2019-05-09, 12:57 | #121 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 28
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Z tym, że my nie jesteśmy ateistami to raz. Dwa - on powiedział, że on woli mieć spokój od jej gadania a i tak robi swoje (nie widzę tu postawy maminsynka) a ja mogę robić co chce, ale radzi mi robić tak jak on, bo po co kmlam słuchać jej tekstów.
|
2019-05-09, 13:27 | #122 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Wiesz, są ludzie z którymi da się rozmawiać i wypracować jakieś porozumienie czy szacunek dla różnic między wami. I są ludzie tak ograniczeni, że się nie da - podejrzewam że matka bijąca dziecko bo ono nie chce iść do kościoła należy do tych drugich. W pewnym sensie rozumiem twojego TŻ, ale twoją frustrację oczywiście też. Maminsynkowatości tu nie widzę. Maminsynek leciałby wynajmować inne mieszkanie i do kościółka co niedziela.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2019-05-09, 14:15 | #123 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Nie boisz się, że jak matce tak kłamie, żeby mieć spokój, to nie będzie miał problemu, żeby to robić w stosunku do ciebie?
|
2019-05-09, 14:46 | #124 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Nie widzisz różnicy między okłamywaniem przemocowca który rył ci psychikę w dzieciństwie a okłamywaniem (zakładam) normalnej, kochającej partnerki? Co z tego że to "matka" i "matce kłamie"? Nie słodką kochaną matkę okłamuje, a zaburzoną kobietę ze skłonnościami do przemocy fizycznej i emocjonalnej.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2019-05-09, 15:00 | #125 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Cytat:
Uważam, że jeśli ktoś ma skłonności do rozwiązywania problemów poprzez kłamanie, to może to się także przekładać na inne osoby. |
|
2019-05-09, 15:12 | #126 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
O wytłumaczeniu błędów w postawie (podejrzewam), nie ma mowy. Ktoś kto jest w stanie uderzyć dziecko o coś takiego... raczej nie będzie zainteresowany cywilizowaną rozmową. Więc pozostaje odciąć się. Cóż, w teorii - tak. Natomiast w praktyce życie nie jest czarno-białe. Odcięcie się od matki może wywołać jeszcze większą burzę w rodzinie, telefony od spanikowanych krewnych, interwencje. A może facetowi zależy na relacji z ojcem/resztą rodziny i stara się załagodzić konflikt z matką żeby utrzymać te relacje. Osoby toksyczne mogą zrobić ogromny smród na całą rodzinę, naopowiadać jak to syn ją skrzywdził, jak jego zua konkubentka odebrała jej dziecko... nie dziwię się, że facet woli skłamać tu i tam niż użerać się z czymś takim.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2019-05-09, 15:37 | #127 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 154
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Dlatego tak nie lubię religii.
Nie bronię jej, ale matka nie biła syna, bo lubiła. Sądzę, że ona była po prostu przerażona. Nie chciała, żeby jej dziecko trafiło do piekła. Nie usprawiedliwia jej to. Ale po prostu brak mi słów, ile goowna potrafi taka indoktrynacja ludziom w życiu spowodować. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
2019-05-09, 15:41 | #128 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Może było i tak, albo biła bo ma się gówniarz podporządkować i tyle, niech nie podskakuje. Nie wszystkie patuski biją ze strachu że ukochany syn spłonie w jeziorze ognia
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2019-05-09, 15:42 | #129 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 154
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Cytat:
I bardzo to smutne. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2019-05-09, 17:08 | #130 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 28
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Cytat:
Jeśli chodzi o tłumaczenie jej, to moim zdaniem powinien tak zrobić, ale to jego decyzja przecież. Twierdzi, że nie boi się, po prostu tak mu jest wygodniej, bo on nie ma ochoty wysłuchiwać jej tekstów (gdyby przyznał się). Nie ma jakiś super relacji z rodzicami. On się im nie zwierza z naszych prywatnych spraw, nie rozmawiają otwarcie o problemach. Tak został wychowany. Skoro jego rodzice są ze sobą ponad 20 lat, śpią osobno, mają osobne pokoje i mało ze sobą rozmawiają. Taką atmosferę miał w domu. Dlatego nie uznaje go za maminsynka, bo nie dzwoni do mamy codziennie, nie dzwoni nawet sam z siebie, nie mówi jej wszystkiego (tematy ogólne w stylu jak w pracy - dobrze, jaka pogoda) itd A jego mama ogólnie jest sympatyczna, ale jak już mi mówił mój chłopak, ma swoje głupie zachowania i jest tym chociażby czepianie się tego, że ktoś np nie wyznaje wiary w 100%. |
|
2019-05-09, 17:11 | #131 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Cytat:
|
|
2019-05-09, 21:12 | #132 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 28
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Ja też nie lubię takich akcji i udawania. Gdyby mi to w żaden sposób nie przeszkadzało, to nie byłoby tutaj mojego wątku o tej sprawie.
