Czy jemu chodzi tylko o seks?

[Sondrina]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;79071886]���� No to mogłaś go pogonić wczoraj albo go zapytać „po co mam przyjechać”

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Musisz mu zakomunikować, ze takie układy nie dla ciebie.


Ja bym uważała na niego i tak. Ale bez analizy. Nie robiła noc wbrew sobie.

Jesli chcesz sie bzykać z nim to przecież mozeszn[/QUOTE]
Ja się go zapytałam, to mi odpisał, że dowiem się, jak przyjadę.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

I co ty na to? Trzeba było mu dowalić, ze nie chcesz brać wolnego nadaremno 🤣🤣🤣

[Sondrina]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;79072571]I co ty na to? Trzeba było mu dowalić, ze nie chcesz brać wolnego nadaremno 🤣🤣🤣[/QUOTE]

Powiedziałam mu, że nie będę brała wolnego, jak nie wiem, o co chodzi i że jeśli miał jakieś konkretne plany, to mógł mi dać znać nieco wcześniej niż tuż przed północą. Poza tym na chwilę obecną chce mi się spać i idę się położyć.

[tinpanalley]

uważam, że dobrze robisz. Jego propozycja na tym etapie Waszej relacji, jest jednoznaczna i pokazuje, jaki on ma do Ciebie stosunek. Nie jest przecież nieobytym w relacjach damsko-męskich nastolatkiem. Seks pogotowie. No faktycznie, baaardzo mu zależy. Tylko chyba na czymś innym, niż Tobie.

[Sondrina]

Napisane przez tinpanalley

uważam, że dobrze robisz. Jego propozycja na tym etapie Waszej relacji, jest jednoznaczna i pokazuje, jaki on ma do Ciebie stosunek. Nie jest przecież nieobytym w relacjach damsko-męskich nastolatkiem. Seks pogotowie. No faktycznie, baaardzo mu zależy. Tylko chyba na czymś innym, niż Tobie.

Jego wczorajsza wiadomość od razu mi się skojarzyła z seks pogotowiem. Pierwszą propozycję jeszcze mogę zrozumieć, rozkręcił się pod wpływem chwili, zabawy i piwa. Ale teraz zachowuje się dość jednoznacznie i pokazuje mi, że mam rzucić wszystko, brać urlop w pracy, bo chce mu się seksu.

[Nymerth]

To nie odpisuj mu tak ładnie i grzecznie, tylko stanowczo określ, co o tym myślisz. Im wcześniej tym lepiej

[Hultaj]

Napisane przez Buzzerka

Kobieto Ty jestes jakaś przewrażliwiona. We wszystkim szukasz drugiego dna, coś sobie dopowiadasz, a gościu z tego co piszesz nie robi nic złego. Nie umiesz się cieszyć waszą relacją to daj sobie z nim spokój, a nie cały czas tylko analizujesz każda jedna rzecz.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

zgadzam się z każdym slowem, do tego co znamienne Sondrina ignoruje wszelkie uwagi sugerujące, że stwarza problemy.

To co mnie się nie podoba to to, że dalej w związku jest autorka, facet i koleżanki. I sabat debatuje co kto miał na myśli, typowo babskie dzielenie włosa na czworo, jeszcze tylko zapodać komedię romantyczną jako przewodnik jak kobiety potrafią wyolbrzymiać i nic więcej nie trzeba.

Fakty są takie że facet w okolicach 30tki nie będzie traktował kobiety w okolicy 30tki jak panienki z pensji i przymierzał się do niej jak do nastoletniej dziewicy. Chcesz to chcesz, nie to nie, ale nikt nie będzie udawał, ze jesteś jakąś za przeproszeniem świętoszką albo podlotkiem .

Zaproszenie do mieszkania po imprezie czy spontaniczne zaproszenie bardzo późnym wieczorem znaczy dokładnie tyle, że można nawet zajrzeć z ciekawości o co chodzi i w razie czego seksu odmówić.

Równie dobrze facet może postanowił przygotować coś mega romantycznego, a nie koniecznie od razu, że: wejdź, zdejmij sukienkę i połóż się na tapczanie, i nie masz nic do gadania. Jasne, trzeba zachowywać ostrożność ale też chyba nie chodzi o to by dawać się zwariować.

Nie widzę też nic dziwnego w pytaniu o urlop na żadanie gdy komuś proponuje się wizytę po nocy.

Nie ufasz mu, boisz się go, ok, nie masz ochoty spać z nim, też ok.

Ale wszystko w tej relacji to są kolejny raz Twoje własne, i koleżanek i kolegów, wymysły.
Ty uznałaś że postanowił zrobić z Ciebie najpierw koleżankę. Bo coś za mało pchał się z lapami. Potem uznajesz, że jesteś tylko do bzykania, bo coś za bardzo cię zaprasza.


Szczerze mówiąc po tym smsie o 23 trzeba było dokładnie rozwinąć ale po co i o co mu chodzi, i że ty o takiej godzinie z nikim się nie gościsz.
Wyhamowało by to gościa w popisywaniu się znajomością ilości dni urlopu na żądanie. To świadczy zwyczajnie o świadomości tego, że na drugi dzień masz od rana pracę.

Skoro czułaś się swego czasu tylko jak koleżanka , to też mogłaś zagadać jasno, w jakim kierunku relacja zmierza. Gadanie ogólnie, że och tego chcę czy tamtego, nie określa wbrew pozorom, czego mogę chcieć właśnie od Ciebie.

A pytanie ''czemu nie masz faceta'' może nie oznaczać wytyku ''och dlaczego jesteś starą panną'' ale ciekawość, czemu taka fajna dziewczyna jest sama i jakiś facet jeszcze jej nie sprzątnął sprzed nosa.

Świat cię nie zna z detalami, możesz być w szczęsliwym radosnym związku, stracić narzeczonego nagle w wypadku, i stajesz się tak samo singlem jak ktoś komu w ogóle nie wychodzą związki czy nie umawia się na randki.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

A co do tego, że poprzedni facet Cię ograniczał (czy tam próbował) to bylo to rownież Twoje na ten temat widzimisię a nie żaden obiektywny fakt.

Normalnie jakby słuchać tekstów:
''faceci nie zapraszają mnie na randki bo boją się mojej wielkiej urody''.
Albo ''on nie dorósł do związku''.

Bez obrazy, ten sam poziom życiowej damsko-męskiej filozofii jak dla mnie.

[tinpanalley]

Napisane przez Hultaj

zgadzam się z każdym slowem, do tego co znamienne Sondrina ignoruje wszelkie uwagi sugerujące, że stwarza problemy.

To co mnie się nie podoba to to, że dalej w związku jest autorka, facet i koleżanki. I sabat debatuje co kto miał na myśli, typowo babskie dzielenie włosa na czworo, jeszcze tylko zapodać komedię romantyczną jako przewodnik jak kobiety potrafią wyolbrzymiać i nic więcej nie trzeba.

Fakty są takie że facet w okolicach 30tki nie będzie traktował kobiety w okolicy 30tki jak panienki z pensji i przymierzał się do niej jak do nastoletniej dziewicy. Chcesz to chcesz, nie to nie, ale nikt nie będzie udawał, ze jesteś jakąś za przeproszeniem świętoszką albo podlotkiem .

Zaproszenie do mieszkania po imprezie czy spontaniczne zaproszenie bardzo późnym wieczorem znaczy dokładnie tyle, że można nawet zajrzeć z ciekawości o co chodzi i w razie czego seksu odmówić.

Równie dobrze facet może postanowił przygotować coś mega romantycznego, a nie koniecznie od razu, że: wejdź, zdejmij sukienkę i połóż się na tapczanie, i nie masz nic do gadania. Jasne, trzeba zachowywać ostrożność ale też chyba nie chodzi o to by dawać się zwariować.

Nie widzę też nic dziwnego w pytaniu o urlop na żadanie gdy komuś proponuje się wizytę po nocy.

Nie ufasz mu, boisz się go, ok, nie masz ochoty spać z nim, też ok.

Ale wszystko w tej relacji to są kolejny raz Twoje własne, i koleżanek i kolegów, wymysły.
Ty uznałaś że postanowił zrobić z Ciebie najpierw koleżankę. Bo coś za mało pchał się z lapami. Potem uznajesz, że jesteś tylko do bzykania, bo coś za bardzo cię zaprasza.


Szczerze mówiąc po tym smsie o 23 trzeba było dokładnie rozwinąć ale po co i o co mu chodzi, i że ty o takiej godzinie z nikim się nie gościsz.
Wyhamowało by to gościa w popisywaniu się znajomością ilości dni urlopu na żądanie. To świadczy zwyczajnie o świadomości tego, że na drugi dzień masz od rana pracę.

Skoro czułaś się swego czasu tylko jak koleżanka , to też mogłaś zagadać jasno, w jakim kierunku relacja zmierza. Gadanie ogólnie, że och tego chcę czy tamtego, nie określa wbrew pozorom, czego mogę chcieć właśnie od Ciebie.

A pytanie ''czemu nie masz faceta'' może nie oznaczać wytyku ''och dlaczego jesteś starą panną'' ale ciekawość, czemu taka fajna dziewczyna jest sama i jakiś facet jeszcze jej nie sprzątnął sprzed nosa.

Świat cię nie zna z detalami, możesz być w szczęsliwym radosnym związku, stracić narzeczonego nagle w wypadku, i stajesz się tak samo singlem jak ktoś komu w ogóle nie wychodzą związki czy nie umawia się na randki.

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

A co do tego, że poprzedni facet Cię ograniczał (czy tam próbował) to bylo to rownież Twoje na ten temat widzimisię a nie żaden obiektywny fakt.

Normalnie jakby słuchać tekstów:
''faceci nie zapraszają mnie na randki bo boją się mojej wielkiej urody''.
Albo ''on nie dorósł do związku''.

Bez obrazy, ten sam poziom życiowej damsko-męskiej filozofii jak dla mnie.

dobrze wiedzieć, że im kobieta starsza, tym mniej kultury powinna oczekiwać. Młode można uwodzić, starać się, a stare zdobywa się telefonem przed północą, żeby pofatygowały się na seks. A jak nie, to trudno. Na nic bardziej romantycznego nie maja co liczyć, w końcu nie z jednego pieca chleb jadły. A pytanie, czemu nie ma chłopaka, kiedy wcześniej były gesty zarezerwowane raczej dla takich relacji, też powinna taka stara puścić mimo uszu. Przecież nie pytał oficjalnie : "czy chcesz ze mną chodzić?"

[Hultaj]

nie mniej kultury tylko zwykłe stawianie dosyć szczerze sprawy , nie sadziłam że dorosła kobieta może udawać i krygować się że nie, nie, ona to seksu nie uprawia, co to w ogóle jest?

nawiasem mówiąc przez cały wątek nigdzie nie padło, że on jej faktycznie zaoferował seks.
Miłośniczka romantycznych komedii zamiast uderzać w cynizm pomyślałabym może że chłopiec chce coś uczcić i napić się szampana z butelki przy choinkowych lampkach ślicznie rozwieszonych na balkonie.

o 23 już jako nastolatka bywałam o takiej godzinie na koncertach, w kinie, na imprezie i nie widziałam nic dziwnego w rozmowie z koleżanką przez telefon czy kolegą na klatce, jeśli tylko mieliśmy na to ochotę.
Nie uważam, żeby facet naruszył godzinę policyjną, nie wiedziałam, że 20parolatki wzwyż po 22 nie wychodzą z domu i zaproponowanie randki o takiej dzikiej godzinie do skandal nad skandale.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez Sondrina

Po wczoraj wydaje mi się, że jednak miałam rację. Jest grubo po 23, dostaję SMS-a: masz urlop na żądanie? Chcę, żebyś do mnie teraz wpadła. Sądzę jednak, że najbliższa prawdy była Wizażanka pisząca o tym, że faceci potrafią ładnie urabiać. Na spacerze we wtorek niczego nie było, bo jednak jakieś drobne formy czułości są zarezerwowane dla osoby, która ma szanse stać się kimś więcej, a nie dla panienki do bzykania.

To chyba jakiś żart: rolleyes:
Facet chyba sonduje sobie na ile sobie może pozwolić.
Że niby masz rzucić wszystko o 23, jechać do niego i jeszcze wziąć sobie urlop na żądanie.
Nie siliłabym się na delikatność i napisałabym mu prosto z mostu co o tym myślę. Jak nię będziesz stanowcza już na początku znajomości, to potem będzie tylko gorzej.
I mówiąc szczerze, ten pan coraz mniej mi się podoba. Z tego co mowisz wynika, że to jakiś skupiony na sobie i swoich potrzebach buc. Tym bardziej postawiłabym na stanowczość i jasne postawienie sprawy.

A co do tego jakie facet ma intencje to myślę, że to w jaki sposob teraz postawił sprawę mowi samo za siebie. Kiedyś w jakiejś książce napisanej przez mężczyzne przeczytalam, że facet ktoremu zależy głównie na seksie będzie chciał się z dziewczyną spotykać tylko w nocy ale raczej już nie w dzień, stąd można się więc spodziewac naglych telefonow i wiadomosci nocną porą. Może to głupie uproszczenie i generalizacja, ale na podstawie mojego doświadczenia z mężczyznami, zawsze się to sprawdzało.

