2008-07-24, 22:24 | #511 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Na-Razie-Nie-Polska
Wiadomości: 143
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
w zwiazku z tym ze brak czasem slow,a w Naszym przypadku tak jest bardzo czesto,to :
''Dziękuję Ci za miłość prędką bez namysłu za to że nie jest całym człowiek pojedynczy za oczy nagle bliskie i niebezimienne za głos niedawno obcy a teraz znajomy za to że nie ma czasu by pisać list krótki więc dlatego się pisze same tylko długie choć pisanie jest po to by szkodzić piszącym a miłość wciąż niezręcznym mijaniem się ludzi że nie można Cię zabić w obronie człowieka Dziękuję Ci za tyle bólu żeby sprawdzać siebie za wszystko co nieważne najważniejsze za pytania tak wielkie że już nieruchome'' Jan Twardowski ...bo coz nam zostalo...? cieple pozdrowienia.
__________________
''...wszystko to samo tylko nie kocha się nigdy jak przedtem...'' |
2008-07-24, 22:27 | #512 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Na-Razie-Nie-Polska
Wiadomości: 143
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
no i moj wiersz zycia - dla Nas Wszystkich tu, troche polamanych przez zycie ale idace dalej:
''jest miłość trudna jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia jest przewidująca taka co grób zamawia wciąż na dwie osoby niedokładna jak uczeń co czyta po łebkach jest cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie jest miłość wariatka egoistka gapa jak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchem jest miłość co była ciałem a stała się duchem i ta co nie odejdzie --- bo znów niemożliwa'' Jan Twardowski caluski z Göteborga
__________________
''...wszystko to samo tylko nie kocha się nigdy jak przedtem...'' |
2008-07-24, 22:40 | #513 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
(dziewczyny nie wierzcie w tego typu brednie, ze pierwsza milosc jest najlepsza. nie wynoscie jej na piedestaly. mimo, ze ja osobiscie jestem sentymentalna osoba, uwazam, ze kazdy kolejny zwiazek w moim zyciu, byl lepszy od poprzedniego (nawet gdyby obiektywnie sprawe rozpatrywac i uznac obecny zwiazek za beznadziejny. poprzednie byly jeszcze gorsze) mysle, ze w pewnym stopniu ma to zwiazek, z naszym doswiadczeniem. z czasem, nawet jesli nie bardzo jestesmy swiadome czego chcemy, wiemy przynajmniej czego nie chcemy.)
a moze cos w tym jest... moj wczesniejszy zwiazek byl porazka, bylismy bardzo mlodzi, za mlodzi - no i go nie kochalam, potem spotkalam jego i sie zaczal nowy etap w zyciu...myslalam ze najlepszy, ale sie okazal bardzo krotkotrwaly. Bylam dzisiaj na letnim kinie, zmoklam chyba ze trzy razy ale to byl taki cieply deszcz, teraz jestem juz w domu i tak ciagle czegos brakuje. Jak pomysle co bysmy robili to pewnie on by lezal, patrzyl w TV albo gral, a ja zajmowala sie soba, czytala albo robila cos innego, tak wygladalo ostatnio nasze zycie, tesknie za sama nie wiem czym, wizja, przeszłoscia, daleka przeszloscia kiedy jeszcze bylo cudnie, kiedy wszystko bylo inne, kiedy wracalam z nim do domu, marzylismy o goracym kakale, kiedy nie mielismy wlasnego domu...Po co ja o tym mysle, sam sie tak nakrecam...koncze.papa |
2008-07-27, 08:19 | #514 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje miasto
Wiadomości: 2 239
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Dau rózne są typy ludzi... czytałam o toksycznej miłosci i wychodzi na to że ja byłam uzależniona od miłości całe zycie podporzadkowaąłm jemu.... wydaje mi sie że ja i Magoda jestesmy podobne i chyba w jej przypadku było podobnie.... jest podobnie...
teraz staąłm sie sobą unikajacą bliskości - co podobne normalne u takich osób jak ja... czyli nie chce być blisko z ta osobą z którą jestem... moze poprostu tak na dokuczyli Ci faceci ze boimy sie zaangażować, pokazać prawdziwą siebie bo myślimy ze znowu skończy sie to porażką?? Magoda mam podobnie... wiem jak wygladałby dzień z moim eks i nie byłby on wspaniały a jednak za czymś tęsknię za czyms wyidealizowanym ...a ideałów nie ma a on? nadal bez odzewu? |
2008-07-27, 20:31 | #515 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
a on? a on milczy... to wszystko mowi, prawda?
