Panny Młode 2019 cz. 7 - Strona 81 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-05-06, 21:09   #2401
maltra
Rozeznanie
 
Avatar maltra
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 718
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Znowu nie mam czasu na ten wątek

Skończyliśmy winietki, dzis siostra i bratowe odebrały sukienki dzieci ale nie chcą mi pokazac A jutro ostatnia przymiarka sukienki ten tydzień bardzo intensywny

Szoo czekam na relację

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
eM&eM
PM2019

każdy cud zajmuje trochę czasu....
maltra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-06, 21:11   #2402
karolinaaa92
Zakorzenienie
 
Avatar karolinaaa92
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 26 630
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Dzisiaj dostałam projekt rozmieszczenia gości i zawieszek na wódkę i ciasto - pięknie wyszło!
Jutro czeka nas skręcanie mebli. W międzyczasie chce podjechać po wino na wesele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
K&D - 28.06.2010
-czy...? -tak! - 10.06.2017

♥ i że Cię nie opuszczę... - 18.05.2019

karolinaaa92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-06, 21:14   #2403
maltra
Rozeznanie
 
Avatar maltra
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 718
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Karolina masz juz stres ? Mnie wszystko o to pytają ale pewnie dopadnie mnie w piątek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
eM&eM
PM2019

każdy cud zajmuje trochę czasu....
maltra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-06, 21:17   #2404
Szoszoszo
Zakorzenienie
 
Avatar Szoszoszo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 797
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Dziewczyny, opowiadam, ale aż nie wiem, od czego zacząć. Było fantastycznie, z jednej strony zleciało ekspresowo, a z drugiej - pod koniec już naprawdę ledwo się trzymałam na nogach. Chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz. A potem może jeszcze raz. I jeszcze...

Przygotowania poszły szybko i gładko, nie było żadnej obsuwy, wszyscy przyjechali zgodnie z ustaleniami. Zbieraliśmy się szybko, niby nie w strasznym pośpiechu, ale jednak na ostatnią chwilę, popełniliśmy błąd, że przygotowaliśmy sobie tylko część rzeczy, a nie długą listę z rzeczami do zabrania. Przez to zapomnieliśmy na przykład szczoteczek do zębów

Wyszliśmy na szczęście na tyle wcześnie, że się nie stresowałam jakoś bardzo, że się spóźnimy do USC. Po drodze ludzie na chodnikach nam machali, a inne samochody trąbiły na garbusika ustrojonego do ślubu

Pod urzędem zaczęłam ryczeć na widok wszystkich bliskich tam zgromadzonych, przyszło też tyyyyle osób z pracy, no coś niesamowitego. Sama ceremonia szybka, wiadomo, jak to cywilny, zwłaszcza że nie układaliśmy własnej przysięgi, żeby ją wygłosić po oficjalnej, ale urzędniczka była bardzo miła i wcale nie bezduszna, naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić. Do tego była delikatna muzyka na żywo. Nie byliśmy w stanie sobie założyć obrączek i musieliśmy sobie pomagać, żeby weszły na palce. A potem życzenia, cały czas miałam łzy w oczach, nawet jak teraz wracam do tego myślą, to się wzruszam, że ci wszyscy ludzie tam byli, bo dobrze nam życzą

Pogoda może nie była powalająca, ale biorąc pod uwagę prognozy (widzieliśmy wariant, że miało być 11 stopni i lać), to mieliśmy przeogromne szczęście - choć było chłodno, to jednak nie tak zimno jak dzień przed i dzień po, a poza tym było troszkę chmur i słońce, idealnie.

Nie wiem, co więcej napisać, reszta potoczyła się bardzo szybko, ale WSZYSTKO poszło tak, jak miało, nic się nie popsuło, wszyscy zapowiedziani goście dopisali, wszyscy się podobno bardzo fajnie bawili, komplementowali nas (ale to wiadomo, zawsze para młoda dostaje grad komplementów ), jedzenie, wina, wybór sali, a nawet kwiaty (byliśmy w szoku!), słyszeliśmy, że wszystko idealnie dograne, wszystko do siebie pasuje, że wszystko jest takie "nasze", a to najlepsze, co mogli powiedzieć Rodzina tż przygotowała też nam niespodziankowy minikoncert, zupełnie się nie spodziewaliśmy, był fantastyczny

Wytańczyliśmy się, wybawiliśmy się, czujemy trochę niedosyt, że nie ze wszystkimi dało radę porozmawiać, ale wiadomo, na weselu po prostu mało jest tego czasu.

To, co było strzałem w dziesiątkę:

- sala, wszystkim się ogromnie podobał wystrój, jedzenie, wszystko;

- wszyscy usługodawcy spisali się na medal;

- instax sprawdził się super! Mnie się wydawało, że to może nie będzie taki szał, ale okazuje się, że coś, co jest popularne na forach i grupach ślubnych, niekoniecznie wszędzie dociera;

- zimne ognie - goście mówili, że mega i że nigdy się z tym nie spotkali, choć w internecie to zimne ognie miał prawie każdy, fotograf i menedżerka sali też mówiła, że są na prawie każdym ślubie teraz, ale zawsze fajnie wychodzi;

- plan stołów plus winietki - choć stoły poustawialiśmy absurdalnie, bo nr 3 stał koło nr 10 i na intuicję nie było łatwo, to jednak przez to, że stał na zewnątrz, goście się zapoznali, zanim przyjechaliśmy, i szybko trafili na swoje miejsca;

- menu - wszyscy mówili, że super, że wiedzą, czego się spodziewać;

- DJ i nasze klimaty taneczne - powiedzieliśmy mu od razu, że ma nie być żadnego disco polo i zabaw, DJ dostosował się od razu i choć nie puszczał muzyki z przesłanej mu wcześniej listy (a szkoda, bo to były propozycje gości i pewnie niektórzy na nie liczyli), to spełniał każde życzenie, z którym się do niego zgłosiło osobiście. Bawiliśmy się głównie przy złotych przebojach z lat 70. i 80., mieliśmy sporo towarzystwa nietanecznego, ale na parkiecie cały czas się działo, więc jestem bardzo zadowolona.


Wpadki:
Tak naprawdę poważnych nie było! Na pewno żadnej z tych rzeczy nie będziemy potem pamiętać

- obrączki, które nie chciały wejść na palec obie solidarnie!

- kiepskie pakowanie, zapomnieliśmy kilku drobiazgów, które by się przydały następnego dnia (nie robiliśmy poprawin, tylko wspólne śniadanie);

- wybiegaliśmy w takich emocjach, że zapomnieliśmy jednej torby, a w niej: pudełko na koperty , instax (!!!!!!), 2 pary butów na zmianę... Musieliśmy po ceremonii wysłać mojego tatę, bo mniejsza o buty, mniejsza o pudełko (zwłaszcza że potem już nie było przydatne), ale instax nie mógł się zmarnować!

Obserwacje, rady, wnioski...
- Rację mają ci, którzy mówią, że stres puszcza po pierwszym tańcu (u nas tak było)

- I rację mają ci, co mówią, że jak młoda para jest na parkiecie, to i inni ludzie tam ciągną...

- ...a mylą się ci, co mówią, że na własnym weselu się nie wybawisz i nie będzie czasu na jedzenie. Faktycznie, nawet nie widzieliśmy przystawek i słodkości, ale zjedliśmy wszystkie ciepłe dania.

- Na weselu chyba zawsze jest mnóstwo jedzenia. Moim zdaniem u nas mogłoby spokojnie jednej kolacji nie być - a może i dwóch (ale byłaby to szkoda, bo jedzonko pyszne). Zaczęliśmy ok. 17.00 i impreza trwała do 3.30 (tak mieliśmy w umowie i o tej godzinie był transport dla gości); był obiad, 2 kolacje i barszczyk. I to naprawdę jest mnóstwo, a wiem, że bywa, że jest o jedno albo i dwa dania więcej.

- Wiem, że jestem butowym świrem, ale buty są ważne w swoich pierwszych, mega wygodnych, wytrzymałam gdzieś do 1.00 (od 13.00). Warto mieć coś na zmianę, ale koniecznie na podobnym obcasie. Ja miałam drugą parę i baletki - w baletkach potańczyłam z kwadrans, żeby stopy odpoczęły, ale umęczyłam się, bo cały czas następowałam na suknię, o wiele lepiej było, jak potem wskoczyłam w drugą parę szpilek - nieco niższych niż te pierwsze, ale stopa czuła ulgę, bo jednak inny but to inne ułożenie.

- Na początku nie chcieliśmy kamerzysty. A potem przyszło u mnie olśnienie i uznałam, że koniecznie musi być (i to oczywiście taki za miliony monet, którego polecił nam znajomy ), jeszcze nie widziałam filmu, ale już wiem, że będzie doskonały i ogromnie się cieszę, że się zdecydowaliśmy.

- To, co można by zmienić: nie chcieliśmy tortu w nocy, bo uznaliśmy, że wszyscy będą już napchani i nie docenią (a beza była zaje**sta!), dlatego zrobiliśmy zupę, II danie, pierwszy taniec, 1 blok muzyczny i potem tort. Ale niektórzy zdążyli po naszym tańcu skręcić w stronę deseru i potem pluli sobie w brodę, że nie zaczekali. Ale prawdę mówiąc, nie wiem, jaka godzina byłaby lepsza.

Tak naprawdę było idealnie, nie zmieniłabym NIC (poza tym, żeby lepiej pamiętać, co ze sobą zabrać ), najchętniej przeżyłabym to jeszcze raz. Ale nie wiem, czy dałabym radę, bo ryczałam w sobotę przy życzeniach, ryczałam wczoraj wieczorem, kiedy spędzaliśmy wieczór z najbliższą rodziną tż, ryczałam dziś przy otwieraniu kartek z życzeniami i prezentów, już nie mogę, jestem emocjonalnie wyczerpana, a jutro będziemy oglądać fotki z instaxa, też na pewno będę ryczeć

Graże, dziękuję za mnóstwo emocji, inspiracji, wsparcia i dobrej energii, jaka była od początku i wciąż jest na tym wątku. Jestem przekonana, że wątek Żon też będzie taki pozytywny.
Teraz kolej na następne z Was

Edytowane przez Szoszoszo
Czas edycji: 2019-05-06 o 21:21
Szoszoszo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-06, 21:23   #2405
maltra
Rozeznanie
 
Avatar maltra
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 718
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Szoszoszo Pokaż wiadomość
Dziewczyny, opowiadam, ale aż nie wiem, od czego zacząć. Było fantastycznie, z jednej strony zleciało ekspresowo, a z drugiej - pod koniec już naprawdę ledwo się trzymałam na nogach. Chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz. A potem może jeszcze raz. I jeszcze...

Przygotowania poszły szybko i gładko, nie było żadnej obsuwy, wszyscy przyjechali zgodnie z ustaleniami. Zbieraliśmy się szybko, niby nie w strasznym pośpiechu, ale jednak na ostatnią chwilę, popełniliśmy błąd, że przygotowaliśmy sobie tylko część rzeczy, a nie długą listę z rzeczami do zabrania. Przez to zapomnieliśmy na przykład szczoteczek do zębów

Wyszliśmy na szczęście na tyle wcześnie, że się nie stresowałam jakoś bardzo, że się spóźnimy do USC. Po drodze ludzie na chodnikach nam machali, a inne samochody trąbiły na garbusika ustrojonego do ślubu

Pod urzędem zaczęłam ryczeć na widok wszystkich bliskich tam zgromadzonych, przyszło też tyyyyle osób z pracy, no coś niesamowitego. Sama ceremonia szybka, wiadomo, jak to cywilny, zwłaszcza że nie układaliśmy własnej przysięgi, żeby ją wygłosić po oficjalnej, ale urzędniczka była bardzo miła i wcale nie bezduszna, naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić. Do tego była delikatna muzyka na żywo. Nie byliśmy w stanie sobie założyć obrączek i musieliśmy sobie pomagać, żeby weszły na palce. A potem życzenia, cały czas miałam łzy w oczach, nawet jak teraz wracam do tego myślą, to się wzruszam, że ci wszyscy ludzie tam byli, bo dobrze nam życzą

Pogoda może nie była powalająca, ale biorąc pod uwagę prognozy (widzieliśmy wariant, że miało być 11 stopni i lać), to mieliśmy przeogromne szczęście - choć było chłodno, to jednak nie tak zimno jak dzień przed i dzień po, a poza tym było troszkę chmur i słońce, idealnie.

Nie wiem, co więcej napisać, reszta potoczyła się bardzo szybko, ale WSZYSTKO poszło tak, jak miało, nic się nie popsuło, wszyscy zapowiedziani goście dopisali, wszyscy się podobno bardzo fajnie bawili, komplementowali nas (ale to wiadomo, zawsze para młoda dostaje grad komplementów ), jedzenie, wina, wybór sali, a nawet kwiaty (byliśmy w szoku!), słyszeliśmy, że wszystko idealnie dograne, wszystko do siebie pasuje, że wszystko jest takie "nasze", a to najlepsze, co mogli powiedzieć Rodzina tż przygotowała też nam niespodziankowy minikoncert, zupełnie się nie spodziewaliśmy, był fantastyczny

Wytańczyliśmy się, wybawiliśmy się, czujemy trochę niedosyt, że nie ze wszystkimi dało radę porozmawiać, ale wiadomo, na weselu po prostu mało jest tego czasu.

To, co było strzałem w dziesiątkę:

- sala, wszystkim się ogromnie podobał wystrój, jedzenie, wszystko;

- wszyscy usługodawcy spisali się na medal;

- instax sprawdził się super! Mnie się wydawało, że to może nie będzie taki szał, ale okazuje się, że coś, co jest popularne na forach i grupach ślubnych, niekoniecznie wszędzie dociera;

- zimne ognie - goście mówili, że mega i że nigdy się z tym nie spotkali, choć w internecie to zimne ognie miał prawie każdy, fotograf i menedżerka sali też mówiła, że są na prawie każdym ślubie teraz, ale zawsze fajnie wychodzi;

- plan stołów plus winietki - choć stoły poustawialiśmy absurdalnie, bo nr 3 stał koło nr 10 i na intuicję nie było łatwo, to jednak przez to, że stał na zewnątrz, goście się zapoznali, zanim przyjechaliśmy, i szybko trafili na swoje miejsca;

- menu - wszyscy mówili, że super, że wiedzą, czego się spodziewać;

- DJ i nasze klimaty taneczne - powiedzieliśmy mu od razu, że ma nie być żadnego disco polo i zabaw, DJ dostosował się od razu i choć nie puszczał muzyki z przesłanej mu wcześniej listy (a szkoda, bo to były propozycje gości i pewnie niektórzy na nie liczyli), to spełniał każde życzenie, z którym się do niego zgłosiło osobiście. Bawiliśmy się głównie przy złotych przebojach z lat 70. i 80., mieliśmy sporo towarzystwa nietanecznego, ale na parkiecie cały czas się działo, więc jestem bardzo zadowolona.


Wpadki:
Tak naprawdę poważnych nie było! Na pewno żadnej z tych rzeczy nie będziemy potem pamiętać

- obrączki, które nie chciały wejść na palec obie solidarnie!

- kiepskie pakowanie, zapomnieliśmy kilku drobiazgów, które by się przydały następnego dnia (nie robiliśmy poprawin, tylko wspólne śniadanie);

- wybiegaliśmy w takich emocjach, że zapomnieliśmy jednej torby, a w niej: pudełko na koperty , instax (!!!!!!), 2 pary butów na zmianę... Musieliśmy po ceremonii wysłać mojego tatę, bo mniejsza o buty, mniejsza o pudełko (zwłaszcza że potem już nie było przydatne), ale instax nie mógł się zmarnować!

Obserwacje, rady, wnioski...
- Rację mają ci, którzy mówią, że stres puszcza po pierwszym tańcu (u nas tak było)

- I rację mają ci, co mówią, że jak młoda para jest na parkiecie, to i inni ludzie tam ciągną...

- ...a mylą się ci, co mówią, że na własnym weselu się nie wybawisz i nie będzie czasu na jedzenie. Faktycznie, nawet nie widzieliśmy przystawek i słodkości, ale zjedliśmy wszystkie ciepłe dania.

- Na weselu chyba zawsze jest mnóstwo jedzenia. Moim zdaniem u nas mogłoby spokojnie jednej kolacji nie być - a może i dwóch (ale byłaby to szkoda, bo jedzonko pyszne). Zaczęliśmy ok. 17.00 i impreza trwała do 3.30 (tak mieliśmy w umowie i o tej godzinie był transport dla gości); był obiad, 2 kolacje i barszczyk. I to naprawdę jest mnóstwo, a wiem, że bywa, że jest o jedno albo i dwa dania więcej.

- Wiem, że jestem butowym świrem, ale buty są ważne w swoich pierwszych, mega wygodnych, wytrzymałam gdzieś do 1.00 (od 13.00). Warto mieć coś na zmianę, ale koniecznie na podobnym obcasie. Ja miałam drugą parę i baletki - w baletkach potańczyłam z kwadrans, żeby stopy odpoczęły, ale umęczyłam się, bo cały czas następowałam na suknię, o wiele lepiej było, jak potem wskoczyłam w drugą parę szpilek - nieco niższych niż te pierwsze, ale stopa czuła ulgę, bo jednak inny but to inne ułożenie.

- Na początku nie chcieliśmy kamerzysty. A potem przyszło u mnie olśnienie i uznałam, że koniecznie musi być (i to oczywiście taki za miliony monet, którego polecił nam znajomy ), jeszcze nie widziałam filmu, ale już wiem, że będzie doskonały i ogromnie się cieszę, że się zdecydowaliśmy.

- To, co można by zmienić: nie chcieliśmy tortu w nocy, bo uznaliśmy, że wszyscy będą już napchani i nie docenią (a beza była zaje**sta!), dlatego zrobiliśmy zupę, II danie, pierwszy taniec, 1 blok muzyczny i potem tort. Ale niektórzy zdążyli po naszym tańcu skręcić w stronę deseru i potem pluli sobie w brodę, że nie zaczekali. Ale prawdę mówiąc, nie wiem, jaka godzina byłaby lepsza.

Tak naprawdę było idealnie, nie zmieniłabym NIC (poza tym, żeby lepiej pamiętać, co ze sobą zabrać ), najchętniej przeżyłabym to jeszcze raz. Ale nie wiem, czy dałabym radę, bo ryczałam w sobotę przy życzeniach, ryczałam wczoraj wieczorem, kiedy spędzaliśmy wieczór z najbliższą rodziną tż, ryczałam dziś przy otwieraniu kartek z życzeniami i prezentów, już nie mogę, jestem emocjonalnie wyczerpana, a jutro będziemy oglądać fotki z instaxa, też na pewno będę ryczeć

Graże, dziękuję za mnóstwo emocji, inspiracji, wsparcia i dobrej energii, jaka była od początku i wciąż jest na tym wątku. Jestem przekonana, że wątek Żon też będzie taki pozytywny.
Teraz kolej na następne z Was
Pięknie to wszystko



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
eM&eM
PM2019

każdy cud zajmuje trochę czasu....
maltra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-06, 22:45   #2406
Ipecacuanha
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 765
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Szo cudownie sie to czyta!! Oby kazda z nas byla tak zadowolona jak ty!! Jak poradziliscie sobie z obsluga instaxa? Mial wlasne miejsce? Goscie sami go obslugiwali czy ktos pomagal? I w koncu jaki model ;-) Ja dzis zalatwilam odpis chrztu i jestem szczesliwa ze malymi kroczkami jakies postepy widac. Mielismy zamowic wodke ale jeszcze sie chwile wstrzymamy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ipecacuanha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-06, 22:56   #2407
bb371dfbfd9298d6e78301e55742bc2d469b6322_657f8bfe235ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 519
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Szo, przepięknie
bb371dfbfd9298d6e78301e55742bc2d469b6322_657f8bfe235ab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-05-07, 04:39   #2408
karolinaaa92
Zakorzenienie
 
Avatar karolinaaa92
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 26 630
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez maltra Pokaż wiadomość
Karolina masz juz stres ? Mnie wszystko o to pytają ale pewnie dopadnie mnie w piątek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Może nie tyle stres związany z TYM dniem, ale z brakiem czasu na te ostatnie przygotowania.

Szo, pięknie bylo! ️ Na jakie wina się zdecydowaliście?

Dzień dobry!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
K&D - 28.06.2010
-czy...? -tak! - 10.06.2017

♥ i że Cię nie opuszczę... - 18.05.2019

karolinaaa92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 06:13   #2409
_Pixie_
Zadomowienie
 
Avatar _Pixie_
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Hej! Szoszo świetna relacja! Bardzo się cieszę, że wszystko się Wam udało.

My wczoraj byliśmy oglądać jedno mieszkanie, dziś kolejne, a w międzyczasie zbindowalam wczoraj książeczki weselne dla dzieci. Rozdajemy też cały czas zaproszenia, już w sumie nie zostało tak dużo - pojedyncze dla rodziny i znajomych, a do tego dyrekcja u mnie i u Tż w pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
_Pixie_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 06:23   #2410
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Szoszoszo Pokaż wiadomość
Dziewczyny, opowiadam, ale aż nie wiem, od czego zacząć. Było fantastycznie, z jednej strony zleciało ekspresowo, a z drugiej - pod koniec już naprawdę ledwo się trzymałam na nogach. Chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz. A potem może jeszcze raz. I jeszcze...

Przygotowania poszły szybko i gładko, nie było żadnej obsuwy, wszyscy przyjechali zgodnie z ustaleniami. Zbieraliśmy się szybko, niby nie w strasznym pośpiechu, ale jednak na ostatnią chwilę, popełniliśmy błąd, że przygotowaliśmy sobie tylko część rzeczy, a nie długą listę z rzeczami do zabrania. Przez to zapomnieliśmy na przykład szczoteczek do zębów

Wyszliśmy na szczęście na tyle wcześnie, że się nie stresowałam jakoś bardzo, że się spóźnimy do USC. Po drodze ludzie na chodnikach nam machali, a inne samochody trąbiły na garbusika ustrojonego do ślubu

Pod urzędem zaczęłam ryczeć na widok wszystkich bliskich tam zgromadzonych, przyszło też tyyyyle osób z pracy, no coś niesamowitego. Sama ceremonia szybka, wiadomo, jak to cywilny, zwłaszcza że nie układaliśmy własnej przysięgi, żeby ją wygłosić po oficjalnej, ale urzędniczka była bardzo miła i wcale nie bezduszna, naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić. Do tego była delikatna muzyka na żywo. Nie byliśmy w stanie sobie założyć obrączek i musieliśmy sobie pomagać, żeby weszły na palce. A potem życzenia, cały czas miałam łzy w oczach, nawet jak teraz wracam do tego myślą, to się wzruszam, że ci wszyscy ludzie tam byli, bo dobrze nam życzą

Pogoda może nie była powalająca, ale biorąc pod uwagę prognozy (widzieliśmy wariant, że miało być 11 stopni i lać), to mieliśmy przeogromne szczęście - choć było chłodno, to jednak nie tak zimno jak dzień przed i dzień po, a poza tym było troszkę chmur i słońce, idealnie.

Nie wiem, co więcej napisać, reszta potoczyła się bardzo szybko, ale WSZYSTKO poszło tak, jak miało, nic się nie popsuło, wszyscy zapowiedziani goście dopisali, wszyscy się podobno bardzo fajnie bawili, komplementowali nas (ale to wiadomo, zawsze para młoda dostaje grad komplementów ), jedzenie, wina, wybór sali, a nawet kwiaty (byliśmy w szoku!), słyszeliśmy, że wszystko idealnie dograne, wszystko do siebie pasuje, że wszystko jest takie "nasze", a to najlepsze, co mogli powiedzieć Rodzina tż przygotowała też nam niespodziankowy minikoncert, zupełnie się nie spodziewaliśmy, był fantastyczny

Wytańczyliśmy się, wybawiliśmy się, czujemy trochę niedosyt, że nie ze wszystkimi dało radę porozmawiać, ale wiadomo, na weselu po prostu mało jest tego czasu.

To, co było strzałem w dziesiątkę:

- sala, wszystkim się ogromnie podobał wystrój, jedzenie, wszystko;

- wszyscy usługodawcy spisali się na medal;

- instax sprawdził się super! Mnie się wydawało, że to może nie będzie taki szał, ale okazuje się, że coś, co jest popularne na forach i grupach ślubnych, niekoniecznie wszędzie dociera;

- zimne ognie - goście mówili, że mega i że nigdy się z tym nie spotkali, choć w internecie to zimne ognie miał prawie każdy, fotograf i menedżerka sali też mówiła, że są na prawie każdym ślubie teraz, ale zawsze fajnie wychodzi;

- plan stołów plus winietki - choć stoły poustawialiśmy absurdalnie, bo nr 3 stał koło nr 10 i na intuicję nie było łatwo, to jednak przez to, że stał na zewnątrz, goście się zapoznali, zanim przyjechaliśmy, i szybko trafili na swoje miejsca;

- menu - wszyscy mówili, że super, że wiedzą, czego się spodziewać;

- DJ i nasze klimaty taneczne - powiedzieliśmy mu od razu, że ma nie być żadnego disco polo i zabaw, DJ dostosował się od razu i choć nie puszczał muzyki z przesłanej mu wcześniej listy (a szkoda, bo to były propozycje gości i pewnie niektórzy na nie liczyli), to spełniał każde życzenie, z którym się do niego zgłosiło osobiście. Bawiliśmy się głównie przy złotych przebojach z lat 70. i 80., mieliśmy sporo towarzystwa nietanecznego, ale na parkiecie cały czas się działo, więc jestem bardzo zadowolona.


Wpadki:
Tak naprawdę poważnych nie było! Na pewno żadnej z tych rzeczy nie będziemy potem pamiętać

- obrączki, które nie chciały wejść na palec obie solidarnie!

- kiepskie pakowanie, zapomnieliśmy kilku drobiazgów, które by się przydały następnego dnia (nie robiliśmy poprawin, tylko wspólne śniadanie);

- wybiegaliśmy w takich emocjach, że zapomnieliśmy jednej torby, a w niej: pudełko na koperty , instax (!!!!!!), 2 pary butów na zmianę... Musieliśmy po ceremonii wysłać mojego tatę, bo mniejsza o buty, mniejsza o pudełko (zwłaszcza że potem już nie było przydatne), ale instax nie mógł się zmarnować!

Obserwacje, rady, wnioski...
- Rację mają ci, którzy mówią, że stres puszcza po pierwszym tańcu (u nas tak było)

- I rację mają ci, co mówią, że jak młoda para jest na parkiecie, to i inni ludzie tam ciągną...

- ...a mylą się ci, co mówią, że na własnym weselu się nie wybawisz i nie będzie czasu na jedzenie. Faktycznie, nawet nie widzieliśmy przystawek i słodkości, ale zjedliśmy wszystkie ciepłe dania.

- Na weselu chyba zawsze jest mnóstwo jedzenia. Moim zdaniem u nas mogłoby spokojnie jednej kolacji nie być - a może i dwóch (ale byłaby to szkoda, bo jedzonko pyszne). Zaczęliśmy ok. 17.00 i impreza trwała do 3.30 (tak mieliśmy w umowie i o tej godzinie był transport dla gości); był obiad, 2 kolacje i barszczyk. I to naprawdę jest mnóstwo, a wiem, że bywa, że jest o jedno albo i dwa dania więcej.

- Wiem, że jestem butowym świrem, ale buty są ważne w swoich pierwszych, mega wygodnych, wytrzymałam gdzieś do 1.00 (od 13.00). Warto mieć coś na zmianę, ale koniecznie na podobnym obcasie. Ja miałam drugą parę i baletki - w baletkach potańczyłam z kwadrans, żeby stopy odpoczęły, ale umęczyłam się, bo cały czas następowałam na suknię, o wiele lepiej było, jak potem wskoczyłam w drugą parę szpilek - nieco niższych niż te pierwsze, ale stopa czuła ulgę, bo jednak inny but to inne ułożenie.

- Na początku nie chcieliśmy kamerzysty. A potem przyszło u mnie olśnienie i uznałam, że koniecznie musi być (i to oczywiście taki za miliony monet, którego polecił nam znajomy ), jeszcze nie widziałam filmu, ale już wiem, że będzie doskonały i ogromnie się cieszę, że się zdecydowaliśmy.

- To, co można by zmienić: nie chcieliśmy tortu w nocy, bo uznaliśmy, że wszyscy będą już napchani i nie docenią (a beza była zaje**sta!), dlatego zrobiliśmy zupę, II danie, pierwszy taniec, 1 blok muzyczny i potem tort. Ale niektórzy zdążyli po naszym tańcu skręcić w stronę deseru i potem pluli sobie w brodę, że nie zaczekali. Ale prawdę mówiąc, nie wiem, jaka godzina byłaby lepsza.

Tak naprawdę było idealnie, nie zmieniłabym NIC (poza tym, żeby lepiej pamiętać, co ze sobą zabrać ), najchętniej przeżyłabym to jeszcze raz. Ale nie wiem, czy dałabym radę, bo ryczałam w sobotę przy życzeniach, ryczałam wczoraj wieczorem, kiedy spędzaliśmy wieczór z najbliższą rodziną tż, ryczałam dziś przy otwieraniu kartek z życzeniami i prezentów, już nie mogę, jestem emocjonalnie wyczerpana, a jutro będziemy oglądać fotki z instaxa, też na pewno będę ryczeć

Graże, dziękuję za mnóstwo emocji, inspiracji, wsparcia i dobrej energii, jaka była od początku i wciąż jest na tym wątku. Jestem przekonana, że wątek Żon też będzie taki pozytywny.
Teraz kolej na następne z Was
Super relacja Bardzo się cieszę, że sprawdził się u Ciebie kamerzysta, bo my też zamówiliśmy bardzo późno, ale teraz już jestem pewna, że nie będziemy żałować.

Teraz stresuję się przymiarką sukni, bo niestety moja figura jest gorsza, niż podczas zakupu, oraz suknią na poprawiny. Znalazłam na necie jedną, która mi się bardzo podoba i można uszyć na miarę, ale kosztuje 795 zł

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 07:22   #2411
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Szo cudownie ))
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-05-07, 07:32   #2412
Animka11
Zakorzenienie
 
Avatar Animka11
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 4 566
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Dzień dobry
Szo , piękna relacja.
Tak piszesz o tych rzeczach ,żeby nie zapomnieć ,mam już taka listę zrobiona od dawna ale muszę do niej zajrzeć
Bardzo fajnie się to czyta żadnych wpadek ,wszystko się udało ,czego chcieć więcej
Jak będziesz miała jakieś fotki czekamy na FB a teraz kochana odpoczywaj


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:32 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

Maria pokażesz o czym myślisz na poprawiny ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Animka11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 07:45   #2413
Wiolkaa93
Wtajemniczenie
 
Avatar Wiolkaa93
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 2 001
GG do Wiolkaa93
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Dzień dobry
Szo piękna relacja jeszcze raz gratuluję fajnie że wszystko się udało.

Dziewczyny które zdecydowały się na Ogińskiego ile płacicie za butelkę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wiolkaa93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 07:47   #2414
asik1503
Zakorzenienie
 
Avatar asik1503
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 24 707
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Szo, cudowna relacja jak ja przeczytalam to moje serduszko az zaczeło mi podpowiadać "zróbcie to przyjecie"
Ciesze sie, że wszystko sie Wam udalo
__________________
Exaparatka
29.06.16
07.09.16
22.08.18
IG
asik1503 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 07:50   #2415
leleczka
Wtajemniczenie
 
Avatar leleczka
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 2 709
Panny Młode 2019 cz. 7

Szo jak przeczytałam Twoją relacje to aż zaczęłam się stresować Super, że wszystko się udało, teraz mamy chyba tydzień przerwy? I potem 2 kolejne PM będą żonami




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
06.07.2019
leleczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 08:00   #2416
Likable
Zakorzenienie
 
Avatar Likable
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8 551
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Szoszoszo Pokaż wiadomość
Dziewczyny, opowiadam, ale aż nie wiem, od czego zacząć. Było fantastycznie, z jednej strony zleciało ekspresowo, a z drugiej - pod koniec już naprawdę ledwo się trzymałam na nogach. Chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz. A potem może jeszcze raz. I jeszcze...

Przygotowania poszły szybko i gładko, nie było żadnej obsuwy, wszyscy przyjechali zgodnie z ustaleniami. Zbieraliśmy się szybko, niby nie w strasznym pośpiechu, ale jednak na ostatnią chwilę, popełniliśmy błąd, że przygotowaliśmy sobie tylko część rzeczy, a nie długą listę z rzeczami do zabrania. Przez to zapomnieliśmy na przykład szczoteczek do zębów

Wyszliśmy na szczęście na tyle wcześnie, że się nie stresowałam jakoś bardzo, że się spóźnimy do USC. Po drodze ludzie na chodnikach nam machali, a inne samochody trąbiły na garbusika ustrojonego do ślubu

Pod urzędem zaczęłam ryczeć na widok wszystkich bliskich tam zgromadzonych, przyszło też tyyyyle osób z pracy, no coś niesamowitego. Sama ceremonia szybka, wiadomo, jak to cywilny, zwłaszcza że nie układaliśmy własnej przysięgi, żeby ją wygłosić po oficjalnej, ale urzędniczka była bardzo miła i wcale nie bezduszna, naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić. Do tego była delikatna muzyka na żywo. Nie byliśmy w stanie sobie założyć obrączek i musieliśmy sobie pomagać, żeby weszły na palce. A potem życzenia, cały czas miałam łzy w oczach, nawet jak teraz wracam do tego myślą, to się wzruszam, że ci wszyscy ludzie tam byli, bo dobrze nam życzą

Pogoda może nie była powalająca, ale biorąc pod uwagę prognozy (widzieliśmy wariant, że miało być 11 stopni i lać), to mieliśmy przeogromne szczęście - choć było chłodno, to jednak nie tak zimno jak dzień przed i dzień po, a poza tym było troszkę chmur i słońce, idealnie.

Nie wiem, co więcej napisać, reszta potoczyła się bardzo szybko, ale WSZYSTKO poszło tak, jak miało, nic się nie popsuło, wszyscy zapowiedziani goście dopisali, wszyscy się podobno bardzo fajnie bawili, komplementowali nas (ale to wiadomo, zawsze para młoda dostaje grad komplementów ), jedzenie, wina, wybór sali, a nawet kwiaty (byliśmy w szoku!), słyszeliśmy, że wszystko idealnie dograne, wszystko do siebie pasuje, że wszystko jest takie "nasze", a to najlepsze, co mogli powiedzieć Rodzina tż przygotowała też nam niespodziankowy minikoncert, zupełnie się nie spodziewaliśmy, był fantastyczny

Wytańczyliśmy się, wybawiliśmy się, czujemy trochę niedosyt, że nie ze wszystkimi dało radę porozmawiać, ale wiadomo, na weselu po prostu mało jest tego czasu.

To, co było strzałem w dziesiątkę:

- sala, wszystkim się ogromnie podobał wystrój, jedzenie, wszystko;

- wszyscy usługodawcy spisali się na medal;

- instax sprawdził się super! Mnie się wydawało, że to może nie będzie taki szał, ale okazuje się, że coś, co jest popularne na forach i grupach ślubnych, niekoniecznie wszędzie dociera;

- zimne ognie - goście mówili, że mega i że nigdy się z tym nie spotkali, choć w internecie to zimne ognie miał prawie każdy, fotograf i menedżerka sali też mówiła, że są na prawie każdym ślubie teraz, ale zawsze fajnie wychodzi;

- plan stołów plus winietki - choć stoły poustawialiśmy absurdalnie, bo nr 3 stał koło nr 10 i na intuicję nie było łatwo, to jednak przez to, że stał na zewnątrz, goście się zapoznali, zanim przyjechaliśmy, i szybko trafili na swoje miejsca;

- menu - wszyscy mówili, że super, że wiedzą, czego się spodziewać;

- DJ i nasze klimaty taneczne - powiedzieliśmy mu od razu, że ma nie być żadnego disco polo i zabaw, DJ dostosował się od razu i choć nie puszczał muzyki z przesłanej mu wcześniej listy (a szkoda, bo to były propozycje gości i pewnie niektórzy na nie liczyli), to spełniał każde życzenie, z którym się do niego zgłosiło osobiście. Bawiliśmy się głównie przy złotych przebojach z lat 70. i 80., mieliśmy sporo towarzystwa nietanecznego, ale na parkiecie cały czas się działo, więc jestem bardzo zadowolona.


Wpadki:
Tak naprawdę poważnych nie było! Na pewno żadnej z tych rzeczy nie będziemy potem pamiętać

- obrączki, które nie chciały wejść na palec obie solidarnie!

- kiepskie pakowanie, zapomnieliśmy kilku drobiazgów, które by się przydały następnego dnia (nie robiliśmy poprawin, tylko wspólne śniadanie);

- wybiegaliśmy w takich emocjach, że zapomnieliśmy jednej torby, a w niej: pudełko na koperty , instax (!!!!!!), 2 pary butów na zmianę... Musieliśmy po ceremonii wysłać mojego tatę, bo mniejsza o buty, mniejsza o pudełko (zwłaszcza że potem już nie było przydatne), ale instax nie mógł się zmarnować!

Obserwacje, rady, wnioski...
- Rację mają ci, którzy mówią, że stres puszcza po pierwszym tańcu (u nas tak było)

- I rację mają ci, co mówią, że jak młoda para jest na parkiecie, to i inni ludzie tam ciągną...

- ...a mylą się ci, co mówią, że na własnym weselu się nie wybawisz i nie będzie czasu na jedzenie. Faktycznie, nawet nie widzieliśmy przystawek i słodkości, ale zjedliśmy wszystkie ciepłe dania.

- Na weselu chyba zawsze jest mnóstwo jedzenia. Moim zdaniem u nas mogłoby spokojnie jednej kolacji nie być - a może i dwóch (ale byłaby to szkoda, bo jedzonko pyszne). Zaczęliśmy ok. 17.00 i impreza trwała do 3.30 (tak mieliśmy w umowie i o tej godzinie był transport dla gości); był obiad, 2 kolacje i barszczyk. I to naprawdę jest mnóstwo, a wiem, że bywa, że jest o jedno albo i dwa dania więcej.

- Wiem, że jestem butowym świrem, ale buty są ważne w swoich pierwszych, mega wygodnych, wytrzymałam gdzieś do 1.00 (od 13.00). Warto mieć coś na zmianę, ale koniecznie na podobnym obcasie. Ja miałam drugą parę i baletki - w baletkach potańczyłam z kwadrans, żeby stopy odpoczęły, ale umęczyłam się, bo cały czas następowałam na suknię, o wiele lepiej było, jak potem wskoczyłam w drugą parę szpilek - nieco niższych niż te pierwsze, ale stopa czuła ulgę, bo jednak inny but to inne ułożenie.

- Na początku nie chcieliśmy kamerzysty. A potem przyszło u mnie olśnienie i uznałam, że koniecznie musi być (i to oczywiście taki za miliony monet, którego polecił nam znajomy ), jeszcze nie widziałam filmu, ale już wiem, że będzie doskonały i ogromnie się cieszę, że się zdecydowaliśmy.

- To, co można by zmienić: nie chcieliśmy tortu w nocy, bo uznaliśmy, że wszyscy będą już napchani i nie docenią (a beza była zaje**sta!), dlatego zrobiliśmy zupę, II danie, pierwszy taniec, 1 blok muzyczny i potem tort. Ale niektórzy zdążyli po naszym tańcu skręcić w stronę deseru i potem pluli sobie w brodę, że nie zaczekali. Ale prawdę mówiąc, nie wiem, jaka godzina byłaby lepsza.

Tak naprawdę było idealnie, nie zmieniłabym NIC (poza tym, żeby lepiej pamiętać, co ze sobą zabrać ), najchętniej przeżyłabym to jeszcze raz. Ale nie wiem, czy dałabym radę, bo ryczałam w sobotę przy życzeniach, ryczałam wczoraj wieczorem, kiedy spędzaliśmy wieczór z najbliższą rodziną tż, ryczałam dziś przy otwieraniu kartek z życzeniami i prezentów, już nie mogę, jestem emocjonalnie wyczerpana, a jutro będziemy oglądać fotki z instaxa, też na pewno będę ryczeć

Graże, dziękuję za mnóstwo emocji, inspiracji, wsparcia i dobrej energii, jaka była od początku i wciąż jest na tym wątku. Jestem przekonana, że wątek Żon też będzie taki pozytywny.
Teraz kolej na następne z Was
pięknie też mam takie obawy co do instaxa Jakie w końcu miałaś buty? Trochę się pogubiłam


Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość

Teraz stresuję się przymiarką sukni, bo niestety moja figura jest gorsza, niż podczas zakupu, oraz suknią na poprawiny. Znalazłam na necie jedną, która mi się bardzo podoba i można uszyć na miarę, ale kosztuje 795 zł

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Co za kiecka?


Dzień dobry
__________________
Czasami ludzie wokół Ciebie nie będą rozumieć Twojej drogi. Nie muszą, ona nie jest dla nich.

Likable jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 08:20   #2417
kizdaM
Wtajemniczenie
 
Avatar kizdaM
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2 768
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Dzień dobry

Szo super relacja wszystko się udało, super super super


A ja własnie zaklepałam sprawy z tortem (już miałam zaklepany termin od dawna, ale miałam się odezwać w połowie roku). Dzisiaj napisałam, wszystko załatwione, łącznie z dowozem i o dziwo toper mam w cenie i zrobią na zamówienie jeszcze zobaczymy czy się uda, bo akurat na stronie w ofercie tego nie mają, ale ona mówi, ze dla nich nie ma rzeczy niemożliwych
Także mam tort, łatwo nie było, trudne to wybory
__________________
06.06.2012
25.12.2017
17.08.2019
kizdaM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 08:22   #2418
heziola
Zadomowienie
 
Avatar heziola
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Redhill
Wiadomości: 1 158
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Szo gratuluje i samych wspaniałych dni jako żona <3 tyle ogarnelam ostatnio w sprawie ślubu plus zaczęły napływać potwierdzenia, ze spać z podekscytowania nie mogłam ... co bedzie przed ślubem, skoro mamy nadal 3 miesiące?!


Sent from my iPhone using Tapatalk
heziola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 08:27   #2419
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Ja tez juz zamowilam topper
mam takie zakwasy ze szok a to dopiero poczatek, ale powiem Wam ze bylo super na tych trampolinach! Szkoda tylko ze dosc ciezko sie tam dostac.. ale bede polowac i cos wymysle
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-05-07, 09:35   #2420
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

https://damacouture.pl/produkt/glow/
To jest ta sukienka Jest cudowna

Byłam u fryzjera i babka mi przypomniała, że jesteśmy umówione za nieco ponad miesiąc na farbowanie. A ja tak: Przecież to jest tydzień przed ślubem

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 09:37   #2421
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

oj no Maria piekna sukienka - bierz!

Dziewczyny juz niedlugo kolejne grazynkowe slubu, cudnie
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 09:48   #2422
mikoma
Zakorzenienie
 
Avatar mikoma
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 4 043
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Szoszoszo Pokaż wiadomość
Dziewczyny, opowiadam, ale aż nie wiem, od czego zacząć. Było fantastycznie, z jednej strony zleciało ekspresowo, a z drugiej - pod koniec już naprawdę ledwo się trzymałam na nogach. Chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz. A potem może jeszcze raz. I jeszcze...

Przygotowania poszły szybko i gładko, nie było żadnej obsuwy, wszyscy przyjechali zgodnie z ustaleniami. Zbieraliśmy się szybko, niby nie w strasznym pośpiechu, ale jednak na ostatnią chwilę, popełniliśmy błąd, że przygotowaliśmy sobie tylko część rzeczy, a nie długą listę z rzeczami do zabrania. Przez to zapomnieliśmy na przykład szczoteczek do zębów

Wyszliśmy na szczęście na tyle wcześnie, że się nie stresowałam jakoś bardzo, że się spóźnimy do USC. Po drodze ludzie na chodnikach nam machali, a inne samochody trąbiły na garbusika ustrojonego do ślubu

Pod urzędem zaczęłam ryczeć na widok wszystkich bliskich tam zgromadzonych, przyszło też tyyyyle osób z pracy, no coś niesamowitego. Sama ceremonia szybka, wiadomo, jak to cywilny, zwłaszcza że nie układaliśmy własnej przysięgi, żeby ją wygłosić po oficjalnej, ale urzędniczka była bardzo miła i wcale nie bezduszna, naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić. Do tego była delikatna muzyka na żywo. Nie byliśmy w stanie sobie założyć obrączek i musieliśmy sobie pomagać, żeby weszły na palce. A potem życzenia, cały czas miałam łzy w oczach, nawet jak teraz wracam do tego myślą, to się wzruszam, że ci wszyscy ludzie tam byli, bo dobrze nam życzą

Pogoda może nie była powalająca, ale biorąc pod uwagę prognozy (widzieliśmy wariant, że miało być 11 stopni i lać), to mieliśmy przeogromne szczęście - choć było chłodno, to jednak nie tak zimno jak dzień przed i dzień po, a poza tym było troszkę chmur i słońce, idealnie.

Nie wiem, co więcej napisać, reszta potoczyła się bardzo szybko, ale WSZYSTKO poszło tak, jak miało, nic się nie popsuło, wszyscy zapowiedziani goście dopisali, wszyscy się podobno bardzo fajnie bawili, komplementowali nas (ale to wiadomo, zawsze para młoda dostaje grad komplementów ), jedzenie, wina, wybór sali, a nawet kwiaty (byliśmy w szoku!), słyszeliśmy, że wszystko idealnie dograne, wszystko do siebie pasuje, że wszystko jest takie "nasze", a to najlepsze, co mogli powiedzieć Rodzina tż przygotowała też nam niespodziankowy minikoncert, zupełnie się nie spodziewaliśmy, był fantastyczny

Wytańczyliśmy się, wybawiliśmy się, czujemy trochę niedosyt, że nie ze wszystkimi dało radę porozmawiać, ale wiadomo, na weselu po prostu mało jest tego czasu.

To, co było strzałem w dziesiątkę:

- sala, wszystkim się ogromnie podobał wystrój, jedzenie, wszystko;

- wszyscy usługodawcy spisali się na medal;

- instax sprawdził się super! Mnie się wydawało, że to może nie będzie taki szał, ale okazuje się, że coś, co jest popularne na forach i grupach ślubnych, niekoniecznie wszędzie dociera;

- zimne ognie - goście mówili, że mega i że nigdy się z tym nie spotkali, choć w internecie to zimne ognie miał prawie każdy, fotograf i menedżerka sali też mówiła, że są na prawie każdym ślubie teraz, ale zawsze fajnie wychodzi;

- plan stołów plus winietki - choć stoły poustawialiśmy absurdalnie, bo nr 3 stał koło nr 10 i na intuicję nie było łatwo, to jednak przez to, że stał na zewnątrz, goście się zapoznali, zanim przyjechaliśmy, i szybko trafili na swoje miejsca;

- menu - wszyscy mówili, że super, że wiedzą, czego się spodziewać;

- DJ i nasze klimaty taneczne - powiedzieliśmy mu od razu, że ma nie być żadnego disco polo i zabaw, DJ dostosował się od razu i choć nie puszczał muzyki z przesłanej mu wcześniej listy (a szkoda, bo to były propozycje gości i pewnie niektórzy na nie liczyli), to spełniał każde życzenie, z którym się do niego zgłosiło osobiście. Bawiliśmy się głównie przy złotych przebojach z lat 70. i 80., mieliśmy sporo towarzystwa nietanecznego, ale na parkiecie cały czas się działo, więc jestem bardzo zadowolona.


Wpadki:
Tak naprawdę poważnych nie było! Na pewno żadnej z tych rzeczy nie będziemy potem pamiętać

- obrączki, które nie chciały wejść na palec obie solidarnie!

- kiepskie pakowanie, zapomnieliśmy kilku drobiazgów, które by się przydały następnego dnia (nie robiliśmy poprawin, tylko wspólne śniadanie);

- wybiegaliśmy w takich emocjach, że zapomnieliśmy jednej torby, a w niej: pudełko na koperty , instax (!!!!!!), 2 pary butów na zmianę... Musieliśmy po ceremonii wysłać mojego tatę, bo mniejsza o buty, mniejsza o pudełko (zwłaszcza że potem już nie było przydatne), ale instax nie mógł się zmarnować!

Obserwacje, rady, wnioski...
- Rację mają ci, którzy mówią, że stres puszcza po pierwszym tańcu (u nas tak było)

- I rację mają ci, co mówią, że jak młoda para jest na parkiecie, to i inni ludzie tam ciągną...

- ...a mylą się ci, co mówią, że na własnym weselu się nie wybawisz i nie będzie czasu na jedzenie. Faktycznie, nawet nie widzieliśmy przystawek i słodkości, ale zjedliśmy wszystkie ciepłe dania.

- Na weselu chyba zawsze jest mnóstwo jedzenia. Moim zdaniem u nas mogłoby spokojnie jednej kolacji nie być - a może i dwóch (ale byłaby to szkoda, bo jedzonko pyszne). Zaczęliśmy ok. 17.00 i impreza trwała do 3.30 (tak mieliśmy w umowie i o tej godzinie był transport dla gości); był obiad, 2 kolacje i barszczyk. I to naprawdę jest mnóstwo, a wiem, że bywa, że jest o jedno albo i dwa dania więcej.

- Wiem, że jestem butowym świrem, ale buty są ważne w swoich pierwszych, mega wygodnych, wytrzymałam gdzieś do 1.00 (od 13.00). Warto mieć coś na zmianę, ale koniecznie na podobnym obcasie. Ja miałam drugą parę i baletki - w baletkach potańczyłam z kwadrans, żeby stopy odpoczęły, ale umęczyłam się, bo cały czas następowałam na suknię, o wiele lepiej było, jak potem wskoczyłam w drugą parę szpilek - nieco niższych niż te pierwsze, ale stopa czuła ulgę, bo jednak inny but to inne ułożenie.

- Na początku nie chcieliśmy kamerzysty. A potem przyszło u mnie olśnienie i uznałam, że koniecznie musi być (i to oczywiście taki za miliony monet, którego polecił nam znajomy ), jeszcze nie widziałam filmu, ale już wiem, że będzie doskonały i ogromnie się cieszę, że się zdecydowaliśmy.

- To, co można by zmienić: nie chcieliśmy tortu w nocy, bo uznaliśmy, że wszyscy będą już napchani i nie docenią (a beza była zaje**sta!), dlatego zrobiliśmy zupę, II danie, pierwszy taniec, 1 blok muzyczny i potem tort. Ale niektórzy zdążyli po naszym tańcu skręcić w stronę deseru i potem pluli sobie w brodę, że nie zaczekali. Ale prawdę mówiąc, nie wiem, jaka godzina byłaby lepsza.

Tak naprawdę było idealnie, nie zmieniłabym NIC (poza tym, żeby lepiej pamiętać, co ze sobą zabrać ), najchętniej przeżyłabym to jeszcze raz. Ale nie wiem, czy dałabym radę, bo ryczałam w sobotę przy życzeniach, ryczałam wczoraj wieczorem, kiedy spędzaliśmy wieczór z najbliższą rodziną tż, ryczałam dziś przy otwieraniu kartek z życzeniami i prezentów, już nie mogę, jestem emocjonalnie wyczerpana, a jutro będziemy oglądać fotki z instaxa, też na pewno będę ryczeć

Graże, dziękuję za mnóstwo emocji, inspiracji, wsparcia i dobrej energii, jaka była od początku i wciąż jest na tym wątku. Jestem przekonana, że wątek Żon też będzie taki pozytywny.
Teraz kolej na następne z Was
najważniejsze, że buty wygodne

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
https://damacouture.pl/produkt/glow/
To jest ta sukienka Jest cudowna

Byłam u fryzjera i babka mi przypomniała, że jesteśmy umówione za nieco ponad miesiąc na farbowanie. A ja tak: Przecież to jest tydzień przed ślubem

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Sztos!
Zakochałam się w tej: https://damacouture.pl/produkt/flora/
Serio, jakbym miała poprawiny, to bym sobie sprawiła.
mikoma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 09:51   #2423
Szoszoszo
Zakorzenienie
 
Avatar Szoszoszo
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 797
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Dziewczyny, dzięki za tyle ciepłych słów. Nie mogę ich nawet zacytować, bo wizaż obcina Ale dziękuję!

Cytat:
Napisane przez Ipecacuanha Pokaż wiadomość
Szo cudownie sie to czyta!! Oby kazda z nas byla tak zadowolona jak ty!! Jak poradziliscie sobie z obsluga instaxa? Mial wlasne miejsce? Goscie sami go obslugiwali czy ktos pomagal? I w koncu jaki model ;-)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Oj, oby każda!
Z instaxem było bezproblemowo - przy samym wejściu był mały stoliczek, a na nim instax, wkłady, ramka z instrukcją obsługi, spinacze do przypinania zdjęć do tablicy ze sznurkami i micha z krówkami
Wzięliśmy Instax Square 6. Jest totalnie bezproblemowy, a obsługa - bardzo intuicyjna. Ma tryb selfie i małe lusterko, żeby można było ocenić, czy się dobrze trafia. Wydelegowaliśmy brata tż do zmieniania wkładów (wpisaliśmy w instrukcji, żeby prosić go o pomoc), ale większość gości sama go obsługiwała i nie było żadnych problemów. Nie wszyscy oczywiście poroblili zdjęcia, ale olbrzymia większość (chyba 3 pary nie mają zdjęć). Niektórzy brali też zdjęcie dla siebie, ale to nie szkodzi. Dorosłych mieliśmy 90 osób, zamówiliśmy 120 wkładów, na weselu poszło powiedzmy ok. 90, mniej więcej zdjęcie na osobę, choć oczywiście zdjęcia są głównie parami, trójkami, w większych grupach. W każdym razie dla nikogo nie zabrakło. Nawet chcieliśmy, żeby DJ coś wspominał o tym, żeby cykali fotki, ale nie było trzeba, bo tablica się szybciutko zapełniała.

Cytat:
Napisane przez karolinaaa92 Pokaż wiadomość
Może nie tyle stres związany z TYM dniem, ale z brakiem czasu na te ostatnie przygotowania.

Szo, pięknie bylo! ️ Na jakie wina się zdecydowaliście?

Dzień dobry!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wina przywieźli rodzice tż z Węgier, ceną nie zabijały, a były naprawdę pyszne.

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
Super relacja Bardzo się cieszę, że sprawdził się u Ciebie kamerzysta, bo my też zamówiliśmy bardzo późno, ale teraz już jestem pewna, że nie będziemy żałować.

Teraz stresuję się przymiarką sukni, bo niestety moja figura jest gorsza, niż podczas zakupu, oraz suknią na poprawiny. Znalazłam na necie jedną, która mi się bardzo podoba i można uszyć na miarę, ale kosztuje 795 zł

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Nie stresuj się zupełnie, będzie dobrze!
Kamerzysta... niby nie widzieliśmy jeszcze materiału, ale bardzo nam się podobało, jak kręcił przygotowania, potem porobił podobno trochę miniwywiadów z gośćmi, jestem pewna, że całość będzie super.

