Dzieci mojego męża z poprzedniego związku

[megamag]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78839746]Autorka pisała, że poprzedni związek jej męża był nieformalny, więc żadnego sakramentu tam raczej nie było [/QUOTE]

A, to zmienia postać rzeczy. Czyli o bękart z poprzedniego związku nie jest godzien znać dziecka autorki z prawego łoża. Ale z drugiej strony tamten jest chłopcem i to pierworodnym, więc... kto tu ma dostęp do tronu? Bo się zgubiłam.

luii8 jak ktoś Ci radzi psychologa, to zwykle uważa, że masz nie po kolei. W tym wypadku, że robisz dramat z wyimaginowanego krzywego spojrzenia osób trzecich, zupełnie jakby osoby trzecie nie miały prawa patrzeć sobie na co i jak chcą.

[MissChievousTess]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78839746]Autorka pisała, że poprzedni związek jej męża był nieformalny, więc żadnego sakramentu tam raczej nie było [/QUOTE]
No to skoro tak, a skoro oni po ślubie to według KK są jego jedyną i etyczną rodziną, więc już w Polsce etyczniej i tradycyjniej się nie da, więc nie widzę w czym autorka wątku ma problem. Polskie prawo zrównało już dawno w prawie dzieci małżeńskie i pozamałżeńskie, więc nawet jakby do Afryki wyemigrowali jej dziecko kiedyś się z przyrodnim bratem na sprawie spadkowej pewnie spotka, więc po co hodować w obojgu wroga i robić problem na przyszłość zamiast zadbać o przynajmniej poprawne, pozbawione wrogości stosunki od małego? Poza tym dzieci mają biologicznego ojca i wspólny materiał genetyczny. Różnie w życiu bywa. Jakiś rak, białaczka, przeszczep nerki potrzebny. Czasem dawcą może być jedynie biologiczne rodzeństwo. Dlaczego tym dzieciom odbierać szansę na uratowanie sobie życia w takich okolicznościach tylko dlatego, że jedna matka ma jakiś zły stosunek emocjonalny do drugiej? Przecież żadne z tych dzieci raczej takich uprzedzeń jak dorośli wobec siebie mieć nie będzie. No chyba, że dorośli na siłę nastawią obie rodziny przeciwko sobie.

[201711281051]

.

[megamag]

MissChievousTess A co Ty myślisz, że w Afryce nie mają wifi i facebooka?

[ateris]

Napisane przez megamag

A, to zmienia postać rzeczy. Czyli o bękart z poprzedniego związku nie jest godzien znać dziecka autorki z prawego łoża. Ale z drugiej strony tamten jest chłopcem i to pierworodnym, więc... kto tu ma dostęp do tronu? Bo się zgubiłam.

Normalnie Gra o Tron. Może właśnie chodzi też o jakieś kwestie majątkowe.

Autorka rozkminia, że jak zamieciemy pierworodnego pod dywan, to problem z głowy
W końcu przecież za chwilę bedzie dorosły xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201711281051]

.

[mellitus]

Napisane przez luii8

Nie uważam, że posiadanie przyrodniego rodzeństwa to nienormalna rodzina, nie oburzaj się tak już! Nietolerancyjne społeczeństwo niestety tak uważa i to jest oczywiście przykre, chyba zgodzisz się ze mną że tak jest? Szczególnie w małych miejscowościach.
Dlatego napisałam, swoje przypuszczenia, że autorka zapewne chce chronić swoje dziecko i zapewnić mu normalną rodzinę - tradycyjną - zgodną z normami etycznymi itp. Nienormalność, to coś odbiegające od normy, dlatego niektórzy mogą właśnie tak uważać o nietradycyjnym modelu rodziny. Nie mi to oceniać.
Powtarzam również, że to co napisałam to tylko moje przypuszczenia, pozwalające zrozumieć drugiego człowieka, który ma prawo do innych poglądów.


Staram się JEDYNIE zrozumieć autorkę oraz jej nie krytykować.
Życie tak się czasem zaskakująco układa, że dotyka nas to, co same niegdyś krytykowałyśmy.

