CzarnaZuzia Wymiata - Nowe otwarcie VIII

[rawita]

Ragutko dziękuję. Czytam szybko, bo praca mnie wyćwiczyła. Ale "Stambuł" Pamuka mam na półce już z dobre 10 lat i nie mogę się zabrać Myślę, że reportaż o akcji Wisła też byłby dla mnie zbyt dużą traumą. Na co dzień wolę oderwać się od lektur naukowych, lekkimi kryminałami.

BTW czytałyście może nowego Miłoszewskiego? Warto? Zastanawiam się, czy kupić ebook.

[tharoon]

Rawito bardzo fajny zegarek.





Miłego dnia

[shachownica]

Jowito, gratki na okoliczność ukończenia książki. Prezenty sobie sprawiłaś fantastyczne

Adaś już taki duży i ładny jak mama

[Katty_p13]

Rawito zegarek bomba! Wielkie gratki. Masz talent do wyszukiwania roznych perelek
Milego dnia Weeatki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anastazjaaa2]

Dobry


Rawito genialny zegarek !

[rawita]

Dziękuję Kochani

Dostałam dzisiaj pierwszą recenzję tej części książki, którą kończyłam przed świętami. Jest dobra, a nawet bardzo dobra. Tym razem jednak za nagrodę wystarczy mi satysfakcja i spokój Przez całe święta budziłam się o 5 rano z zamiarem pisania wszystkiego od nowa. Na szczęście nie wzięłam ze sobą komputera

[mariolasl]

Rawito, super! Gratuluje!

Mam dzisiaj wolne, cześć spędziłam z Antosiem, resztę na przeglądzie stanu posiadania, głównie kosmetyki i szafa. Jestem z siebie dumna, tylko kilka rzeczy poszło do kosza lub dla potrzebujących. Wreszcie widzę sens w tej szafie i nie mam nadmiaru, chociaż minimalistka nigdy nie bede.
I wypucowałam wszystkie buty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rawita]

[QUOTE=mariolasl;80009621]Rawito, super! Gratuluje!

Mam dzisiaj wolne, cześć spędziłam z Antosiem, resztę na przeglądzie stanu posiadania, głównie kosmetyki i szafa. Jestem z siebie dumna, tylko kilka rzeczy poszło do kosza lub dla potrzebujących. Wreszcie widzę sens w tej szafie i nie mam nadmiaru, chociaż minimalistka nigdy nie bede.
I wypucowałam wszystkie buty

O! Świetny pomysł Też wypucuję dzisiaj buty. Nigdy nie mam na to czasu, a zawsze efekt sprawia mi dziką przyjemność.
Z szafą chyba mamy podobnie. Od kiedy wywaliłam złogi z wielu lat to, co prawda w 90% zostały same czarne sukienki, ale moim zdaniem każda inna, więc co jak co, ale braku konsekwencji tej szafie zarzucić nie można

[tharoon]

Miłego dnia

[rawita]

Czołem Wewątku!

Jednak ADHD mnie nie opuszcza, znowu obudziłam się w środku nocy z nieodpartą chęcią intensywnej pracy. Ale udało mi się opanować i napisałam tylko recenzję jednego artykułu.

Miłośnicy książek, kojarzycie taką pozycję? http://www.tmc.com.pl/webpage/100-id...josh-sims.html
Jest słynna, polowałam na nią dość długo i czytałam dzisiaj przez pół nocy. Jest o różnych buntownikach, którzy zmienili modę uliczną (ale bardziej o ideach niż o modzie): bikiniarzach, punkowcach, teddy boys, sporcie, włoskich filmach itd. Będąc na kilkudziesiątej stronie coś mi dało do myślenia. Przejrzałam dokładnie całość i moje podejrzenia się potwierdziły - w tej książce nie ma kobiet!
Tzn. zdarzają się pod koniec, w kontekście fetyszyzmu, burleski i japońskich dziewczątek w mundurkach. Nawet jak jest mowa o powojennych włoskich filmach np. "Dolce Vita" opisane są nieźle powody tworzenia takich filmów (włoska elegancja kontra realnie panująca w tym czasie bieda we Włoszech), ale opisany dokładnie jest głównie garnitur Mastroianiego. Oznacza to, że według autora, twórcami wszystkich buntowniczych i rewolucyjnych idei, także tych dotyczących mody, są mężczyźni. Kobiety ich naśladują i "udają". W rozdziale dotyczącym mody na androgynię, jest zdjęcie kobiety w garniturze, ale z komentarzem, że chodziło o wyróżnianie się stylem a nie żadne idee. Wyobrażacie to sobie? Od zrzucenia gorsetu ważniejsze są kolorowe skarpetki bikiniarzy, kobiety tylko zawsze "udawały" buntowników wzorując się na mężczyznach, a feminizm to najwyraźniej mit, który nigdy nie istniał. Po raz pierwszy spotykam się w kulturoznawczej literaturze XXI w. z takim wymazaniem kobiet.

[ragutka]

Rawito, znowu mnie zawstydzasz
Pomyślałam o tym co wyniosłaś z lektury i mnie to aż tak bardzo nie dziwi. W opisanych subkulturach kobiety miały rolę raczej "ozdobną" i stąd ich wkład kulturowy został pominięty. Wyglądały pięknie i stylowo ale to było traktowane jako ich obowiązek i w związku z tym zupełnie normalne. Nawet później w epoce punkowej mimo, że wydawało się że z równouprawnieniem już nie ma żadnego problemu to i tak kobiety były marginesem - w muzyce i innych okolicznościach.
Teraz dziewczyny mają już zupełnie inną świadomość i też nieraz przybiera to karykaturalny wymiar. Wydaje mi się, że kiedyś rozmawiałyśmy o tych dziwnie "wyzwolonych" dziewczynach.

[rawita]

Ragutko mnie się z kolei wydaje, że subkultury subkulturami, ale to kobiety były prawdziwymi buntowniczkami ostatnich ponad stu lat. Z kuchni i salonów udało im się stać normalnymi, pełnoprawnymi członkami społeczeństwa. Mają za sobą m.in. osiągnięcie praw wyborczych, możliwość robienia karier, sterowania reprodukcją, już nie mówiąc o takich pierdołach jak odsłanianie ciała. A ten bredzi o jakichś kolorowych skarpetkach czy za dużych garniturach, no naprawdę koniec świata Żadna sztuka być np. czarnym jazzmanem, ale jazzmanką jak choćby Nina Simon to naprawdę coś. Zgadnijcie, czy w tej książce jest choć słowo o takich laskach czy np. Sonic Youth. A cały estetyczny wizerunek punka stworzyła przecież osobiście młoda Vivienne Westwood.
Ech, ten szowinizm. Sorry, Tomku

Chyba się nie wyspałam, przez to mnie to tak wkurzyło

[anastazjaaa2]

Dobry

[ragutka]

Widocznie, tak jak mówisz - autor skoncentrował się na modzie - szeroko pojętej. Faktycznie to i ja o VW i jej roli zapomniałam ale fakt, bardziej się skupiłam na naszym gruncie bo też tamte czasy z tej perspektywy pamiętam.
A tak sobie pomyślałam, że tam gdzie ktoś potraktował temat marginalnie - jest wielka przestrzeń do działania - Jowito do roboty!!

[rawita]

Napisane przez ragutka

Widocznie, tak jak mówisz - autor skoncentrował się na modzie - szeroko pojętej. Faktycznie to i ja o VW i jej roli zapomniałam ale fakt, bardziej się skupiłam na naszym gruncie bo też tamte czasy z tej perspektywy pamiętam.
A tak sobie pomyślałam, że tam gdzie ktoś potraktował temat marginalnie - jest wielka przestrzeń do działania - Jowito do roboty!!

Ragutko czytasz w moich myślach Właśnie dlatego zajmuję się teraz takimi rzeczami, że chciałabym powiązać zainteresowania filozofią i modą (nie tylko w sensie ubioru, ale np. literatury i muzyki). Pomysł wydaje się kuriozalny, ale mam poczucie, że może wypalić. Co byście powiedzieli na cykl wykładów pt. "Od Bakunina do Sex Pistols - buntownicy i wichrzyciele a ich wpływ na popkulturę"? Zainteresowałoby Was w ogóle coś takiego? Czy może zarówno Bakunin jak i Sex Pistols to takie relikty, że nie przemawiają już do wyobraźni. Na razie dopiero badam grunt. Musze odetchnąć na jakiś czas od poważniejszych tematów.

[Katty_p13]

O Rawito przedni pomysł! jestem za - nisza ale znajdzie całkiem szerokie grono odbiorców

U mnie Sylwester pod kołderką będzie - obaj Panowie bardzo pociągający

A na odstresowanie, wzruszenia i dobrą zabawę polecam Króla rozrywki z Hugh Jackmanem byłam wczoraj z Młodzieżą i jestem zachwycona musicalem - muza fajna, lekko łatwo przyjemnie i z łezką w oku

[rawita]

Dzięki Katty, akurat Twojej reakcji się nie dziwię. Masz rockendrollową duszę

A Sylwester pod kołdrą nie jest taki zły. Chyba, że chcecie oglądać w tv koncert Zenka Martyniuka z Marylą Rodowicz.

My się wybieramy jak zwykle na maraton filmowy, ale nie wiem, co z tego wyjdzie. Jestem wściekła na własną głupotę. Wczoraj daliśmy się wyciągnąć z K. na jakąś bohemiarską imprezę w nieogrzewanej pracowni rzeźbiarskiej, chociaż lekarz kategorycznie kazał się dalej kurować. Tak przemarzliśmy, już nie mówiąc o różnych używkach, że dzisiaj obudziliśmy się chorzy już oboje. Normalnie neverending story. Ale jedyne czym się naprawdę martwię, to tym, że przelecą nam sprzed nosa Gwiezdne Wojny.

[mariolasl]

Rawito, dzień pod kocem z gorąca herbata i oceanem spokojności i oby było lepiej. Zdrówka!

Przede mną fantastyczna wizja wolnego do 2 stycznia ❤️
Dzisiaj wieczór z małżonem i grzańcem. Jutro kinderbal, bo Marco kończy 4 lata . Będzie tort, słodkości, solenizant zażyczył sobie sałatkę ziemniaczana i kiełbaski
A wczoraj wybierał sobie zabawki, bo już w tym wieku ma już dosyć sprecyzowany gust. Oczywiście niespodziewanki tez dostanie


Na wieczór sylwestrowy w wersji dla dorosłych planuje antipasties, bedą oliwki w rożnej wersji, mozarella, suszone pomidory... pewnie tez i grzane wino, a może Baileys, bo mam tez panetone , a to mi sie dobrze komponuje. Trochę bąbelków
Filmy

W Nowy Rok na stół wjedzie kaczka, kluski śląskie i zamiast kapusty czerwonej- wigilijna, bo uwielbiamy i mrożę specjalnie z myślą o Nowym Roku.

Takie plany.
Oprócz tego telefony do rodziny, gry i zabawy z dziecmi. Relaks, brak spiny, nic nie musimy





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rawita]

Mariolu, dziękuję.

Rany, Marco ma już 4 lata? Normalnie ciężko uwierzyć, dopiero był maleńki.

[Katty_p13]

W temacie bąbli odkryłam w Tesco przepyszne Fresco Frizzante białe, różowe i czerwone w zawrotnej cenie 9,90 za flaszkę podane lekko schłodzone po prostu pyszka

[rawita]

Do mnie do osiedlowego sklepu rzucili szampan extra dry o nazwie bodajże baron za całe 11 zł. Całkiem niezły. Bardzo się cieszę, że takie rzeczy pojawiają się w sklepach, bo nie cierpię słodkich win. Zaczęło się chyba od mody na prosecco, które jednak ma tą podstawową wadę w Sylwestra, że nie da się wystrzelić korkiem.

[tymena]

Rawito, nie był słodki?W winach musujących sprawa z nazewnictwem ma się trochę inaczej niz w zwykłych winach. Zacytuję, ze strony o winie:

Oto ten przewrotny podział:
brut to prosecco wytrawne (zwykle i tak łagodniejsze niż przeciętny szampan);
extra-dry to wino pomiędzy półwytrawnym a półsłodkim, z delikatna słodyczą w tle;
dry to po prostu półsłodka wersja.

---------- Dopisano o 16:28 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Na sylwestra i na codzień u mnie królują wina wytrawne z biedry. Zacnie już zaopatrzyłam spiżarkę. Jutrzejszy wieczor spedzamy z przyjaciółmi i z dzieciakami więc szaleństw nie będzie. Robię sushi i jakieś meksykańskie przystawki więc misz masz kulinarny. Na nowy rok krewetki w maśle z czosnkiem i bagietką

[rawita]

Tymeno, dzięki za uświadomienie. Średnio znam się na musujących winach. Najlepiej się orientuję w klasycznych czerwonych, ale kieruje się bardziej szczepami. Białe też kupuję w biedrze, ewentualnie w żabie najchętniej verde

Na szampanach się tak naprawdę kompletnie nie znam, w życiu nie piłam żadnego luksusowego. Nawet nie wiedziałam, że taka kategoryzacja, jaką podałaś, istnieje. Dla mnie zawsze dry oznaczało wytrawne, a na to, co jest napisane na prosecco nigdy nie zwracałam uwagi. We Włoszech wszystkie smakowały mi równie niesłodko, choć jednocześnie bardzo łagodnie. Faktem jest, że nie kupowałam też żadnego wyrafinowanego, wszystkie były świetne, choć zdumiewająco tanie. W sklepie obok mojego hotelu w Rzymie nie było chyba prosecco, którego butelka kosztowałaby więcej niż 3 euro.
Natomiast ten cały baron jest zupełnie nie słodki w smaku, może nawet bardziej niż przeciętne prosecco dostępne w lidlu czy żabce, choć smakuje mi mniej od nich. Wynika to głównie z tego, że jest bardziej gazowane od prosecco, co dla mnie jest akurat minusem, ale to chyba dość typowe dla dostępnych w Polsce tanich "szampanów".
Niemniej jednak Dorato czy Cin Cin z trudem zdzierżę kieliszek, z butelką barona chyba uporałabym się bez problemu sama

A Wy jakie macie sprawdzone na toast o północy?

[ragutka]

Rawito - pomysł na książkę jest przedni - do dzieła, że tak powtórzę!

A ja nie jestem fanką musujących win, latem do kolacji jeszcze prosecco jako tako smakowało ale nie tęsknię
Wszystkie musujące, które próbowałam, różne Cava itp - nie mogę w nich znieść takiej jakby drożdżowej nuty.
Za to przez święta pod pretekstem lepszego trawienia wypiłam sporo pysznych, hiszpańskich win czerwonych. Cudowne, istny aksamit w płynie.

A co z perfumami u Was - jakieś świąteczne zdobycze? U mnie od kilku dni niezmiennie zachwyt nad Rose d'Arabie. Nareszcie oud z różą jaki od początku do końca mnie zachwyca

[Figarro]

Mariolu - niesamowicie ten czas leci, Marco ma 4 lata
Jowito - pomysł jest mega, jestem za

Ragutko - no bingo ....końcówka roku, pod względem zapachów, była dla mnie zaskoczeniem na wielki PLUS
Pierwsze i najważniejsze, mąż mój chyba zaczyna doceniać perfumy Sam szpera w próbkach, wyszukuje woni, które mu odpowiadają i tym samym, ma kolejnego ulubieńca Serge Noire Lutensa, byłam zaskoczona, jak pięknie sie na nim układa, sam stwierdził, że od lat, nie czuł tak wspaniałych perfum, więc dostał flakonik pod choinkę, a w same święta, razem zrobiliśmy kolejne zamówieni i dokupiliśmy kolejny, na zapas + herbatkę imbirową dla mnie, ponieważ jak usłyszał, że marka, przenosi część zapachów, tylko do linii butikowej, stwierdził ...nie ma na co czekać, tego zapachu zabraknąć nie może No więc dokupił mi jeszcze herbatkę, bo też druga część historii marki SL ...flakony 100ml ...wielgaśne klocki, no mnie się to nie podoba ...no wiec takie, to właśnie rozmowy świąteczne o flaszkach mieliśmy
acha ...Archetipo mąż mi kupił, w planie od ok 6 miesięcy, miał to być zakup już w styczniu, ale stwierdziliśmy, że również nie ma co czekać ...no i do tego mam dostać upominek ...olejek ID + kamień wulkaniczny w postaci wisiorka, czy jakoś tak .... ciesze sie ogromnie, bo nie ma już tego zestawu w sprzedaży
No i ostatnie, najświeższe moje zakupy ...szukałam zapasu Vanilii L`Artisana, tej pierwszej (Vanila) kilka lat, nie było, a w przeciągu 2 tygodni, trafiłam dwie okazje na allegro, w tym dzisiaj ...najstarszą wersję flakonu
aaaa i jeszcze wymieniam się z koleżanką z Kuwejtu, ma do mnie przylecieć wielki 250ml flakon Kalemat Black, który uwielbiam

