Czy mój chłopak celowo wzbudza we mnie zazdrość?

[kiducha]

Hej. To mój pierwszy post tutaj, jednak potrzebuje opinii osób trzecich. Jestem z moim chłopakiem dwa lata. Niedawno zaczął pracować w nowym miejscu gdzie pracuje z jedna dziewczyna. Dziewczyny nie polubiłam od pierwszego momentu kiedy ją zobaczyłam (jest to typ depresantki-artystki) studiuje na ASP. Ja sama również obracam się w branzy artystycznej.

Odkąd zaczął tam pracować, zaczęły się takie momenty kiedy nagle ni z tego ni z owego zaczynał jej watek, że X tak, że mówiła o tym o tamtym. Pracują razem tylko w środy i soboty. Więc w ostatnią środę kiedy znowu zaczął się ten wątek zaczęłam dopytywać, on mówi, że rozmawiają bo im sie nudzi w pracy, że głównie ona mówi, że pokazują sobie śmieszne obrazki itp. Ostatnio ona poprosiła go żeby dodał ja do znajomych, a na drugi dzień ona zaprosiła mnie.

Jestem chorobliwie zazdrosna. Mam niska samoocenę. W zeszłym tygodniu byłam wykończona psychicznie przez obsesyjne myśli, sceny w głowie jak rozmawiaja, śmieją sie. Oczywiście w mojej głowie, ona jest lepsza, jest dla mnie zagrożeniem. Nie mam poważnych podstaw do tego, ale nie ufam mojemu chłopakowi ze strachu.

Byłam u niego ostatnio w pracy i okazało się, że ona zwierzała mu się ze swojej depresji, opisywala to oczywiście w sposób natchniony (on uznal, że mówiła o tym w bardzo ciekawy sposób) po tej sytuacji, cały tydzień płakałam, dystansowałam się, nie potrafiłam kontrolować swoich emocji. Byłam wykończona. On przy tym wszystkim był i próbował jakoś mi pomagać.

Następnie kolejna sobota kiedy pojechałam go odebrać z pracy. I on przy mnie (wiedząc przez co przechodziłam i, że sobie nie radzę z myślami o te dziewczynę) odwracał się ode mnie plecami i wchodził z nią w interreakcje. Oczywiście bardzo mnie to zabolało. Bo oczekiwałam od niego, że będzie mnie wspierał a nie prowokował do tego, żebym źle sie czuła. Zapisałam się do psychologa, aby sobie pomóc i nie zniszczyć naszej relacji.

Wczoraj była środa. Ja byłam w swojej pracy. Próbowałam cały dzień kontrolować niemile myśli i udawalo mi się, co nie było łatwe. Po powrocie do domu postanowiłam nie pytać o czym rozmawiali i jak było. O 23 przytulilam się do niego na kanapie i on nagle powiedział, że pokaże mi śmieszny film. (Ja czulam, że to filmik, ktory ona mu pokazała) puścił go, (filmik był wywiadem Roberta Williamsa, który opowiadał jak kiedyś pokojówka robiła mu dobrze ręką) filmik nawet nie był śmieszny, ale on zanosił się smiechem. Na koniec zapytałam skąd go ma, a on powiedział 'noo wiesz... Ona mi pokazala'. Więc ja zapytałam go 'dlaczego mi to robisz? Czemu ryzykujesz tym, że znowu będę się gorzej czuła?'. Pomine resztę ponieważ doszło do awantury, niespania razem i dzisiaj cisza cały dzień.

Zastanawia mnie tylko, czy on może specjalnie prowokować do moich wybuchów zazdrości, aby utwierdzać się w tym, że go kocham i, że mi zależy.

Dziękuje tym co to przeczytają.

[PiotrSand]

Zdajesz sobie sprawę, że masz problemy i dobrze, że próbujesz się ich pozbyć. Twój chłopak raczej nie robi tego specjalnie.

PS. Mnie ta historia Robbiego Williamsa rozśmieszyła

[matcha]

Z opisu twój facet nie robi nic złego, natomiast ty masz spory problem.
Jeśli nie chcesz, żeby on rozmawiał z tobą o tej dziewczynie, to jasno to zakomunikuj, a nie robisz sceny.

