2021-02-20, 20:44 | #1951 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 249
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-21, 07:01 | #1952 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 871
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Justysia super że już dom , teraz zaczyna się życie
Ja to wczoraj padłam spać po 19 a wstałam o 6:30 -tyleeee pospać Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-21, 07:26 | #1953 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Dzień dobry
Normalnie jesteśmy zombie i to nie z powodu małej chyba emocje opadają i po prostu musimy odespać. Pamiętacie jak rozprawiałam o zmianie obicia do kosza mojżesza? Skończyło się na tym że zdjęliśmy całkiem bo z łóżka nie widzieliśmy Mii Dziewczyny plany, a rzeczywistość ehhh jak to się nie chce łaczyć dziś zaczynamy trochę walkę o mleczko, bo chciałbym żeby Mia jadła tylko z piersi, ale teraz już wiem że nie ma co się nastawiać i planować bo różnie w życiu bywa Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ---------- Cytat:
Bez pobudek? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2021-02-21, 07:32 | #1954 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 871
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(9) plus przy użyciu Tapatalka |
|
2021-02-21, 09:02 | #1955 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Dziewczyny pierworódki mała podpowiedź nie kupujcie staników na zaś jak chcecie karmić piersią Widziałam że przewinął się temat smoczków. My mieliśmy i się przydał... Trochę się broniliśmy żeby jej dawać ale jak już spróbowaliśmy to naprawdę ulga i dla nas i dla małej bo fajnie ją wycisza. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-21, 09:11 | #1956 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 368
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
A tak w ogóle to waga mi dziś pokazała że aktualnie mam 14kg na plusie, cykam się ile bobas ma, od ostatniej wizyty minęło 2,5 tygodnia i to zmiana o 2,2kg , ale widzę że jestem opuchnięta cała, powiedzcie ze to woda Czytałam te opisy na lutówkach, dalej staram się mieć pozytywne podejście, tylko ten GBS mnie martwi. Ogólnie chciałabym w przyszłym tygodniu rodzić, według OM od wtorku już mogę Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-21, 09:16 | #1957 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Ja mam dwa staniki do karmienia kupione ale Justysia że co niby za małe można wybrać? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
kocham ... |
|
2021-02-21, 09:25 | #1958 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 871
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(9) plus przy użyciu Tapatalka |
|
2021-02-21, 09:37 | #1959 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
kocham ... |
|
2021-02-21, 09:37 | #1960 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 1 466
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
nie przeraziło mnie to. Jestem ogólnie od samego początku negatywnie nastawiona do porodu, rozmawiałam z koleżankami, które poznałam na innym forum i wprost mi powiedziały, że ja nie dam rady (po tym jak gadałyśmy o poziomu bólu) i jestem nastawiona na najgorsze. Może brzmi to dziwnie,ale ja rozważam wszystkie scenariusze, łącznie z tym,że mogę umrzeć przy porodzie i często o tym z mężem gadam. Dodatkowo okazało się,że nie będzie CC, jakimś dziwnym cudem moje dolegliwości "cofnęły się", i lekarz-specjalista dał zielone światło na poród naturalny. Oczy miałam jak 5 złotych, bo nastawiłam się na CC. Jeśli zacznę rodzić, to pewnie zapamiętają mnie w szpitalu na kolejne 10 lat, bo ja przy bólu miesiączkowym potrafiłam tak piszczeć i płakać, że tym bardziej przy porodzie pewnie będę się drzeć jak szalona. Mam zerową odporność na ból i nastawiam się na rzeźnię oraz na traumę/depresję po porodzie... po prostu nastawiam się na najgorsze |
|
2021-02-21, 09:39 | #1961 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Ja mam jeszcze niewiele pokarmu, położna mówiła że teraz powinno być na karmienie 50ml ja mam między 25ml a 35ml i nooo jest problem ze stanikiem bo przestają się piersi mieścić co będzie dalej?
Vidia ja po niecałym tygodniu od porodu -7kg, a jeszcze jak byłam w szpitalu wcześniej z tym ciśnieniem to mi zeszło 2kg, z czego 1,5,kg w dzień poszło ale siku to co chwila chodziłam. Co do porodu, jak będziecie chciały to mogę Wam opisać mój, ale jedna położna powiedziała że taki poród jak mój zdarza się naprawdę rzadko, trochę był podobny do tego z opisu na lutowkach... Stokrotka jak kupiłaś pasujący no to tak tydzień po porodzie może być problem Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-21, 09:49 | #1962 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-07
Wiadomości: 871
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z mojego moto g(9) plus przy użyciu Tapatalka |
|
2021-02-21, 10:02 | #1963 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
kocham ... |
||
2021-02-21, 10:29 | #1964 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Aaaaa jeszcze taka podpowiedź majtki poporodowe polecam wysokie i jeden rozmiar większe. U mnie po cesarce super się sprawdzaja.
Roma Ty jakiś czas temu pytałaś w czym wracać do domu po cesarce. Mi było dość wygodnie w leginsach, ale mam zwykle tylko że wysokie i akurat było ok bo nie przylegało do rany i bluza luźna. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-21, 10:40 | #1965 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
A ja się na nic nie nastawiam - nie snuję scenariuszy i z bardzo dużym spokojem podchodzę do rozmaitych możliwości. Jestem typem człowieka planującego wszystko i szczerze mówiąc trochę moja postawa mnie zaskakuje (w zasadzie poza początkowym nerwem przy okazji prenatalnych cała ciąża mi tak upływa). Historie o trudnych porodach zupełnie mnie nie ruszają (te o łatwych i szybkich też - nie przywiązuję do nich wielkich nadziei). To samo mam w kwestii opieki nad dzidziusiem, idę na żywioł
Wczorajszy dzień był udany, ale bardzo intensywny. Zostaly mi takie zapasy jedzenia, że przynajmniej gotować dziś nie muszę.
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2021-02-21, 11:44 | #1966 |
pani.dietetyk
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 560
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Też nie odebrałam tego opisu jako strasznie, bardziej jako wyrażenie subiektywnych odczuć.
Ja się nie nastawiam na najgorsze, myślę że takie nastawienie w jakimś stopniu na pewno warunkowałoby, że to najgorsze się wydarzy albo chociaż zdarzenia urosną do takowej rangi w mojej głowie. Oczywiście, nie nastawiam się też na SPA. W sumie to na nic się nie nastawiam - to jest chyba mój największy problem z porodem. Zazwyczaj w życiu mój strach przed wyjściem poza strefę komfortu był silniejszy niż samo to wyjście; planowanie, spinanie się, a suma summarum jak już się mówi "A", to potem nie było tak źle. Tutaj nie(stety) nie jesteśmy w stanie w najmniejszym stopniu przewidzieć, jak tak na prawdę będzie. IMO, tematy śmierci i zabezpieczenia finansowego są super ważne do przegadania w związku, szczególnie jak będzie dziecko. W sumie te tematy prawne to jedyny powód, czemu poruszamy z TŻ-tem też temat ślubu - tak to nie spieszy się w ogóle ani mi, ani jemu - ale jednak jest dużo prawnych profitów z tym związanych. Justyna, też czekam na opis porodu Miłej niedzieli, Mamuśki!
