Czy zdecydowałabyś się urodzić chore dziecko?

[goldennight]

Napisane przez Mijanou

Nie wiem.
Osobiście uważam, że aborcja powinna być legalna na życzenie do 12 t.c. Ale to nie jest temat na ten wątek akurat.

Dalej jednak sądzę, że zmuszanie matki do donoszenia płodu, który po narodzeniu będzie żyć kilka godzin/dni jest okrucieństwem. Tak wobec matki, jak wobec przyszłego noworodka.

Ale ja wiem bo czytałam o tym wczoraj.

[elvegirl]

Napisane przez goldennight

Ogólnie wcale nie jest tak że aborcja jest co raz bardziej liberalna a USA też w niektórych stanach leży na biurkach projekt zaostrzający to prawo.

Oczywiście, świat się radykalizuje. Co wcale nie znaczy, że to dobry kierunek.

[Limonka2738]

Napisane przez elvegirl

Oczywiście, świat się radykalizuje. Co wcale nie znaczy, że to dobry kierunek.

Czy ja wiem. Zależy od państwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goldennight]

Napisane przez elvegirl

Oczywiście, świat się radykalizuje. Co wcale nie znaczy, że to dobry kierunek.

A zdrugiej strony wszędzie się słyszy że kultura się liberalizuję.

[Mijanou]

Spokojnie, podobno za 10-20 lat i tak ma nastąpić upadek ludzkości

https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8

[AuroraCoriolis]

Napisane przez Mijanou

Chyba był taki projekt, jeśli się nie mylę. Całkowity zakaz aborcji. Na szczęście nie przeszedł z powodu protestów ("czarne poniedziałki"). Niemniej ta groźba nadal jest realna.

Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby żywą istotę skazywać na życie w bólu i cierpieniu (nawet przez te kilka godzin/dni po urodzeniu) a matkę zmuszać, by patrzyła na te cierpienia.

Nic. Ide o zaklad, ze nawet sie nie pochylili nad tematem i nie wiedza ze sa takie wady. Albo ze 80% dzieci z ZD ma tez powazne wady innych narzadow,glownie chyba serca.


Po prostu maja w glowie takie czarno biale nie zabijaj i zero glebszej refleksji.
Zwlaszcza takiej ze zakaz aborcji nie sprawi ze aborcji bedzie mniej. On to zepchnie do podziemia/za granice i tyle.

Napisane przez Mijanou

Spokojnie, podobno za 10-20 lat i tak ma nastąpić upadek ludzkości

https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8

Kurcze nie mam czasu obejrzec calego a rozumiem,ze smieszne?


Ja sie naprawde boje konca ludzkosci przez katastrofe klimatyczna (

[Mijanou]

No właśnie, że nie bardzo śmieszne.
Jak się to ogląda to w miarę logiczne.....
Brrrrr. Mam nadzieję, że to się nie zdarzy.

[tinkerver2]

Mnie np. Trochę dziwi takie... Gloryfikowanie (?) chorób. Tzn, nie dokładnie o to słowo mi chodziło, ale dziś przeczytałam, że zespół downa to nie choroba, tylko urozmaicenie biologiczne.
No... Nie bardzo.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[AuroraCoriolis]

Napisane przez Mijanou

No właśnie, że nie bardzo śmieszne.
Jak się to ogląda to w miarę logiczne.....
Brrrrr. Mam nadzieję, że to się nie zdarzy.

obejrzlam kilka minut i sie zmartwilam, to jest to czego sie boje wlasnie
denerwuje mnie wlasnie ze najbogatsi ludzie swiata,wlasciciele wielkich firm i politycy udaja ze problemu nie ma-oni tez przed nim nie uciekna..

Napisane przez tinkerver2

Mnie np. Trochę dziwi takie... Gloryfikowanie (?) chorób. Tzn, nie dokładnie o to słowo mi chodziło, ale dziś przeczytałam, że zespół downa to nie choroba, tylko urozmaicenie biologiczne.
No... Nie bardzo.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Ja tez nie rozumiem tego podejscia. To tragedia i tyle. Jesli ktos kogo to spotkaloo podchodzi do tego pozytywnie i z humorem to super. Ja zqawsze podziwialam s hawkinga. Natomiast wciaz jest to CHOROBA, niekorzystna mutacja i nic pozadanego, raczej pech nad pechy

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez tinkerver2

Mnie np. Trochę dziwi takie... Gloryfikowanie (?) chorób. Tzn, nie dokładnie o to słowo mi chodziło, ale dziś przeczytałam, że zespół downa to nie choroba, tylko urozmaicenie biologiczne.
No... Nie bardzo.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Mysle ze to taki sposob radzenia sobie z ta tragedią która ludzi spotyka
Wiesz jak cos nazwiesz ładnie to im sie mniej brzydkie wydaje

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez AuroraCoriolis

obejrzlam kilka minut i sie zmartwilam, to jest to czego sie boje wlasnie
denerwuje mnie wlasnie ze najbogatsi ludzie swiata,wlasciciele wielkich firm i politycy udaja ze problemu nie ma-oni tez przed nim nie uciekna..

Prawdopodobnie uciekną. Są teorie, że najbogatsze społeczeństwa zwyczajnie się zamkną i będą spokojnie żyć dzięki najnowszym technologiom. Reszta będzie biegać z siekierami 'za murem' i bić się o szklankę wody. Postuluje się nawet specjacje (czyli podzielenie na dwa nowe) gatunku ludzkiego, ale my już raczej tego nie zobaczymy.

[stewardesa]

Napisane przez tinkerver2

Mnie np. Trochę dziwi takie... Gloryfikowanie (?) chorób. Tzn, nie dokładnie o to słowo mi chodziło, ale dziś przeczytałam, że zespół downa to nie choroba, tylko urozmaicenie biologiczne.
No... Nie bardzo.

Gdzie przeczytałaś?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Mijanou

Chyba był taki projekt, jeśli się nie mylę. Całkowity zakaz aborcji. Na szczęście nie przeszedł z powodu protestów ("czarne poniedziałki"). Niemniej ta groźba nadal jest realna.

Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby żywą istotę skazywać na życie w bólu i cierpieniu (nawet przez te kilka godzin/dni po urodzeniu) a matkę zmuszać, by patrzyła na te cierpienia.

Też tego nie rozumiem. I cieszę się, ze mnie to nie spotkało.
Nie dziwi mnie też, że nielegalna aborcja ma się świetnie.

Współczuję wszystkim rodzicom którzy musieli cierpieć z tego powodu.
Bo czesto jest tak, ze takie sprawy stają się medialne. Przykład takiego zachowania dr Chazana który odmówił aborcji. Sprawa medialna i matka nie mogła juz dokonać aborcji nieleganie ludzi ta sprawa podzieliła, śledzili ją.

[Linka25]

Napisane przez AuroraCoriolis

Nie wiem czy rozpatrtyanie moich granic w kazdym pojedynczym przypadku ma sens.


Ogolnie jesli cos da sie wyleczyc i ktos nie przekaze tego potomstu to ok. Ale jesli wyleczyc sie nie da tylko miesiacami/latami przytrzymuje sie przy zyciu na sile to nie ok jak dla mnie.


Poza tym aborcja dotyczy tez czesto wad letalnych np bezczaszkowia,bezmozgowia . Czy zwolennicy prolife tez uwazaja ze kobieta powinna sie mezczyc zeby jej dziecko pozylo kilka godzin, nomoze 3 dni w porywach?

Oni chyba tak wlasnie uwazaja. Nie wolno przerwac zycia bez wzgledu na okolicznosci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez stewardesa

Gdzie przeczytałaś?

No przecież gdzieś na fejsie, a nie w żadnych badaniach naukowych

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Caudofemoralis]

Napisane przez tinkerver2

Mnie np. Trochę dziwi takie... Gloryfikowanie (?) chorób. Tzn, nie dokładnie o to słowo mi chodziło, ale dziś przeczytałam, że zespół downa to nie choroba, tylko urozmaicenie biologiczne.
No... Nie bardzo.

To wynika z tego, że sama definicja choroby uległa/ulega zmianie. Dawniej to słowo oznaczało po prostu niechciany stan organizmu, coś, co powinno się leczyć. Ale np. bezpłodność dla jednej osoby jest przekleństwem, dla drugiej błogosławieństwem—jedni udrażniają jajowody, a inni je specjalnie podwiązują. Tak samo niesłyszący często czują się zupełnie zdrowi—to nie z nimi jest problem, tylko z resztą społeczeństwa, która ustawiła sobie świat pod swoje możliwości. Z perspektywy osoby, która widzi tetrachromatycznie, większość ludzi jest chora, bo widzi mniej kolorów. Z perspektywy osoby z polidaktylią większość osób jest chora, bo nie ma dość palców, by tak efektywnie grać na pianinie. Więc jak to jest, czy to stan większości ludzi definiuje stan zdrowia? Czyli gdyby większość ludzi miała ZD, to nie byłby on chorobą? No i tu leży cały problem.