[Danyvany]

Myślę, że to nie w chłopaku jest problem. Masz kłopot z obsesyjną zazdrością i zdajesz sobie z tego sprawę. To co opisałaś to zwykłe stosunki koleżeńskie, więc nie rozumiem czemu tak Cię to boli, nie masz podstaw do takich myśli.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Nie robi tego specjalnie. Po prostu nie robi nic złego, więc nie wiem czemu miałby się z tym kryć. Z resztą wolałabyś, żeby robił z tego tajemnice? Ma prawo mieć koleżanki. One mają prawo mu się zwierzać i pokazywać śmieszne filmiki. Problem tkwi w twojej głowie. Jesteś chorobliwie zazdrosna, masz obsesyjne myśli, niskie poczucie własnej wartości. Powinnaś natychmiast zacząć leczenie, bo rozwalisz całkiem swój związek. Samodzielnie, a nie ze względu na jakieś postronne kobiety. Przepraszam, nie obraź się, ale żaden facet nie wytrzyma z taką wariatką. Czas się wziąć poważnie za siebie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kiducha

Jestem chorobliwie zazdrosna. Mam niska samoocenę. W zeszłym tygodniu byłam wykończona psychicznie przez obsesyjne myśli, sceny w głowie jak rozmawiaja, śmieją sie. Oczywiście w mojej głowie, ona jest lepsza, jest dla mnie zagrożeniem. Nie mam poważnych podstaw do tego, ale nie ufam mojemu chłopakowi ze strachu.

To jest twój prawdziwy problem, a nie zachowanie faceta.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Vanir410]

Facet nie robi tego specjalnie. Za to Ty celowo się nakręcasz. Czy na prawdę on nie może pokazać filmu, który uważał za zabawny, ponieważ ona go z nim zapoznała?
To tylko koleżanka. Sama mówisz, że i Ciebie zapraszała do znajomych, odebrałabym to jako gest wyciągniętej dłoni.

" I on przy mnie (wiedząc przez co przechodziłam i, że sobie nie radzę z myślami o te dziewczynę) odwracał się ode mnie plecami i wchodził z nią w interreakcje. " Co to znaczy? Rozmawiał z nią? Oczekujesz, że on będzie dla kogoś niemiły, wredny, ponieważ Ty dzięki temu poczujesz się lepiej?

Fajnie, że zapisałaś się do psychologa. Bo to Ty masz problem w sobie. Facet po prostu ma znajomą. I uwaga, on zawsze będzie miał w towarzystwie jakąś kobietę. Zawsze w pracy czy gdziekolwiek indziej będzie jakaś kobieta.

Dla mnie związek bez zaufania nie istnieje.

[kiducha]

Chodzi mi tylko o ten fakt, że na etapie mojego wychodzenia z tego (psycholog i próby kontrolowania emocji) on ryzykuje tym, że napominając o niej w środę o godzinę 23, mogę zareagować nieadekwatnie. Może mnie coś zaboleć. Jeżeli facet mówi, że jest zmęczony tym, że ktoś mu nie ufa i że mam problem o ta X, to czy nie powinien unikać jej tematu przez najbliższy czas abym mogła sobie poukładać wszystko w głowie?

[Vanir410]

Napisane przez kiducha

Chodzi mi tylko o ten fakt, że na etapie mojego wychodzenia z tego (psycholog i próby kontrolowania emocji) on ryzykuje tym, że napominając o niej w środę o godzinę 23, mogę zareagować nieadekwatnie. Może mnie coś zaboleć. Jeżeli facet mówi, że jest zmęczony tym, że ktoś mu nie ufa i że mam problem o ta X, to czy nie powinien unikać jej tematu przez najbliższy czas abym mogła sobie poukładać wszystko w głowie?

Ale facet nie pokazuje Ci jej zdjęć, ani nie opowiada o jej dniu. Pokazał Ci tylko filmik. To Ty, dorobiłaś sobie dalej całą ideologię.
Czy facet nie może normalnie funkcjonować, ma chodzisz na szpilkach, bo w pewnym momencie Ty źle to odbierzesz?

[Bniewie]

Napisane przez kiducha

Chodzi mi tylko o ten fakt, że na etapie mojego wychodzenia z tego (psycholog i próby kontrolowania emocji) on ryzykuje tym, że napominając o niej w środę o godzinę 23, mogę zareagować nieadekwatnie. Może mnie coś zaboleć. Jeżeli facet mówi, że jest zmęczony tym, że ktoś mu nie ufa i że mam problem o ta X, to czy nie powinien unikać jej tematu przez najbliższy czas abym mogła sobie poukładać wszystko w głowie?

