Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 64.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Mój szwagier z żona kiedyś wypalili „nie robimy prezentów dla dzieci bo wy macie 2 a my jedno”

Mój maz chciał cos tej małej jednak kupić, ale powiedziałam, ze nie. I nie kupiliśmy.

Oni patrzą na ilośc. Jak teściowa kupowała 3 prezenty jednemu dziecku, to musiała każdemu tak kupić. A moim zdaniem jak kupiłaby jeden ale drogi to po co inne.

Moje dzieci nigdy nie liczyły ile kto dostał. Ich córka zawsze.

[wkropkizielona]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88376648]Trochę za późno, należałoby to ustalić z wyprzedzeniem, ale sama akcja mnie nie dziwi. Jak ktoś mi daje prezent, nawet drobiazg, czuję się zobowiązana, żeby mieć coś dla niego.[/QUOTE]Rozumiem to, ale akcja prezentowa odbywa się od kilku lat i wiedzieli że te prezenty w tym roku też raczej będą. Można było uprzedzić wcześniej niż na kilka dni przed gdy prezenty w większości już kupione. A jak ktoś czuje się zobowiązany, to też może jakiś drobiazg przygotować drugiej stronie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88376664]Mój szwagier z żona kiedyś wypalili „nie robimy prezentów dla dzieci bo wy macie 2 a my jedno”

Mój maz chciał cos tej małej jednak kupić, ale powiedziałam, ze nie. I nie kupiliśmy.

Oni patrzą na ilośc. Jak teściowa kupowała 3 prezenty jednemu dziecku, to musiała każdemu tak kupić. A moim zdaniem jak kupiłaby jeden ale drogi to po co inne.

Moje dzieci nigdy nie liczyły ile kto dostał. Ich córka zawsze.[/QUOTE]https://youtu.be/Xgjdsy1MpR0

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88376231]Ja lubię wódkę. Nie chodzi o smak, tylko o to, że po wódce dobrze się czuję. Lepiej, niż po wszystkich innych alkoholach, które zdarzyło mi się pić.
[/QUOTE]


Ja kiedyś nie rozróżniałam smaku wódek. Wódka to wódka, miała upić, a nie smakować aż raz zostałam poczęstowana rosyjską wódką, bodajże Sputnik. Spróbowałam i zdziwiłam się: o rany, jaka smaczna! Jak nie wódka.

Napisane przez wkropkizielona

Dziwi mnie, że szwagierka zadzwoniła by nie robić im w tym roku prezentów na święta, bo nie mamy co liczyć na wzajemność.
Prezenty robiliśmy z własnej woli głównie dzieciakom, dorosłym raczej drobiazgi. Ale nigdy nie oczekiwaliśmy wzajemności i nie mieliśmy problemu, że nas nie obdarowują. Dziwnie się poczułam, jakbym narzucała się im z tymi prezentami

W niektóre lata, gdy spędzaliśmy Wigilię w większym gronie, umawialiśmy się, że wszyscy wszystkim kupują jakieś słodycze na prezent.

[Pani_Mada]

Napisane przez Limonka2738

https://youtu.be/Xgjdsy1MpR0

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

też o tym pomyślałam od razu

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Limonka2738

https://youtu.be/Xgjdsy1MpR0

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez linaya

Ja kiedyś nie rozróżniałam smaku wódek. Wódka to wódka, miała upić, a nie smakować aż raz zostałam poczęstowana rosyjską wódką, bodajże Sputnik. Spróbowałam i zdziwiłam się: o rany, jaka smaczna! Jak nie wódka.

Zachęciłaś mnie

[Pani_Mada]

Napisane przez linaya

Ja kiedyś nie rozróżniałam smaku wódek. Wódka to wódka, miała upić, a nie smakować aż raz zostałam poczęstowana rosyjską wódką, bodajże Sputnik. Spróbowałam i zdziwiłam się: o rany, jaka smaczna! Jak nie wódka.

ja najlepszą wódkę piłam na ukrainie. była tańsza niż to co kupowaliśmy żeby ją popić ale faktycznie nie była paląca, dało się ją wypić nawet jak się trochę ociepliła i co najważniejsze - dało się funkcjonować następnego dnia. jak nie lubię wódki generalnie, tak tą wspominam z sentymentem
aż się zastanawiam czy w polsce jest do dostania.

[kasztanka3]

Na studiach pijalam na domowkach standardowe wodki typu Zubrowka, zdarzaly sie Finlandie czy inne Bolsy, w klubach z kolei wpadaly Grey Goose czy Belvedere, dla mnie wszystkie sa obrzydliwe, wino to zycie

[DarkChocolate666]

Napisane przez kasztanka3

Na studiach pijalam na domowkach standardowe wodki typu Zubrowka, zdarzaly sie Finlandie czy inne Bolsy, w klubach z kolei wpadaly Grey Goose czy Belvedere, dla mnie wszystkie sa obrzydliwe, wino to zycie

Zubrowka z sokiem jablkowym

Ja moge pic tylko czysta wodke, te kolorowe powoduja u mnie ciezki dzien po libacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88376274]od kilku osób słyszałam, że najzdrowiej pić wódkę, bo to w sumie najczystszy alkohol bez żadnych "kolorowych" dodatków.[/QUOTE]Dokładnie, najbardziej szkodzi mieszanie, zarówno różnych napojów, jak i z jedzeniem. I najlepiej zapijać wodą i zagryzać kąskiem jakiegoś smacznego jedzonka.

Napisane przez DarkChocolate666

Zubrowka z sokiem jablkowym

Ja moge pic tylko czysta wodke, te kolorowe powoduja u mnie ciezki dzien po libacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kolorowe to paskudztwo. Nie znoszę. Tzn. smaczne, ale następnego dnia cierpię. Wolę szota czystej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Mnie niestety piwo i wino usypiają, wódkę "znoszę" normalnie, nie pije dużo więc nie ma problemów. Niestety brandy, whisky itd. Mi nie smakują. Zostaje mi tylko czysta

[Monia284]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88376648]Trochę za późno, należałoby to ustalić z wyprzedzeniem, ale sama akcja mnie nie dziwi. Jak ktoś mi daje prezent, nawet drobiazg, czuję się zobowiązana, żeby mieć coś dla niego.[/QUOTE]Zgadzam sie. U nas czasem jak bylo malo pieniedzy to umowilismy sobie ze nic sobie nie dajemy lub drobiazg np czekolade. Dla mnie to normalne, ale lepiej uprzedzic wczesniej. Za to mam kolezanke, ktorej podejscie mnie troche dziwi (no ale to jej zycie) ze mimo ze nie ma i pracy i pieniedzy to musi kupic mamie wypasiony prezent na swieta. To znaczy ja rozumiem bo ona mowi ze ok drobiazg tez ok byle cos dac, ale sama jak widac szaleje. Namowila chlopaka i jej to funduje ale ile mozna :-D On tez juz chyba troche wkurzony. Zwlaszcza ze te prezenty wyjda chyba za 180-200 zl. Mogla faktycznie drobiazg za 20 zl bez przesady. Zwlaszcza ze jej mama od niej nie wymaga i rozumie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez tinkerver2

Już jej to proponowałam, ale "nie jest wariatka"
Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

mów jej "warto coś z tym zrobić bo kolejny raz opowiadasz o czymś co działo się 15 lat temu" albo " jakbyś 15 lat temu złamała ząb to też byś z tym nic nie robiła"?

Nie masz obowiązku robienia za śmietnik do którego znajoma wrzuca swoje złe wspomnienia.

[Soso]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88376203]Ja lubię gin z sokiem grejpfrutowym różowym.

