Skąpy chłopak gbur?

[Dociakowa]

Napisane przez farmaceutka88

Moze to taki typ co moj byly kolega, ktory z okazji swoich urodzin zaprosil z 4 znajomych do baru. Po czym poprosil kelnerke (przy mnie) o koniecznie najtansze piwo x 4. Do dzis jak sobie o tym pomysle to sie smieje.

Mój znajomy zaprosił nas do siebie na swoje urodziny zaznaczając, że nie ma kasy i każdy ma przynieść swój alkohol.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Patizm

On na to odparl, ze przeciez mi pizzy zamawiac nie bedzie jak on juz jadl.

Z takim skarbem chce się zrobić to co kiedyś robili piraci - zakopać.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Dwight_Schrute

Z takim skarbem chce się zrobić to co kiedyś robili piraci - zakopać.

Nie, nie musiał zamawiać pizzy (bo to w ogóle za kosmiczny argument z jego strony), natomiast ugoszczenie własnego gościa kawą / herbatą / wodą to naprawdę podstawa podstaw w naszym kręgu kulturowym. A jeżeli zaprosiło się specjalnie swoją dziewczynę i się WIE, że będzie po pracy, to nie trzeba być Einsteinem, aby wiedzieć, że będzie głodna i przemyśleć sprawę kupienia chociażby bułki, kawałka sera, wędliny i zrobienie jej chociażby głupiej kanapki.

[Patizm]

Dlatego zalozylam ten watek bo chcialam uslyszec jak wy to widzicie i czy to ja mam cos nie tak z tym jak postrzegam swiat. Mnie tak rodzice wychowali ze u nas w domu zawsze dla siebie duzo robilismy, tata jezdzil po mame na dworzec, przywiesc z pracy, mama sniadanie szykowala, ktoro z rodzicow a pozniej ja z siostra jak doroslysmy pierwsze do domu dotarlo to obiad szykowalo, jak tata czy mama zmeczone to im pranie i prasowanie robilam i oni mi to samo, no takie rzeczy dla bliskich osob zeby sie czuly zaopiekowane i zatroszczone. I tego bym chciala w moim zwiazku rowniez. Zjedziecie mnie pewnie za to ale ja potrafie bardzo duzo dac od siebie ale tez chce w zamian dostac! Choc wiem ze niektorzy sa wychowani inaczej.
Jestesmy razem tylko 5 miesiecy i wciaz jest to etap raczej zapoznawczy, wydaje mi sie ze nie ma sensu tego ciagnac? Poprawcie mnie jezeli sie myle.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Dociakowa

Mój znajomy zaprosił nas do siebie na swoje urodziny zaznaczając, że nie ma kasy i każdy ma przynieść swój alkohol.

Akurat to mnie nie razi, jeżeli ugościł Was jedzeniem lub było to zaproszenie w stylu "luźne posiedzenie, bez prezentów".

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez Patizm

Dlatego zalozylam ten watek bo chcialam uslyszec jak wy to widzicie i czy to ja mam cos nie tak z tym jak postrzegam swiat. Mnie tak rodzice wychowali ze u nas w domu zawsze dla siebie duzo robilismy, tata jezdzil po mame na dworzec, przywiesc z pracy, mama sniadanie szykowala, ktoro z rodzicow a pozniej ja z siostra jak doroslysmy pierwsze do domu dotarlo to obiad szykowalo, jak tata czy mama zmeczone to im pranie i prasowanie robilam i oni mi to samo, no takie rzeczy dla bliskich osob zeby sie czuly zaopiekowane i zatroszczone. I tego bym chciala w moim zwiazku rowniez. Zjedziecie mnie pewnie za to ale ja potrafie bardzo duzo dac od siebie ale tez chce w zamian dostac! Choc wiem ze niektorzy sa wychowani inaczej.
Jestesmy razem tylko 5 miesiecy i wciaz jest to etap raczej zapoznawczy, wydaje mi sie ze nie ma sensu tego ciagnac? Poprawcie mnie jezeli sie myle.

Ja nie wierzę w cudowną zmianę o 180 stopni kogoś, kto tak się zachował plus nie potrafi przeprosić i uznać "o tak, głupio wyszło", a rzuca argumentami w stylu "miałem pizzę zamawiać dla Ciebie??". Możesz spróbować jeszcze rozmowy, ale on takich burackich zachowań w innych kwestiach miał w sumie więcej (to porównywanie mięsa itp.). Tu cud nie nastąpi.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Patizm

Dlatego zalozylam ten watek bo chcialam uslyszec jak wy to widzicie i czy to ja mam cos nie tak z tym jak postrzegam swiat.

