Związek, a przyjaciel dziewczyny. Problem

[Jakub333]

Cześć, mam duże problemy z uczuciami. Już ponad rok czasu jestem w związku. Mam super dziewczynę i bardzo ją kocham, tak jak ona mnie. Przeszkoda jest jej przyjaciel. Poznała go wcześniej odemnie. Ona ma w domu trudną sytuację. Jeszcze zanim ją poznałem. On przyjeżdżał do niej do domu i bardzo jej pomagał, z biegiem czasu zaczął pomagać jej rodzinie i tak jest do dzisiaj. W końcu zostawał na noc u nich. Od samego początku rozmawiałem z dziewczyną o tym. Mówiłem jej że jestem bardzo zazdrosny. Dużo mi wyjaśniła. Teraz mam inny problem. Przestałem być zazdrosny. Bardzo tego typa nie znoszę i nie mam ochoty go widzieć. Prawie za każdym razem kiedy do niej przyjeżdżam on przesiaduje z nimi w domu. Były próby polubienia się ale bez skutecznie. Rozmawiałem z dziewczyną i powiedziała że z nim porozmawia, że ma się zapowiadać jak wpada. Naprawdę jest to denerwujące kiedy typ zostaje na cały weekend u nich. On w swoim życiu nie ma nikogo, w domu podobno też mu się nie układa. Jedyne co ma to swoją pracę i przyjaciółkę (moja dziewczynę) Podkochiwał się w niej, ale dziewczyna mi wytłumaczyła że nic do niego nie czuje. Powiedziała że z nim pogadać że ma się zapowiadać, ale stwierdziła że w takim razie to samo będę musiał robić ja. Bo skoro on w jakiś dzień przyjedzie, o ja wpadnę nie zapowiedziany to dojdzie między nami do kontaktu wzrokowego. A tego chce uniknąć na własne życzenie. Proszę o jakieś porady. Jestem już wykończony tą sytuacją. On bardzo mi przeszkadza. Rozumiem jak kolega przyjedzie raz w tygodniu na kawę, 3 nie rozumiem jak można przyjechać w piątek i przesiedzieć cały weekend i jechać dopiero w niedzielę albo poniedziałek bo pora do pracy. Niemalże każdy swój wolny czas przyjeżdża do jej rodziny. To nie jest normalne uważam. Czuję się jak by nie kolega bo częścią jej rodziny, a ja tak nie chcę. Nie chce go widzieć na oczy. Co o tym wszystkim myślicie?

[Ellen_Ripley]

Ja bym się z tego wymiksowała. Dla mnie brzmi to jak jakieś towarzystwo "specjalnej troski", któremu trzeba ciągle pomagać, delikacić się itd. To już samo w sobie jest red flag. W dodatku do obrazka wszedł "przyjaciel", który zachowuje się bardziej jak członek tej rodziny. Nie stawiają mu żadnych granic, bo albo nie potrafią, albo im to pasuje. Może gość kasę przywozi i sponsoruje im jakieś rzeczy. Tak, czy inaczej po co Ci to? Co Ty tam robisz? Za ciasno tam już dla Ciebie. Dziewczyna daje się zachowywać jakiemuś koledze jakby był jej narzeczonym. Zastanów się co jeszcze może robi "z wdzięczności". Za dziwne układy jak na normalnego człowieka.

[chwast]

Totalnie rozumiem, ze Ci się to nie podoba. Jesli Twoja dziewczyna nie widzi w tym nic dziwnego, no to musisz to albo zaakceptowac, albo niestety przestać się z nią spotykać u niej w domu/tak często, bądź w ogóle rozstać się.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[linaya]

Daj sobie spokój. Ani Ty nie będziesz w tym układzie szczęśliwy, ani ona.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

wynajmijcie cos razem, on sobie bedzie jezdzil do jej rodziny, a ty bedziesz mial spokoj



a tak serio to nie chcialabym byc czescia takiego dziwnego ukladu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Bumblebee_]

