odchudzić się przed 40 ;) po 40 też ;)

[LyraBea]

Napisane przez EMNE

Przyjmiecie mnie z powrotem?

Oluś, no co pytasz!!! Ileż to razy rozmyślałam, dlaczego od nas odeszłaś. Razem raźniej i i o motywację szybciej

[EMNE]

Napisane przez LyraBea

Oluś, no co pytasz!!! Ileż to razy rozmyślałam, dlaczego od nas odeszłaś. Razem raźniej i i o motywację szybciej

Oj Beatko różnie w życiu się układa. Miałam wzloty i upadki. Kilka razy próbowałam podłączyć się do któregoś wątku ale jakoś nie wychodziło.

Obecnie jakoś sobie żyję, niestety ze skutkami mega jojo. Nie miałam dość samozaparcia, by nad nim zapanować i ważę tyle co na początku mojej przygody z odchudzaniem.

Powinnam zabrac się za siebie i zacząć od nowa ale odkładam to już od ponad roku

A obecnie co chwilę a to grill, a to wieczór w klubie, a to lody.

W ciągu dnia trzymam się zaplanowanych posiłków ale wieczorem już nie.

Przydałoby mi się takie urządzenie teleportujące które punkt 19 opróżniałoby lodówkę i zwracało wszystko o 7 rano. Ale jak znam siebie to po prostu o 18.50 wyciągnęłabym z niej co popadnie
I takim sposobem mam szafę pełną ciuchów w które nie wchodzę, ech życie...
Obecny tydzień spędzam na spa i pindrzeniu się, bo w sobotę jadę do Szczecina na złote gody wujostwa, znowu będzie okazja do nażarcia się do nieprzytomnosci

[Stylowa1]

Lyrcia no widzisz, ja ćwiczę regularnie od maja. Może i ciało zrobiło się trochę inne ale waga trochę urosła i stoi jak zaklęta. Ale nic, nie poddaje się. Nie mogę bo stworzyłam w pracy taka mała grupkę dziewczyn i się wzajemnie wspieramy. Która danego dnia poćwiczy to pisze do innych i to bardzo motywuje...

[LyraBea]

Ola, chyba każda z nas tu co zgubi, to potem odrabia i na nowo podejmuje walkę z kilogramami. Najważniejsze, żeby znaleźć w sobie siły i trafić na ten jeden właściwy moment. Ja łapię wiatr w żagle zawsze wiosną a przy jesieni na nowo kapcieję. Nie przekreślaj za małych ubrań w szafie. Jeszcze nic straconego. Ja co roku na wiosnę wchodzę w moje fit ciuchy, potem to już pozostaje mi tylko przerzucić się na te z większym rozmiarem.
Stylowa, fajnie mieć taką grupkę wokół siebie. Wokół mnie pustynia. Zero chętnych. Nie, no moja Siostra coś tam próbuje , ale ona nakręciła się na bieganie, a do biegania to ona mnie nie namówi.

Jakieś dwie godziny temu przeczytałam na fejsie, że moja siłownia jeszcze wciąż zachęca do promocyjnych karnetów open za 49zł /mc (a nie jak w cenie regularnej 119zł). Postanowiłam po procy pójść tam i jeśli to prawda....Zapisuję się na siłownię!

[basia_ww]

Cześć dziewczynki

Aż miło jak tu gwarno

Ja wróciłam już z weekendu, mimo prognoz pogoda była cudowna - opaliłam się na czekoladkę, w ciągu czterech dni padało tylko przez godzinę i jak tu nie kochać naszego morza. Oczywiście codziennie lody, pifko, drinki, niedeietetyczne obiadki ale było warto dla tych chwil. Powrót był tragiczny korki niesamowite - wróciłam przed 4 a o 7 już musiałam wstać ale jakoś przetrwałam wczorajszy dzień.

Udało mi się też załatwić wczoraj jedną z ważniejszych spraw, więc tym bardziej dzień udany.

Dietetycznie jeszcze poczekam i od września się przykładam, nadchodzi mój czas, no i oczywiście wracam na siłownię i zajęcia może tym razem będzie lepiej.

Miłego wieczorku



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SovaEvree]

Helo...

Dietetycznie widze ze wcale nie jestem lepsza od was hahaha... wrocikam z gor z nadwyzka 1.7kg ale grzecznie nawet bo zero piwa, zero lodow i slodyczy.... jedyne odstepstwo to kawalek sernika.... no i mega duzo oscypkow, z grilla z zurawina i korbaczy i nawet takich luzem...
Pojutrze dziewczyny wyjezdzaja z dziadkami to ja mam plan: bedziemy z tz jesc zdrowo i bez zbednych kalorii....
Poki co pochlaniam pierogi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LyraBea]

Wykupiłam karnet w silowni na 12 miesięcy.......

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Napisane przez SovaEvree

Pojutrze dziewczyny wyjezdzaja z dziadkami to ja mam plan: bedziemy z tz jesc zdrowo i bez zbednych kalorii....

hm...to Ty masz plan a tż podziela chęć jedzenia fit?

Napisane przez LyraBea

Wykupiłam karnet w silowni na 12 miesięcy.......

dawaj znać jak będzie używany

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez basia_ww

Dietetycznie jeszcze poczekam i od września się przykładam, nadchodzi mój czas, no i oczywiście wracam na siłownię i zajęcia może tym razem będzie lepiej.

To tak jak ja, tzn nie z ćwiczeniami ale z przykładaniem...

[basia_ww]

Napisane przez Milennka03

To tak jak ja, tzn nie z ćwiczeniami ale z przykładaniem...

No. Od czegoś trzeba zacząć

[eliza40]

Beatka korzystaj z karnetu kupiłaś to może Cię zmobilizuje.
Basiu fajnie,że pogoda dopisała i się nie sprawdziła U mnie było gorzej niż zapowiadali.
EMNE już nie znikaj
Ja nie czekam do września.Od piątku zaczynam na poważnie.W czwartek jeszcze wyjazd na pogrzeb i będzie obiad więc same wiecie Jutro dietetyczka

[Milennka03]

U mnie weekend grzeszny będzie bo z małżem, za tydzień do domu jadę i w piątek spotykam się z koleżanką nie widzianą jakieś 3 lata -nocuje u mnie u mamy wiec % i pyszne żarcie.Potem zaś coś a potem nad morze... I jak się tu ogarnąć...

[SovaEvree]

Milenka tz na szczescie podziela checi jedzenia fit.... chociaz dzisiaj rano stwietdzil: ale bedzie ci sie chcialo robic obiad dla nas 2? No kurcze, bedzie mi sie chcialo....
Ciezko sie patrzy na wage ktora zamiast spadac to pnie sie w gore.... mimo ze z gorskich kilogramow juz cos spadlo. Niemniej jednak nadal sa i sa nadliczbowe inne i wqrzaja....

Emne wlasnie... juz nie znikaj...

Leje od wieczora.... fuuuj, nie znosze takiej pogody...

[Milennka03]

Napisane przez SovaEvree

Milenka tz na szczescie podziela checi jedzenia fit.... chociaz dzisiaj rano stwietdzil: ale bedzie ci sie chcialo robic obiad dla nas 2? No kurcze, bedzie mi sie chcialo....
Ciezko sie patrzy na wage ktora zamiast spadac to pnie sie w gore.... mimo ze z gorskich kilogramow juz cos spadlo. Niemniej jednak nadal sa i sa nadliczbowe inne i wqrzaja....

To dobrze, u mnie chłop lubi niezdrowo jeść niestety i często mnie drań kusi , ale jakoś się opieram o ile o tyle
U mnie od 21 wczoraj deszcz, rano jednak jechałam na rowerze do pracy bo ino mżawka ale odrobinę mokra byłam jak przyjechałam.Ale co tam taki deszcz

[Rosebrd]

Napisane przez LyraBea

Stylowa, fajnie mieć taką grupkę wokół siebie. Wokół mnie pustynia. Zero chętnych. Nie, no moja Siostra coś tam próbuje , ale ona nakręciła się na bieganie, a do biegania to ona mnie nie namówi.

Jakieś dwie godziny temu przeczytałam na fejsie, że moja siłownia jeszcze wciąż zachęca do promocyjnych karnetów open za 49zł /mc (a nie jak w cenie regularnej 119zł). Postanowiłam po procy pójść tam i jeśli to prawda....Zapisuję się na siłownię!

Napisane przez LyraBea

Wykupiłam karnet w silowni na 12 miesięcy.......

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szkoda, że u mnie nie ma takich promocji. Choć 80 zł za miesiąc to i tak niedużo, za fitness płaciłam więcej, a zajęć było mnie niż teraz planuję. Masz opiekę trenera od razu w karnecie czy sama będziesz sobie ustalać plan treningów?

Napisane przez SovaEvree

Milenka tz na szczescie podziela checi jedzenia fit.... chociaz dzisiaj rano stwietdzil: ale bedzie ci sie chcialo robic obiad dla nas 2? No kurcze, bedzie mi sie chcialo....
Ciezko sie patrzy na wage ktora zamiast spadac to pnie sie w gore.... mimo ze z gorskich kilogramow juz cos spadlo. Niemniej jednak nadal sa i sa nadliczbowe inne i wqrzaja....

Emne wlasnie... juz nie znikaj...

Leje od wieczora.... fuuuj, nie znosze takiej pogody...

Mój tż niby też chciałby schudnąć, bo ma z czego, ciągle gada, że źle jemy itp. ale jak przychodzi co do czego, to jak pojedzie sam na zakupy to zawsze wróci albo z lodami, albo z czekoladą. Niby dla mnie... Ostatnio zrobiłam awanturę i powiedziałam, że jak chce jeść te śmieci to wolna droga ale ma wszystko znikać jak mnie nie ma w domu...

[EMNE]

Napisane przez LyraBea

Wykupiłam karnet w silowni na 12 miesięcy......

Brawo. Obyś używała go lepiej niż ja. Miałam słomiany zapał, przez pierwsze 2-3 miesiące śmigałabym prawie że codzienne, a potem już tylko z obowiązku.

Na razie nie mam serca by zacząć dietę, nie mówiąc o siłowni. Próbowałam ćwiczyć w domu ale zapał wypalał się jeszcze szybciej.

Napisane przez eliza40

EMNE już nie znikaj

Napisane przez SovaEvree

Emne wlasnie... juz nie znikaj...

Postaram się.

Jakbym się długo nie odzywała to wywołujcie mnie, możliwe że po prostu nie mam o czym pisać i tylko czytam. Jak zobaczę wołanie to odpowiem.

[LyraBea]

Dzis szybka odpowiedz...Jutro napiszę więcej. Pierwszy dzień w silowni zaliczony. Mialam fajnego trenera. Pomiary porobione, następnie wywiad i wycisk na te mięśnie ciała, na ktorych mi zależy. Mam nadzieję, że "zaskoczyłam".... Do jutra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[barbra66]

Witajcie Dziewczęta....

Ja w tym miesiącu dyżurowo mam już z górki,jakieś pojedyńcze dyżurki wpadają, mam więcej czasu dla siebie...
Zatem też zaliczam basen i spa .... w ramach całorocznego karnetu ....bo jeszcze czeka mnie mały urlop po Chorwacji u schyłku lata,wprawdzie na plażing raczej się nie nastawiam,bo wycieczki zorganizowane i dni max wypełnione,ale żeby pochodzić też warto czuć się lżej ...

W diecie najlepiej mi wychodzi utrzymanie 3 litrowego bilansu płynów.... ograniczam mięsa,bo jakoś mi mniej służą,piwko lub inny alkohol od wielkiego święta.... niestety lubie sięgnąć po słodycze ,i to mnie gubi przed spadkami....

Biegnę Was poczytać

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez LyraBea

Oluś, no co pytasz!!! Ileż to razy rozmyślałam, dlaczego od nas odeszłaś. Razem raźniej i i o motywację szybciej

Dobrze Lyrcia prawi.... ...w grupie siła....

Jejciu....stale pamiętam te nasze spotkania....nadmorskie .... i tu swojskie w rodzinnych stronach....taki piekny czas,pomimo,tego trudniejszego czasu, który z latami nas dotyka....
Ola.... dawaj znaki życia....

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Napisane przez EMNE

Miałam wzloty i upadki. Kilka razy próbowałam podłączyć się do któregoś wątku ale jakoś nie wychodziło.