A co do dzieci, moja droga! Nie mam dzieci, autorka również JESZCZE NIE MA, więc nie wie o tym, że dzieciaki mają elastyczne umysły - ale masz absolutną rację może warto autorkę uświadomić oraz dodać otuchy?

Co za bzdury. Dawno tu takich nie było. Zresztą nie widzę powodów do dodowania otuchy osobie, której ewidentnie pasuje uświadomić, że zamierza zrobić największą głupotę jaka może. Poza tym jedyny tok myślenia Autorki jaki mi się nasuwa to zazdrość o 10 letniego chłopca...chore i straszne.

[201711281051]

.

[ateris]

Technicznie byłoby to trudne do ukrycia. Chłopak może zapukać kiedyś do drzwi tatusia i będzie problem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez luii8

Lepiej wylewać jad i krytykę na ciężarną kobietę, bo skoro chce zataić prawdopodobnie z zazdrości, tak jak napisałaś, to już nie należy się jej otucha, tak?

Osobom wyzutym z empatii nie należy się otucha. Należy im się kubeł zimnej głowy na łeb i leczenie specjalistyczne.

[siarka40]

Napisane przez luii8

Skąd Wasze słowa krytyki? To nie jest łatwa sytuacja dla autorki, trochę zrozumienia. Dziewczyna stara się rozwiązać problem oraz mimo trudnej sytuacji stara się stworzyć dziecku normalną rodzinę, co w tym złego? Dzieci w poprzednich związków zawsze będą sprawą bardzo delikatną i sporną.

Jaką delikatną i sporną? I w ogóle nie "sprawą" - ale równoprawnym dzieckiem męża pani X, takim jak dziecko pani X i jej męża.
Autorko, po rozstaniu się Twojego męża z matką tego 10-latka tamta kobieta stała się przeszłością, ale przecież nie syn . Ten chłopiec ma takie samo prawo do Twojego męża jak Wasze przyszłe wspólne dziecko. Zwłaszcza że to nie jego wina, że pochodzi z rozbitej rodziny.
Jeśli komuś przeszkadzają dzieci z poprzednich związków, to nie powinien się wiązać z osobą z tego typu przeszłością.

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez ruda_beksa

I chore jest to, że uważasz, że posiadanie przyrodnich dzieci wyklucza posiadanie "normalnej" rodziny. Co to znaczy "normalna" i kto to ustala?

Przykre to bardzo, że ktokolwiek może uważać, iż istnienie dziecka z poprzedniego związku (które już z tego powodu ma co do zasady "gorzej") jest przeszkodą do tworzenia przez rodzica tego dziecka z innym partnerem i ich wspólnym dzieckiem normalnej rodziny.

[201711281051]

.

[ruda_beksa]

Napisane przez siarka40

Przykre to bardzo, że ktokolwiek może uważać, iż istnienie dziecka z poprzedniego związku (które już z tego powodu ma co do zasady "gorzej") jest przeszkodą do tworzenia przez rodzica tego dziecka z innym partnerem i ich wspólnym dzieckiem normalnej rodziny.

Przykro czytać. Dziecko to nie śmieć, który się zamiata pod dywan bo psuje śliczny wizerunek ~*nowej rodzinki*~.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

pytanie czy mama spornego dziecka ma ochotę żeby poznawało nowe dziecko expartnera.

[ateris]

Napisane przez luii8

Ja z kolei uważam, że każdemu należy się wsparcie, bez znaczenia czy według nas postępuje dobrze, czy źle. Nie wiem, czy fala hejtu coś zmieni, myślę, że więcej dałaby szczera rozmowa. Żeby rozwiązać jakiś problem, należy go najpierw zrozumieć, albo chociaż się postarać.
Łatwo jest kogoś ocenić, ale pomóc nieco gorzej.

To nie jest hejt, tylko rozsądne odpowiedzi na głupią postawę autorki.
Nie wiem czemu tu sie dziwić. Ktoś miałby napisać: dobry pomysł autorko, lepiej bedzie dla twojego dziecka jak nie dowie się, że ma brata ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siarka40]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;78841511]pytanie czy mama spornego dziecka ma ochotę żeby poznawało nowe dziecko expartnera.[/QUOTE]
Taki kontakt jest chyba nieunikniony, chyba że mąż Autorki utrzymuje marginalny kontakt z synem (typu lody i kino raz w tygodniu, siłą rzeczy poza domem).

