Ludzie i zachowania, które nas dziwią, część 52

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez kasiunia788742

To dlaczego nie odpisujesz na posty wizażanek, które łamią Twoją teorię, m.in moje?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

No wlasnie, moje tez zostaly zignorowane, mimo ze wypowiadalam sie z kultura.

Moze jak bym smiechowala sobie, to bys te posty zauwazyla, ale ja normalnie jak czlowiek poprosilam o wyjasnienie. I nic.

[201803120844]

Napisane przez kasiunia788742

To dlaczego nie odpisujesz na posty wizażanek, które łamią Twoją teorię, m.in moje?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Mogę się mylić, ale wszystkie Twoje pytania dotyczyły zbyt prywatnych spraw: gdzie pracujesz itp. Jeśli pominęłam jakieś związane z tematem i na które mogę odpowiedzieć to proszę o powtórzenie. Przepraszam.

[kalor]

Napisane przez Dobranka

To ty to powiedziałaś. Ja miałam na myśli fakty, na które ty się powołujesz, chcąc poczuć się ważniejszą w tej dyskusji. Lepiej byłoby dla ciebie, gdybyś zdawała sobie sprawę z tego (jak i kilka innych osób tutaj), że to co mówisz, twój pogląd, fakty na które się powołujesz, niekoniecznie muszą być świętą prawdą, tym bardziej świętą, że twojszą. Mogą być one podważone. Na przykład przez pogląd filozoficzny zwany relatywizmem według którego prawdziwość wypowiedzi można ocenić tylko w kontekście systemu, w którym są one wypowiadane (na przykład depresja, inne choroby - taki Pigmej, Zulus z Afryki niekoniecznie musi wiedzieć, a już szczególnie zakładać istnieje takiej choroby. Dla niego ona nie istnieje, to wymysł naszej cywilizacji. Zdaje się, że monikam prezentuje ciut zbliżony pogląd. Za to my niekoniecznie musimy akceptować, wręcz zakładać istnienie animizmu, kultu przodków - wiem, zaraz mi odpowiesz, że animizm czy kult przodków nie są potwierdzone naukowo, ale to przecież nauka, na którą się powołujesz jest częścią systemu naszego obszaru kulturowego, więc nie masz prawa oceniać człowieka żyjącego w Afryce przez pryzmat swojego systemu. To podobnie, jakby kota oceniać według ludzkich standardów i karać go więzieniem za to, że zamordował mysz.
Tym samym nie istnieje zdanie niosące treść absolutną, co próbujesz dowieść, nie ma absolutnie mądrych ludzi/poglądów typu twój. Oczywiście z punktu widzenia relatywizmu jako poglądu filozoficznego, którym poddałam w wątpliwość twój pogląd. I widzisz, obaliłam twoje zdanie. Ja ci tu tu tu tu tu to tłumaczę (jak Mucha feministkom, a jak wizazanki monikam), a ty co? Nie dotarło?

A mutacje genetyczne to według hindusów kara za grzechy lub reinkarnacja bóstw. Nie wyśmiewam ich wierzeń, ale nie traktuję jako źródła wiedzy. Jeśli to ma być argumentem, to sorry.

Nie, nie obalilas mojego zdania twierdzeniem, że inne kultury mogą przypisywać chorobom inne źródła.

Btw, gdzie ja oceniłam człowieka, który żyje w Afryce przez pryzmat naszego systemu? Ja do tej pory oceniłam tylko Polkę, która ma taki sam dostęp do wiedzy, jak ja. Nie oceniam Afrykańczyków, tylko monikęm. Chyba ze ona się wychowała wśród Zulusów, czy coś, a ja o tym nie wiem, to sorry.

[201803120844]

Napisane przez kasiunia788742

Bo depresja depresji nie rowna?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

O tym pisałam. O depresji wyłączającej z życia i chandrze, apatii nazywanej depresją.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez kasiunia788742

Jestes psychologiem/lekarzem ogolnym/pracyjesz w poradni...?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Zbyt osobiste pytanie na forum publiczne.

