Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II

[Kusum]

Napisane przez Korah

Kusum, niektórzy mówią, że mieszkają na wsi mieszkając np. 20 km od miasta i mając 2 sklepy pod nosem i pocztę, chyba nigdy nie byli na prawdziwej wsi, gdzie nie ma nic, oprócz przystanku autobusowego.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

U nas na wschodzie taka wieś jest już 10km od miasta Sklep jest raczej w każdej wsi.

[chimay]

Napisane przez Kusum

U nas na wschodzie taka wieś jest już 10km od miasta Sklep jest raczej w każdej wsi.

Na mojej wsi w centralnej Polsce nie ma sklepu, do najblizszego sa 2 km. Do miasteczka, gdzie jest jakas Biedronka, kino, mini galeria handlowa jest 30 km, a do duzego miasta 80 km.
W tej okolicy jest wiecej wiosek bez sklepow i jezdza po nich sklepy na kolkach tzn samochody dostawcze, rano z pieczywem, w okreslone dni tygodnia z innymi produktami spozywczymi. Bo nie kazdy posiada auto, zwlaszcza jak w domu zostaje starsze pokolenie, gdzie posiadanie prawa jazdy wcale nie bylo tak oczywiste, a wsrod kobiet to juz w ogole rzadko spotykane.

[Korah]

Napisane przez Kusum

U nas na wschodzie taka wieś jest już 10km od miasta Sklep jest raczej w każdej wsi.

Nie w każdej, znam takie, które są położone na uboczu od dróg powiatowych czy nawet gminnych i sklepy, w których i tak niewiele jest, są w sąsiedniej wiosce, np. 5 km dalej.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[Meevkin]

Sorry, że zmienię trochę temat, ale propo wsi etc -
jaki jest wasz stosunek do mleka krowiego?

[chimay]

Napisane przez Meevkin

Sorry, że zmienię trochę temat, ale propo wsi etc -
jaki jest wasz stosunek do mleka krowiego?

Z samego mleka zrezygnowalam (takie bylo kiedys zalecenie mojego endokrynologa), ale z nabialu potrafilam tylko na 6 tygodni, meczylam sie wtedy. Prawie wykluczylam produkty maczne, slodycze, przez co i tak duza ilosc jedzenia mi odpada. Jakbym jeszcze wywalila nabial, to niewiele by mi zostalo i musialabym duzo czasu poswiecac na planowanie i przygotowywanie posilkow. A tak to kroje mozarelle, fete czy inny ser, dorzucam pomidorki, ogorka, papryke, troche ziaren, pokropie oliwa i juz mam jedzenie do pracy. Kolejnego dnia do sera dodam kasze jaglana, owoce i mam juz inna kombinacje. Bez nabialu nie byloby to zbytnio sycace.

[minitasia]

Ale wlasnie mi o to chodzi, jak najdalej od ludzi, jak najwiecej zwierzat

Na pewno zostane w UK do momentum kiedy corka calkowicie sie usamodzielni. Zreszta jeszcze wiele lat nauki przedemna tez. Ale na starosc planuje wrocic do Polski.


Ja unikam mleka krowiego i jedynie uzywam do nalesnikow np. jak robie. Corka je do platkow rano. Probowalam wszystkich mozliwych roslinnych mlek, np. w ocado u nas jest niesamowity wybor - kazda proba podania konczyla sie pluciem I ble niedobre kupuje organiczne, ale wiem ze nic to nie zmienia. Sama natomiast nie czytam wszystkich etykiet, wiec jak jest: may contain milk to jem..

W domu nie ma miesa, ale jak corka je obiady w szkole, to jej biore jak jest kurczak albo ryba. Zadnych innych mies jej nie daje.

Probowalam tez veganskiego sera, ale bylo dla mnie bardzo niedobre.