kupilam wczoraj książke z aforyzmami a tam cos takiego: " Lepiej jest cierpieć z powodu zła niż je czynić, szczęśliwiej czasem zostać oszukanym, niż nie ufac " hm... co myslicie? ja wlasnie boje sie jakichkolwiek oznak bliskosci, kazdy najamniejszy plan dotyczacy chociazby tego co bedzie za miesiac, z kims innym, powoduje strach, ucieczke i odpowiedz, zobaczymy.... teraz jest jeden plan, wytwac jakos w tej nowej pracy... taka jestem krotkowzroczna, w tym wszystkim, moze to byla, jest toksyczna milosc? sam nie wiem, idealow nie ma, jemu bardzo wiele brakowalo, dlaczego jednak w moich oczach jest kims wyjatkowym? czy zawsze tak bedzie? a teraz moze byc lepiej, tak mysle, a ja nie moge, nie moge sie otworzyc, nie mowiac o jakimkolwiek zaufaniu, i ta myls po 7 miesiacach, gdzie on jest, co robi? czy naprawde sie tak pomylilam, czy bylam az tak zla i ciagle to dlaczego? milion razy juz wypowiedziane...pozostej bez odpowiedzi, a odpowiedz jest prosta, choc tak bardzo bolesna dla mnie, przeciez sie zakochal... |
2008-07-28, 12:58 | #516 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
ja nie musze czytac o tego typu zwiazkach, bo sama w takim zyje i jestem nieszczesliwa (lub bardzo szczesliwa. istnieja tylko dwie alternatywy w tego typu zwiazkach, dwa ekstrema). zapewniam cie, ze w zwiazku jestem nie mniej nieszczesliwa niz ty bez niego. przez to uzaleznienie od drugiego czlowieka, kompletnie rujnuje sobie zycie, pod kazdym wzgledem, prywatnym i zawodowym. od czasu gdy ta osoba wkroczyla w moje zycie, najprostsza rzecz stala sie skomplikowana. no i przede wszystkim to uczucie, ze ty sie starasz, zabiegasz o jej wzgledy, a ona ma cie gdzies, jest nielojalna i toba pomiata. nie mija dzien, ktoremu nie towarzyszylby lek, ze mozesz byc bez skrupulow podmieniona na inna. zylas moze kiedys w takim leku i to przez szereg lat? czesto leze i rozmyslam w ciagu jednej z kolejnych bezsennych nocy, zeby wreszcie uwolnic sie od tego ciezaru, zeby uciec w jakis sposob od tej beznadziei. ale nie bardzo wiem dokad i nie bardzo mam sily. juz abstrahuje od roznego rodzaju metod znecania sie nade mna.
zlosc, nienawisc, zawod i pustke mozna odczuwac, zyjac z innym czlowiekiem. |
2008-07-29, 13:06 | #517 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: moje male krolestwo ;-)
Wiadomości: 323
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
zgadza sie. I czasem bardziej boli obecnosc drugiej osoby niz bycie samym. I naprawde ciezko sie wyrwac z takiego zwiazku, trzeba piekielnie duzo silnej woli i wytrwalosci. Ale jak juz znajdziesz sposob, poczujesz ulge, bo kazdy zasluguje by by kochac i byc kochanym i wbrew pozorom zycie stoi otworem i mnostwo mozliwosci przed nami!
__________________
"Live as if you were to die tomorrow. Learn as if you were to live forever" (Gandhi) Love doesn't make the world go round. Love is what makes the ride worthwhile. ~ Franklin P. Jones |
|
2008-07-29, 22:56 | #518 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Czesc dziewczyny! Wczoraj znalazlam ten wątek i czytając wasze wpisy wzięło mnie na sentymenty, bo w każdej z waszych historii mogę znależć trochę siebie.