Jeszcze co do ginu to nie lubię jak go czuć. Wiec u mnie Lubuski odpada. Zawsze robię zapas Seagrams. Uważam, ze jest to najlepszy Gin dostępny na Polskim rynku.[/QUOTE]Jako fanka ginu powiem, że absolutnie nie Na rynku polskim dostępnych jest co najmniej kilkanaście marek ginów i seagrams wydaje mi się mocno średni, a lubuski to już w ogóle jest ohydny. Dobry dla mnie jest tanqueray, bulldog, london dry, hendricks

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Soso

Jako fanka ginu powiem, że absolutnie nie Na rynku polskim dostępnych jest co najmniej kilkanaście marek ginów i seagrams wydaje mi się mocno średni, a lubuski to już w ogóle jest ohydny. Dobry dla mnie jest tanqueray, bulldog, london dry, hendricks

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

Te co wymieniłaś lubię ale jednak i tak wole ten co ja polecam

[Milennka03]

Napisane przez Soso

Jako fanka ginu powiem, że absolutnie nie Na rynku polskim dostępnych jest co najmniej kilkanaście marek ginów i seagrams wydaje mi się mocno średni, a lubuski to już w ogóle jest ohydny. Dobry dla mnie jest tanqueray, bulldog, london dry, hendricks

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

No to ja mam bardzo plebejski pysk bo kocham Lubuski i Seagrams London dry piłam raz i niestety nie moja bajka.Jeszcze jeden jakiś piłam , coś koło 100 zł kosztuje i też mi nie podszedł, no mam proste podniebienie Ale za to wyłącznie z tonikiem.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Mój maz kiedyś pracował na stacji i mieli tam szampana za tysiaka.
Koleś wygrał jakaś nagrodę i zakupił dla pracowników ze szczęścia.
Przyniósł do domu i jakie to było okropne. Gorsze niz ruski za 5zl

Cena nie ma znaczenia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Lubuski za mocno czuc. Ja mam tak, ze nie lubię czuć alkoholu


Dziwie sie, ze ludzie jak wynajmują mieszkania to nie dbają o nie. Maja wywalone.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88377967]Mój maz kiedyś pracował na stacji i mieli tam szampana za tysiaka.
Koleś wygrał jakaś nagrodę i zakupił dla pracowników ze szczęścia.
Przyniósł do domu i jakie to było okropne. Gorsze niz ruski za 5zl

Cena nie ma znaczenia


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Lubuski za mocno czuc. Ja mam tak, ze nie lubię czuć alkoholu


Dziwie sie, ze ludzie jak wynajmują mieszkania to nie dbają o nie. Maja wywalone.[/QUOTE]

Nie wiem kto normalny kupuje szampana za tysiaka na stacji. Taki trunek trzeba przechowywać w odpowiedniej temperaturze (5-15 stopni). Do tego powinien być przechowywany max chyba 10 miesięcy.
Już widzę, jak ktoś na stacji o to dbał. Ehe.
To nie była wina szampana, on był po prostu zepsuty. Zepsuty szampan faktycznie można smakować gorzej niż ruski.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja uwielbiam prawdziwego szampana. Jak bym była krezuską to mogłabym się raczyć i codziennie a to ruskie coś to niestety nie ma opcji - nie jestem w stanie się tego napić, byłabym śmiertelnie chora, kac jak stad do Honolulu. To jest okropnie słodkie i takie fuj.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88378001]Ja uwielbiam prawdziwego szampana. Jak bym była krezuską to mogłabym się raczyć i codziennie a to ruskie coś to niestety nie ma opcji - nie jestem w stanie się tego napić, byłabym śmiertelnie chora, kac jak stad do Honolulu. To jest okropnie słodkie i takie fuj.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Ja lubię obecne czasy za popularność prosecco. Łatwo znaleźć jakieś mało słodkie.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88378001]Ja uwielbiam prawdziwego szampana. Jak bym była krezuską to mogłabym się raczyć i codziennie a to ruskie coś to niestety nie ma opcji - nie jestem w stanie się tego napić, byłabym śmiertelnie chora, kac jak stad do Honolulu. To jest okropnie słodkie i takie fuj.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Nigdy nie piłam prawdziwego szampana, a te wszystkie ruskie, Dorato i inne wina musujące - nope, nie smakują mi. Napiję się odrobinę o północy i tyle.

[czekooczekolada]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88376664]Mój szwagier z żona kiedyś wypalili „nie robimy prezentów dla dzieci bo wy macie 2 a my jedno”

Mój maz chciał cos tej małej jednak kupić, ale powiedziałam, ze nie. I nie kupiliśmy.

Oni patrzą na ilośc. Jak teściowa kupowała 3 prezenty jednemu dziecku, to musiała każdemu tak kupić. A moim zdaniem jak kupiłaby jeden ale drogi to po co inne.

Moje dzieci nigdy nie liczyły ile kto dostał. Ich córka zawsze.[/QUOTE]

tak jak siostrzenica mojego męża. jak przyjechaliśmy do niej na 4 urodziny to pierwsze pytanie jakie nam zadała, to gdzie prezent dla niej.

Napisane przez Pani_Mada

ja najlepszą wódkę piłam na ukrainie. była tańsza niż to co kupowaliśmy żeby ją popić ale faktycznie nie była paląca, dało się ją wypić nawet jak się trochę ociepliła i co najważniejsze - dało się funkcjonować następnego dnia. jak nie lubię wódki generalnie, tak tą wspominam z sentymentem
aż się zastanawiam czy w polsce jest do dostania.

u nas tą ukraińską wódkę wlewa się do płynu do spryskiwaczy w zimie

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Ukraińcy, z którymi miałam styczność, lubili przynieść ukraińską wódkę na imprezę, jeden opowiadał, że ona jest z ziemniaków i niby lepsza. Ale szczerze nie pamiętam wrażeń. Smaki wódki odróżniam, bo niektóre są obrzydliwe, niektóre wyjątkowo obrzydliwe, niektóre takie obrzydliwo-oleiste, a niektóre całkiem znośne.
Węgierskie palinki mi na ogół smakowały.
Whisky profanuję z colą, więc nie ma sensu wybierać żadnych wyjątkowych.
Za to tequila im droższa, tym lepsza. Najlepsza, jakiej próbowałam, to typ añejo cristalino, chyba marki Herradura, była taka wręcz delikatna, jakkolwiek to brzmi w zestawieniu z mocnym alkoholem.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez Finlora

Nigdy nie piłam prawdziwego szampana, a te wszystkie ruskie, Dorato i inne wina musujące - nope, nie smakują mi. Napiję się odrobinę o północy i tyle.

Prawdziwego też nie piłam, ale wino musujące da się znaleźć dobre, przynajmniej na mój gust. Zawsze można też jakieś prosecco. Ruskich ani Dorato nawet nie ruszam, ble.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Kociaak]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88378118]Ukraińcy, z którymi miałam styczność, lubili przynieść ukraińską wódkę na imprezę, jeden opowiadał, że ona jest z ziemniaków i niby lepsza. Ale szczerze nie pamiętam wrażeń. Smaki wódki odróżniam, bo niektóre są obrzydliwe, niektóre wyjątkowo obrzydliwe, niektóre takie obrzydliwo-oleiste, a niektóre całkiem znośne.
Węgierskie palinki mi na ogół smakowały.
Whisky profanuję z colą, więc nie ma sensu wybierać żadnych wyjątkowych.
Za to tequila im droższa, tym lepsza. Najlepsza, jakiej próbowałam, to typ añejo cristalino, chyba marki Herradura, była taka wręcz delikatna, jakkolwiek to brzmi w zestawieniu z mocnym alkoholem.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Prawdziwego też nie piłam, ale wino musujące da się znaleźć dobre, przynajmniej na mój gust. Zawsze można też jakieś prosecco. Ruskich ani Dorato nawet nie ruszam, ble.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]




Spróbuj sprofanować ze Sprite'm





Mnie ostatnio (ostatnio kiedy piłam, czyli przed pierwszą ciążą- ze 3 lata temu) bardzo pasował Aperol- za tę lekką goryczkę /takie to coś innego niż zwykłe kolorowe drinki, choć z drinków to ja tylko Black Russian toleruję.


I jak mam coś pić na imprezie, to czysta wódka z sokiem porzeczkowym. I mnie oraz mężowi, najlepiej wchodzi Finlandia, nie wykręca po wypiciu jak inne



Latem gdy jest gorąco, przyjemne do picia są też szprycery w różnych opcjach z wodą gazowaną, z lemoniadą, z czymś pokroju Sprite/7up i wodą...

[Ava_]

Napisane przez Finlora

Nigdy nie piłam prawdziwego szampana, a te wszystkie ruskie, Dorato i inne wina musujące - nope, nie smakują mi. Napiję się odrobinę o północy i tyle.

Chyba raz miałam wątpliwa przyjemność pic ruski szampan. Koło szampana to na pewno nie stało.

Szampan jest delikatniejszy niż prosecco, chociaż mówiąc szczerze nie rozumiem tego fetyszu i w sumie na codzień jest mi obojętne czy pije drogi szampan czy prosecco za dyszke.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88378001]Ja uwielbiam prawdziwego szampana. Jak bym była krezuską to mogłabym się raczyć i codziennie a to ruskie coś to niestety nie ma opcji - nie jestem w stanie się tego napić, byłabym śmiertelnie chora, kac jak stad do Honolulu. To jest okropnie słodkie i takie fuj.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]No mnie po tym ruskim bolal brzuch. Jednak inne moge pic tak samo niewiele drozsze Dorato ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Kociaak

Spróbuj sprofanować ze Sprite'm





Mnie ostatnio (ostatnio kiedy piłam, czyli przed pierwszą ciążą- ze 3 lata temu) bardzo pasował Aperol- za tę lekką goryczkę /takie to coś innego niż zwykłe kolorowe drinki, choć z drinków to ja tylko Black Russian toleruję.


I jak mam coś pić na imprezie, to czysta wódka z sokiem porzeczkowym. I mnie oraz mężowi, najlepiej wchodzi Finlandia, nie wykręca po wypiciu jak inne



Latem gdy jest gorąco, przyjemne do picia są też szprycery w różnych opcjach z wodą gazowaną, z lemoniadą, z czymś pokroju Sprite/7up i wodą...

Niestety nie przepadam za Sprite'm. Za colą też nie, ale w drinku może być.
Russian wolę zdecydowanie White niż Black, w ogóle lubię takie mleczne drinki, chociaż nie można ich wypić dużo (może to i dobrze ).
Aperol spritz zawsze chętnie, jest przyjemnie orzeźwiający.
W ogóle na lato też lubię szprycery, są lżejsze niż samo wino. Lubię też bezalkoholowe napoje typu Apfelschorle, sok z wodą gazowaną.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Ava_

Chyba raz miałam wątpliwa przyjemność pic ruski szampan. Koło szampana to na pewno nie stało.

Szampan jest delikatniejszy niż prosecco, chociaż mówiąc szczerze nie rozumiem tego fetyszu i w sumie na codzień jest mi obojętne czy pije drogi szampan czy prosecco za dyszke.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja czuje różnice. Po szampanie mam ciarki na ciele. A prosecco ze sprite’m uwielbiam

I nie pisze o szampanie najtańszym czy z tych tanich.
Nigdy nie przepadałam za szampanem.

[Mijanou]

Ja w ogóle nie mogę mocnych alkoholi, bo prędzej się struję,niż osiągnę tzw. rausz.Z tego punktu widzena: wszystko jedno, czy piję stuletnią whisky, czy wodkę. Pali, śmierdzi i niedobrze mi się robi jednakowo.

Ale lubię czasem kieliszek dobrego, starego wina.