Obecnie jakoś sobie żyję, niestety ze skutkami mega jojo. Nie miałam dość samozaparcia, by nad nim zapanować i ważę tyle co na początku mojej przygody z odchudzaniem.

Ja mam 10 kg więcej,niż przed Dukanem.... ale chyba nie jest to efekt jo-jo po diecie (która była ok.10 lat temu),a raczej hormonalna burza organizmu ,bo do 40-stki bez większego wysiłku zbytnich wahań wagi nie miałam .... teraz na wszystko trzeba uważać

---------- Dopisano o 10:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez Stylowa1

Lyrcia no widzisz, ja ćwiczę regularnie od maja. Może i ciało zrobiło się trochę inne ale waga trochę urosła i stoi jak zaklęta. Ale nic, nie poddaje się. Nie mogę bo stworzyłam w pracy taka mała grupkę dziewczyn i się wzajemnie wspieramy. Która danego dnia poćwiczy to pisze do innych i to bardzo motywuje...

Ja też się nie poddaję,może 2-3 razy wyjście na basen/ćwieczenia...to jeszcze wciąż mało,by zaliczać sensowne spadki.... ale miło,kiedy słyszę,co robię,że wciąż celulit/"zwisy skórne "...mnie nie dotyczą

Moja sąsiadka się zawzięła i biega prawie codziennie na basen....i ostatnio się pochwaliła,że ma już 3 kg spadek przez półtora miesiąca...a w gościnie u mnie też ciasta nie odmawia,kiedy jest na stole

A jak zmiana pracy??....wychodzi Ci na dobre??

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez LyraBea

Jakieś dwie godziny temu przeczytałam na fejsie, że moja siłownia jeszcze wciąż zachęca do promocyjnych karnetów open za 49zł /mc (a nie jak w cenie regularnej 119zł). Postanowiłam po procy pójść tam i jeśli to prawda....Zapisuję się na siłownię!

Ja mam karnet w podobnej cenie,zatem nawet jak zimę odpuszczę,bo na basen wtedy trudniej mi sie zmobilizować,to i tak wychodzę na czysto .... bo w sezonie letnim nadrabiam

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez basia_ww

Cześć dziewczynki

Dietetycznie jeszcze poczekam i od września się przykładam, nadchodzi mój czas, no i oczywiście wracam na siłownię i zajęcia może tym razem będzie lepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Basiu nawet jak nie ma spadków,to siłownia /ruch na pewno dla sylwetki/zdrowia ma swoje pozytywy .... a jaka ulga dla kregosłupa kiedy z basenu nie rezygnuję

[barbra66]

Napisane przez eliza40

Jutro dietetyczka

Elizka...nie masz jo-jo....nie musisz się wstydzić poniesionego wysiłku,ostatnie kilogramy najtrudniej się zrzuca...

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Napisane przez Milennka03

U mnie weekend grzeszny będzie bo z małżem, za tydzień do domu jadę i w piątek spotykam się z koleżanką nie widzianą jakieś 3 lata -nocuje u mnie u mamy wiec % i pyszne żarcie.Potem zaś coś a potem nad morze... I jak się tu ogarnąć...

U mnie wyjazdy do wujostwa/kuzynostwa...też trudniejsze,bo kuzynka pyszne ciasta robi,ale chociaż ruchu mam sporo,bo jak poodwiedzam wszystkich to przy okazji namówie rodzinkę na jakiś wypad plenerowy

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez SovaEvree

Milenka tz na szczescie podziela checi jedzenia fit.... chociaz dzisiaj rano stwietdzil: ale bedzie ci sie chcialo robic obiad dla nas 2? No kurcze, bedzie mi sie chcialo....
Ciezko sie patrzy na wage ktora zamiast spadac to pnie sie w gore.... mimo ze z gorskich kilogramow juz cos spadlo. Niemniej jednak nadal sa i sa nadliczbowe inne i wqrzaja....

Emne wlasnie... juz nie znikaj...

Leje od wieczora.... fuuuj, nie znosze takiej pogody...