[201711281051]

.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez siarka40

Taki kontakt jest chyba nieunikniony, chyba że mąż Autorki utrzymuje marginalny kontakt z synem (typu lody i kino raz w tygodniu, siłą rzeczy poza domem).

żeby dzieci się poznały muszą współpracowac 3 dorosłe osoby.
Jeżeli wcześniejsza partnerka ułozyła sobie życie z kimś innym, kto spełnia w życiu tego dziecka rolę ojca to nawet 4 osoby powinny to zaplanować i ustalić jak powinno to wyglądać.
Nie jest to decyzja wyłącznie Autorki. A jej postawa jest moim zdaniem - naganna.

[mellitus]

Napisane przez luii8

Lepiej wylewać jad i krytykę na ciężarną kobietę, bo skoro chce zataić prawdopodobnie z zazdrości, tak jak napisałaś, to już nie należy się jej otucha, tak?

Ależ jaki nad? Uzasadniona dosadna krytyka. Nie należy jej się otucha, a to że jest w ciąży nie czyni z niej nietykalnej, świętej krowy.
Powinna się raczej zastanowić czy nadaje się na matkę, bo stanowczo nie kieruje nią dobro dziecka, a jakaś dziwne, małe i słabe motywy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A ta zazdrosc to o co?
Bo nie rozumiem
Zazdrość jest uczuciem negatywnym wiec krytyka sie jak najbardziej się należy

[MissChievousTess]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;78841906]żeby dzieci się poznały muszą współpracowac 3 dorosłe osoby.
Jeżeli wcześniejsza partnerka ułozyła sobie życie z kimś innym, kto spełnia w życiu tego dziecka rolę ojca to nawet 4 osoby powinny to zaplanować i ustalić jak powinno to wyglądać.
Nie jest to decyzja wyłącznie Autorki. A jej postawa jest moim zdaniem - naganna.[/QUOTE]
Nawet jak z kimś sobie matka tego 10-latka życie ułożyła to o ile dziecka nie usynowi to prawo to mało obchodzi. Z uwagi na system prawny w Polsce te dzieci będą mieć w równym stopniu prawne prawo do majątku ojca, do alimentacji z jego strony itd. Od tego autorka wątku i jej mąż, a ojciec biologiczny obu dzieci nie ucieknie. Dla dobra swojego dziecka autorka wątku nie powinna ani wikłać dziecka w konflikt z matką tego 10-latka, ani utrudniać mężowi kontaktów z tym dzieckiem, ponieważ jest on jego znanym, biologicznym ojcem albo którego ojcostwo na podstawie DNA może pewnego dnia zostać np. na drodze sądowej ustalone, a polskie prawo nie jest obojętne na sytuacje gdy ktoś inny niż sąd mocą prawomocnego wyroku ogranicza kontakty dziecka z obojgiem jego biologicznych rodziców. nawet gdyby autorka wątku chciała być skrajnie egoistyczna to choćby z uwagi na zdrowy egoizm i unikanie zbędnych konfliktów z prawem i z państwem oraz jego instytucjami podejmując decyzję powinna brać te czynniki pod rozwagę. A to, że kiedyś tam dzieci się spotkają jest raczej niewykluczone, no chyba, że któreś z nich umrze wcześniej niż ich biologiczny ojciec.

[mellitus]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;78842141]A ta zazdrosc to o co?
Bo nie rozumiem
Zazdrość jest uczuciem negatywnym wiec krytyka sie jak najbardziej się należy[/QUOTE]

O to, że jej dziecko nie będzie jedynym dzieckiem w życiu jej TZ. Nie wiadomo jakie dziecko nr 1 i ojciec mają relacje, ale z pewnością ma takie samo prawo do wsparcia finansowego jak dziecko nr 2. Jeśli w dodatku jeszcze ojciec się nim w miarę interesuje Autorka pewnie ma podejście pod tytułem: on zabiera czas i pieniądze, które należą się mojemu dziecku, więc zrobię wszystko, żeby usunąć je maksymalnie z naszego życia.

[mmuffinkaa]

Napisane przez megamag

MissChievousTess Też prawda, to autorka jest wg norm tylko kochanką, a jej dziecko jest z nieprawego łoża. Więc to pierwsza żona powinna się zastanawiać, czy narażać swoje dziecko na kontakt z bękartem. W ogóle autorkę powinni wygnać ze wsi, bo wstyd przynosi swoim prowadzeniem się.

dziecko pochodzi z nieformalnego związku czyli autorka jest pierwsza żoną- w pierwszym poście jest napisane

[Nimve]

Napisane przez luii8

[...] ale.. dziewczyny - trochę wyczucia i taktu, zamiast wypowiedzi niektórych osób, które robią sobie z tego żarty albo ostro hejtują.

Ale niby czemu my musimy być taktowne? A autorka jest taktowna planując wykopać niczemu winne dziecko poza ramy? To ją trzeba głaskać, żeby jej nie było przykrusio, ale dziecku to już można mieszać w życiu w tak nikczemny sposób i ok? Pierwsze słyszę, że zrozumienie należy się każdemu bezwzględnie, niezależnie od tego jakie świństwo chce zrobić. A niby czemu jej samopoczucie przy planowaniu głupoty jest ważniejsze, niż ogólnie życie dziecka? Może coś dotrze do łba jak dostanie kilka kubłów.

[siarka40]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;78841906]żeby dzieci się poznały muszą współpracowac 3 dorosłe osoby. [/QUOTE]
No chyba niekoniecznie. Wystarczy, jeśli mąż Autorki weźmie syna do siebie do domu (który dzieli, jak mniemam, z Autorką), kiedy już dziecko Autorki i jej męża będzie na świecie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez siarka40

No chyba niekoniecznie. Wystarczy, jeśli mąż Autorki weźmie syna do siebie do domu (który dzieli, jak mniemam, z Autorką), kiedy już dziecko Autorki i jej męża będzie na świecie.

jasne bez zgody jego matki, przyszywanego tatusia i matki 2 giego dziecka. Idealny przepis na wielka rodzinna awanturę. Przez wspólpracę rozumiem ustalenie sposobu i miejsca oraz przygotowanienie psychiczne starszego dziecka. Tego nie jest w stanie zrobić niedzielny tatuś.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Napisane przez MissChievousTess

Nawet jak z kimś sobie matka tego 10-latka życie ułożyła to o ile dziecka nie usynowi to prawo to mało obchodzi.

chodzi o niefundowanie dziecku zbędnego stresu.

jedna z dziewczyn opisywała jak to babcia ją oświeciłą że ma przyrodnie rodzeństwo i jakie to było dla niej przykre. Że nie powiedział tego tata tylko babcia.

[letik]

To musi byc prowokacja Nie wierze, ze ktos moze zastanawiac sie nad czyms takim na powaznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[soleil1985]

W tym wszystkim szkoda mi najbardziej tego dziecka, które pewnie jest nieświadome tego, że żona ojca próbuje go wykluczyć z ich życia.

[Mojwa]

Jak można w ogóle mieć takie rozkminy? I kto niby czepia się przyrodniego rodzeństwa?
Jak 25 lat żyje nikt mi przykrego słowa na temat moich braci nie powiedzial. Są moimi bracmi, nie widzę w czym mieliby być gorsi od "prawdziwego rodzeństwa".

Nie ma to jak stworzyć problem i szukać rozwiazania. Komuś się musi bardzo nudzic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Supernova_]

Wez sie ogarnij kobieto.Normalnie ciezko pozostac uprzejma wobec ciebie.Dzieci sa rodzeństwo czy ci to pasuje czy nie, jak zamierzasz to ukryc?Ojciec noe widuje syna?czy zamierzas swoje dziecko ukryc w szafie podczas wizyt.Naprawde rece opadaja na takie puste teksty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz