Delegacja

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Mój ojciec gdy zdradzał matkę był w tym czasie podwójnie miły, nie wiem czy to hormony czy poczucie winy, kiedy sprawa wyszła na jaw to mama była zaskoczona, że stało się to właśnie teraz gdy wszystko zaczęło się "polepszać" między nimi

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;88827264]Mój ojciec gdy zdradzał matkę był w tym czasie podwójnie miły, nie wiem czy to hormony czy poczucie winy, kiedy sprawa wyszła na jaw to mama była zaskoczona, że stało się to właśnie teraz gdy wszystko zaczęło się "polepszać" między nimi

[/QUOTE]

To dosyć częsty mechanizm akurat, często związany z poczuciem winy wobec żony.

[Anna_P_75]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Na bank nie, niemożliwe żeby on jej powiedział - ja się dowiedziałam o niej już po naszym rozstaniu (które było z mojej inicjatywy) i w sumie machnęłam na to ręką już- to wszystko działo się już ponad 8 lat temu

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------



Daj sobie spokój, zapraszać na jakieś obiadki kobietę którą podejrzewasz o romanowanie z Twoim mężem, ja bym się czuła jak idiotka chyba gdybym jej miała jeszcze jedzenie i alkohol podawać

Dokładnie, tak to czuję.



Powiedziałam mu wczoraj że ma się zastanowić nad tym co robi albo co ma zamiar zrobić i co jest dla niego najważniejsze. On nadal twierdzi, że wymyśliłam sobie coś i nic złego nie zrobił. Będę go obserwować, bo sama nie wiem co zrobić. Chyba macie racje, nic ponad to nie mogę na teraz. On twierdzi, że nikogo nie krzywdzi i nie ma sobie nic do zarzucenia.

[meliandra]

Napisane przez Anna_P_75

Dokładnie, tak to czuję.



Powiedziałam mu wczoraj że ma się zastanowić nad tym co robi albo co ma zamiar zrobić i co jest dla niego najważniejsze. On nadal twierdzi, że wymyśliłam sobie coś i nic złego nie zrobił. Będę go obserwować, bo sama nie wiem co zrobić. Chyba macie racje, nic ponad to nie mogę na teraz. On twierdzi, że nikogo nie krzywdzi i nie ma sobie nic do zarzucenia.

Nic nie możesz zrobić. To jest dorosły chłop i nie masz wpływu na jego zachowanie. Ogólnie nikogo nie zamkniesz w złotej klatce. Człowiek jest tylko człowiekiem i niestety ulega różnym pokusom. Nie upilnujesz go nawet jak byś bardzo chciała. Nie nakręcaj się zbyt mocno, ale miej też oczy i uszy otwarte.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

A jeszcze tak mi wpadło do głowy, ale to raczej mało prawdopodobne scenariusze , że ta kobieta, skoro jest taka młodziutka:
- może być jego córką, o której się niedawno dowiedział, bądź którą całe życie przed żoną ukrywał
- facet czuje coś do niej na kształt instynktu ojcowskiego, i dlatego roztacza nad nią taką opiekę

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88827382]A jeszcze tak mi wpadło do głowy, ale to raczej mało prawdopodobne scenariusze , że ta kobieta, skoro jest taka młodziutka:
- może być jego córką, o której się niedawno dowiedział, bądź którą całe życie przed żoną ukrywał
- facet czuje coś do niej na kształt instynktu ojcowskiego, i dlatego roztacza nad nią taką opiekę[/QUOTE]

serio chyba za duzo serialow ogladasz

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88827428]serio chyba za duzo serialow ogladasz[/QUOTE]

Sęk w tym, że wcale nie oglądam seriali
Czytam dużo książek, może to przez to

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[chacaos]

Fascynacja inną osobą się zdarza i przy chęci obu stron związek może to przetrwać, ale myślę, że dużo trudniej będzie przejść do porządku dziennego, gdy czujesz się traktowana jak idiotka i słyszysz ,,przesadzasz'' w odpowiedzi na zupełnie uzasadnione obawy. Wyłóż to wszystko jak krowie na rowie: ciągły kontakt, ciągłe gadanie o niej, nagły ogień w łóżku i dbanie o siebie, Twoja intuicja bije na czerwony alarm, a nie znacie się od wczoraj - no taka sztampa, że wstyd robi Tobie i sobie samemu zapieraniem się, że ani trochę się nie zadurzył.
Nie da się mieć ciastko i zjeść ciastko, facet powinien albo a) przestać strugać pajaca, przyznać się, że coś jest na rzeczy i podjąć kroki, żeby uratować Wasze małżeństwo, w tym jeśli będzie trzeba poświęcić ekscytującą relację z protegowaną i wspólny wyjazd (nawet jeśli zmieni ten apartament na pokoje w osobnych hotelach, to jest po ptakach, bo już mu nie ufasz), albo b) wynieść się i robić, co mu się podoba. Bardzo to wygodne rzucić ,,przesadzasz'' i mieć wszystkie drzwi otwarte: może się z nią prześpi (o ile już tego nie zrobił), może sam się powstrzyma, może ona wcale nie jest napalona na starego konia z roboty, w razie co powrót do nieświadomej niczego żony. Dobre małżeństwo tak nie działa.

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;88827439]Sęk w tym, że wcale nie oglądam seriali [/QUOTE]
T0 może zacznij, poekscytujesz się czymś innym, zamiast wymyślać bzdety z nudów.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez chacaos

T0 może zacznij, poekscytujesz się czymś innym, zamiast wymyślać bzdety z nudów.

Jeżeli seriale sprawiają, że człowiek zaczyna do innych kierować takie pasywno-agresywne odzywki, to wolę nie

[nocbezgwiazd]

Wydaje mi się że facet faktycznie jest zauroczony - a taki wyjazd to odskocznia, robi coś innego. Poza jest daleko od domu, nikt go tam nie zna - wyjdzie z nią na miasto, na kolacje, spacer i nie będzie musiał przejmować się że ktoś go zobaczy. I dodatkowo ma argument - są w pracy

[Limonka2738]

Napisane przez chacaos

Fascynacja inną osobą się zdarza i przy chęci obu stron związek może to przetrwać, ale myślę, że dużo trudniej będzie przejść do porządku dziennego, gdy czujesz się traktowana jak idiotka i słyszysz ,,przesadzasz'' w odpowiedzi na zupełnie uzasadnione obawy. Wyłóż to wszystko jak krowie na rowie: ciągły kontakt, ciągłe gadanie o niej, nagły ogień w łóżku i dbanie o siebie, Twoja intuicja bije na czerwony alarm, a nie znacie się od wczoraj - no taka sztampa, że wstyd robi Tobie i sobie samemu zapieraniem się, że ani trochę się nie zadurzył.
Nie da się mieć ciastko i zjeść ciastko, facet powinien albo a) przestać strugać pajaca, przyznać się, że coś jest na rzeczy i podjąć kroki, żeby uratować Wasze małżeństwo, w tym jeśli będzie trzeba poświęcić ekscytującą relację z protegowaną i wspólny wyjazd (nawet jeśli zmieni ten apartament na pokoje w osobnych hotelach, to jest po ptakach, bo już mu nie ufasz), albo b) wynieść się i robić, co mu się podoba. Bardzo to wygodne rzucić ,,przesadzasz'' i mieć wszystkie drzwi otwarte: może się z nią prześpi (o ile już tego nie zrobił), może sam się powstrzyma, może ona wcale nie jest napalona na starego konia z roboty, w razie co powrót do nieświadomej niczego żony. Dobre małżeństwo tak nie działa.


T0 może zacznij, poekscytujesz się czymś innym, zamiast wymyślać bzdety z nudów.

Ja w ogóle nie obwiniałabym faceta, że zafascynował się inną kobietą. Zdarza się, jesteśmy ludźmi i nie ślepniemy składając przysięgę małżeńską.


Ale z taką fascynacją radzi się sobie w prosty sposób - całkowicie odcina od takiej osoby na tyle, na ile to możliwe.


Żadne SMSki, dzwonienie, wspólne delegacje.


Nikt nie jest niezastąpiony, na pewno ktoś inny w firmie może zostać mentorem koleżanki itd.


A już opowiadanie o niej swojej żonie to jest kosmos. I dla mnie ewidentne podkładanie sobie gruntu pod obraz niewinnego misiaczka, który zawsze był szczery. W razie gdyby miało dojść do zdrady i ktoś by ich zobaczył na mieście, w jednym apartamencie itd. to "przecież ci mówiłem".


Może jestem mało romantyczna, ale nie wizę powodu, żeby mój partner miał wiedzieć, że podoba mi się Heniek z pracy. Z Heńkiem ograniczam kontakt do grzecznego minimum i tyle.


To mi się kojarzy z taką perfidną manipulacją. Po co pogarszać samoocenę partnera? Może jeszcze ma być mi wdzięczny, że Heniek taki super, a ja go nie zdradziłam?


Nie fair i bardzo paskudne zachowanie.


A jeżeli partner rzeczywiście jest słabszy od Heńka, to odchodzę i próbuję sił z Heńkiem.