Nie wiem, ja zostałam inaczej wychowana niż on. Mam dobre relacje z rodzicami, moja mama też jest katoliczką, ale wie, że mimo iż jestem osobą wierzącą, to nie chodzę do kościoła, bo wiara w Boga nie równa się dla mnie wiara w kościół. I to jest moja sprawa czy chodzę do tego kościoła czy nie, czy chodzę do spowiedzi czy nie i czy mieszkam z facetem czy nie Miałam kilka razy w przeszłości tak, że pokłóciłam się ze swoją mamą i wytykała mi, że będę się smażyć w piekle i takie tam pierdoły. Powiedziałam mamie: "mamo, szanuję Twoje zdanie, ale jestem osobą pełnoletnią i moja wiara to moja sprawa. Proszę nie wtrącaj się w to" I od tego czasu jest okej. Nie dogryza mi, ona robi swoje, ja swoje i nie muszę kłamać rodziców bo po co? U chłopaka jest inna sytuacja. Mimo, że jego rodzice i moi są praktycznie w tym samym wieku, to jego mają bardziej takie przekonanie co ludzie powiedzą, sąsiedzi itp jakieś rozwody, mieszkanie przed ślubem itp raczej nie jest przez nich akceptowane. No mentalnie średniowiecze. Nie chcę im zaglądać do łóżka, ale TŻ sam mi opowiadał jaki wpływ na niego miała atmosfera w domu. Rodzice, którzy nie rozmawiają ze sobą, każdy śpi w oddzielnym pokoju, ojciec, który nic się nie odzywa do swojej żony i matka, która ma pretensje do swojego męża. Ale co? No są ze sobą prawie 30 lat. Bo co ludzie powiedzą. Zresztą to jeszcze nic. Babcia mojego TŻ (matka jego ojca) to już totalna katoliczka. Praktycznie codziennie chodzi do kościoła, chciałaby, żeby mój chłopak wrócił do domu rodzinnego a kiedyś nawet chciała, żeby został księdzem. |
2019-05-09, 22:43 | #133 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Ja miałam w zamiwrzchlych czasach chłopaka z podobnej rodziny. Bardzo wyzwolony, też że mną mieszkał, robił to co chciał i nie kłamał rodzicom. Tez ze mna mieszkal wbrew im. Pozornie wszystko super, tylko matka straszna dziwaczka, potrafiła mi powiedzieć, że się za często widujemy i nam napisze grafik!
Ale tak jak napisała chyba Linkin, miał to pod skórą i to zaczęło wychodzić w drobnych i niespodziewanych sytuacjach. Rodzice mu wryli w głowę poglądy i mimo, że być może chciał to nie mógł się ich pozbyć. A ten cały bunt to była tylko jakas gra między nimi. Usłyszałam takze podobny tekst, dokładnie nie pamiętam, ale chodziło o to, że matka o mnie pomyśli źle w jakimś wypadku. Maminsynki się potrafią dobrze kamuflowac Tamten chłopak nie rozmawiał wiele z rodzicami, a zauważyłam po czasie, że mają go w garści i małymi kroczkami i po cichu będą mu macic w głowie. Jak sobie dałam spokój to odetchnelam z ulga. Na twoim miejscu bym uważała, jesteście razem krótko. Jestem zdania, że dorosły człowiek powinien wyznaczyć granicę i się ich trzymać. Ja bym obstawia, że w twoim wypadku też jest drugie dno i już to pokazuje tymi tekstami. Ja bym powiedziała jego matce jak najszybciej co i jak, żeby zobaczyć jego reakcje. Swoją drogą ja jestem bezpośrednią i jakby mi ktoś zagadal o tym mieszkaniu, to pewnie bez zlosliwosci bym powiedziała wprost, że mi pasuje jak jest zamiast patrzeć w sufit. Tak samo by mi nie przyszło do głowy iść do kościoła, bo ktoś tego oczekuje, chyba to kwestia charakteru, bo nawet w wieu 17 lat zostawalam sama na tą godzinkę u chłopaka w domu, gdy oni jechali do kościoła. Nie miałam problemu z powiedzeniem, że nie lubię. Jeśli ktoś mnie nie zaakceptuje i nie polubi jaką jestem to trudno. Nie muszę się że wszystkimi przyjaźnic. Partner zgrywajacy przed rodziną kogoś innego niż jest byłby dla mnie nieatrakcyjny i chyba widziałabym w nim małego chłopca przecież ostatecznie jakby ucinal temat to pewnie by dali spokój. Moja teściowa też się lubi powtracac, mój mąż zawsze z tego robi jakieś jaja. Pewnie jakby go spytała czy był w kościele to by krzyknął cos w rodzaju "o Matko! Zapomniałem! I co teraz już chyba nie zdążę!" albo "Nie mogę iść, bo mam nowe spodnie i zedre kolana", wtedy ona odpuszcza, bo nie ma co z głupim gadać Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-05-10, 18:45 | #134 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 14 671
|
Dot.: Wierzący rodzice chłopaka a nasze wspólne mieszkanie
Ale na czym polega problem? Mówisz że mama co jakiś czas wspomina i pisze smsy. Mówisz że jest miła. Jaki macie mieć problem w przyszłości? Jesteście od nich niezależni. Nie krzyczą na was, nie zrywają kontaktu, coś tam sobie powiedzą i tyle.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 19:30 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ---------- Lepiej ustal ty z chłopakiem jakie macie podejście do wiary ślubu dzieci itp i tego się trzymajcie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ---------- Ja Ci powiem z doświadczenia bo ja jestem niewierząca a mąż jest wierzący. Jak się poznaliśmy wiedzialam że jego rodzice są bardzo religijni i nie chca np żeby u mnie nocowal. My od początku gadaliśmy na tematy wiary religii wspólnego mieszkania itp. Po pierwsze ja nigdy nie dawalam się wciągać w takie tematy z jego rodzicami uznając że to jego działka. I to ci polecam. Po drugie wiedziałam jakie on ma oczekiwania pod pewnymi względami a on jakie ja mam. I że nie są w żaden sposób zależne od rodziców. Jak znalazł pracę to się do mnie wprowadził. I nic się nie stało. Mama była trochę obrażona jakiś czas ale kontakt był caly czas i szybko wrócił do normy. Wszelkie gadki na temat bycia w kościele ślubu itp - Nie podejmowałam w ogóle ale muszę przyznać że zdarzały się bardzo rzadko. Wzięliśmy w końcu ślub i rodzice się ucieszyli i tyle. Nie mają na nas wpływu. Wiem że mają zastrzeżenia do tego jakim katolikiem jest ich syn ale nie interesuje mnie to i jego chyba też nie. Nic złego się nie dzieje. Jakby ludzie mieli rezygnować ze związku tylko dlatego że rodzice jednego z partnerów marudza na jakiś temat to serio... Nie byłoby dużo związków Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:50.