ILE pijecie :PP ?

[hihi]

Napisane przez evil minded

Wie ktos moze jak wyglada teraz produkcja piwa wlasnie typu "Tyskie"? I gdzie mozna zakupic (ale w jakims powszechnym miejscu) PRAWDZIWE piwo?

Jak produkują Tyskie nie wiem, ale mam Browar kilkaset metrów od miejsca, w którym siedzę, no.. może z kilometr i różne rzeczy sie słyszy

W każdym razie chmiel nadal stosują

[evil minded]

a oprócz chmielu?

[Miśka84]

Napisane przez bitter

wreszcie zdecydowałam się zabrać głos i mogę powiedzieć że popieram hihi w całej rozciągłości. irytuje mnie też ton jaśnie założycielki tematu o dziewczynach które 'męczą jednego drinka całą noc'. cóż, ja (i całe szczęście TŻ też) pijemy dla smaku. paskudztwa typu tyskie staram się omijać szerokim łukiem. miśka84, mówisz o komercyjnych browarach, chemicznym paskudztwie.

'dobre' piwa to moim zdaniem piwka pszeniczne, niefiltrowane. ostatnio wpadliśmy z TŻ na targi żywności w blue city i powiem tak - piwo miodowe które kupiłam na tym stoisku bije wszystko na głowę. no ale jak ktoś wlewa w siebie x browarów to jednak nie wyda 7-10zł na pół litra.

do czego dążę (pomijam tendencyjność i płytkość sondy) - przydałoby się jeszcze pytanie o kulturę picia w polsce... która moim zdaniem raczej nie istnieje. mnie niestety chlanie jednego piwa za drugim kojarzy się w najlepszym przypadku z wielkimi rockowymi spędami, festynami... i tłumem podchmielonych, potencjalnie niebezpiecznych ludzi. plastikowy kubek w łapie jakoś do mnie nie przemawia.

no ale jestem zadufanym w sobie burżujem który pije alkohol dla smaku (do potrawy, albo właśnie po szklaneczce) a nie po to żeby być pijaną... no i wszyscy w polsce piją. oj Miśka, jak Ty mało wiesz o świecie. ja znam osoby które np nie piły do 18 roku życia, później stwiedziły że piwo itp. to paskudztwo i mają podpisane takie deklaracje że w ogóle nie piją. i żyją wyobraź sobie!

tak off-topicując.
dodam jeszcze że TŻ był na praktykach z PW i... mało brakowało a jeden by się utopił, drugi rozwalił o drzewo (całe szczęście tylko samochód skasował) - a to wszystko po ogromnej ilości właśnie piwa. goście po 20 lat a jakby ich ktoś ze smyczy spuścił. i oczywiście profesor też był tak pijany że musieli go odprowadzać. to jest Polska, to jest kult żłopania

Może sonda jakaś wybitna nie jest, ale to nie pytanie na pracę profesorską Każdy może sobie założyć sondę na jaki temat chce, a mnie zainteresował akurat taki.

Nie wypowiadam się lekceważąco o osobach, które nie piją, bo większość moich bardzo dobrych koleżanek w ogóle nie tyka alkoholu na imprezach, ew. 1 piwko czy 1 drinka, i nic w tym złego nei widzę. Nie rozumiem jednak czemu Ty wypowiadasz się lekceważąco o ludziach lubiących sobie wypić np. parę piwek. Tak jakby "wlewanie w siebie x piwek" było jakimś grzechem czy ciężkim przewinieniem. Jak ktoś nie chce nie pije i tyle, po co ta krytyka tych którzy piją?
Akurat kilku moich kumpli miało wypadek "po pijaku", ale to bardziej dlatego, że nie mogli pić normalnie w domu, bo musieli się bunkrować przed swoimi dziewczynami, więc pili po samochodach, no i już paru w ten sposób rozwaliło auto czy motor. Co do smyczy - często tak naprawdę jest - laski trzymają facetów na smyczy i gdy się z niej zerwą na chwilę - dzikie żłopańsko Mój TŻ takiej potrzeby nie ma, bo pijemy kulturalnie w domu i zapraszamy jeszcze tych biedaków, którzy muszą pić po krzakach czy samochodach, by sobie krzywdy nie zrobili

PS. Miło że mnie uświadomiłaś, ze ludzie bez piwa też mogą przeżyć. Rzeczywiście moja wiedza o świecie była do tej pory bardzo niekompletna

[hihi]

Napisane przez evil minded

a oprócz chmielu?

