Rozstanie z facetem XXXIX - Strona 75 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2018-08-18, 12:45   #2221
Seph
Zadomowienie
 
Avatar Seph
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez InsaneLa Pokaż wiadomość
@Seph, wiek to tylko liczba. Znam facetów młodszych od siebie, którzy są dojrzalsi niz ci w moim wieku. Także nie ma reguły.
No ale zależy tez o jakiej różnicy wieku mówimy, bo 18letniego faceta przy swoim wieku sobie jednak nie wyobrażam: )

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mam na myśli 2-3 letnią różnicę max i nie mam na myśli przed 20 tylko tak po 25
Seph jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 12:52   #2222
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Seph Pokaż wiadomość
Mam na myśli 2-3 letnią różnicę max i nie mam na myśli przed 20 tylko tak po 25
Kiedys bym powiedziala ze nie ale teraz uwazam ze ok bo mam w najblizszym otoczeniu 2 pary: jedna laska 4 lata starsza a drugi 5 lat i sa suuuuuuper malzenstwami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 13:09   #2223
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Seph Pokaż wiadomość
Mam na myśli 2-3 letnią różnicę max i nie mam na myśli przed 20 tylko tak po 25
To tak jak mówię, wiek nie zawsze idzie w parze z dojrzałościa. Znam pare, facet jest 6 lat mlodszy a mam wrażenie, ze bardziej dojrzały emocjonalnie i życiowo niż jego partnerka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 13:13   #2224
cocacolalight
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 565
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Dziewczyny a czy wy myślicie że faceci się zmieniają???
Bo sytuacja z moim wyglądała tak że
Dużo pił w sensie nie potrafił tak o wypić 2-3 piwa i przestac tylko jak pił to aż do nawalenia się
Zdarzało mu się nie raz i nie dwa wracać zezgonowanym do domu tak że go wnosili (i to zarówno w domu rodzinnym jak i wtedy gdy razem mieszkaliśmy)
Zdarzyło mu się zsikac w łóżko po pijaku ale też np nasikac na podłogę w kuchni czy na kanapę a w domu mi jego mama mówiła że nasikal do zlewu z naczyniami
Wiecznie się spóźnial (i to niezależnie czy do mnie czy np do pracy)
Olewal mnie dla znajomych
Np bardzo rzadko mówił że czegoś nie może bo jest ze mną tylko np
co robisz
A co chcesz
No co robisz
No zajęty jestem
Ale nigdy nie powiedział że jestem z... Nie mogę gadać
Czesto jak go o coś prosiłam to było wielkie westchniecie
Nie sprzątal po sobie
Przez długi czas cały czas słyszałam że nie ma kasy
Był jak chorogiewka na wietrze z tym się nie odzywał a później wielki kumpel

Jak myślicie czy on się zmieni?
cocacolalight jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 13:14   #2225
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez cocacolalight Pokaż wiadomość
Dziewczyny a czy wy myślicie że faceci się zmieniają???


Jak myślicie czy on się zmieni?
1. Nie
2. Nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 13:17   #2226
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Zmieniają się.
Tylko najczęściej pod wplywem nowej kobiety.
I też nie zawsze. Nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 13:20   #2227
Olcia0401
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 390
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez InsaneLa Pokaż wiadomość
@Olcia0401, gratuluje w takim razie sily i dererminacji
Spotkanie odradzam. Po co Ci taki stres? Jeśli zamknelas ten rozdział to nie uchylaj drzwi. Nie warto.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nawet nie mam zamiaru. Było, minęło. Wiem, że jeśli bym poszła to rozdrapałabym rany. Nie potrzebuję tego. Zresztą nie mam zamiaru do niego wracać, wiec po co by mi to spotkanie było? Po prostu odzywa się we mnie moja przekorna natura
Olcia0401 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-08-18, 13:40   #2228
Seph
Zadomowienie
 
Avatar Seph
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 370
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez cocacolalight Pokaż wiadomość
Dziewczyny a czy wy myślicie że faceci się zmieniają???
Bo sytuacja z moim wyglądała tak że
Dużo pił w sensie nie potrafił tak o wypić 2-3 piwa i przestac tylko jak pił to aż do nawalenia się
Zdarzało mu się nie raz i nie dwa wracać zezgonowanym do domu tak że go wnosili (i to zarówno w domu rodzinnym jak i wtedy gdy razem mieszkaliśmy)
Zdarzyło mu się zsikac w łóżko po pijaku ale też np nasikac na podłogę w kuchni czy na kanapę a w domu mi jego mama mówiła że nasikal do zlewu z naczyniami
Wiecznie się spóźnial (i to niezależnie czy do mnie czy np do pracy)
Olewal mnie dla znajomych
Np bardzo rzadko mówił że czegoś nie może bo jest ze mną tylko np
co robisz
A co chcesz
No co robisz
No zajęty jestem
Ale nigdy nie powiedział że jestem z... Nie mogę gadać
Czesto jak go o coś prosiłam to było wielkie westchniecie
Nie sprzątal po sobie
Przez długi czas cały czas słyszałam że nie ma kasy
Był jak chorogiewka na wietrze z tym się nie odzywał a później wielki kumpel

Jak myślicie czy on się zmieni?
Żadna partia na partnera. Moim zdaniem się nie zmieni - tzn jest szansa ale nikt Ci tego nie zagwarantuje. To co napisałaś to definitywnie go skreśla.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość
Kiedys bym powiedziala ze nie ale teraz uwazam ze ok bo mam w najblizszym otoczeniu 2 pary: jedna laska 4 lata starsza a drugi 5 lat i sa suuuuuuper malzenstwami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No właśnie ja spotkałam dużo starszych facetów a takich niedojrzałych, że tragedia.
Ostatnio nawet co miałam przygodę z jednym facetem to zachowywał się jak dziecko bo nie potrafił podejmować ważnych decyzji w życiu tylko czekał aż samo się rozwiążę, a był moim równolatkiem..

Także to chyba nie jest reguła tzn wiek...

Cytat:
Napisane przez InsaneLa Pokaż wiadomość
To tak jak mówię, wiek nie zawsze idzie w parze z dojrzałościa. Znam pare, facet jest 6 lat mlodszy a mam wrażenie, ze bardziej dojrzały emocjonalnie i życiowo niż jego partnerka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Gdyby ta różnica występowała przed 25tką to można mieć wrażenie że ma to znaczenie. Też mi się wydaje, że chyba bliżej 30 to już tego tak nie widać bo różnice się zacierają tzn w etapie życia.
Seph jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 13:54   #2229
naughty hell
Raczkowanie
 
Avatar naughty hell
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 345
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez cocacolalight Pokaż wiadomość
Dziewczyny a czy wy myślicie że faceci się zmieniają???
Bo sytuacja z moim wyglądała tak że
Dużo pił w sensie nie potrafił tak o wypić 2-3 piwa i przestac tylko jak pił to aż do nawalenia się
Zdarzało mu się nie raz i nie dwa wracać zezgonowanym do domu tak że go wnosili (i to zarówno w domu rodzinnym jak i wtedy gdy razem mieszkaliśmy)
Zdarzyło mu się zsikac w łóżko po pijaku ale też np nasikac na podłogę w kuchni czy na kanapę a w domu mi jego mama mówiła że nasikal do zlewu z naczyniami
Wiecznie się spóźnial (i to niezależnie czy do mnie czy np do pracy)
Olewal mnie dla znajomych
Np bardzo rzadko mówił że czegoś nie może bo jest ze mną tylko np
co robisz
A co chcesz
No co robisz
No zajęty jestem
Ale nigdy nie powiedział że jestem z... Nie mogę gadać
Czesto jak go o coś prosiłam to było wielkie westchniecie
Nie sprzątal po sobie
Przez długi czas cały czas słyszałam że nie ma kasy
Był jak chorogiewka na wietrze z tym się nie odzywał a później wielki kumpel

Jak myślicie czy on się zmieni?
NIE. Nie zmieni się. Cały mój ex, tyle że on nie sikał... Moim zdaniem to już najgorsze upodlenie się człowieka. A ty chcesz się w to pchać? Nie szkoda ci życia? Porażka. Uciekaj! Nie oglądaj się!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
naughty hell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 13:59   #2230
cocacolalight
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 565
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez naughty hell Pokaż wiadomość
NIE. Nie zmieni się. Cały mój ex, tyle że on nie sikał... Moim zdaniem to już najgorsze upodlenie się człowieka. A ty chcesz się w to pchać? Nie szkoda ci życia? Porażka. Uciekaj! Nie oglądaj się!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nienie ieneinie
Ja z nim nie chce być i z tego co wiem jest mega zakochany w swojej nowej dziewczynie więc nawet jakbym chciała to nie ma szans
Tylko się zastanawiam czy tacy ludzie się zmieniają czy nagle dla niej przestanie się upijac przestanie się spozniac
cocacolalight jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 14:00   #2231
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez cocacolalight Pokaż wiadomość
Nienie ieneinie
Ja z nim nie chce być i z tego co wiem jest mega zakochany w swojej nowej dziewczynie więc nawet jakbym chciała to nie ma szans
Tylko się zastanawiam czy tacy ludzie się zmieniają czy nagle dla niej przestanie się upijac przestanie się spozniac
Możliwe, ze tak.
Tak samo możliwe, ze nie.
Życie to zweryfikuje.
Bardziej zastanawia mnie czemu to rozkminiasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-08-18, 14:02   #2232
cocacolalight
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 565
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez InsaneLa Pokaż wiadomość
Możliwe, ze tak.
Tak samo możliwe, ze nie.
Życie to zweryfikuje.
Bardziej zastanawia mnie czemu to rozkminiasz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Bo może ja byłam nieodpowiednia że dla mnie nie potrafił się zmienić a dla niej się zmieni
cocacolalight jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 14:06   #2233
naughty hell
Raczkowanie
 
Avatar naughty hell
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 345
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez cocacolalight Pokaż wiadomość
Nienie ieneinie
Ja z nim nie chce być i z tego co wiem jest mega zakochany w swojej nowej dziewczynie więc nawet jakbym chciała to nie ma szans
Tylko się zastanawiam czy tacy ludzie się zmieniają czy nagle dla niej przestanie się upijac przestanie się spozniac
Uważam że jedyna zmiana, która będzie rzeczywista i trwała to taka, która robisz dla siebie a nie dla kogoś. Oczywiście może być tak, że nowo poznana osoba pozwoli zauważyć pewne rzeczy, ale jeśli robisz coś tylko dla tej osoby to ta zmiana nie będzie trwała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