__________________
Dietetyk kliniczny |
2021-02-21, 13:37 | #1967 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 368
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-21, 15:43 | #1968 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 610
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Justysia śmiało opisuj, ja tez na to licze ze opiszesz bo jestem ciekawa jak z ta cesarka u Ciebie było (przed i w trakcie) oraz po niej, pionizacja itd, wal śmiało, bez owijania w bawełnę, ja mam raczej takie podejscie ze oswajam strach w ten sposób, jakbym szła zupełnie nieświadoma ze to wyglada jak wyglada, i potem nagle znalazła się w tej sytuacji to dla mnie byłoby gorzej, zadaniowo podchodzę ze będzie ciężko i tyle, trzeba przetrwać, nikt za mnie tego nie zrobi
Aczkolwiek przyznaje, ze myśli takie jak u Ciebie drzewo sandalowe tez się pojawiały, ale im bliżej terminu cc tym jestem póki co spokojniejsza, może chwyci mnie tuż przed panika, zobaczymy Wczoraj 8 tys kroków, dziś byliśmy z psem na spacerze nad jeziorem 2,5 km i już 6 tys kroków, jestem z siebie dumna ze brnę przez te śniegi jak czołg, mimo ze najchętniej to bym zaległa na kanapie z paczka tofifee i kilogramem paczkow serowych Nie przypuszczałam ze tydzień przed porodem będę jeszcze mobilna mając tak wielki brzuch Wczoraj oglądałam zdjęcia brzuchów na insta tuż po porodzie, 3 dni po porodzie, itd. żeby nie być później zdziwiona ze dziecko na zewnętrz a brzuch niewiele mniejszy i czy to normalne Z tym rozmiarem piersi to tuż po porodzie mysle ze nie ma co się sugerować ze takie zostaną na czas karmienia, zanim sie laktacja nie ustabilizuje to będą dwa melony, wiadomo , a to może różnie potrwać. na ten początkowy okres mam takie miękkie fluffy, potem się zobaczy jaki będzie rozmiar ale musiałam już w ciąży kupić coś bo po prostu staniki sprzed ciąży robiły mi jesien średniowiecza Pani_smith jak się udała impreza ? Bo nie wiem czy przeoczyłam jakiś fajny prezent wskoczył? ---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ---------- Pytam bo pamietam jak kumpela zrobiła, ja nie mogłam być, ale zdawała mi relacje i skończyło się tak ze stala przy grillu z brzuchem i usługiwała gościom, bo nikt się nie wychylał z pomocą, scena jak z kiepskiej komedii |
2021-02-21, 16:25 | #1969 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Francuska sala porodowe...
Mój poród zaczął się o 4 nad ranem w sobotę, lekkie skurcze, potrzeba pójścia do toalety no ale wszystko bez paniki, trochę pochodziłam skurcze nie minęły, poszłam pod prysznic skurcze nadal były, trochę częstsze i dłuższe, wody płodowe lekko zaczęły uciekać. Uznaliśmy z TŻ że mamy jeszcze sporo czasu więc zjedliśmy śniadanie, ognęliśmy walizkę... mieliśmy jechać na porodówkę później no ale Mia średnio się ruszała, wody odchodziły więc uznaliśmy że pojedziemy sprawdzić czy wszystko ok i najwyżej wrócimy (do szpitala mamy z 5min samochodem). Na IP przyjął nas położnik, szybko zrobił USG wszystko ok, sprawdził rozwarcie szyjka zamknięta no i mówi że sprawdzi czy to faktycznie wody uciekają jeżeli tak to już zostaje na porodówce, no i 10min później byliśmy już ulokowani w sali przedporodowej. Położnik widząc siłę skurczy na KTG stwierdził że o 18:00 będziemy witać córeczkę na świecie. Niestety kolejne badania zabierały nam nadzieję, szyjka była cały czas zamknięta, a skurcze coraz częstsze i silniejsze. Koło 19 zostaliśmy przeniesieni na inną sale przedporodową, w sumie lepiej wyposażoną z dostępem do prysznica i wanny. Niestety z wanny nie mogłam korzystać bo wody odchodziły, ale prysznic przyjemnie dawał ulgę. Już nie pamiętam w którym momencie ale pojawiło się rozwarcie na 1cm, skurcze były dość mocne, częstsze i dłuższe ale rozwarcie nie postępowało. Około godziny 24 przyszła do nas położna z propozycją podania mi środka przeciwbólowego, powiedziała że muszę odpocząć bo inaczej nie dam rady urodzić o własnych siłach, fakt byłam wykończona. Zgodziłam się na znieczulenie, wiedziałam że może trochę spowolnić poród ale wiedziałam też że muszę trochę odpocząć. Położyłam się spać, nie wiem o której się obudziłam ale kroplówką zatrzymała akcje porodową całkowicie... Byłam wściekła na siebie bo może nie trzeba było się zgadzać i może bym jednak dała radę, no ale trudno za późno. Kolejne skurcze pojawiły się jakoś po południu 15-16(?), na początku lekkie ale zwiększały siłę, kiedy były już naprawdę mocne serio liczyłam że Milutek urodzi się 14lutego, przyszła położna sprawdzić rozwarcie i.... 1cm. No już mi się chciało płakać, byłam obolała, sfrustrowana, nie rozumiałam dlaczego to nie postępuje. Przyszła położna i zaproponowała tasiemkę z prostaglandyną, zgodziłam się bez wachania mimo że uprzedzała że skurcze mogą być mocniejsze i faktycznie, o ile myślałam że wcześniejsze były mocne to jak zaczęły przychodzić te po prostaglandynie to wcześniejsze wydawały się laskotaniem. Tak wytrzymałam jakoś 2h, przyszła położna sprawdzić rozwarcie i nadal 1cm... Słabo mi się zrobiło, położna też już chyba nie wiedziała co robić i poszła skonsultować to z kimś, przyszła po chwili i zaproponowała że wyjątkowo mogą mi podać zzo i oksytocynę. Nawet przez myśl mi w tamtej chwili nie przeszła inna odpowiedź niż "tak". Zabrali mnie na salę porodową, przyszedł anastezjolog opowiedział co i jak będzie wyglądało i założył mi cewnik do kręgosłupa. Takiej ulgi jak po pierwszej dawce znieczulenia to dawno nie czułam, maga błogie uczucie. No i od godziny 24 intensywne wywoływanie porodu, ja w sumie w międzyczasie przysypiałam, a skurcze podobno były mega silne i bardzo częste... Położna przychodziła co jakiś czas sprawdzać rozwarcie. Mamy 2cm, 3cm, 4cm, 5cm, 6cm, 7cm i 7cm i znów 7cm.... Przyszła inna zmiana. Nową położna zbadała rozwarcie, "tak 7cm" i zaczynamy zabawę, masaż szyjki, zabawa na piłce, różne pozycje do leżenia, sprawdzamy rozwarcie - 7cm (!), zaproponowała balonik mówię jej żeby robiła co chce bo chce już urodzić i mam dość. Balonik nie pomógł, rozwarcie 7cm... Poszła po ginekolog. Wróciły dwie lekarki i chyba anastezjolog. Zaproponowali cesarskie cięcie, nie ma zagrożenia życia ale cała akcja trwa za długo i nie wiadomo co dalej może się wydarzyć. W głowie miałam już sieczkę totalną, chciało mi się śmiać i płakać, przypominały mi się wszystkie opowieści o niedotlenionych dzieciach bo matka za długo rodziła, a wiedziałam że od kilku godzin Mia jest w kanale rodnym... Więc niewiele myśląc powiedziałam że się zgadzam, w sumie TŻ mnie wyprzedził. Szybko mnie ogarnęli i zabrali na salę operacyjną, po chwili przyszedł TŻ, zdziwiłam się bo wiedziałam że na sali operacyjnej nie może być ale anastezjolog załatwił żeby P. mógł być ze mną. Uprzedził nas że Mia może od razu nie zapłakać i żebyśmy się nie stresowali tym, cały czas do nas mówił i komentował poród "mamy główkę, są ramionka, już prawie kończymy, wyszła całą" i uwierzcie mi że te kilka sekund od momentu jak powiedział że Mia już jest do momentu aż zapłakała były jak wieczność. Po chwili położna przyniosła Mię do nas, najpiękniejszy moment w moim życiu kiedy zobaczyłam tą kruszynę, TŻ się rozkleił całkowicie, a ja poczułam taka radość i ulgę że jest już z nami 🥰 Godzina 12:17, 15.02.2021 zaczęła się nasza przygoda życia 🥰 Lekarz powiedział TŻ że nie było szans żebym urodziła inaczej, że czasem tak jest i tyle, ale inna sprawa że takie porody zdarzają się mega rzadko. Byłam gotowa na wiele rzeczy ale przyznam się że na to się nie przygotowałam zupełnie... Niemniej cały ten ból, frustracja, ta cała drama zniknęły jak tylko zobaczyłam moje malutkie Słoneczko średnio już pamiętam tamte 3dni, tak trochę przez mgłę... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-21, 16:34 | #1970 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
O tak, aż mam wyrzuty, że wspomniałam w zaproszeniu, że okazja jest podwójna (w ub tygodniu miałam urodziny), bo nie dość, że koleżanki mi dzidzisia rozpieściły, to jeszcze obsypały fantami mamusię, która jest bogatsza o kilka specyfików, które mają umilić powót do pociążowej formy, błyskotek i ulubionych świec. Dzidziuś poza cudnymi ciuszkami (idealnie, że takimi na zaś) dostał gniazdko , z którego dziś korzysta mój pies (i się jej b. podoba hahaha), kurkę do karmienia, matę do zabawy i całą masę czasoumilaczy - mobili, grzechotek i gryzaków.
Rzeczywiście jesteem dziś skonana, zaliczyłam właśnie 4 drzemkę, bo obowiązki gospodyni mimo brzucha i wielu rąk do pomocy spoczywały głownie na mnie i rozciągnęły się na cały dzień. Tu herbatka, tam kawka.... hitem okazało się bezalkoholowe prosecco, którym zaskoczyłam nawet te bardziej doświadczone mamuśki (gdzie one miały internet przez te wszystkie lata?! hahaha).
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2021-02-21, 17:20 | #1971 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 610
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Justysia no powiem Ci ze taka sama sytuacja u Ciebie była jak u mojej koleżanki, kilka dni temu z nią rozmawiałam, skurcze mocne od ilus tam godzin, wody odeszły a rozwarcie nie postępowało, ja mysle ze Twoi lekarze i położne postąpili rozsądnie i bardziej po ludzku dla Ciebie, nie przeciągali rodzenia dołem na sile do ostatniej chwili ze byłaby panika, z Twojego opisu tez widzę ze raczej informowali, pytali o decyzje, to tez jest ważne
Super ze TZ był z Tobą cały czas nawet podczas cc Pani smith No to elegancko, fajnie ze i Ty coś dostałaś dla siebie a nie jak to zwykle na tego typu imprezach tort z pieluch i nara Jesteśmy na 4 odcinku behind her eyes, faktycznie wciągnęło, dziś skończymy ---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ---------- A jeszcze w wolnej chwili Justysia napisz jak wyglądało po ? TZ kangurowal? Ciebie przenosili na szersze łóżko po zszyciu? Kiedy dostałaś Milutka już na dłużej? Mnie takie kwestie praktyczne nurtują |
2021-02-21, 18:26 | #1972 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Mam bardzo podobne odczucia choc perspektywa rodzącej w porodzie z pewnością jest trochę inna. Ale cieszę sie, że wzięto pod uwagę Twoje zmeczenie i prawidłowo szacowano Twoje sily. Znam historie, że pomimo 2 doby w poridzie i bardzo już zmęczonej mamy, porod sn trwał (zdyskwalifikowałam w ten sposób 2 szpitale). I skończyło się na wdrożeniu procedur awaryjnych, wydobywaniu dziecka silą i powikłaniach wymagajacych rehabilitacji przez pewien czas, a nawet reoperacji mamy. I przy całym zrozumieniu, że czasem to nie do uniknięcia, że sytuacja jest dynamiczna i czasem nic nie zwiastuje późniejszych trudności, to trudno się oprzeć wrazeniu, że czasem ta odrobina empatii dla rodzącej jest kluczem do szczęśliwego finału. I chyba jedynie braku empatii ze strony personelu obawiam w tym wszystkim co nas czeka.
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2021-02-21, 19:11 | #1973 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Jak mnie zaczęli ogarniać po operacji to TŻ zaprosili do pokoju obok gdzie Mia była badana i od tamtej pory była cały czas z nim jak przewieźli mnie na moją sale poporodowa to TŻ bez koszulki z malutką na klacie Pierwszą noc zabrali Milutka na salę dla dzieciaczków i przywozili na karmienie, ale to też było na zasadzie czy chce żeby ją zabrali czy chce żeby została, a że TŻ był ledwo żywy to kazałam mu jechać do domu się wyspać, ja po operacji nie czułam się na siłach i poprosiłam żeby Mia była w sali noworodkowej, później już była cały czas ze mną 🥰 Z takich ciekawostek to jeszcze na salach przedporodowych czy porodowych jedna położna była przydzielona do jednej góra dwóch pacjentek. Tak samo było na salach poporodowych, miałam na zmianie przydzieloną położna + jedna albo dwie pielęgniarki i jak dzwoniłam to tylko one przychodziły. Tam też był fajny przepływ informacji, w sensie przychodziła druga zmiana i dokładnie wiedzieli co i jak. Jak TŻ siedział ze mną w nocy to np proponowali mu kawę, czasem nawet śniadanie dostawał. Tu też jest sporo położników, mną przez tydzień zajmowało się łącznie trzech, TŻ mówi że widział jeszcze jednego na porodówce. Co do łóżek to z łóżka operacyjnego przenieśli mnie na łóżko już normalne i z tym pojechałam do pokoju. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-21, 20:19 | #1974 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 249
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Justysia oprócz tego, że poród trwał długo to wydaje się historią pozytywną, wszyscy się starali, ale tak się złożyło, że pomimo dobrego początku skończyło się na CC, co też jest ok.
Pani Smith fajnie, że się impreza udała, dobrze, że jesteś zadowolona. Widzę, że macie podobne podejście do porodu jak ja, przyznam, że mnie to uspokaja i nie czuję się jakbym była dziwna. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-21, 20:30 | #1975 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 348
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Tak mi się przypomniało że przed pierwszym porodem mam wysoki prog bólu, bo przecież nie biorę znieczulenia u dentysty no i jestem kobietą a kobiety to przecież twarde sztuki są po kilku godzinach skurczy od takich jak łaskotanie do takich meeega zmieniłam zdanie. To był najgorszy ból w moim życiu którego myslalam ze nigdy nie zapomnę ale w sumie szybko poszło to w niepamięć
Justysia super ze już jesteście w domu. To chyba taki najfajniejszy czas po porodzie kiedy na spokojnie możecie się uczyć siebie nawzajem poród mialas rzeczywiście mega dlugi i męczący. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i jesteście juz z maleństwem w domu 🥰 PaniSmith czyli wyszło całkiem nieźle! Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-02-21, 21:23 | #1976 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 242
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2021-02-21, 21:33 | #1977 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ---------- Cytat:
Jesteśmy w domu ale codziennie mamy "coś" na przykład jutro o 9:00 fizjo dla małej, o 12:00 wizyta u pediatry w szpitalu czy małej nie wraca żółtaczka i o 15:00 wpada właściciel na wycenę mieszkania Marzy mi się taki tydzień że nic nie muszę... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2021-02-21, 21:41 | #1978 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 249
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-21, 21:49 | #1979 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 2 790
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Cytat:
A tak w ogóle. Miała któraś z Was metalowe szwy? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-02-22, 00:25 | #1980 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 368
|
Dot.: Mamuśki marcóweczki 2021 cz. II :)
Ehh, "poindukowalismy" z TŻ i obudził mnie mocny ból ledzwi jak na okres 36+6, wziąć coś, czekać, raczej nie zasnę
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez vidia9 Czas edycji: 2021-02-22 o 00:36 |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:47.