Co to znaczy? / sytuacja z tindera

[ciaax85]

O co chodzi?



Szczerze sama nie mam pojęcia jak napisać tego posta, bo nigdy nie byłam w takich dziwnych sytuacjach. Mianowicie po zerwaniu z moim chłopakiem, uznałam, że założę sobie tindera. Był to sposób, aby o nim nie myśleć. Nie powiem, że miałam dosyć duże zainteresowanie przez te 3 miesiące. Zaznaczam, że jestem osobą, którą nie interesują żadne jednorazowe sprawy czy relacje typu friends with benefits. Głównie kończyło się na pisaniu, lecz było kilka chłopaków z którymi się spotkałam. I tutaj jest właśnie małe ale, ponieważ zanim się spotykaliśmy dostawałam masę komplementów i propozycji pójścia na kawę właśnie od danego chłopaka i po spotkaniu w innych okolicznościach to totalnie zniknęło. Nasz kontakt ograniczył się do minimum, praktycznie zero pisania. W przypadku drugiego chłopaka zanim mnie zobaczył na żywo też mówił mi komplementy i chciał żebym go odwiedzała w pracy itd. Po prostu inicjował kontakt. Stało się to co w przypadku tego pierwszego, spotkał mnie i nagle dupa. Mniej piszemy, odpisuje mi z 4 h opóźnieniem, a jak spytałam czemu odpisuje tak długo, stwierdził, że nie lubi pisac i woli rozmawiac w realu 😅😅 Nie wiem gdzie leży problem. Nie uważam się za osobę brzydką, a moi znajomi mówią mi, że wyglądam identycznie jak na zdjęciach z tindera. Zaczynam popadać w jakąś paranoje.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

1. Szukali tylko seksu.
2. Po spotkaniu okazało się, że nie jesteś w ich typie i wychłodzili kontakt żeby nie mówić tego wprost, a Ty miałaś się domyśleć.

[invisible_01]

Skupiłaś się na wyglądzie, a może nie o niego chodzi, a o charakter. Może zwyczajnie rozmowa się nie kleiła, coś im nie pasowało albo zwyczajnie nie poczuli chemii. Możliwe też, że szukali tylko seksu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez ciaax85

O co chodzi?



Szczerze sama nie mam pojęcia jak napisać tego posta, bo nigdy nie byłam w takich dziwnych sytuacjach. Mianowicie po zerwaniu z moim chłopakiem, uznałam, że założę sobie tindera. Był to sposób, aby o nim nie myśleć. Nie powiem, że miałam dosyć duże zainteresowanie przez te 3 miesiące. Zaznaczam, że jestem osobą, którą nie interesują żadne jednorazowe sprawy czy relacje typu friends with benefits. Głównie kończyło się na pisaniu, lecz było kilka chłopaków z którymi się spotkałam. I tutaj jest właśnie małe ale, ponieważ zanim się spotykaliśmy dostawałam masę komplementów i propozycji pójścia na kawę właśnie od danego chłopaka i po spotkaniu w innych okolicznościach to totalnie zniknęło. Nasz kontakt ograniczył się do minimum, praktycznie zero pisania. W przypadku drugiego chłopaka zanim mnie zobaczył na żywo też mówił mi komplementy i chciał żebym go odwiedzała w pracy itd. Po prostu inicjował kontakt. Stało się to co w przypadku tego pierwszego, spotkał mnie i nagle dupa. Mniej piszemy, odpisuje mi z 4 h opóźnieniem, a jak spytałam czemu odpisuje tak długo, stwierdził, że nie lubi pisac i woli rozmawiac w realu 😅😅 Nie wiem gdzie leży problem. Nie uważam się za osobę brzydką, a moi znajomi mówią mi, że wyglądam identycznie jak na zdjęciach z tindera. Zaczynam popadać w jakąś paranoje.

W moim typie też nie byłaby osoba, która uważa, że liczy się tylko, jak wygląda. I czy tak, jak na zdjęciu.
Musiałaby to być osoba inteligentna, odczytana, swobodnie poruszająca się w świecie polityki, obserwująca rzeczywistość, umiejąca rozmawiać.

[Dwight_Schrute]

Wygląd wyglądem, ale ja się spotkałem z dziewczyną, która wydawała się mieć przyjemny charakter, a na spotkaniu okazała się mocno irytująca. Przez pisanie nie da się poznać drugiej osoby w sposób wystarczający do oceny jej charakteru.
Druga sprawa to taka, że mogli liczyć na to, że jednak jesteś typem dziewczyny, która da się zaciągnąć do łóżka mimo wcześniejszych zapewnień, że jej to nie interesuje.

[empfh]

Też kiedyś pisałam z pewnym chłopakiem przez internet. Przystojny, wykształcony, całkiem nieźle się nam rozmawiało. Na spotkaniu okazało się jednak, że po prostu nie iskrzy między nami, rozmowa niby się kleiła, ale po prostu czułam, że to nie to. Być może w Twojej sytuacji było podobnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thirky]

Jak wyżej, albo szukali tylko seksu, albo coś nie zagralo. Mówisz wyraźnie jeszcze podczas pisania że nie szukasz seksu? Odsieje to większość takich którzy szukają, choć i tak pewnie któryś zaryzykuje że jednak zmienisz zdanie. No a zdrugiej strony mogła im się nie spodobać rozmowa albo Ty w realu, zdarza się.

[Ellen_Ripley]

Autorko, ale jak dokładnie wyglądały te wyjścia? O czym rozmawialiście? O co ich pytałaś? O co oni Ciebie? Jak odsiewasz facetów już na etapie przez umówieniem się?

[Mlecznabulka]

No wlasnie - jak przebiegaly wasze spotkania? Bo skoro to po nich wiele sie zmienialo to chyba powinnas zacząc od refleksji nad nimi.

[I am Rock]

Ja spotkałam się kiedyś z chłopakiem, który w sytuacji towarzyskiej wydawał mi się atrakcyjny i rokujący, a spotkanie z nim sam na sam, to był ból i zgrzytanie zębów. Bo nie dość, że żadnych pozytywnych wibracji nie poczułam, to facet był nudny jak flaki z olejem. Pomijam, że zaserwował mi historię własnej rodziny 2 pokolenia wstecz, to jeszcze miał irytujący sposób mówienia i przerywał mi za każdym razem, gdy chciałam coś powiedzieć.
Nie znalazłam powodu, by umówić się na kolejne spotkania.
Ale ładny był.

[ciaax85]

Chlopakow z tindera w swojej prawie 4 miesięcznej karierze spotkałam 5.

1- okazało się, że na tinderze zdradzał swoją dziewczyne - odpuściłam taką znajomosc

2- jest młodszy, bardzo go polubiłam, spotykamy się co 2 tyg jako znajomi, lecz z mojej strony nic więcej nie będzie z racji roznicy wieku i jego braku dojrzałości

3- facet miał 3 choroby psychiczne m.in borderline, łączyło nas coś więcej przez ponad 2 miesiace, niestety jego choroby dały za wygrana i nie wyszło, odbijało sie na mnie psychicznie

4* - facet z którym wlasnie było tak jak opisałam, spotkalismy sie przypadkowo, była jeszcze moja kolezanka, na poczatku było czuc dystans , ale koniec końców było sympatycznie, miło sie rozmawiało, odwiózł mnie i moja kolezanke do niej do domu, spotkanie trwało jakies może 30 min

5* - kolejna sytuacja jak powyżej, spotkanie przypadkowe, znowu z kolezanka tym razem inna, spotkalismy sie w galerii handlowej, rozmawialismy dosłownie o wszystkim, duzo sie śmiałam, on też. Spotkanie przebiegło na tyle dobrze, że moja kolezanka była wręcz pewna, że coś będzie z tego więcej i odezwie się po. Po spotkaniu pisaliśmy jeszcze kilka razy i widzieliśmy sie przypadkiem, ale nic wiecej sie nie dzieje.



Chciałabym dodać, że naprawdę nie jestem osobą nudną, nigdy nie usłyszałam od kogoś czegoś takiego. Wręcz na odwrót ludzie mi mówią, że można ze mną o wszystkim porozmawiać. Jestem osobą radosną, a uśmiech nie schodzi mi z twarzy, ambitną, jestem trochę wstydliwa i nieśmiała, ale to szybko puszcza.

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Co do „odsiewania” - potrafię mniej wiecej ocenić kiedy facetowi zależy tylko na seksie oraz jeżeli rozmowa nie klei się nawet przez tindera to nie ma sensu.

Zanim spotykam się z jakimś chłopakiem musi trochę minąć, przenosimy się zazwyczaj na inny komunikator i tam piszemy.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ciaax85

Chlopakow z tindera w swojej prawie 4 miesięcznej karierze spotkałam 5.

1- okazało się, że na tinderze zdradzał swoją dziewczyne - odpuściłam taką znajomosc

2- jest młodszy, bardzo go polubiłam, spotykamy się co 2 tyg jako znajomi, lecz z mojej strony nic więcej nie będzie z racji roznicy wieku i jego braku dojrzałości

3- facet miał 3 choroby psychiczne m.in borderline, łączyło nas coś więcej przez ponad 2 miesiace, niestety jego choroby dały za wygrana i nie wyszło, odbijało sie na mnie psychicznie

4* - facet z którym wlasnie było tak jak opisałam, spotkalismy sie przypadkowo, była jeszcze moja kolezanka, na poczatku było czuc dystans , ale koniec końców było sympatycznie, miło sie rozmawiało, odwiózł mnie i moja kolezanke do niej do domu, spotkanie trwało jakies może 30 min

5* - kolejna sytuacja jak powyżej, spotkanie przypadkowe, znowu z kolezanka tym razem inna, spotkalismy sie w galerii handlowej, rozmawialismy dosłownie o wszystkim, duzo sie śmiałam, on też. Spotkanie przebiegło na tyle dobrze, że moja kolezanka była wręcz pewna, że coś będzie z tego więcej i odezwie się po. Po spotkaniu pisaliśmy jeszcze kilka razy i widzieliśmy sie przypadkiem, ale nic wiecej sie nie dzieje.
(...)

Przecież to w ogóle nie łączy się z tym co opisałaś w 1 poście - że poznajesz fajnych facetów, idziecie na randkę, a oni po spotkaniu przestają się odzywać. Bo na razie to dłuższe spotkanie (czyli sytuacja 5) z kimś w miarę normalnym miałaś jedno, ale to nawet nie była randka, a jakieś przypadkowe i to z koleżanką przy boku. 4-ka to sorry, ale na co liczyłaś, skoro był dystans, a całość trwała 30 minut?

Moja rada? Weź Ty się przestań spotykać z facetami w jakichś centrach handlowych, w przerwie zakupów i z "obiektywnymi" koleżankami za plecami. Poza tym jak dla mnie, jeżeli ktoś chce się spotkać tak w przelocie, na zasadzie "o jestem blisko, nic nie szkodzi, że nie masz czasu, zobaczmy się" to Cię najzwyczajniej na świecie tylko "obczaja", czy warto. Widać ci panowie uznali, że jednak nie. Nie rozmieniałabym się tak na drobne takimi spotkankami na pasażu.

[ciaax85]

Nigdzie nie napisałam, że byłam na randce. Chodzi mi o spotkania - spotkanie może być nawet przypadkowe.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ciaax85

Nigdzie nie napisałam, że byłam na randce. Chodzi mi o spotkania - spotkanie może być nawet przypadkowe.

No to zacznij chodzić na prawdziwe randki, że ktoś chce poświęcić Ci czas i trochę się postarać, ruszyć dla Ciebie 4 literki na zaplanowane spotkanie, a nie tylko Cię obczaić na pasażu handlowym.

[kalor]

No to widzisz, jednak miałaś dwie „standardowe” znajomosci, tylko że faceci nie pasowali (nie, żebym się dziwiła po ich opisie), 1 miał jasne intencje, a z 2 właśnie nie pykło po 1 spotkaniu. To nie taki zły wynik, w realu też czasem nie wypala po jednej randce. Nie ma co się doszukiwać jakichś błędów czy twoich tragicznych wad, te sytuacje jeszcze o niczym nie świadczą

[ciaax85]

Ten 5 sam zaproponował, że dołączy do mnie i kolezanki, poniewaz pracuje w tym centrum handlowym i wezmie sobie przerwe, nie było to wymuszone.

[ciaax85]

Ja nie bede przecież zapraszała facetów na randki no błagam.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ciaax85

Ten 5 sam zaproponował, że dołączy do mnie i kolezanki, poniewaz pracuje w tym centrum handlowym i wezmie sobie przerwe, nie było to wymuszone.

No i dołączył i poznał dwie nowe koleżanki. Nie zaiskrzyło, nie spodobałaś się widać tak, aby chciał się umówić na randkę. Przecież to tylko jeden facet.

Założyłaś wątek, jakbyś takich sytuacji miała już z 5, czy 10 (że spotykasz się z facetem, jest spotkanie, jest fajnie, a potem nie wiadomo co się dzieje), a tymczasem się okazuje, że na razie to poznałaś kilku facetów, z których:
- jeden Ci nie odpowiada (i słusznie!), bo zdradzał na tinderze dziewczynę,
- drugi nie odpowiada Ci wiekiem i dojrzałością,
- trzeci z mega problemami i nie ma co się za to brać,
- z czwartym widziałaś się w przelocie przez jakieś 30 minut,
- a piąty po prostu spotykał się z Tobą i Twoją koleżanką, bo mu się w pracy nudziło.
No babo, daj spokój.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez ciaax85

Ja nie bede przecież zapraszała facetów na randki no błagam.

Jak się z kimś fajnie rozmawia, to temat pt. "spotykajmy się w (piątek), znam fajną knajpkę..." powinien wynikać naturalnie. Skoro nie wynika, to widać jednak aż tak fajnie, jak to przestawiasz, nie jest.

[ciaax85]

Rozumiem, że mam odpuścić? Szczerze, po prostu przez te sytuacje z nr 4 i 5 gdzie kontakt sie sypnął zaczynam doszukiwać się w sobie jakiś problemów tzn. Co moge w sobie zmienić lub poprawić. Naprawdę jestem zdziwiona takimi sytuacjami, nigdy nie miałam do czynienia z taką „zlewką” mojej osoby. Mimo tego, że nawet komuś się nie spodobałam to zawsze w jakiś sposób kontakt zostawał nawet koleżeński.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ciaax85

Rozumiem, że mam odpuścić? Szczerze, po prostu przez te sytuacje z nr 4 i 5 gdzie kontakt sie sypnął zaczynam doszukiwać się w sobie jakiś problemów tzn. Co moge w sobie zmienić lub poprawić. Naprawdę jestem zdziwiona takimi sytuacjami, nigdy nie miałam do czynienia z taką „zlewką” mojej osoby. Mimo tego, że nawet komuś się nie spodobałam to zawsze w jakiś sposób kontakt zostawał nawet koleżeński.

Autorko, ale serio - sytuacja 4 dla większości osób byłaby oczywista, że nie jest rozwojowa. Był dystans, chwilę pogadaliście, facet był na tyle uprzejmy, że Was odwiózł (tak w ogóle to odważne jesteście, że od razu tak ufacie), ale nie przeciągał spotkania ani nic. Jakbyś mu wpadła w oko, to od razu by podpytywał o kolejne spotkanie, już sam na sam. Źle odczytujesz sygnały plus coś mi się wydaje, że te koleżanki Cię nakręcają, że "taaaak, na bank mu się spodobałaś, na peeeewno coś z tego będzie".

Czemu ktoś ma utrzymywać kontakt koleżeński? Z grzeczności? Ci faceci szukają dziewczyny - albo do seksu, albo spotykania się. Nie chcą mieć widać kolejnej koleżanki. Serio czułabyś się lepiej, gdyby facet proponował kolegowanie się, chociaż Ty liczyłaś na innego rodzaju znajomość? Wiesz, że to mocno wieje desperacją? Robisz z igły widły, a w miarę normalne spotkanie miałaś w sumie JEDNO.

[ciaax85]

Mam wrażenie, że troche źle mnie rozumiesz. Ja z tymi ludźmi nie miałam kontaktu po 3 dni i potem przypadkowe spotkanie. To są osoby z którymi pisałam miesiac/ dwa. Moją intencją nie jest „posiadanie” faceta, wszystkie te znajomosci traktowałam (oprócz nr 3) jako zwykle znajomosci, chciałam żeby naturalnie wyniknęło coś więcej.

[thirky]

Napisane przez ciaax85

Mam wrażenie, że troche źle mnie rozumiesz. Ja z tymi ludźmi nie miałam kontaktu po 3 dni i potem przypadkowe spotkanie. To są osoby z którymi pisałam miesiac/ dwa. Moją intencją nie jest „posiadanie” faceta, wszystkie te znajomosci traktowałam (oprócz nr 3) jako zwykle znajomosci, chciałam żeby naturalnie wyniknęło coś więcej.

Skoro chciałaś żeby wyniknelo coś więcej to znaczy że chcialas mieć faceta
Ojesu no tak działają randki, ludzie się olewają czasem, tak bywa. Zaproponowałaś sama drugie spotkanie w tych dwóch ostatnich przypadkach?

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Jak zaczynasz chcieć się zmieniać bo nie spodobałaś się dwóm facetom to coś jest nie tak z poczuciem własnej wartości

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Napisane przez ciaax85

Ja nie bede przecież zapraszała facetów na randki no błagam.

Niby czemu nie

[ciaax85]

Jestem osobą, która totalnie nie wierzy w siebie, więc tak jest problem z poczuciem własnej wartości. Moja samoocena jest na poziomie 0.



Nie chce zapraszać na randki, bo boje się, że dany chłopak nie będzie chciał.

[thirky]

Napisane przez ciaax85

Jestem osobą, która totalnie nie wierzy w siebie, więc tak jest problem z poczuciem własnej wartości. Moja samoocena jest na poziomie 0.



Nie chce zapraszać na randki, bo boje się, że dany chłopak nie będzie chciał.

No to musisz nad tym pracować, bo inaczej zamiast się bawić na tych randkach będziesz się dręczyć co dalej i czy Cię nie oleje itd (a randki to chyba najmniejszy problem bo samoocena wpływa na każdą część życia) . Najprostsze wyjście to terapeuta
Jeśli gadacie już ze sobą jakiś czas to po prostu zaproponuj spotkanie. Jak nie będzie chciał to też dobrze bo będziesz wiedziała żeby nie tracić na niego czasu

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thirky

Skoro chciałaś żeby wyniknelo coś więcej to znaczy że chcialas mieć faceta
Ojesu no tak działają randki, ludzie się olewają czasem, tak bywa. Zaproponowałaś sama drugie spotkanie w tych dwóch ostatnich przypadkach?

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Jak zaczynasz chcieć się zmieniać bo nie spodobałaś się dwóm facetom to coś jest nie tak z poczuciem własnej wartości
(...)

Do-kła-dnie, wieje desperacją.

[thirky]

No i serio to się zdarza że ludzie się olewają nawzajem, nie jest to super ale tak bywa, nie bierz tego aż tak do siebie. Widocznie to nie był ten odpowiedni chłopak i tyle

[Ellen_Ripley]

Napisane przez thirky

No to musisz nad tym pracować, bo inaczej zamiast się bawić na tych randkach będziesz się dręczyć co dalej i czy Cię nie oleje itd (a randki to chyba najmniejszy problem bo samoocena wpływa na każdą część życia) . Najprostsze wyjście to terapeuta
Jeśli gadacie już ze sobą jakiś czas to po prostu zaproponuj spotkanie. Jak nie będzie chciał to też dobrze bo będziesz wiedziała żeby nie tracić na niego czasu

Krótka piłka.

I nie bawiłabym się w tak długą pisaninę. To może u Ciebie, Autorko, budować fałszywy obraz, że do kogoś pasujesz, super się dogadujecie. A niestety pisanie sobie, a kontakt w świecie rzeczywistym sobie. Nawet mega fajny dialog nie zastąpi pewnych rzeczy, które muszą zaistnieć w tzw. realu. Uważam, że miesiąc kontaktu online max.

[ciaax85]

Zadam to samo pytanie. Co mam zrobić? Czy nadal zaproponować spotkanie?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ciaax85

Zadam to samo pytanie. Co mam zrobić? Czy nadal zaproponować spotkanie?

Chodzi Ci o tego faceta z sytuacji nr 5?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Przychodź na spotkanie z psiapsiółką. Dziw się że faceci przestają się odzywać

Powyższe rady dobre. Wal prosto z mostu i dosyć szybko, kilka dni pisania maksymalnie, nie czekaj tygodni bo wtedy to już murowane że będzie zwykłe koleżeństwo.