Yyyy dla mnie byłoby to nie do zaakceptowania gdybym musiała gryźć się w język przy moim facecie. Tym bardziej że on nie mówi Ci: "ahhh ta X jest taka piękna/cudowna/wpisz cokolwiek" tylko pokazuje Ci śmieszny filmik. Gdyby pokazal mu to jakis kolega też robiłabyś problem?
Udaj się do psychologa i zameczaj tego biednego faceta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NazrecSieWyspacSie]

Napisane przez kiducha

Zapisałam się do psychologa, aby sobie pomóc i nie zniszczyć naszej relacji.

Bardzo dobrze .

Napisane przez kiducha

Chodzi mi tylko o ten fakt, że na etapie mojego wychodzenia z tego (psycholog i próby kontrolowania emocji) on ryzykuje tym, że napominając o niej w środę o godzinę 23, mogę zareagować nieadekwatnie. Może mnie coś zaboleć. Jeżeli facet mówi, że jest zmęczony tym, że ktoś mu nie ufa i że mam problem o ta X, to czy nie powinien unikać jej tematu przez najbliższy czas abym mogła sobie poukładać wszystko w głowie?

Tylko czy unikanie przez niego tematu naprawdę coś da? Może myśli, że to nie ma znaczenia, bo i tak byś się zadręczała. Nie powiedział ci przecież, że ten filmik ma od niej, a i tak o to dopytałaś. Chodzi ci o to, że mógł przewidzieć, że ty się domyślisz od kogo dostał ten filmik?

[kiducha]

Cała środę walczyłam z tym, żeby o nim i o niej nie myśleć. O godzinie 23 ni z tego ni z owego, poczułam się sprowokowana. Gdybym wiedziała, że on się czuje zle przez jakiś temat, bym go unikała, a nie sprawdzała 'ciekawe jak zareaguje'. Nadmienie, że nie ma w zwyczaju pokazywania mi śmiesznych zdjęć i filmików od kolegów. To również sprawia, że wczorajsza sytuacja mnie zdołowała. Kiedy ja próbuję być lepsza, a on wystawia moje siły na próbę. Ciężko jest to wytłumaczyć. Ja sobie zdaje sprawę z tego wszystkiego, że to jest normalne itp. Chodzi mi po prpstu, że on jako mój partner mógłby mnie wesprzeć np. Tym, że w najbliższym czasie oszczędzić mi konfrontacji z jej tematem. Chciałabym tylko, żeby to zrozumiał.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Dzisiaj mi powiedział, że wiedział, że będę wiedziala, że to filmik od niej. Tym bardziej nie potrafię zrozumieć jego działania.

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

Jeszcze dodam, ze ta dziewczyna jest lekka atencjuszka. Mówi mu np. Ze ma takie stany, że wyobraża sobie, że wanna jest pełna i ma myśli, żeby w niej zasnąć (w domyśle, już się nie obudzić). Samo to, że pokazuje mu filmy o robieniu dobrze ręką sa niesmaczne.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez kiducha

Jeszcze dodam, ze ta dziewczyna jest lekka atencjuszka.

A Ty nie jesteś? Ja bym się cieszył że ten chłopak jeszcze jest przy Tobie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez kiducha

Chodzi mi tylko o ten fakt, że na etapie mojego wychodzenia z tego (psycholog i próby kontrolowania emocji) on ryzykuje tym, że napominając o niej w środę o godzinę 23, mogę zareagować nieadekwatnie. Może mnie coś zaboleć. Jeżeli facet mówi, że jest zmęczony tym, że ktoś mu nie ufa i że mam problem o ta X, to czy nie powinien unikać jej tematu przez najbliższy czas abym mogła sobie poukładać wszystko w głowie?

Nie, to ty masz się nauczyć panować nad bezsensownymi wybuchami, a nie on ma się im podporządkowywać. To tak samo jak z agresją. Jeśli ktoś ma z tym problem i leje partnera/partnerkę, bo zupa była za słona, to nie jest powód, by ofiara agresji chodziła na paluszkach, by tylko przypadkiem nie urazić jaśnie agresora. Takie rzeczy się leczy, a nie liczy na to, że otoczenie się podporządkuje i będzie żyło pod dyktando twoich histerii zdarzających się w nieprzewidywalnych momentach.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kiducha

Jeszcze dodam, ze ta dziewczyna jest lekka atencjuszka. Mówi mu np. Ze ma takie stany, że wyobraża sobie, że wanna jest pełna i ma myśli, żeby w niej zasnąć (w domyśle, już się nie obudzić). Samo to, że pokazuje mu filmy o robieniu dobrze ręką sa niesmaczne.

