Rak szyjki macicy

[sailors]

Witam Was dziewczyny. Mam poważny problem.
Nikt u mnie w bliższej i trochę dalszej rodzinie nigdy nie chorował na jakikolwiek nowotwór. Mój ojciec w miarę zdrowy, moja matka całe życie okaz zdrowia. Chodziła na adania ginekologiczne regularne, aż na ostatnim (nie wiem dokładnie kiedy bo się tym aż tak zbytnio nie interesowałam) wykryto u niej w macicy zmiany, poddała sie cytologi, badaniom, 3 tygodnie temu wynik jak wyrok: rak szyjki macicy G1, operacja pod koniec sierpnia (początkowe stadium ale duże szanse na wyleczenie). Moja matka ma 42 lata, więc, no jakby to określić, dla takich chorób to normalny wiek, jak to większość cały czas myślałam że w tym wieku można na to zachorować. No ale...

Przez całe swoje życie miałam różnie okres, raz był regularny (z wachaniami tak czasem +/- 1 dzień), ale bywały miesiące że rozregulowany. W dodatku miewałam tak bolesny go że potrafiłąm wmiotować z bólu (czasami). Wszystko zrzucałam na stres, mój lekarz rodzinny również że się nie powinnam przejmować jak się tak czasem zdarza jeśli tak dużo się denerwuję (wiadomo: szkoła, rodzice, koleżanki, później matura...), no więc nie przejmowałam się, mimo wszystko później (po maturze czyli w ciągu ostatniego roku) czułam coraz bardziej że chyba coś jest nie tak, że to nie powinno tak się ciągle rozregulowywać (raz 27 dni, raz 33, czasem nawet 38), okres trwał mi zazwyczaj dobre 7 dni, raz strasznie obfity a czasem 3 dni i skąpy, w dodatku bóle menstruacyjne ni tylko pojawiały sie pierwszego dnia, ale potrafiły np. dopiero 2-3 dnia okresu lub na 3 dni przed; w dodatku ostatnio zaczęłam zauważać taką jakby trochę z krwią wydzielinę z pochwy nawet po okresie... Czasami też brzuch mnie "tam" zaboli, nie wiem czy ma to coś do tego ale też nie mam od miesięcy już ochoty na nic do jedzenia (pizze, czekoladki, lody - nic!)... Zaczęłam się tym trochę teraz przejmować (przedtem było wariactwo ze studiami bo studiuję dziennie - wiadomo sesja sesja sesja...), w dodatku jak tak się okazało że moja matka ma nowotwór (a nie miała żadnych objawów!), moze to zabrzmi głupio, ale... mam takie wrażenie ze ja też to mogę mieć... Ale ja mam dopiero necałe 20 lat!... Czy to możliwe w tym wieku?... Wiem, powinnam się udać do ginekologa, ale teraz nie chcę, bo jest już teraz tyle problemów z moją mamą, ze wole poczekać aż po jej operacji gdy wróci ze szpitala, nie chcę dodatkowo wszystkich martwić teraz, jak wróci to się odrazu udam z narzeczonym...

Dziewczyny, pomóżcie, czy to możliwe ze ja też mogę mieć nowotwór macicy? W tak młodym wieku... Pocieżcie, poradzcie, proszę...

[paula78]

W obecnej sytuacji panikujesz i wyolbrzymiasz kazdy bol itp i rozumiem to ale rak nie boli.oczywiswcie zdarzaja sie w mlodym wieku ale zwyczjanie nie panikuj.skup sie na mamie i badz przy niej a jednoczesnie idz do lekarza ,zrob cytologie i to tyle co mozesz zrobic.

przede wszytskim nie panikuj chociaz wiem ze to latwo powiedziec.
objawy opisane przez ciebie ma pewnie z 99% kobiet a tylko jakis % choruje do tego dochodzi regularnosc badan i czynnik rodzinny.

powodzenia.

[sailors]

Napisane przez paula78

W obecnej sytuacji panikujesz i wyolbrzymiasz kazdy bol itp i rozumiem to ale rak nie boli.oczywiswcie zdarzaja sie w mlodym wieku ale zwyczjanie nie panikuj.skup sie na mamie i badz przy niej a jednoczesnie idz do lekarza ,zrob cytologie i to tyle co mozesz zrobic.

przede wszytskim nie panikuj chociaz wiem ze to latwo powiedziec.
objawy opisane przez ciebie ma pewnie z 99% kobiet a tylko jakis % choruje do tego dochodzi regularnosc badan i czynnik rodzinny.

powodzenia.

Dzięki, już mi lepiej
A co do paniki, to od dawna czułam ze coś nie tak, te wszystkie objawy nie są przypomniane sobie tak na dniach tylko zauważone od dawna, dawno tez chciałam iść do lekarza (tylko to ciągłe odkładanie: bo studia, bo sesja, bo prawo jazdy...) i teraz jak nagle spadła taka wiadomość, to poprostu częściej o tym myślę i dlatego postanowiłam spytać się na forum. Chodzi mi głównie o to , czy znacie przypadki zachorowania w tak młodym wieku?

[sailors]

Kurczę, właśnie przeczytałam w necie że występuje już od ok. 15 roku życia
No to trzeba jak najszybciej do doktorka...

No właśnie, czy któraś z Was zna może jakąś świetną Panią (najlepiej "Panią", pierwsza moja wizyta u ginekologa więc wolałabym jak jest taka możliwość, od biedy jak już nikogo nie ma "Pan" też może być ) ginekolog, w Trójmieście (najchętniej Gdańsk), która przyjmuje prywatnie?
Kogo byście poleciły?...

[magratka]

Tak, nowotwory wystepuja tez u ludzi w mlodym wieku niestety. Na szczescie nie sa zbyt powszechne, a wiekszosc wczesnie wykryta u da sie wyleczyc. Sailors, rozumiem, ze teraz bardzo sie martwisz i boisz i wyobrazasz sobie niestworzone rzeczy, ale musisz sie opanowac, bo to w niczym Ci nie pomoże. Twoja reakcja jest zupelnie normalna, ale jezeli chcesz miec pewnosc, ze jestes zdrowa to musisz isc do lekarza i zrobic badania, a nie na podstawie roznych poszlak wymyslac chorobe. Paula78 ma racje, wiele kobiet ma podobne objawy, a nie swiadcza one o chorobie, wiec spokojnie.
Przede wszystkim idz do ginekologa (niestety zadnego w Trojmiescie nie polece, bo jestem z Warszawy). Zleci badania, bedziesz mogla porozmawiac o swoich objawach, byc moze sa to jakies przypadlosci hormonalne. Poza tym kazda kobieta od momentu rozpoczecia wspolzycia powinna robic cytologie, bodajze co 2 lata (chyba ze jest w grupie zwiekszonego ryzyka, wtedy co rok). Dzieki regularnie robionej cytologii mozna wczesnie wykryc nowotwor i zupelnie go wyleczyc. Nie martw sie, uszy do gory i do lekarza! A mame wspieraj i na pewno bedzie dobrze

[fleurdelacour]

z tego co wiem, rak szyki macicy zazwyczaj wywolany jest infekcja wirusowa (hpv), ktorym mozna sie zarazic tylko droga plciowa. i nawet jesli masz tendencje genetyczno to jak nie bedziesz miala stycznosci z wirusem to jestes bezpieczna.

a do lekarza juz bym smigala. zrobi wymaz, moze tez zrobic test na hpv. i stres z glowy. no i w ogole przeciez na to sie mozna ZASZCZEPIC!

[Nathaliaczek]

No właśnie, zgadzam się z dziewczynami. Na twoim miejscu poszłabym jak najszybciej do lekarza, a nie czekała na operację mamy. Już samo badanie da ci być może odpowiedź na twoje wątpliwości dotyczące objawów, natomiast cytologia powie ci całą prawdę. Tym bardziej powinnaś iść do lekarza, że masz już 20 lat! Regularne badania to podstawa, co uratowało twoją mamę

Fleur ma rację co do szczepienia. Porozmawiaj o tym z lekarzem podczas wizyty. Szczepienie jest najskuteczniejsze u młodych dziewczyn, które jeszcze nie współżyją, ale warto je zrobić nawet jeśli się nie spełnia tego warunku. Szczepionka zabezpiecza przed wirusem HPV, który jest przyczyną sporej liczby zachorowań na raka szyjki macicy. Ponieważ jesteś w grupie podwyższonego ryzyka, dodatkowa ochrona ci się przyda

i nawet jesli masz tendencje genetyczno to jak nie bedziesz miala stycznosci z wirusem to jestes bezpieczna.

Tu nie mogę się zgodzić. HPV może wywołać raka, ale nie jest on jedyną przyczyną. Tendencja genetyczna jest dodatkowym czynnikiem wywołującym nowotwór, podobnie jak nieleczone nadżerki i zapalenia. Dlatego brak zakażenia HPV nie wyklucza zachorowania na raka szyjki macicy!

[madana]

Jeśli masz jakieś podejrzenie, że z twoim zdrowiem jest coś nie tak, nie wolno zwlekać.Żadnym wytłumaczeniem jest czekanie na operację mamy. Po pierwsze z racji choroby mamy, jesteś w tzw. grupie ryzyka. po drugie- wiek nie mam tu nic do rzeczy, znam 26'latkę, któa zmarła na raka szyjki. Wiem jednak,że wczesne wykrycie, profilaktyczne badania baaaardzo ograniczają najgorsze.

[sailors]

Dzięki dziewczyny za wszelkie rady, baaardzo mi pomogłyście