[Dobranka]

Napisane przez kalor

Ja tutaj raczej piszę o tych bzdurach typu „w biednych krajach nie ma depresji”, zupełnie pomijając to, że rozkład wiekowy populacji jest inny, diagnostyka jest o wiele mniej rozwinięta, przeciętny człowiek często nawet na oczy nie zobaczy lekarza przez całe życie to jest wyciąganie wniosków z ignorowaniem innych ogromnie ważnych czynników

Ale w "biednych krajach" (jeszcze zależy co rozumiesz, przez biedne kraje) nie ma depresji. Co to jest depresja? Depresja to pojęcie stosowane w terminologii psychiatrycznej. Pojęcie. W tradycyjnych plemionach afrykańskich nie ma takiego pojęcia. Owszem, jest bezsenność, ludzie mają obniżony nastrój, zmniejszony lub obniżony apetyt, mogą być spowolnieni, odczuwać obniżoną przyjemność, czyli w naszym rozumieniu mają objawy czegoś, co w naszym systemie nazywa się depresją, ale u nich niekoniecznie musi być takie pojęcie. Więc monikam mogło chodzić o pojęcie - rzeczywiście, w tradycyjnych społecznościach nie ma takiego pojęcia. To pojęcie z naszego systemu.

[Pani_Mada]

Napisane przez Dobranka

Ale w "biednych krajach" (jeszcze zależy co rozumiesz, przez biedne kraje) nie ma depresji. Co to jest depresja? Depresja to pojęcie stosowane w terminologii psychiatrycznej. Pojęcie. W tradycyjnych plemionach afrykańskich nie ma takiego pojęcia. Owszem, jest bezsenność, ludzie mają obniżony nastrój, zmniejszony lub obniżony apetyt, mogą być spowolnieni, odczuwać obniżoną przyjemność, czyli w naszym rozumieniu mają objawy czegoś, co w naszym systemie nazywa się depresją, ale u nich niekoniecznie musi być takie pojęcie. Więc monikam mogło chodzić o pojęcie - rzeczywiście, w tradycyjnych społecznościach nie ma takiego pojęcia. To pojęcie z naszego systemu.

podpowiem, bo widzę, że czepiasz się słówek. one mówią o stanie jaki u nas nazywamy depresją. nie o nazewnictwie

[kasiunia788742]

Napisane przez monikam

Mogę się mylić, ale wszystkie Twoje pytania dotyczyły zbyt prywatnych spraw: gdzie pracujesz itp. Jeśli pominęłam jakieś związane z tematem i na które mogę odpowiedzieć to proszę o powtórzenie. Przepraszam.

Jedno moglo dotyczyc a dokladniej pytalam sie skad wiesz o lewych oświadczeniach i wypisywania recept przez lekarzy - pytałam sie czy pracujesz w takim miejscu że tak dobrze to wiesz.

Później powiedzialam, ze znam a raczej znalam osobę, ktora nie miala wsparcia rodziny, nie mogla isc na zwolnienie i popełniła samobójstwo.

A na koniec spytałam sie co dla Ciebie jest rozumiane jako wsparcie państwa.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[kalor]

Napisane przez Dobranka

Ale w "biednych krajach" (jeszcze zależy co rozumiesz, przez biedne kraje) nie ma depresji. Co to jest depresja? Depresja to pojęcie stosowane w terminologii psychiatrycznej. Pojęcie. W tradycyjnych plemionach afrykańskich nie ma takiego pojęcia. Owszem, jest bezsenność, ludzie mają obniżony nastrój, zmniejszony lub obniżony apetyt, mogą być spowolnieni, odczuwać obniżoną przyjemność, czyli w naszym rozumieniu mają objawy czegoś, co w naszym systemie nazywa się depresją, ale u nich niekoniecznie musi być takie pojęcie. Więc monikam mogło chodzić o pojęcie - rzeczywiście, w tradycyjnych społecznościach nie ma takiego pojęcia. To pojęcie z naszego systemu.

A czy w krajach nierozwiniętych w plemionach odciętych od świata jest pojęcie bakterii czy genów? To tez jest kwestia dyskusyjna?

Depresja to jednostka chorobowa, nie samo pojęcie.

[kasiunia788742]

Napisane przez monikam

O tym pisałam. O depresji wyłączającej z życia i chandrze, apatii nazywanej depresją.

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------



Zbyt osobiste pytanie na forum publiczne.

Prosze Cię, doczytaj jak objawia sie depresja i jakie może miec nasilenie. Tak, depresja to nie tylko leżenie w łóżku i nic nie robienie. Chandra i apatia to jeszcze coś innego.

Oczywiście zgadzam sie, że w naszym społeczeństwie na chwilowe obnizenie nastroju mowi sie "ehh to chyba depresja" i często sie z tego żartuje, ale nalezy z takim podejsciem walczyć, a nie wypowiadać szkodzące treści, że gdyby nie pomoc państwa (?) i rodziny to depresja by nie istniala bo w niektórych krajach tego nie ma. Potem się dziwić, że osoby nie chca skorzystac z pomocy profesjonalisty, bo społeczeństwo wyśmieje i nazwie to głupota.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[kalor]

Napisane przez monikam

Gdzie tak napisałam? Cytat proszę. Ja wiem, że łatwiej jest rozumować czarno-biało, ale nie pozwolę na taką manipulację i przeinaczanie. Wrzucanie mnie do worka z antyszczepionkowcami, bo jednym okiem się coś przeczyta.
Upraszczacie wszystko i to niedziwne, bo tak jest łatwiej. Dla niektórych pożywka, bo monikam się odezwała. Nikogo nie obrażam, piszę zgodnie z tematem wątku. Nie każdy może to o sobie napisać.
Kto robi g..burzę?

Ta, polowanie na wiedźmę po prostu. Już któryś raz widzę twoje użalanie się, że nikt cię nie lubi, bo jesteś monikam. Tylko że ja pierwszy raz z tobą weszłam w dyskusję.

Ty za to upraszczasz strasznie cały świat i to prowadzi do powstawania twoich teorii.

No ale jasne, nie mam argumentów, to poskarżę się, jaka jestem uciemiężona przez wizażanki.

Zastanów się, dlaczego, bo wyobraź sobie, że się nie umówiłyśmy w tajemnicy, że nie będziemy cię lubić.

[kasiunia788742]

Napisane przez Dobranka

Ale w "biednych krajach" (jeszcze zależy co rozumiesz, przez biedne kraje) nie ma depresji. Co to jest depresja? Depresja to pojęcie stosowane w terminologii psychiatrycznej. Pojęcie. W tradycyjnych plemionach afrykańskich nie ma takiego pojęcia. Owszem, jest bezsenność, ludzie mają obniżony nastrój, zmniejszony lub obniżony apetyt, mogą być spowolnieni, odczuwać obniżoną przyjemność, czyli w naszym rozumieniu mają objawy czegoś, co w naszym systemie nazywa się depresją, ale u nich niekoniecznie musi być takie pojęcie. Więc monikam mogło chodzić o pojęcie - rzeczywiście, w tradycyjnych społecznościach nie ma takiego pojęcia. To pojęcie z naszego systemu.

W "biednych krajach" tez nie ma pojecia takiego jak "rak". To znaczy, ze to wymysł "bogatych krajów"?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez monikam

Byłaś w Japonii? Bo ja tak. A w jakich biednych krajach byłaś, bo ja w wielu i to nie w ekskluzywnych hotelach tam tylko u tubylców.

No i co z tego, ze bylas? Robi Cie to ekspertem od depresji i zaburzen w Japonii?
http://www.uzaleznieniabehawioralne....i-wyobcowania/

http://m.interia.pl/interia-tv/video,vId,1580386

Do czego doprowadza pracoholizm i wyscig szczorow w Japonii

[201803120844]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8207753 1]No wlasnie, moje tez zostaly zignorowane, mimo ze wypowiadalam sie z kultura.

Moze jak bym smiechowala sobie, to bys te posty zauwazyla, ale ja normalnie jak czlowiek poprosilam o wyjasnienie. I nic.[/QUOTE]

O ten wpis chodzi:


Wszystkim, ktorzy zapomnieli zrobic zakupow, polecam zmieszac puszke czerwonej fasoli, jedno jajko, troche kakao, aromatu waniliowego, lyzeczke cukru do pieczenia, 2 lyzeczki wiorkow kokosowych i jakis cukier czy slodzik, zblendowac i na 35 minut piec w 180 stopniach. Pycha

Jeśli chodzi o inne pytania to proszę. Mogło rzeczywiście umknąć w powodzi zagłuszania innymi wpisami, co chyba każdemu łatwo zauważyć.
Podziwiam za tupet Orih ponieważ parę miesięcy temu wysłałam do Ciebie PW i zignorowałaś go. Pamiętasz? Zarzut, że ignoruję jakiś wpis w powodzi innych nie związanych z tym, co pisałam to naprawdę w Twoim przypadku wielki tupet.