Jeśli byłaby jednorazowa sytuacja to wystarczyłaby rozmowa i obserwacja czy weźmie to do siebie, ale to co potem opisałaś to masakra. On się nie zmieni, taki już ma charakter. I on nie widzi w tym nic złego, nie wytłumaczysz, nie zrozumie.

[travis]

Napisane przez Patizm

Dlatego zalozylam ten watek bo chcialam uslyszec jak wy to widzicie i czy to ja mam cos nie tak z tym jak postrzegam swiat. Mnie tak rodzice wychowali ze u nas w domu zawsze dla siebie duzo robilismy, tata jezdzil po mame na dworzec, przywiesc z pracy, mama sniadanie szykowala, ktoro z rodzicow a pozniej ja z siostra jak doroslysmy pierwsze do domu dotarlo to obiad szykowalo, jak tata czy mama zmeczone to im pranie i prasowanie robilam i oni mi to samo, no takie rzeczy dla bliskich osob zeby sie czuly zaopiekowane i zatroszczone. I tego bym chciala w moim zwiazku rowniez. Zjedziecie mnie pewnie za to ale ja potrafie bardzo duzo dac od siebie ale tez chce w zamian dostac! Choc wiem ze niektorzy sa wychowani inaczej.
Jestesmy razem tylko 5 miesiecy i wciaz jest to etap raczej zapoznawczy, wydaje mi sie ze nie ma sensu tego ciagnac? Poprawcie mnie jezeli sie myle.

nie mylisz sie, nie ma sensu bo bedziesz sie meczyc a wczesniej czy pozniej i tak banka peknie

[Patizm]

Z ta pizza to ja nic nie wspomnialam o pizzy, on to sam powiedzial, ale takim tonem jakbym to conajmniej zloty kawior sprowadzony z samego raju byl. Tak : No przeciez PIZZY zamiawiac nie bede !!!! Z takim przekasem i usmieszkiem, jakbym chciala, wiecie, zeby mnie ZASPONSOROWAL.

Ja bym chetnie nawet i kanapki zjadla, no cokolwiek no !

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Patizm

Z ta pizza to ja nic nie wspomnialam o pizzy, on to sam powiedzial, ale takim tonem jakbym to conajmniej zloty kawior sprowadzony z samego raju byl. Tak : No przeciez PIZZY zamiawiac nie bede !!!! Z takim przekasem i usmieszkiem, jakbym chciala, wiecie, zeby mnie ZASPONSOROWAL.

Ja bym chetnie nawet i kanapki zjadla, no cokolwiek no !

Zrozumiałam, że to on z tym wyskoczył. To był taki jego argument z tyłka, żeby Cię zakrzyczeć i przesadą zakryć fakt, że niczego dla Ciebie nie przygotował. Zamiast rozmawiać o jego braku kultury w przyjmowaniu gościa, musiałaś pewnie tłumaczyć, że nie o pizzę Ci chodziło. Wierz mi, że on takich przesadzonych argumentów zacznie używać w innych sprawach.

[PoPoo]

Po co ty chcesz się z nim taka męczyć... wiele czasu nie straciłaś jesteś z nim tylko 5 miesięcy.

I nie wmawiaj sobie ze tylko o jedzenie chodzi... on cie poprostu nie traktuje nawet jakbyś była koleżanka .. nie szanuje cie zupełnie

[Patizm]

No wlasnie ja nie chce byc z osoba ktora w ogole o mnie nie dba, ma w nosie czy jestem glodna, nie raczy palcem kiwnac aby zadbac o moj kmfort. Jestesmy razem tylko 5 miesiecy, to nie jest moj pierwszy chlopak, znam swoja wartosc, chce od chlopaka szacunku.
Oprocz tych akcji z jedzeniem nie bylo innych problemow z nim, ale chyba taka negatywna cecha przekresla inne dobre?

Napisalam mu smsa ze zadzwonie wieczorem i porozmawiamy o tym co sie wydarzylo wczoraj, zapytal czy moze przyjsc do mnie po pracy porozmawiac w 4 oczy. To bardzo nie ladnie zerwac przez telefon w razie czego? Czy spotkac sie na zywo?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Patizm

No wlasnie ja nie chce byc z osoba ktora w ogole o mnie nie dba, ma w nosie czy jestem glodna, nie raczy palcem kiwnac aby zadbac o moj kmfort. Jestesmy razem tylko 5 miesiecy, to nie jest moj pierwszy chlopak, znam swoja wartosc, chce od chlopaka szacunku.
Oprocz tych akcji z jedzeniem nie bylo innych problemow z nim, ale chyba taka negatywna cecha przekresla inne dobre?