[Hultaj]

ja bym jednak wolała wybadać i przycisnąc kolesia co kryje się za tym zaproszeniem i ewentualnie obrócić całą sytuację w żart.
Przy takim stopniu niejasności, zgrywania niezainteresowanego do tego stopnia że dziewczyna bierze relację za kumpelską, jeśli facet jest inteligentny łatwo odwróci kota ogonem i się wyłga, że kobieta sobie za dużo nawyobrażała.
No ale to ja.

[xenon88]

Czeski film Autorko, nie ciekawi Cie, po co chciał Cie zaprosić do siebie i pytał o urlop na (po)żądanie? Popieram w wielu kwestiach Hultaja- ja bym się wywiedziała, pytała i drążyła. Jak facet zacznie kręcić, to wiadomo że jest jakiś nieteges. Dziwne jest to, że gość wydaje się nieśmiały (rumienił się, gdy Autorka go cmoknęła), a potrafił takiego SMSa puścić, hm...

[sunshinebutterfly]

Napisane przez Hultaj

ja bym jednak wolała wybadać i przycisnąc kolesia co kryje się za tym zaproszeniem i ewentualnie obrócić całą sytuację w żart.

Nie wiem czy to taki dobry pomysł z obracaniem całej sytuacji w żart.
Jasne, sama mam duże poczucie humoru i lubię pożartować, ale na podstawie moich doświadczen, obracanie takich sytuacji w żart sprawia, że facet nie 'zatrybia', że nam się dane zachowanie nie podoba i z czasem pozwala sobie na coraz więcej. Znam z autopsji

Co innego jak znajomość jest luźna i taka ma pozostać, bo wtedy to i poziom żartu i humoru może być wyższy a co innego gdy tak jak w tym przypadku widać, że autorka raczej poważnie podchodzi do tych spraw i jest osobą, ktora raczej stawia na związek niż jakieś luzne znajomosci.
W tym wypadku raczej zalecałabym większą stanowczosc i stawianie spraw jasno.

[I am Rock]

Dla mnie to jakaś absurdalna sytuacja, gdy kobieta ma lecieć gdzieś po nocy, bo "pan" wzywa.

[despotka001]

Kochana, jeżeli oczekujesz stałego związku od tego delikwenta to odpuść sobie nawet koleżeńską relację. Jeśli chcesz się z nim tylko przespać, zrób to bo on też tylko tego oczekuje.
To, że zapoznał cię ze swoimi przyjaciółkami czy wziął na spacer czy zakupy wcale nie znaczy, że on chce związku.
Najpierw deklaruje się związek, a później zapoznaje się z przyjaciółmi, rodziną.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez tinpanalley

dobrze wiedzieć, że im kobieta starsza, tym mniej kultury powinna oczekiwać. Młode można uwodzić, starać się, a stare zdobywa się telefonem przed północą, żeby pofatygowały się na seks. A jak nie, to trudno. Na nic bardziej romantycznego nie maja co liczyć, w końcu nie z jednego pieca chleb jadły. A pytanie, czemu nie ma chłopaka, kiedy wcześniej były gesty zarezerwowane raczej dla takich relacji, też powinna taka stara puścić mimo uszu. Przecież nie pytał oficjalnie : "czy chcesz ze mną chodzić?"

Jakiej kultury? Przecież ten facet nie zrobił nic niekulturalnego.

Napisane przez despotka001

Najpierw deklaruje się związek, a później zapoznaje się z przyjaciółmi, rodziną.

Eee.. nie? Niby skąd taka zasada?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez despotka001

To, że zapoznał cię ze swoimi przyjaciółkami czy wziął na spacer czy zakupy wcale nie znaczy, że on chce związku.
Najpierw deklaruje się związek, a później zapoznaje się z przyjaciółmi, rodziną.

Rady jak w bravo 🤣🤣

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;79123071]Jakiej kultury? Przecież ten facet nie zrobił nic niekulturalnego.



Eee.. nie? Niby skąd taka zasada?[/QUOTE]



Z bravo Girl

[Hultaj]

Nie wiem czy to taki dobry pomysł z obracaniem całej sytuacji w żart.
Jasne, sama mam duże poczucie humoru i lubię pożartować, ale na podstawie moich doświadczen, obracanie takich sytuacji w żart sprawia, że facet nie 'zatrybia', że nam się dane zachowanie nie podoba i z czasem pozwala sobie na coraz więcej. Znam z autopsji

Co innego jak znajomość jest luźna i taka ma pozostać, bo wtedy to i poziom żartu i humoru może być wyższy a co innego gdy tak jak w tym przypadku widać, że autorka raczej poważnie podchodzi do tych spraw i jest osobą, ktora raczej stawia na związek niż jakieś luzne znajomosci.
W tym wypadku raczej zalecałabym większą stanowczosc i stawianie spraw jasno.

Jak dla mnie zawsze dobry. Bać to się można co najwyżej tego czy facet nie jest psycholem i nie zrobi jakiejś krzywdy, czegoś z przemocą.

Natomiast nie widzę przeszkód by odrobinę ironicznie gasić czyjeś starania. W najgorszym razie gdyby mnie zmęczyło przerwalabym w danym momencie pisanie (ludzie mają też inne czynności niż tylko męczące mniej lub bardziej flirtowanie z jakimś facetem) a jeśli naprawdę przekaz byłby wystarczająco klarowny a gość stawał się nachalny, to grzecznie ale wprost powiedziałabym, że nic z tego.
Skoro nie chcę to nie chcę. I co mnie to obchodzi na co gość liczył.

Więc zamiast spinać się propozycją w środku nocy wolałabym ją zbagatelizować. A jeśli ta osoba zaczęłaby być coraz bardziej upierdliwa i nie ustępowała to ograniczyłabym kontakt zgodnie z własnym psychicznym komfortem.

Tu w całej sytuacji jest jak dla mnie za duzo niedopowiedzeń.
Randki są ale nie randki.
Dziewczyna nawet nabiera przekonania że chodzi o koleżeństwo.
Potem jakieś nocne zaproszenie o którym w teorii nie wiadomo co mysleć. W teorii, bo na co dzien brak oznak zainteresowania seksualnego.

Przyznaję, że ja się jeszcze nie spotkałam z tym, żeby facet udawał na spotkaniach zimnego czy totalnie obojętnego, a nagle wyskakiwał z dupy z zaproszeniami w nocy na seks. Nie jest to w mojej ocenie żadne subtelne urabianie tylko zachowanie idioty.

To tak jakby olewała koleżankę, traktowała ją jako zupełnie bez znaczenia znajomą, a nagle zaprosiła ją na wystawne urodziny, oczekiwała, że rzuci wszystko dla mnie w ten dzien i jeszcze przyniesie fantastyczny wypasiony prezent.
Kto tak robi, chyba tylko ostatni dureń.

Stawianie spraw jasno zawsze.
I zależy też jeszcze czego autorka chce.

Ja nie widzę problemu w powiedzeniu , że chce się związku, a seks to np. po 2 - 4 miesiącach. Tak bo tak, tak wybrałam. Nie pasuje ci, to trudno.

Inna rzecz że takie dziwne zachowania faceta mają w pełni prawo autorkę zrazić i cokolwiek gościu chce ugrać, strzela sobie w stopę. Bo jego zachowanie odbierane jest w najlepszym razie jako dziwaczne, w gorszym jako chamskie.
Nie miałabym oporów w zapytaniu wprost. O ci w ogóle chodzi, najpierw przez 15 randek zero jakiegoś znaku że mogłoby coś z tego a potem nagle propozycje seksu ? (O ile faktycznie). Pogotowia seksualnego powinien szukać w towarzyskich agencjach.
Bez złości, wykładów. Dlatego powiedziałam, ujęłabym problem żartobliwie, obserwując, jak dialog się rozwija. Nie przejęłabym się wywodami o urlopy na żadanie bo dla mnie to logiczne, że mogę mieć cały - tylko niby czemu miałabym chcieć wykorzystać jakiś akurat na tego kolesia.
Zatem tak, obśmiałabym w 1 kolejności przekonanie że rzucę wszystko, w tym leżenie w dresie i skarpetach, i jak wariatka pognała do kogoś kto się wysilił aż napisać eska.

Ale, i nie jestem złośliwa. Ja nie jestem taka jak autorka, nie wymyślam sobie historii godnych baśni z tysiąca i 1 nocy bo ktoś mi powiedział, że nie znosi kiecek a uwielbia spodnie. Takie przygody jak opisuje Sondrina jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam nie skupiając się na nich. Nie gadam o facetach usiłując przebadać algorytm dlaczego ktoś coś. Moi przyjaciele nie będą wiedzieć takich rzeczy tak samo jak ja; to co się rozgrywa pomiędzy dwojgiem ludzi mogą znać wyłącznie oni sami.
Oczywiście, można sobie pogadać, bo tak jest przyjemniej, ale nawet 15 rozmów może nie dać nawet w przybliżeniu prawdy.

Ogółem co kto lubi. Mnie jest szkoda że dziewczyna rzuca sobie kłody pod nogi wymyślając teorie z pupy, i chyba nie ma w otoczeniu osób ktore by zasugerowały mniej tego wałkowania każdej pierdoły, a więcej luzu, ale jej życie, jej sprawa.
Aż mi się przypomina wypisz wymaluj ''Kobiety pragną bardziej''.

[Sondrina]

Powiedziałam mu już, że nie podoba mi się, że on uznał, że to ja mam w ostatniej chwili rzucać wszystko i pędzić nocą do niego. On przyznał, że wyszło niezgrabnie, ale zamierzał po mnie podjechać, gdybym się zgodziła i postara się pisać wcześniej, a tamta sytuacja była spontaniczna. Powiedziałam mu też, że brakuje mi pocałunków i tego obejmowania, bo ja nie umiem zaskoczyć tak z automatu i nabrać ochoty na seks, jak brakuje mi czułości. Obiecał się w tym względzie poprawić i przyznał, że było mu głupio, bo nie wiedział, czy mi się podobał pocałunek. Powiedziałam, że się podobał. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze.

[sunshinebutterfly]

Napisane przez Sondrina

Powiedziałam mu już, że nie podoba mi się, że on uznał, że to ja mam w ostatniej chwili rzucać wszystko i pędzić nocą do niego. On przyznał, że wyszło niezgrabnie, ale zamierzał po mnie podjechać, gdybym się zgodziła i postara się pisać wcześniej, a tamta sytuacja była spontaniczna. Powiedziałam mu też, że brakuje mi pocałunków i tego obejmowania, bo ja nie umiem zaskoczyć tak z automatu i nabrać ochoty na seks, jak brakuje mi czułości. Obiecał się w tym względzie poprawić i przyznał, że było mu głupio, bo nie wiedział, czy mi się podobał pocałunek. Powiedziałam, że się podobał. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze.

Tylko pamiętaj o wyraźnym stawianiu granic. Inaczej facet wejdzie Ci na głowę tym bardziej, że już próbował. Z facetami jednak najważniejsza jest asertywność.

[kennedy]

Napisane przez Sondrina

Powiedziałam mu już, że nie podoba mi się, że on uznał, że to ja mam w ostatniej chwili rzucać wszystko i pędzić nocą do niego. On przyznał, że wyszło niezgrabnie, ale zamierzał po mnie podjechać, gdybym się zgodziła i postara się pisać wcześniej, a tamta sytuacja była spontaniczna. Powiedziałam mu też, że brakuje mi pocałunków i tego obejmowania, bo ja nie umiem zaskoczyć tak z automatu i nabrać ochoty na seks, jak brakuje mi czułości. Obiecał się w tym względzie poprawić i przyznał, że było mu głupio, bo nie wiedział, czy mi się podobał pocałunek. Powiedziałam, że się podobał. Mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze.

Booty call

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Buzzerka]

Napisane przez sunshinebutterfly

Tylko pamiętaj o wyraźnym stawianiu granic. Inaczej facet wejdzie Ci na głowę tym bardziej, że już próbował. Z facetami jednak najważniejsza jest asertywność.

Serio?

[cava]

Napisane przez Sondrina

Ten tekst mnie wczoraj całkowicie rozłożył na łopatki.

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------



To nie był żart. Tego akurat jestem pewna, bo potem mi napisał, ile dokładnie dni mi przysługuje i zapytał, czy na pewno wybrałam wszystkie

badziej mnie osłabia ta twoja bezwolność, ze rozkminiasz co on chciał, a nie ze rządzi się twoimi dniami urlopowymi.
Niech sam się weźmie i do Ciebie przyjedzie ,może posiedzicie przy herbatce a może pójdziecie do łózka- jego urop jego ewentualna zysk/strata, a nie on: przynieś, zanieś pozamiataj, pizza z dostawą do domu, a Ty nie widzisz sedna problemu tylko kminisz czy do majtek Ci się chce dobrać.

To akurat mały problem, od seksu nawet bez związku nikomu się nie "wymydli" za przeproszeniem, ale tu widze jakieś zapędy do dyrygowania twoim czasem i zasobami aTy jakaś ślepa na to jesteś.

Ja bym tam mu odpisała, żeby może sobie aspirynę wziął, bo chyba nagłą gorączkę ma i gada od rzeczy, a nie ja na jego zawołanie urlopy na żądanie będę wybierać i jeszcze się spowiadać ile ich mam.

[meliandra]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;78968111]Po czym wnioskujesz, że udaje?

Dlaczego buca? Jeśli sama mu nie wyjawisz czego chcesz i że dziewictwo ma dla ciebie znaczenie, to facet tego nie będzie wiedział. Nie ma też obowiązku skupiać się podrywaniu jednej osoby. Każdy się zachowuje tak, jak uważa za słuszne, a przecież nie będzie ci czytał w myślach.
Ja z kolei nie rozumiem czego ty nie rozumiesz. To, że komuś w ogóle zależy na seksie nie oznacza, że zależy mu tylko na tym. Nie istnieje żaden jedynie słuszny schemat postępowania gdy chce się z kimś uprawiać seks.
Jak dla mnie po jego zachowaniu widać, że lubi z tobą przebywać i na ciebie leci, a 'deklaracji' do rozpoczęcia współżycia nie potrzebuje.
No i szybki seks dla każdego znaczy co innego. Ja uważam, że 1,5 miesiąca to bardzo dużo jeśli już mi się facet podoba.[/QUOTE]

Napisane przez Buzzerka

Kobieto Ty jestes jakaś przewrażliwiona. We wszystkim szukasz drugiego dna, coś sobie dopowiadasz, a gościu z tego co piszesz nie robi nic złego. Nie umiesz się cieszyć waszą relacją to daj sobie z nim spokój, a nie cały czas tylko analizujesz każda jedna rzecz.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Napisane przez Hultaj

nie mniej kultury tylko zwykłe stawianie dosyć szczerze sprawy , nie sadziłam że dorosła kobieta może udawać i krygować się że nie, nie, ona to seksu nie uprawia, co to w ogóle jest?

nawiasem mówiąc przez cały wątek nigdzie nie padło, że on jej faktycznie zaoferował seks.
Miłośniczka romantycznych komedii zamiast uderzać w cynizm pomyślałabym może że chłopiec chce coś uczcić i napić się szampana z butelki przy choinkowych lampkach ślicznie rozwieszonych na balkonie.

o 23 już jako nastolatka bywałam o takiej godzinie na koncertach, w kinie, na imprezie i nie widziałam nic dziwnego w rozmowie z koleżanką przez telefon czy kolegą na klatce, jeśli tylko mieliśmy na to ochotę.
Nie uważam, żeby facet naruszył godzinę policyjną, nie wiedziałam, że 20parolatki wzwyż po 22 nie wychodzą z domu i zaproponowanie randki o takiej dzikiej godzinie do skandal nad skandale.

Zgadzam się.

Wg mnie Autorka i kilka osób tutaj jest mocno przewrażliwiona i we wszystkim próbuje się doszukać drugiego dna.

Przede wszystkim on nawet słowem o seksie nie wspomniał. To Ty się go we wszystkim dopatrujesz. Odpowiedź 'mam okres' mógł zrozumieć, że masz ochotę na seks, ale niestety innym razem, bo tym nie możesz. Mogłaś iść wtedy do niego i przekonać się o co mu chodzi zamiast snuć głupie domysły. Gdyby zaczął się dobierać wystarczyło przeprowadzić z nim normalną rozmowę, że dla Ciebie to za wcześnie.

Nawet jeśli on wtedy chciał się z Tobą przespać nie ma w tym nic złego. Jesteście dorośli, 1,5 miesiąca to dość długo i wg mnie pójście do łóżka jest normalną rzeczą na tym etapie znajomości. Poza tym nie ma jednego uniwersalnego momentu. Można iść na pierwszej randce, można po pół roku i o niczym to nie świadczy. Ani, że komuś zależy tylko na tym, ani że jest za szybki czy za łatwy. Ważne żeby obydwu osobom pasowało, ale żeby pasowało to trzeba rozmawiać, a nie się domyślać.

Nie wiemy co siedzi w głowie drugiej osoby. Nie ma sensu wszystkiego analizować, bo przez takie coś może odrzucisz fajnego faceta. I jak każdą propozycję pójścia do łóżka traktujesz jako seks pogotowie to współczuję.

[rapidow]

A mi się wydaję, że nie jest to zbyt skomplikowana sytuacja. Rozumiem autorkę, bo autorce pewnie ten facet się podoba, i chciałaby z nim być, tylko, jakoś on nie pali się do deklaracji, a zapewne marzy się jej, że pewnego dnia, przytuli ją, pocałuje, i spyta, czy chcesz być ze mną/moją dziewczyną, lub byśmy byli parą. I potem może seks, ale raczej w tej kolejności.

Do sedna.

Autorko, jeśli ten facet nie chce związku, a oferuje ci seks, to jak masz ochotę to korzystaj, a jeśli bez związku nie chcesz, to sama zadziałaj.Podpytaj go,lub zapytaj wprost, czy macie szanse na bycie razem, czy chciałby z tobą być, i będziesz wiedziała na czym stoisz. Bo chłopak ten już prawie zaprosił cię na seks, i jakoś wstydu nie miał, co prawda, nie padło słowo, ale zaproszenie w nocy dziewczyny do swojego domu, brzmi jednoznacznie, to może jednoznacznie zapytaj czy chce związku? I będziesz wiedziała, no chyba że nawet bez zwiazku chcesz z nim to zrobić to nawet nie pytaj, kochajcie się, a potem co wyjdzie.

[Buzzerka]

Napisane przez rapidow

A mi się wydaję, że nie jest to zbyt skomplikowana sytuacja. Rozumiem autorkę, bo autorce pewnie ten facet się podoba, i chciałaby z nim być, tylko, jakoś on nie pali się do deklaracji, a zapewne marzy się jej, że pewnego dnia, przytuli ją, pocałuje, i spyta, czy chcesz być ze mną/moją dziewczyną, lub byśmy byli parą. I potem może seks, ale raczej w tej kolejności.

Do sedna.

Autorko, jeśli ten facet nie chce związku, a oferuje ci seks, to jak masz ochotę to korzystaj, a jeśli bez związku nie chcesz, to sama zadziałaj.Podpytaj go,lub zapytaj wprost, czy macie szanse na bycie razem, czy chciałby z tobą być, i będziesz wiedziała na czym stoisz. Bo chłopak ten już prawie zaprosił cię na seks, i jakoś wstydu nie miał, co prawda, nie padło słowo, ale zaproszenie w nocy dziewczyny do swojego domu, brzmi jednoznacznie, to może jednoznacznie zapytaj czy chce związku? I będziesz wiedziała, no chyba że nawet bez zwiazku chcesz z nim to zrobić to nawet nie pytaj, kochajcie się, a potem co wyjdzie.

czerwona kartka za to?

[despotka001]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;79123071]Jakiej kultury? Przecież ten facet nie zrobił nic niekulturalnego.

Eee.. nie? Niby skąd taka zasada?[/QUOTE]

To jest moja zasada. Nie wygłaszam tu uniwersalnych zasad ani uniwersalnego punktu widzenia. Przedstawiam swoją opinię, swój punkt widzenia, oczywiście możesz go podważyć, co nie wpłynie na to, że go zmienię.

[Shawtty]

Napisane przez Buzzerka

czerwona kartka za to?

no właśnie o co kaman...

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Sondrina]

Napisane przez meliandra

Zgadzam się.

Wg mnie Autorka i kilka osób tutaj jest mocno przewrażliwiona i we wszystkim próbuje się doszukać drugiego dna.

Przede wszystkim on nawet słowem o seksie nie wspomniał. To Ty się go we wszystkim dopatrujesz. Odpowiedź 'mam okres' mógł zrozumieć, że masz ochotę na seks, ale niestety innym razem, bo tym nie możesz. Mogłaś iść wtedy do niego i przekonać się o co mu chodzi zamiast snuć głupie domysły. Gdyby zaczął się dobierać wystarczyło przeprowadzić z nim normalną rozmowę, że dla Ciebie to za wcześnie.

Nawet jeśli on wtedy chciał się z Tobą przespać nie ma w tym nic złego. Jesteście dorośli, 1,5 miesiąca to dość długo i wg mnie pójście do łóżka jest normalną rzeczą na tym etapie znajomości. Poza tym nie ma jednego uniwersalnego momentu. Można iść na pierwszej randce, można po pół roku i o niczym to nie świadczy. Ani, że komuś zależy tylko na tym, ani że jest za szybki czy za łatwy. Ważne żeby obydwu osobom pasowało, ale żeby pasowało to trzeba rozmawiać, a nie się domyślać.

Nie wiemy co siedzi w głowie drugiej osoby. Nie ma sensu wszystkiego analizować, bo przez takie coś może odrzucisz fajnego faceta. I jak każdą propozycję pójścia do łóżka traktujesz jako seks pogotowie to współczuję.

Nie każdą propozycję tak traktuję, ale jak ktoś pisze mi tuż przed północą, żebym do niego wpadła, to brzmi to dość dziwnie... Za pierwszym razem nie odebrałam tego negatywnie, bo stanowiło wynik konkretnej sytuacji. Tak samo, gdyby zaprosił mnie do siebie o jakiejś normalnej porze albo wspomniał chociaż za dnia, że chciałby się spotkać wieczorem u niego. Ale to było rzucone tuż przed północą tak, jakbym miała wszystko nagle rzucić i pędzić jak na skrzydłach. W drugim przypadku po prostu nie podobają mi się okoliczności, bo mają znamiona seks pogotowia.

Na razie się normalnie widujemy i rozmawiamy, zobaczę, jak się wszystko potoczy.