Więc nie nazwałabym tego gloryfikowaniem, tylko językowym odchodzeniem od nazywania pewnych ludzi "nieprawidłowymi", "popsutymi", "nienormalnymi", bo to z tym kojarzy się słowo "choroba".

Zanim ktoś się doczepi, że brakuje źródeł: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1299105/

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Caudofemoralis

To wynika z tego, że sama definicja choroby uległa/ulega zmianie. Dawniej to słowo oznaczało po prostu niechciany stan organizmu, coś, co powinno się leczyć. Ale np. bezpłodność dla jednej osoby jest przekleństwem, dla drugiej błogosławieństwem—jedni udrażniają jajowody, a inni je specjalnie podwiązują. Tak samo niesłyszący często czują się zupełnie zdrowi—to nie z nimi jest problem, tylko z resztą społeczeństwa, która ustawiła sobie świat pod swoje możliwości. Z perspektywy osoby, która widzi tetrachromatycznie, większość ludzi jest chora, bo widzi mniej kolorów. Z perspektywy osoby z polidaktylią większość osób jest chora, bo nie ma dość palców, by tak efektywnie grać na pianinie. Więc jak to jest, czy to stan większości ludzi definiuje stan zdrowia? Czyli gdyby większość ludzi miała ZD, to nie byłby on chorobą? No i tu leży cały problem.

Więc nie nazwałabym tego gloryfikowaniem, tylko językowym odchodzeniem od nazywania pewnych ludzi "nieprawidłowymi", "popsutymi", "nienormalnymi", bo to z tym kojarzy się słowo "choroba".

Zanim ktoś się doczepi, że brakuje źródeł: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1299105/

Ale to jest chorova,jest to odchylenie od normy ,mutacja genow
Nie ważne jak to nazwiesz to zespol Downa czy brak rąk to nie jest norma

[Caudofemoralis]

Leworęczność także jest odchyleniem od normy. Ale nikt tego chorobą nie nazywa, prawda? Przynajmniej już nie, bo dawniej różnie z tym bywało.

[cava]

Napisane przez Caudofemoralis

Leworęczność także jest odchyleniem od normy. Ale nikt tego chorobą nie nazywa, prawda? Przynajmniej już nie, bo dawniej różnie z tym bywało.

Osoba leworęczna jest tak samo sprawna i zdolna do _samodzielnego_ życia (we w miarę naturalnych warunkach, czyli byłaby kiedyś w stanie polować, uprawiać, siać, wykonywać narzędzia, zobaczyć, usłyszeć, walczyć z drapieżnikiem/napastnikiem, znaleźć drogę do domu, odróżnić jadalne od niejadalnego itp.) jak praworęczna + nie wpływa to na jej zdolność do prokreacji.
Bo jednak naturalna płodność, jest wyznacznikiem dobrego stanu zdrowia i kondycji dojrzałego osobnika.


Myślę, że to jest chyba najlepszy wyznacznik pojęcia zdrowia, dający tez pole do nie mających większego znaczenia odchyleń a nie w punkt: zdolność do samodzielnego życia, prokreacji i zdolności odchowania _zdrowego_ potomstwa.


przy czym chciałabym być dobrze zrozumiana, że chodzi mi o fizyczne i psychiczne zdolności organizmu, a nie np. sugerowanie, ze świadome ubezpłodnienie jest stanem chorobowym.
jest okaleczeniem/zablokowaniem funkcji organizmu, ale ten organizm albo byłby albo nie , zdolny do prokreacji gdyby nie to okaleczenie/zablokowanie.

[stewardesa]

Napisane przez cava

Osoba leworęczna jest tak samo sprawna i zdolna do _samodzielnego_ życia (we w miarę naturalnych warunkach, czyli byłaby kiedyś w stanie polować, uprawiać, siać, wykonywać narzędzia, zobaczyć, usłyszeć, walczyć z drapieżnikiem/napastnikiem, znaleźć drogę do domu, odróżnić jadalne od niejadalnego itp.) jak praworęczna + nie wpływa to na jej zdolność do prokreacji.
Bo jednak naturalna płodność, jest wyznacznikiem dobrego stanu zdrowia i kondycji dojrzałego osobnika.


Myślę, że to jest chyba najlepszy wyznacznik pojęcia zdrowia, dający tez pole do nie mających większego znaczenia odchyleń a nie w punkt: zdolność do samodzielnego życia, prokreacji i zdolności odchowania _zdrowego_ potomstwa.


przy czym chciałabym być dobrze zrozumiana, że chodzi mi o fizyczne i psychiczne zdolności organizmu, a nie np. sugerowanie, ze świadome ubezpłodnienie jest stanem chorobowym.
jest okaleczeniem/zablokowaniem funkcji organizmu, ale ten organizm albo byłby albo nie , zdolny do prokreacji gdyby nie to okaleczenie/zablokowanie.

Czyli ludzie bezpłodni są chorzy, niepełnosprawni, zmutowani.

[Linka25]

Napisane przez cava

Osoba leworęczna jest tak samo sprawna i zdolna do _samodzielnego_ życia (we w miarę naturalnych warunkach, czyli byłaby kiedyś w stanie polować, uprawiać, siać, wykonywać narzędzia, zobaczyć, usłyszeć, walczyć z drapieżnikiem/napastnikiem, znaleźć drogę do domu, odróżnić jadalne od niejadalnego itp.) jak praworęczna + nie wpływa to na jej zdolność do prokreacji.
Bo jednak naturalna płodność, jest wyznacznikiem dobrego stanu zdrowia i kondycji dojrzałego osobnika.


Myślę, że to jest chyba najlepszy wyznacznik pojęcia zdrowia, dający tez pole do nie mających większego znaczenia odchyleń a nie w punkt: zdolność do samodzielnego życia, prokreacji i zdolności odchowania _zdrowego_ potomstwa.


przy czym chciałabym być dobrze zrozumiana, że chodzi mi o fizyczne i psychiczne zdolności organizmu, a nie np. sugerowanie, ze świadome ubezpłodnienie jest stanem chorobowym.
jest okaleczeniem/zablokowaniem funkcji organizmu, ale ten organizm albo byłby albo nie , zdolny do prokreacji gdyby nie to okaleczenie/zablokowanie.

Zdarza sie ze kobiety w ciąży lub zaraz po chorują na raka. Sama znam taki przypadek, zajscie w ciaze naturalne, w ciąży nowotwór , dziewczyna zmarła.gdy dziecko miało 6 mcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FALLinLOVE]

Nie zdecydowalabym sie urodzic chorego dziecka, bo, po pierwsze, nie chcialabym zeby cierpialo. Mam w swoim otoczeniu osobe, ktora choruje, mozna powiedziec, ze jest w stanie wegetatywnym i widze jej cierpienie. Po drugie, balabym sie, ze nie udzwigne tego ciezaru. Tutaj chodzi mi o ciezar nie tylko opieki, ale tez finansowy. Tym bardziej, ze urodzenie chorego dziecka pewnie wiazaloby sie z porzuceniem pracy.

Po trzecie, sadze ze bym nie podolala. Moze to brzmiec zle, ale balabym sie, ze kiedys w przyszlosci znienawidze swoje wlasne dziecko za to, jak przez nie wyglada moje zycie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Linka25

Zdarza sie ze kobiety w ciąży lub zaraz po chorują na raka. Sama znam taki przypadek, zajscie w ciaze naturalne, w ciąży nowotwór , dziewczyna zmarła.gdy dziecko miało 6 mcy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie mój lekarz od usg piersi chyba (już nie pamiętam, albo to gdzieś czytałam) mówił, że ciąża przyspiesza niektóre procesy nowotworowe.

[michalina_98]

Tylko i wyłącznie aborcja wchodzi u mnie w grę. Nie chciałabym żeby moje dziecko( jak i zarówno ja) się męczyło. Po prostu...

[goldennight]

Napisane przez michalina_98

Tylko i wyłącznie aborcja wchodzi u mnie w grę. Nie chciałabym żeby moje dziecko( jak i zarówno ja) się męczyło. Po prostu...