No i tak to wyglądają ostatnie polowania

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Co by nie było zbyt długo ...dzielę na dwa posty

Cały dzień siedzę w kuchni (no ...była chwila przerwy i ten klik na all przypadek, serio ), tak mnie natchnęło i efekty są, nie powiem, że nie

Rano zagniotłam chlebki, które wyrastały pół dnia, ale już są, pięknie pachnące, świeżutkie
Naszło mnie na ciasta wegańskie, bo na święta, tylko piekłam, ale nic nie jadłam, bo to dla rodziny ...jajeczne.
Więc pomyślałam, że upiekę ciasta wg. przepisów z jadłonomii i powstało ciasto/ chlebek bananowe (pycha i szybkie ), oraz piernik z pomidorów i przyznam, że to będą teraz moje obowiązkowe i chyba jedyne pozycje wypiekowe, na święta do tej pory robiłam piernika Vesenki, od lat, ale tego wegńskiego piernika, mogę polecić wszystkim

[tymena]

Ja prosecco piję tylko latem. W sylwestra o północy wnoszę toast winem. Może jakbym skosztowała prawdziwego szampana to by mi się odmieniło ale póki co nigdy nie dane mi było skosztować.

Z uwagi na świetną promocję Greyrocka przed świętami, zaopatrzona jestem w kilka buteleķ ze ślimakiem. Wczoraj dokupiłam smaczne chorwackie z letniego rzutu i jakieś bułgarskie.



received_2022387434454602.jpg



Rawito, z biedronkowych bąbelków bardzo lubię Cava, najlepiej tę z turkusową etykietą klik ale ze złotą też jest ok klik

[rawita]

Dzięki Tymeno za polecenie, o cavie mówiła mi tez siostra. Nie próbowałam, bo nigdy nie zauważyłam w sklepie.

Ragutko, Figarro cieszę się, że podoba Wam się ten pomysł. To projekt obliczony na parę lat. Już kluje się i kluje, więc może w końcu coś z tego będzie, jak się trochę odrobię.

Co do perfum w 2017 to lipa. Kupiłam tylko mały flakon Elie Saab parfume, ale nie z wielkiej miłości tylko dlatego, że miałam na wiosnę ochotę na jakieś nieoczywiste kwiaty. Ostatnie oczarowanie to Black Afgano 2-3 lata temu. W międzyczasie kupiłam też Mogadess w ramach szukania idealnego cynamonu, ale to też chyba jeszcze w 2016. Poza tym tylko uzupełniam rzeczy, które mi się kończą. Regularnie testuję (już tylko w lului i galilu, nie chce mi się ściągać próbek z daleka), ale wszystko wydaje mi się wtórne. Nie wynika to z mojego wycofania się z perfumiarstwa tylko uparcie czekam aż mnie coś tak, naprawdę mocno zachwyci. Na jakąś porządną rewolucję w perfumiarstwie.
I mam w głowie taki zapach, bardzo określony, który sobie wymyśliłam, szukam go w realu, może jeszcze nie trafiłam, a może nikt go jeszcze nie skomponował.

Lecę na Gwiezdne Wojny. Doszłam do wniosku, że jak będę tak czekać na zupełne wyleczenie, to się nigdy nie doczekam.

[anastazjaaa2]

Asiek poszalałaś perfumowo, gratulacje !


