Kiedy facet powinien wyprowadzić się od rodziców?

[nevina]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87279519]Co nie zmienia faktu, że twój facet jest strona decydują, bo musi dać najwiecej.
Mieszkanie za 170 tys a wynajem za 1500?
Masakrycznie tanie mieszkania i w związku z tym masakrycznie drogi wynajem. W takim razie rynek wynajmu musi u Ciebie praktycznie nie istnieć, skoro takie ceny za wynajem przy jednocześnie mega niska cena miszkan, a to zupełnie zmienia postać rzeczy..
No i za taka kwota to ja bym nawet i jutro kupiła mieszkanie, w porównaniu do sporej części Polski to śmieszne pieniądze.

Mieszkam w dużym mieście i mam chyba skrzywione spojrzenie. Tutaj za mniej niż 300 tys to nawet nie ma co się rozglądać.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

No widzisz. Ja oglądam z ciekawości mieszkania tylko do 200 tys. bo nie chcę brać w przyszłości nie wiadomo jakiego kredytu.Chcę nazbierać jak najwięcej wkładu własnego, żeby mieć mniejszy kredyt i mniejsze odsetki. Gdyby w moim regionie mieszkania na wynajem były za 7 stówek to no problemo. Niestety wygląda to inaczej, przez to mam inne zdanie niż wy. Za 700 zł widziałam ostatnio pokój do wynajęcia także....

[bowszystkotoiluzjajest]

My mamy o tyle dobrą sytuację, że każde z nas ma dom -

No i właśnie. Każdy przypadek jest inny, a to czy jest to dom, czy blok, ma duże znaczenie. W domu każdy zamyka się w swoim pokoju - o odpowiednio dużym metrazu, żeby czuć się komfortowo, właściwie może nie widywać innych członków rodziny. Już nie mówiąc o tym, jak dom jest piętrowy czy młoda osoba ma oddzielne wejście i właściwie sama rządzi na swoim piętrze - wtedy też bym nie widziała konieczności wyprowadzki, bo w sumie po co, skoro ma się przestrzeń i prywatność? A w bloku w mieszkaniu 50m2 to raczej tak średnio. Co by kto nie mówił, nawet jak rodzice się nie wtracają, nie komentują, to tu nie ma prywatności. No i taka kobieta w wieku 30 lat zaprasza do siebie faceta 35, który dawno mieszka na swoim... a ona zaprasza do pokoju, musi zamknąć drzwi żeby mieć komfort a i tak wszystko słychać. Ja bym się czuła strasznie dziwnie, jak gimnazjalistka.

I dlatego ja jestem w stanie przełknąć cenę wynajmu, bo podobnie jak ktoś tu napisał, jest to dla mnie równocześnie cena za komfort, prywatność i spokój. Ktoś mieszkając w domu rodziców ma te rzeczy, ale w mieszkaniu w bloku rzadko kiedy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Napisane przez Limonka2738

Jeśli mamy komfort, święty spokój i niezależność za 0zł, to po co za nią płacić 2000zł?

Bo tego nie rozumiem.

No w takim przypadku (ja sobie tego nie wyobrażam mimo świetnych relacji, ale rozumiem, że ktoś może mieć inaczej) to faktycznie to może nie mieć sensu. Bardziej mi chodzi o sytuacje, kiedy mieszkanie z rodzicami traktuje się jako okres, który trzeba jakoś przemęczyć, bo najem ot tak dla zasady nie wchodzi w grę. Ale może mam taką opinię, ponieważ mnie wynajem nie stoi na przeszkodzie jednoczesnego odkładania pieniędzy.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez nevina

No widzisz. Ja oglądam z ciekawości mieszkania tylko do 200 tys. bo nie chcę brać w przyszłości nie wiadomo jakiego kredytu.Chcę nazbierać jak najwięcej wkładu własnego, żeby mieć mniejszy kredyt i mniejsze odsetki. Gdyby w moim regionie mieszkania na wynajem były za 7 stówek to no problemo. Niestety wygląda to inaczej, przez to mam inne zdanie niż wy. Za 700 zł widziałam ostatnio pokój do wynajęcia także....

