Czy może to oznaczać koniec znajomości?

[anonymous1990]

Cześć.Przez tydzień pisałam z chłopakiem poznanym przez instagrama. Rozumieliśmy się doskonale, wspólne poczucie humoru i zainteresowania. W środę zdecydowaliśmy się spotkać. Spotkanie przebiegało w porządku, a on spodobał mi się od razu. Denerwowało mnie tylko to, że często zerkał w telefon i pisał z jakimiś koleżkami. Po godzinie spotkania zadzwonił do niego kolega żeby pomógł mu zaciągnąć samochód, bo zepsuł mu się na samej drodze. Zaproponował mi żebym pojechała z nim, ale nie zdecydowałam się, bo za długo by to zeszło czasu. Więc odwiózł mnie od razu do domu.
Pomyślałam, że mogł być to blef by uciec ze spotkania. Napisałam do niego i spytałam o to wprost jeszcze tego samego dnia. On się wyparł i powiedział że serio musiał pomóc tamtemu koledze.
Następnego dnia nie pisał w ogóle tylko odezwał się wieczorem. Ja od razu na niego naskoczyłam, że po co pisze, że ja nie jestem naiwna i że i tak wiem że to był blef. On odparł że raczej by do mnie już nie napisał skoro by tak było jak myślę, Ja po tym przeprosiłam go ale on się już nie odzywa.
Myślicie, że przesadziłam naskakując tak na niego ? Ciągle w głowie miałam to, że skłamał o tym koledze że musiał mu pomóc... Może tylko nie chciał wprost powiedzieć mi, że mu się np. nie spodobałam. Co mam robić??

[Mija62]

Tak przesadziłaś, jakby ktoś poznany od tygodnia i o jednym spotkaniu robił mi takie jazdy, to pomyślała bym, że to chorobliwa podejrzliwość i nie chciałabym kontynuować znajomości, bo z czasem wiem, że to by narastało.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez anonymous1990

Cześć.Przez tydzień pisałam z chłopakiem poznanym przez instagrama. Rozumieliśmy się doskonale, wspólne poczucie humoru i zainteresowania. W środę zdecydowaliśmy się spotkać. Spotkanie przebiegało w porządku, a on spodobał mi się od razu. Denerwowało mnie tylko to, że często zerkał w telefon i pisał z jakimiś koleżkami. Po godzinie spotkania zadzwonił do niego kolega żeby pomógł mu zaciągnąć samochód, bo zepsuł mu się na samej drodze. Zaproponował mi żebym pojechała z nim, ale nie zdecydowałam się, bo za długo by to zeszło czasu. Więc odwiózł mnie od razu do domu.
Pomyślałam, że mogł być to blef by uciec ze spotkania. Napisałam do niego i spytałam o to wprost jeszcze tego samego dnia. On się wyparł i powiedział że serio musiał pomóc tamtemu koledze.
Następnego dnia nie pisał w ogóle tylko odezwał się wieczorem. Ja od razu na niego naskoczyłam, że po co pisze, że ja nie jestem naiwna i że i tak wiem że to był blef. On odparł że raczej by do mnie już nie napisał skoro by tak było jak myślę, Ja po tym przeprosiłam go ale on się już nie odzywa.
Myślicie, że przesadziłam naskakując tak na niego ? Ciągle w głowie miałam to, że skłamał o tym koledze że musiał mu pomóc... Może tylko nie chciał wprost powiedzieć mi, że mu się np. nie spodobałam. Co mam robić??

nie jest zainteresowany
daj mu spokoj nic z tego nie bedzie

[Krystal_26]

Tak, przesadziłaś, też bym nie to zniechęciło jakby ktoś tak na mnie naskoczył. Natomiast facet też się zachowywał niefajnie, że ciągle w trakcie randki pisał na telefonie z kimś innym. Myślę, że wcale nie było między wami takiego porozumienia, tylko sobie dużo wkręciłaś na podstawie konta na insta i samego klikania. Na przyszłość trochę wyluzuj.

[Magrru]

Pisał z innymi w trakcie spotkania z Tobą. Jesteś jedną z wielu, nie było się na co nastawiać. Mam takich znajomych, nie polecam do związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Nie ma teraz co kminić, relacja zakończona. Albo to był blef i chciał zwiać ze spotkania na którym zabrakło chemii... albo to nie był blef, ale odrzuciło go twoje zachowanie z pretensjami. Skutek jest i tak ostatecznie ten sam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Koleś w czasie spotkania zerkał na telefon i pisał z jakimiś osobami (nieważne, czy koleżankami, czy ciocią) a Ty piszesz, że spotkanie było w porządku? Dla mnie to brak kultury. Niepotrzebnie mu cokolwiek wygarniałaś, bo już to zachowanie powinno go skreślać w Twoich oczach. Masz chyba bardzo niskie standardy i szukasz byle kogo.

[Miss_Suze]

Przede wszystkim zachowywał się jak cham, który nie potrafi zachować telefonu z kieszeni. To od razu do odstrzału. A to, czy serio musiał iść, czy kłamał, w jakim celu się odezwał już nie ma znaczenia. Poza tym autorko, nie robi się komuś takich jazd na początku (a najlepiej to wcale).

[Luxanna]

Samo pisanie w trakcie spotkania niefajne, natomiast twoje pretensje o rzekomy blef są totalnie z tyłka. Przecież zaproponował, żebyś pojechała z nim. Gdyby chciał cię spławić, to by się zmył sam. Jasne, że mógł to rzucić tylko z kultury i zacząć się wykręcać, gdybyś się zgodziła, ale nie dowiesz się tego, bo od razu sobie coś założyłaś. Nawet jeśli koleś chciał spróbować dalej się spotykać to na jego miejscu dla mnie byłby to definitywny koniec znajomości po tym, jak on do ciebie jeszcze pisze, a ty mu dalej wciskasz jedną swoją wersję :P

[anzet]

Już pal licho resztę, mnie tu zastanawia jedno - czemu tak zależy Ci na wytykaniu jakiemuś nowo poznanemu kolesiowi że blefował? Nawet jeśli tak myślisz to po prostu się dystansujesz i uważnie obserwujesz czy nie ma więcej potwierdzających red flagów (akurat tutaj ten telefon to już syrena alarmowa), jeśli czujesz że ma Cię gdzieś to go skreślasz bez słowa za brak wzajemnego zainteresowania, po co to drążyć, na co Ci to oficjalne potwierdzenie, musisz koniecznie usłyszeć "tak blefowałem bo chciałem się urwać ze spotkania bo było nudno i mi się nie spodobałaś" bo inaczej nie zamkniesz tego rozdziału?

[lakier_do_paznokci]

Czytam Twój wątek myślę dziewczyna pewnie z 19 lat to mówię no okej jaki wiek takie problemy i spojrzałam na Twój nick...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anonymous1990]

Napisane przez lakier_do_paznokci

Czytam Twój wątek myślę dziewczyna pewnie z 19 lat to mówię no okej jaki wiek takie problemy i spojrzałam na Twój nick...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie mój rocznik, mam 22 lata.

[anonymous1990]

To wszystko było pod wpływem emocji, teraz strasznie żałuję, że nie poczekałam na rozwój sytuacji... Albo po prostu chyba mam uraz po poprzednich relacjach, gdzie byłam oszukiwana...

[Mija62]

Napisane przez anonymous1990

To wszystko było pod wpływem emocji, teraz strasznie żałuję, że nie poczekałam na rozwój sytuacji... Albo po prostu chyba mam uraz po poprzednich relacjach, gdzie byłam oszukiwana...

Trudno, facet i tak był do odstrzału. Nie masz czego żałować. Tylko popracuj trochę nad powściągliwością.