Ty też jesteś atencjuszką i fajnie, że chcesz coś zrobić ze swoimi problemami, ale nie masz prawa oczekiwać, że wszyscy będą wokół ciebie chodzić na paluszkach i uważać, żeby cię nie sprowokować, bo ty jeszcze nie poradziłaś sobie z problemem.

Na miejscu faceta dałabym sobie spokój z waszą dwójką, bo obie jesteście mocno zaburzone i co gorsza egzaltujecie się tym.

[elkiza81]

Dziwię się, że On jeszcze z Tobą siedzi. On świętym dzięki Tobie powinien zostać, powinni Go kanonizować, poważnie Ci mówię. Skoro zazdrość i niskie poczucie własnej wartości wywracają Ci bebechy, poznaj jego koleżankę. Poznaj Ją. Może się okazać, że to równa babka i właśnie dlatego Twój chłopak tak ją polubił. Może Wy dwie zostaniecie przyjaciółkami?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[PiotrSand]

Napisane przez kiducha

[/COLOR]Jeszcze dodam, ze ta dziewczyna jest lekka atencjuszka. Mówi mu np. Ze ma takie stany, że wyobraża sobie, że wanna jest pełna i ma myśli, żeby w niej zasnąć (w domyśle, już się nie obudzić). Samo to, że pokazuje mu filmy o robieniu dobrze ręką sa niesmaczne.

Nie wiem na jakim poziomie jest Twój angielski, ale widziałem ten filmik. Wcale nie był o robieniu dobrze ręką. Był o zabawnej sytuacji z życia Robbiego Williamsa. Nie było szczegółów dotyczących samego aktu, ale to jak do niego doszło itp.
Coś mi się wydaje, że stosujesz projekcję na co dzień. Pewnie sobie wyobrażasz co w każdą środę i sobotę Twój facet robi z "artystką". Później traktujesz to jak fakty i już jest powód do focha.

[elkiza81]

Nie ma to jak chorobliwa zazdrość.......


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kiducha]

Tak jest. Dlatego napisałam powyżej jak ciężkie było dla mnie wczoraj niemyślenie i nienakrecanie sie. Pracuje z językiem angielskim, zgadzam się, że cały film skupił się dla mnie na tym dnie. Niestety, jak dochodzi do środy, boję sie okropnie i mysli, które mam w głowie nie są przyjemne. Mieszaja mi się z prawdą i fikcja, traktuje go już jak chłopaka, który mnie zdradził, bądź zdradzi. Dlatego poszłam do psychologa. Jednak na to abym potrafiła podejść z dystansem do niej-potrzeba czasu. Niestety, moje neurony w mózgu wydeptaly już na ten temat niefajna ścieżkę. Prosilabym abyście nie oceniali mnie jak normalna dziewczynę, którą odwala. Nie reaguje na takie sytuacje normalnie, tak jak nie zareagowałam wczoraj. On o tym wiedział. Zaryzykowal i bardzo mnie to przygnębiło, bo liczylam, że to będzie pierwszą środa, kiedy nie będę go o nią męczyć. Cieszyłam sie, że będzie to dla mnie mały progress. Tak się nie stało. Nie jestem z tego dumna. Chciałabym po prostu, żeby uszanował, że na najbliższy czas potrzebuje ciszy w tym temacie i pozwolił aby ktoś mi pomógł.

[Vanir410]

Po za tym, ciągle mówisz, co on mógłby. A czy Ty nie mogłabyś takiej sytuacji przemilczeć? Czy rozpoczęcie kłótni pomaga w czymkolwiek?
Facet też nie musi zdawać sobie sprawy, że nawet najmniejsza pierdółka doprowadzi do wojny.

[elkiza81]

Napisane przez kiducha

Tak jest. Dlatego napisałam powyżej jak ciężkie było dla mnie wczoraj niemyślenie i nienakrecanie sie. Pracuje z językiem angielskim, zgadzam się, że cały film skupił się dla mnie na tym dnie. Niestety, jak dochodzi do środy, boję sie okropnie i mysli, które mam w głowie nie są przyjemne. Mieszaja mi się z prawdą i fikcja, traktuje go już jak chłopaka, który mnie zdradził, bądź zdradzi. Dlatego poszłam do psychologa. Jednak na to abym potrafiła podejść z dystansem do niej-potrzeba czasu. Niestety, moje neurony w mózgu wydeptaly już na ten temat niefajna ścieżkę. Prosilabym abyście nie oceniali mnie jak normalna dziewczynę, którą odwala. Nie reaguje na takie sytuacje normalnie, tak jak nie zareagowałam wczoraj. On o tym wiedział. Zaryzykowal i bardzo mnie to przygnębiło, bo liczylam, że to będzie pierwszą środa, kiedy nie będę go o nią męczyć. Cieszyłam sie, że będzie to dla mnie mały progress. Tak się nie stało. Nie jestem z tego dumna. Chciałabym po prostu, żeby uszanował, że na najbliższy czas potrzebuje ciszy w tym temacie i pozwolił aby ktoś mi pomógł.

Wiesz co? Ty chyba masz za dużo wolnego czasu i zwyczajnie się nudzisz. Na miejscu tego mężczyzny zostawiłabym Cię. Mówię to zupełnie serio. Spadam z tego wątku, bo nie zamierzam dalej czytać Twoich pierdół.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ruda_beksa]

Wiadomo, nie ma gorszej rzeczy niż depresyjne pindy po ASP, wiem coś o tym

23 przytulilam się do niego na kanapie i on nagle powiedział, że pokaże mi śmieszny film. (Ja czulam, że to filmik, ktory ona mu pokazała) puścił go, (filmik był wywiadem Roberta Williamsa, który opowiadał jak kiedyś pokojówka robiła mu dobrze ręką) filmik nawet nie był śmieszny, ale on zanosił się smiechem. Na koniec zapytałam skąd go ma, a on powiedział 'noo wiesz... Ona mi pokazala'. Więc ja zapytałam go 'dlaczego mi to robisz? Czemu ryzykujesz tym, że znowu będę się gorzej czuła?'.

Moim zdaniem oczekujesz od faceta za dużo. Po prostu. Zauważ że to ty wyciągnęłaś z niego informację o tym, kto pokazał mu filmik. On nie powiedział "chodź oglądać filmik który pokazała mi X", on po prostu chciał pokazać ci coś śmiesznego. A gdy zapytałaś - nie skłamał. Powiedział prawdę. To był jego jedyny błąd, a ty zaczęłaś mu wytykać że coś ci robi. Wolałabyś żeby kłamał, żeby powiedział że znalazł przypadkiem?

Rozumiem że masz problemy, rozumiem że nie radzisz sobie ze sobą, ale fundujesz facetowi pole minowe zamiast domu. Chcesz naginać normalne zachowanie faceta do twojego zaburzonego postrzegania świata. Jego unikanie tematu to nie twój progres. Progres byłby jeśli on wspomniałby o X a ty zareagowałabyś normalnie.

[truskawa07]

Pomijając problemy z zazdrością i niską samooceną autorki, gdyż są one niezaprzeczalne, serio nie wkurzyłoby was gdyby facet non stop nadawał o koleżance z pracy? Dosyć wylewna z resztą ta znajoma skoro bez skrępowania mówi o swoich problemach z depresją. Nie wiem, może jestem jakaś inna, ale problemy natury emocjonalnej (z którymi bądź co bądź sama się borykałam) to nie jest dla mnie coś, o czym opowiada się totalnie nieznajomemu człowiekowi (przed bliską rodziną i przyjaciółmi jest się ciężko czasami otworzyć). Też bym była w pewien sposób zaniepokojona, bo z jednej strony depresja, opowiadanie o niej jak o jakimś duchowym, mistycznym przeżyciu (wnioskuję po wypowiedzi autorki), a z drugiej wspólne śmiechy i żarty. No coś mi tu śmierdzi.

[Vanir410]

Napisane przez truskawa07

Pomijając problemy z zazdrością i niską samooceną autorki, gdyż są one niezaprzeczalne, serio nie wkurzyłoby was gdyby facet non stop nadawał o koleżance z pracy? Dosyć wylewna z resztą ta znajoma skoro bez skrępowania mówi o swoich problemach z depresją. Nie wiem, może jestem jakaś inna, ale problemy natury emocjonalnej (z którymi bądź co bądź sama się borykałam) to nie jest dla mnie coś, o czym opowiada się totalnie nieznajomemu człowiekowi (przed bliską rodziną i przyjaciółmi jest się ciężko czasami otworzyć). Też bym była w pewien sposób zaniepokojona, bo z jednej strony depresja, opowiadanie o niej jak o jakimś duchowym, mistycznym przeżyciu (wnioskuję po wypowiedzi autorki), a z drugiej wspólne śmiechy i żarty. No coś mi tu śmierdzi.

Facet opowiada jak mija dzień itp.
"środę kiedy znowu zaczął się ten wątek zaczęłam dopytywać, on mówi, że rozmawiają bo im sie nudzi w pracy, "
Dziewczyna sama się dopytuje. Skoro nudzi się w pracy, logiczne, że rozmawiają.
Niektórzy ludzie wyjawiają wszystkie swoje prywatne sprawy innym. Dla mnie to dziwne, dla nich normą - jednak nie ma to trzeciego dna.
Dziewczyna ma pretensję, że on pokaże jej filmik, który ona mu poleciła.

[elkiza81]

Napisane przez ruda_beksa

Wiadomo, nie ma gorszej rzeczy niż depresyjne pindy po ASP, wiem coś o tym



Moim zdaniem oczekujesz od faceta za dużo. Po prostu. Zauważ że to ty wyciągnęłaś z niego informację o tym, kto pokazał mu filmik. On nie powiedział "chodź oglądać filmik który pokazała mi X", on po prostu chciał pokazać ci coś śmiesznego. A gdy zapytałaś - nie skłamał. Powiedział prawdę. To był jego jedyny błąd, a ty zaczęłaś mu wytykać że coś ci robi. Wolałabyś żeby kłamał, żeby powiedział że znalazł przypadkiem?

Rozumiem że masz problemy, rozumiem że nie radzisz sobie ze sobą, ale fundujesz facetowi pole minowe zamiast domu. Chcesz naginać normalne zachowanie faceta do twojego zaburzonego postrzegania świata. Jego unikanie tematu to nie twój progres. Progres byłby jeśli on wspomniałby o X a ty zareagowałabyś normalnie.

Ciekawe jak autorka wątku czułaby się na miejscu tego mężczyzny? Bo ja jej zaraz mogę opowiedzieć, co ja bym zrobiła na jego miejscu, a Ci się szanowna Autorko nie spodoba. Pomijając fakt, że robisz z siebie ofiarę, to jego kastrujesz, a z koleżanki po ASP robisz tę najgorszą. Masz zaburzone postrzeganie świata i manipulujesz mężczyzną, a tak się nie robi w żadnym związku, bo tak się nie robi i kropka. Robisz z niego impotenta. Ciekawe, kiedy pojawią się u niego problemy z erekcją?
Ruda_Beksa powiedziała Ci, że fundujesz gościowi pole minowe zamiast domu.... Czy jest coś czego z jej wypowiedzi nie zrozumiałaś?? Bo jeślibyś nie zrozumiała, to Ja ci to moja droga z miłą chęcią wyjaśnię i wytłumaczę... Nauczycielem jestem, zaufaj mi, przerobisz ze mną tę lekcję raz a dobrze i do końca życia zapamiętasz sobie materiał. Obiecuję Ci. Jeśli będzie trzeba to powtórzę materiał, żebyś go sobie dobrze utrwaliła. Masz załatwione i pewne jak lokata w banku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:32 ----------

Napisane przez truskawa07

Pomijając problemy z zazdrością i niską samooceną autorki, gdyż są one niezaprzeczalne, serio nie wkurzyłoby was gdyby facet non stop nadawał o koleżance z pracy? Dosyć wylewna z resztą ta znajoma skoro bez skrępowania mówi o swoich problemach z depresją. Nie wiem, może jestem jakaś inna, ale problemy natury emocjonalnej (z którymi bądź co bądź sama się borykałam) to nie jest dla mnie coś, o czym opowiada się totalnie nieznajomemu człowiekowi (przed bliską rodziną i przyjaciółmi jest się ciężko czasami otworzyć). Też bym była w pewien sposób zaniepokojona, bo z jednej strony depresja, opowiadanie o niej jak o jakimś duchowym, mistycznym przeżyciu (wnioskuję po wypowiedzi autorki), a z drugiej wspólne śmiechy i żarty. No coś mi tu śmierdzi.