[Meevkin]

jeden z dermatologów obwiniał tylko nabiał - jak wykluczyłam na 3 miesiace i tak nie bylo poprawy, wiec wrocilam z ulga
ogolem jestem alergikiem, wiec jakbym jeszcze nabial wywalila to nie wiem, co bym jadla
ale dobrze wiedziec, ze ktos oprocz mnie tez je

[Korah]

Ja dodaję krowie do kawy i do potraw typu naleśniki, litr mleka przeciętnie zużywam w tygodniu. Kupuję mleko w sklepie, ale u nas mleko w zasadzie każdej firmy pochodzi od lokalnej spółdzielni (np wyprodukowane w Skale dla Piątnicy) i wiem, że krówki pasą się na tutejszych łąkach, ludzie się tu znają i wiedzą jak produkowane jest mleko w tutejszych zakładach. Jakby coś było nie tak, to zaraz by wszyscy wiedzieli. Niestety wiele informacji na temat mleka, to mity dla nagonki.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[9d7b7132c96a8dd7d39f4ca1b65b4d26fef991fe_65a5443115010]

Napisane przez chimay

Z samego mleka zrezygnowalam (takie bylo kiedys zalecenie mojego endokrynologa), ale z nabialu potrafilam tylko na 6 tygodni, meczylam sie wtedy. Prawie wykluczylam produkty maczne, slodycze, przez co i tak duza ilosc jedzenia mi odpada. Jakbym jeszcze wywalila nabial, to niewiele by mi zostalo i musialabym duzo czasu poswiecac na planowanie i przygotowywanie posilkow. A tak to kroje mozarelle, fete czy inny ser, dorzucam pomidorki, ogorka, papryke, troche ziaren, pokropie oliwa i juz mam jedzenie do pracy. Kolejnego dnia do sera dodam kasze jaglana, owoce i mam juz inna kombinacje. Bez nabialu nie byloby to zbytnio sycace.

Na takiej diecie to chyba waga mocno w dół idzie?
Nie brakuje Ci czasem takich potraw czy słodyczy?

[Kusum]

Napisane przez Meevkin

Sorry, że zmienię trochę temat, ale propo wsi etc -
jaki jest wasz stosunek do mleka krowiego?

Mleko jemy w postaci przetworzonej: masło i sery dojrzewające oraz serwatka.

Napisane przez Meevkin

jeden z dermatologów obwiniał tylko nabiał - jak wykluczyłam na 3 miesiace i tak nie bylo poprawy, wiec wrocilam z ulga
ogolem jestem alergikiem, wiec jakbym jeszcze nabial wywalila to nie wiem, co bym jadla
ale dobrze wiedziec, ze ktos oprocz mnie tez je

Ciekawy artykuł jest teraz w Świecie Nauki o alergiach - wklejam fragment. Niemowlęta, którym podaje się orzechy ziemne rzadziej maja na nie alergie. Kiedyś stosowało się eliminację.

Piszą tez o podwójnej ekspozycji na alergen: zjadając produkt nabywamy odporności, przez kontakt skóry - alergii.

[losek78]

Odnośnie alergii to już się nasłuchałam w przedszkolu jakie naprawdę ludzie mogą mieć problemy. Jak się nikomu nic nie dzieje to mleko i przetwory można jeść. Najlepiej właśnie polskie i ze znanych źródeł. Nie jakieś wymyślne jogurty tylu milka itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=9d7b7132c96a8dd7d39f4ca 1b65b4d26fef991fe_65a5443 115010;87148863]Na takiej diecie to chyba waga mocno w dół idzie?
Nie brakuje Ci czasem takich potraw czy słodyczy?[/QUOTE]

Mocno nie, ja od dawna juz jestem szczupla, a teraz bardzo szczupla i nie moge przytyc na takiej diecie.
Pewnie ze czasem brakuje, ale nabialu brakowalo mi o wiele wiele bardziej.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

A ja nie mogłabym zrezygnować z mleka, sera a koziego to już tym bardziej.
Ogólnie u mnie nabiał jest i musi być.

Za to jemy malutko miesa. Ja uwazam, ze czlowiek wcale tego miesa tyle nie potrzebuje ile je statystyczny Polak. Do kazdego obiadu miecho musi być

[9d7b7132c96a8dd7d39f4ca1b65b4d26fef991fe_65a5443115010]

Napisane przez chimay

Mocno nie, ja od dawna juz jestem szczupla, a teraz bardzo szczupla i nie moge przytyc na takiej diecie.
Pewnie ze czasem brakuje, ale nabialu brakowalo mi o wiele wiele bardziej.

A bonusy- super cera (bez podkładu)- o tym już wspominałaś ; lepsze samopoczucie, poprawa wyników lab.?

[chimay]

[1=9d7b7132c96a8dd7d39f4ca 1b65b4d26fef991fe_65a5443 115010;87149035]A bonusy- super cera (bez podkładu)- to już wspominałaś ; lepsze samopoczucie, poprawa wyników lab.?[/QUOTE]

Nie, na cere u mnie jedzenie nie ma wplywu. Chodzi przede wszystkim o prace jelit, mialam od dziecka problem z zaparciami i wzdeciami, po macznych potrawach, niektorych owocach i warzywach sie to nasila.
Wyniki mi sie poprawily po tabletkach, teraz od dlugiego czasu nie badalam i dalam sobie spokoj, bo poza tlusta cera i skora glowy nie mam zadnych innych objawow nieprawidlowosci hormonalnych. Raczej watpie, ze to maczne potrawy czy slodycze mialy z tym cos wspolnego.

[kaledonia]

Napisane przez Meevkin

Sorry, że zmienię trochę temat, ale propo wsi etc -
jaki jest wasz stosunek do mleka krowiego?

Ja nie mogę ze względów zdrowotnych, zespół jelita drażliwego, insulinoodporność i do tego mam po mleku straszną wysypkę.

[beeets]

Ja uwielbiam napoje sojowe i ryżowe z Rossmann'a. Mogłabym je pić na okrągło Bez mleka krowiego mogę żyć.

[chimay]

Napisane przez beeets

Ja uwielbiam napoje sojowe i ryżowe z Rossmann'a. Mogłabym je pić na okrągło Bez mleka krowiego mogę żyć.

Też lubię zamienniki mleka, tylko jak jeszcze mleko można u mnie gdzieniegdzie kupić w szkle, tak o kupnie roślinnego napoju w szklanej butelce można zapomnieć. Chciałam zminimalizować ilość wywołanych opakowań PET i przez jakiś czas robiłam domowe mleko owsiano kokosowe, ale niestety kiepsko to wypada pod względem smaku w stosunku do gotowych, a próbowałam różnych przepisów, proporcji i dodatków m.in. z daktylami, śliwkami suszonymi, prażonymi płatkami i wiórkami. Ostatnio dałam sobie spokój i znowu kupuję gotowe w PET-ach.

[Meevkin]

Napoje mleczne jkoś mi nie podchodzą. Czasem skuszę się na kokosa - ale przejada mi się szybko (po 1 paczce).


Wypróbowałam to mydło, o którym pisałam. Zostawia fajny film na skórze, a w środku muszelka nie uczuliło mnie, zobaczymy jak to będzie działało długoetapowo

[Kusum]

Napisane przez chimay

Też lubię zamienniki mleka, tylko jak jeszcze mleko można u mnie gdzieniegdzie kupić w szkle, tak o kupnie roślinnego napoju w szklanej butelce można zapomnieć. Chciałam zminimalizować ilość wywołanych opakowań PET i przez jakiś czas robiłam domowe mleko owsiano kokosowe, ale niestety kiepsko to wypada pod względem smaku w stosunku do gotowych, a próbowałam różnych przepisów, proporcji i dodatków m.in. z daktylami, śliwkami suszonymi, prażonymi płatkami i wiórkami. Ostatnio dałam sobie spokój i znowu kupuję gotowe w PET-ach.

Tez probowalam robic w domu, ale sie rozwarstwia i nie smakuje tak dobrze jak kupione. Te sklepowe tez sa rozne. Do kawy sprawdza sie u mnie tylko Almond Dream. Amerykanie maja technologie, nie rozwastwia sie i nie wazy w kawie.

[Linka25]

My mieszkamy w domu, niewielkim 110 m2, który sami wybudowaliśmy, ale w mieście wojewódzkim. Ogrzewanie gazowe, przydomowa oczyszczalnia ścieków, rozwiązania bezobsługowe. Działkę mamy niewielką, 700 m2, i poza brzozami które już były i trawą nic nie mamy na niej (I hamakami Chciałabym mieszkac np. na Kaszubach czy w innej urokliwej okolicy, i żyć np. z prowadzenia pensjonatu. Ale to raczej nierealne.

Mleka krowiego nie pije od wielu wielu lat. Mam silną awersje. Przetwory jem, poza tymi mocno przypominającym mleko jak jogurty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9d7b7132c96a8dd7d39f4ca1b65b4d26fef991fe_65a5443115010]

Napisane przez Kusum

Tez probowalam robic w domu, ale sie rozwarstwia i nie smakuje tak dobrze jak kupione. Te sklepowe tez sa rozne. Do kawy sprawdza sie u mnie tylko Almond Dream. Amerykanie maja technologie, nie rozwastwia sie i nie wazy w kawie.

Wczoraj właśnie robiłam migdałowe w tym blenderze https://www.olgasmile.com/blender-te...-bl985a31.html i mnie smakuje, natomiast tż kręci nosem (a powinien odstawić krowie) i zostałam z litrem mleka, którego zazwyczaj nie dodaję, bo wolę czarną
Trzeba je jednak przecedzić, żeby "wyglądało" jakoś w tej kawie
Ale do naleśników się nada, zwłaszcza, że wczoraj też robiłam dżem/przecier na gorąco w programie coulis z nektarynek, śliwek, banana i marchwi, dosłodziłam stewią i cukrem daktylowym- bajka wyszła

Edit. Mam w planach zrobić jeszcze owsiane i ryżowe- to ostatnie jako gotowiec najbardziej smakuje mi z Rossa, ale nie pamiętam, czy to ich własna marka, czy jakaś inna, bo dość dawno temu piłam

[losek78]

Przepraszam za błędy
Kurcze coś mi posta wywaliło.

[beeets]

Zrobiłam generalne porządki w szafie. Ale mam dużo rzeczy mało używanych Zakupy ubrań i butów mogę sobie darować na rok albo i dłużej

[Korah]

Napisane przez Linka25

My mieszkamy w domu, niewielkim 110 m2, który sami wybudowaliśmy, ale w mieście wojewódzkim. Ogrzewanie gazowe, przydomowa oczyszczalnia ścieków, rozwiązania bezobsługowe. Działkę mamy niewielką, 700 m2, i poza brzozami które już były i trawą nic nie mamy na niej (I hamakami Chciałabym mieszkac np. na Kaszubach czy w innej urokliwej okolicy, i żyć np. z prowadzenia pensjonatu. Ale to raczej nierealne.

Mleka krowiego nie pije od wielu wielu lat. Mam silną awersje. Przetwory jem, poza tymi mocno przypominającym mleko jak jogurty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajny taki domek, wg. mnie, to idealny metraż, pod warunkiem oczywiście, że jest odpowiednia liczba domowników, dla małej rodziny spoko, bo duży dom = więcej pracy, chociażby okien do umycia i powierzchni do sprzątania. Ja przez 25 lat mieszkałam w blokach, teraz w domu z ogrodem od 7 lat i na pewno, jeśli coś mnie nie zmusi, to nie wrócę do bloku. Nie ma to, jak własny skrawek ziemi.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[losek78]

Napisane przez beeets

Zrobiłam generalne porządki w szafie. Ale mam dużo rzeczy mało używanych Zakupy ubrań i butów mogę sobie darować na rok albo i dłużej

Jak zwykle jak zmienia się pora roku też robię porządki w szafie i nie tylko. Ostatnio sprzedawałam starą ławę. I muszę pozbyć się pewnych butów przed kolejnym sezonem, abym znowu nie musiała w nich chodzić, bo to udręka.
I w ogóle robię wyprzedaż rzeczy syna, bo wszystko wynosiłam dotychczas na strych (mamy nie używany strych). Ale stwierdziłam, że to jest bez sensu. I tak się wszystko niszczy jak leży, a po drugie, to po co ja mam to trzymać Co się daje sprzedać to sprzedaje, bo dziecko rośnie i potrzebuje ciągle nowych rzeczy. Dużo też dostajemy od znajomej i rodziny.

[Kusum]

Napisane przez beeets

Zrobiłam generalne porządki w szafie. Ale mam dużo rzeczy mało używanych Zakupy ubrań i butów mogę sobie darować na rok albo i dłużej

za porządki. Ja czekam na zmiane pogody i dopiero sie wezme.

Wyjelam tylko botki, w ktorych wyszedl gwoźdź spod wkladki i uwierał mnie w stope. Buty na gwarancji, mam je 10 miesiecy, wiec napisalam do producenta. I tu zaskoczenie: mam je sobie sama zaniesc do szewca i naprawic, a oni mi zwrócą Dodam, ze to buty Melvin & Hamilton, tanie nie byly, a takie podejscie do klienta

[Meevkin]

Napisane przez Korah

Fajny taki domek, wg. mnie, to idealny metraż, pod warunkiem oczywiście, że jest odpowiednia liczba domowników, dla małej rodziny spoko, bo duży dom = więcej pracy, chociażby okien do umycia i powierzchni do sprzątania. Ja przez 25 lat mieszkałam w blokach, teraz w domu z ogrodem od 7 lat i na pewno, jeśli coś mnie nie zmusi, to nie wrócę do bloku. Nie ma to, jak własny skrawek ziemi.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

Ja mam odwrotnie...

[Persefona_12]

Napisane przez Linka25

My mieszkamy w domu, niewielkim 110 m2, który sami wybudowaliśmy, ale w mieście wojewódzkim. Ogrzewanie gazowe, przydomowa oczyszczalnia ścieków, rozwiązania bezobsługowe. Działkę mamy niewielką, 700 m2, i poza brzozami które już były i trawą nic nie mamy na niej (I hamakami Chciałabym mieszkac np. na Kaszubach czy w innej urokliwej okolicy, i żyć np. z prowadzenia pensjonatu. Ale to raczej nierealne.

Mleka krowiego nie pije od wielu wielu lat. Mam silną awersje. Przetwory jem, poza tymi mocno przypominającym mleko jak jogurty


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Korah

Fajny taki domek, wg. mnie, to idealny metraż, pod warunkiem oczywiście, że jest odpowiednia liczba domowników, dla małej rodziny spoko, bo duży dom = więcej pracy, chociażby okien do umycia i powierzchni do sprzątania. Ja przez 25 lat mieszkałam w blokach, teraz w domu z ogrodem od 7 lat i na pewno, jeśli coś mnie nie zmusi, to nie wrócę do bloku. Nie ma to, jak własny skrawek ziemi.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

My kończymy właśnie nasz dom. Przyznam, że nie doceniłam ogromu przedsięwzięcia mimo, że cała rodzina to budowlańcy...
Działka niewielka ale wystarczająca 640 m2, ale w okolicy większych nie ma, bo to stara poniemiecka dzielnica. Za to dużo zieleni i stare ogrody. Podobno nawet lisy się pojawiają. Drzewa na działce musieliśmy w większości wyciąć, bo były albo stare i spróchniałe, albo przeszkadzały w budowie. Zostawiliśmy czereśnię, dwa świerki i dwie sosny. I stary bukszpan wydaje mi się, że może być jeszcze po Niemcach Na działce też zostały mirabelki, winogrona i róże pienne, które pięknie pachną. Decyzja o domu była dla nas naturalna, bo oboje wychowaliśmy się w domach w mieście.
Kiedyś mieszkaliśmy też w bloku w centrum miasta i na wsi i wszędzie w zasadzie było nam dobrze, ale wiedzieliśmy, że docelowo chcemy mieć dom. Teraz się cieszymy, bo córka ma bardzo blisko do szkoły, my nie musimy dojeżdżać do pracy, bo będziemy mieli biuro w domu (ale z osobnym wejściem) a to zawsze zaoszczędza dużo czasu, którego wiadomo brakuje.
Zawsze możemy sobie za to pojechać na naszą wioskę, jak zabraknie nam zieleni i owoców, z resztą musimy i tak jeździć ze względu na pszczoły, które zostały same Z resztą taki mamy plan, że wakacje będziemy spędzać na wsi.

Napisane przez Kusum

za porządki. Ja czekam na zmiane pogody i dopiero sie wezme.

Wyjelam tylko botki, w ktorych wyszedl gwoźdź spod wkladki i uwierał mnie w stope. Buty na gwarancji, mam je 10 miesiecy, wiec napisalam do producenta. I tu zaskoczenie: mam je sobie sama zaniesc do szewca i naprawic, a oni mi zwrócą Dodam, ze to buty Melvin & Hamilton, tanie nie byly, a takie podejscie do klienta

Nie spodziewałabym się po takich butach, że cokolwiek będzie się z nimi działo niedobrego

[beeets]

Napisane przez Kusum

za porządki. Ja czekam na zmiane pogody i dopiero sie wezme.

Wyjelam tylko botki, w ktorych wyszedl gwoźdź spod wkladki i uwierał mnie w stope. Buty na gwarancji, mam je 10 miesiecy, wiec napisalam do producenta. I tu zaskoczenie: mam je sobie sama zaniesc do szewca i naprawic, a oni mi zwrócą Dodam, ze to buty Melvin & Hamilton, tanie nie byly, a takie podejscie do klienta

Potrzebne mi były takie porządki

Ale okropne podejście do klienta