Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 78.

[Silje_]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89551082]Bardzo dziwi mnie ta opinia, szczególnie słowo bylejakość.



Ludzie nie mają niedokończonych domów dla kaprysu, a przez brak pieniędzy. Każdy chciałby mieć opcję " piękną", niestety, cudów nie ma.[/QUOTE]Mnie też, ale już się przyzwyczaiłam, że na wizażu jest specyficzna atmosfera. Wszyscy zarabiają mnóstwo kasy, mieszkają w super skomunikowanych miejscach, a jak przeprowadzka gdzie dalej to do pałacu, bo inaczej wstyd. Mnie to zupełnie nie dziwi, że ludzie mieszkają w niesokończonycb domach. Też bym tak wolała niż latami wynajmować mieszkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Napisane przez czekooczekolada

Wolałabym mieszkać w swoim nieotynkowanym domu bez kostki brukowej, niż w wynajmowanym mieszkaniu w bloku

Milion razy tak.

Napisane przez Silje_

Mnie też, ale już się przyzwyczaiłam, że na wizażu jest specyficzna atmosfera. Wszyscy zarabiają mnóstwo kasy, mieszkają w super skomunikowanych miejscach, a jak przeprowadzka gdzie dalej to do pałacu, bo inaczej wstyd. Mnie to zupełnie nie dziwi, że ludzie mieszkają w niesokończonycb domach. Też bym tak wolała niż latami wynajmować mieszkania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dodałabym jeszcze, że według wizażanek jak ci choć jedna mała rzecz nie pasuje, to od ręki możesz zmienić pracę i się przeprowadzić, nawet na drugi koniec kraju, jeśli masz taki kaprys

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Rozumiem- w tym przypadku to wybór, nie konieczność. Więc np jakbyś miała dom, to mogłabyś wokół tak ogarnąć żeby np było niewiele do roboty Ale ja z tych domowych, w mieszkaniach czuje się jak w klatce (mieszkałam w 2) więc pod tym względem jestem dość nieobiektywna
Tego zapachu - pozytywne zazdro

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Z tą robotą to już bez przesady, jak ktoś nie chce, to co najwyżej trawę będzie musiał skosić. My robotni nie jesteśmy więc wzięliśmy niedużą działkę. Ale teraz oczywiście mi odwaliło na punkcie roślin i wciąż dokupuję - ALE wybieram rośliny, które czasem nawożę, podetnę jak trzeba, podleje w lecie i wszystko. Nie mam roślin z którymi trzeba robić coś non stop. One po prostu są i cieszą oko.

Plus lubię te zajęcia w ogródku, cieszy mnie zajmowanie się roślinami i oglądanie ich wzrostu. Ale generalnie większość krzewów nie wymaga wielkiej uwagi - można działkę obsadzić bzami, kaliną - wiele z tym nie robisz, a pachnie i jest piękne.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez Misia452

No ja nie zarabiam najniższej.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Ale temat rozpoczął się od budowania domu przy najniższej więc ja odnoszę się niego a nie do swojej sytuacji finansowej bo ona jest całkowicie nieważna.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89551231]Z tą robotą to już bez przesady, jak ktoś nie chce, to co najwyżej trawę będzie musiał skosić. My robotni nie jesteśmy więc wzięliśmy niedużą działkę. Ale teraz oczywiście mi odwaliło na punkcie roślin i wciąż dokupuję - ALE wybieram rośliny, które czasem nawożę, podetnę jak trzeba, podleje w lecie i wszystko. Nie mam roślin z którymi trzeba robić coś non stop. One po prostu są i cieszą oko.

Plus lubię te zajęcia w ogródku, cieszy mnie zajmowanie się roślinami i oglądanie ich wzrostu. Ale generalnie większość krzewów nie wymaga wielkiej uwagi - można działkę obsadzić bzami, kaliną - wiele z tym nie robisz, a pachnie i jest piękne.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No na bzy też się czaje, muszę jeszcze pooglądać to co polecała Snowdrop- pachnący ogród to mi się marzy
My mamy dużą działkę bo i ogród przed i za domem, dlatego staramy się właśnie mieć jak najmniej skomplikowanych roślin, żeby potem na to nie narzekać Kiedyś chciałam truskawki ale jak się naczytałam o tym ile w tym trzeba będzie grzebać, to sobie posadziłam borowke amerykańska i owocuje jak dzika

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Screenshot_20230407-084636.jpg

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[lightangel]

Napisane przez tinkerver2

Załącznik 7788045

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Może myślał że czyścisz mieszkanie po babci nieboszczce i coś sobie wybierze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez tinkerver2

Załącznik 7788045

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Może nie umie pisać? Czyta mu translator a on rysuje w odpowiedzi


Bez kitu, masa dorosłych ludzi w Polsce, ledwo umie się podpisać jakoś. Też bym nie uwierzyła, zanim nie zaczęłam się spotykać z tym faktem.

