2018-11-21, 21:30 | #121 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 145
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
Tak, problem z tyłka, bo nie musiał wcześniej zagadać, żeby wsadzić jej rękę pod spódniczkę, czy ciebie pocałować w rękę. Samo zagadanie nie jest równoznaczne z molestowaniem, nie ośmieszaj się. ---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ---------- Cytat:
A zagadał do ciebie wcześniej?
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
||
2018-11-21, 21:34 | #122 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 401
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
Akurat w tym momencie jedyną ośmieszającą się osobą jesteś Ty. Bo JA nic takiego nie powiedziałam. |
|
2018-11-21, 21:44 | #123 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 614
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
|
2018-11-21, 22:02 | #124 |
stary jednooki dachowiec
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 327
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Ale w ten sposób dochodzimy do pewnego absurdu. Parę miesięcy temu agresywnie zachowywał się w stosunku do mnie jakiś obcy facet na ulicy, zupełnie mi nieznany i raczej nie do końca normalny, a zaczęło się od tego, że przyglądał mi się długo. Idąc tym tropem, mężczyźni nie powinni w ogóle patrzeć na kobiety, bo kobiety mogą mieć jakieś nieprzyjemne doświadczenia, które podobnie się zaczęły.
__________________
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski
|
2018-11-21, 22:09 | #125 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 401
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
No dobrze, ale podaj mi jeden sensowny powód dla którego JA mam w zasadzie być okej z tym, że ktoś do mnie podchodzi? Bo tu nawet nie chodzi o strach czy nie strach. Mnie po prostu obcy ludzie nie interesują. Podchodząc, zagadując - tracą mój czas. Ja mam swoje konkretne powody by tego nie lubieć, zaczynając od najprostszych (nie mam czasu, nie jestem zainteresowana obcymi, jak mili czy przystojni czy wygadani by nie byli) a kończąc na tych większego kalibru (nie znam tej osoby, nie wiem jak się zachowa, może mnie skrzywdzić). Padło w wątku wiele argumentów, ale w sumie nikt chyba nie powiedział, że lubi jak ktoś do niego zagaduje, a przynajmniej nie w sytuacji bez kontekstu typu uczelnia, pytanie o następny autobus na przystanku, itp. Ja nie chcę żeby ktoś do mnie podchodził. Nie bo nie. Bo nie mam czasu, bo się spieszę, bo się boję, bo mam złe doświadczenia, bo mam faceta, bo nie mam nastroju, bo srać mi się chce, bo mi przeszkadza w fantazjowaniu o moim ideale, bo jestem aseksualna, bo bo bo bo bo. Zawsze jakieś inne moje sprawy będą dla mnie ważniejsze niż jakiś random na ulicy który jedyne co o mnie wie to że mu się mój tyłek podoba. Po prostu. Nawet jak ktoś mnie zagada, pogadam chwilę, będzie to miła wymiana zdań - dla mnie będzie to zawsze ot po prostu, jakaś tam interakcja jedna z wielu i choćby facet był moim ideałem to mnie to specjalnie nie interesuje. Edytowane przez lina_09 Czas edycji: 2018-11-21 o 22:11 |
|
2018-11-21, 22:29 | #126 |
stary jednooki dachowiec
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 327
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Lina, Ty możesz nie czuć się z tym ok i w porządku, ale w tym wątku wiele wypowiedzi idzie w taką stronę, że z tego zagadywania czyni się niemal molestowanie, a z facetów, którzy zagadują, nieczułych i nieempatycznych egoistów, co to ignorują cały ten strach, który wzbudzają.
Np. ja pisałam, że mi nie przeszkadza, a w młodszym wieku nawet randkowałam z osobą, która znajomość rozpoczęła właśnie zagadując mnie na ulicy. I żeby nie było, on był normalny, inteligentny i ogarnięty.