Hehe, ja Ci nie powiem jak wygląda proces technologiczny, ale jeśli codziennie w browarze wytwarza się hektolitry piwa, hektolitry różnych piw w jednym browarze to to nie ma zbyt wiele wspólnego z tradycyjnym browarnictwem, gdzie piwo leżakowało i dojrzewało, gdzie każdy kufel był degustowany

Że chmielu używaja wiem dlatego, że przy wietrznej pogodzie całe miasto go czuje

[Foka29]

Nie łudźcie się, że szyszeczki chmielowe wrzucaja do kotła.
Teraz to tylko ekstrakty chmielowe, albo granulaty.
A piwo jak najbardziej - nadal jest leżakowane po fermentacji, tyle ze króciutko - około 2 tygodni.

[hihi]

Napisane przez Foka29

Nie łudźcie się, że szyszeczki chmielowe wrzucaja do kotła.
Teraz to tylko ekstrakty chmielowe, albo granulaty.
A piwo jak najbardziej - nadal jest leżakowane po fermentacji, tyle ze króciutko - około 2 tygodni.

No, o tym mówię - wszystko zostało przyspieszone, żeby szybko i dużo

[evil minded]

Napisane przez Miśka84

Akurat kilku moich kumpli miało wypadek "po pijaku", ale to bardziej dlatego, że nie mogli pić normalnie w domu, bo musieli się bunkrować przed swoimi dziewczynami, więc pili po samochodach, no i już paru w ten sposób rozwaliło auto czy motor. Co do smyczy - często tak naprawdę jest - laski trzymają facetów na smyczy i gdy się z niej zerwą na chwilę - dzikie żłopańsko Mój TŻ takiej potrzeby nie ma, bo pijemy kulturalnie w domu i zapraszamy jeszcze tych biedaków, którzy muszą pić po krzakach czy samochodach, by sobie krzywdy nie zrobili

Wiesz, Miśka, jak ci Twoi koledzy tak pija ze rozbijaja się na pojazdach po pijaku, to ja się wcale nie dziwię ich dziewczynom, że trzymają ich na "smyczy".
Chociaż ja bym takiego kolesia na zadnej smyczy nie trzymała, ba...w ogóle bym go nie trzymała, niech spada

[Miśka84]

Napisane przez evil minded

Wiesz, Miśka, jak ci Twoi koledzy tak pija ze rozbijaja się na pojazdach po pijaku, to ja się wcale nie dziwię ich dziewczynom, że trzymają ich na "smyczy".
Chociaż ja bym takiego kolesia na zadnej smyczy nie trzymała, ba...w ogóle bym go nie trzymała, niech spada

Ale coś jest z czegoś - gdy np. przychodzą do nas razem na imprezę i chłopak wypije 1 piwo już słyszy - "nie pij więcej". W domu też nie może wypić nawet 1 piwa po pracy, bo już afera. No więc zaczął pić w samochodzie, aż rozwalił bmw 5 na drzewie... (znam ich 5 lat, a wypadek był rok temu)
Dlatego założyłam tą sondę, bo jestem tak naprawdę ciekawa, czy dziewczyny piją ze swoimi TŻ, czy raczej chodzą za nimi i marudzą - "nie pij więcej" (bo same nie lubią alkoholu i nie rozumieją, ze ktoś może lubić) Widzę takie przypadki baaardzo często, a to ma oczywiście skutek całkiem przeciwny

[Usagi89]

hejo ja nie pijam alkoholu bo nie przepadam wiec zaznaczyłam 0-1 ... a tak nawiasem mówiąc to z reguły jestem kierowcą z imprezy :P:P hehe

[Miśka84]

Napisane przez Usagi89

hejo ja nie pijam alkoholu bo nie przepadam wiec zaznaczyłam 0-1 ... a tak nawiasem mówiąc to z reguły jestem kierowcą z imprezy :P:P hehe

Fajnie mieć takich znajomych

[Lexie]

Napisane przez hihi

lexie weź inny trunek pod uwagę, no nie wiem, tequilę, czy coś, bo malibu to naprawde wiele osób nie lubi

Tak jak piwa, dlatego to właśnie bardzo dobrzy przykład

Jakoś fani malibu nie padają ze zdziwienia, że komuś innemu może nie smakować


Hm, ja prawdę mówiąc nie spotkałam się we własnym otoczeniu z tym, że po jednym piwie dziewczyna zabrania chłopakowi pić. Może na zbyt mało imprez chodzę
Ale pewnie tak bywa, nie mówię, że nie. I pewnie wtedy facet się wkurza i pije więcej, niż by wypił, gdyby mu nikt nie gadał Ale znacznie częściej widuję sytuację kiedy piją oboje w granicach rozsądku, albo ona mniej, on więcej, ale też się "pilnuje" i nie przegina.

[Cathas]

Napisane przez bitter

paskudztwa typu tyskie staram się omijać szerokim łukiem. miśka84, mówisz o komercyjnych browarach, chemicznym paskudztwie.