Napisalam mu smsa ze zadzwonie wieczorem i porozmawiamy o tym co sie wydarzylo wczoraj, zapytal czy moze przyjsc do mnie po pracy porozmawiac w 4 oczy. To bardzo nie ladnie zerwac przez telefon w razie czego? Czy spotkac sie na zywo?

Nie, no spotkaj się z nim. Jakby nie było spotykacie się (spotykaliście się) od 5 miesięcy. Tylko nie daj się nabrać na argumenty z tyłka i nie daj się zagadać, ani sprowadzić do pozycji, w której musisz tłumaczyć rzeczy oczywiste, albo bronić się, że nie o zamawianie jedzenia Ci chodziło (a z drugiej strony czemu nie miałby własnej dziewczynie zamówić pizzy? stołował się u Ciebie wielokrotnie). Niech odpowie na konkretne pytania, a nie rzuca hasełkami o pizzach i tego typu. Czemu nie zaproponował Ci niczego do picia? Czemu jedząc obiad nie pomyślał "acha, zaprosiłem moją lubą, może też będzie chciała coś zjeść". Czemu kazał Ci przeszukać pustą lodówkę? I tak dalej. Miał zły dzień? Oczadziło go? Mamusia nie nauczyła kultury?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Chyba że chcesz z nim zerwać i jesteś pewna, to bez sensu go zasypywać pytaniami. Ale tak, spotkaj się.

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86875548]Chyba że chcesz z nim zerwać i jesteś pewna, to bez sensu go zasypywać pytaniami. Ale tak, spotkaj się.[/QUOTE]

A, to tak. Wtedy to rzeczywiście nie ma sensu.

[Vanir410]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie, no spotkaj się z nim. Jakby nie było spotykacie się (spotykaliście się) od 5 miesięcy. Tylko nie daj się nabrać na argumenty z tyłka i nie daj się zagadać, ani sprowadzić do pozycji, w której musisz tłumaczyć rzeczy oczywiste, albo bronić się, że nie o zamawianie jedzenia Ci chodziło (a z drugiej strony czemu nie miałby własnej dziewczynie zamówić pizzy? stołował się u Ciebie wielokrotnie). Niech odpowie na konkretne pytania, a nie rzuca hasełkami o pizzach i tego typu. Czemu nie zaproponował Ci niczego do picia? Czemu jedząc obiad nie pomyślał "acha, zaprosiłem moją lubą, może też będzie chciała coś zjeść". Czemu kazał Ci przeszukać pustą lodówkę? I tak dalej. Miał zły dzień? Oczadziło go? Mamusia nie nauczyła kultury?

Jak dla mnie - odpowiedzi na te pytania nie mają wielkiego znaczenia. Widział jak jest przyjmowany. Logika mówi - "człowiek po pracy, człowiek głodny".

[Patizm]

Dobra, spotkam sie z nim, raczej nie jestem osoba (Juz nie, w wieku nastoletnim bylam bardzo) ktorej ktos wejdzie na glowe, i wyslucham co ma do powiedzenia. No ale dziewczyny, czy chlopak ktory sprawdza pod swiatlo ktoro piwo jest wieksze aby je sobie wziac na cos sie nadaje:confused ::con fused: ? Nie wiem czemu wtedy mnie nie tknelo jakos porzadniej, tylko to jakos w zart obrocilam ze przeciez to w ktorym piwo siege wyzej w szklance ma wiecej piany to mniej piwa bedzie, on z taka panika chcial ocenic jeszcze raz ale ja juz lyka upilam wtedy wiec nie mogl haha...

[tinkerver2]

Napisane przez Vanir410

Jak dla mnie - odpowiedzi na te pytania nie mają wielkiego znaczenia. Widział jak jest przyjmowany. Logika mówi - "człowiek po pracy, człowiek głodny".

Zwłaszcza, że autorka mu wprost powiedziała, że jest głodna

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[stewardesa]

Czy moderacja naprawdę kolejny raz napisze, że te konta nie mają ze sobą nic wspólnego? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1267576

W następnym wątku: "on przychodzi do mnie z siatką i zabiera wszystko do jedzenia z domu, a u siebie każe mi płacić za herbatę".

Napisane przez Dociakowa

Mój znajomy zaprosił nas do siebie na swoje urodziny zaznaczając, że nie ma kasy i każdy ma przynieść swój alkohol.

No i?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Vanir410

Jak dla mnie - odpowiedzi na te pytania nie mają wielkiego znaczenia. Widział jak jest przyjmowany. Logika mówi - "człowiek po pracy, człowiek głodny".

To pytania tylko na wypadek, gdyby Autorka w ogóle jeszcze chciała próbować jakiejś rozmowy z nim. Jak dla mnie to rzeczywiście nie za bardzo jest tu o czym gadać, bo koleś zachował się na maksa dennie. Ale może się w głowę uderzył tego dnia, czy coś?

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Napisane przez Patizm

Dobra, spotkam sie z nim, raczej nie jestem osoba (Juz nie, w wieku nastoletnim bylam bardzo) ktorej ktos wejdzie na glowe, i wyslucham co ma do powiedzenia. No ale dziewczyny, czy chlopak ktory sprawdza pod swiatlo ktoro piwo jest wieksze aby je sobie wziac na cos sie nadaje:conf used: ? Nie wiem czemu wtedy mnie nie tknelo jakos porzadniej, tylko to jakos w zart obrocilam ze przeciez to w ktorym piwo siege wyzej w szklance ma wiecej piany to mniej piwa bedzie, on z taka panika chcial ocenic jeszcze raz ale ja juz lyka upilam wtedy wiec nie mogl haha...

Eeee. Aż mi się nie chce w to wierzyć.

[Patizm]

Pisalam wczesniej, niech sobie moderacja sprawdzi czy piszemy z tego samego ip albo urzadzenia i jak cos nie tegez to niech mnie zablokuja.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

No tak bylo, poszedl do baru przyniosl te piwa, postawil na stole i pod swiatlo sprawdzil ktoro wieksze, ja pytam co ty robisz ? On :”nie chce zebys sie upila, hehe”

[thirky]

Napisane przez farmaceutka88

Moze to taki typ co moj byly kolega, ktory z okazji swoich urodzin zaprosil z 4 znajomych do baru. Po czym poprosil kelnerke (przy mnie) o koniecznie najtansze piwo x 4. Do dzis jak sobie o tym pomysle to sie smieje.

A co w tym zabawnego? Jak ktoś ma mało kasy to wyjście do baru i stawianie czterem osobom to ogromny wydatek, a jednak chłopak chciał cos postawić na swoje urodziny. Nie wiem u mnie wsrod znajomych to było normalne że bierzemy najtańsze rzeczy i nikt się takimi bzdetami nie przejmował, bo najważniejsze że spędzało się czas razem

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Ellen_Ripley

Eeee. Aż mi się nie chce w to wierzyć.

A ja się z tym spotkałem kilka razy, sprawdzanie która butelka wody jest nalana pod korek itp. No i często wychodzą potem niesnaski w kwestii finansów, w mojej rodzinie taka osoba jest, oj ciężko się tam dogadać z wakacjami itp, zawsze kłótnia o kasę.

[thirky]

Napisane przez Dociakowa

Mój znajomy zaprosił nas do siebie na swoje urodziny zaznaczając, że nie ma kasy i każdy ma przynieść swój alkohol.

Też kolejna zabawna historia, haha ktoś nie ma kasy a i tak chce spędzić urodziny w gronie znajomych no komedia

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez thirky

A co w tym zabawnego? Jak ktoś ma mało kasy to wyjście do baru i stawianie czterem osobom to ogromny wydatek, a jednak chłopak chciał cos postawić na swoje urodziny. Nie wiem u mnie wsrod znajomych to było normalne że bierzemy najtańsze rzeczy i nikt się takimi bzdetami nie przejmował, bo najważniejsze że spędzało się czas razem

Też nie widzę w tym nic dziwnego. Bardzo często chodziło się na najtańsze rzeczy, albo brało grupowe zamówienie bo taniej (dzban piwa wychodził taniej niż 3 osobne dla przykładu). Pewnie jazda autem na LPG dla niej też jest kupą śmiechu.

[Patizm]

Jak sie robi URODZINY w domu to nalezy sie przygotowac pod wzgledem alkoholu jak i czegos do jedzenia. Goscie powinni przyjsc z prezentem i z jakims alkoholem, tak wypada, alkohol nie koniecznie musi byc otwierany w obecnosci gosci. Jak sie potem idzie do klubu kiedy juz kazdy najedzony i napity to nie trzeba wiecej fundowac tak uwazam. Jak sie robi impreze

W klubie to trzeba postawic cos gosciom. Nie trzeba stawiac cala noc, ale jakis wklad gospodarza musi byc. Imprezy typu sylwester czy zwykla inna impreza gdzie ktos swoj dom udostepnia to imprezy skladkowe. Takie moje

Zdanie.

[stewardesa]

Napisane przez thirky

A co w tym zabawnego? Jak ktoś ma mało kasy to wyjście do baru i stawianie czterem osobom to ogromny wydatek, a jednak chłopak chciał cos postawić na swoje urodziny. Nie wiem u mnie wsrod znajomych to było normalne że bierzemy najtańsze rzeczy i nikt się takimi bzdetami nie przejmował, bo najważniejsze że spędzało się czas razem

Mnie też się tak wydawało.
[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86875612]A ja się z tym spotkałem kilka razy, sprawdzanie która butelka wody jest nalana pod korek itp. No i często wychodzą potem niesnaski w kwestii finansów, w mojej rodzinie taka osoba jest, oj ciężko się tam dogadać z wakacjami itp, zawsze kłótnia o kasę.[/QUOTE]
Ale skoro takie rzeczy są bzdetami dla pozostałych, to w sumie w czym problem?

[awia]

Napisane przez stewardesa

Czy moderacja naprawdę kolejny raz napisze, że te konta nie mają ze sobą nic wspólnego? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1267576

Ale to mało bystry troll skoro zakłada drugi prawie identyczny wątek.
Za to po tej wypowiedzi

Napisane przez Patizm

Z takim przekasem i usmieszkiem, jakbym chciala, wiecie, zeby mnie ZASPONSOROWAL.

dodałabym jeszcze jednego trolla, płci męskiej, do kompletu:

Napisane przez Dawidwwy2506

(wypowiedziane w żartach i z takim przekąsem, ale mina diablicy i taki specyficzny wzrok rzucający wyzwanie)

[stewardesa]

Napisane przez Patizm

Jak sie robi URODZINY w domu to nalezy sie przygotowac pod wzgledem alkoholu jak i czegos do jedzenia. Goscie powinni przyjsc z prezentem i z jakims alkoholem, tak wypada, alkohol nie koniecznie musi byc otwierany w obecnosci gosci. Jak sie potem idzie do klubu kiedy juz kazdy najedzony i napity to nie trzeba wiecej fundowac tak uwazam. Jak sie robi impreze

W klubie to trzeba postawic cos gosciom. Nie trzeba stawiac cala noc, ale jakis wklad gospodarza musi byc. Imprezy typu sylwester czy zwykla inna impreza gdzie ktos swoj dom udostepnia to imprezy skladkowe. Takie moje

Zdanie.

Czyli jak kogoś nie stać, żeby zafundować innym, to lepiej żeby nie robił urodzin w ogóle? Super koleżanka z ciebie. Co to za logika w ogóle, żeby to właśnie solenizant płacił?

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86875612]A ja się z tym spotkałem kilka razy, sprawdzanie która butelka wody jest nalana pod korek itp. No i często wychodzą potem niesnaski w kwestii finansów, w mojej rodzinie taka osoba jest, oj ciężko się tam dogadać z wakacjami itp, zawsze kłótnia o kasę.[/QUOTE]

Zrozumiałabym, gdyby kupował coś w sklepie i z doświadczenia wiedział, że dany producent ma +/- nalane różne w butelkach, ale w knajpie, przy dziewczynie sprawdzanie gdzie jest te kilka milimetrów więcej? Dżizas.

[terra_nullius]

Autorko, czy Twój chłopak nie chce Ciebie przypadkiem odchudzić? Może to jest powodem jego szybkiego wyjadania przekąsek i wybierania większych porcji jedzenia czy piwa. Skoro jak podkreśliłaś, w innych kwestiach nie jest skąpy, bo jakoś trudno mi uwierzyć, żeby ktoś był skąpy tylko jeżeli chodzi o jedzenie, w dodatku takie, za które on nie zapłacił (Twoje kotlety, ciasto od babci). Za to wszystkie te rzeczy, których Ci chłopak poskąpił, do dietetycznych nie należą, więc może liczy, że uda mu się Ciebie odchudzić.

Żeby było jasne, nie uważam, że to cokolwiek usprawiedliwia. Zachowanie strasznie słabe, niezależnie od przyczyny.