__________________
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski
|
2018-11-21, 22:46 | #127 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 145
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
Lina, czemu ktoś ma nie robić czegoś, co nikogo nie krzywdzi w żaden sposób tylko dlatego, że ktoś może tego nie lubić, lub mieć złe doświadczenia? Przykro mi, że masz paranoję i na każdym kroku widzisz zboczenców. I przykro mi, ze cie to spotkalo. Może jesteś taka ładna, że faceci się nie mogą powstrzymać, nie wiem. Ale większość facetów, którzy mnie zagadywali była normalna. A ci, którzy nie byli dostawali odpowiednio kosza lub kopa w jaja. Dla mnie sprowadzasz sytuację do poziomu absurdu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2018-11-21, 22:52 | #128 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 401
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
Okej, więc jeszcze raz. Jak mnie ktoś zagaduje na ulicy to nie chce mi się zastanawiać czy akurat ta interakcja skończy się przyjemnie czy nieprzyjemnie. Może się skończyć nieprzyjemnie. Nieprzyjemność w tym przypadku może być różnego rodzaju: - gościowi brzydko pachnie z ust - jest natarczywy - ma złe zamiary (gwałt, kradzież, itd.) - spóźnie się przez niego na pociąg - nie podoba mi się Znów: MOŻE się skończyć w ten sposób. Nie musi, ale może. I widzę to w internecie, widzę to słuchając znajomych, widzę to po moich własnych doświadczeniach. Nie jest to moja fantazja tylko coś na co zapewne nawet statystyki są (kiedyś nawet na wizażu był chyba wątek taki, w którym wiele wizażanek opisywało swoje doświadczenia). I ja osobiście nie chcę się zastanawiać czy ta jedna konkretna sytuacja się skończy nieprzyjemnie czy nie. Mam ważniejsze rzeczy w życiu niż odpowiadanie na zagadywania obcych gości. Jak mili, sympatyczni by nie byli i jak czyste by ich intencje nie były. Nie lubię zagadywania. Jeśli ktoś mnie zagaduje to odpowiadam, że się spieszę albo ignoruję. Większość znanych mi kobiet robi podobnie. |
|
2018-11-22, 00:03 | #129 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 145
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
No jak masz ważniejsze rzeczy w życiu, to udawaj, że nie słyszysz. Odezwanie się do Ciebie nie jest żadnym molestowaniem i nie wymaga od Ciebie _żadnej_ reakcji. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2018-11-22, 00:35 | #130 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Lina, współczuję. Świat postrzegany w taki sposób, gdzie każdy nieznajomy budzi zagrożenie musi być okropnym miejscem a poruszanie między obcymi ludźmi na ulicy rodzi zapewne lęk i stres. Może jakaś terapia pomoglaby.....
|
2018-11-22, 01:01 | #131 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 144
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Odpowiadając na pytanie tytułowe. Nie, nie lubię zagadywania na ulicy. Najczęściej mam ściśle określony plan dnia, często też jestem spóźniona i nie mam ani czasu ani ochoty na poznawanie nowych ludzi .
Natrętne spojrzenie jest również bardzo irytującym zjawiskiem i drażni mnie, gdy ktoś przygląda mi się zbyt intensywnie. |
2018-11-22, 08:07 | #132 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 402
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Nie wiem po co pytać o to na forum. Możesz przecież próbować, jak dziewczyna nie będzie chciala, to odmówi i tyle.
Jak mam dobry humor to chętnie pogadam, jak nie będę w nastroju to odmowie i tyle. Na pewno nie sugerowałabym się opiniami z wizażu. |
2018-11-22, 19:37 | #133 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
I te posty opisujące tego typu chore sytuacje są powodem dlaczego kontakt na ulicy jest tak źle postrzegany - bo większość tego po prostu nie potrafi zrobić lub też sugeruje się jakimiś tanimi poradnikami od podrywu. A czasami wystarczy uśmiech, sympatyczna rozmowa i tyle. Jak do mnie uśmiechnięta koleżanka w pracy zagaduje, zatrzymuje i pyta się o coś to nie mam jej za wariatkę, wręcz przeciwnie - rozmowa jest bardzo miła, sensowna, super - tak to powinno wyglądać. I tak samo z innymi gdy zagadują do mnie albo ja do nich - zawsze są wesołe i pogodne i potem już z daleka się uśmiechają Więc chyba wnioskuję, że nie było takiego dramatu z tymi rozmowami - normalnymi rozmowami, a nie żadnymi próbami podrywu
__________________
Mówię jak jest. |
|
2018-11-24, 12:54 | #134 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Tak czytam ciągle wasze komentarze i doszedłem do wniosku, że mimo wszystko warto zagadywać, jeśli akurat zdarzy się taka okazja Nie na siłę, ale w sprzyjających okolicznościach i nie bezpośrednio z intencją podrywu.