'dobre' piwa to moim zdaniem piwka pszeniczne, niefiltrowane. ostatnio wpadliśmy z TŻ na targi żywności w blue city i powiem tak - piwo miodowe które kupiłam na tym stoisku bije wszystko na głowę. no ale jak ktoś wlewa w siebie x browarów to jednak nie wyda 7-10zł na pół litra.

Mimo że w życiu nie wypiłam piwa, to zgadzam się. Moi znajomi mówią wprost, że jeśli ktoś wypije na początku wieczoru piwo typu 'Frater' czyli pszenicznie, niefiltrowane i chyba niepasteryzowane [o ile dobrze pamiętam], to żadne Lechy czy Tyskie już mu smakować nie będą.
Mój wykładowca od angielskiego mówił nam kiedyś, że dorabiał doszkalając w języku pracowników browaru jednego z bardziej popularnych piw w PL. Powiedzieli mu oni kiedyś wprost, że wyprodukowanie 1 litra piwa kosztuje ok. 50 groszy, a cena całości - piwa plus puszki, ew. butelki i kapsla, nie przekracza 1 złotego. Tyle one są warte

[evil minded]

Napisane przez Cathas

Mój wykładowca od angielskiego mówił nam kiedyś, że dorabiał doszkalając w języku pracowników browaru jednego z bardziej popularnych piw w PL. Powiedzieli mu oni kiedyś wprost, że wyprodukowanie 1 litra piwa kosztuje ok. 50 groszy, a cena całości - piwa plus puszki, ew. butelki i kapsla, nie przekracza 1 złotego. Tyle one są warte

Eeee. To akurat na nikim specjalnego wrażenia nie zrobi, bo wiadomo, jakie są marże na wszystkich towarach, a wielu osobom świat by sie pewnie zawalił, jakby sie dowiedziały np. ile u Chińczyków kosztują koszulki, które one kupują za 200 zł w eleganckim butiku

Mnie bardziej interesuje, jaka chemia jest dodawana do tego piwa.

[Foka29]

Żadnej chemii nie daje się do piwa (nie licząc "smakowych" syfów, które przez pomyłke niektórzy nazywaja piwem).
Czasem tylko niektórzy producenci dodaja witaminę C jako przeciwutleniacz.
Generalnie dobre piwo to woda, preparaty chmielowe i słód jeczmienny (w pszenicznym piwie słód pszenny). Do niektórych piw dodaje się surowców niesłodowanych, żeby obnizyć koszty produkcji: jęczmień niesłodowany, cukier, pozbawioną zarodków kukurydzę lub róznego rodzaju syropy cukrowe np. hydrolizaty skrobiowe.

[malwinac]

Jeśli chodzi o piwa to średnio mi z nimi idzie 3 x 0,5 litra bo więcej nie mogę zmieścić.
A jeśli mowa o innych trunkach to zazwyczaj butelka wina )

[TOMORROW]

nie piję piwa
nawet po 1 strasznie mnie zabąblowuje od gazu od żołądka do przełyku i boli mnie brzuch

zawsze pada rada "to se odbeknij" ale nie umiem

w ogóle alkohol słabo mi wchodzi, szybko jest mi nie dobrze

[Cathas]

Napisane przez evil minded

...a wielu osobom świat by sie pewnie zawalił, jakby sie dowiedziały np. ile u Chińczyków kosztują koszulki, które one kupują za 200 zł w eleganckim butiku

Tylko że skoro po tych koszulkach najczęściej widać 'chińską' jakość, to po piwie zapewne czuć...

[azzis]

Jak już idę na imprezę to piję tak przeważnie 4

[Miśka84]

Napisane przez Cathas

Tylko że skoro po tych koszulkach najczęściej widać 'chińską' jakość, to po piwie zapewne czuć...

Wszystko ma wysokie marże, więc wyszłoby na to, ze nic na tym świecie nie jest dobrej jakości. I może prawda, że żadna "masówka" nie jest super jakości, no ale mało kogo stać na płaszcz za 20 tysięcy, czy limitowany samochód za parę milionów I jakoś nosimy wszystkie ciuchy z sieciówek, jemy masowo produkowane produkty i jakoś żyjemy
Tak samo z piwem - nie wpadajmy w paranoję Skoro tyskie nie jest prawdziwym piwem to carlo rosi nie jest prawdziwym winem, a finlandia wódką

[evil minded]

Napisane przez Cathas

Tylko że skoro po tych koszulkach najczęściej widać 'chińską' jakość, to po piwie zapewne czuć...

Nie mialam na mysli tandetnych koszulek z bazarku, a raczej takie ze sklepów typu Monnari, które są drogie, a kosztu ich produkcji przeważnie jest...niewielki. Marże na ubraniach sięgają nawet liczb czterocyfrowych - XXXX%
Jak jakosc czuc po powie, to najlepiej sie przekonać degustując piwa z kategorii poniżej 2 złotych.