[Norluka]

Napisane przez cava

Może nie umie pisać? Czyta mu translator a on rysuje w odpowiedzi


Bez kitu, masa dorosłych ludzi w Polsce, ledwo umie się podpisać jakoś. Też bym nie uwierzyła, zanim nie zaczęłam się spotykać z tym faktem.

Też się z tym spotkałam. Wtórny analfabetyzm, jacyś ludzie, którzy do szkoły chodzili dawno i raczej krótko, potem poszli do jakiejś pracy fizyczne, ze słowem pisanym mieli kontakt tyle, co się podpisywali na liście obecności w pracy.
Ale spotkałam się też w dawnej pracy z takimi, którzy podpisać się nie umieli. Podpisywali się krzyżykiem. To byli cyganie, ale to nie jest w sumie wyjaśnienie, bo ich obowiązek szkolny przecież też dotyczy

[tinkerver2]

Napisane przez Norluka

Też się z tym spotkałam. Wtórny analfabetyzm, jacyś ludzie, którzy do szkoły chodzili dawno i raczej krótko, potem poszli do jakiejś pracy fizyczne, ze słowem pisanym mieli kontakt tyle, co się podpisywali na liście obecności w pracy.

Ale spotkałam się też w dawnej pracy z takimi, którzy podpisać się nie umieli. Podpisywali się krzyżykiem. To byli cyganie, ale to nie jest w sumie wyjaśnienie, bo ich obowiązek szkolny przecież też dotyczy

Niby dotyczy, a tak naprawdę nie dotyczy. Jako asystent rodziny miałam romska rodzinę i dzieci chodziły do szkoły bardzo w kratkę, a w wieku 12 lat kończyły edukację. I nikt z tym nic nie robił, "no bo to Romowie"

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez Snowdrop_

My mieszkamy w domu i szczerze, to nie chciałabym teraz dla siebie domu, ani w przyszłości - jeżeli już jakieś marzenie to zmiana na duże mieszkanie w super standardzie w mieście kiedyś, mieszkania w domu mam dość (i prac ogrodowych, wokół domu cały rok).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Można mieć dom i zero ogródka lub tylko mały kawałek trawki albo sama kostkę

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Ja mam małe mieszkanie, ale mogę wyskoczyć przez okno (i tak robię) prosto na działkę cioci. Dosłownie 2 m do przejścia i jestem w ogródku mogę sobie rozłożyć hamak, zrobić grilla, opalać się powiesić pranie itd.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Olkaaaa_s]

To ja chyba miałam dzikiego farta, kiedy sprzedawałam meble na olx. Bałam się, że ktoś będzie mieć problem z łóżkiem (duże małżeńskie, 200x220), ale facet przyjechał ze śrubokrętem i pudełkiem na śruby, rozkręcił łóżko, spakował do auta, zapłacił i życzył miłego dnia

Mnie się też niedokończone domy kojarzą z bylejakością i tymczasowością, AAALE kojarzą mi się tak wtedy, kiedy taka bylejakość trwa x lat. Znam ludzi, których ewidentnie nie było stać na dom i mają w nim wykończone 2-3 pomieszczenia od kilku lat. Byłam kiedyś w takim domu (przyjaciółka była u kogoś z rodziny i ją po drodze zgarnęłam, ale zostałam zaproszona na kawę itd.). Późny listopad, błoto na podwórku jak fiks i lodówka w domu, bo przecież grzeje się tylko w tych pokojach, które są wykończone. Spytałam się, jak długo tutaj mieszkają (myślałam, że są "nowowprowadzeni" i chciałam im pogratulować) i laska odpowiedziała, że prawie 5 lat

Jeżeli ktoś wprowadza się do domu/mieszkania nie wykończonego, ale stopniowo go wykańcza, to nie widzę w tym nic dziwnego- większość ludzi w moim otoczeniu tak robi i kiedy będę mieć własne M, to pewnie też tak z TŻ będziemy robić.

Znam też skrajności z drugiej strony- bliska mi osoba mieszka w świetnym domu, super urządzonym itd., ale w głowie wciąż jest mentalnym biedakiem i ma wyuczone "dziadowanie". Przykład: kupiła suszarkę bębnową, ale jej nie używa, bo "ciągnie za dużo prądu" I takich przykładów było mnóstwo. Pogadałam z nią że laska, halo, mieszkacie z mężem w super domu, zarabiacie świetnie, to czemu masz nie korzystać ze świetnej elektroniki. Zaczęła wyliczać, jak bardzo są biedni (nie są w żadnym wypadku) i w końcu spytałam ją dlaczego w takim razie kupili sprzęty, na których użytkowanie ich nie stać. Koleżanka się zamyśliła i stwierdziła, że nie wie

Btw., to postawa pt. "dziadowanie" jest strasznie męcząca i prędzej czy później odechciewa mi się spotykać z takimi ludźmi.

[Snowdrop_]

Napisane przez Misia452

Można mieć dom i zero ogródka lub tylko mały kawałek trawki albo sama kostkę

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Wiem Misiu, ale dla mnie ogólnie mieć dom na głowie byłoby męczące, nie tylko z powodu dbania o teren wokół domu. Zawsze gdzieś tam wolałam mieszkania, też bardzo podobają mi się ukwiecone balkony jak we Włoszech, u nas bugenwille raczej się nie utrzymają ale mamy inne piękne pnące rośliny na balkony, tarasy i takie coś chciałabym mieć u siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Snowdrop_

Wiem Misiu, ale dla mnie ogólnie mieć dom na głowie byłoby męczące, nie tylko z powodu dbania o teren wokół domu. Zawsze gdzieś tam wolałam mieszkania, też bardzo podobają mi się ukwiecone balkony jak we Włoszech, u nas bugenwille raczej się nie utrzymają ale mamy inne piękne pnące rośliny na balkony, tarasy i takie coś chciałabym mieć u siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W domu też można mieć balkon
Ale rozumiem, ja wolę zdecydowanie dom

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Snowdrop_

Wiem Misiu, ale dla mnie ogólnie mieć dom na głowie byłoby męczące, nie tylko z powodu dbania o teren wokół domu. Zawsze gdzieś tam wolałam mieszkania, też bardzo podobają mi się ukwiecone balkony jak we Włoszech, u nas bugenwille raczej się nie utrzymają ale mamy inne piękne pnące rośliny na balkony, tarasy i takie coś chciałabym mieć u siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to rozumiem. Nigdy nie myślałam, że chciałabym mieć dom, bo za dużo z tym zachodu, ale też w ogóle nie czuję takiej potrzeby. Mieszkałam kiedyś tymczasowo w wynajmowanym i było w porządku, nawet fajnie sobie wyjść do ogródka, tylko nie musiałam się niczym wokół tego domu zajmować. A minus był taki, że dziwnie się czułam, gdy zostawałam sama, w bloku jakoś bezpieczniej się czuję.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Ja 6 lat mieszkałam w bloku i czułam się jak w klatce, minimalny balkon na który wchodziła ledwie suszarka na pranie (w trzech różnych mieszkaniach niemal identyczny), w jednym mieszkaniu w kamienicy nie miałam balkonu w ogóle i to był dla mnie już totalny koszmar
Tylko, że ja jestem ze wsi i jestem do tego przyzwyczajona, do kwiatów w ogródku pod domem, do śniadań i obiadów na świeżym powietrzu, do grilla kiedy mi się go zachce.

TŻ natomiast całe życie mieszkał w mieście, w kamienicy bez balkonu i jak postanowiliśmy zamieszkać razem i szukaliśmy mieszkania dla nas to ja absolutnie musiałam mieć chociaż balkon, dla niego to był totalny zbytek łaski.

Od trzech lat mieszkamy w domu z ogródkiem i jak tylko robi się trochę cieplej to ja tam urzęduję, to książka, to prace ogrodowe, a to po prostu sobie siedzę, a TŻ nieraz jak tydzień długi to do ogrodu nie wyjdzie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Olkaaaa_s

(...)
Mnie się też niedokończone domy kojarzą z bylejakością i tymczasowością, AAALE kojarzą mi się tak wtedy, kiedy taka bylejakość trwa x lat.
(...)

I o to mi chodziło, a nie że ktoś kończy budowę, czy ledwo minął rok. Żeby nieco ogarnąć obejście niewiele trzeba. A u niektórych syf, kiła i mogiła latami.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

O, jeśli chodzi o balkon, to ja przez większość życia nie miałam i kupując mieszkanie wolałam z balkonem, ale rzadko korzystam. Wyjdę sobie np. poczytać, a tu owady latają. Dopóki nie założyłam siatki przeciw gołębiom, raczej żałowałam, że go mam.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Imperfecta

Tylko, że ja jestem ze wsi

Ja też i w ogóle nie czuję potrzeby domu, mieszkanie mi wystarczy. Chyba bym skisła, jakbym miała się zajmować jakimiś ogrodami i innymi ami tak jak moja matka. Jak chcę posiedzieć na świeżym powietrzu, to idę do parku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89551425]Ja też i w ogóle nie czuję potrzeby domu, mieszkanie mi wystarczy. Chyba bym skisła, jakbym miała się zajmować jakimiś ogrodami i innymi ami tak jak moja matka. Jak chcę posiedzieć na świeżym powietrzu, to idę do parku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No ja akurat to lubię, mam skrzynie z warzywami i kwiatami. Cieszy mnie to

[Olkaaaa_s]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89551425]Ja też i w ogóle nie czuję potrzeby domu, mieszkanie mi wystarczy. Chyba bym skisła, jakbym miała się zajmować jakimiś ogrodami i innymi ami tak jak moja matka. Jak chcę posiedzieć na świeżym powietrzu, to idę do parku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Same. Ogólnie uwielbiam energię miasta i im bliżej centrum/fajnej dzielnicy, tym lepiej.

I też uwielbiam parki, o wiele bardziej, niż ogrody/dziką naturę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Ellen_Ripley

I o to mi chodziło, a nie że ktoś kończy budowę, czy ledwo minął rok. Żeby nieco ogarnąć obejście niewiele trzeba. A u niektórych syf, kiła i mogiła latami.

I tak zrozumiałam Twoją wypowiedź

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89551423]O, jeśli chodzi o balkon, to ja przez większość życia nie miałam i kupując mieszkanie wolałam z balkonem, ale rzadko korzystam. Wyjdę sobie np. poczytać, a tu owady latają. Dopóki nie założyłam siatki przeciw gołębiom, raczej żałowałam, że go mam.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Mam identycznie Teraz nie mam balkonu, ale docelowo we własnym mieszkaniu (za rok-dwa) chcę mieć balkon tylko ze względu na kota :P Za to mojemu TŻ brakuje balkonu

[Miss Saeki]

Napisane przez Ellen_Ripley

Stąd te wszystkie niedokończone budowy. Ewentualnie dom niby skończony, ale niewykończony (w sensie otynkowania itd.), otoczenie samo błoto. A potem się w tym domu cokolwiek zepsuje, trzeba wymienić, naprawić, skorygować to jest dramat, bo nie ma kasy.

Takie niedokonczone budowy typu brak tynku wcale nie muszą być z braku kasy. Znam sporo przypadków gdzie np. brakuje finalnej elewacji, bo obok jest droga gruntowa (czyli latem masa kurzu), ale jest perspektywa np. 2-3 lat, że droga powstanie. I potem elewacja już w momencie kiedy się aż tak nie zabrudzi.
Więc byłabym ostrożna z takim ocenianiem.

---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

I o to mi chodziło, a nie że ktoś kończy budowę, czy ledwo minął rok. Żeby nieco ogarnąć obejście niewiele trzeba. A u niektórych syf, kiła i mogiła latami.

Z tym się nie zgodzę. To są już bardzo konkretne pieniądze.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Miss Saeki

Takie niedokonczone budowy typu brak tynku wcale nie muszą być z braku kasy. Znam sporo przypadków gdzie np. brakuje finalnej elewacji, bo obok jest droga gruntowa (czyli latem masa kurzu), ale jest perspektywa np. 2-3 lat, że droga powstanie. I potem elewacja już w momencie kiedy się aż tak nie zabrudzi.
Więc byłabym ostrożna z takim ocenianiem.

Ale najczęściej widać, czy coś stoi rok, dwa, czy 15. Oczy i rozum mam. Nie chce mi się rozpisywać z listą 50 wyjątkow i wyjątków. Jak jest kombo niedokończony dom plus otoczenie nawet trochę nieogarnięte, to mi się to nie podoba i tyle.