Nie no u mnie też jest wynajem za 2 k, ale tak jak pisałam wcześniej mieszkanie kosztuje minimum 300 tysięcy. Za 170 mieszkania w mieście nie istnieją. No może się znajdą, ale do generalnego remontu i w nieciekawej dzielnicy.
Wtedy to już lepiej szukać poza miastem, a nie każdy ma samochód itd.
Za 700 zł pokój... Ciężko znaleźć w dużym mieście, teraz 1000 to normalna cena.
Także jak widzisz ceny wynajmu u Ciebie są takie same jak w dużym mieście przy jednocześnie bardzo niskich cenach mieszkania i dla mnie to jest po prostu bardzo dziwne.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez nevina

No co ty nie powiesz, że trzeba mieć wkład własny Jak się zaciśnie pasa to w 2 lata można w naszej sytuacji nazbierać 70 tys. na sam wkład własny. A ja oglądam mieszkania za ok. 170 tys. To masz ponad 40% wkładu własnego. Banki wymagają co najmniej 10%. Na lajcie można to zrobić. My mamy o tyle dobrą sytuację, że każde z nas ma dom - zawsze można zamieszkać razem z czyimiś rodzicami i się przemęczyć ten rok, dwa, a potem iść na swoje. Więc no raczej byśmy nie mieszkali osobno do 40tki.
I ogólnie chyba rzadko kiedy jest tak, że ludzie zarabiają tyle samo, więc normalne, że każda strona daje tyle ile może. Proste.

Nie doliczyłaś jeszcze odsetek do banku, i ok. 100 tys na remont/urządzenie mieszkania.

[Magmag0194]

Napisane przez nevina

No widzisz. Ja oglądam z ciekawości mieszkania tylko do 200 tys. bo nie chcę brać w przyszłości nie wiadomo jakiego kredytu.Chcę nazbierać jak najwięcej wkładu własnego, żeby mieć mniejszy kredyt i mniejsze odsetki. Gdyby w moim regionie mieszkania na wynajem były za 7 stówek to no problemo. Niestety wygląda to inaczej, przez to mam inne zdanie niż wy. Za 700 zł widziałam ostatnio pokój do wynajęcia także....

Zobacz sobie jakie są odsetki, koszty remontu i cała reszta. Ja sobie policzylam z moim TŻ, że na jedno nam wyjdzie czy wynajmujemy teraz i kupujemy mieszkanie za - /+ 10 lat za gotówkę czy bierzemy teraz kredyt - koszty kredytu i koszty najmu wyszły praktycznie na 0. Dla nas oczywistym było, że wolimy dać te pieniądze właściciele niż bankowi, korzystając przy tym ze wszystkich korzyści najmu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Magmag0194

Zobacz sobie jakie są odsetki, koszty remontu i cała reszta. Ja sobie policzylam z moim TŻ, że na jedno nam wyjdzie czy wynajmujemy teraz i kupujemy mieszkanie za - /+ 10 lat za gotówkę czy bierzemy teraz kredyt - koszty kredytu i koszty najmu wyszły praktycznie na 0. Dla nas oczywistym było, że wolimy dać te pieniądze właściciele niż bankowi, korzystając przy tym ze wszystkich korzyści najmu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nigdy tak na to nie patrzyłam, ale faktycznie lepiej jest dać zarobić zwykłemu człowiekowi, niż bankowi. ) Właściwie to milion razy lepiej.

Tylko z drugiej strony to też nie jest takie proste. Za 10 lat ceny mogą być dużo wyższe, kryzys na rynku, wartość oszczędności znikoma.
10 lat to baaaardzo długi okres czasu.
Kasę zawsze lepiej inwestować niż trzymać na koncie. Bogaci ludzie też przecież wiele rzeczy biorą na kredyt.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87279617]Bogaci ludzie też przecież wiele rzeczy biorą na kredyt.
[/QUOTE]

Po co mają brać na kredyt, skoro mogą kupić za gotówkę od razu?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;87279453]Dokładnie. Nie wiem dlaczego faceci mają problem ze zrozumieniem tego, że wynajmując mieszkanie płacą po prostu za usługę, jak w każdym innym przypadku.