[lakier_do_paznokci]

Napisane przez anonymous1990

To wszystko było pod wpływem emocji, teraz strasznie żałuję, że nie poczekałam na rozwój sytuacji... Albo po prostu chyba mam uraz po poprzednich relacjach, gdzie byłam oszukiwana...

Tak tylko zaczynając nową relacje musisz dać tej osobie pełne zaufanie. Wchodząc do nowej relacji musisz sie nastawić, że możesz zostać zraniona. Ludzie są różni. Dziwne jest zaczynanie relacji od takich oskarżeń bez jakiegokolwiek pokrycia. Chłopak pomyślał pewnie, ze okej podoba mi się, jest pociąg fizyczny, ale charakter? Tymbardziej, że po jednym spotkaniu raczej od razu się nie zakochujesz, nawet nie zauroczysz, dopiero to tworzysz. Jakby był już pod wpływem jakiegoś uczucia, popartego znajomością drugiej osoby to pewnie by to przeszło. A tak pewnie niestety stwierdził "Okej, tego kwiatu pół światu" nie potrzeba mi dram, jestem na to za młody.
Myślę, że myślisz sobie jestem ładna, on dawał mi znaki, które świadczą o zainteresowaniu mną to mogę od początku "wsadzić go pod pantofel" i utemperować żeby nie zranił mnie jak poprzedni. Ale to tak nie działa, i odstrasza każdego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[v-x-n]

Napisane przez anonymous1990

To wszystko było pod wpływem emocji, teraz strasznie żałuję, że nie poczekałam na rozwój sytuacji... Albo po prostu chyba mam uraz po poprzednich relacjach, gdzie byłam oszukiwana...

Nie masz czego tak strasznie żałować, bo chłopak nie był tobą i tak zainteresowany. Pierwsza randka i zamiast skupiać się na tobie on siedział w telefonie - ewidentnie tylko z twojej strony zaskoczyło.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez lakier_do_paznokci

Tak tylko zaczynając nową relacje musisz dać tej osobie pełne zaufanie. Wchodząc do nowej relacji musisz sie nastawić, że możesz zostać zraniona. Ludzie są różni. Dziwne jest zaczynanie relacji od takich oskarżeń bez jakiegokolwiek pokrycia. Chłopak pomyślał pewnie, ze okej podoba mi się, jest pociąg fizyczny, ale charakter?
(...)

Po czym wnosisz pociąg fizyczny? To, że się umówili, bo się wzajemnie zdjęcia spodobały nie oznacza pociągu fizycznego - to jest coś głębszego, co się czuje (lub nie) dopiero podczas spotkania na żywo. A spotkanie na żywo wyglądało tak, że koleś był bardziej zainteresowany telefonem, niż nią. Rzekomo musiał skrócić spotkanie z powodu chęci pomocy koledze. Tylko, że serio zainteresowany facet w tym momencie zaraz po akcji z samochodem dzwoni, pisze i przyklepuje następne spotkanie. Ona go najpierw normalnie zapytała, czy to nie był jakiś sposób na ucieczkę ze spotkania. Odpowiedział, że nie i przyjęła to do wiadomości. Po czym przestał się odzywać. Sorry, tak nie robi zainteresowany facet. Autorka następnego dnia niepotrzebnie mu coś wygarniała, natomiast jak dla mnie potraktował ją na odczepnego a potem r_żnął głupa. Bo co? Przyzna jej rację?


Jednego nie rozumiem tylko: czemu ona uważa spotkanie, które trwało godzinę i facet wisiał na telefonie (co jest po prostu niekulturalne, żeby nie powiedzieć chamskie, nieważne, czy to randka, czy spotkanie z koleżanką) za udane. Problemem jest jej desperacja, która doprowadziła ją do frustracji i wybuchu. Ale ten facet zachował się niefajnie i tyle. Nie zmienia tego fakt, że mu wygarnęła.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez v-x-n

Nie masz czego tak strasznie żałować, bo chłopak nie był tobą i tak zainteresowany. Pierwsza randka i zamiast skupiać się na tobie on siedział w telefonie - ewidentnie tylko z twojej strony zaskoczyło.

Amen. Ona przeżywa, jakby coś z tego miało być. No nie, nie miało.

[Rena]

Napisane przez anonymous1990

To wszystko było pod wpływem emocji, teraz strasznie żałuję, że nie poczekałam na rozwój sytuacji... Albo po prostu chyba mam uraz po poprzednich relacjach, gdzie byłam oszukiwana...

Mysle, ze te poprzednie relacje sa zdecydowanie do przepracowania.

Nie wiem jak wyglądało to pisanie z kolegami na godzinnej randce, czy to było krótkie odpisanie na jedna wiadomość czy długie klikanie na czacie. Ale ja bym sie az tak tym nie przejęła i zamiast wymówek zwyczajnie poprosiła by odlozyl telefon (czasami serio to wystarczy).

Jak on nie dzwoni, a Ty nadal jesteś zainteresowana, to moim zdaniem możesz zadzwonić pierwsza. Mamy XXI wiek, a nie wczesne średniowiecze.

[anonymous1990]

Napisane przez Rena

Mysle, ze te poprzednie relacje sa zdecydowanie do przepracowania.

Nie wiem jak wyglądało to pisanie z kolegami na godzinnej randce, czy to było krótkie odpisanie na jedna wiadomość czy długie klikanie na czacie. Ale ja bym sie az tak tym nie przejęła i zamiast wymówek zwyczajnie poprosiła by odlozyl telefon (czasami serio to wystarczy).

Jak on nie dzwoni, a Ty nadal jesteś zainteresowana, to moim zdaniem możesz zadzwonić pierwsza. Mamy XXI wiek, a nie wczesne średniowiecze.

To nie wyglądało tak, że on ciągle siedział w telefonie. Odpisywał na pojedyncze wiadomości, ale dość często. Poprosiłam go by odłożył telefon i to zrobił. Normalnie utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, rozmawiał itp. Nie to,że miał mnie kompletnie gdzieś.
Ostatnia wiadomość do niego ode mnie : "No dobra,przepraszam". Minęło 3 dni a on cisza. W takiej sytuacji mam odezwać się pierwsza?

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Po czym wnosisz pociąg fizyczny? To, że się umówili, bo się wzajemnie zdjęcia spodobały nie oznacza pociągu fizycznego - to jest coś głębszego, co się czuje (lub nie) dopiero podczas spotkania na żywo. A spotkanie na żywo wyglądało tak, że koleś był bardziej zainteresowany telefonem, niż nią. Rzekomo musiał skrócić spotkanie z powodu chęci pomocy koledze. Tylko, że serio zainteresowany facet w tym momencie zaraz po akcji z samochodem dzwoni, pisze i przyklepuje następne spotkanie. Ona go najpierw normalnie zapytała, czy to nie był jakiś sposób na ucieczkę ze spotkania. Odpowiedział, że nie i przyjęła to do wiadomości. Po czym przestał się odzywać. Sorry, tak nie robi zainteresowany facet. Autorka następnego dnia niepotrzebnie mu coś wygarniała, natomiast jak dla mnie potraktował ją na odczepnego a potem r_żnął głupa. Bo co? Przyzna jej rację?


Jednego nie rozumiem tylko: czemu ona uważa spotkanie, które trwało godzinę i facet wisiał na telefonie (co jest po prostu niekulturalne, żeby nie powiedzieć chamskie, nieważne, czy to randka, czy spotkanie z koleżanką) za udane. Problemem jest jej desperacja, która doprowadziła ją do frustracji i wybuchu. Ale ten facet zachował się niefajnie i tyle. Nie zmienia tego fakt, że mu wygarnęła.

Następnego dnia gdy napisał do mnie dopiero wieczorem tłumaczył się tym, że nie miał czasu by napisać wcześniej. Prowadzi swoją firmę i miał dużo do załatwiania, może faktycznie tak było? Z drugiej strony gdyby chciał mnie olać nie napisałby więcej do mnie.

[Miss_Suze]

Napisane przez anonymous1990

To nie wyglądało tak, że on ciągle siedział w telefonie. Odpisywał na pojedyncze wiadomości, ale dość często. Poprosiłam go by odłożył telefon i to zrobił. Normalnie utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, rozmawiał itp. Nie to,że miał mnie kompletnie gdzieś.
Ostatnia wiadomość do niego ode mnie : "No dobra,przepraszam". Minęło 3 dni a on cisza. W takiej sytuacji mam odezwać się pierwsza?

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------



Następnego dnia gdy napisał do mnie dopiero wieczorem tłumaczył się tym, że nie miał czasu. Prowadzi swoją firmę i miał dużo do załatwiania, może faktycznie tak było? Z drugiej strony gdyby chciał mnie olać nie napisałby więcej do mnie.

Olej tą znajomość. Jak już są kwasy to nie ma po co w to brnąć.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez anonymous1990

(...)
Następnego dnia gdy napisał do mnie dopiero wieczorem tłumaczył się tym, że nie miał czasu by napisać wcześniej. Prowadzi swoją firmę i miał dużo do załatwiania, może faktycznie tak było? Z drugiej strony gdyby chciał mnie olać nie napisałby więcej do mnie.

Jakbyś mu się spodobała, to wierz mi - znalazłby czas. Dziewczyno, miej trochę szacunku do samej siebie i daj sobie siana z facetami, którzy tak się zachowują na spotkaniach. Nie Ty powinnaś dorosłemu facetowi mówić, że nie wypada zajmować się telefonem na randce z Tobą. Spotkanie trwało zaledwie godzinę. Według mnie zmył się pod byle pretekstem i dobrze wyczułaś, że to była ściema. Serio chciałabyś się bujać z kimś takim? Straszna desperacja. Nad tym musisz popracować. Bo większość facetów desperatki wyczuwa z kilometra. I albo wieje, albo wykorzystuje ich desperację.

[I am Rock]

Napisane przez anonymous1990

Następnego dnia gdy napisał do mnie dopiero wieczorem tłumaczył się tym, że nie miał czasu by napisać wcześniej. Prowadzi swoją firmę i miał dużo do załatwiania, może faktycznie tak było? Z drugiej strony gdyby chciał mnie olać nie napisałby więcej do mnie.

A to zabawne.
Będąc na randce z tobą jakoś nie miał problemu, by komuś innemu odpisać.
Beznadziejny typ.

[anonymous1990]

Napisane przez I am Rock

A to zabawne.
Będąc na randce z tobą jakoś nie miał problemu, by komuś innemu odpisać.
Beznadziejny typ.

Właśnie to było najgorsze... Wtedy jak mu wygarnęłam to dodałam, że koledzy są widocznie dla niego najważniejsi, a on że jak kolega w potrzebie to trzeba przecież pomóc.

[v-x-n]

Napisane przez Rena

Mysle, ze te poprzednie relacje sa zdecydowanie do przepracowania.

Nie wiem jak wyglądało to pisanie z kolegami na godzinnej randce, czy to było krótkie odpisanie na jedna wiadomość czy długie klikanie na czacie. Ale ja bym sie az tak tym nie przejęła i zamiast wymówek zwyczajnie poprosiła by odlozyl telefon (czasami serio to wystarczy).

Jak on nie dzwoni, a Ty nadal jesteś zainteresowana, to moim zdaniem możesz zadzwonić pierwsza. Mamy XXI wiek, a nie wczesne średniowiecze.

Poważnie? Prosić kogoś, z kim poszłaś na randkę, żeby odłożył telefon? Przecież to jest mega poniżające, randka to nie nudny wykład na uczelni, do którego trzeba się zmuszać.. ja rozumiem raz czy dwa na szybko sprawdzić telefon, ale jakieś klikanie czy częste odpisywanie to jest jawny znak, że ktoś ma tę randkę gdzieś i najwyraźniej woli telefon od twojego towarzystwa. Rany boskie, żeby w XXI wieku dziewczynom chciało się tracić czas na takie randki, przecież to jest ewidentny brak szacunku.. może niech jeszcze mu za podnóżek zacznie robić, żeby ksieciuniowi wygodniej było scrollowac fejsbuczka czy odpisywać na smski na randce..

[Miss_Suze]

Napisane przez v-x-n

Poważnie? Prosić kogoś, z kim poszłaś na randkę, żeby odłożył telefon? Przecież to jest mega poniżające, randka to nie nudny wykład na uczelni, do którego trzeba się zmuszać.. ja rozumiem raz czy dwa na szybko sprawdzić telefon, ale jakieś klikanie czy częste odpisywanie to jest jawny znak, że ktoś ma tę randkę gdzieś i najwyraźniej woli telefon od twojego towarzystwa. Rany boskie, żeby w XXI wieku dziewczynom chciało się tracić czas na takie randki, przecież to jest ewidentny brak szacunku.. może niech jeszcze mu za podnóżek zacznie robić, żeby ksieciuniowi wygodniej było scrollowac fejsbuczka czy odpisywać na smski na randce..

Mogła jeszcze przynieść koszyczek i mu tam telefon schować do końca spotkania

[Sofiane]

Po 1 jeśli dana osoba bawi się przy mnie na spotkaniu telefonem kończę spotkanie, szanuj siebie i swoje życie.
Po 2 podejedz na spokojnie, dopiero się poznajecie a tu takie jazdy.
Po 3 proponuje popracować nad sobą i relacjami.

[skara]

Nie ma sensu się odzywać. Facet ewidentnie nie jest zainteresowany znajomością. Szkoda tracić czas na niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez anonymous1990

To nie wyglądało tak, że on ciągle siedział w telefonie. Odpisywał na pojedyncze wiadomości, ale dość często. Poprosiłam go by odłożył telefon i to zrobił. Normalnie utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, rozmawiał itp. Nie to,że miał mnie kompletnie gdzieś.
Ostatnia wiadomość do niego ode mnie : "No dobra,przepraszam".Minęło 3 dni a on cisza. W takiej sytuacji mam odezwać się pierwsza?

Napisane przez anonymous1990

Właśnie to było najgorsze... Wtedy jak mu wygarnęłam to dodałam, że koledzy są widocznie dla niego najważniejsi, a on że jak kolega w potrzebie to trzeba przecież pomóc.

Jego brak zainteresowania to jedno, ale ty też walisz niezłe teksty. Wygarniasz mu żale po 1-wszym spotkaniu, strasznie upierdliwym tekstem o kolegach a potem jeszcze niby przepraszasz a jakbys miała go w tyłku... i serio uważasz, że jest jeszcze po co pisać. Ta znajomość jest już skreślona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Riposta]

Oczywiście, że przesadziłaś. Naskoczyłaś na chłopaka, którego widziałaś raz w życiu i bezpodstawnie oskarżyłaś go o kłamstwo. Wbrew wszelkiej logice, bo przecież gdyby chciał cię spławić, nie pisałby już do ciebie.

Na jego miejscu na 100% nie chciałabym mieć z tobą nic wspólnego. Jeśli po pierwszym spotkaniu robisz takie jazdy, to nawet nie chcę wiedzieć, jak zachowujesz się będąc w związku. Popracuj nad sobą, bo twoje zachowanie było mega toksyczne i niedojrzałe.