@cocacolalight - też to przerabiałam jak siedziałam i płakałam jeszcze będąc w związku i słyszałam od znajomych że on będąc jeszcze ze swoją eks się starał, zabiegał o nią a o mnie nie chciał. Mnie miał gdzieś. Po czasie wiem, że takie myśli są głupie bo przez sam fakt, że tak myślisz obniżasz swoja wartość. A powinnaś czuć się lepiej! Uwolniłam się od chlejusa obrzydliwego! Głupia tamta, nie wie z kim ma do czynienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
naughty hell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 14:14   #2234
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez cocacolalight Pokaż wiadomość
Bo może ja byłam nieodpowiednia że dla mnie nie potrafił się zmienić a dla niej się zmieni
Nie myśl o tym w ten sposób.
Po prostu nie był odpowiednim partnerem dla Ciebie a to czy sie zmieni czy nie juz nie jest Twoim problemem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 14:27   #2235
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Spoznienai zmienic mozna ale dla mnie takie upijanie sie to juz problem z alkoholem i zmiana partnerki magicznie go nie odmieni. Co najwyzej na jakis czas uspokoi bo wiadomo w nowej relacji kazdy chce pokazac sie z dobrej strony.

Natomiast z problemem alkoholowym to pomoc mu moze terapia a nie nowa kobieta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 14:37   #2236
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość
Spoznienai zmienic mozna ale dla mnie takie upijanie sie to juz problem z alkoholem i zmiana partnerki magicznie go nie odmieni. Co najwyzej na jakis czas uspokoi bo wiadomo w nowej relacji kazdy chce pokazac sie z dobrej strony.

Natomiast z problemem alkoholowym to pomoc mu moze terapia a nie nowa kobieta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ale właśnie pod wplywem nowej kobiety może podjąć terapie. O to mi chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 14:39   #2237
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez InsaneLa Pokaż wiadomość
Ale właśnie pod wplywem nowej kobiety może podjąć terapie. O to mi chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No tak, to tak. Myslalam ze masz na mysli ze sam nagle przestanie pic bo pozna nowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 14:44   #2238
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Tashira Pokaż wiadomość
No tak, to tak. Myslalam ze masz na mysli ze sam nagle przestanie pic bo pozna nowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie, nie. Gdyby tak było to pewnie tak jak mówisz- na chwile.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 14:46   #2239
cocacolalight
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 565
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez InsaneLa Pokaż wiadomość
Ale właśnie pod wplywem nowej kobiety może podjąć terapie. O to mi chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jak ze mną był to był 2 razy na spotkaniu z terapeuta od uzależnień ale zrezygnował szybko bo twierdził że "lubi wypić"
cocacolalight jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-08-18, 14:51   #2240
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez cocacolalight Pokaż wiadomość
Jak ze mną był to był 2 razy na spotkaniu z terapeuta od uzależnień ale zrezygnował szybko bo twierdził że "lubi wypić"
No cóż, może taki typ człowieka. Nie wiem czy nowa kobieta to zmieni. Może tak, może nie.
Są różne przypadki.
Ty natomiast powinnas się cieszyć, ze ten związek sie zakończył bo życie z alkoholikiem jest uciążliwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 15:00   #2241
cocacolalight
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 565
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez InsaneLa Pokaż wiadomość
No cóż, może taki typ człowieka. Nie wiem czy nowa kobieta to zmieni. Może tak, może nie.
Są różne przypadki.
Ty natomiast powinnas się cieszyć, ze ten związek sie zakończył bo życie z alkoholikiem jest uciążliwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja nie żałuję rozstania
Dobrze ze tak się stało
Tak jak mówicie to nie był odpowiedni facet dla mnie
Mi chodzi tylko o to że naprawdę jestem taka beznadziejna że zostałam tak potraktowana? Że facet pil nie szanowal mnie olewal
Gdybym była coś warta to chyba by tego nie zrobił
cocacolalight jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 15:01   #2242
133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 991
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Dziś czuję obojętność na wszystko.

Wyczerpanie psychiczne, gorączka.

Osiągnięcia na dziś? 1,5 książki przeczytałam.
133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 15:06   #2243
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez cocacolalight Pokaż wiadomość
Ja nie żałuję rozstania
Dobrze ze tak się stało
Tak jak mówicie to nie był odpowiedni facet dla mnie
Mi chodzi tylko o to że naprawdę jestem taka beznadziejna że zostałam tak potraktowana? Że facet pil nie szanowal mnie olewal
Gdybym była coś warta to chyba by tego nie zrobił
Nie mierz swojej wartosci na podstawie tego jak traktował Cię facet. Bo to świadczy o nim a w żaden sposób nie definiuje Ciebie.
Nie mniej jednak postaraj sie wyciągnąć wnioski na przyszłość i nie pozwalaj sobie na takie traktowanie w kolejnej relacji.
Kiedys pisalas tutaj dziewczynom, że dziwi Cię jak ktoś tkwi w toksycznej relacji.
Twoja też taka była. Wtedy tego nie wiedziałaś, teraz już wiesz więc jeśli będziesz się trzymac tego co wypracowałas to na pewno zaowocuje.

I nie analizuj tego czy on sie zmieni dla nowej kobiety bo to JUŻ nie jest Twój problem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 16:01   #2244
Nataliettaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Jestem i ja po 8,5 roku rozstaliśmy się z facetem powód uwaga kazałam mu spier^^^^^ gdy olał mnie totalnie i nie miał czasu pisać ani też przyjechać przez cały miesiąc.
Nataliettaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 16:09   #2245
naughty hell
Raczkowanie
 
Avatar naughty hell
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 345
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Nataliettaa Pokaż wiadomość
Jestem i ja po 8,5 roku rozstaliśmy się z facetem powód uwaga kazałam mu spier^^^^^ gdy olał mnie totalnie i nie miał czasu pisać ani też przyjechać przez cały miesiąc.
A nie miał czasu bo naprawdę go nie mial? Może coś więcej opowiesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
naughty hell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 16:21   #2246
lizzie98
Raczkowanie
 
Avatar lizzie98
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 111
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Hej wszystkim. Opowiem Wam moją historię. Z góry dziękuję każdemu, kto zechce się z nią zapoznać.
4 lata temu poznałam faceta, który bardzo szybko zawrócił mi w życiu, na początku jednak jako przyjaciel. Mieliśmy niesamowitą znajomość, nie wiem, czy z kimkolwiek dogadywałam się aż w takim stopniu. Jednakże - popularne stwierdzenie, że "przyjaźń damsko-męska nie istnieje" podziałało także i u mnie - po jakimś roku zakochałam się w nim.
Z jego strony również padały dość wyraźne sygnały jakoby mogłoby to być coś więcej. Nie były to jednak sygnały na tyle wyraźne, by cokolwiek mu zarzucić. Z dnia na dzień poznał dziewczynę, w której się zauroczył. Byli razem 2-3 miesiące, miał wtedy całkowity zakaz zbliżania się do mnie, jako, że była ona bardzo zazdrosna.
Niesamowicie cierpiałam.Nie umiałam zapomnieć, myślałam tylko i wyłącznie o nim, tylko o tym, czy będzie jeszcze kiedyś normalnie, nawet jeśli miał być tylko moim przyjacielem.
Dziewczyna go rzuciła. Wiedziałam o tym i pojawiła się we mnie cicha nadzieja. Nasz kontakt był nikły - raz na dwa, trzy tygodnie. W końcu postanowiłam spotkać się z nim i porozmawiać o moich uczuciach. Mimo, że czułam się wystawiona, bo wolał poświęcić moją znajomość znajomości z nią. Odpowiedział, że sam chciałby spróbować, nie jest to jednak dobry moment.
Prawie po roku od rozpoczęcia związku z tamtą dziewczyną, zaczęliśmy być razem. Byłam wniebowzięta. Pomyślałam - nareszcie mój, to ten jedyny, skoro role tak się potoczyły. Ideał. Jestem w niebie.
Często jednak miały miejsce różne dziwne sytuacje jakoby po prostu nie dojrzał. Często brakowało mi od niego wsparcia, często zachowywał się niesamowicie infantylnie. Oczywiście na początku związku ignorowałam takie drobne sygnały, z powodu "miłosnego haju", potem zaczęły mi doskwierać jednak coraz bardziej.
Bardzo często o mnie zapominał, bardzo często robił głupie rzeczy. Zamiast rozmawiać o problemach w związku ze mną, rozmawiał z każdym innym. Biła od niego ogromna niekonsekwencja. Momentami doprowadzało mnie to do furii. Zaczęły wychodzić drobne kłamstwa.
Byłam w nim jednak na zabój zakochana i on, jak mówił, we mnie też. Zawsze powtarzaliśmy sobie, że nieważne co się stanie, będziemy razem. Razem do końca. Boże, co to za miłość była. Czego on mi nie obiecał. Będę żoną i matką jego dzieci.
Był to nasz pierwszy poważny związek i pomimo wielu wad, przeżyliśmy mnóstwo wspaniałych chwil. Wiedziałam jednak jak bardzo jestem zakochana i bałam się stracić go znowu. Dlatego, gdy jego błędy zaczynały się nasilać, coraz bardziej się irytowałam, lecz nigdy nie myślałam o tym, żeby odejść. Ogólnie było nam razem bardzo dobrze.
Doskonale pamiętam wydarzenie, które miało miejsce już prawie rok od dziś. Moje urodziny. Pracowałam całe wakacje i zaplanowaliśmy, że moje urodziny spędzimy wyjątkowo hucznie. Nie mogłam doczekać się tego dnia - całego z nim, a na myśl, że poświęci mi w końcu sporo uwagi (on kochał się izolować i zamykać w sobie, do nikogo nie odzywać, często nawet w związku czułam się samotna) byłam cała w skowronkach. Dwa dni przed tym wydarzeniem, napisał do mnie jednak następujące słowa:
Hej, słuchaj, właśnie mama powiedziała mi, że kupiła nam wycieczkę. W związku z czym nie będzie mnie na Twoich urodzinach. W sumie fajnie, że jadę. Podjechać po Ciebie po pracy?
i uwierzcie mi - naprawdę mimo wszystko byłabym w stanie to zrozumieć, jednakże sposób, w jaki mnie o tym poinformował mnie zabił. I byłam wtedy strasznie wściekła. Wiedziałam, że nigdy nie zrobiłabym czegoś takiego w drugą stronę, że zawsze wybrałabym dzień z nim, a jeśli nie, błagałabym go o przebaczenie już kilka dni przed.
Próbował mnie przepraszać, ale chciałam czasu. Podczas wyjazdu nieustannie wysyłał mi zdjęcia z imprez, co doprowadzało mnie do szału. Gdy siedziałam sama w swoje urodziny w pracy, nawet nie zadzwonił. Napisałam mu w końcu, że ma się nie odzywać.
Po powrocie był na mnie niesamowicie wściekły i mówił o rozstaniu. Nie potrafiłam tego zrozumieć, gdyż wyobrażałam sobie takie spotkanie raczej w taki sposób, że będzie robił co mógł, żeby mnie przepraszać. Naprawdę czułam furię. On stanął przede mną mówiąc, że gdyby ktoś był na niego aż tak wściekły i nie odpisywał mu, to dałby sobie spokój, a do mnie pisał dalej! i że chyba jednak potrzebujemy czegoś innego, to może lepiej się rozstać.
Wtedy był pierwszy moment gdy wybuchłam, bo widziałam sprawy kompletnie inaczej. Wytłumaczyłam mu, że byłam bardzo zraniona, że nie wyobrażam sobie takiego zachowania, że powinien był być ze mną. Totalnie bezsilna, zirytowana i zrezygnowana powiedziałam: "boże, chyba nie zrobię z Ciebie chłopaka jakiego bym potrzebowała". On miał minę trochę, jakby dostał w twarz. Nie powiedział jednak nic. Żadnego: czemu? a co musi się zmienić? ani nawet: dlaczego tak mówisz? ani nawet: teraz przesadziłaś. Nic.
Przepraszał mnie potem kilka dni, zaczęło być w miarę okej.
Było to jednak chwilę przed naszym wyjazdem na studia, rozjeżdżaliśmy się w dwie różne strony. Bardzo szybko zauważyłam, że po 1 tygodniu intensywnego kontaktu między nami, wcale tak często nie dzwoni, nie pisze. Bardzo go wtedy potrzebowałam, ponieważ moje studia okazały się być kompletną porażką i byłam tam sama. Często słyszałam od niego jednak głupie "ja musze być na uczelni, ja nie mam czasu, odezwę się potem, starczy jak porozmawiamy 30 minut dziennie" (często bywał dostępny i nie wyświetlał nawet wiadomości)
naprawdę rozumiem brak czasu, lecz już potem dostawałam szału. Wiedziałam, że nawet gdybym tego czasu nie miała, rzuciłabym dla niego zupełnie wszystko. To doprowadzało mnie do wariacji. Pewnego dnia poszedł na imprezę z moją przyjaciółką, którą potem wziął do siebie na noc, nawet mnie o tym nie informując. Podobno nie miała dojazdu. Nie byłam zazdrosna, ufałam mu, jednakże uderzył mnie fakt, że nie poczuł się zobligowany nawet do tego, żeby mnie o tym poinformować. Nie było to jednak najgorsze. Obiecał przyjechać następnego dnia z rana, czekałam na niego, przyjechał wieczorem. Mówiąc, że z Olą spędził cały dzień, potem poszli na obiad z jego rodzicami. Wtedy to wpadłam w furię.
Przepraszał mnie, nie potrafiłam sobie jednak nawet wyobrazić takiego zachowania z mojej strony. Byłam zdruzgotana tym, jak nie widzi problemu żeby traktować mnie w ten sposób.
Krótko po tym dowiedziałam się, że przyjaciółka dojazd miała - nie chciało się jej jednak iść tak daleko od przystanku, a u mojego chłopaka i tak było miejsce. Mój gniew był niewyobrażalny. Napisałam mu wtedy, że ma spierdalać i nienawidzę kłamstwa. Koniec końców musiałam go za to przepraszać, bo powiedział, że takich słów z mojej strony tolerować nie będzie, że sama nie wiem czego chce, że to przesada. Byłam zrozpaczona i chciałam przyjechać - nie chciał mnie nawet widzieć.
Potem jednak pogodziliśmy się jakoś, ale on coraz bardziej się oddalał. Czułam się jakbym była sama. Wkładałam całe swoje serce w to, żeby jakoś wyszło, tak bardzo go kochałam. Widziałam jednak, jak odchodzi. Potrafiłam pisać mu jak bardzo kocham i tęsknię i nie dostać odpowiedzi. Pewnego dnia wybuchłam, gdy się spotkaliśmy. Powiedziałam, że nie widzę dalej już tego związku, że nie wiem jak może mnie nie odwiedzać, nie dzwonić, że to nie jest normalne, że teraz muszę prosić się o jakąkolwiek uwagę, jeśli było między nami wcześniej tak pięknie. Padały ostre słowa, czułam się jednak bezsilna.
Prosił, płakał, że mnie kocha, że teraz będzie inaczej, że nie mogę odejść, mówił, że ma depresje, nie wie jak sobie radzić, źle z nim. To ja robiłam co mogę żeby mu pomóc, poświęcałam się. Dało to coś? w sumie nie.
Oczywiście zostałam, bo było to wszystko co chciałam usłyszeć. Nic się jednak nie poprawiało, wszystko było to samo. Nasilały się kłamstwa, jego obojętność. Zapytałam się: co ja mam robić? - zróbmy sobie przerwę. Kompletnie nic to nie dało, było tak samo. "Krzycz na mnie i pokazuj obojętność, żebym wiedział, że już cię straciłem" Miał na studiach pewną przyjaciółkę, o którą byłam bardzo zazdrosna, od samego początku ich trwania była przy nim cały czas. Nic ich miało jednak nie łączyć, ale sam fakt tego, ile spędzał z nią czasu mnie dobijał, bo mogłam o tym pomarzyć. Pamiętam jak widziałam ich wspólne zdjęcia, gdy chciałam tylko, żeby zadzwonił.
Apogeum było w nasze dwa lata. 8 miesięcy od rozpoczęcia studiów, nie odwiedził mnie w mieście, w którym studiowałam z własnej woli ani razu. Ja byłam u niego kilka razy. Nie dostałam nic na święta, walentynki, a na dzień kobiet różę, o która musiałam wcześniej bardzo długo prosić. Nie chodzi o kase, tylko gest. Wcześniej zawsze coś dostawałam. On cały czas dostawał ode mnie to wszystko i zapewniałam, jak go bardzo kocham. Dzień przed rocznicą,wylądowałam w szpitalu. Nawet nie zadzwonił, był na imprezie. Powiedziałam, że ja nie widzę tego związku, ja już nie mogę. Znów zapewniał mnie o tym, jak bardzo jest zakochany. Powiedziałam: pokaż to w końcu.