Dodam też, że z reguły myślą w ten sposób faceci, którzy potem okazują się być mało odpowiedzialni.

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------



Rozumiem, że na przykład z siłowni też nie korzystasz, bo nie będziesz płaciła "czynszu", wolisz poczekać aż dorobisz się swojej?

Wiem, że są ludzie, którzy myślą tak jak ty na temat płacenia za wynajem, ale ja tego nie ogarniam

Dodam jeszcze, że oglądam lub słucham nagrań ludzi, którzy zajmują się szeroko pojętymi finansami, i nigdy nie słyszałam, że któreś z nich powiedziało, że płacąc za wynajem wyrzucamy pieniądze. To po prostu jeden z kosztów związanych z życiem, a w dodatku koszty amortyzacyjne są niemalże zerowe, bo nie robimy większych remontów ani nie płacimy za naprawę usterek.[/QUOTE]Ale widocznie niektórzy wolą zamieszkać razem dopiero na swoim i nikt im nie może zabronić. Inna sprawa, jeśli jedną osoba zmusza druga by razem mieszkali z rodzicami jednego czy drugiego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez nevina

Mój chłopak zarabia od 3,5 do 4 tys na rękę. On też mieszka z rodzicami (22 lata). W gruncie rzeczy moglibyśmy coś wynająć razem, bo wtedy nie byłoby problemu, żeby się utrzymać. Ale czy to się opłaca? Ja bym baaaaardzo chciała zamieszkać razem, ale nie widzi mi się wywalanie 2 koła na wynajem co miesiąc. Ta kasa idzie tak naprawdę w błoto. Spoko, co komu pasuje. Ale kredyt jest bardziej opłacalny. Po tych 20 latach przynajmniej to mieszkanie będzie twoje. A po 20 latach wynajmu? Nie masz ani mieszkania ani kasy.

Zależy co uważasz za opłacalność. Dla mnie bardziej by się opłacało budowanie relacji z partnerem.

Napisane przez nevina

To nie jest żadna inwestycja, bo nie przynosi ci żadnych pożytków w przyszłości. Tak, wynajem jest wywalaniem pieniędzy jak dla mnie.

To nie wywalanie kasy kwestia twojej opinii, tylko faktów - wynajem jest opłatą za usługę. To, że masz inne priorytety nie oznacza, że ta kasa idzie na nic.

Napisane przez nevina

Podajesz takie kuriozalne przykłady, że aż nie chce mi się do nich odnosić. Co w takim razie według ciebie miałabym zrobić, gdybym wynajmowała z facetem mieszkanie, mielibyśmy po 40 lat i rozstali się?

Nie rozumiem problemu ani nie widzę związku z wiekiem. Rozwiązania są np. takie:
- powrót do rodziców
- wynajęcie czegoś tańszego samodzielnie albo z innymi ludźmi
Logistycznie nieszczególnie się to różni od sytuacji, gdybyście się rozstali mieszkając we własnym przy założeniu, że już nie chcecie razem mieszkać.

To oczywiste. Są plusy i minusy wynajmu i doskonale o tym wiem. Dla mnie jest tak, jak napisałam wcześniej. Jaki masz z tym problem? XD

Na przykład taki problem, że dorabiasz jakieś dziwaczne ideologie to tego, że po prostu żywisz negatywne emocje do płacenia właścicielowi mieszkania, a do płacenia bankowi takich samych pieniędzy już nie

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87279755]Zależy co uważasz za opłacalność. Dla mnie bardziej by się opłacało budowanie relacji z partnerem.
To nie wywalanie kasy kwestia twojej opinii, tylko faktów - wynajem jest opłatą za usługę. To, że masz inne priorytety nie oznacza, że ta kasa idzie na nic.