Ciekawe co Ci tu niby śmierdzi, bo jakoś nie widzę, co by tu mogło śmierdzieć szanownej autorce.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez truskawa07

Pomijając problemy z zazdrością i niską samooceną autorki, gdyż są one niezaprzeczalne, serio nie wkurzyłoby was gdyby facet non stop nadawał o koleżance z pracy?

Nie, nie wkurzyłoby mnie, bo ufam swojemu facetowi. Wiem, że mnie kocha i chce ze mną być. Jakby nie chciał to by nie był, a jakby mu się odwidziało to też wolę o tym wiedzieć i rozstać się, a nie zakrzywiać rzeczywistość. Poza tym podejrzewam, że facet nie mówi non stop o koleżance. Autorka jest tak histeryczna, że pewnie wyolbrzymia.

[elkiza81]

Napisane przez Vanir410

Facet opowiada jak mija dzień itp.

"środę kiedy znowu zaczął się ten wątek zaczęłam dopytywać, on mówi, że rozmawiają bo im sie nudzi w pracy, "

Dziewczyna sama się dopytuje. Skoro nudzi się w pracy, logiczne, że rozmawiają.

Niektórzy ludzie wyjawiają wszystkie swoje prywatne sprawy innym. Dla mnie to dziwne, dla nich normą - jednak nie ma to trzeciego dna.

Dziewczyna ma pretensję, że on pokaże jej filmik, który ona mu poleciła.

Kto Ci powiedział, że dziewczyna wyjawiła facetowi wszystkie szczegóły z jej życia? Znacie się? Znasz tę laskę po ASP? A może to On coś źle zrozumiał, dopowiedział sobie, bo tak naprawdę to jej wcale nie zna?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez truskawa07

Pomijając problemy z zazdrością i niską samooceną autorki, gdyż są one niezaprzeczalne, serio nie wkurzyłoby was gdyby facet non stop nadawał o koleżance z pracy? Dosyć wylewna z resztą ta znajoma skoro bez skrępowania mówi o swoich problemach z depresją. Nie wiem, może jestem jakaś inna, ale problemy natury emocjonalnej (z którymi bądź co bądź sama się borykałam) to nie jest dla mnie coś, o czym opowiada się totalnie nieznajomemu człowiekowi (przed bliską rodziną i przyjaciółmi jest się ciężko czasami otworzyć). Też bym była w pewien sposób zaniepokojona, bo z jednej strony depresja, opowiadanie o niej jak o jakimś duchowym, mistycznym przeżyciu (wnioskuję po wypowiedzi autorki), a z drugiej wspólne śmiechy i żarty. No coś mi tu śmierdzi.

Nie, nie wkurzałoby mnie to. Nie widzę nic dziwnego w rozmawianiu o współpracownikach, bo to ludzie z którymi się spędza kilka godzin dziennie. Zresztą ten facet nie nawija o niej non stop, tylko odpowiada jak jest pytany.
Co do opowiadania o depresji, to nie, nie uważam tego za jakąś wstydliwą prywatną sprawę i nie widzę różnicy pomiędzy rozmowami o depresji, a o np. zapaleniu płuc. Nawet się cieszę, że ktoś łamie to idiotyczne tabu dotyczące zaburzeń i chorób psychicznych i mówi o tym otwarcie.
No i co jest dziwnego, że są zarówno rozmowy o depresji, jak i śmiechy i żarty. To się nie wyklucza.

[elkiza81]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86443831]Nie, nie wkurzyłoby mnie, bo ufam swojemu facetowi. Wiem, że mnie kocha i chce ze mną być. Jakby nie chciał to by nie był, a jakby mu się odwidziało to też wolę o tym wiedzieć i rozstać się, a nie zakrzywiać rzeczywistość. Poza tym podejrzewam, że facet nie mówi non stop o koleżance. Autorka jest tak histeryczna, że pewnie wyolbrzymia.[/QUOTE]



No oczywiście, że wyolbrzymia! Zaraz okaże się, że żaden facet nie może mieć koleżanek oraz że kobiety również nie mogą mieć kolegów. Przepraszam, że zapytam, ale który to rok mamy? 2019? Bo czytając autorkę odbyłam podróż w czasie. Globus histericus.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk