twój ex

[karokudi]

Okej zacznę od początku. Poznaliśmy się w marcu byłam świeżo po rozstaniu... on początkowo był mną zachwycony, dzwonił codziennie,mówił wiele różnych słodkich rzeczy,nie chciał żeby był dla mnie zapomnieniem po tamtym facecie..no ogólnie było wszystko pięknie. Kiedy to ja...zaczęłam za bardzo naciskać. Odwrócił się ode mnie. Przestał za mną biegać. Kontakt się urwał. Po 3 miesiącach gdy było zero kontaktu przypadkiem na siebie wpadliśmy w pubie.. Były spojrzenia,widziałam,że mnie obserwuje.. w sumie oboje się obserwowaliśmy. Nigdy nie usunęliśmy swoich wspólnych zdj na śmiesznym tym całym fejsie. Jedynie co zrobił gdy nie było kontaktu to po prostu zablokował zdj tak aby nikt na nie nie mógł wejść.. Lecz gdy wpadliśmy na siebie znów je ''odświeżył'' gdzie każdy mógł pomyśleć,że wciąż ze sobą jesteśmy. Zaczął przeglądać mojego fejsa...lajkować stare moje posty. Spotkałam jego przyjaciółkę...i w ten sposób nas ''ustawiła''. Spotkaliśmy się, wyjaśniliśmy sobie sprawy co nas denerwowało. Usłyszałam,że uwielbia spędzać ze mną czas. Także usłyszałam,że wolałaby gdybym nie istniała...przespaliśmy się. Całą noc mnie przytulał nie mogłam się nawet ruszyć, co chwilkę skradał mi buziaka na śnie, miział,buziaki w czoło..ogolnie wydawał się szczęśliwy. Zapytałam jak to sobie dalej wyobraża.. usłyszałam,ze on nie chce związku.. Stanęło na tym,żeby zobaczyć co życie przyniesie... tylko,że mi na Nim zależy,a nie wiem czy jemu zależy..

[ferox]

Napisane przez karokudi

Okej zacznę od początku. Poznaliśmy się w marcu byłam świeżo po rozstaniu... on początkowo był mną zachwycony, dzwonił codziennie,mówił wiele różnych słodkich rzeczy,nie chciał żeby był dla mnie zapomnieniem po tamtym facecie..no ogólnie było wszystko pięknie. Kiedy to ja...zaczęłam za bardzo naciskać. Odwrócił się ode mnie. Przestał za mną biegać. Kontakt się urwał. Po 3 miesiącach gdy było zero kontaktu przypadkiem na siebie wpadliśmy w pubie.. Były spojrzenia,widziałam,że mnie obserwuje.. w sumie oboje się obserwowaliśmy. Nigdy nie usunęliśmy swoich wspólnych zdj na śmiesznym tym całym fejsie. Jedynie co zrobił gdy nie było kontaktu to po prostu zablokował zdj tak aby nikt na nie nie mógł wejść.. Lecz gdy wpadliśmy na siebie znów je ''odświeżył'' gdzie każdy mógł pomyśleć,że wciąż ze sobą jesteśmy. Zaczął przeglądać mojego fejsa...lajkować stare moje posty. Spotkałam jego przyjaciółkę...i w ten sposób nas ''ustawiła''. Spotkaliśmy się, wyjaśniliśmy sobie sprawy co nas denerwowało. Usłyszałam,że uwielbia spędzać ze mną czas. Także usłyszałam,że wolałaby gdybym nie istniała...przespaliśmy się. Całą noc mnie przytulał nie mogłam się nawet ruszyć, co chwilkę skradał mi buziaka na śnie, miział,buziaki w czoło..ogolnie wydawał się szczęśliwy. Zapytałam jak to sobie dalej wyobraża.. usłyszałam,ze on nie chce związku.. Stanęło na tym,żeby zobaczyć co życie przyniesie... tylko,że mi na Nim zależy,a nie wiem czy jemu zależy..

Nie zależy mu. On chce tylko seksu. Widzi, że jesteś chętna i korzysta.

[201803071142]

Napisane przez karokudi

Okej zacznę od początku. Poznaliśmy się w marcu byłam świeżo po rozstaniu... on początkowo był mną zachwycony, dzwonił codziennie,mówił wiele różnych słodkich rzeczy,nie chciał żeby był dla mnie zapomnieniem po tamtym facecie..no ogólnie było wszystko pięknie. Kiedy to ja...zaczęłam za bardzo naciskać. Odwrócił się ode mnie. Przestał za mną biegać. Kontakt się urwał. Po 3 miesiącach gdy było zero kontaktu przypadkiem na siebie wpadliśmy w pubie.. Były spojrzenia,widziałam,że mnie obserwuje.. w sumie oboje się obserwowaliśmy. Nigdy nie usunęliśmy swoich wspólnych zdj na śmiesznym tym całym fejsie. Jedynie co zrobił gdy nie było kontaktu to po prostu zablokował zdj tak aby nikt na nie nie mógł wejść.. Lecz gdy wpadliśmy na siebie znów je ''odświeżył'' gdzie każdy mógł pomyśleć,że wciąż ze sobą jesteśmy. Zaczął przeglądać mojego fejsa...lajkować stare moje posty. Spotkałam jego przyjaciółkę...i w ten sposób nas ''ustawiła''. Spotkaliśmy się, wyjaśniliśmy sobie sprawy co nas denerwowało. Usłyszałam,że uwielbia spędzać ze mną czas. Także usłyszałam,że wolałaby gdybym nie istniała...przespaliśmy się. Całą noc mnie przytulał nie mogłam się nawet ruszyć, co chwilkę skradał mi buziaka na śnie, miział,buziaki w czoło..ogolnie wydawał się szczęśliwy. Zapytałam jak to sobie dalej wyobraża.. usłyszałam,ze on nie chce związku.. Stanęło na tym,żeby zobaczyć co życie przyniesie... tylko,że mi na Nim zależy,a nie wiem czy jemu zależy..

Przecież sama sobie odpowiedziałaś.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Koleś ci mowi „wolałbym abyś nie istniała” a ty idziesz z nim do łóżka i czego oczekujesz? Ze nagle będzie chciał czegos więcej?

Według mnie- nic z tego nie będzie. Dostał to czego chciał. Jemu nie zalezy.
Po tym co powiedział widać.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

powiedz mu że chcesz związku i nie interesuje Cię "co życie przyniesie".

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez karokudi

Okej zacznę od początku. Poznaliśmy się w marcu byłam świeżo po rozstaniu... on początkowo był mną zachwycony, dzwonił codziennie,mówił wiele różnych słodkich rzeczy,nie chciał żeby był dla mnie zapomnieniem po tamtym facecie..no ogólnie było wszystko pięknie. Kiedy to ja...zaczęłam za bardzo naciskać. Odwrócił się ode mnie. Przestał za mną biegać. Kontakt się urwał. Po 3 miesiącach gdy było zero kontaktu przypadkiem na siebie wpadliśmy w pubie.. Były spojrzenia,widziałam,że mnie obserwuje.. w sumie oboje się obserwowaliśmy. Nigdy nie usunęliśmy swoich wspólnych zdj na śmiesznym tym całym fejsie. Jedynie co zrobił gdy nie było kontaktu to po prostu zablokował zdj tak aby nikt na nie nie mógł wejść.. Lecz gdy wpadliśmy na siebie znów je ''odświeżył'' gdzie każdy mógł pomyśleć,że wciąż ze sobą jesteśmy. Zaczął przeglądać mojego fejsa...lajkować stare moje posty. Spotkałam jego przyjaciółkę...i w ten sposób nas ''ustawiła''. Spotkaliśmy się, wyjaśniliśmy sobie sprawy co nas denerwowało. Usłyszałam,że uwielbia spędzać ze mną czas. Także usłyszałam,że wolałaby gdybym nie istniała...przespaliśmy się. Całą noc mnie przytulał nie mogłam się nawet ruszyć, co chwilkę skradał mi buziaka na śnie, miział,buziaki w czoło..ogolnie wydawał się szczęśliwy. Zapytałam jak to sobie dalej wyobraża.. usłyszałam,ze on nie chce związku.. Stanęło na tym,żeby zobaczyć co życie przyniesie... tylko,że mi na Nim zależy,a nie wiem czy jemu zależy..

Jezu skąd ja znam te teksty.
Powiedz mu że jak najbardziej możecie poczekać na to co życie przyniesie z tym ze oczywiście nie będziecie ze sobą sypiać ani pozwalać sobie na jakieś formy bliskość bo przecież nie jesteście razem . Ciekawe jak długo będziesz wtedy czekała na ten dalszy rozwój wydarzeń

[White_Dove]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;79821221]Jezu skąd ja znam te teksty.
Powiedz mu że jak najbardziej możecie poczekać na to co życie przyniesie z tym ze oczywiście nie będziecie ze sobą sypiać ani pozwalać sobie na jakieś formy bliskość bo przecież nie jesteście razem . Ciekawe jak długo będziesz wtedy czekała na ten dalszy rozwój wydarzeń [/QUOTE]
A co za problem wejsc w zwiazek i byc w nim dla seksu i zbytnio sie nie angażowac? Co to ma niby zmienic? Nie zakocha sie z samego faktu ze bedzie w zwiazku. Jestesmy razem wiec bedzie seks? Malo to typow wchodzi w zwiazek tylko dla seksu?

[201803071142]

Napisane przez White_Dove

A co za problem wejsc w zwiazek i byc w nim dla seksu i zbytnio sie nie angażowac? Co to ma niby zmienic? Nie zakocha sie z samego faktu ze bedzie w zwiazku. Jestesmy razem wiec bedzie seks? Malo to typow wchodzi w zwiazek tylko dla seksu?

To zależy co definiujesz przez wejście w związek. Trzeba być psychopatą, żeby umieć udawać bycie z kimś tak, by druga strona się nie połapała. Chyba, że mówimy o spotkaniach raz na tydzień o 22giej u niego w domu i wypraszanie dziewczyny przed śniadaniem, ale tytułowanie jej swoją kobietą. Bo nie oszukujmy się, o seks jest naprawdę łatwo, nie trzeba słodzić i biegać za kimś, kto nam emocjonalnie zwisa.

[White_Dove]

Napisane przez Toblerone

To zależy co definiujesz przez wejście w związek. Trzeba być psychopatą, żeby umieć udawać bycie z kimś tak, by druga strona się nie połapała. Chyba, że mówimy o spotkaniach raz na tydzień o 22giej u niego w domu i wypraszanie dziewczyny przed śniadaniem, ale tytułowanie jej swoją kobietą. Bo nie oszukujmy się, o seks jest naprawdę łatwo, nie trzeba słodzić i biegać za kimś, kto nam emocjonalnie zwisa.

Byly juz watki że facet miał wywalone na partnerke i był z nia tylko dla seksu a ona zakochana albo z leku przed samotnoscia z nim była.

[201803071142]

Napisane przez White_Dove

Byly juz watki że facet miał wywalone na partnerke i był z nia tylko dla seksu a ona zakochana albo z leku przed samotnoscia z nim była.

No dobra, ale brałam pod uwagę związki, a nie "związki". Jakoś z automatu wykluczyłam tego typu patologie.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez White_Dove

A co za problem wejsc w zwiazek i byc w nim dla seksu i zbytnio sie nie angażowac? Co to ma niby zmienic? Nie zakocha sie z samego faktu ze bedzie w zwiazku.Jestesmy razem wiec bedzie seks? Malo to typow wchodzi w zwiazek tylko dla seksu?

Autorka oczekuje od tego konkretnego faceta deklaracji i związku ze względu na jej zaangażowanie ,w takiej sytuacji powinna skończyć z seksem i przestać dawać się wykorzystywać bo facet ewidentnie traktuje ją jak nie powiem co ja przynamniej tak bym zrobiła. Dla mnie to jest abstrakcyjne że można sypiać z facetem nie mając przy tym żadnych racjonalnych przesłanek co do jego uczuć i poważnych zamiarów .


To tak jakby myśleć w duchu że przez łóżko do serca jak z tym podobnym przysłowiem .

[White_Dove]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;79824346]Autorka oczekuje od tego konkretnego faceta deklaracji i związku ze względu na jej zaangażowanie ,w takiej sytuacji powinna skończyć z seksem i przestać dawać się wykorzystywać bo facet ewidentnie traktuje ją jak nie powiem co ja przynamniej tak bym zrobiła. Dla mnie to jest abstrakcyjne że można sypiać z facetem nie mając przy tym żadnych racjonalnych przesłanek co do jego uczuć i poważnych zamiarów .


To tak jakby myśleć w duchu że przez łóżko do serca jak z tym podobnym przysłowiem .[/QUOTE]
Dokładnie. Chyba że nie przeszkadza komus relacja oparta na samym seksie.

[I am Rock]

Autorko, przypadkiem nie wybieraj drogi "przez seks do serca", bo to nie działa.

[martaakow]

Tak, jak mówią dziewczyny - postaw sprawę jasno. Albo jesteście parą, tworzycie związek, albo koniec z jakąkolwiek bliskością, skoro Ty nie chcesz układu ff.
Jeśli facetowi zależy, ale z jakiegoś powodu się miga od związku, na pewno to przemyśli.


Sama jestem z moim obecnym facetem w związku, mimo że wcześniej wielokrotnie byliśmy w relacjach ff, mieliśmy pomiędzy innych partnerów, wracaliśmy do siebie, odchodziliśmy, aż w końcu po wielkiej kłótni, pół roku niespotykania się, wielkim powrocie, postawiłam sytuację jasno "albo związek, albo zero bliskości, koniec z ff". Mimo że kręcił nosem, że on nie wie, czy potrafi być dla mnie odpowiednim partnerem, zgodził się. Zaraz stukną nam 3 lata w normalnym związku. Więc da się i tak.


Ale nie wiem, czy facet, o którym piszesz, po tak krótkim czasie będzie w stanie rzucić dla Ciebie swoją "wolność". Mój potrzebowal pół roku mojego milczenia, by zrozumieć, że nie chce żyć beze mnie Niestety tak to jest z facetami, ktorzy boją się poważnych związków. Jeśli nie interesuje Cię ff, to pozostaje Ci tylko twarde postawienie sprawy. I trzymanie się tego.

[kennedy]

'Wolalbym zebys nie istniala ' a ty poszlas z nim do lozka.

No WTF?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martaakow]

Napisane przez kennedy

'Wolalbym zebys nie istniala ' a ty poszlas z nim do lozka.

No WTF?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja tego też w ogóle nie zrozumiałam.
Uznalam, że to niemożliwe tak powiedzieć, zwłaszcza że później poszli do łóżka, więc pomyślałam, że to jakieś przejęzyczenie, niefartowne przekręcenie.
Ale jeśli to dokładnie tak brzmialo, to również mam wtf.

[White_Dove]

Napisane przez martaakow

No ja tego też w ogóle nie zrozumiałam.
Uznalam, że to niemożliwe tak powiedzieć, zwłaszcza że później poszli do łóżka, więc pomyślałam, że to jakieś przejęzyczenie, niefartowne przekręcenie.
Ale jeśli to dokładnie tak brzmialo, to również mam wtf.

Kurcze tez myslałam ze to przejezyczenie. Autorko tym sposobem pokazałas facetowi ze moze Cie nie szanowac. Skoro on rzuca takie teksty a Ty jeszcze z nim do łózka idziesz. Pewnie zrozumiałas to że "jestes taka wspaniała że wolałbym zebys nie istniała, bo szaleje za Toba"

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Toblerone

To zależy co definiujesz przez wejście w związek. Trzeba być psychopatą, żeby umieć udawać bycie z kimś tak, by druga strona się nie połapała. Chyba, że mówimy o spotkaniach raz na tydzień o 22giej u niego w domu i wypraszanie dziewczyny przed śniadaniem, ale tytułowanie jej swoją kobietą. Bo nie oszukujmy się, o seks jest naprawdę łatwo, nie trzeba słodzić i biegać za kimś, kto nam emocjonalnie zwisa.

Znam takie przypadki. Koleś nawijał makaron na uszy a dziewczyny naiwne myślały, ze to miłość...