Ja za swoim mężem rozstałam się 2,5 roku temu a od 1,5 roku jesteśmy po rozwodzie. 14 lat znajomości, 13 lat małżeństwa...kawał czasu, cała młodość. I powiem wam, że do dzisiaj próbuję się pozbierać i niestety nie daję rady. Z exem widze sie 2 razy w roku, bo wyjechal z PL, więc powinnam miec sytuacje ułatwiona. Moze ja juz zwariowałam? Są dni, a właściwie tylko godziny w czasie doby, że wydaje mi się, że wymazałam go ze swej pamięci, ale potem wystarczy jakas sytuacja, film, piosenka i zwlaszcza wieczorem od nowa wspomnienia tłuką się do łba. Po prostu nie mogę zapomnieć, nie mogę odżałować tego co minęło. Stale coś mi się przypomina jak było dobrze między nami, za chwilę coś co było złe i tak w kółko. Mamy syna - i on jest wykapany tatuś, fizycznie podobny jak klon do niego, ruchy, gesty, sposób bycia, więc dodatkowo jeszcze to na mnie działa i nie daje zapomnieć o ex. Podobno taka żałoba po rozwodzie trwa rok, dwa , a ja chyba juz zawsze będę taka smętna i zgaszona. Na nic nie mam siły, ochoty, żyję z dnia na dzień, a teraz to juz w ogole masakra, bo syn pojechał do ojca na wakacje i siedzę jak ten kołek sama w domu i normalnie nachodzą mnie myśli samobójcze. Nie wiem ile jeszce to będzie trwac, ale czuję, ze jest coraz gorzej zamiast lepiej. I nie chodzi tu o to, że chcialabym z nim byc - to juz minęło dawno i wiem, ze najlepszą decyzją w moim życiu to była właśnie decyzja o rozwodzie. Ale zwyczajnie żal mi siebie, swojej młodości, najlepszych lat, marzeń i zmarnowanego uczucia. Nawet nie mam z kim pogadać, bo znajomych praktycznie nie mam, całe życie podporządkowałam dla niego. Może powinnam wybrac sie do psychologa, ale szczerze to nie mam na tyle zaufania żeby się wynurzac przed kimś kto nie ma takich problemów i będzie patrzył na mnie z politowaniem. Podziwiam Was, że potrafiłyście wziąć się w garsć po tym wszystkim. To na pewno podnosi na duchu, ze może i ja kiedyś uporam się z tym. Pozdrawiam Was serdecznie, a szczególnie Magodę założycielkę topiku - trzymaj się dzielnie i nie wracaj do tego drania, bo nie zasługuje na Ciebie!
__________________
"Nie kochaj zbyt mocno bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź zbyt mocno bo przyjdzie miłość". ormiańskie |
2008-07-30, 12:32 | #519 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
saudade- sluchasz za duzo fado a tobie gorace rytmy samby potrzebne saudade, nigdzie nie jest napisane jak dlugo bezdziesz przechodzila ten trudny okres. ale powiem wam ogolnie diewczyny, ze nie znam ani jednej osoby, moze z wyjatkiem osob, ktore stracily partnerow w tragicznych okolicznosciach ( no ale trudno przeciez miec do kogos zal, ze zmarl), ktore po jakims czasie nie wygrzebalyby sie w jakis sposob z dolka. tzn. tak jak wspomnilam wscieklosc pozostaje (chce sie walic kijem, az kurz by lecial), mysle, ze w przypadku rozstania, najtragiczniejsze jest to, ze uswiadamiamy sobie, ze jestesmy potwornie samotne. ze zycie koncentrowalo sie do tego stopnia na tym drugim czlowieku. ze zaniedbalo sie inne przyjaznie. ze w rezultacie nie mamy nikogo kto by nas wspieral w ciezkich chwilach. a mysle, ze to jest najwazniejsze, zeby znalazl sie ktos, kogo juz dluzej znamy, kto by nas podtrzymal na duchu uswiadomil nam nasza wartosc. czesto jestesmy tak skoncentrowane na naszych uczuciach, ze nie dostrzegamy, ze inni tez sa doswiadczani przez los. moze w inny sposob, moze sa dotknieci choroba, moze smiercia bliskich etc. moze jakby komus pomoc. poczuloby sie wdziecznosc innych a tymsamym odnalazlo sens zycia? a i jeszcze saudade, naucz sie myslec w inny sposob. nie mysl, ze starcilas tyle lat i mlodosc, to nie ma sensu. ja zaczelam od jakiegos czasu rozwazac sprawe w ten sposob, ze jestem dorosla i to byla moja odpowiedzialnosc i moja decyzja. jak przejmiesz odpowiedzialnosc za swoje decyzje, nie czujesz sie marionetka, ktora ktos odgornie steruje. ja mam za soba rowniez trudne lata, bardzo bolesne, ale ich absolutnie nie zaluje- i taki stan w stosunku do przeszlosci jest odpowiedni, co tam zalowac co juz minelo ja mam leki raczej zwiazane z terazniejszoscia i przyszloscia Edytowane przez Dau Czas edycji: 2008-07-30 o 12:59 |
|
2008-07-30, 14:56 | #520 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Na-Razie-Nie-Polska
Wiadomości: 143
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
ojjjj,no jestem z powrotem a myslalam ze juz nie bedzie mnie tu,na tym topiku....
