Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50.

[visionAM]

Napisane przez dacn

Tak mam cudowne życie sama tęcza i jednorożce

Właśnie tak się wypowiadasz, nie moja wina jakbyś nagle przestała mieć świadomość, że nie każdy żyje tak jak Ty i nie każdy ma takie super warunki w pracy. Ja już zresztą o tym pisałam, więc nie widzę sensu tego dalej ciągnąć.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[narcyzowa]

To macierzyński jest przymusowy? Nie mogę wrócić dzień po urodzeniu do roboty, jeśli mam taki kaprys?

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Tez jestem za, mezczyni tez powinni zajmowac sie swoim potomstwem. W koncu dzieci sa wspolne, a nie tylko kobiety. Ale przeciez to kobieta ma poswiecic swoja kariere.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78769031]Na przykład:
- żałosne zarobki
- presja społeczna[/QUOTE]A co mają żałosne zarobki, na które się godzimy podpisując umowe, do tego że ktoś ma ciążę zagrożoną?

Nie widzę korelacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez narcyzowa

To macierzyński jest przymusowy? Nie mogę wrócić dzień po urodzeniu do roboty, jeśli mam taki kaprys?

Nie, polskie prawo lepiej od ciebie wie czy czujesz się na siłach

[dacn]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7877841 6]Nie wiem, skad takie podejscie, ze na zachodzie ciaze przebiegaja spokojniej .

Ja naprawde rozumiem krytyke ''lewych'' zwolnien (i to ewidentnie ''lewych'', kiedy np. ktos przyznaje sie, ze wzial zwolnienie, bo jest w ciazy i sie mu nalezy), ale taki przesmiewczy ton odnosnie dolegliwosci fizycznych i psychicznych jest nieprofesjonalny i malo empatyczny. dacn, czy ty czasem nie pracujesz w sluzbie zdrowia? cos mi sie kojarzy. Jesli tak, to gratuluje empatii [/QUOTE]

Właśnie dlatego nie mam empatii dla symulantów, wyłudzaczy zwolnien i rent.

Napisane przez visionAM

Właśnie tak się wypowiadasz, nie moja wina jakbyś nagle przestała mieć świadomość, że nie każdy żyje tak jak Ty i nie każdy ma takie super warunki w pracy. Ja już zresztą o tym pisałam, więc nie widzę sensu tego dalej ciągnąć.

Tak, wiem nie każdy potrafi pracować ponad 70 godzin w tygodniu, robić po drodze doktorat, ogarniać dom i dzieci, szkolić się cały czas i nie rozklejać nad sobą z byle powodu. Ok nie każdy jest mną, ale to nie powód abym ja finansowała osoby niepracujące i wyłudzające pieniądze na spacery po Ikei czy siedzenie miesiącami na forach.

[visionAM]

Napisane przez narcyzowa

To macierzyński jest przymusowy? Nie mogę wrócić dzień po urodzeniu do roboty, jeśli mam taki kaprys?

Tak, jest 20 tygodni obowiązkowego urlopu, ale cześć może (ale nie ma takiego obowiązku) przejąć mężczyzna.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78778641]Nie, polskie prawo lepiej od ciebie wie czy czujesz się na siłach [/QUOTE]
No niestety tak jest.
https://mamopracuj.pl/czy-urlop-maci...-ja-nie-chce/#

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

A co mają żałosne zarobki, na które się godzimy podpisując umowe, do tego że ktoś ma ciążę zagrożoną?

Nie widzę korelacji.

Nie mówię o ciąży zagrożonej. Zresztą już chyba wystarczająco dobrze wyjaśniłam. Gdy nie ma alternatywy i musisz się godzić na gównianą pracę albo żadną, to tym bardziej skłania to ciężarne pracownice do brania zwolnień z byle powodu, zwłaszcza w sytuacji, gdy prawo wymienia x^n czynności zabronionych ciężarnym. Nawet nie muszą specjalnie udawać dolegliwości, wystarczy że musiałyby czasem podnieść 3kg, albo że w szafie za dwiema ścianami stoi toksyczny odczynnik.
Mają do wyboru zataić ciążę i dalej pracować za głodowe stawki albo nie pracować i dostawać tyle samo (czy tam prawie tyle samo) kasy. I to jeszcze mając pewność, że nic im nie grozi i nic nie tracą.

[Limonka2738]

Napisane przez visionAM

Nie na każdą pracę i nie każda ciężarna widzę, że nadal wrzucasz wszystko do jednego wora i nic nie dociera

Ciężarna o której piszę miała siedzącą pracę na pół etatu, bez dźwigania. 4 godziny dziennie. No biedaczyna, olaboga. Do tego może sobie przychodzić kiedy chce, byle sumarycznie w tygodniu była 20 godzin. Nie zdolna do pracy, bo kubek z herbatą musiałaby sobie przenieść do biurka.

Nigdzie nie napisałam, że wszyscy tak mają. Rozumiem ciężarna z jakiegoś magazynu, taką która musi dźwigać. Ale to jest żart.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez dacn

Czy przeczytałaś oryginalnego posta czy jedynie odnosisz się do luźnej interpretacji visionAM?

Czy dobrze kojarzę to mieszkasz w USA, opowiesz jak tam wygląda ZLA " na dwie kreski" na koszt ubezpieczyciela?

Odnoszę się do wpisu:
"Patrząc na sprawę z punktu widzenia potencjalnego pracodawcy nie zatrudnię kobiety w wieku rozrodczym na umowie o pracę, zwyczajnie nie stać mnie na to."

W kwestii zwolnień lekarskich - to zależy od stanu. W Nowym Jorku karalna jest odmowa zatrudnienia osoby ciężarnej lub osoby w wieku rozrodczym "bo może zajść w ciążę". Jeśli osoba ciężarna ma kłopoty w wykonywaniu zawodu ze względu na ciążę, zatrudniający ma obowiązek ułatwić jej pracę.

I takie rzeczy jak obciążenie psychiczne, złe samopoczucie, ból kręgosłupa są absolutnie brane pod uwagę jeśli chodzi o zwolnienia lekarskie. Nie jest tak, że ktoś musi wymiotować co 5 minut, krwawić czy mieć skurcze, żeby dostać zwolnienie, nawet jeśli pracuje "lekko", bo w biurze.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez dacn

Tak, wiem nie każdy potrafi pracować ponad 70 godzin w tygodniu, robić po drodze doktorat, ogarniać dom i dzieci, szkolić się cały czas i nie rozklejać nad sobą z byle powodu. Ok nie każdy jest mną, ale to nie powód abym ja finansowała osoby niepracujące i wyłudzające pieniądze na spacery po Ikei czy siedzenie miesiącami na forach.

Chwalisz się czy żalisz, bo ciężko wyczuć?

Jako lekarz oczywiście tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że takim trybem życia ciężko pracujesz sobie na zawał albo inne paskudztwo?

Między byciem roszczeniową patologią a turbokosmitą z motorkiem w upie jest jeszcze dość szerokie spektrum możliwości.

Jeżeli jako lekarz uważasz, że praca nie może być na tyle obciążająca psychicznie, że może stanowić zagrożenie ciąży to ja już nie mam więcej pytań.

[Limonka2738]

Napisane przez ridja devojka

Serio nie wiem czego wyście się tam uczyli w tym twoim elitarnym liceum ale chyba nie logicznego myślenia i wyciągania wniosków.

1. Niegrzecznie jest wyciągać spraw z innych wątków. Już pomijam, że niezgodnie z regulaminem.

2. Nie musisz zazdrościć, bo naprawdę nie ma czego, już nawet załóżmy, że to było jakieś elitarne ukryte liceum.

3. Uczono mnie w liceum jak icałe życie, że oszustwo zawsze jest złe, niezależnie co ludzie powiedzą i ile się zarabia, a na wszystko powinno się zapracować. Szaleństwo, ja wiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dacn]

Napisane przez ruda_beksa

Odnoszę się do wpisu:
"Patrząc na sprawę z punktu widzenia potencjalnego pracodawcy nie zatrudnię kobiety w wieku rozrodczym na umowie o pracę, zwyczajnie nie stać mnie na to."

W kwestii zwolnień lekarskich - to zależy od stanu. W Nowym Jorku karalna jest odmowa zatrudnienia osoby ciężarnej lub osoby w wieku rozrodczym "bo może zajść w ciążę". Jeśli osoba ciężarna ma kłopoty w wykonywaniu zawodu ze względu na ciążę, zatrudniający ma obowiązek ułatwić jej pracę.

I takie rzeczy jak obciążenie psychiczne, złe samopoczucie, ból kręgosłupa są absolutnie brane pod uwagę jeśli chodzi o zwolnienia lekarskie. Nie jest tak, że ktoś musi wymiotować co 5 minut, krwawić czy mieć skurcze, żeby dostać zwolnienie, nawet jeśli pracuje "lekko", bo w biurze.

Ad 1 co nie znaczy, że nie zatrudnię wcale. Prawdopodobnie jak już zacznę zatrudniać pewnie będę to robić jedynie na umowę zlecenie lub na dg, bez podziału na wiek czy płeć, właśnie ze względu na powyższe.

Ad 2. Na całą ciążę? Na 9 miesięcy na złe samopoczucie?? Nie mówimy tutaj o skurczach czy krwawieniach ale właśnie obciążeniu psychicznym czy złym samopoczuciu.

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7877909 6]Chwalisz się czy żalisz, bo ciężko wyczuć?

Jako lekarz oczywiście tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że takim trybem życia ciężko pracujesz sobie na zawał albo inne paskudztwo?

Między byciem roszczeniową patologią a turbokosmitą z motorkiem w upie jest jeszcze dość szerokie spektrum możliwości.

Jeżeli jako lekarz uważasz, że praca nie może być na tyle obciążająca psychicznie, że może stanowić zagrożenie ciąży to ja już nie mam więcej pytań.[/QUOTE]

Ani to ani to.
Nie, mam też czas na relaks i sport oraz nie mam innych obciążeń wynikających ze stylu życia po za ilością pracy.

Tak jest, nazywa się to norma. Normalni ludzie nie kradną.

Może, ale wtedy czas na zmianę pracy a nie urlop na koszt podatników.

[Limonka2738]

Napisane przez visionAM

Przed chwilą ktoś pisał o Morskim Oku, a teraz nagle Giewont

To bardzo podróżująca ciężarna. Byla w Zakopanem i wrzucila zdjecia i stąd i stąd. I z Kołobrzegu, Warszawy, Gdańska... Sponsorują podatnicy, co sobie będzie dziewczyna żałować.

Chyba że ma taką rodzinę porozwalaną po Polsce. A ciocia położna do pomocy mieszka akurat w górach. No dziwny zbieg okoliczności, ale przecież się zdarza.

Normalne też jest, że nie wysiedzi się w pracy 4 godzin, ale 10 godzin w pociągu już można. Ja głupia, nikt mnie matematyki nie nauczył w szkole.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78778891]Nie mówię o ciąży zagrożonej. Zresztą już chyba wystarczająco dobrze wyjaśniłam. Gdy nie ma alternatywy i musisz się godzić na gównianą pracę albo żadną, to tym bardziej skłania to ciężarne pracownice do brania zwolnień z byle powodu, zwłaszcza w sytuacji, gdy prawo wymienia x^n czynności zabronionych ciężarnym. Nawet nie muszą specjalnie udawać dolegliwości, wystarczy że musiałyby czasem podnieść 3kg, albo że w szafie za dwiema ścianami stoi toksyczny odczynnik.
Mają do wyboru zataić ciążę i dalej pracować za głodowe stawki albo nie pracować i dostawać tyle samo (czy tam prawie tyle samo) kasy. I to jeszcze mając pewność, że nic im nie grozi i nic nie tracą.[/QUOTE]Powtórzę. Oszustwo to oszustwo. Ja wiem, dziwaczny koncept.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez dacn

Może, ale wtedy czas na zmianę pracy a nie urlop na koszt podatników.

Czasami nie można zmienić pracy, a zwolnienie lekarskie, jeżeli istnieją do tego przesłanki z uwagi na stan ciężarnej - także stan psychiczny - nie jest urlopem na koszt podatników.

[dacn]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7877951 1]Czasami nie można zmienić pracy, a zwolnienie lekarskie, jeżeli istnieją do tego przesłanki z uwagi na stan ciężarnej - także stan psychiczny - nie jest urlopem na koszt podatników.[/QUOTE]

Zaburzenia z grupy "F" tak, chęć odpoczęcia od pracy nie.

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

Powtórzę. Oszustwo to oszustwo. Ja wiem, dziwaczny koncept.

jak widać niektórzy ludzie uważają, że można oszukiwać jeśli się temu komuś płaci mało

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez dacn

Zaburzenia z grupy "F" tak, chęć odpoczęcia od pracy nie.

O "wakacjach" planowanych z premedytacją jeszcze przed zajściem w ciążę pisało bardzo wąskie grono osób i niekoniecznie w tym wątku. A Twoje posty wskazywały dość jednoznacznie na to, że "nie wierzysz" w żadne ściśle poza "fizyczne" (typu krwawienia) przesłanki do zwolnienia.

[dacn]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7878007 1]O "wakacjach" planowanych z premedytacją jeszcze przed zajściem w ciążę pisało bardzo wąskie grono osób i niekoniecznie w tym wątku. A Twoje posty wskazywały dość jednoznacznie na to, że "nie wierzysz" w żadne ściśle poza "fizyczne" (typu krwawienia) przesłanki do zwolnienia.[/QUOTE]

Bo widziałam bardzo wiele kobiet w moim otoczeniu czy to rodzina czy znajomi co brały zwolnienie na 9 miesięcy na dwie kreski, podobnie jest w gabinetach ginekologicznych, znaczny % ciężarnych domaga się zwolnienie na sam fakt ciąży.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

A co byście powiedziały jakby para starała się kilka lat o dziecko, ciąża nie byłaby według lekarza zagrożona a kobieta nie czułaby się bardzo źle tylko miała typowe dolegliwości ciążowe?
Zakładając, że była (starając się) w trakcie poszukiwania pracy i znalazła ją na 2 miesiące przed zajściem w ciążę. Partnera stać na utrzymanie całej trójki, ale nie chcieli czekać aż łaskawie ktoś zaproponuje normalną uop i stawkę.
W sensie jakby chciała zwolnienie od razu na 9 miesięcy bo by się bała, że skoro się musiała tyle starać to zaraz może to utracić?
Czy to się kwalifikuje według Was do uzasadnionego zwolnienia czy to już jednak wykorzystywanie pracodawcy?

Hahahaha, ale mnie rozkmina naszła i "nietypowy scenariusz".

[Luba]

Napisane przez dacn

Tak, wiem nie każdy potrafi pracować ponad 70 godzin w tygodniu, robić po drodze doktorat, ogarniać dom i dzieci, szkolić się cały czas i nie rozklejać nad sobą z byle powodu. Ok nie każdy jest mną, ale to nie powód abym ja finansowała osoby niepracujące i wyłudzające pieniądze na spacery po Ikei czy siedzenie miesiącami na forach.

I ja sie dziwie w tym momencie, ze sie do tego przyznajesz, bo to jest rownie szkodliwe jak wyludzanie zwolnien na ciaze. Tak samo szkodliwe spolecznie.
Ja nie chcialabym, zeby leczyl mnie czy kogokolwiek, lekarz, ktory pracuje w tygodniu ponad 70 godzin, robil "po drodze"doktorat itd. Taki czlowiek jest wykonczony, a leczenie ludzi to nie to samo co sadzenie kwiatkow np. I nie powinna miec miejsca, w zawodzie zwaiaznym z leczeniem, praca na prawie dwa etaty.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Luba

I ja sie dziwie w tym momencie, ze sie do tego przyznajesz, bo to jest rownie szkodliwe jak wyludzanie zwolnien na ciaze. Tak samo szkodliwe spolecznie.
Ja nie chcialabym, zeby leczyl mnie czy kogokolwiek, lekarz, ktory pracuje w tygodniu ponad 70 godzin, robil "po drodze"doktorat itd. Taki czlowiek jest wykonczony, a leczenie ludzi to nie to samo co sadzenie kwiatkow np. I nie powinna miec miejsca, w zawodzie zwaiaznym z leczeniem, praca na prawie dwa etaty.

Juz ktos ladnie posumowal na wizazu te wszystkie kobiety "co to nie one".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Luba

Ja nie chcialabym, zeby leczyl mnie czy kogokolwiek, lekarz, ktory pracuje w tygodniu ponad 70 godzin, robil "po drodze"doktorat itd.

i uprawiał sport, zajmował się domem i dziećmi...

Napisane przez Luba

Taki czlowiek jest wykonczony, a leczenie ludzi to nie to samo co sadzenie kwiatkow np. I nie powinna miec miejsca, w zawodzie zwaiaznym z leczeniem, praca na prawie dwa etaty.

[IzzieSt]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7876688 6]Dla mnie Norwegowie w tej kwestii maja rozsadne podejscie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
A dla mnie nie. Jakbym się starała o ciażę i w końcu byłaby ale zagrożona to chciałabym żeby lekarz się 'przejął' jak do niego przychodzę, a nie żeby mnie odesłał do domu żebym dalej roniła.
Wystarczy wejść na wątek, gdzie dziewczyny ciąże potraciły, nawet na wczesnym etapie to spory cios jeśli komuś zależało.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez Luba

I ja sie dziwie w tym momencie, ze sie do tego przyznajesz, bo to jest rownie szkodliwe jak wyludzanie zwolnien na ciaze. Tak samo szkodliwe spolecznie.
Ja nie chcialabym, zeby leczyl mnie czy kogokolwiek, lekarz, ktory pracuje w tygodniu ponad 70 godzin, robil "po drodze"doktorat itd. Taki czlowiek jest wykonczony, a leczenie ludzi to nie to samo co sadzenie kwiatkow np. I nie powinna miec miejsca, w zawodzie zwaiaznym z leczeniem, praca na prawie dwa etaty.

Ale dacn z tego co kojarzę nie jest lekarzem
Poprawcie mnie jeśli się mylę

[dacn]

Napisane przez Luba

I ja sie dziwie w tym momencie, ze sie do tego przyznajesz, bo to jest rownie szkodliwe jak wyludzanie zwolnien na ciaze. Tak samo szkodliwe spolecznie.
Ja nie chcialabym, zeby leczyl mnie czy kogokolwiek, lekarz, ktory pracuje w tygodniu ponad 70 godzin, robil "po drodze"doktorat itd. Taki czlowiek jest wykonczony, a leczenie ludzi to nie to samo co sadzenie kwiatkow np. I nie powinna miec miejsca, w zawodzie zwaiaznym z leczeniem, praca na prawie dwa etaty.

Patrzysz z perspektywy krajów zachodnich, jak na Polskę to ja pracuję.... mało, ba nawet bardzo mało. Bardzo bym chciała móc się ograniczyć do lajtowej pracy 40 godzin na tydzień i gdy kiedyś zarobki będą normalne to pewnie tak zrobię.

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7878044 6]Juz ktos ladnie posumowal na wizazu te wszystkie kobiety "co to nie one".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To byla odpowiedź do postu vision, która zarzuciła mi życie w idealizowanym świecie i prowadzeniu lekkiego i przyjemnego życia oraz nieznajomość realiów.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez IzzieSt

A dla mnie nie. Jakbym się starała o ciażę i w końcu byłaby ale zagrożona to chciałabym żeby lekarz się 'przejął' jak do niego przychodzę, a nie żeby mnie odesłał do domu żebym dalej roniła.
Wystarczy wejść na wątek, gdzie dziewczyny ciąże potraciły, nawet na wczesnym etapie to spory cios jeśli komuś zależało.

https://mamopracuj.pl/czy-urlop-maci...-ja-nie-chce/#
Dlalej nie wiedze sensu potrzymywania ciazy w pierwszym trymestrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Luba]

Napisane przez dacn

Patrzysz z perspektywy krajów zachodnich, jak na Polskę to ja pracuję.... mało, ba nawet bardzo mało. Bardzo bym chciała móc się ograniczyć do lajtowej pracy 40 godzin na tydzień i gdy kiedyś zarobki będą normalne to pewnie tak zrobię.

I widzisz. Kobiety biorace zwolnienie "na ciaze" tez maja jakies swoje tlumaczenia.
Uwazam, ze ani taka sytuacja, w ktorej mozna wyludzic zwolnienie chorobowe, ani taka w ktorej lekarz leczy kogos po x godzinach nadgodzin, jest rownie naganna. A kazdy ma swoja wymowke pt "bo za malo zarabiam", "bo inni tez tak robia albo i gorzej" itd.
I to jest tak, ze kazdy widzi to zdzblo w oku blizniego a w swoim oku to nawet najwiekszej belki nie zobaczy