To u mnie też najtrudniejsze....nawet jak mało spada....to zawsze motywujące pocieszenie ....a jak zołza idzie w górę,to zaraz motywacja siada

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez Rosebrd

Szkoda, że u mnie nie ma takich promocji. Choć 80 zł za miesiąc to i tak niedużo, za fitness płaciłam więcej, a zajęć było mnie niż teraz planuję. Masz opiekę trenera od razu w karnecie czy sama będziesz sobie ustalać plan treningów?
.

U mnie jedne zajęcia z trenerem personalnym coś koło 80 zł,pewnie bardziej motywuje....ale ja lubię sama ustalać sobie rytm i czas zajęć na siłowni,potem jeszcze do spa na pół godzinki chociaż .... wcześniej korzystałam z zajęć grupowych (to było w cenie karnetu),ale pozmieniali godziny i już chadzam raczej sama.Trenera można dopytać ,ale już na stałe do ustaelenia planu treningowego trzeba dopłacać....

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Napisane przez EMNE

Jakbym się długo nie odzywała to wywołujcie mnie, możliwe że po prostu nie mam o czym pisać i tylko czytam. Jak zobaczę wołanie to odpowiem.

Olcia....każda tak może pisać.... czasem wywołuje się milczące,ale i tak są takie co zamilkły na długo ....t rzeba się odzywać,bez względu na wszystko...bo to daje gwarancję wsparcia i przetrwania ....

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Napisane przez LyraBea

Dzis szybka odpowiedz...Jutro napiszę więcej. Pierwszy dzień w silowni zaliczony. Mialam fajnego trenera. Pomiary porobione, następnie wywiad i wycisk na te mięśnie ciała, na ktorych mi zależy. Mam nadzieję, że "zaskoczyłam".... Do jutra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Lyrcia
A ten trener to w ramach karnetu....cena byłaby zarąbista

U mnie w takiej cenie,to dostałam trenera na dzień dobry ,by pokazał co i jak....a na dłużej personalny juz z dopłatą

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

No to Was motywująco poczytałam....

Ogarniam się .... i pedzę na małe zaukpy i basen
Zaglądnę wieczorkiem....piszcie

[LyraBea]

Dzień dobry,
no więc tak:
Od wczoraj wystartowałam z ćwiczeniami. Żeby mieć taką cenę, karnet musiałam wykupić od razu na cały rok (nie ma zmiłuj). Okazało się, o czym nie reklamowali, że dla wybranych (czytaj, dla mnie) znalazł się dodatkowy bonus w postaci karty postępów. Składa się na nią 12 pomiarów ciała Tanitą oraz 12 godzinnych treningów z trenerem (jedna w miesiącu)., mających na celu monitorowanie postępów i zachęcanie do ćwiczeń, by tymi postępami się pochwalić.
Wczoraj miałam trening i pomiary startowe. Teraz dążenie do celu. Mój trener postawił mi cel - 65kg. Po wysłuchaniu moich oczekiwań, problemów zdrowotnych i tego, jak jem, ustawił mi niezbyt obciążający trening siłowy. Mam na niego przychodzić 3 razy w tygodniu. Ćwiczyć już będę sama, ale w każdym momencie mogę go poprosić o weryfikację. Do tego mam przychodic codziennie na 30 minut rowerka, ale mam ćwczyć kardio na najniższym poziomie, czyli spacer na rowerze. Chodzi o to by serce zmusić do 30 minutowej pracy na lekko wyższym poziomie. To w związku z tym, że mam bardzo wysoki puls. Nie powinnam tak obciążać ukladu krwionośnego. Tylko ćwiczeniami na lekko wyższy stabilnym pulsie, w miarę upływu czasu mam go obniżyć. To ma sens. Nawet nie dam rady się na takim ćwiczeniu zmęczyć. Czysta przyjemność. No i może z raz w tygodniu pójdę na ćwiczenia zorganizowane typu zdrowe plecy czy zumba. W karnecie mam też nieograniczony dostęp do saun. No i siłownia czynna 24/7.
No zobaczymy, czy dam radę się nakręcić tak, żeby weszło mi to w krew. Torba z rzezami jeździ w aucie żeby nie było pretekstu
Wracam do pracy.
Miłego dnia

[Milennka03]

Bry
U mnie jako tako cały czas czyli się bujam.Jem codziennie to samo na obiad bo korzystam z warzyw sezonowym tj fasolka, młode ziemniaki, ogórki.Dziś będa placki cukiniowo ziemniaczane pieczone w piekarniku z sosem koperkowymW sobotę bedzie ostre spalanie bo na działkę idziemy a tam roboty od groma więc trochę kalorii spalę.
A poza tym nic ciekawego ,podżeram właśnie działkowe śliweczki-pyszne.
Miłego dnia

[Rosebrd]

Napisane przez LyraBea

Dzień dobry,
no więc tak:
Od wczoraj wystartowałam z ćwiczeniami. Żeby mieć taką cenę, karnet musiałam wykupić od razu na cały rok (nie ma zmiłuj). Okazało się, o czym nie reklamowali, że dla wybranych (czytaj, dla mnie) znalazł się dodatkowy bonus w postaci karty postępów. Składa się na nią 12 pomiarów ciała Tanitą oraz 12 godzinnych treningów z trenerem (jedna w miesiącu)., mających na celu monitorowanie postępów i zachęcanie do ćwiczeń, by tymi postępami się pochwalić.
W karnecie mam też nieograniczony dostęp do saun. No i siłownia czynna 24/7.

U mnie wygląda to podobnie, ale żeby mieć te pierwsze zajęcia z trenerem z trenerem raz w miesiącu i pomiary ciała wystarczy kupić karnet na 8 wejść (koszt 60 zł). Nie trzeba od razu na cały rok... Ale nie mam też dostępu darmowego do sauny, więc coś za coś

[barbra66]

Napisane przez LyraBea

Dzień dobry,
no więc tak:
Po wysłuchaniu moich oczekiwań, problemów zdrowotnych i tego, jak jem, ustawił mi niezbyt obciążający trening siłowy. Mam na niego przychodzić 3 razy w tygodniu. Ćwiczyć już będę sama, ale w każdym momencie mogę go poprosić o weryfikację. Do tego mam przychodic codziennie na 30 minut rowerka, ale mam ćwczyć kardio na najniższym poziomie, czyli spacer na rowerze. Chodzi o to by serce zmusić do 30 minutowej pracy na lekko wyższym poziomie. To w związku z tym, że mam bardzo wysoki puls. Nie powinnam tak obciążać ukladu krwionośnego. Tylko ćwiczeniami na lekko wyższy stabilnym pulsie, w miarę upływu czasu mam go obniżyć. To ma sens. Nawet nie dam rady się na takim ćwiczeniu zmęczyć. Czysta przyjemność. No i może z raz w tygodniu pójdę na ćwiczenia zorganizowane typu zdrowe plecy czy zumba. W karnecie mam też nieograniczony dostęp do saun. No i siłownia czynna 24/7.
No zobaczymy, czy dam radę się nakręcić tak, żeby weszło mi to w krew. Torba z rzezami jeździ w aucie żeby nie było pretekstu
Wracam do pracy.
Miłego dnia

Tożeś się Lyrcia na całego zawzięła
Ja mam podobne postanowienia... wytrwać stabilnie -:dwa razy w tygodniu :basen z jacuzzi,raz siłka z saunami ....i rower w codzienności (ale ten miejski,który w końcu zakupiłam tego lata),zamówiłam też kici specjalny koszyk na rower,od góry zamykany,bo żałośnie patrzy kiedy sama wychodzę Rowerem pół godziny w plenerze to przyjemność,z bieganiem jednak nie wyszło (chyba jednak na ten sport jestem zbyt ociężała ).

Każdy spadek z szóstką z przodu będzie mnie już cieszył i motywował ....ale marzeniem jest wrócić do wagi ,chociaż sprzed Dukana .

Zatem wzajemnie powodzenia....

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez Milennka03

Bry
U mnie jako tako cały czas czyli się bujam.Jem codziennie to samo na obiad bo korzystam z warzyw sezonowym tj fasolka, młode ziemniaki, ogórki.Dziś będa placki cukiniowo ziemniaczane pieczone w piekarniku z sosem koperkowymW sobotę bedzie ostre spalanie bo na działkę idziemy a tam roboty od groma więc trochę kalorii spalę.
A poza tym nic ciekawego ,podżeram właśnie działkowe śliweczki-pyszne.
Miłego dnia

Ja praktycznie podobnie jadam kilka dni z rzędu to samo,bo z warzyw naprzemiennie pomidory z ogórkami na śniadanie lub kolację,a do obiadu młode ziemniaki,fasolka,kalafio r,brokuł a do jajka sadzonego koniecznie kiszony ogóreczek lub maślanka....
To wszystko zapewnia mi stabilna wagę....zatem by były spadki ,podobnie mysle jak Lyrcia....potrzeba jeszcze kopa w postaci dawki stabilnego ruchu....

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Napisane przez Rosebrd

U mnie wygląda to podobnie, ale żeby mieć te pierwsze zajęcia z trenerem z trenerem raz w miesiącu i pomiary ciała wystarczy kupić karnet na 8 wejść (koszt 60 zł). Nie trzeba od razu na cały rok... Ale nie mam też dostępu darmowego do sauny, więc coś za coś

Powodzenia.... ....będziemy się wspierać

[Stylowa1]

Barbra praca spoko. Zmiana wyszła mi na dobre a tak się bałam. Praca lżejsza fizycznie, dziewczyny nawet fajne z małymi wyjątkami... Dzieciaki są fantastyczne. Na dodatek w starej robocie ponoć jest coraz gorzej także wbiłam się idealnie ze zmianą pracy

[barbra66]

[/COLOR]

Napisane przez Stylowa1

Barbra praca spoko. Zmiana wyszła mi na dobre a tak się bałam. Praca lżejsza fizycznie, dziewczyny nawet fajne z małymi wyjątkami... Dzieciaki są fantastyczne. Na dodatek w starej robocie ponoć jest coraz gorzej także wbiłam się idealnie ze zmianą pracy

Też dojrzałam do tego,że bez względu na wiek ,zmian nie należy się bać...


Dzisiaj trochę przeholowałam łącząc basen i rower w jednym dniu,łapki mnie bolą ....jutro ma być podobnie

Elizka....jak wizyta u dietetyczki ?

[barbra66]

Napisane przez Stylowa1

Barbra praca spoko. Zmiana wyszła mi na dobre a tak się bałam. Praca lżejsza fizycznie, dziewczyny nawet fajne z małymi wyjątkami... Dzieciaki są fantastyczne. Na dodatek w starej robocie ponoć jest coraz gorzej także wbiłam się idealnie ze zmianą pracy

Też dojrzałam do tego,że bez względu na wiek ,zmian nie należy się bać...


Dzisiaj trochę przeholowałam łącząc basen i rower w jednym dniu,łapki mnie bolą ....jutro ma być podobnie

Elizka....jak wizyta u dietetyczki ?

[eliza40]

Nie dawno wróciłam z pogrzebu.Głowa mi pęka.Daleko trzeba było jechać.Nadrobiłam co naskrobałyście,aż miło jak tak gwarno
U dietetyczki no cóż 2kg nadwyżki,ale zrzuciłyśmy to na fakt,że miałam chłopaków w domu ponad miesiąc Będzie dobrze.Zrzuci sie.
Zmykam spać bo padam.

[Milennka03]

Elizko mam nadzieję że to nie pogrzeb osoby o której pisałaś w K że jest chora

[eliza40]

Nie nie Milenko.Pogrzeb wujka.

[Milennka03]

Napisane przez eliza40

Nie nie Milenko.Pogrzeb wujka.

Też przykre.
Ja jestem nieprzytomna jak nie wiem co, zażyłam wczoraj tabletkę na sen, w dodatku całą nie połówkę bo pół nie zadziałało i rano ledwo wstałam.Wzięłam podwójną dawkę mleka do pracy dziś bo pójdą tak myślę 2 kawki.Dziś obiad w wege knajpie ,na wynos jak to zwykle w piątek.

[EMNE]

Napisane przez barbra66

Olcia....każda tak może pisać....

Ok, ok.
No to cześć.

Napisane przez LyraBea

Od wczoraj wystartowałam z ćwiczeniami...

Trzymam kciuki.

Ja na siłkę na chwilę obecną nie wracam, już prędzej będę ćwiczyć Chode w domu. Zresztą już miałam takie zrywy. Musze tylko popracować nad systematycznością.




Jutro impreza ...