Dau piszesz bardzo madre slowa - zgadzam sie z nimi w 100 procentach - i ja tez mam leki zwiazane raczej z przyszloscia czy terazniejszoscia i uwazam rowniez ze bez przeszlosci nie bylybysmy Tym Kim teraz jestesmy,a to bardzo wazne.... nie zaluje tego co sie zdarzylo,bo uczynilo mnie mocniejsza - oczywiscie ze jestem ostrozna w stosunku do milosci czy ogolnie spraw partnerskich,ale czy to nie lepiej....? Leciec z otwartymi ramionami,nie patrzec na nic...to sie robilo jak sie mialo X-nascie lat, ale nie okolice 30tki i traumatyczne rozstanie. Ja jestem przekonana zarowno po moim przykladzie jak i innych paru kobiet ktore znam - na pewno bedzie lepiej. Niekoniecznie zniknie na zawsze - ja caly czas mam w sercu zadre - ale bedzie troche chlodniejsze,i niepulsujace juz tak gwaltownie,schowane gdzies - coraz glebiej z uplywajacymi latami... pozdrawiam cieplo...
__________________
''...wszystko to samo tylko nie kocha się nigdy jak przedtem...'' |
2008-07-30, 15:19 | #521 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 15
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Byłam w identycznej sytuacji.Teraz jestem 3 lata po rozwodzie,od 2 lat mam wspaniałego faceta-młodszego o 10 lat(zamierzamy się pobrać)Mój "zakochany"były mąż staje na głowie żeby mnie odzyskać-więc role się odwróciły.
Uważam że nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Myślę że wszystko kochana Ci się ułoży i jeszcze będziesz wdzięczna losowi że stało się tak a nie inaczej. Pozdrawiam serdecznie. |
2008-07-30, 18:08 | #522 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Dzięki dziewczyny za dobre słowa Macie rację - nie ma po co rozpamiętywać. Tym bardziej, ze ja nie żałuję decyzji o rozwodzie.
Szkoda mi tylko, że tak późno przejrzałam na oczy. I właśnie to mnie najbardziej gnębi, że nie zorientowałam się wcześniej jaki on jest, tylko jak głupia dawałam się mamić tyle lat. Inna rzecz, że ja już nie nadaję się do żadnego związku. Zawsze uważałam, ze prawdziwa miłość zdarza się raz w życiu i z mojej strony tak właśnie było. Teraz nie potrafię się w nikim zakochać, zaangażować. Nie potrafię już dać z siebie nawet połowy tego co dałam byłemu. Poza tym nie mam już zaufania do facetów i mam takie wstępne przeświadczenie, że i tak każdy związek się rozpadnie wczesniej czy później, wiec nie warto zaczynać. Z drugiej strony wiem, ze usycham bez miłości, bez odwzajemnionego uczucia. Ech, trudne to wszystko i pokręcone, ale nie ma co użalać się nad sobą i płakać nad rozlanym mlekiem. Pozdrawiam Was cieplutko
__________________
"Nie kochaj zbyt mocno bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź zbyt mocno bo przyjdzie miłość". ormiańskie |
2008-07-30, 20:25 | #523 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Na-Razie-Nie-Polska
Wiadomości: 143
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
ja tez uwazam ze Prawdziwa Milosc zdarza sie tylko raz w zyciu i przede wszystkim powinnysmy Panu Bogu dziekowac ze ja przezylysmy - nie wszystkim ludziom jest to dane,umieraja zgorzkniali i cyniczni.
jestem teraz w bardzo szczesliwym zwiazku od ponad 20 miesiecy,mieszkamy razem planujemy slub - jest to dojrzaly Mezczyzna,bez przejsc takich jak ja, cieply,ufny i przede wszystkim bardzo mnie kochajacy - i ja tez Go kocham. Co z tego ze nie tak mocno jak Wtedy,czy tak szalenie ze 'skakaniem w ogien' ?Kocham Go inaczej,z cala swiadomoscia mojej przeszlosci,spokojnie - kazdego wieczoru patrzac mu cieplo w oczy i dziekujac ze Go mam,bo wlasnie przezywam smak Milosci Dojrzalej - takiej ktora dokonuje wyborow,czasem bolesnych gdy trzeba,i nie idzie na kompromisy gdy wazy sie na szali moj szacunek do samej Siebie. Bardzo wierze ze przed kazda z Was (Nas) jest taka milosc - zupelnie inna,moze glebsza a moze plytsza ale JEST. Jest to kwestia odpowiedniego Mezczyzny ale tez kwestia pokochania Samej Siebie od poczatku i od nowa. Tak jak format systemu Windows,gdzie na osobnym dysku zostawiasz to co chcesz a reszte bezpowrotnie usuwasz. bardzo goraco Was pozdrawiam z Göteborga.
__________________
''...wszystko to samo tylko nie kocha się nigdy jak przedtem...'' |
2008-07-30, 20:38 | #524 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
|
|
2008-07-30, 20:41 | #525 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
|
|
2008-07-30, 20:46 | #526 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
|
|
2008-07-30, 20:48 | #527 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
|
|
2008-07-30, 20:53 | #528 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
bo właśnie każde określenie do niego pasuje i nawet jeszcze inne bym dodała Jak sobie pomyślę, to normalnie nie wiem jak ja mogłam z kimś takim wytrzymać na szczęście to se ne wrati..uff
__________________
"Nie kochaj zbyt mocno bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź zbyt mocno bo przyjdzie miłość". ormiańskie |
|
2008-07-30, 21:17 | #529 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
quote=meghann;8411692]ja tez uwazam ze Prawdziwa Milosc zdarza sie tylko raz w zyciu i przede wszystkim powinnysmy Panu Bogu dziekowac ze ja przezylysmy - nie wszystkim ludziom jest to dane,umieraja zgorzkniali i cyniczni.
Meghann, tylko szkoda, ze ta prawdziwa z mojej strony juz za mną i teraz co? juz mi się taka nie zdarzy no chyba, że to teraz ja będę mniej kochać - moze to by nawet było dobre, tylko jak na razie to nie ma chętnych, niestety... jestem teraz w bardzo szczesliwym zwiazku od ponad 20 miesiecy,mieszkamy razem planujemy slub - jest to dojrzaly Mezczyzna,bez przejsc takich jak ja, cieply,ufny i przede wszystkim bardzo mnie kochajacy - i ja tez Go kocham. Co z tego ze nie tak mocno jak Wtedy,czy tak szalenie ze 'skakaniem w ogien' ?Kocham Go inaczej,z cala swiadomoscia mojej przeszlosci,spokojnie - kazdego wieczoru patrzac mu cieplo w oczy i dziekujac ze Go mam,bo wlasnie przezywam smak Milosci Dojrzalej - takiej ktora dokonuje wyborow,czasem bolesnych gdy trzeba,i nie idzie na kompromisy gdy wazy sie na szali moj szacunek do samej Siebie. Męźczyzna bez przejść - fajnie, taki ktoś jest chyba najlepszy do związku z kobietą po przejsćiach (tak myślę) bez obciążeń, złych wspomnień, uprzedzeń i wygląda na to, że Ty jesteś dla Niego tą prawdziwą miłością Bardzo wierze ze przed kazda z Was (Nas) jest taka milosc - zupelnie inna,moze glebsza a moze plytsza ale JEST. Jest to kwestia odpowiedniego Mezczyzny ale tez kwestia pokochania Samej Siebie od poczatku i od nowa. Tak jak format systemu Windows,gdzie na osobnym dysku zostawiasz to co chcesz a reszte bezpowrotnie usuwasz. właśnie próbuję pokochać siebie na nowo, bo niestety poczucie własnej wartości mam mocno nadwyrężone, a faktycznie , bez tego nie da się zbudować normalnego związku i zaufania do faceta..i w tym temacie jeszcze dużo pracy przede mną .[/quote]