Cytat:
Napisane przez Animka11 Pokaż wiadomość
Dzień dobry
Szo , piękna relacja.
Tak piszesz o tych rzeczach ,żeby nie zapomnieć ,mam już taka listę zrobiona od dawna ale muszę do niej zajrzeć
Bardzo fajnie się to czyta żadnych wpadek ,wszystko się udało ,czego chcieć więcej
Jak będziesz miała jakieś fotki czekamy na FB a teraz kochana odpoczywaj


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pewnie, że wrzucę foto na FB
Ja listę też niby miałam, ale skupiłam się głównie na rzeczach do zawiezienia na salę (krówki, alko, prezenty dla gości, instax, wkłady, menu itd.), ze swoich rzeczy pamiętałam o podwiązce, zapasie pończoch, spakowaniu butów, kosmetykach na następny dzień, ale szczoteczka do zębów mnie przerosła

Cytat:
Napisane przez asik1503 Pokaż wiadomość
Szo, cudowna relacja jak ja przeczytalam to moje serduszko az zaczeło mi podpowiadać "zróbcie to przyjecie"
Ciesze sie, że wszystko sie Wam udalo
Zastanów się na spokojnie ale cieszę się, że zainspirowałam Twoje serduszko do ponownych przemyśleń

Cytat:
Napisane przez Likable Pokaż wiadomość
pięknie też mam takie obawy co do instaxa Jakie w końcu miałaś buty? Trochę się pogubiłam
Z instaxem już pisałam wyżej, zobaczysz, wyjdzie samo, zwłaszcza jeśli będzie sporo młodych.
Miałam 3 pary:
1. Te, w których wytrwałam do 1.00: https://www.zalando.pl/gabor-czolenk...1b0mk-j11.html
2. Te, w które wskoczyłam na końcówkę nocy i śniadanie następnego dnia: https://www.eobuwie.com.pl/polbuty-c...h-leather.html
3. Pudroworóżowe balerinki (z szafy, nie kupowałam kolejnej pary specjalnie), które założyłam w przerwie między 1 a 2 butami, żeby stopy minimalnie odżyły, ale różnica między początkowym obcasem a płaskim butem była naprawdę za duża i niewygodna. Mniejsza o to, że suknia się ubrudzi, ale wkurzało mnie to, że cały czas na niej stawałam.

Teraz musimy się jeszcze umówić na plener

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
https://damacouture.pl/produkt/glow/
To jest ta sukienka Jest cudowna


Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Wow

Edytowane przez Szoszoszo
Czas edycji: 2019-05-07 o 10:19
Szoszoszo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 10:05   #2424
Animka11
Zakorzenienie
 
Avatar Animka11
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 4 566
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Mafia świetna ta sukienka ,naprawdę
Szo rano sprawdziłam moja listę ,jest na niej szczoteczka i pasta haha ale bardzo dobrze, że piszesz ,bo pewnie nie każdy wpisał to na listę


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Animka11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 10:28   #2425
Likable
Zakorzenienie
 
Avatar Likable
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 8 551
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
https://damacouture.pl/produkt/glow/
To jest ta sukienka Jest cudowna

Byłam u fryzjera i babka mi przypomniała, że jesteśmy umówione za nieco ponad miesiąc na farbowanie. A ja tak: Przecież to jest tydzień przed ślubem

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Piękna Nieco ponad


Cytat:
Napisane przez Szoszoszo Pokaż wiadomość
Oj, oby każda!
Z instaxem było bezproblemowo - przy samym wejściu był mały stoliczek, a na nim instax, wkłady, ramka z instrukcją obsługi, spinacze do przypinania zdjęć do tablicy ze sznurkami i micha z krówkami
Wzięliśmy Instax Square 6. Jest totalnie bezproblemowy, a obsługa - bardzo intuicyjna. Ma tryb selfie i małe lusterko, żeby można było ocenić, czy się dobrze trafia. Wydelegowaliśmy brata tż do zmieniania wkładów (wpisaliśmy w instrukcji, żeby prosić go o pomoc), ale większość gości sama go obsługiwała i nie było żadnych problemów. Nie wszyscy oczywiście poroblili zdjęcia, ale olbrzymia większość (chyba 3 pary nie mają zdjęć). Niektórzy brali też zdjęcie dla siebie, ale to nie szkodzi. Dorosłych mieliśmy 90 osób, zamówiliśmy 120 wkładów, na weselu poszło powiedzmy ok. 90, mniej więcej zdjęcie na osobę, choć oczywiście zdjęcia są głównie parami, trójkami, w większych grupach. W każdym razie dla nikogo nie zabrakło. Nawet chcieliśmy, żeby DJ coś wspominał o tym, żeby cykali fotki, ale nie było trzeba, bo tablica się szybciutko zapełniała.


Z instaxem już pisałam wyżej, zobaczysz, wyjdzie samo, zwłaszcza jeśli będzie sporo młodych.
Miałam 3 pary:
1. Te, w których wytrwałam do 1.00: https://www.zalando.pl/gabor-czolenk...1b0mk-j11.html
2. Te, w które wskoczyłam na końcówkę nocy i śniadanie następnego dnia: https://www.eobuwie.com.pl/polbuty-c...h-leather.html
3. Pudroworóżowe balerinki (z szafy, nie kupowałam kolejnej pary specjalnie), które założyłam w przerwie między 1 a 2 butami, żeby stopy minimalnie odżyły, ale różnica między początkowym obcasem a płaskim butem była naprawdę za duża i niewygodna. Mniejsza o to, że suknia się ubrudzi, ale wkurzało mnie to, że cały czas na niej stawałam.
O dokładnie taki mialam też pomysł na instaxa, dzięki! I za spis z butami
__________________
Czasami ludzie wokół Ciebie nie będą rozumieć Twojej drogi. Nie muszą, ona nie jest dla nich.

Likable jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 10:29   #2426
asshley
Raczkowanie
 
Avatar asshley
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 499
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez Szoszoszo Pokaż wiadomość
Dziewczyny, opowiadam, ale aż nie wiem, od czego zacząć. Było fantastycznie, z jednej strony zleciało ekspresowo, a z drugiej - pod koniec już naprawdę ledwo się trzymałam na nogach. Chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz. A potem może jeszcze raz. I jeszcze...

Przygotowania poszły szybko i gładko, nie było żadnej obsuwy, wszyscy przyjechali zgodnie z ustaleniami. Zbieraliśmy się szybko, niby nie w strasznym pośpiechu, ale jednak na ostatnią chwilę, popełniliśmy błąd, że przygotowaliśmy sobie tylko część rzeczy, a nie długą listę z rzeczami do zabrania. Przez to zapomnieliśmy na przykład szczoteczek do zębów

Wyszliśmy na szczęście na tyle wcześnie, że się nie stresowałam jakoś bardzo, że się spóźnimy do USC. Po drodze ludzie na chodnikach nam machali, a inne samochody trąbiły na garbusika ustrojonego do ślubu

Pod urzędem zaczęłam ryczeć na widok wszystkich bliskich tam zgromadzonych, przyszło też tyyyyle osób z pracy, no coś niesamowitego. Sama ceremonia szybka, wiadomo, jak to cywilny, zwłaszcza że nie układaliśmy własnej przysięgi, żeby ją wygłosić po oficjalnej, ale urzędniczka była bardzo miła i wcale nie bezduszna, naprawdę nie mogę się do niczego przyczepić. Do tego była delikatna muzyka na żywo. Nie byliśmy w stanie sobie założyć obrączek i musieliśmy sobie pomagać, żeby weszły na palce. A potem życzenia, cały czas miałam łzy w oczach, nawet jak teraz wracam do tego myślą, to się wzruszam, że ci wszyscy ludzie tam byli, bo dobrze nam życzą

Pogoda może nie była powalająca, ale biorąc pod uwagę prognozy (widzieliśmy wariant, że miało być 11 stopni i lać), to mieliśmy przeogromne szczęście - choć było chłodno, to jednak nie tak zimno jak dzień przed i dzień po, a poza tym było troszkę chmur i słońce, idealnie.

Nie wiem, co więcej napisać, reszta potoczyła się bardzo szybko, ale WSZYSTKO poszło tak, jak miało, nic się nie popsuło, wszyscy zapowiedziani goście dopisali, wszyscy się podobno bardzo fajnie bawili, komplementowali nas (ale to wiadomo, zawsze para młoda dostaje grad komplementów ), jedzenie, wina, wybór sali, a nawet kwiaty (byliśmy w szoku!), słyszeliśmy, że wszystko idealnie dograne, wszystko do siebie pasuje, że wszystko jest takie "nasze", a to najlepsze, co mogli powiedzieć Rodzina tż przygotowała też nam niespodziankowy minikoncert, zupełnie się nie spodziewaliśmy, był fantastyczny

Wytańczyliśmy się, wybawiliśmy się, czujemy trochę niedosyt, że nie ze wszystkimi dało radę porozmawiać, ale wiadomo, na weselu po prostu mało jest tego czasu.

To, co było strzałem w dziesiątkę:

- sala, wszystkim się ogromnie podobał wystrój, jedzenie, wszystko;

- wszyscy usługodawcy spisali się na medal;

- instax sprawdził się super! Mnie się wydawało, że to może nie będzie taki szał, ale okazuje się, że coś, co jest popularne na forach i grupach ślubnych, niekoniecznie wszędzie dociera;

- zimne ognie - goście mówili, że mega i że nigdy się z tym nie spotkali, choć w internecie to zimne ognie miał prawie każdy, fotograf i menedżerka sali też mówiła, że są na prawie każdym ślubie teraz, ale zawsze fajnie wychodzi;

- plan stołów plus winietki - choć stoły poustawialiśmy absurdalnie, bo nr 3 stał koło nr 10 i na intuicję nie było łatwo, to jednak przez to, że stał na zewnątrz, goście się zapoznali, zanim przyjechaliśmy, i szybko trafili na swoje miejsca;

- menu - wszyscy mówili, że super, że wiedzą, czego się spodziewać;

- DJ i nasze klimaty taneczne - powiedzieliśmy mu od razu, że ma nie być żadnego disco polo i zabaw, DJ dostosował się od razu i choć nie puszczał muzyki z przesłanej mu wcześniej listy (a szkoda, bo to były propozycje gości i pewnie niektórzy na nie liczyli), to spełniał każde życzenie, z którym się do niego zgłosiło osobiście. Bawiliśmy się głównie przy złotych przebojach z lat 70. i 80., mieliśmy sporo towarzystwa nietanecznego, ale na parkiecie cały czas się działo, więc jestem bardzo zadowolona.


Wpadki:
Tak naprawdę poważnych nie było! Na pewno żadnej z tych rzeczy nie będziemy potem pamiętać

- obrączki, które nie chciały wejść na palec obie solidarnie!

- kiepskie pakowanie, zapomnieliśmy kilku drobiazgów, które by się przydały następnego dnia (nie robiliśmy poprawin, tylko wspólne śniadanie);

- wybiegaliśmy w takich emocjach, że zapomnieliśmy jednej torby, a w niej: pudełko na koperty , instax (!!!!!!), 2 pary butów na zmianę... Musieliśmy po ceremonii wysłać mojego tatę, bo mniejsza o buty, mniejsza o pudełko (zwłaszcza że potem już nie było przydatne), ale instax nie mógł się zmarnować!

Obserwacje, rady, wnioski...
- Rację mają ci, którzy mówią, że stres puszcza po pierwszym tańcu (u nas tak było)

- I rację mają ci, co mówią, że jak młoda para jest na parkiecie, to i inni ludzie tam ciągną...

- ...a mylą się ci, co mówią, że na własnym weselu się nie wybawisz i nie będzie czasu na jedzenie. Faktycznie, nawet nie widzieliśmy przystawek i słodkości, ale zjedliśmy wszystkie ciepłe dania.

- Na weselu chyba zawsze jest mnóstwo jedzenia. Moim zdaniem u nas mogłoby spokojnie jednej kolacji nie być - a może i dwóch (ale byłaby to szkoda, bo jedzonko pyszne). Zaczęliśmy ok. 17.00 i impreza trwała do 3.30 (tak mieliśmy w umowie i o tej godzinie był transport dla gości); był obiad, 2 kolacje i barszczyk. I to naprawdę jest mnóstwo, a wiem, że bywa, że jest o jedno albo i dwa dania więcej.

- Wiem, że jestem butowym świrem, ale buty są ważne w swoich pierwszych, mega wygodnych, wytrzymałam gdzieś do 1.00 (od 13.00). Warto mieć coś na zmianę, ale koniecznie na podobnym obcasie. Ja miałam drugą parę i baletki - w baletkach potańczyłam z kwadrans, żeby stopy odpoczęły, ale umęczyłam się, bo cały czas następowałam na suknię, o wiele lepiej było, jak potem wskoczyłam w drugą parę szpilek - nieco niższych niż te pierwsze, ale stopa czuła ulgę, bo jednak inny but to inne ułożenie.

- Na początku nie chcieliśmy kamerzysty. A potem przyszło u mnie olśnienie i uznałam, że koniecznie musi być (i to oczywiście taki za miliony monet, którego polecił nam znajomy ), jeszcze nie widziałam filmu, ale już wiem, że będzie doskonały i ogromnie się cieszę, że się zdecydowaliśmy.

- To, co można by zmienić: nie chcieliśmy tortu w nocy, bo uznaliśmy, że wszyscy będą już napchani i nie docenią (a beza była zaje**sta!), dlatego zrobiliśmy zupę, II danie, pierwszy taniec, 1 blok muzyczny i potem tort. Ale niektórzy zdążyli po naszym tańcu skręcić w stronę deseru i potem pluli sobie w brodę, że nie zaczekali. Ale prawdę mówiąc, nie wiem, jaka godzina byłaby lepsza.

Tak naprawdę było idealnie, nie zmieniłabym NIC (poza tym, żeby lepiej pamiętać, co ze sobą zabrać ), najchętniej przeżyłabym to jeszcze raz. Ale nie wiem, czy dałabym radę, bo ryczałam w sobotę przy życzeniach, ryczałam wczoraj wieczorem, kiedy spędzaliśmy wieczór z najbliższą rodziną tż, ryczałam dziś przy otwieraniu kartek z życzeniami i prezentów, już nie mogę, jestem emocjonalnie wyczerpana, a jutro będziemy oglądać fotki z instaxa, też na pewno będę ryczeć

Graże, dziękuję za mnóstwo emocji, inspiracji, wsparcia i dobrej energii, jaka była od początku i wciąż jest na tym wątku. Jestem przekonana, że wątek Żon też będzie taki pozytywny.
Teraz kolej na następne z Was
Super, ze sie wszystko udalo i gratulacje

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Cytat:
Napisane przez ckin2u Pokaż wiadomość
No to oni byli juz wykresleni Wy mieliscie zarezerwowani a oni jednak zmienili zdanie i moga WAS wykresilic?
cos tu mocno nie tak, nie dziwie sie bo tez bym byla zla jak osa

a pracy gratuluje!!
ja tez tak nie lubie, ogolnie nie lubie miec nic nie wyjasnionego, ja bym chciala wszystko od razu co i jak, nie umiem tak czekac bo sie stresuje mam najgorsze mysli i w ogole mnie to meczy.. a inni sobie od tak to olewaja 'a bo zapomnialam zadzownic' 'a bo przeciez to oczywiste' a dla mnie wcale nie oczywiste i sie zamartwiam



ja powiedzialam dzien dobry DD

Mam bez problemu akt chrztu wiec uff.. moglam tez od razu wziac pozwolenie bo ksiadz byl w sumie zadowolony ze w innej parafii biore slub.. hmm.. zgapilam sie, no trudno bylam troche w szoku bo on ogolnie nie jest zbyt mily a dla mnie byl

bylam tez w naszym kosciele, musimy isc do urzedu i tz wziac akt chrztu i mozemy spisywac dokumenty



My zrobilismy taka gafe i to w stosunku do SWIADKA ! Po prostu zawsze do niego mowimy tak i doslownie nie pomyslelismy ze przeciez jego pelne imie brzmi inaczej ale on sie tylko zasmial i mowi 'jak cos to jestem XXX nie? jakbyscie wiecie podawali u ksiedza czy cos.. :P" i ogolnie sie smial, ale mi bylo glupio jak nie wiem


dziewczyny zapisalam sie na fitnes na trampolinach, ide dzisiaj, pierwszy raz, boje sie
daj znac jak po trampolinach, sama kiedys o tym myslalam
asshley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 10:32   #2427
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

asshley super naprawde! ja bardzo lubie takie skoczne fitnesy itd wiec dla mnie to trafione w punkt, moglabym tak skakac i skakac, musze poszukac jakiegos fajnego miejsca, to jest fajne ale grafik zapchany na maxa.. ciezko sie zapisac wszystko pozajmowane

dziewczyny chyba jednak bedziemy miec starego mercedesa zamiast tej bialej warszawy, sama juz nie wiem, ta warszawa jakas taka.. wielka mi sie wydaje, pewnie jest
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 10:36   #2428
Kira_18
Zadomowienie
 
Avatar Kira_18
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 349
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Szoszo
Super że wszystko się udało aż mnie serce ściska na myśl o naszym ślubie. Też bym chciała by było pięknie. A druga sprawa to nawet nie pomyślałam o liście rzeczy i dodatkowych ubrań które zabiorę ze sobą na sale dobrze że piszecie o tym.
Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
https://damacouture.pl/produkt/glow/
To jest ta sukienka Jest cudowna

Byłam u fryzjera i babka mi przypomniała, że jesteśmy umówione za nieco ponad miesiąc na farbowanie. A ja tak: Przecież to jest tydzień przed ślubem

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
Piękna suknia

Zbieram się do pracy dziewczyny, miłego dnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

I ślubuję, że Ci nie odpuszczę aż do śmierci
29.06.2019
Kira_18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 10:39   #2429
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez ckin2u Pokaż wiadomość
oj no Maria piekna sukienka - bierz!

Dziewczyny juz niedlugo kolejne grazynkowe slubu, cudnie
Bierz bierz, tylko za co? Mam nadzieję, że sukienkę kupię za max 400 zł, ale zaczęłam się teraz zastanawiać, czy nie uszyć. Tylko muszę podjechać do jakiejś hurtowni i zobaczyć, czy będzie jakiś ładny materiał, bo mama mojej przyjaciółki szyje naprawdę świetne sukienki. Uszyła swoim córkom i synowej takie śliczne na wesela, że szok.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-05-07, 10:45   #2430
ckin2u
Zakorzenienie
 
Avatar ckin2u
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 6 361
Dot.: Panny Młode 2019 cz. 7

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
Bierz bierz, tylko za co? Mam nadzieję, że sukienkę kupię za max 400 zł, ale zaczęłam się teraz zastanawiać, czy nie uszyć. Tylko muszę podjechać do jakiejś hurtowni i zobaczyć, czy będzie jakiś ładny materiał, bo mama mojej przyjaciółki szyje naprawdę świetne sukienki. Uszyła swoim córkom i synowej takie śliczne na wesela, że szok.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
wiem wiem latwo mowic bierz bierz

Ogolnie przejrzalam sukienki na tej stronie i sa piekne ja tam w ogole widze pelno sukienek ktore wykorzystalabym jako slubne

Dzisiaj przez pomylke wyslalabym zdjecie sukienki tz
wybralam w messangerze wybor zdjecia bo chcialam mu wyslac zdjecie obraczek i natknelam sie na zdjecie sukienki i se ja kliknelam dobrze ze nie wyslalao z automatu, bo bym byla zla
ckin2u jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-06-16 17:05:57


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:05.