[Dobranka]

Napisane przez kalor

A mutacje genetyczne to według hindusów kara za grzechy lub reinkarnacja bóstw. Nie wyśmiewam ich wierzeń, ale nie traktuję jako źródła wiedzy. Jeśli to ma być argumentem, to sorry.

Nie, nie obalilas mojego zdania twierdzeniem, że inne kultury mogą przypisywać chorobom inne źródła.

Btw, gdzie ja oceniłam człowieka, który żyje w Afryce przez pryzmat naszego systemu? Ja do tej pory oceniłam tylko Polkę, która ma taki sam dostęp do wiedzy, jak ja. Nie oceniam Afrykańczyków, tylko monikęm. Chyba ze ona się wychowała wśród Zulusów, czy coś, a ja o tym nie wiem, to sorry.

No i masz prawo. Podobnie jak taki hindus ma prawo nie akceptować twoich poglądów podpartych argumentami naukowymi.

[201803120844]

Napisane przez kalor

A czy w krajach nierozwiniętych w plemionach odciętych od świata jest pojęcie bakterii czy genów? To tez jest kwestia dyskusyjna?

Depresja to jednostka chorobowa, nie samo pojęcie.

Tak samo jak grypa. Wiele z diagnozowanych gryp nią nie jest tak samo jak wiele diagnozowanych depresji nią nie jest.

[Limonka2738]

Napisane przez Dobranka

No i masz prawo. Podobnie jak taki hindus ma prawo nie akceptować twoich poglądów podpartych argumentami naukowymi.

Ma prawo, ale nie ma racji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8206199 1]
cavvythecat, witamy w elitarnym gronie [/QUOTE]

No cześć

Napisane przez Mimiko

Trochę zazdroszczę wam zapominania o jedzeniu. Ja muszę jeść co 3 godziny bo inaczej burczy mi w żołądku, robię się nerwowa a potem pojawia się uporczywy ból głowy. A jak jestem w domu to mogłabym jeść non stop

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Spoko, ja po śniadaniu już mentalnie żyję obiadem. Ale to też głównie przez lekarstwa. Na innych jadłam jeden posiłek dziennie i więcej nie mogłam. To nie było dobre, ale jak ładnie schudłam

Napisane przez kalor

Aha, czyli teoria Moniki będzie za jakiś czas obowiązującym standardem w psychiatrii

Są memy o studentach prawa. Powinny być ewidentnie memy o studentach antropologii.

Napisane przez kalor

Ta, polowanie na wiedźmę po prostu. Już któryś raz widzę twoje użalanie się, że nikt cię nie lubi, bo jesteś monikam. Tylko że ja pierwszy raz z tobą weszłam w dyskusję.

Ano. Bardz mnie dziwi kiedy ktoś uznaje, że jest prześladowany, bo walczy z systemem kiedy po prostu pierdzieli głupoty.

[kalor]

Napisane przez Limonka2738

Ma prawo, ale nie ma racji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. I Hindusa nie skrytykuję, za to osoby z dostępem do wiedzy już tak.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez monikam

O ten wpis chodzi:


Wszystkim, ktorzy zapomnieli zrobic zakupow, polecam zmieszac puszke czerwonej fasoli, jedno jajko, troche kakao, aromatu waniliowego, lyzeczke cukru do pieczenia, 2 lyzeczki wiorkow kokosowych i jakis cukier czy slodzik, zblendowac i na 35 minut piec w 180 stopniach. Pycha

Jeśli chodzi o inne pytania to proszę. Mogło rzeczywiście umknąć w powodzi zagłuszania innymi wpisami, co chyba każdemu łatwo zauważyć.
Podziwiam za tupet Orih ponieważ parę miesięcy temu wysłałam do Ciebie PW i zignorowałaś go. Pamiętasz? Zarzut, że ignoruję jakiś wpis w powodzi innych nie związanych z tym, co pisałam to naprawdę w Twoim przypadku wielki tupet.

Nie o ten wpis chodzi i doskonale o tym wiesz. Jesli chcialas mnie ponizyc, to cos ci nie wyszlo.

A co do mojego rzekomego tupetu, to az sobie sprawdzilam w skrzynce, wymienilysmy trzy wiadomosci, trzy ty, trzy ja, i to nawet ja te dyskusje zaczelam. Nie wiem, gdzie tu ignorowanie, no chyba ze chodzi ci o to, ze rozmowa nie byla ciagnieta bez konca. Nie byly to nawet negatywne wypowiedzi.

Takze jak juz chcesz wywlekac prywatne wiadomosci, to moze chociaz upewnij sie, ze napadasz na wlasciwa osobe.

[Dobranka]

Napisane przez kasiunia788742

W "biednych krajach" tez nie ma pojecia takiego jak "rak". To znaczy, ze to wymysł "bogatych krajów"?

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

To rzeczywiście ciekawe pytanie. Nie orientuję się na tyle w medycynie tradycyjnych plemion, ale zdaje się niektóre plemiona indiańskie miały rozwiniętą medycynę. Być może istniała inna nazwa niż nowotwór, ale my mamy tendencję do przypisywania wynalazków, odkryć wyłącznie kulturze zachodu.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Napisane przez Limonka2738

Ma prawo, ale nie ma racji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale ja fakt " świętej racji" podważam poglądem relatywizmu, i co? W takiej sytuacji nie ma racji tylko według ciebie, a ja z kolei mówię, że ty nie masz racji (argumentując to tym, że nie możesz oceniać innej kultury przez pryzmat swojej, bo to błąd badawczy).

[kalor]

Napisane przez Dobranka

To rzeczywiście ciekawe pytanie. Nie orientuję się na tyle w medycynie tradycyjnych plemion, ale zdaje się niektóre plemiona indiańskie miały rozwiniętą medycynę. Być może istniała inna nazwa niż nowotwór, ale my mamy tendencję do przypisywania wynalazków, odkryć wyłącznie kulturze zachodu.

Wiesz, że nie o to chodziło. Ja na przykład zdaję sobie sprawę, że powszechna nauka czerpała z wielu źródeł i kultur. Nie wiem, gdzie w tym jest przypisywanie sobie osiągnięć wyłącznie kulturze zachodu. Na przykład medycyna najszybciej rozwinęła się w Chinach, Indiach i w krajach arabskich, kraje arabskie również były o wiele bardziej higieniczne. Jednak o ile doceniam to i również szanuje, że ktoś moze wierzyć w to, że nowotwór jest karą za grzechy, bo w takiej kulturze się wychował, to nie potraktuję tego jako źródło wiarygodnej informacji, bo znam czynniki wpływające na rozwój i powstawanie nowotworów. O to chodzi.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Napisane przez Dobranka

To rzeczywiście ciekawe pytanie. Nie orientuję się na tyle w medycynie tradycyjnych plemion, ale zdaje się niektóre plemiona indiańskie miały rozwiniętą medycynę. Być może istniała inna nazwa niż nowotwór, ale my mamy tendencję do przypisywania wynalazków, odkryć wyłącznie kulturze zachodu.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------



No ale ja fakt " świętej racji" podważam poglądem relatywizmu, i co? W takiej sytuacji nie ma racji tylko według ciebie, a ja z kolei mówię, że ty nie masz racji (argumentując to tym, że nie możesz oceniać innej kultury przez pryzmat swojej, bo to błąd badawczy).

Jakiej kultury? Serio badania mikroskopowe i genetyczne to dla ciebie KULTURA i źródło wiedzy porównywalne do tego, że jakiś szaman dostał wizji i tak wymyślił, czy coś?

Może mój umysł jest zbyt ścisły (niech będzie nawet ciasny), bo moim zdaniem w medycynie nie ma miejsca na taką filozofię. Trzeba poznawać najbardziej prawdopodobne przyczyny choroby, poznawać mechanizm i szukać leczenia, a nie zastanawiać się „a bo relatywizm, przecież ktoś może równie dobrze mieć masę nowotworowa na płucu, bo bóg tak chciał! Rozważmy to i potraćmy czas, podczas gdy ludzie umierają!”

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Kurde No, czy dzięki myśleniu relatywistycznemu poszłybyscie się leczyć z raka do szamana? Bo on może mieć rację?

No to odważne, ja zostanę przy konwencjonalnych terapiach.

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

NO i na wszelki wypadek - nie powiem, że członek plemienia , który pójdzie się leczyć do tego szamana jest głupi. Jeśli moja koleżanka pójdzie, to już tak powiem.

[Pani_Mada]

kalor niepotrzebnie strzępisz sobie język. jedna wyłapie z Twoich wypowiedzi jedno zdanie wyciagnięte z kontekstu i będzie tworzyć na jego temat niestworzone tezy, a druga będzie sie z Tobą kłócić, że w biednych krajach nie ma depresji czy raka, bo oni nie używają takich terminów. to jest jak kopanie się z koniem, w pewnym momencie widać, że koniowi się to podoba.

[cavvythecat]

Napisane przez kalor

Jakiej kultury? Serio badania mikroskopowe i genetyczne to dla ciebie KULTURA i źródło wiedzy porównywalne do tego, że jakiś szaman dostał wizji i tak wymyślił, czy coś?

Może mój umysł jest zbyt ścisły (niech będzie nawet ciasny), bo moim zdaniem w medycynie nie ma miejsca na taką filozofię. Trzeba poznawać najbardziej prawdopodobne przyczyny choroby, poznawać mechanizm i szukać leczenia, a nie zastanawiać się „a bo relatywizm, przecież ktoś może równie dobrze mieć masę nowotworowa na płucu, bo bóg tak chciał! Rozważmy to i potraćmy czas, podczas gdy ludzie umierają!”

Weź Nie jestem ani ścisła ani społeczna, raczej tak pośrodku (bo i w sumie moja działka jest tak pośrodku), ale na antropologii, socjologii, psychologii itd. jest multum osób, które poczytały trochę książek i w każdej dyskusji będą cisnąć te "och relatywizm kulturowy och zachodni etnocentryzm, bo Boas powiedział", nawet jeśli niezbyt to pasuje. Syndrom studenta pierwszego roku nauk społecznych, kiedy odkryłeś kilka pojęć i wydaje ci się, że to klucz to zrozumienia świata, niedostępny dla zwykłych śmiertelników. Większości przechodzi.
Nie dziwi mnie to w sumie, bo też przez to przechodziłam

[kalor]

Napisane przez Pani_Mada

kalor niepotrzebnie strzępisz sobie język. jedna wyłapie z Twoich wypowiedzi jedno zdanie wyciagnięte z kontekstu i będzie tworzyć na jego temat niestworzone tezy, a druga będzie sie z Tobą kłócić, że w biednych krajach nie ma depresji czy raka, bo oni nie używają takich terminów. to jest jak kopanie się z koniem, w pewnym momencie widać, że koniowi się to podoba.

Za mało chyba jeszcze przeżyłam i mam jeszcze zbyt gorącą głowę i nadzieję, że coś można zmienić

Ale posłucham cię - to już koniec z mojej strony. Uprzedzam: moje milczenie nie jest „przegraną” dyskusją. Muszę iść się uczyć na temat relatywnie istniejących bakterii, bo jutro będę przepytywana z tego aspektu naszej kultury

[Dobranka]

Napisane przez kalor

bo moim zdaniem w medycynie nie ma miejsca na taką filozofię. Trzeba poznawać najbardziej prawdopodobne przyczyny choroby, poznawać mechanizm i szukać leczenia, a nie zastanawiać się „a bo relatywizm, przecież ktoś może równie dobrze mieć masę nowotworowa na płucu, bo bóg tak chciał! Rozważmy to i potraćmy czas, podczas gdy ludzie umierają!”

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Kurde No, czy dzięki myśleniu relatywistycznemu poszłybyscie się leczyć z raka do szamana? Bo on może mieć rację?

No to odważne, ja zostanę przy konwencjonalnych terapiach.

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

NO i na wszelki wypadek - nie powiem, że członek plemienia , który pójdzie się leczyć do tego szamana jest głupi. Jeśli moja koleżanka pójdzie, to już tak powiem.

No i masz prawo. Kto ci każe myśleć inaczej? Możesz nie akceptować relatywizmu. Chodzi tylko o jedno - abyś szanowała to, że ktoś inny wypowiada się tu o nim. Jak relatywizm podałam tylko jako przykład - że mogę mieć inne zdanie. Chodzi tylko o to, aby szanować zdanie innego, a nie nazywać go betonem.

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Napisane przez cavvythecat

Weź Nie jestem ani ścisła ani społeczna, raczej tak pośrodku (bo i w sumie moja działka jest tak pośrodku), ale na antropologii, socjologii, psychologii itd. jest multum osób, które poczytały trochę książek i w każdej dyskusji będą cisnąć te "och relatywizm kulturowy och zachodni etnocentryzm, bo Boas powiedział", nawet jeśli niezbyt to pasuje. Syndrom studenta pierwszego roku nauk społecznych, kiedy odkryłeś kilka pojęć i wydaje ci się, że to klucz to zrozumienia świata, niedostępny dla zwykłych śmiertelników. Większości przechodzi.
Nie dziwi mnie to w sumie, bo też przez to przechodziłam

Mam nadzieję, że mi nie przejdzie tolerancja i szanowanie cudzych poglądów. Tobie rzeczywiście chyba przeszło, skoro upokarzasz drugą osobą, protekcjonalnie umniejszając wiedzę.

[cavvythecat]

Napisane przez Dobranka

Mam nadzieję, że mi nie przejdzie tolerancja i szanowanie cudzych poglądów. Tobie rzeczywiście chyba przeszło, skoro upokarzasz drugą osobą, protekcjonalnie umniejszając wiedzę.

Przeszło mi myślenie, że jestem alfą i omegą, która jest ponad wszelką nauką

[Dobranka]

Napisane przez cavvythecat

Przeszło mi myślenie, że jestem alfą i omegą, która jest ponad wszelką nauką

Ale nie przeszło ci z kolei myślenie, że jesteś alfą i omegą, która uznaje tylko naukę? Twój wybór, nie zamierzam cię obrażać z tego powodu, wyzywając od studentów pierwszego roku.

[cavvythecat]

Napisane przez Dobranka

Ale nie przeszło ci z kolei myślenie, że jesteś alfą i omegą, która uznaje tylko naukę? Twój wybór, nie zamierzam cię obrażać z tego powodu, wyzywając od studentów pierwszego roku.

Nie uznaję tylko nauki, tak jak pisałam nie jestem ani ścisła ani społeczna. Uznaję jednak, ze nauka istnieje po coś i wiele rzeczy JEST obiektywnych, nie są kwestią poglądów. Uznaję też, że niektóre poglądy są po prostu szkodliwe społecznie, często dlatego, że są sprzeczne z obiektywną nauką i są zaklinaniem świata dla własnych korzyści.

Tak, wiem, relatywizm kulturowy i ciekawostki z wikipedii, też to wszystko czytałam.

[Limonka2738]

Napisane przez Dobranka

No ale ja fakt " świętej racji" podważam poglądem relatywizmu, i co? W takiej sytuacji nie ma racji tylko według ciebie, a ja z kolei mówię, że ty nie masz racji (argumentując to tym, że nie możesz oceniać innej kultury przez pryzmat swojej, bo to błąd badawczy).

Nie czytam całej dyskusji, przyznaję się.

Ale jeśli ktoś nie wierzy (lub wierzy) w coś WBREW dowodom naukowym, to racji nie ma. Może sobie myśleć, co chce, ale niestety.

[Dobranka]

Napisane przez cavvythecat

Nie uznaję tylko nauki, tak jak pisałam nie jestem ani ścisła ani społeczna. Uznaję jednak, ze nauka istnieje po coś i wiele rzeczy JEST obiektywnych, nie są kwestią poglądów. Uznaję też, że niektóre poglądy są po prostu szkodliwe społecznie, często dlatego, że są sprzeczne z obiektywną nauką i są zaklinaniem świata dla własnych korzyści.

Tak, wiem, relatywizm kulturowy i ciekawostki z wikipedii, też to wszystko czytałam.

Obiektywną nauką? No to według mnie uznajesz w jakimś stopniu wyższość nauki. W każdym razie, bez względu na to, jak to nazwiesz, masz do tego prawo. Nieuczciwe jednak według mnie jest obrażanie kogoś, kto ma inne poglądy.