Nie rozumiem problemu ani nie widzę związku z wiekiem. Rozwiązania są np. takie:
- powrót do rodziców
- wynajęcie czegoś tańszego samodzielnie albo z innymi ludźmi
Logistycznie nieszczególnie się to różni od sytuacji, gdybyście się rozstali mieszkając we własnym przy założeniu, że już nie chcecie razem mieszkać.

Na przykład taki problem, że dorabiasz jakieś dziwaczne ideologie to tego, że po prostu żywisz negatywne emocje do płacenia właścicielowi mieszkania, a do płacenia bankowi takich samych pieniędzy już nie [/QUOTE]No ale ma do tego prawo, aby tak myśleć i żywic negatywne emocje. Jej sprawa, ważne że innych nie zmusza by mysleli tak samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87279784]No ale ma do tego prawo, aby tak myśleć i żywic negatywne emocje. Jej sprawa, ważne że innych nie zmusza by mysleli tak samo.[/QUOTE] A ja jej mówię, że nie ma prawa?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87279788] A ja jej mówię, że nie ma prawa?[/QUOTE]Bo dziewczyna zapytała jaki masz z tym problem, a Ty że taki, że m.in żywo negatywne emocje do płacenia komuś za wynajem, skoro to to samo co spłacania bankowi kredytu. Jakby nie patrzeć odbierasz jej prawo do tych negatywnych odczuć, bo uważasz, że są głupie i bezsensowne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87278013]Tu nie chodzi o umiejetnsc prania, gotownia czy sprzatania, ale o ogranizacje zycia i kosztow, tego nie mozna sie nauczyc mieszkajac z rodzicami.[/QUOTE]
Oczywiście, że można się tego nauczyć mieszkając z rodzicami. Nie rozumiem dlaczego niby nie.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87279796]Bo dziewczyna zapytała jaki masz z tym problem, a Ty że taki, że m.in żywo negatywne emocje do płacenia komuś za wynajem, skoro to to samo co spłacania bankowi kredytu. Jakby nie patrzeć odbierasz jej prawo do tych negatywnych odczuć, bo uważasz, że są głupie i bezsensowne [/QUOTE]Nic takiego nie pisałam, a nawet gdyby tak było, to nie odebrałabym tym nikomu prawa do niczego.

[Mimiko]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;87278867]I tym sposobem, żeby nie "wywalać w błoto" pieniędzy na wynajem, będziecie mieszkać osobno jeszcze kilka lat, albo wpakujecie się w kredyt na 30 lat, a przy rozstaniu będziecie kombinować jak z tego wybrnąć.

Swoją drogą ciekawe, że faceci "wywalają w błoto" pieniądze na kablówkę, ubezpieczenie samochodu, ścinanie włosów, wakacje etc., a na mieszkanie z własną dziewczyną im szkoda. (Dla mnie to postawa dyskwalifikująca.)[/QUOTE]A czy każdy dwudziestolatek będący w związku musi z drugą połówką jak najszybciej mieszkać. Ja w wieku 22 lat za nic nie dałabym się namówić na mieszkanie ze swoim facetem, mimo że go kochałam i wiedziałam, że hajtniemy się przed 30. Po prostu nie byłam gotowa na ten krok i z mojej perspektywy to normalne, że ktoś w tak młodym wieku nie chce zakładać "osobnego gospodarstwa domowego".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87279810]Oczywiście, że można się tego nauczyć mieszkając z rodzicami. Nie rozumiem dlaczego niby nie.

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Nic takiego nie pisałam, a nawet gdyby tak było, to nie odebrałabym tym nikomu prawa do niczego.[/QUOTE]To widocznie sama nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę co piszesz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaulinciaKWC]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja czytałam książkę Marcina Iwucia o finansach, też potraktował wynajem jako normalna usługę, za która się płaci. Ba, stwierdził, że kredyty na 30 lat to kaplica, jeśli brać to jedynie na 20, bo w przypadku 30 nierzadko kwota odsetek przewyższa kwotę kredytu. O tym to już nikt nie wspomina - o tych pieniądzach w błoto. Kredyt na 300tys., a odsetki 100tys. Także jak widać każdy kij ma dwa końce w przypadku wynajmu płaci się za usługę, dostanie mieszkania do czasowej dyspozycji , a w przypadku kredytu płaci się za odsetki za usługę pożyczenia pieniędzy, które nierzadko rosną do wielkich rozmiarów (zatem teoretycznie aby serio nie wywalać pieniędzy w błoto i nikomu nic nie płacić [bo niby czemu bank ma zarabiać na nas?] powinno się mieszkać z rodzicami do 60., aż uzbiera się całą kwotę na zakup mieszkania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Otoz to, dziwie sie jak ogromna czesc spoleczenstwa patrzy tylko na to, zeby rata byla niska a nikt nie liczy kosztow calego kredytu na przestrzeni 30 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mimiko

A czy każdy dwudziestolatek będący w związku musi z drugą połówką jak najszybciej mieszkać. Ja w wieku 22 lat za nic nie dałabym się namówić na mieszkanie ze swoim facetem, mimo że go kochałam i wiedziałam, że hajtniemy się przed 30. Po prostu nie byłam gotowa na ten krok i z mojej perspektywy to normalne, że ktoś w tak młodym wieku nie chce zakładać "osobnego gospodarstwa domowego".

Nikt z nikim w ogóle nie musi mieszkać, natomiast strona w dyskusji, której dotyczył ten komentarz, sama powiedziała że "ja bym baaaaardzo chciała zamieszkać razem (...)". No a skoro chce i ma do tego środki, to tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie.
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87279942]To widocznie sama nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę co piszesz [/QUOTE]Nie, ja doskonale wiem co piszę, tylko ty nie wiedzieć czemu uważasz, że jakiś post na forum ma moc odbierania praw

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez Mimiko

A czy każdy dwudziestolatek będący w związku musi z drugą połówką jak najszybciej mieszkać. Ja w wieku 22 lat za nic nie dałabym się namówić na mieszkanie ze swoim facetem, mimo że go kochałam i wiedziałam, że hajtniemy się przed 30. Po prostu nie byłam gotowa na ten krok i z mojej perspektywy to normalne, że ktoś w tak młodym wieku nie chce zakładać "osobnego gospodarstwa domowego".

Ale autorka postu marzy o tym, żeby ze swoim chłopakiem mieszkać.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;87280019]Ale autorka postu marzy o tym, żeby ze swoim chłopakiem mieszkać.[/QUOTE]Marzy, ale aby mieszkać z nim na swoim najwidoczniej. Sama napisała, że nie widzi się jej wywalanie 2 tyś na wynajem miesięcznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87280074]Marzy, ale aby mieszkać z nim na swoim najwidoczniej. Sama napisała, że nie widzi się jej wywalanie 2 tyś na wynajem miesięcznie.

[/QUOTE]

OK, ale jakie jest twoje stanowisko w tej kwestii, bo twoje odpowiedzi są trochę na zasadzie odbijania piłeczki i ciężko się zorientować, o co ci chodzi.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;87280131]OK, ale jakie jest twoje stanowisko w tej kwestii, bo twoje odpowiedzi są trochę na zasadzie odbijania piłeczki i ciężko się zorientować, o co ci chodzi.[/QUOTE]Ja już wcześniej pisałam jakie mam poglądy odnośnie mieszkania samemu, pisałam też jak to jest u mnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;87280019]Ale autorka postu marzy o tym, żeby ze swoim chłopakiem mieszkać.[/QUOTE]Ale sama stwierdziła też, że czeka na dogodne dla niej warunki. Ja też marzyłam o mieszkaniu razem i małżeństwie, ale na zasadzie planów na przyszłość. Że super będzie razem żyć, ale za jakiś czas. Może autorka tego posta ma podobnie. Nie widzę powodów, żeby dziwić się że nie ciśnie faceta o mieszkanie razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Mimiko

Ale sama stwierdziła też, że czeka na dogodne dla niej warunki. Ja też marzyłam o mieszkaniu razem i małżeństwie, ale na zasadzie planów na przyszłość. Że super będzie razem żyć, ale za jakiś czas. Może autorka tego posta ma podobnie. Nie widzę powodów, żeby dziwić się że nie ciśnie faceta o mieszkanie razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

:yes:

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nevina]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87279755]dorabiasz jakieś dziwaczne ideologie to tego, że po prostu żywisz negatywne emocje do płacenia właścicielowi mieszkania, a do płacenia bankowi takich samych pieniędzy już nie [/QUOTE]

Bo jak zapłacę bankowi tyle ile mam zapłacić to mieszkanie będzie moje. Jak będę płacić przez x lat właścicielowi od mieszkania podobną kwotę to nadal nie będę miała żadnych praw, żeby mieszkać tam dłużej niż trwa nasza umowa i robić co mi się żywnie podoba. Różnica?
Nie wiem jaki cel ma robienie ze mnie idiotki - no naprawdę nie zdaję sobie sprawy, że bank bierze odsetki i że remont też kosztuje. Urodziłam się wczoraj i dzisiaj mnie uświadomiliście. Dziękuję Logiczne, że bank musi zarobić na tym, że ci pożyczył ci takie pieniądze. Kto inny pożyczy ci 200tys? Bank ci pożycza i daje ci tym samym możliwość zakupienia czegoś, na co cię w danej chwili nie stać. To nie powinna być lekkomyślna decyzja, dlatego przed wzięciem kredytu trzeba się 200 razy zastanowić co jest najbardziej opłacalne. Odsetki są zawsze, ale można zrobić tak, żeby były jak najmniejsze, na przykład nie biorąc kredytu własnie na 30 lat Nie chce mi się nikogo przekonywać do moich racji, bo nie o to chodzi, ale wciskacie mi na siłę opinie, że wynajem jest taki super i usługa jak każda inna. Jak chcecie to sobie wynajmujcie i dziesięć mieszkań na raz, ja chcę mieć SWOJE mieszkanie, w którym ja decyduję o kolorze ścian w salonie czy posiadaniu zwierząt, a nie obca osoba, która udostępnia mi mieszkanie na jakiś czas i określa warunki na jakich mam mieszkać. Nie neguję samej idei wynajmu mieszkania, ja chcę te pieniądze wykładać na coś, co kiedyś będzie moje. Tyle i aż tyle

Aaaa jeszcze chciałam coś napisać! Bo jeśli wynajem porównywany jest do innych usług to wyobraźcie sobie teraz, że nie macie samochodu, a do pracy i na zakupy podróżujecie zazwyczaj taksówką. Koszt taksy to około 100zł/dzień. Na samochód was w tej chwili nie stać i musielibyście wziąć kredyt, żeby taki sobie kupić. No fajnie, macie taksówkę, nie musicie martwić się o tankowanie, koszt naprawy samochodu, płacicie TYLKO za usługę (w którą to wszystko jest de facto wliczone). Rozumiem, że lepiej wydawać na taksówkarza niż zainwestować w swój samochód, którego możecie używać kiedy chcecie i w jakiej ilości chcecie? Wiadomo, można tak zrobić. Ja bym jednak wolała płacić miesięcznie taką samą ratę jak za użytkowanie taksówki i później mieć swoje auto, którego miesięczne koszty eksploatacji nie przekraczałyby 5 stówek miesięcznie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Widzę, że średnio rozumiesz ideę odpowiedzi jakie otrzymujesz

Napisane przez nevina

Nie chce mi się nikogo przekonywać do moich racji, bo nie o to chodzi, ale wciskacie mi na siłę opinie, że wynajem jest taki super i usługa jak każda inna.

Nikt nie napisał, że wynajem jest taki super, a to że jest usługą jak każda inna to akurat fakt.

Jak chcecie to sobie wynajmujcie i dziesięć mieszkań na raz, ja chcę mieć SWOJE mieszkanie, w którym ja decyduję o kolorze ścian w salonie czy posiadaniu zwierząt, a nie obca osoba, która udostępnia mi mieszkanie na jakiś czas i określa warunki na jakich mam mieszkać.

Wystarczy sobie znaleźć mieszkanie wynajmowane na takich warunkach, że można zmienić kolor ścian i mieć zwierzęta.

Aaaa jeszcze chciałam coś napisać! Bo jeśli wynajem porównywany jest do innych usług to wyobraźcie sobie teraz, że nie macie samochodu, a do pracy i na zakupy podróżujecie zazwyczaj taksówką. Koszt taksy to około 100zł/dzień. Na samochód was w tej chwili nie stać i musielibyście wziąć kredyt, żeby taki sobie kupić. No fajnie, macie taksówkę, nie musicie martwić się o tankowanie, koszt naprawy samochodu, płacicie TYLKO za usługę (w którą to wszystko jest de facto wliczone). Rozumiem, że lepiej wydawać na taksówkarza niż zainwestować w swój samochód, którego możecie używać kiedy chcecie i w jakiej ilości chcecie? Wiadomo, można tak zrobić. Ja bym jednak wolała płacić miesięcznie taką samą ratę jak za użytkowanie taksówki i później mieć swoje auto, którego miesięczne koszty eksploatacji nie przekraczałyby 5 stówek miesięcznie.

Jak już chcesz porównywać analogiczne usługi, to chyba powinnaś wybrać auto na minuty. Chyba że ten samochód, na który nas nie stać, to mielibyśmy kupić razem z zatrudnieniem szofera.

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87281774]
Wystarczy sobie znaleźć mieszkanie wynajmowane na takich warunkach, że można zmienić kolor ścian i mieć zwierzęta.
[/QUOTE]

No to może u Ciebie w mieście takie są.

U mnie nie ma takiej opcji, a długo szukałam.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Limonka2738

No to może u Ciebie w mieście takie są.

U mnie nie ma takiej opcji, a długo szukałam.

U nas można, tylko trzeba potem je pomalować na taki kolor jaki był wcześniej i zwierzęta też często można mieć w mieszkaniu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nevina]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87281774]
Jak już chcesz porównywać analogiczne usługi, to chyba powinnaś wybrać auto na minuty. Chyba że ten samochód, na który nas nie stać, to mielibyśmy kupić razem z zatrudnieniem szofera.[/QUOTE]

:conf used: XD
Auto na minuty xd dzięki taksówce możesz się dostać w wybrane miejsce, dzięki swojemu samochodowi także - kwestia jest taka, która z tych opcji w ogólnym rozrachunku wychodzi taniej. Bo jakbym nie wychodziła z domu i podróżowała gdzieś 3 razy na miesiąc to taksa na pewno wyszłaby taniej. Jak chcę mieszkać w danym miejscu przez resztę życia to rozważam kupno niż wynajem.

Mi tutaj zarzucają porównaniami usług takich jak chodzenie do fryzjera czy na siłownię do wynajmu, więc przykład z taksówką jest najbardziej analogiczny jaki mogłabym podać, bez kitu

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez nevina

:conf used: XD
Auto na minuty xd dzięki taksówce możesz się dostać w wybrane miejsce, dzięki swojemu samochodowi także - kwestia jest taka, która z tych opcji w ogólnym rozrachunku wychodzi taniej. Bo jakbym nie wychodziła z domu i podróżowała gdzieś 3 razy na miesiąc to taksa na pewno wyszłaby taniej. Jak chcę mieszkać w danym miejscu przez resztę życia to rozważam kupno niż wynajem.

Mi tutaj zarzucają porównaniami usług takich jak chodzenie do fryzjera czy na siłownię do wynajmu, więc przykład z taksówką jest najbardziej analogiczny jaki mogłabym podać, bez kitu

Biorąc pod uwagę koszt amortyzacji, ubezpieczeń, podatków, koszt paliwa, konserwacji to jednak taksówki są tańsze. A jednak wiele ludzi woli wywalać pieniądze na własny samochód.