To, że ktoś może się obrazić albo ma jakieś fobie społeczne to raczej nie jest moja sprawa. Po prostu ładnie podziękuję i nie kontynuuje rozmowy jeśli kobieta nie jest zainteresowana. Myślę, że za samo podejście mężczyzny, który dba o siebie na co dzień nie jest jakieś bardzo uwłaczające. Wystarczy powiedzieć: "nie jestem zainteresowana, spieszę się" Raczej nie będę starał się udowodnić jak ktoś bardzo się myli Nie znaczy nie. Też mam ciekawsze rzeczy do roboty. Ktoś tu napisał, że większość kobiet piszących tu komentarze raczej negatywnie do tego podchodzi. Ale to nie z nimi będę spędzał resztę życia a z kimś poznany w ten sposób być może tak Życie mamy tylko jedno i trochę głupio modyfikować je tylko dlatego, że paru osobom mogłoby być głupio. Tym bardziej, że to tylko bardzo krótka rozmowa. Jeśli u kogoś wyczuje się brak zainteresowania to nie będę kontynuować tematu by wywołać jakąś traumę. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
2018-11-24, 13:27 | #135 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Ogólnie, chyba nie ma znaczenia, gdzie. Za to ważna jest kultura - bo są chłopacy, którzy zagadują i robią to z wielkim wyczuciem (ja zawsze byłam zajęta, więc mówiłam, że mam chłopaka, więc nie jestem niczym zainteresowana, ale dziękuję - i oni po prostu miło mi dziękowali i na tym się kończyło). Ale są też tacy, którzy po prostu budzą strach swoim widocznym na kilometr niezrównoważeniem, desperacją i natarczywością. Takiemu jak się odmówi, to potem dopytują, osaczają, śledzą... albo dla odmiany nagle stają się chamscy i wulgarni. No strach się bać.
Więc ja się nie dziwię, że większość dziewczyn na forum i w życiu podchodzi do tego z dystansem i obawą. Ze swojego otoczenia nie znam ani jednego przykładu jakiejkolwiek znajomości, która rozwinęłaby się z czegoś takiego. W sumie nawet żadna moja koleżanka nie umówiła się na randkę z kimś takim. Także raczej chłopcy bawią się w takie zagadywanie, żeby zdobyć pewność siebie. |
2018-11-24, 13:29 | #136 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 56
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
Zobacz na to w ten sposób - możesz poznać fajną dziewczynę naturalnie, przez znajomych. Będziecie mogli stworzyć razem paczkę, imprezować, podróżować, robić coś wspólnie z grupą znajomych. A tak poznasz tą dziewczynę na ulicy i co? Dalej nie będziesz miał znajomych, będziesz siedział z nią cały czas w domu? Wychodzić we dwoje też całe życie się nie da bo się szybko sobą znudzicie, a jak ona tez nie będzie miała znajomych? To jest bardzo ważne, aby każde z was miało swój osobny świat i abyście mieli wspólnych znajomych. Nawet jeśli poznasz tą dziewczynę na ulicy to nie rozwiąże twoich problemów społecznych. I nie mów, że nie masz problemów, bo gdyby tak było to już dawno poznałbyś jakąś ciekawą osobniczkę w gronie znajomych, pracy, szkole itd. W tym temacie jest dosłownie kilka pozytywnych opinii i 90% negatywnych opinii. Wśród ludzi jest tak samo - Polska to nie Ameryka i tutaj podryw uliczny stosują przeważnie manipulatorzy i inni wyznawcy PuA egoizmu. Dziewczyny mają często z nimi do czynienia bo tacy goście zazwyczaj podchodzą od jednej do drugiej w myśl zasady - "im więcej poznam tym większe doświadczenie i szansa na seks".Przez to tacy goście robią tym laską krzywdę i nawet jak będziesz chciał dla niej dobrze to ona wrzuci cię do jednego wora z podrywaczami. Ja naprawdę nie rozumiem dlaczego ludzie zamiast rozwiązywać swoje problemy, fobie społeczne leczyć i psychologa, budować znajomości naturalnie i poznawać kobiety naturalnie wolą bawić się w jakieś podchody na ulicy. Przecież to nie jest naturalne ani zdrowe. Nie idźcie na łatwiznę bo to do was wróci prędzej czy później. |
|
2018-11-24, 13:38 | #137 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
@DwadziesciakilkaLat: To w takim razie gdzie większość się poznała?
Pytam o sugestie, bo jeśli ktoś jest po studiach to nie jest tak łatwo. A szukanie partnera w pracy też nie jest najlepsza opcją. Ryzyko nieciekawej atmosfery, jeśli nie wypali. @otsochodzi: Szukanie partnera w pracy nie jest najlepszym pomysłem, jeśli ktoś jest na przykład albo na dobrym stanowisku albo zwyczajnie pracuje gdzie mu odpowiada. Jest to zachowanie nieprofesjonalne. W przypadku, gdy związek nie wypali później w pracy mogą być niesympatyczne sytuację, plotki, atmosfera. Nie wszyscy chcą mieć partnera kosztem fajnej pracy, w szczególności kiedy na początku relacja nie jest zbyt silna. Co do studiów, to jestem już po nich. A na moim kierunku było może 5% kobiet. Ale jak pisałeś pozostają zawsze inne miejsca Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka Edytowane przez NiespelnionyIdeal Czas edycji: 2018-11-24 o 13:42 |
2018-11-24, 13:45 | #138 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
I tak samo dużo osób w szkole, na uczelni, w pracy, w kościele. Też jak najbardziej na portalach typu: Sympatia, Badoo. I parę par na dyskotekach, imprezach, koncertach. Parę par podczas podróży, wyjazdów na zagraniczne stypendia, w delegacje. Generalnie tam, gdzie między ludźmi zachodzi dłuższa interakcja, jest okazja do wymiany myśli, rozmów. |
|
2018-11-24, 13:45 | #139 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 302
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
Facet musiałby być naprawdę bardzo przystojny lub znany, abym umówiła się z nim na randkę. W końcu tutaj chodzi o moje życie, nie będę ryzykowała swoje życia z facetem, którego pierwszy raz widzę na ulicy. Zresztą posłuchajcie sobie co się działo ostatnio w gdynii: https://www.youtube.com/watch?v=tTxtkZDp1I4 Facet podchodzi do kobiety w autobusie, a potem próbuje ją zgwałcić. Skąd mam mieć pewność, czy facet którego pierwszy raz widzę na oczy nie jest gwałcicielem? |
|
2018-11-24, 13:49 | #140 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
Podsumowując: to trochę mit, że miłość w pracy przeszkadza. Niekoniecznie |
|
2018-11-24, 13:51 | #141 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
@dominika152: Potencjalnym gwałcicielem może też być ktoś z Twoich znajomych ze studiów, albo z pracy. Myślisz, że takie osoby mają to wypisane na czole?
Analogicznie można powiedzieć, że każda osoba, która trzyma nóż może być potencjalnym zabójcą, a to tak naprawdę tylko mistrzowie kuchni Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
2018-11-24, 13:53 | #142 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
|
2018-11-24, 13:55 | #143 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 56
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
No bo taki facet to na pewno najpierw zaczyna od jakichś podchodów i zaczepek ulicznych, aż w końcu z frustracji nie wytrzymuje i dochodzi do gwałtu. |
|
2018-11-24, 13:57 | #144 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
|
|
2018-11-24, 14:00 | #145 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 302
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
|
|
2018-11-24, 14:08 | #146 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 42
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
@dominika152: Może faktycznie źle się wyraziłem. Rozumiem o co chodzi. Znane osoby wzbudzają Twoje większe zaufanie na początku i odczuwasz mniejsze ryzyko.
@DwadziesciakilkaLat dobrze wytłumaczyła o co chodzi. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
2018-11-24, 19:08 | #147 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Cytat:
[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;86164086]Ale są też tacy, którzy po prostu budzą strach swoim widocznym na kilometr niezrównoważeniem, desperacją i natarczywością. Takiemu jak się odmówi, to potem dopytują, osaczają, śledzą... albo dla odmiany nagle stają się chamscy i wulgarni. No strach się bać. [/QUOTE] Wielu ogarniętych facetów jest zarazem nieśmiałych i nie podchodzi. Częściej podchodzący to ci co mają totalnie wylane, a spośród nich trafiają czasami takie a nie inne typy, ale to chyba ze wszystkim tak jest: większość do nas nie pasuje i tyle. Cytat:
@otsochodzi Pamiętasz jak mnie namiętnie hejtowałeś za to co mówiłem, że w zasadzie najbardziej atrakcyjni faceci (roboczo przyjęci w skali jako 8/10+) mają jakiekolwiek szanse w podrywie online? Że na żywo przynajmniej chociaż trochę będzie lepiej, bo będziesz mógł przekazać swój charakter? No to masz ledwie parę opinii i to odnośnie reala. Skoro na żywo musiałby być bardzo przystojny, to sam sobie odpowiedz na pytanie jaki musiałby być w internecie, skoro tam kobiety są dużo bardziej wybredne. Cytat:
Dalej mi wmawiaj, że wygląd nie ma znaczenia Według moich obserwacji kobiety są dużo bardziej bezwzględne w kwestii wyglądu niż faceci, a to że czasem zaakceptują tego mniej przystojnego to bardziej wyjątek niż reguła. Zresztą, na ulicy jak widzisz taką parę to nigdy nie wiesz czy to faktycznie para, jak im się układa, etc. Mam akurat teraz taką naprawdę bardzo atrakcyjną koleżankę w pracy i ona swojego męża poznała...w pracy ;p Mimo iż sama jest świadoma tego, że jakby nie wyszło to będzie potem ciężko. Ale w tych kwestiach nikt nie myśli rozsądnie gdy chemia uderzy. Cytat:
A kim ty jesteś żeby ludziom po raz setny w tym wątku narzucać jak mają żyć? Co cię to obchodzi czy ktoś wychodzi z domu czy nie? Są ludzie, którzy są domatorami i spędzają większość czasu w zaciszu czterech ścian, mogą wspólnie gotować, oglądać filmy, grać w gry i jest im z tym dobrze. Nie są im potrzebne tony znajomych. Kwestia indywidualna.
__________________
Mówię jak jest. Edytowane przez felixindahouz Czas edycji: 2018-11-24 o 19:44 |
||||
2018-11-27, 12:51 | #148 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 167
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
A ja wypowiem się z perspektywy kobiety samotnej, która w swoim miejscu zamieszkania właściwie nie ma znajomych, a przynajmniej takich w miarę dobrych, przez co bardzo ciężko mi poznać mężczyznę.
Nie widzę nic złego w zagadaniu do kobiety W SPRZYJAJĄCYCH DO TEGO WARUNKACH, jeśli facet zrobi to w odpowiedni sposób i kulturalnie, nie nachalnie. Najlepiej by było, gdyby facet podszedł dopiero po wymianie spojrzeń i jakiegoś uśmiechu ze strony kobiety, ale w moim przypadku jak na złość wtedy to się nie dzieje, a szkoda Bo tak całkiem z zaskoczenia, to jednak z reguły może być jakiś dyskomfort i reakcja może być różna. W wakacje trochę facetów próbowało do mnie zagadać, bo sporo spacerowałam po mieście i kręciłam się w różnych miejscach. Jednak tylko z dwoma z nich pogadałam (na takiej zasadzie, że od razu dołączyli do mnie na tym spacerze), bo wyglądali na normalnych i zagadali kulturalnie i w biały dzień. Ale niestety na tym się skończyło, bo z pierwszym rozmowa się nie kleiła i szukanie tematów wisiało na mnie (on chciał kontynuować znajomość, ja nie), w drugim przypadku niby gadało się świetnie, żarciki, droczenie się, ale facet się już nie odezwał Może go zraziłam tym, że wprost mu mówiłam, że nie chcę faceta palacza i nigdy tego nie zaakceptuję (on palił). Nie było mi szkoda, bo raczej nic by z tego nie wyszło poza koleżeństwem. Natomiast sytuacje niekomfortowe dla mnie (odradzam więc postępowanie w ten sposób) wyglądały głównie tak: - wracałam późnym wieczorem sama i facet przez jakiś czas jechał za mną autem mało uczęszczaną uliczką "5 na godzinę" (dosłownie czułam to auto na plecach i byłam wystraszona, już myślałam nad ucieczką przez trawnik) po czym w końcu mnie wyprzedził, opuścił szybę i zawołał: "cześć, nie miałabyś może ochoty miło spędzić ze mną ten wieczór?" Odpowiedziałam, że nie i szybko skręciłam, na szczęście byłam wtedy już pod swoim blokiem. Nie wiem czy to był jakiś zbok, czy po prostu niefortunnie się zachował i wyraził, ale napędził mi ogromnego stracha... - facet podszedł do mnie na ulicy późnym wieczorem, gdy wracałam do domu i wyskoczył mi dosłownie zza pleców, chciał mnie zaprosić na piwo, a gdy się nie zgodziłam, to chciał mnie odprowadzić, na co nie zgodziłam się tym bardziej. Ogólnie odradzam zaczepianie samotnie idących kobiet, gdy już się ściemnia, bo to automatycznie budzi strach - w biały dzień i w samym centrum facet zjechał autem w boczną uliczkę, zastawiając mi przy tym drogę swoim samochodem i prosto z mostu zapytał: "czy można się z Tobą umówić?", nawet nie powiedział głupiego "cześć"... Zaskoczyła mnie taka bezpośredniość, po drugie niezręczne było to zastawienie drogi, momentalnie się spięłam i speszyłam, szybko zwiałam. A facet wizualnie był w moim typie, więc gdyby to delikatniej rozegrał, to pewnie bym się umówiła. Bardzo nie lubię, gdy facet wyskakuje mi zza pleców czy gdzieś z boku, od razu włączają mi się instynkty obronne, że może będzie mi chciał wyrwać torebkę lub mnie zaatakować od tyłu, czuję wtedy ogromny dyskomfort i nie wiem czego się spodziewać. O wiele łatwiej, gdy facet podejdzie do mnie od przodu, najlepiej gdy wcześniej złapie mój wzrok choć na chwilę i się uśmiechnie, jakoś tak od razu inaczej, bo widzę go jak się zbliża, widzę jego ręce, mowę ciała, itd. Także według mnie zawsze warto spróbować (byle delikatnie i ze smakiem!), bo fajną i otwartą osobę można poznać wszędzie. Przecież zawsze zaczyna się od takiego ogólnego WPADNIĘCIA W OKO, niezależnie czy widzimy tę osobę na uczelni, w pracy, na imprezie u znajomych, na portalu społecznościowym, czy też na ulicy.... Zawsze od tego się zaczyna, a dopiero później weryfikuje się resztę - czy fajnie się gada, czy ma się podobne patrzenie na ważne życiowe aspekty, czy jest chemia, itd... Więc co za różnica gdzie i w jakich okolicznościach spróbujemy zagadać? Czas zweryfikuje czy ta osoba się dla nas nadaje i tyle. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-11-27, 16:10 | #149 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 138
|
Dot.: Czy zagadywanie na ulicy to jest dobry pomysł?
Czy
Cytat:
Ten wątek to dobry poradnik - jak nie podchodzić do kobiet na ulicy. A mężczyźni niestety są za głupi żeby się nad tym zastanowić. W klubach notorycznie widzę jak pochodzą od tyłu. A tego nikt nie lubi Edytowane przez InterferonAlfa Czas edycji: 2018-11-27 o 16:13 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:14.