Najlepiej tak po prostu sobie wmówić że niepełnoprawność to ciągłe katorgie i tylko męczarnie.Jak ja nie lubię tego a w tym wątku aż razi od takiego generalizowania.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez goldennight

Najlepiej tak po prostu sobie wmówić że niepełnoprawność to ciągłe katorgie i tylko męczarnie.Jak ja nie lubię tego a w tym wątku aż razi od takiego generalizowania.

Jak ja lubię takie myślenie życzeniowe i życie reklamami telewizyjnymi I " ja pracowałam, więc się znam" - aha, bo 4h dziennie poprzebywałaś z kimś, więc już wiesz, jak wygląda całe jego i jego bliskich życie.

[goldennight]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87230787]Jak ja lubię takie myślenie życzeniowe i życie reklamami telewizyjnymi I " ja pracowałam, więc się znam" - aha, bo 4h dziennie poprzebywałaś z kimś, więc już wiesz, jak wygląda całe jego i jego bliskich życie.[/QUOTE]

Nie ale takie gadanie że każda taka osoba to chodząca jest szczytem głupoty i poniekąd tłumaczeniem sobie swojej decyzji bo tak wygodnie.

Osoby on mają inne priorytety niż dorośli i co innego ich cieszy o czym chyba mało wie.Jak się mierzy swoją miarą zadowolenie z życia z perspektyw osoby zdrowej no to takie są efekty.Myślę że terapuetki mogły by coś na ten tema powiedzieć.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez goldennight

Nie ale takie gadanie że każda taka osoba to chodząca jest szczytem głupoty i poniekąd tłumaczeniem sobie swojej decyzji bo tak wygodnie.

Osoby on mają inne priorytety niż dorośli i co innego ich cieszy o czym chyba mało wie.Jak się mierzy swoją miarą zadowolenie z życia z perspektyw osoby zdrowej no to takie są efekty.

Wybacz, ale dopóki nie zostaniesz stałym opiekunem takiej osoby, to masz zerowe prawo do decydowania o tym, czy ktoś może się tak tłumaczyć. Już widzę, jak zamieniasz swoje wygodne życie na opiekę i podcieranie tyłka i kapiącej śliny osobie, która być może nawet nie wie, kim jesteś.

[goldennight]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87230813]Wybacz, ale dopóki nie zostaniesz stałym opiekunem takiej osoby, to masz zerowe prawo do decydowania o tym, czy ktoś może się tak tłumaczyć. Już widzę, jak zamieniasz swoje wygodne życie na opiekę i podcieranie tyłka i kapiącej śliny osobie, która być może nawet nie wie, kim jesteś.[/QUOTE]

Skad wiesz czy się nie opiekowałam taką osobą?Dalej generalizujesz i dla ciebie niepełnoprawna osoba to roślina leżąca cały czas w łóżku.Brawo.Taka osobą także jest czółowiek bez ręki po rozszczepie kregosłupa i mnótwo innych chorób, które nie robią z człowieka rośliny.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez goldennight

Skad wiesz czy się nie opiekowałam taką osobą?Dalej generalizujesz i dla ciebie niepełnoprawna osoba to roślina leżąca cały czas w łóżku.Brawo.

Skąd wiem? Bo wiedząc, jak wygląda życie z taką osobą, nie pisałabyś takich frazesów.
Ja wiem, jak wygląda opieka nad i w pełni niepełnosprawną osobą (właśnie w stanie wegetatywnym) i osobą sprawną umysłowo, ale niepełnosprawną fizycznie. Obie formy to po prostu poświęcenie życia tej osobie. Już widzę, jak wszyscy obrońcy życia lecą na złamanie karku, by posiedzieć z chorymi, 24h/dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku i tak przez 50 lat.

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Napisane przez goldennight

Skad wiesz czy się nie opiekowałam taką osobą?Dalej generalizujesz i dla ciebie niepełnoprawna osoba to roślina leżąca cały czas w łóżku.Brawo.Taka osobą także jest czółowiek bez ręki po rozszczepie kregosłupa i mnótwo innych chorób, które nie robią z człowieka rośliny.

No ale od początku tej dyskusji rozmawiamy o osobach ze znaczą niepełnosprawnością, często powodującą fizyczny ból osobom chorym, więc nie wiem, po co nagle wyskakujesz jak filip z konopi ze sprawnymi, radzącymi sobie ludźmi, chcesz sobie podbić ego czy co?