I faktycznie, nastąpiły 2 tygodnie w których dzwonił, pisał, dbał, mówił o miłości. Nie mogłam w to wszystko jednak już uwierzyć. Miałam w sobie tyle złości, żalu i bólu. Chciałam być obojętna, odpisywałam mu oczywiście, jednakże na naszym późniejszym spotkaniu byłam obojętna, żeby wiedział, że aby całkowicie mnie odzyskać musi postarać się trochę bardziej. I wtedy ze mną zerwał. Powiedział, że ma dość mojego odrzucenia i nie będzie więcej się starał, że nie czuje już tego.
Byłam wściekła i załamana.
Jakiego odrzucenia? Czego on nie czuje?
Powiedział, że musimy dać sobie czas, że musimy ochłonąć, nabrać dystansu i zrozumieć jak mamy to naprawić.
Przez miesiąc pisałam do niego czy to na pewno koniec, o co mu chodzi, że coś mogę zmienić, że jestem w szoku. Nic się nie działo. Był agresywny, wypominał mi, że o co ja walczę, skoro mówiłam, że nie mogę tego już znieść. Płakałam nieustannie. Mówił, że to moja wina, że moje słowa raniły jak noże, że czuł się niedoceniany, niezrozumiany, że nie miał przestrzeni. (nigdy niczego mu nie zabroniłam, chodził gdzie chciał, chciałam jedynie wsparcia i jego bycia przy mnie)
W końcu po miesiącu przypomniały mi się jego słowa sprzed kilku miesięcy "wiem, że nie zniósłbym twojego widoku z kimś nowym"
i taki był nowy plan, pokazywałam się z kimś nowym.
Dalej nic. Czasem pisał do mnie co tam, wysyłał jakieś snapy, raz się nawet spotkaliśmy i po prostu pogadaliśmy.
To wszystko utwierdzało mnie w przekonaniu, że wróci.
Po miesiącu od zerwania jednak miała miejsce 18stka w jego rodzinie, na która miał mnie zabrać. Zamiast mnie zabrał koleżankę ze studiów, przyjaciółkę, o której już wspomniałam.
Wpadłam w furię, bo nieustannie byłam o nią zazdrosna. Zapytałam, czy coś ich łączy, on i tak dbał dość o kontakt między nami. "Nic nie było i nie będzie, mówiłem zawsze prawdę"
po 4 miesiącach dowiedziałam się, że są razem.
Załamałam się. Postanowiłam wtedy - dość tego, ja tego nie zniosę. Nie chce widzieć ich razem. Zablokowałam go wszędzie. 10 minut od tego wydarzenia pojawił się pod moją pracą.
Zaczął się tłumaczyć, że chciał rozpocząć już nowe życie, że to ja nie chciałam wrócić, że to ja pokazywałam się z kimś innym, że go zniechęcałam. Pomyślałam sobie: cholera, doskonale wiedział, że ciągle ma otwarte drzwi. Sam mnie prosił, żebym kogoś znalazła, że jego to "tknie". To bzdury.
Powiedział, że wszystko musi przemyśleć, że tej nowej dziewczyny nie kocha, nie czuje do niej nic, że jak był ze mną nie było między nimi nic, że jest po prostu ładna, a on chciał ruszyć naprzód. On musi pomyśleć co dalej z jego życiem.
Narobiło mi to ogromnej nadziei. Następnego dnia usłyszałam jednak, że myśli o niej na poważnie,mówił tak naszym wspólnym znajomym. Opadły mi ręce. Dowiedziałam się też, jak po każdej naszej kłótni, którą prowokowałam ja, a jego reakcją było "tak, tak masz rację" mówił kolegom, jak bardzo go wâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠iam. Jak bardzo nie widzę jego strony, jak bardzo przesadzam. Nigdy nie skierował tego do mnie, bo niby "kochał mnie za bardzo zeby się przeciwstawić i nie chciał mnie stracić, ale to doprowadziło do tego, że odechciało mu się związku, a słowa, że nie zrobię z niego chłopaka jakiego bym chciała go zabiły"
Nie wiem co mam myśleć. Mimo, że potraktował mnie gównianie, obwiniam się. Większe awantury pomiędzy nami były chyba z 4, tak to drobne sprzeczki. Zawsze byłam bezsilna, zakochana i chciałam poczuć się po prostu ważna. On nakręcał mnie słowami "jak zrozumiem, że masz mnie dość, zacznę się starać". I czasem faktycznie mówiłam okropne rzeczy. OKROPNE. Jednakże gdy chciałam tłumaczyć to na spokojnie, zawsze czuł się górą i bagatelizował problem. Musiałam krzyczeć, żeby wziął to do siebie... jeżeli chodzi o czyny, nigdy nie zrobiłam nic. Byłam bardzo wierna, nie miał o kogo być zazdrosny. Wiedział o tym.
Najbardziej żałuję słów "nie zrobiłabym z ciebie takiego faceta..."
powraca to do mnie w snach.
Usłyszałam od niego, że po moim burzliwym nastawieniu był przekonany, że już go nie kocham, więc sam postanowił się odkochać. Nigdy niczego takiego mi nie powiedział, bo "bał się, że odejdę". Nie mówił mi nic, a czuję się teraz jakbym wcześniej popełniała błąd na błędzie.... Mówił, że zawsze chciał wrócić, ale to, że pokazywałam się z kimś na mieście też chamsko mi wypomniał, że chciałam zrobic mu na złość, że go to zniechęca. Wcześniej wręcz tego chciał
wydaje mi się też, że wcale nie chciał wrócić, bo zrobiłby to teraz, po wyjaśnieniu wszystkiego i przyznaniu, że wie, że mnie skrzywdził, że źle zrobił, że nie rozmawiał, że to jego wina, że chciałby żebyśmy dalej mieli kontakt.