__________________
"Nie kochaj zbyt mocno bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź zbyt mocno bo przyjdzie miłość". ormiańskie |
2008-07-30, 21:28 | #530 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
a jaka to prawdziwa milosc? moze bylo fajnie jak w kazdym zwiazku byc potrafi, jaka to prawdziwa wielka milosc, wlasnie ze wspomnianym oszustem i zdradzajacym? z inym tez moze byc fajnie, bez zdrad, klamstw w zywe oczy, z szacunkiem, miloscia etc. etc. kochana, no wlasnie trafilas w sedno. mysl o sobie. ja tez sie czesto odbieram jako nieatrakcyjna, glupia niekogo i niczego niewarto. a dlaczego, a dzieki ludziom, ktorzy teoretycznie sa mi najblizsi, ktorzy powinni mnie wspierac. takie zycie |
|
2008-08-01, 08:08 | #531 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 247
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Jeśli przeszła Ci przez głowe taka myśl to może warto spróbować. Nie zakładaj, że psycholog bedzie patrzył z politowaniem i że nie ma podobnych problemów, bo ma zapewne takie same jak my wszyscy. To może Ci naprwadę pomóc, wiem co mówię
|
2008-08-01, 10:52 | #532 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
po pierwsze psychodzzy codziennie konfrontowani sa z takimi historiami, po drugie kto nie przezywal juz zawodu milosnego. to taki temat, co to kazdy zna z autopsji
|
2008-08-01, 19:20 | #533 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Czasami mnie nachodzi żeby pójść, ale:
1. zedrze ze mnie kasę, bo przecież na 2-3 wizytach się nie skończy jak mu zacznę opowiadać swoje pieskie życie 2. najlepiej gdyby był to ktoś polecony, ale głupio tak pytać się znajomych czy chodzą, a w rodzinie oprócz mnie wszyscy zdrowi (chociaz czasami mam wątpliwości 3. jak same mówicie - zawody miłosne, to chleb powszedni, więc taki psycholog sobie pomyśli: co za pusta kobita, nie ma większych problemów? No i dlatego wchodze na to forum i powiem Wam kochane, że jak tak sobie tu poczytam, popiszę to mi od razu lepiej, więc psycholog może poczekać Ściskam Was mocno i jak możecie - wpadajcie tu częściej )
__________________
"Nie kochaj zbyt mocno bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź zbyt mocno bo przyjdzie miłość". ormiańskie |
2008-08-01, 19:24 | #534 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
P.S. Mam nadzieję, ze Magoda nie będzie miała mi za złe, ze tak się tu wcięłam w jej wątek, ale taki bliski mi jest duchowo
Ciekawa jestem co u niej, jak się układają sprawy - Magodzia odezwij się!
__________________
"Nie kochaj zbyt mocno bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź zbyt mocno bo przyjdzie miłość". ormiańskie |
2008-08-01, 20:10 | #535 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje miasto
Wiadomości: 2 239
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
mi psycholog mówił: nie wchodź za szybko w nowy związek... nie posłuchałam... nie jestem teraz w związku z wyboru jestem z konieczności... wiec myślę że tak ze forum pomaga, są tu dziewczyny z podobnymi doświadczeniami i możemy sobie wzajemnie pomóc... obecnie wątek magody przeistoczył sie w swoista grupę wsparcia, bo zebrały sie tu dziewczyny które (w wiekszości) maja podbną historię... historia MAgody jest poczęści moją historią... wiec fajnie słuchać Waszych rad, Waszych doswiadczeń a takze tego jak Magoda sobie radzi.... bo radzisz sobie super!! |
|
2008-08-01, 21:58 | #536 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
mi psycholog mówił: nie wchodź za szybko w nowy związek... nie posłuchałam... nie jestem teraz w związku z wyboru jestem z konieczności... też było mi to wiadome, ale nie wiedziałam jak długo czasu musi upłynąć, zeby można było powiedzieć, ze dany związek nie jest za szybko ja związałam zsię z kimś ok. 4 mies po rozstaniu z mężem (ale jeszcze nie mieliśmy rozwodu). Był to męźczyzna sporo starszy ode mnie, zupełne przeciwieństwo mojego exa. Byliśmy ze sobą w sumie 2 lata z jedną krótką przerwą. No i od 3 tyg. już nie jesteśmy Może to właśnie za szybko zaczęłam. troszkę egoistycznie to moze zabrzmi, ale wczesniej dawał mi to czego oczekiwałam od męźczyzny w burzliwym czasie przed i po rozwodowym - spokojny, opanowany, doświadczony etc. Ale wady tez mial, tylko zaczelam je dostrzegac później, jak juź ten najgorszy dla mnie okres minął. I stwierdzilam, ze się nie nadaję, zeby z n im mieszkac, byc i spelniac jego oczekiwania. rozstanie zupełnie takie bezpłciowe, bez nawet 1 niemiłego słowa, na zasadzie "ie to nie". Żadnych porywów namiętności z jego czy mojej strony. Albo już jestem dojrzalsza i mnie byle co nie rusza (jego teź z racji wieku chociażby) albo to nie bylo prawdziwe uczucie. wiec myślę że tak ze forum pomaga, są tu dziewczyny z podobnymi doświadczeniami i możemy sobie wzajemnie pomóc... obecnie wątek magody przeistoczył sie w swoista grupę wsparcia, bo zebrały sie tu dziewczyny które (w wiekszości) maja podbną historię... historia MAgody jest poczęści moją historią... wiec fajnie słuchać Waszych rad, Waszych doswiadczeń a takze tego jak Magoda sobie radzi.... bo radzisz sobie super!! [/quote] Forum naprawdę pomaga, tym bardziej, że tu są mądre i miłe dziewczyny. Dlatego w Waszych wątkach, czy wypowiedziach znalazlam wiele wartościowych słów. Wchodząc na to forum parę dni temu miałam takiego doła, ze hoho! a dzisiaj zupełny luzik Dziękuję Wam, mądrulki kochane
__________________
"Nie kochaj zbyt mocno bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź zbyt mocno bo przyjdzie miłość". ormiańskie |
|
2008-08-02, 00:07 | #537 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 506
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
|
|
2008-08-02, 09:05 | #538 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 167
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Czesc dziewczyny!!! Pare dni mnie nie ma a tu taka dyskusja...bardzo sie ciesze, ja wlasnie tu w tym najgorszym okresie znalazlam najwiecej wsparcia, pierwsze w sumie co zrobilam po tym wszystkim to rozpoczelam ten watek, tak naprawde to byla wielka bezsilnosc, wrecz histeria, taki krzyk pomocy!!! no i poznalam tu naprawde super osoby, ktore chcialy pomoc i pomagaja do tej pory.
Pisalyscie ze wazne zeby w tym okresie miec przyjaciol, z tym ze wlasnie czesto tak mi sie przynajmniej wydaje okazuje sie ze ich nie mamy, ze mna tak bylo, bo zawsze byl tylko on, jego rodzina, no ale oni wszyscy mnie olali, mialam jedna kolezanke, ktora stala sie bardzo mi bliska, zawsze bede jej za to wdzieczna, bo to wlasnie z nia rozmawialam codziennie idac do pracy, tak naprawde nie mialam na to sily, plakalam, tysiace razy pytalam dlaczego, ze nie chce zyc, ze nie mam juz sily, ze bez niego to nie to (zreszta ciagle to nie to) to tez ona wyciagla mnie tak w sumie szybko po tym wszytkim na pierwsze takie wyjscie na miasto (nie bylam sama chyba przez 10 lat) no i okazalo sie ze w sumie to mam spore powodzenie u facetow, a myslalam ze nikt na mnie juz nie spojrzy - ten zwiazek tak zachwial moje poczucie wlasnej wartosci... A jesli chodzi o psychologa to ja polecam, bo jak bylo juz tak bardzo zle, on bardzo pomogl, on uswiadomil stojac z boku, i po opowiedzeniu roznych sytuacji, tak na zimno, nie w emocjach i placzu ze go kocham - ze tak naprawde to nie bylo ok. ze przez tyle lat nie dal mi tak naprawde tego co chcialam. Powiedzial tez ze zawsze tak jest ze w zwiazku kocha jedna osoba bardziej od drugiej - teraz mysle ze lepiej byc ta co jest bardziej kochana, moze by sie tak nie cierpialo... A jesli chodzi o mnie to jest roznie, tesknie...za kims nie realnym i pieprze z premedytacja to co jet realne... zwiazki, faceci... zaufac nie daje rady, jest ktos w moim