraz żyję w świętym spokoju.

Poobserwuj go, lepiej rozwiać wątpliwości prawie od razu niż dać się wciągnąć głębiej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sondrina]

Napisane przez wiekanka

Z tych slow mozna domyslac sie, ze wedlug niego ubierasz sie tak albo dla szefa albo dla innych. Ale na pewno nie dla niego, czyli zazdrsny. Okropienstwo.
A jesli powiedzial o spodniach dla zmylki, bo naprawde chodzi mu o jego zazdrosc, to i manipulator. A sposob w jaki sie wypowiedzial na temat spodniczek, swiadczy o kompletnym braku taktu i nie liczenia sie z Twoimi uczuciami. Buc.

Calosci dodaje uwaga o kredce. Nosz kurde, znawca sie znalazl.

Ja bym takiego pogonila, bo nawet noszenie spodnic pomimio to, odebraloby mi pewnosc siebie.

Też uważam, że to jakaś próba manipulacji podszyta zazdrością. Zachowanie tak czy owak jest ohydne i nie zamierzam go tolerować. Skoro ojciec nie mówił mi, jak mam się ubierać w podstawówce, to on nie będzie mi dyktował warunków w tym zakresie, gdy mam 28 lat na karku.

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Autorko, nie martw się, ja byłam głupsza, bo ponad 3 lata trwałam w takim związku

Poza namawianiem do sukienek i spódniczek próbował mnie przekonać do imprezowania, malowania mocniej oczu, zapuszczania włosów najlepiej do ziemi, przefarbowania się i mieszkania z nim tam gdzie on chce

A ja kocham spodnie, nienawidzę klubów i hałasu, nie umiem się malować, lubię włosy do ramion w swoim kolorze i wymagam uwzględnienia mnie w wyborze mieszkania, bo też się chcę w nim dobrze czuć
Zanim byliśmy razem o wszystkich tych rzeczach wiedział. Żeby było śmiesznie w 100% za rozpad związku obwiniał mnie. Teraz żyję w świętym spokoju.

Poobserwuj go, lepiej rozwiać wątpliwości prawie od razu niż dać się wciągnąć głębiej.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Doskonale Cię rozumiem. Tu nie chodzi o strój, makijaż itp., lecz o prawo do samostanowienia. Dlaczego ktoś ma nam dyktować, co robimy w czasie wolnym i jakie włosy nosimy Ja wiem, że nie chcę z nim być. Nie będę potrafiła zapomnieć o tej ohydnej odzywce. Zawsze, jak z nim będę i nawet będzie miły, będę pamiętała, co mi powiedział. "Paskudna spódnica" weszła w głowę i nigdy z niej nie wyjdzie, chyba że dostanę Alzheimera.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[_whatamess]

Mój były facet, który ostatecznie okazał się bluszczem, zaczął pokazywać swoje prawdziwe ja właśnie od tego, że zabronił mi malować usta... Rozumiem, że ludzie mają swoje upodobania, czasami założę coś, co wiem, że podoba się mojemu TŻ, ale gdyby mi facet narzucał co mam nosić, a czego nie, to skończyłby tak jak mój ex.

[Delicatessen]

Napisane przez kropka_w_kropce;776 89926

Mój przez lata powtarzał, że najlepiej jest mi tylko w czarnych włosach, w dodatku mam ich nie ścinać, bo długie są super (nieważne, że sprawiały mi problemy). Takie miałam jak się poznaliśmy. I ON CHCE żebym nigdy się nie zmieniała. Kiedyś w związku z tym rzuciłam, że JA CHCĘ aby był tak jak wtedy czuły, serdeczny i szczupły a nie otyły, chamski i szorstki.

Bosko odpowiedziałaś!

Sondrina, on nieprzypadkowo wybiera to, o czym wie, że nie lubisz tego u siebie, chce mieszać i narzucać kryteria.
Super, że nie chcesz z nim być.
Zakaz noszenia spódnic i malowania się czerwoną szminką bardzo mi się nie podoba.

Memories 90 - mam identyczne zdanie jak Ty. Typ chce przejąć kontrolę nad wyglądem Sondriny, potem nad jej seksualnością. Narzucanie swoich kryteriów, dyktowanie jak ma sie ubrać partner to oznaki przemocy.

Cytrynowy Sorbet - nie jeździj po sobie, że jestes głupsza bo ileś lat byłaś w złym związku. Ważne, że rozstałaś się i o ile jesteś teraz mądrzejsza, prawda?
To neurochemicznie działa tak samo jak nałogi. Ludzie latami tkwią we wzajemnie niszczącym uzależnieniu, a Ty już nie

Agiszonek - śledzenie warto zgłaszać inteligentnym policjantom. Mądry policjant wie co robić ze stalkerem.

Ha ha, ja zaś słyszałam naciski bym :
- nosiła dżinsy, a bardzo lubię swoje nogi
- może jednak zafarbowała włosy, a każdy fryzjer zachwyca się tym, jak mnie mać natura owłosiła
- nie malowała się to w sumie nienajgorsze, ale wolę siebie w lekkim makijażu ,w końcu to moja gęba i moje samopoczucie
- absolutnie nie zapuszczała włosów

"Niech on se jaja kisi w dżinsach " -

Taki typ urabia, obserwuje, zbiera dane, wtedy, gdy uzna, że urobił i wie wystarczająco ,zaczyna niszczyć partnerkę / partnera. Fałszywe, manipulacyjne zainteresowanie
Ich uwagi sprawiają na mnie wrażenie, że nienawidzą kobiecości. Talibowie polscy.

[ruda_beksa]

Gdyby facet powiedział "Sondrina, może ubierz od czasu do czasu dżinsy, bo niesamowicie mnie to kręci", to by było OK. Ale gadki że spódnice są paskudne? W najlepszym przypadku buc, w najgorszym manipulant i toksyk.

A swoją drogą, miło czytać wątek założony przez kobietę która nie daje się zahukać palantowi.

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Zgadzam się, że to może być zazdrosny manipulator. Ale jest też taka możliwość, że zauroczenie mu przechodzi i zaczyna widzieć Twoje "wady" i tak się głupio zachowuje.

[skara]

Czy tylko ja widzę tutaj wyimaginowany dramat? Trudno mi uwierzyć, że facet użył dokładnie tych słów. Autorka na pms, może być trochę przewrażliwiona. Ja bywałam. Wg mnie facet palnął trochę niefortunnie, ale już bez przesady, nie ma co co odsądzać od czci i wiary. Rozmawiajmy z najbliższymi zamiast się nakręcać na forum. Będzie nam się łatwiej żyło.

[ruda_beksa]

Napisane przez skara

Czy tylko ja widzę tutaj wyimaginowany dramat? Trudno mi uwierzyć, że facet użył dokładnie tych słów. Autorka na pms, może być trochę przewrażliwiona.

Taaa, lepiej wierzyć obcemu facetowi niż autorce, bo ma PMS.

[skara]

Nie, lepiej założyć, że słyszymy wersję wydarzeń tylko jednej strony i nie musi być obiektywna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

To traktujmy wszystkie wątki pod kątem "autorka kłamie", będzie wesoło

[skara]

Napisane przez ruda_beksa

To traktujmy wszystkie wątki pod kątem "autorka kłamie", będzie wesoło

Nie, przecież "facet to świnia" jest lepszym testem. Niezależnie od sytuacji.

[ruda_beksa]

Nikt nie pisze, że "facet świnia", tylko że burak. Jeśli ktoś nie chce być uznawany za buraka, to powinien nauczyć się jak należy się kulturalnie odzywać do partnerki.

[Delicatessen]

To traktujmy wszystkie wątki pod kątem "autorka kłamie" - tak jest!

Okazujmy pogardę ofiarom!
Bagatelizujmy czyny niegodne!
Niech żyje umniejszanie!

[ruda_beksa]

Napisane przez Delicatessen

To traktujmy wszystkie wątki pod kątem "autorka kłamie" - tak jest!

Okazujmy pogardę ofiarom!
Bagatelizujmy czyny niegodne!
Niech żyje umniejszanie!

W innym wątku było, że niedoszła ofiara gwałtu powinna była obić mordę atakującemu ją facetowi, i dlaczego nie broniła się wystarczająco, więc jesteśmy na dobrej drodze

[Delicatessen]

Napisane przez ruda_beksa

W innym wątku było, że niedoszła ofiara gwałtu powinna była obić mordę atakującemu ją facetowi, i dlaczego nie broniła się wystarczająco, więc jesteśmy na dobrej drodze

O tak!
Ruda beksa, uważasz, że niedoszła była w dżinsach? Może za obcisłych?

Nota bene widziane na policji : przybiega przerażona kobieta mowiąc, że mąż jej grozi zabójstwem.
Na to pani policjantka apatycznie oraz wielce dowcipnie : "A czym grozi? Paluszkiem?".

Kobieta kobiecie .

[ruda_beksa]

Napisane przez Delicatessen

O tak!
Ruda beksa, uważasz, że niedoszła była w dżinsach? Może za obcisłych?

Z pewnością czymś kusiła, ewentualnie miała dni płodne i podświadomie miała ochotę

Napisane przez Delicatessen

Nota bene widziane na policji : przybiega przerażona kobieta mowiąc, że mąż jej grozi zabójstwem.
Na to pani policjantka apatycznie oraz wielce dowcipnie : "A czym grozi? Paluszkiem?".

Kobieta kobiecie .

Zatkało mnie

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Sondrina

Doskonale Cię rozumiem. Tu nie chodzi o strój, makijaż itp., lecz o prawo do samostanowienia. Dlaczego ktoś ma nam dyktować, co robimy w czasie wolnym i jakie włosy nosimy Ja wiem, że nie chcę z nim być. Nie będę potrafiła zapomnieć o tej ohydnej odzywce. Zawsze, jak z nim będę i nawet będzie miły, będę pamiętała, co mi powiedział. "Paskudna spódnica" weszła w głowę i nigdy z niej nie wyjdzie, chyba że dostanę Alzheimera.

może Twój prawie ex facet zauroczył się ostatnio jakąś dziewczyną w dżinsach z mocno podkreślonym okiem i teraz przykrawa Cię do tej wizji.

Partner czasami mi mówi że mam paskudną czapkę i nie lubi jak ją noszę. Ignoruję to bo ja tę czapkę uwielbiam.

[Delicatessen]

Napisane przez ruda_beksa

Z pewnością czymś kusiła, ewentualnie miała dni płodne i podświadomie miała ochotę

Odpadłam!
Słuchaj, może ona za bardzo pachniała jajeczkowaniem?
Mogła też kręcić jednym biodrem bardziej

Co do policji - bardzo rzadko zaniemawiam. Kilka dni potem poszłam do komendanta i ustnie poprosiłam ,że jeżeli jego podwładna uważa siebie za tak dowcipną, niech zapisze się policyjnego kabaretu , a nie będzie niszczyć ludzi.
Ta policjantka potem nie siedziała w dyżurce.

Taa, my się tu śmiejemy , a kobieta potem oberwie od kochanego za to, że nie posłuchała "sugestii" partnera względem niewlaściwego wdzianka.
Bo szminkę miała za czerwoną.
Bo policjantka na interwencji była psychopatką i wzięła stronę psychopaty.
Bo jakże bardzo po polsku trzeba przytopić tego, kto stara się mieć głowę nad powierzchnią wody.

[wiekanka]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;77700691]

Partner czasami mi mówi że mam paskudną czapkę i nie lubi jak ją noszę. Ignoruję to bo ja tę czapkę uwielbiam.[/QUOTE]

cala szafa kiecek, to nie copka. Taka ostatecznie zawsze mozna wymienic na inna lub rzeczywiscie zignorowac, jak sie ja lubi ale calej szafy dziewczyna nie wywali, bo bucowi gacie milsze.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez wiekanka

cala szafa kiecek, to nie copka. Taka ostatecznie zawsze mozna wymienic na inna lub rzeczywiscie zignorowac, jak sie ja lubi ale calej szafy dziewczyna nie wywali, bo bucowi gacie milsze.

trza wyśmiać buraka i zażądać garnituru codziennie zamiast opierdzianych dresów . Ciekawe co on ze swoja szafą zrobi.

[elskling]

Facet może nieudolnie chciał skomplementować autorkę. Może chciał jej przekazać, że wygląda bombowo w spodniach, może czerwona szminka go bardzo raziła, bo niestety, jest od groma dziewczyn, którym ona nie pasuje. Czy to coś złego? Ja też TŻ-towi na pewnym etapie powiedziałam, że te jego dresy to takie średnie...

A autorka to dramę roku zrobiła z chórkiem wizażanek, które tylko ją nakręcają.
Może chłopak strzelił gafę, ale z tymi "ohydnymi tekstami" to mi pod teatr już podchodzi.

Więcej luzu w pupie. Ubieraj się jak chcesz, nie słuchaj go, a jak zacznie gadać o tym więcej, to wtedy zacznij się tym interesować, a nie gdy facet rzucił dwoma komentarzami.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez elskling

Facet może nieudolnie chciał skomplementować autorkę. Może chciał jej przekazać, że wygląda bombowo w spodniach, może czerwona szminka go bardzo raziła, bo niestety, jest od groma dziewczyn, którym ona nie pasuje. Czy to coś złego? Ja też TŻ-towi na pewnym etapie powiedziałam, że te jego dresy to takie średnie...

A autorka to dramę roku zrobiła z chórkiem wizażanek, które tylko ją nakręcają.
Może chłopak strzelił gafę, ale z tymi "ohydnymi tekstami" to mi pod teatr już podchodzi.

Więcej luzu w pupie. Ubieraj się jak chcesz, nie słuchaj go, a jak zacznie gadać o tym więcej, to wtedy zacznij się tym interesować, a nie gdy facet rzucił dwoma komentarzami.

i zorientował się po 6ciu miesiącach? Nie mógł wcześniej powiedzieć?

[ruda_beksa]

Napisane przez Delicatessen

Odpadłam!
Słuchaj, może ona za bardzo pachniała jajeczkowaniem?
Mogła też kręcić jednym biodrem bardziej

Co do policji - bardzo rzadko zaniemawiam. Kilka dni potem poszłam do komendanta i ustnie poprosiłam ,że jeżeli jego podwładna uważa siebie za tak dowcipną, niech zapisze się policyjnego kabaretu , a nie będzie niszczyć ludzi.
Ta policjantka potem nie siedziała w dyżurce.

Taa, my się tu śmiejemy , a kobieta potem oberwie od kochanego za to, że nie posłuchała "sugestii" partnera względem niewlaściwego wdzianka.
Bo szminkę miała za czerwoną.
Bo policjantka na interwencji była psychopatką i wzięła stronę psychopaty.
Bo jakże bardzo po polsku trzeba przytopić tego, kto stara się mieć głowę nad powierzchnią wody.

Bardzo dobrze że coś powiedziałaś na policji, z takim podejściem to ta pani nie powinna w pracy w ogóle mieć styczności z ludźmi.

A pod tymi wszystkimi "a co jak ona kłamie" kryje się jakiś chyba uwewnętrzniony seksizm. Bo ona przesadza, bo histeryzuje, bo ma PMS, bo wariatka.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ----------

Napisane przez elskling

Facet może nieudolnie chciał skomplementować autorkę.

W jakim świecie mówienie, że spódnice są paskudne jest komplementem?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez ruda_beksa

A pod tymi wszystkimi "a co jak ona kłamie" kryje się jakiś chyba uwewnętrzniony seksizm. Bo ona przesadza, bo histeryzuje, bo ma PMS, bo wariatka.

częsty sposób dyskredytacji tego co kobiet mówi.

[Sheev]

@Sondrina

(Osoba z tyloma postami raczej nie trolluje, więc szanse, że temat jest na serio rosną, co sprawia, że warto odpowiedzieć bardziej poważnie.)

"Po czwarte, obudził mój największy kompleks. Lubię swoje piersi, nogi, brzuch, talię, usta, dłonie, ale nienawidzę swojego tyłka. Mam figurę drobnej klepsydry - mocne wcięcie w talii, dość szerokie biodra i nie najgorszy biust, ale też mały tyłek. W każdych spodniach wyglądam gorzej od facetów, bo bezlitośnie eksponują mój płaski tyłek, a na dodatek jeszcze go spłaszczają."

Rozwiązanie Twojego problemu jest na wyciągnięcie ręki. Otóż wystarczy, że zaczniesz ćwiczyć mięśnie pośladków, a po paru miesiącach kompleks zniknie, a może nawet tyłek stanie się Twoim atutem.

Sytuacja wygląda tak, że dla 90% dziewczyn na siłowni najważniejszym elementem jaki chcą poprawić jest pupa. Aby ją wzmocnić ćwiczy się przysiady, wykroki, martwe ciągi i wiele innych, bardziej już kobiecych ćwiczeń, na których specjalnie się nie znam, ale które możesz ogarnąć wpisując w wyszukiwarkę "ćwiczenia na pośladki (na siłowni)". Piszesz, że jesteś klepsydrą, co się świetnie składa, ponieważ ćwiczeniami możesz uwypuklić tyłek, ale już nie poszerzysz sobie za bardzo bioder (spalając tłuszcz możesz je lekko zwęzić). Wszystkie te dupencje z instagrama i kanałów fitnesowych mają wielkie i kształtne tyłki właśnie za sprawą ćwiczeń siłowych mięśni pośladków, które katują częściej niż faceci klatę i bica razem wzięte. Nie ma jednak co się obawiać, dwukrotny trening nóg i pośladków w tygodniu, spokojna nauka techniki wykonywanych ćwiczeń, czucia mięśniowego, rozgrzewki przed ćwiczeniami, rozciąganie po ćwiczeniach, pewne poprawki w diecie i będzie dobrze. Ćwiczenia siłowe nie takie straszne jak się wydaje kobietom, większość jak się wkręci, to polubi. Zobacz jak wyglądają te kobiety z kanałów fitnesowych, tylko bardziej w stronę siłowni niż biegania/cardio. Musisz zbudować mięsień, a do tego potrzeba ćwiczeń stricte siłowych na masę. Biegać też można, byle nie za dużo i nie schodzić za nisko z bilansem kalorycznym (powinien być na plusie) i z białkiem (do budowy mięśni), którego polecam w dość sporych ilościach (1,3-2g/kg masy ciała) w okresie budowania masy mięśniowej. Piszę to, ponieważ wiele kobiet je stanowczo za mało białka względem podejmowanej aktywności fizycznej, co jest błędem.

To jeśli chodzi o odpowiedź na Twój kompleks, nie będę natomiast wdawał się w rozkminy nad problemem związkowym. Problemy przychodzą i odchodzą, podobnie jak faceci. Kompleks jednak jest tym, co będzie wracać i w tym przypadku wywołuje Twoje "złe" emocje. Przekształć je w wolę zmiany.

[elskling]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;77702896]i zorientował się po 6ciu miesiącach? Nie mógł wcześniej powiedzieć?[/QUOTE]

Może nie miał odwagi?
Autorka bardzo dobrze o sobie mówi, widać ma raczej wysoką samoocenę poza jednym kompleksem, może nie miał odwagi. A może to czubek, który chce ją zmanipulować. To można rozpoznać po dłuższym czasie, jeśli takie uwagi będą powracać, ale bez przesady, żeby linczować faceta za to, że coś powiedział innego niż komplement. Mnie się wydaje, że autorka nie znosi negatywów na swój temat, może np. kiedyś dużo schudła i mocno pracowała nad sobą? Normalny człowiek takie uwagi ignoruje, albo odpowiada coś sensownego, a nie rozbija na gównoatomy dwa komentarze na forum.

Napisane przez ruda_beksa

W jakim świecie mówienie, że spódnice są paskudne jest komplementem?

Autorka napisała, że facet jest w 99% okej, a ten 1% to te dwa komentarze: o spodniach i o szmince. Więc albo mamy tutaj związek z całą szafą trupów i autorka ściemnia, albo mocno przesadza.

Autorko, moja koleżanka jest właśnie w związku z typem kontrolera. Ona sama już się zorientowała, że ją specjalnie utuczył (podtykał pod nos fajne rzeczy, przytyła 30kg), mówi jej, że dobrze wygląda rozczochrana, bez makijażu itp itd. Spróbuj zanalizować inne strefy Waszego życia. Czy mówi Ci, co masz jeść, robi jakieś przytyki? Ma jakieś uwagi co do tego, jak spędzasz wolny czas? Czy mówi Ci co czytać? Czy on zawsze wybiera filmy, na co pójść do kina? Zastanów się, na ile sama decydujesz o sobie.

[Sondrina]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Też mi się wydaje, że jest zazdrosny i dlatego wyciął mi taki niefajny numer. Na pewno nie zamierzam być jak piesek do tresowania, który będzie robił to, co pan każe. Dzisiaj na poprawę humoru poszłam z przyjaciółką na zakupy i kupiłam sobie kolejną krótką spódnicę, ale taką grubszą na zimę z koronkową wstawką. Nie dam się nikomu sterroryzować. Dzięki Wam, kuzynowi i moim przyjaciółkom udało mi się dojść do wniosku, że na takich delikwentów szkoda tracić czasu.