Dałem się uwieść

[tomek_atomek]

Założyłem tindera z czystej ciekawości. Miał być na jeden wieczór, zabiciem wolnego czasu tego dnia.
Zmatchowaliśmy się szybko, ale nie odpisała tego dnia, dopiero któregoś kolejnego dostałem wiadomość kiedy już nie pamiętałem o istnieniu tej aplikacji. Wciągnęliśmy siebie nawzajem w wir flirciarskich tekstów, erotycznych podtekstów, czarnego humoru. Do tego stopnia, że wydawało mi się, że w lot chwyta co chcę napisać zanim to jeszcze się pojawi na ekranie.

W końcu wypaliła, że ma męża i malutkie dziecko. WOW. To było coś czego się nie spodziewałem. Doskonale jednak już wiedziała, że się nie wymknę, bo nazbyt mnie już fascynowała. Wmanewrowałem sam siebie - to tylko zabawa, nie znam jej przybocznych i nie zamierzam jej zmieniać życia.

Spotkanie na mieście, kawa, spragnione fizycznych doznań spojrzenia. Lądujemy u mnie gdzie już w windzie i korytarzu zaczynamy pieszczoty. Wulkan namiętności.

Twierdziła, że nigdy tak nie miała, że mąż zaniedbuje. że dziecko przytłacza. Że tego właśnie potrzebuje.

3 miesiące namiętnych spotkań co kilka dni. Jeździła na siłownię - tyle wiedział mąż. Aż się dowiedział więcej.
Napisała, że Maciek wie, mam więcej nie pisać. Jakikolwiek kontakt został urwany. Telefon nieaktywny, konta na komunikatorach usunięte. Nie wiem gdzie mieszka, gdzie pracowała, co u niej się dzieje. Jednym ruchem zostałem usunięty z jej życia.

Dlaczego ten temat?
Do bycia kochankiem, albo kochanką trzeba mieć predyspozycje. Nie chodzi o moralne dylematy, bo to jest jasne. Kontrola emocji, umiejętność oddzielenia tej warstwy życia od pozostałej i gotowość do usunięcia w dowolnym momencie.

Mam żal. Nie do niej, a do siebie, bo ona była wyjątkową kobietą. Dałem się uwieść. Dałem się zwieść.

[Gravitsappa]

Oj Tomuś, nie dałeś się uwieść, tylko miałeś ochotę na bzykanko i poszedłeś jak w dym.
Jak na moje pieniądze, to laska która mając męża bzyka się na boku z pierwszym lepszym frędzlem taka wspaniała i niezwykła nie jest, ale co kto lubi. 'Bo żona mnie nie rozumie' to chyba najstarszy i najbardziej sztampowy tekst świata, co tu fascynującego? Wyciągnij wnioski i żyj dalej, najwyrażniej nie pasuje ci bycie kołem zapsasowym

[tomek_atomek]

Napisane przez Gravitsappa

Oj Tomuś, nie dałeś się uwieść, tylko miałeś ochotę na bzykanko i poszedłeś jak w dym.
Jak na moje pieniądze, to laska która mając męża bzyka się na boku z pierwszym lepszym frędzlem taka wspaniała i niezwykła nie jest, ale co kto lubi. 'Bo żona mnie nie rozumie' to chyba najstarszy i najbardziej sztampowy tekst świata, co tu fascynującego? Wyciągnij wnioski i żyj dalej, najwyrażniej nie pasuje ci bycie kołem zapsasowym

Gdybym miał ochotę na "bzykanko", to by nie było żadnych wstępnych flirtów i rozmów.
Ona ma męża, nie żonę, która go nie rozumie. Poszedłem jak w dym, bo relacja wyłącznie online już bardzo nas zbliżyła. Doszła do tego cielesność, która to tylko pogłębiła.

Frędzel? Nie, Tomek.

[lakier_do_paznokci]

Wiadomo, większość związków zaczyna się tak jak to opisałeś miedzy Tobą, a nią. Ale te fajerwerki kiedyś opadną i wtedy lepiej mieć kogoś kto usposabia pozytywne cechy na których można zbudować trwały fundament związku. A jak dla mnie podwałem jest właśnie lojalność czego ta kobieta nie posiada. Nie będę rzucać tutaj ocen pod jej adresem, ale Ty spojrz na to trochę z boku, bo w końcu "brudy" i tak wyjdą gdy opadnie brokat, sex to nie wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rejczeI]

Nazywanie czyjegoś męża i dziecka przybocznymi oraz mam to w pompie nie obchodzą mnie oni wiele mówi o człowieku. Nie żadne dałem się uwieść i zwieść bo miałeś jak krowie na rowie że laska jest mężatką do tego dzieciata. Ja tu czytam że predyspozycje do bycia kochankiem masz znakomite. Poszedłeś w to bez najmniejszego moralnego hamulca a teraz ci smutno bo wyrwano ci zabawkę z rąk.

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Swoją drogą rozegrała to bardzo fachowo, spotykałeś się z nią przez kwartał a nie wiesz o niej totalnie nic. Rownie dobrze mogła po prostu zakonczyć z Tobą romans bo tak bez żadnej dramy z mężem w tle.

[tomek_atomek]

Napisane przez rejczeI

Nazywanie czyjegoś męża i dziecka przybocznymi oraz mam to w pompie nie obchodzą mnie oni wiele mówi o człowieku. Nie żadne dałem się uwieść i zwieść bo miałeś jak krowie na rowie że laska jest mężatką do tego dzieciata. Ja tu czytam że predyspozycje do bycia kochankiem masz znakomite. Poszedłeś w to bez najmniejszego moralnego hamulca a teraz ci smutno bo wyrwano ci zabawkę z rąk.

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Swoją drogą rozegrała to bardzo fachowo, spotykałeś się z nią przez kwartał a nie wiesz o niej totalnie nic. Rownie dobrze mogła po prostu zakonczyć z Tobą romans bo tak bez żadnej dramy z mężem w tle.

Mogła zakończyć bez żadnej dramy z mężem, ale nie wierzę by mnie okłamała.

[rejczeI]

Dopisek. Zakładając, że w ogole jest mężatką z dzieckiem bo przy tej skali zerowej wiedzy o niej co masz to wszystko może być ściemą.

[Gravitsappa]

Napisane przez tomek_atomek

Mogła zakończyć bez żadnej dramy z mężem, ale nie wierzę by mnie okłamała.

No, bo jak widać na załączonym obrazku, to jest osoba, która nie kłamie, nie oszukuje i wogle jest szczera.
Dobrze ci tak, miałes okazję zakończyć jak się dowiedziałeś o mężu, ale cusz, skoro swędzonko w kroku (przeprszm, wielga miłość) było ważniejsze to zbieraj teraz, co zasiałeś. Przynajmniej szybko poznałeś blaski i cienie życia kochanka. I tak zostałeś potraktowany lepiej od męża.

[tomek_atomek]

Napisane przez rejczeI

Dopisek. Zakładając, że w ogole jest mężatką z dzieckiem bo przy tej skali zerowej wiedzy o niej co masz to wszystko może być ściemą.

Dlaczego miałaby ściemniać, że ma męża i dziecko? Jeśli miało to mnie zniechęcić, to nie wyszło. Poszliśmy w gorący romans mimo jej słów. Nie wierzę, że to było kłamstwo, bo to nie miałoby logicznego sensu.

[chwast]

Zawsze to jakaś lekcja na przyszłość.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Gravitsappa]

Napisane przez tomek_atomek

Poszedłem jak w dym, bo relacja wyłącznie online już bardzo nas zbliżyła. Doszła do tego cielesność, która to tylko pogłębiła..

Nie miałeś w tym temacie żadnej kontroli ani wyjścia, nie? "Do tego doszła cielesność' mi przypomina "pojawiło się dziecko" - no przyszła wredna cielesność i pogłębiłą, żadne z was nie brało w tym aktywnego udziału, a teraz cierpicie niezasłużenie. Sorry ale boo-fuckin'-hoo.

[tomek_atomek]

Napisane przez Gravitsappa

No, bo jak widać na załączonym obrazku, to jest osoba, która nie kłamie, nie oszukuje i wogle jest szczera.
Dobrze ci tak, miałes okazję zakończyć jak się dowiedziałeś o mężu, ale cusz, skoro swędzonko w kroku (przeprszm, wielga miłość) było ważniejsze to zbieraj teraz, co zasiałeś. Przynajmniej szybko poznałeś blaski i cienie życia kochanka. I tak zostałeś potraktowany lepiej od męża.

Nie napisałem nic o wielkiej miłości. Klasyczny romans jakich wiele. Nie rozumiem tylko czemu nagle się całkowicie odcięła by nie można było jej znaleźć.

[Gravitsappa]

Napisane przez tomek_atomek

Nie napisałem nic o wielkiej miłości. Klasyczny romans jakich wiele. Nie rozumiem tylko czemu nagle się całkowicie odcięła by nie można było jej znaleźć.

Pewnie ma męża gangstera, kóry ją po cichu sprzątnął, albo zrobiła to dla twojego dobra, żebyś uniknął takiego losu.
Natomiast na pewno nie jest cwaną, kutą na cztery nogi sztuką, która zadbała o to, żebyś nic o niej nie wiedział i żebyś spadał wtedy, kiedy się tobą znudzi albo zaczniesz się zbytnio angażować i będzie szansa, że zaczniesz bruździć jej w małżeństwie.

[tomek_atomek]

Napisane przez Gravitsappa

Pewnie ma męża gangstera, kóry ją po cichu sprzątnął, albo zrobiła to dla twojego dobra, żebyś uniknął takiego losu.
Natomiast na pewno nie jest cwaną, kutą na cztery nogi sztuką, która zadbała o to, żebyś nic o niej nie wiedział i żebyś spadał wtedy, kiedy się tobą znudzi albo zaczniesz się zbytnio angażować i będzie szansa, że zaczniesz bruździć jej w małżeństwie.

Ani jedno, ani drugie.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Czy dobrym pomysłem jest mimo wszystko próba jej odnalezienia by dowiedzieć się czy wszystko ok?

[rejczeI]

Napisane przez tomek_atomek

Dlaczego miałaby ściemniać, że ma męża i dziecko? Jeśli miało to mnie zniechęcić, to nie wyszło. Poszliśmy w gorący romans mimo jej słów. Nie wierzę, że to było kłamstwo, bo to nie miałoby logicznego sensu.

No tak bo kobieta która okłamuje męża to istotnie definicja lojalności.
Sk0ro nic o sobie nie mówiła, nie na tyle istotnego byś mógł ją gdzieś znaleźć, to raczej drugą Kareniną nie jest.

[tomek_atomek]

Napisane przez rejczeI

No tak bo kobieta która okłamuje męża to istotnie definicja lojalności.
Sk0ro nic o sobie nie mówiła, nie na tyle istotnego byś mógł ją gdzieś znaleźć, to raczej drugą Kareniną nie jest.

Nie zrobiła nic złego. Nie odeszła od niego, nie porzuciła dziecka.
Nie mówiła o sobie i zabroniła mi pytać, bo bała się, że mąż się może dowiedzieć. Nie chciała mieć problemów. Boję się, że przeze mnie takie może teraz mieć i chcę jej pomóc.

[Gravitsappa]

Napisane przez tomek_atomek

Nie zrobiła nic złego. Nie odeszła od niego, nie porzuciła dziecka.
Nie mówiła o sobie i zabroniła mi pytać, bo bała się, że mąż się może dowiedzieć. Nie chciała mieć problemów. Boję się, że przeze mnie takie może teraz mieć i chcę jej pomóc.

Koniecznie szukaj, to na pewno pomoże jej uniknąć problemów. A jak już znajdziesz, to daj mi adres, żebym jej mogła wysłać order z ziemniaka za zasługi dla rodziny.

[PumpkinEyes]

Napisane przez tomek_atomek

Nie zrobiła nic złego. Nie odeszła od niego, nie porzuciła dziecka.
Nie mówiła o sobie i zabroniła mi pytać, bo bała się, że mąż się może dowiedzieć. Nie chciała mieć problemów. Boję się, że przeze mnie takie może teraz mieć i chcę jej pomóc.

Niby w jaki sposób chcesz jej pomóc?

[rejczeI]

Napisane przez tomek_atomek

Nie zrobiła nic złego. Nie odeszła od niego, nie porzuciła dziecka.
Nie mówiła o sobie i zabroniła mi pytać, bo bała się, że mąż się może dowiedzieć. Nie chciała mieć problemów. Boję się, że przeze mnie takie może teraz mieć i chcę jej pomóc.

Nie mówiłam czy zrobiła dobrze lub źle.
A jak mozna pomóc będąc kochankiem? Pogadać z obdarowanym rogami małżonkiem że wcale w łóżku nie było dobrze, mąż był lepszy, można się rozejść? Retoryczne.

[tomek_atomek]

Napisane przez rejczeI

Nie mówiłam czy zrobiła dobrze lub źle.
A jak mozna pomóc będąc kochankiem? Pogadać z obdarowanym rogami małżonkiem że wcale w łóżku nie było dobrze, mąż był lepszy, można się rozejść? Retoryczne.

Nie chcę znać tego człowieka. Chcę pomóc gdyby się okazało, że on ją wyrzucił z domu, znęca się psychicznie albo gdyby się okazało, że ogólnie jej ciężko.

[PumpkinEyes]

Napisane przez tomek_atomek

Nie chcę znać tego człowieka. Chcę pomóc gdyby się okazało, że on ją wyrzucił z domu, znęca się psychicznie albo gdyby się okazało, że ogólnie jej ciężko.

Czyli nie chcesz jej pomóc, tylko liczysz, że odejdzie od męża do ciebie.

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Tudzież liczysz, że w ramach wsparcia będziecie mogli kontynuować romans. Sorry, to tak nie działa. Ona wybrała męża i nie chce mieć z tobą kontaktu. Rozumiem, że to może być przykre, ale wygląda na to, że nie jesteś jej do szczęścia już potrzebny i lepiej, żebyś się z tym pogodził.

[karawanna]

Jeśli mąż by ją wyrzucil z domu, to juz raczej bez problemu mogłaby się z Tobą skontaktować, jeśli chciałaby od Ciebie pomocy. Ale jak widać nie chce. Daj sobie z nią spokój i wyciągnij dla siebie lekcje na przyszłość.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[tomek_atomek]

Napisane przez PumpkinEyes

Czyli nie chcesz jej pomóc, tylko liczysz, że odejdzie od męża do ciebie.

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Tudzież liczysz, że w ramach wsparcia będziecie mogli kontynuować romans. Sorry, to tak nie działa. Ona wybrała męża i nie chce mieć z tobą kontaktu. Rozumiem, że to może być przykre, ale wygląda na to, że nie jesteś jej do szczęścia już potrzebny i lepiej, żebyś się z tym pogodził.

Tak, chciałbym kontynuacji romansu. Moglibyśmy się spotykać nawet raz na miesiąc, bo mi to nie przeszkadza. Zawsze nam było ze sobą cudownie. Nie wierzę, że nie moglibyśmy tego kontynuować w żaden sposób. Chciałbym usłyszeć tylko dlaczego nie.

[wlosomaniaczkaaa]

Bo Maćka to wkurza. Niby taki beznadziejny, ale okazał się ważniejszy niż Ty

Sent from my M2006C3LG using Wizaz Forum mobile app

[I am Rock]

Napisane przez tomek_atomek

Czy dobrym pomysłem jest mimo wszystko próba jej odnalezienia by dowiedzieć się czy wszystko ok?

No, teraz rzuciłeś tekstem, jak prawdziwa wizażanka.

Niniejszym zostajesz honorowym członkiem społeczności. (Gra słów przypadkowa)

[tomek_atomek]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Bo Maćka to wkurza. Niby taki beznadziejny, ale okazał się ważniejszy niż Ty

Sent from my M2006C3LG using Wizaz Forum mobile app

Bo ma z nim dziecko.

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez I am Rock

No, teraz rzuciłeś tekstem, jak prawdziwa wizażanka.

Niniejszym zostajesz honorowym członkiem społeczności. (Gra słów przypadkowa)

Prawdziwa wizażanka?

[DrDoom]

Napisane przez tomek_atomek

Nie zrobiła nic złego. Nie odeszła od niego, nie porzuciła dziecka.
Nie mówiła o sobie i zabroniła mi pytać, bo bała się, że mąż się może dowiedzieć. Nie chciała mieć problemów. Boję się, że przeze mnie takie może teraz mieć i chcę jej pomóc.

A gdyby Twoja żona bzykała się na boku z facetami z Tindera a potem wracała zrobić obiad i wychowywać dziecko też byś twierdził, że nie robi nic złego?
W sumie nawet romantycznie generować sytuacje które mogą doprowadzić do "problemów" rodzinnych a potem chcieć dowiedzieć się czy wszystko ok i ratować

[tomek_atomek]

Napisane przez DrDoom

A gdyby Twoja żona bzykała się na boku z facetami z Tindera a potem wracała zrobić obiad i wychowywać dziecko też byś twierdził, że nie robi nic złego?
W sumie nawet romantycznie generować sytuacje które mogą doprowadzić do "problemów" rodzinnych a potem chcieć dowiedzieć się czy wszystko ok i ratować

To bym jej na siłę nie trzymał. Powiedz w jaki to sposób wygenerowałem problem? Nie jest moją winą nieszczęśliwa kobieta. Winny był jej mąż. Ze mną była szczęśliwa.

[madzil]

Sprawdzaj nekrologi.
A tak na poważnie jak chcesz ją znaleźć. Jaki masz pomysł żeby ją odszukać. Co wiesz na jej temat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez tomek_atomek

To bym jej na siłę nie trzymał. Powiedz w jaki to sposób wygenerowałem problem? Nie jest moją winą nieszczęśliwa kobieta. Winny był jej mąż. Ze mną była szczęśliwa.

Jakby mąż był taki zły, ich małżeństwo takie martwe, a wasza relacja taka cudowna to przecież mogła odejść od męża. Ludzie się rozwodzą, nawet jak mają dzieci. Tyle że ona prawdopodobnie w ogóle nie brała czegoś takiego pod uwagę skoro od razu cię uprzedziła jak się sprawy mają i nie podawała ci żadnych istotnych danych na swój temat.