zyciu fajny ale ja nie jestem w stanie mu nic dac, ja nie jestem w stanie dla nikogo sie juz poswiecic, jesli on chce to niech szaleje, no i szaleje ale co z tego... nie fajnie co? Nie chce myslec ze to byla prawdziwa milosc, bo gdyby tak byla - to tak by sie to nie skonczylo, ja widze tyle jego wad, tez to ze byl wygodnickim egoista, chyba niedojrzalym do zwiazku, do tego ze trzeba czasem cos z siebie dac jak mija juz euforia... i mam w sercu jakas mala nutke nadziei, ze jest ktos na tym swiecie co mnie oczaruje, ze bede madrzejsza, dojrzalsza...i ze da mi to cos czego on nie byla w stanie dac... narazie koncze, caluje, papa |
2008-08-02, 10:01 | #539 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: moje miasto
Wiadomości: 2 239
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
i ja mam taki sam ducha jak ty mimo że u mnie juz minął rok.... wczoraj widziałam mojego eksa jak na imprezie stał i przytulał swoją nową kobietę i wiecie co? nawet przez chwile nie chciałam być na jej miejscu!! bo: - to nie był on!! on na tej imprezie przy tej muzyce powinien się bawić a stał kurcze i na imprezie drum'n'base objęci kołysali sie!!! a ekipa z która zawsze się zadawał chodziła swoim torem a on swoim.... ciekawe jak długo będzie w stanie udawać kogoś kim nie jest ... ja takiego faceta nie chcę życze CI Magoda tego samego uczucia które miałam dzisiejszej nocy widząc mojego eks z laska!!!! |
|
2008-08-02, 11:32 | #540 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: po 10 latach chce mnie zostawić dla innej
Cytat:
Przez to odbierasz sobie szansę na szczęście i kolejny, tym razem udany związek. Tęsknisz za tym nierealnym, ale sama przyznajesz, że widzisz już spore wady dawnego ideału, więc myślę, ze i tak byś z nim nie była, nawet gdyby wrócił na kolanach. Tęsknisz tylko za tym, co już znałaś i przez lata tkwiłaś w tym bo czułaś się tak bezpiecznie. Natomiast zakładając z góry, ze nie dopuścisz do swojego serca i swoich uczuc już zadnego faceta - odbierasz sobie możliwość sprawdzenia nowej znajomości już na wczesnym etapie. Może ten nowy chłopak jest naprawdę w porządku, ale powinnaś się chyba bardziej otworzyć na niego, choćby po to żeby szybko zweryfikować swoje oczekiwania do jego osoby. Po co tracić czas, skoro jak sama przyznajesz masz powodzenie u płci przeciwnej. A tak to znów, tak mi się wydaje, wchodzisz w jakiś "bezpieczny" układ, trzymasz go na dystans i czekasz az samo się rozwinie. A taki układ może znów trwać nawet parę lat. I może z niego nic nie wyniknąć, tylko czas upłynie. Może stać go na wiele, ale jak trafił na "królową śniegu" to też mu niełatwo. I nie chodzi mi wcale o to, żebyś już zaufała mu bezgranicznie, otworzyła się całkowicie, wcale nie. Tylko po prostu nieco więcej, tak abyś mogła sprawdzić czy ten chłopak ci odpowiada, poznać go z innej strony niż tylko jako kolegę - jego emocje, charakter. ja tak piszę, bo właśnie mój ostatni związek też tak traktowałam - niech mu zależy i to jest ok, bo ja juz sie dosyć dla faceta (czyli exa) starałam i juz tak nie chcę i po co ryzykować. Mieć takiego adoratora na dystans jest lepiej i bezpieczniej. I tak zeszły 2 lata. I okazało się, ze wcale mi nie odpowiada, przede wszystkim emocjonalnie. Tylko mogłam się o tym przekonać dużo wczesniej, gdybym otworzyła się bardziej od początku, bo będąc z kimś tylko w relacjach koleżeńskich, pewnych spraw i wzajemnych oczekiwań nie można zweryfikować. Natomiast w Twoim przypadku może się okazać, ze ten nowy chłopak jest właśnie odpowiedni. Tylko powinnaś troszkę zaryzykowac, dać sobie i jemu szansę, żeby to sprawdzić.
__________________
"Nie kochaj zbyt mocno bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź zbyt mocno bo przyjdzie miłość". ormiańskie |
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:14.