Ciągle wyobrażam sobie ich razem.

Z moim szczęściem i ukochanym, który miał być zawsze przy mnie. Którego kochałam mocniej niż kogokolwiek. Głupieje od tego. Czy naprawdę to ja skłoniłam go do odejścia?:confused :

Edytowane przez lizzie98
Czas edycji: 2018-08-18 o 16:22
lizzie98 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 16:23   #2247
Nataliettaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-07
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Nie miał bo ciągle pracował a jak miał chwilę to przy domu coś robił.... wydaje mi się że po prostu brał tyle pracy żeby tylko się ze mną nie zobaczyć. Pracował 7 dni w tygodniu na wyjazdach... ciągle go nie było.. Po tym miesiącu napisałam do niego że odchodzę byłam ciekawa jego reakcji a on nic. Nie pisaliśmy kilka dni i doszedł do wniosku że nie wrócimy do siebie mimo że bardzo go o to prosiłam. Uwaga tak rozstaliśmy się po przez sms. Wczoraj pojechałam do niego żeby powiedział mi to prosto w oczy i już więcej mnie nie zobaczy. On na to że przez gardło mu tkie coś nie przejdzie, że się pogubił i nie wie co dalej. Bardzo go boli że kazałam mu spier..... i nie może mi tego wybaczyć. A jak zapytałam czy mamy szansę być razem powiedział że jest tak pół na pół że on sam nie wie... Musi się nad tym wszystkim zastanowić... ale nasze zdjęcie w jego pokoju było dalej wisiało na ścianie.... później jak cchciałam wracać nie chciał dać mi kluczyków bał się bo byłam zdenerwowana i chciał mnie odwieść. Ostatecznie jechał cały czas za mną i nie zatrzymał się gdy już dojechaliśmy tylko pojechał sobie. Sama nie wiem co mam o tym myślę. Jest jeszcze nadzieja? Jak myślicie?
Nataliettaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 16:51   #2248
Monsignore007
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 7
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez InsaneLa Pokaż wiadomość
@Monsignore, czyli dobrze myślałam.
No cóż, nie wiem czy jest sens Cie umoralniac bo to pewnie nic nie zmieni.
Terapia pomaga, choćby odbudować poczucie własnej wartości z którym Ty najwidoczniej masz ogromny problem, tkwiąc w tak destrukcyjnym dla siebie układzie.
Krzywdzisz nie tylko siebie, ale i swojego partnera i pośrednio również partnerke Twojego obecnego nie wiem.. kochanka? Godzisz się na bycie 'tą drugą'- wlasciwie to jest Twoja sprawa bo nikt za Ciebie zycia nie przeżyje, ale dlaczego odbierasz prawo do szczęścia facetowi, z którym jesteś w zwiazku? To po prostu nie w porządku.

@naughty hell, serio jeszcze go nie zablokowalas? słabo.

@cocacolalight, nie na tym polega przyjaźń. Ja bym odpuściła. Po co Ci taka relacja? Tylko ściąga Cię w dół.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Insane, nie ma sensu, bo ja się sama umoralniam regularnie. To, że w tym tkwię nie znaczy, że nie wiem, że to złe, dlatego ze wszystkich sił próbuję zrobić coś ze sobą żeby to zakończyć. Wcześniej to nawet się tym umartwiałam, ale mój obecny partner również wywinął mi numer w tym stylu, bo miał romans z koleżanką w czasie gdy ja zerwałam tamtą znajomość. Jeśli chodzi o tę moją "miłość" to wobec jego partnerki też miałam ogromne wyrzuty, ale w rezultacie to on ją zdradza, nie ja. Nie chodzi tu o to, że nie mam żadnej solidarności jajników, ale nie mogę ponosić odpowiedzialności za jego wybory i jego postępowanie.

Moje jest złe i to wiem, nie żyję sobie jak pączek w maśle, ale się męczę. To chyba rodzaj uzależnienia, może faktycznie problemy z samooceną. Do tego stopnia to wszystko w sobie dusiłam umartwiając się jednocześnie, że przeszłam dużo łącznie z podejrzeniem nowotworu. Każdy stres teraz przypłacałam ogromnymi problemami z żołądkiem. Dlatego chwilowo muszę myśleć tylko o sobie. Może to egoistyczne, ale nie chcę skończyć źle, ratuję siebie.

W chwili obecnej mam za mało siły, zaparcia w sobie żeby zakończyć to sama. Może ktoś tu podpowie jak ją znaleźć Tylko terapia?
Monsignore007 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 17:01   #2249
133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 991
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

Cytat:
Napisane przez Monsignore007 Pokaż wiadomość
Insane, nie ma sensu, bo ja się sama umoralniam regularnie. To, że w tym tkwię nie znaczy, że nie wiem, że to złe, dlatego ze wszystkich sił próbuję zrobić coś ze sobą żeby to zakończyć. Wcześniej to nawet się tym umartwiałam, ale mój obecny partner również wywinął mi numer w tym stylu, bo miał romans z koleżanką w czasie gdy ja zerwałam tamtą znajomość. Jeśli chodzi o tę moją "miłość" to wobec jego partnerki też miałam ogromne wyrzuty, ale w rezultacie to on ją zdradza, nie ja. Nie chodzi tu o to, że nie mam żadnej solidarności jajników, ale nie mogę ponosić odpowiedzialności za jego wybory i jego postępowanie.

Moje jest złe i to wiem, nie żyję sobie jak pączek w maśle, ale się męczę. To chyba rodzaj uzależnienia, może faktycznie problemy z samooceną. Do tego stopnia to wszystko w sobie dusiłam umartwiając się jednocześnie, że przeszłam dużo łącznie z podejrzeniem nowotworu. Każdy stres teraz przypłacałam ogromnymi problemami z żołądkiem. Dlatego chwilowo muszę myśleć tylko o sobie. Może to egoistyczne, ale nie chcę skończyć źle, ratuję siebie.

W chwili obecnej mam za mało siły, zaparcia w sobie żeby zakończyć to sama. Może ktoś tu podpowie jak ją znaleźć Tylko terapia?
Jasne, on ją zdradza, nie Ty. Jasne, nie ponosisz odpowiedzialności za jego wybory i postępowanie. Ale z tego co mi wiadomo, ponosi się odpowiedzialność za swoje. I kurcze, serio nie masz problemu by bez wyrzutów sumienia patrzeć w lustro, biorąc pod uwagę w czym tkwisz? Jakieś niesmaczne usprawiedliwianie się. Może ja jestem dziwna, ale dla mnie takim samym podłym człowiekiem jest ten, który zdradza, jak i osoba, z którą zdradza, oczywiście o ile na świadomość, że tamten/tamta kogoś ma. Współudział w świństwie i tyle :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
133e0625674cbae259b1434db9f6b2eb057ff862_6556adfa91426 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-08-18, 17:31   #2250
InsaneLa
Rozeznanie
 
Avatar InsaneLa
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 994
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIX

[1=133e0625674cbae259b1434 db9f6b2eb057ff862_6556adf a91426;85520841]Jasne, on ją zdradza, nie Ty. Jasne, nie ponosisz odpowiedzialności za jego wybory i postępowanie. Ale z tego co mi wiadomo, ponosi się odpowiedzialność za swoje. I kurcze, serio nie masz problemu by bez wyrzutów sumienia patrzeć w lustro, biorąc pod uwagę w czym tkwisz? Jakieś niesmaczne usprawiedliwianie się. Może ja jestem dziwna, ale dla mnie takim samym podłym człowiekiem jest ten, który zdradza, jak i osoba, z którą zdradza, oczywiście o ile na świadomość, że tamten/tamta kogoś ma. Współudział w świństwie i tyle :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Podpisuje się pod tym.
Przy okazji przyszedł mi na myśl pewien przykład. Załóżmy, ze jestem w sklepie. Kobieta przede mną zostawia portfel przy kasie. Widzę to i nie reaguje, zamiast tego zabieram portfel i chowam do swojej torebki. Jestem złodziejem czy nie? Teoretycznie nie, bo przeciez nie wyrwalam jej tego portfela z ręki. I mogę się wytłumaczyć, ze nie odpowiadam za czyjeś roztrargnienie, prawda? Mój 'fart'.
Ale przecież moglam też zwrócić jej uwage, ze zapomniała portfela albo ostatecznie po prostu zostawić go tam gdzie byl- dając tym samym szanse tej kobiecie na odzyskanie go, kiedy zauważy że go stamtąd nie zabrała.
Okazja czyni zlodziejem, ale to mój wybór czy z niej skorzystam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
InsaneLa jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-01-13 20:32:45


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:53.