Napisane przez Jakub333

Cześć, mam duże problemy z uczuciami. Już ponad rok czasu jestem w związku. Mam super dziewczynę i bardzo ją kocham, tak jak ona mnie. Przeszkoda jest jej przyjaciel. Poznała go wcześniej odemnie. Ona ma w domu trudną sytuację. Jeszcze zanim ją poznałem. On przyjeżdżał do niej do domu i bardzo jej pomagał, z biegiem czasu zaczął pomagać jej rodzinie i tak jest do dzisiaj. W końcu zostawał na noc u nich. Od samego początku rozmawiałem z dziewczyną o tym. Mówiłem jej że jestem bardzo zazdrosny. Dużo mi wyjaśniła. Teraz mam inny problem. Przestałem być zazdrosny. Bardzo tego typa nie znoszę i nie mam ochoty go widzieć. Prawie za każdym razem kiedy do niej przyjeżdżam on przesiaduje z nimi w domu. Były próby polubienia się ale bez skutecznie. Rozmawiałem z dziewczyną i powiedziała że z nim porozmawia, że ma się zapowiadać jak wpada. Naprawdę jest to denerwujące kiedy typ zostaje na cały weekend u nich. On w swoim życiu nie ma nikogo, w domu podobno też mu się nie układa. Jedyne co ma to swoją pracę i przyjaciółkę (moja dziewczynę) Podkochiwał się w niej, ale dziewczyna mi wytłumaczyła że nic do niego nie czuje. Powiedziała że z nim pogadać że ma się zapowiadać, ale stwierdziła że w takim razie to samo będę musiał robić ja. Bo skoro on w jakiś dzień przyjedzie, o ja wpadnę nie zapowiedziany to dojdzie między nami do kontaktu wzrokowego. A tego chce uniknąć na własne życzenie. Proszę o jakieś porady. Jestem już wykończony tą sytuacją. On bardzo mi przeszkadza. Rozumiem jak kolega przyjedzie raz w tygodniu na kawę, 3 nie rozumiem jak można przyjechać w piątek i przesiedzieć cały weekend i jechać dopiero w niedzielę albo poniedziałek bo pora do pracy. Niemalże każdy swój wolny czas przyjeżdża do jej rodziny. To nie jest normalne uważam. Czuję się jak by nie kolega bo częścią jej rodziny, a ja tak nie chcę. Nie chce go widzieć na oczy. Co o tym wszystkim myślicie?

Zapytaj dziewczyny czy jak już będziecie mieszkać kiedyś razem to przyjaciel będzie spał u was w sypialni na dostawce czy "w nogach"?
Człowieku, przecież ty masz rogi do nieba ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez _Bumblebee_

Zapytaj dziewczyny czy jak już będziecie mieszkać kiedyś razem to przyjaciel będzie spał u was w sypialni na dostawce czy "w nogach"?
Człowieku, przecież ty masz rogi do nieba ..

Może niekoniecznie już ma rogi, ale zachowanie tej dziewczyny i całej jej rodziny jest po prostu dziwne. Nawet u bardzo towarzyskich ludzi nie słyszałam o czymś takim, żeby jakiś kolega przyjeżdżał i przesiadywał całymi weekendami. Tu są jakieś niezdrowe zależności i interesy.

[chwast]

Napisane przez Ellen_Ripley

Może niekoniecznie już ma rogi, ale zachowanie tej dziewczyny i całej jej rodziny jest po prostu dziwne. Nawet u bardzo towarzyskich ludzi nie słyszałam o czymś takim, żeby jakiś kolega przyjeżdżał i przesiadywał całymi weekendami. Tu są jakieś niezdrowe zależności i interesy.

Ja to przeżyłam. Co prawda byłam wówczas w liceum, no ale jednak. Do domu mojego chłopaka przychodziła wtedy koleżanka, która poznał chyba już w podstawówce.
Ona cały czas tam siedziała. Jak przychodziłam, to ona już tam była - np z jego mamusia xD

Jak się okazało, rodzice uznali, ze ona jest fantastycznym typem dla swojego syna, bo pomoże mu w nauce, no jest po prostu super partią, nie to, co ja.

Wiec może to o to chodzi xD


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Midziak]

Ja też bym się po prostu wymiksowała z tego związku. Jeżeli twoja dziewczyna nie widzi nic dziwnego w tej sytuacji to albo, wybacz, jest średnio błyskotliwa albo świadomie robi to, co robi.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez chwast

Ja to przeżyłam. Co prawda byłam wówczas w liceum, no ale jednak. Do domu mojego chłopaka przychodziła wtedy koleżanka, która poznał chyba już w podstawówce.
Ona cały czas tam siedziała. Jak przychodziłam, to ona już tam była - np z jego mamusia xD

Jak się okazało, rodzice uznali, ze ona jest fantastycznym typem dla swojego syna, bo pomoże mu w nauce, no jest po prostu super partią, nie to, co ja.

Wiec może to o to chodzi xD

Przesiadywanie u siebie nastolatków, a przyjeżdżanie do kogoś na calutki weekend, łącznie z nocowaniem, to jednak nieco inna para kaloszy. Natomiast masz rację, że to się może do tego sprowadzać - że tamten pan został uznany przez rodzinę dziewczyny za startującego w konkury i za dobrą partię. Obstawiam zresztą, że on tam całkiem za darmoszkę nie siedzi, tylko nadal im pomaga.

[minttee]

Dlaczego Twoja dziewczyna w ogóle utrzymuje kontakt z kimś , kto się w niej podkochuje? Dla mnie to nie jest w porządku.
I w jaki sposób on tej rodzinie pomaga?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Mysle ze skoro reszcie jej rodziny nie przeszkadza ze on tam przesiaduje calymi weekendami to ty nie wiele masz do powiedzenia niestety to nie jest tylko twojej dziewczyny dom ale jej rodzicow i to oni powinni cos z tym zrobic a skoro nie robia to widocznie lubia jego towarzystwo byc moze jego pomoc jest bardzo wazna dla nich i nie maja nic przeciwko zeby tam siedzial ,podejrzewam ze jest dla nich jak czlonek rodziny
Moze zcznijcie spędzać czas u ciebie zamiast u niej w takim przypadku nie będziesz musial znosic jego obecnosci ,wymagac zeby twoja dziewczyna cos z tym zrobila mysle ze nie masz prawa poniewaz on nie spedza czasu tylko z nia a z cala jej rodzina i podejrzewam ze nie przychodzi tam tylko do niej a do nich

[ridley92]

Jak dla mnie to ona już prędzej była w dość dziwnym związku. Trochę nie bardzo ustalonym, ale ten związek jest... z przyjacielem Jeżeli dalej tak nie potrafi rozdzielić życia z tobą i życia z nim to sorry, ale chyba nie dojrzała jeszcze do związku. Nie mówię, że ma zrywać przyjaźń, ale powinna postawić niewidzialną linię, której nie powinien przekraczać przyjaciel. Ona tego nie robi.

[FALLinLOVE]

A ja bym popatrzyla na to trochę inaczej, bo miałam koleżankę, u której była podobna sytuacja. Tzn miała takiego 'przyjaciela', który mocno zbliżył się do jej rodziny i podobnie spędzał z nią dużo czasu. On chciał czegoś więcej, ona niby nie, ALE gdy czegoś potrzebowała to dzwoniła do niego. Rodzice robią remont? Prosiła go o pomoc. Chcą zrobić porządek na działce? Dzwoniła. Ciężkie zakupy? On pomoże. I tak było non stop. Dla jej rodziców ten facet to był dosłownie jak członek rodziny i najlepsza partia dla córki.

Ona w międzyczasie .miała chłopaków, ale zawsze tamten był 'w zanadrzu'.

Dopiero po czasie zauważyłam, że to ona była na maxa toksyczna. Niby mówiła mu że są tylko przyjaciółmi, ale to jak go traktowała było takim ciągłym trzymaniem go 'na zapas', zwyczajnie go wykorzystywała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Moze byc tez tak ze on naprawde nie jest nia zainteresowany jako potencjalna partnerka tylko rzeczywiście lubi u nich siedzieć (oni rekompensuja mu rodzinne zycie )sa tacy ludzie i nie musi byc w tym zadnen ukryty cel(zdobycie jej)

[chwast]

Czemu tam siedzi to nieistotne, bo czy ma cel czy nie ma - dla autora jest to i tak problematyczne


Sent from my iPhone using Tapatalk

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez chwast

Czemu tam siedzi to nieistotne, bo czy ma cel czy nie ma - dla autora jest to i tak problematyczne


Sent from my iPhone using Tapatalk

To niech tam nie chodzi skoro to dla niego problematyczne
Przeciez to nie autora dom i to nie odniego zalezy kogo u siebie i jak dlugo goszcza jej rodzice
On nie ma prawa dyktowac swojej dziewczynie kto i jak dlugo moze przesiadywac w jej rodzicow domu
teraz to nie jest tylko jej przyjaciel ale przyjaciel calej rodziny
Rozwiązanie jest proste :zaczac spotykac sie z dziewczyną u siebie skoro obecnosc tego kolegi go denerwuje