U mnie jakoś tak w tym roku bez zachwytów większych....no niby coś tam przylatuje, potem zaraz wylatuje i tak się kręci. Przyleciał Rochas Absolu i to chyba najbardziej nie wzbudzające emocji jakichkolwiek perfumy jakie mialam? Ani mi się podobają, ani nie, totalnie obojętny stosunek...jeszcze nie wylecialy bo co jakiś czas psikam na nadgarstek i szukam w nich czegokolwiek. Ale nie mogę się doszukać. No i Eden, który dziala na mnie podobnie obojętnie. Za to zakochalam się w Tea Rose. Cudowna, idealna wilgotna róża. I ukląda się przegenialnie . Jak bym wsadzala nos w płatki. A i otoczenie reaguje entuzjastycznie. A...i Amariage Mariage, moje tegoroczne odkrycie I EO01

Do testów mnie nie ciągnie, w sumie to nie pamiętam kiedy coś testowalam. Nic mnie nie kręci. Nawet jak po nutach się napalę, to zaraz mi przechodzi.



Z winami nie pomogę, bo...no nie jestem fanką. Nie czuję tych subtelnych róznic w smaku, moje kubki smakowe dzielą tylko na slodkie i pólsłodkie. I już . Takie upośledzone jakieś Jak mam wybór zawsze wybieram piwa Albo czystą. Jak facet



Figarku, wrzucisz przepisy na chlebki i piernik pomidorowy?

[ragutka]

Sto lat dla Marco !!
Też mam wrażenie, że dopiero co się urodził a tu już 4 lata !

Tymko zacne te zakupy

Ja mam takie perfumowe dylematy czasami czuję jakby te wszystkie flakony mnie przytłaczały nieco ale też nie mam gotowości na poważną selekcję.
Lubię ten swój kredensik i jego pachnąca zawartość ale też rozpierzchło się sporo po innych miejscach i o wielu po prostu nie pamiętam
Jakoś zupełnie nie cieszy mnie testowanie nowości, wiem czego chcę, co lubię i w zasadzie to mi wystarcza. Ilościowo też staram się nie robić zapasów właśnie z powodu tego przytłoczenia.
Ale mimo wszystko kocham ten swój zapachowy świat i nie wyobrażam sobie jakby to było bez perfum.

[Figarro]

Justyś oczywiście
Najszybciej będzie bananowy chlebek i ciasto
piernik
http://www.jadlonomia.com/przepisy/piernik-pomidorowy/

nikt nie jest w stanie rozpoznać, że jest tam nawet ciut pomidora, serio

chleb bananowy
http://www.jadlonomia.com/przepisy/w...asto-bananowe/

ale u mnie ....mała zmiana, ponieważ nie używam proszku do pieczenia, zawsze zamieniam go na sodę (w pierniku również, tam dałam tylko sodę) ...do bananowca, dałam łyżeczkę ...wystarczy


zaraz dam linka do chleba, który piekę z małą przerwą od niemal roku

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Tatterowiec
http://www.mojewypieki.com/przepis/t...wy-na-zakwasie

robię zawsze z ilości na 1,5 porcji, wychodzą mi wtedy 2 chleby i na nas dwoje, starcza na tydzień niemal

ważny jest zakwas, który do pierwszego wypieku jest już gotowy po 3 dniach ale do chleba z tak młodego zakwasu (albo w zimie, jak jest chłodniej i gorzej wyrasta), dodaję 1 łyżeczkę suchych drożdży
tutaj przepis na zakwas
http://www.mojewypieki.com/przepis/zakwas

niby od początku dodaje sie po 1/3 szklanki wody i 1/3 szklanki mąki, ale właściwie, ja teraz zaczęłam już od większej ilości, ponieważ do przepisu, potrzeba nam sporo zakwasu, więc dawałam 3/4 szklanki wody i tyle samo, mąki

a teraz najważniejsze ...jaka mąka?
moje ulubione:
do zakwasu + dodatek dodatek do wypieku
https://www.ecarrefour.pl/artykuly-s...typ-2000-800-g

i tej dodaje się już tylko do wypieku
https://www.ecarrefour.pl/artykuly-s...a-typ-750-1-kg

to są jedyne, których używam