[cava]

Napisane przez Imperfecta

Od trzech lat mieszkamy w domu z ogródkiem i jak tylko robi się trochę cieplej to ja tam urzęduję, to książka, to prace ogrodowe, a to po prostu sobie siedzę, a TŻ nieraz jak tydzień długi to do ogrodu nie wyjdzie

Ja sie wychowałam w domu z ogrodem + spędziłam duża cześć dzieciństwa na wsi u dziadków, a w ostateczności jestem jak Twoj TZ
Co ja mam siedzieć na ogródku? Jak mam czas i ochotę na siedzenie w przyrodzie to wole pójść na spacer do lasu, na plażę, do parku, po mieście pochodzić czy gdzieś.
Do siedzenia z książką czy czymś mi wystarcza taras, a przynajmniej w koło tego robić tyle nie trzeba.
To sie tylko tak gada ze na podwórku nie ma roboty bo tylko krzaki i trawa. Akurat. Jak ktoś lubi to dla niego nie robota, jak nie lubi grzebać w ziemi, to mu to jest jak druga praca.

Sensu robienia balkonów w domach to już w ogóle nie widzę.
Tak, mam ten balkon na domu, jestem tam ze 2 razy do roku żeby go sprzątnąć po zimie i przed zimą. I tyle. albo jak coś sie zalęgnie, osy np. i trzeba z tym coś zrobić.

[Norluka]

Napisane przez cava

Sensu robienia balkonów w domach to już w ogóle nie widzę.
Tak, mam ten balkon na domu, jestem tam ze 2 razy do roku żeby go sprzątnąć po zimie i przed zimą. I tyle. albo jak coś sie zalęgnie, osy np. i trzeba z tym coś zrobić.

Balkony w domach jednorodzinnych są bez sensu. Z tego prawie nikt nie korzysta.
Jak mieszkałam w dzielnicy, gdzie większość zabudowy to były domy jednorodzinne, to tylko w dwóch z tego balkonu jakkolwiek korzystano. W jednym to było starsze małżeństwo w wieku +- 90 lat, które miało bardzo wysoką parterówkę, kilkanaście schodków i trudno im się schodziło. W drugim na balkonie nikt nigdy nie siedział, używano go do wietrzenia kołder przewieszając je przez barierkę. I to tyle.

[staska_stasia]

To ja tak na przekór powiem: z dzieciństwa wyniosłam kompleks balkonowy. Mieszkałam w bloku, w którym tego balkonu nie mieliśmy i przez cały ten czas marzyłam (tak po dziecięcemu), żeby móc mieszkać kiedyś gdzieś, gdzie będzie balkon : brzydal: przeprowadziłam się jako nastolatka do mieszkania, gdzie był balkon, obecnie też mam. I pewnie gdybym budowała dom piętrowy, to na parterze byłoby coś w stylu zadaszonego tarasu (żeby ustawić jakiś stół na grilla itd.), a na górze jakiś balkon. W sumie nie wiem po co by mi był ten balkon, no ale chciałabym chociaż to byłoby pozbycie się odrobiny prywatności, bo wszyscy sąsiedzi by widzieli, że akurat na tym balkonie przebywam.

[Snowdrop_]

My w domu rodzinnym też nie mamy balkonów, za to mam w swoim mieszkaniu i zamierzam go obsadzić kwiatami, chcę żeby służył mi głównie do wygrzewania się na słońcu i czytania książek, czasem wywieszenia prania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez staska_stasia

To ja tak na przekór powiem: z dzieciństwa wyniosłam kompleks balkonowy. Mieszkałam w bloku, w którym tego balkonu nie mieliśmy i przez cały ten czas marzyłam (tak po dziecięcemu), żeby móc mieszkać kiedyś gdzieś, gdzie będzie balkon : brzydal: przeprowadziłam się jako nastolatka do mieszkania, gdzie był balkon, obecnie też mam. I pewnie gdybym budowała dom piętrowy, to na parterze byłoby coś w stylu zadaszonego tarasu (żeby ustawić jakiś stół na grilla itd.), a na górze jakiś balkon. W sumie nie wiem po co by mi był ten balkon, no ale chciałabym chociaż to byłoby pozbycie się odrobiny prywatności, bo wszyscy sąsiedzi by widzieli, że akurat na tym balkonie przebywam.

Jakby ten balkon miałby być z jakimś naprawdę ładnym widokiem, którego nie widać z podwórka albo który z wysokości jest jeszcze lepszy, to czemu nie. Tyle, że większość balkonów wychodzi na zupełnie nic, np. na ulicę, albo podwórko sąsiada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz