Emotikony a znaki interpunkcyjne

[MuchaLibre]

Temat o tyle ciekawy, że nawet językoznawcy nie mają tu jednoznacznego stanowiska. W zasadzie nie istnieją żadne, odgórne normy co do tego jak należy stosować w zdaniu znaki interpunkcyjne w odniesieniu do emotikon. Można mieć różne podejście.

Można używać emotikon w zastąpieniu interpunkcji, czyli na przykład zamiast kropki na końcu zdania wstawić "buźkę". Czyli zdanie wygląda np. tak: "Mam dziś dobry nastrój "

Można też przyjąć, że emotki nie mogą zastąpić znaków interpunkcji. I wtedy pojawia się pytanie czy emotę dajemy przez kropką czy po kropce? itd.

Tak jak mówiłem każda forma będzie poprawna, bo nie istnieją póki co jakieś jasne reguły i każdy robi jak mu wygodnie. Ale pomyślmy tak logicznie, jak to właściwie powinno być?

Czy emotki mogą zastąpić znaki interpunkcji? Na logikę nie, bo niby czemu? I o ile bez kropki można się obyć, to są jeszcze inne znaki. I np. trudno sobie wyobrazić zdanie pytające bez znaku zapytania na końcu. Czy wychodzi na to, że jednak znak interpunkcyjny powinien być na końcu zdania, niezależnie od emoty.

A czy emotę dawać po znaku czy przed? Wydaje mi się że jednak po. Bo kropka po emotce wygląda niezbyt ładnie. W dodatku w zdaniu pytającym, oczywistym jest, że wpierw będzie znak zapytania. Np. jak piszę: "Czy widział ktoś, kiedyś konia, który nie lubi siana? ", to trudno żeby emota była przed pytajnikiem.

A z drugiej strony jeśli emotka pojawia się w środku tekstu, a nie na koniec, to jakoś trudno mi zacząć zdanie bez wcześniejszej kropki. Np. "Ja tam lubię muzykę rockową . Poprawia mi nastrój i dodaje energii."

Taki mały dylemacik . A Wy co sądzicie, macie jakieś swoje "zasady pisowni" co do emotek. Czy stosujecie wolną amerykankę. Zapraszam do dyskusji.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez MuchaLibre

Temat o tyle ciekawy, że nawet językoznawcy nie mają tu jednoznacznego stanowiska. W zasadzie nie istnieją, żadne odgórne normy co do tego jak należy stosować w zdaniu znaki interpunkcyjne w odniesieniu do emotikon. Można mieć różne podejście.

Można używać emotikon w zastąpieniu interpunkcji, czyli na przykład zamiast kropki na końcu zdania wstawić "buźkę". Czyli zdanie wygląda np. tak: "Mam dziś dobry nastrój "

Można też przyjąć, że emotki nie mogą zastąpić znaków interpunkcji. I wtedy pojawia się pytanie czy emotę dajemy przez kropką czy po kropce? itd.

Tak jak mówiłem każda forma będzie poprawna, bo nie istnieją póki co jakieś jasne reguły i każdy robi jak mu wygodnie. Ale pomyślmy tak logicznie, jak to właściwie powinno być?

Czy emotki mogą zastąpić znaki interpunkcji? Na logikę nie, bo niby czemu? I o ile bez kropki można się obyć, to są jeszcze inne znaki. I np. trudno sobie wyobrazić zdanie pytające bez znaku zapytania na końcu. Czy wychodzi na to, że jednak znak interpunkcyjny powinien być na końcu zdania, niezależnie od emoty.

A czy emotę dawać po znaku czy przed? Wydaje mi się że jednak po. Bo kropka po emotce wygląda niezbyt ładnie. W dodatku w zdaniu pytającym, oczywistym jest, że wpierw będzie znak zapytania. Np. jak piszę: "Czy widział ktoś, kiedyś konia, który nie lubi siana? ", to trudno żeby emota była przed pytajnikiem.

A z drugiej strony jeśli emotka pojawia się w środku tekstu, a nie na koniec, to jakoś trudno mi zacząć zdanie bez wcześniejszej kropki. Np. "Ja tam lubię muzykę rockową . Poprawia mi nastrój i dodaje energii."

Taki mały dylemacik . A Wy co sądzicie, macie jakieś swoje "zasady pisowni" co do emotek. Czy stosujecie wolną amerykankę. Zapraszam do dyskusji.

Stosuję wolą amerykankę. Najczęściej zastępuję kropkę emotką. Przy pytaniach zazwyczaj stawiam po znaku zapytania. Nie robię emotek w środku zdania raczej.
Nadużywam emotek i czasem się tego aż wstydzę i edytuję post, żeby kilka pousuwać

[ruda_beksa]

Też zastępuję kropkę emotikonem, bo (teoria z tyłka rodem) zastępuje ona ten interpunkcyjny w sensie zakończenia wypowiedzi. Jeśli chodzi o pytania, najpierw emotka, potem pytajnik

[I am Rock]

Ja nie zastępuję znaków interpunkcyjnych emotkami.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez ruda_beksa

Też zastępuję kropkę emotikonem, bo (teoria z tyłka rodem) zastępuje ona ten interpunkcyjny w sensie zakończenia wypowiedzi. Jeśli chodzi o pytania, najpierw emotka, potem pytajnik

też zastępuję kropkę emotą ale z pytajnikiem na odwrót, najpierw pytajnik, potem emota

[ruda_beksa]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;81814726]też zastępuję kropkę emotą ale z pytajnikiem na odwrót, najpierw pytajnik, potem emota [/QUOTE]

Ojesu, to miałam na myśli!

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez ruda_beksa

Ojesu, to miałam na myśli!

hehe spoko, zdarza się

[Paprotka_]

Nie wiem jak robię, nigdy nie zwróciłam na to uwagi.

Po zastanowieniu uważam, że dopuszczalne jest stawianie emotek zarówno przed jak i po kropce:
1. "Ja tam lubię muzykę rockową . Poprawia mi nastrój i dodaje energii." - w tym przykładzie emotka przed kropką dotyczy "rockowej" i wskazuje, że autor sam z siebie się podśmiewa z tego powodu (coś na zasadzie "haha hihi ale jestem lamer lubię rocka" - to tylko przykład, proszę się nie urażać, też lubię ).
2. "Ja tam lubię muzykę rockową. Poprawia mi nastrój i dodaje energii." - w tym przykładzie, emotka odnosi się do całego zdania i jest po prostu roześmianiem się po wypowiedzeniu zdania.

Emotkę w przykładzie pierwszym odczytuję jako takie ukradkowe "hihihi" a w drugim "hahahaha" pełną piersią

O! Taką mam teorię

Edit: Dobra, już wiem - zastępuję kropkę emotikonką

[OldWorldBlues]

Napisane przez I am Rock

Ja nie zastępuję znaków interpunkcyjnych emotkami.

Ja też nie, to wygląda okropnie.

Emotką zazwyczaj po prostu kończę zdanie; stawiam ją po kropce, bo lepiej to wygląda w mojej opinii, naturalniej. Natomiast kiedy chcę użyć emotki w środku zdania (rzadko się zdarza) i używam przecinka, to emotkę postawię przed przecinkiem.

Na szczęście nie ma w tej kwestii żadnych odgórnie ustalonych reguł i każdy może pisać jak chce, ale niektóre budowy postów i tak przyprawiają mnie o krwawienie oczu.

[201805170918]

Znak interpunkcyjny to znak interpunkcyjny, nie może być zastąpiony przez emotę. Nie znaczy to, że sama tak nie robię, ale raczej przez nieuwagę .

Stosuję emoty dokładnie tam, gdzie ich naturalne miejsce w wypowiedzi. Jeśli wymawiając ostatnie słowo lub całe zdanie uśmiecham się, to emota będzie zaraz po nim, przed kropką. Jeśli pojawia się jako osobny "wyraz twarzy", to po kropce.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Wedlug mnie emotikonka nie jest ''zawieszona w prozni''. Kazdy element tekstu ma swoje miejsce. Zdanie rozpoczyna sie wielka litera, a konczy kropka, wiec po emotikonce powinna pojawic sie kropka, ktora to zdanie zakonczy. Nie akceptuje czegos takiego jak emotikonka, ktora umieszczona jest miedzy zdaniami, bo miedzy zdaniami moze byc tylko spacja.

[201805170918]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8185168 1]Wedlug mnie emotikonka nie jest ''zawieszona w prozni''. Kazdy element tekstu ma swoje miejsce. Zdanie rozpoczyna sie wielka litera, a konczy kropka, wiec po emotikonce powinna pojawic sie kropka, ktora to zdanie zakonczy. Nie akceptuje czegos takiego jak emotikonka, ktora umieszczona jest miedzy zdaniami, bo miedzy zdaniami moze byc tylko spacja.[/QUOTE]

A według mnie jest tylko ozdobnikiem. Przecież to obrazek, nie jest elementem tekstu, więc nie może być rozpatrywana jako znak językowy.

[siarka40]

Napisane przez OldWorldBlues

Emotką zazwyczaj po prostu kończę zdanie; stawiam ją po kropce, bo lepiej to wygląda w mojej opinii, naturalniej. Natomiast kiedy chcę użyć emotki w środku zdania (rzadko się zdarza) i używam przecinka, to emotkę postawię przed przecinkiem.

A ja natomiast stawiam kropkę po emotce. Zapis odwrotny - tj. taki, jaki Ty praktykujesz, nie widzi mi się. Widzę wtedy zdanie, kończące się kropką. A potem tak trochę od czapy ta emotka samotna.

[OldWorldBlues]

Napisane przez siarka40

A ja natomiast stawiam kropkę po emotce. Zapis odwrotny - tj. taki, jaki Ty praktykujesz, nie widzi mi się. Widzę wtedy zdanie, kończące się kropką. A potem tak trochę od czapy ta emotka samotna.

Dla mnie emotka to ozdoba zdania, nie jego część. Nie widzę potrzeby stawiania kropki po emotce i moim zdaniem wygląda to sztucznie.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Poza tym - przed znakiem zapytania lub wykrzyknikiem emoty nie postawisz, bo Twoje wypowiedzi staną się znacznie mniej czytelne.
Nie mam racji?

[mariamalaria]

Uważam, że normalny użytkownik języka pisanego powinien umieć czytelnie wyrazić swe emocje bez pisma obrazkowego. Używam sporadycznie i nigdy nie zamiast interpunkcji.

[ruda_beksa]

Napisane przez mariamalaria

Uważam, że normalny użytkownik języka pisanego powinien umieć czytelnie wyrazić swe emocje bez pisma obrazkowego. Używam sporadycznie i nigdy nie zamiast interpunkcji.

Nie sądzę, że ludzie używają emotikonów bo nie są w stanie wyrazić swoich uczuć słowami. Emotki to dodatek albo skrót, nie zamiennik.

[mariamalaria]

Napisane przez ruda_beksa

Nie sądzę, że ludzie używają emotikonów bo nie są w stanie wyrazić swoich uczuć słowami. Emotki to dodatek albo skrót, nie zamiennik.

Ciekawe, czemu tak często dopytują o intencje wypowiedzi, jeśli emotki brak.

[201805170918]

Napisane przez mariamalaria

Ciekawe, czemu tak często dopytują o intencje wypowiedzi, jeśli emotki brak.

Masz trochę racji. Często zamiast "żartowałam" dajemy oczko, zamiast pisać "wkurza mnie to" stawiamy czerwoną ze złości ikonkę, zamiast "całuję" buziaka itd. To duże ułtawienie. Czasem ktoś wyśle piosenkę, to komentujemy serduszkiem zamiast powiedzieć słowami, że przepiękne. Muszę sobie zrobić takie ćwiczenie, żeby używać jak najmniej ikonek i starać się więcej wyrażać słowami. Tylko zwykłego uśmiechu nie będę sobie szczędzić, bo głupio wygląda dopisek "uśmiecham się", a ładnie wygląda i jest po prostu miły .

[Dobranka]

Napisane przez mariamalaria

Ciekawe, czemu tak często dopytują o intencje wypowiedzi, jeśli emotki brak.

Napisane przez Mediterrania

Masz trochę racji. Często zamiast "żartowałam" dajemy oczko, zamiast pisać "wkurza mnie to" stawiamy czerwoną ze złości ikonkę, zamiast "całuję" buziaka itd. To duże ułtawienie. Czasem ktoś wyśle piosenkę, to komentujemy serduszkiem zamiast powiedzieć słowami, że przepiękne. Muszę sobie zrobić takie ćwiczenie, żeby używać jak najmniej ikonek i starać się więcej wyrażać słowami. Tylko zwykłego uśmiechu nie będę sobie szczędzić, bo głupio wygląda dopisek "uśmiecham się", a ładnie wygląda i jest po prostu miły .

Rzeczywiście, ciekawe spostrzeżenie.

[mariamalaria]

Napisane przez Mediterrania

Masz trochę racji. Często zamiast "żartowałam" dajemy oczko, zamiast pisać "wkurza mnie to" stawiamy czerwoną ze złości ikonkę, zamiast "całuję" buziaka itd. To duże ułtawienie. Czasem ktoś wyśle piosenkę, to komentujemy serduszkiem zamiast powiedzieć słowami, że przepiękne. Muszę sobie zrobić takie ćwiczenie, żeby używać jak najmniej ikonek i starać się więcej wyrażać słowami. Tylko zwykłego uśmiechu nie będę sobie szczędzić, bo głupio wygląda dopisek "uśmiecham się", a ładnie wygląda i jest po prostu miły .

Cieszę się, że moje spostrzeżenia wydały ci się trafne. (To zamiast usmieszku emotki).
Zwłaszcza dzieci uważają za naturalne używanie tych buziek zamiast opisu uczuć. To bardzo zubaża język.

[201803120844]

Napisane przez mariamalaria

Cieszę się, że moje spostrzeżenia wydały ci się trafne. (To zamiast usmieszku emotki).
Zwłaszcza dzieci uważają za naturalne używanie tych buziek zamiast opisu uczuć. To bardzo zubaża język.

Ale czy to nie w szkole zastosowano takie formy oceny-uśmiechnięta buzia? Na długo przed ekspansją emotikonów w formach komunikacji elektronicznej.

[201805170918]

Napisane przez monikam

Ale czy to nie w szkole zastosowano takie formy oceny-uśmiechnięta buzia? Na długo przed ekspansją emotikonów w formach komunikacji elektronicznej.

Nie widzę związku. Zastosowanie uśmiechniętej buzi zamiast skali ocen miało inny cel.

[ruda_beksa]

Napisane przez Mediterrania

Masz trochę racji. Często zamiast "żartowałam" dajemy oczko, zamiast pisać "wkurza mnie to" stawiamy czerwoną ze złości ikonkę, zamiast "całuję" buziaka itd. To duże ułtawienie. Czasem ktoś wyśle piosenkę, to komentujemy serduszkiem zamiast powiedzieć słowami, że przepiękne.

Ale nie robisz tego dlatego, że nie umiesz się wypowiadać słowami, tylko robisz to dla wygody / dla skrótu.

[201805170918]

Napisane przez ruda_beksa

Ale nie robisz tego dlatego, że nie umiesz się wypowiadać słowami, tylko robisz to dla wygody / dla skrótu.

Wiem po co ludzie stawiają emoty.
Dla wygody i skrótu jest również wgl, jprdl, bd i inne potworki, więc to żaden argument.

[mariamalaria]

Napisane przez ruda_beksa

Ale nie robisz tego dlatego, że nie umiesz się wypowiadać słowami, tylko robisz to dla wygody / dla skrótu.

Wiele osób nie umie. I nie dlatego używa emotek, że nie umie, tylko dlatego nie umie, że używa. Mówię o młodzieży.

[ruda_beksa]

Napisane przez mariamalaria

Wiele osób nie umie. I nie dlatego używa emotek, że nie umie, tylko dlatego nie umie, że używa. Mówię o młodzieży.

Młodzież w jakim wieku? Większość emotek oznacza proste odczucia typu "haha ale śmieszne" "lubię to" "jest mi smutno" "kocham" "fuj" "żartuję". Nawet moja sześcioletna siostrzenica potrafi wyrazić te uczucia słowami, i tak robi - na żywo. Ale nie widzę wyższości pisania "całuję" nad "" w codziennych SMSach.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez ruda_beksa

Młodzież w jakim wieku? Większość emotek oznacza proste odczucia typu "haha ale śmieszne" "lubię to" "jest mi smutno" "kocham" "fuj" "żartuję". Nawet moja sześcioletna siostrzenica potrafi wyrazić te uczucia słowami, i tak robi - na żywo. Ale nie widzę wyższości pisania "całuję" nad "" w codziennych SMSach.

Wyrazanie emocji w wypowiedziach to nie tylko proste komunikaty typu ''fuj'' i ''kocham'', a raczej budowanie slowami konkretnej atmosfery, dobieranie slow w odpowiedni sposob; ta umiejetnosc faktycznie zanika. Wyrazic swoje emocje na podstawie emotikonki lub zwrotu ''jest mi smutno'' potrafi analfabeta; po pismiennych oczekuje sie troche wyzszego poziomu. Ja zauwazylam to samo co mariamalaria. Dzieci (czesto) siedza calymi dniami z nosami w komorce i pisza jak zakleci, ale jak ich sie postawi przed pusta kartka i poda zadanie ''opisz.... [cos]'', to nagle nie potrafia nic napisac, bo ma byc od wielkiej litery, zakonczone kropka i bez ozdobnikow. Rodzice czytaja dzieciom coraz mniej, dzieci czytaja coraz mniej, lekcji jezyka polskiego jest coraz mniej i tak to wyglada.

[ruda_beksa]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8189803 1]Wyrazanie emocji w wypowiedziach to nie tylko proste komunikaty typu ''fuj'' i ''kocham'', a raczej budowanie slowami konkretnej atmosfery, dobieranie slow w odpowiedni sposob; ta umiejetnosc faktycznie zanika. Wyrazic swoje emocje na podstawie emotikonki lub zwrotu ''jest mi smutno'' potrafi analfabeta; po pismiennych oczekuje sie troche wyzszego poziomu. Ja zauwazylam to samo co mariamalaria. Dzieci (czesto) siedza calymi dniami z nosami w komorce i pisza jak zakleci, ale jak ich sie postawi przed pusta kartka i poda zadanie ''opisz.... [cos]'', to nagle nie potrafia nic napisac, bo ma byc od wielkiej litery, zakonczone kropka i bez ozdobnikow. Rodzice czytaja dzieciom coraz mniej, dzieci czytaja coraz mniej, lekcji jezyka polskiego jest coraz mniej i tak to wyglada.[/QUOTE]

Myślę, że istnieją dwa osobne zjawiska - emotki to jedno. Druga sprawa to fakt że niektórzy rodzice nie czytają dzieciom, nie mają w domu kultury czytelnictwa, i przez to dzieci mają uboższe słownictwo i ograniczone umiejętności narracyjne. Tutaj jak najbardziej widzę problem. Natomiast nie zgadzam się, że ludzie mają problem z językiem polskim PRZEZ emotki, co zasugerowała mariamalaria pisząc "I nie dlatego używa emotek, że nie umie, tylko dlatego nie umie, że używa".

I tak, wyrażanie emocji to oczywiście coś więcej niż "kocham" albo "fuj", ale chodzi mi o to, że emotki zastępują tylko "podstawowe" reakcje. Nie ma emotek-odpowiedników nostalgii, ennui czy "weltschmercu".

[mariamalaria]

Napisane przez ruda_beksa

Młodzież w jakim wieku? Większość emotek oznacza proste odczucia typu "haha ale śmieszne" "lubię to" "jest mi smutno" "kocham" "fuj" "żartuję". Nawet moja sześcioletna siostrzenica potrafi wyrazić te uczucia słowami, i tak robi - na żywo. Ale nie widzę wyższości pisania "całuję" nad "" w codziennych SMSach.

Ja widzę. Jako różnicę między umiejętnością ubierania myśli w słowa a w obrazki. To drugie jest regresem.

---------- Dopisano o 06:23 ---------- Poprzedni post napisano o 06:22 ----------

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8189803 1]Wyrazanie emocji w wypowiedziach to nie tylko proste komunikaty typu ''fuj'' i ''kocham'', a raczej budowanie slowami konkretnej atmosfery, dobieranie slow w odpowiedni sposob; ta umiejetnosc faktycznie zanika. Wyrazic swoje emocje na podstawie emotikonki lub zwrotu ''jest mi smutno'' potrafi analfabeta; po pismiennych oczekuje sie troche wyzszego poziomu. Ja zauwazylam to samo co mariamalaria. Dzieci (czesto) siedza calymi dniami z nosami w komorce i pisza jak zakleci, ale jak ich sie postawi przed pusta kartka i poda zadanie ''opisz.... [cos]'', to nagle nie potrafia nic napisac, bo ma byc od wielkiej litery, zakonczone kropka i bez ozdobnikow. Rodzice czytaja dzieciom coraz mniej, dzieci czytaja coraz mniej, lekcji jezyka polskiego jest coraz mniej i tak to wyglada.[/QUOTE]
Tak myślę. Dokładnie tak.

---------- Dopisano o 06:25 ---------- Poprzedni post napisano o 06:23 ----------

Napisane przez ruda_beksa

Myślę, że istnieją dwa osobne zjawiska - emotki to jedno. Druga sprawa to fakt że niektórzy rodzice nie czytają dzieciom, nie mają w domu kultury czytelnictwa, i przez to dzieci mają uboższe słownictwo i ograniczone umiejętności narracyjne. Tutaj jak najbardziej widzę problem. Natomiast nie zgadzam się, że ludzie mają problem z językiem polskim PRZEZ emotki, co zasugerowała mariamalaria pisząc "I nie dlatego używa emotek, że nie umie, tylko dlatego nie umie, że używa".

I tak, wyrażanie emocji to oczywiście coś więcej niż "kocham" albo "fuj", ale chodzi mi o to, że emotki zastępują tylko "podstawowe" reakcje. Nie ma emotek-odpowiedników nostalgii, ennui czy "weltschmercu".

I dlatego "piszący " albo nie wyrażają tych emocji, albo próbują je wtłoczyć w ciasnotę emotek. .

[ruda_beksa]

Napisane przez mariamalaria

Ja widzę. Jako różnicę między umiejętnością ubierania myśli w słowa a w obrazki. To drugie jest regresem.

Regresem czy ewolucją komunikacji? Jeśli ktoś *potrafi* powiedzieć "całuję" a pisze "", gdzie tu regres? Po raz kolejny dziwi mnie równanie używania emotek z brakiem umiejętności wyrażenia prostych pojęć, które reprezentują.

Jeśli piszę z koleżanką i ona pisze "przynieś coś do picia" a ja odpisuję "🍾 czy 🍺?", czy na serio ktoś myśli, że ja nie potrafię napisać "szampan czy piwo?". Dla mnie to nie regres, a szybsza, wizualna forma komunikacji w sytuacjach w których słowa są zbędne. A czasami wizualna komunikacja wzbogaca komunikację werbalną, nadaje jej nowy kontekst, drugie dno.

Ciekawe co osoby w tym wątku myślą o funkcjonalności iMessage która pozwala "zareagować" np. śmiechem na czyjś SMS, pozwala wstawiać GIFy, Bitmoji i tym podobne.