[2018070520180950]

1-2 piwa... nieraz nic.. zalezy

[vanillaa sky]

no to tak..
jak już mam smak to jedno, góra dwa wypiję i mi wystarczy. jeśli jestem wkurzona i akurat jest impreza, a ja nie prowadzę (choć to lubię) to wypiję 3-4.
miodowe? a i owszem, pyszne. generalnie smakowych typu reds nie lubię, ale miodowe to miodne było

[Laurieen]

Szkoda, że nie było opcji- "nie piję piwa", bo bym ją zaznaczyła. W tym wypadku zaznaczyłam jedno, bo to stwierdzenie jest najbliższe prawdzie
Ble, nie cierpię piwa

[sendenhorst]

Jak jestem na imprezie to 5 a nawet więcej
Ale weiadomo ze pije sie jeszcze cos innego nie tylko piwo.
Ogólem u mnie w calej rodzinei kobiety maja mocny łeb i bardzo lubią alkohol

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

rzadko piję piwo na imprezach - jestem wódkopijcem, zdecydowanie.
ale czasami zdarzają się takie imprezy, na których jest tylko piwo (np. jest taki klub studencki w moim mieście gdzie nie ma innych trunków) i wtedy 6-7 to optymalna ilość.

[Chii1986]

Nie lubię piwa wiec zazwyczaj nie piję..poza tym po jednej butelce sikam jak szalona.

Lubię wina za 5zł i nalewki...wiem,że to typowo żulowskie ale to mi smakuje i najlepiej wchodzi... zazwyczaj po wypiciu 2-3 kubków plastikowych już mam humorek... czasami pół butelki, całej jeszcze nie próbowałam bo wydaje mi się,że mam słabą głowę.

Drinki też uwielbiam...ale to zależy jakie są mocne..czasem mam dobry humor po 2 a czasem dopiero po pięciu...

Lubię też likier czekoladowy, który robi mój kolega z rozrabianego spirytusu i kawy...schłodzony jest super.

nigdy w życiu się nie upiłam i nie zamierzam bo nie lubię tracić nad sobą kontroli...nie wiem jak to jest się upić czy mieć kaca, nie wiem też jak to jest palić papierosy i dobrze mi z tym

pewnie w sklepie jak kupuję tanie wino myślą,że jestem zbuntowaną nastolatką, która pije na pokaz...a ja po prostu piję to co mi smakuje i nie zamierzam się tym upijać.

Z moim kolegą nie mogę się równać on potrafi wypić 2-3 butelki wina w jeden wieczór- na szczeście nie jest wtedy pijany, a przynajmniej nie widać tego po nim.

Mam też koleżankę, która pije wódkę bez popity tzn.rozrabiany spirytus.

Oczywiście chwalić się nie ma czym...to zależy od organizmu i dnia, kto ile zniesie.
W sumie to zawsze piłam dla smaku i rozluźnienia..nie rozumiem w sumie "picia do upadłego".....

Generalnie alkohol mógłby dla mnie nie istnieć.. wolę słodycze i fast foody

[Usagi89]

Napisane przez Miśka84

Fajnie mieć takich znajomych

nom prawdziwy skarb a o TZ już nie wspomnę
pozdro

[Miśka84]

Napisane przez Chii1986

Nie lubię piwa wiec zazwyczaj nie piję..poza tym po jednej butelce sikam jak szalona.

Lubię wina za 5zł i nalewki...wiem,że to typowo żulowskie ale to mi smakuje i najlepiej wchodzi... zazwyczaj po wypiciu 2-3 kubków plastikowych już mam humorek... czasami pół butelki, całej jeszcze nie próbowałam bo wydaje mi się,że mam słabą głowę.

Drinki też uwielbiam...ale to zależy jakie są mocne..czasem mam dobry humor po 2 a czasem dopiero po pięciu...

Lubię też likier czekoladowy, który robi mój kolega z rozrabianego spirytusu i kawy...schłodzony jest super.

nigdy w życiu się nie upiłam i nie zamierzam bo nie lubię tracić nad sobą kontroli...nie wiem jak to jest się upić czy mieć kaca, nie wiem też jak to jest palić papierosy i dobrze mi z tym

pewnie w sklepie jak kupuję tanie wino myślą,że jestem zbuntowaną nastolatką, która pije na pokaz...a ja po prostu piję to co mi smakuje i nie zamierzam się tym upijać.

Z moim kolegą nie mogę się równać on potrafi wypić 2-3 butelki wina w jeden wieczór- na szczeście nie jest wtedy pijany, a przynajmniej nie widać tego po nim.

Mam też koleżankę, która pije wódkę bez popity tzn.rozrabiany spirytus.

Oczywiście chwalić się nie ma czym...to zależy od organizmu i dnia, kto ile zniesie.
W sumie to zawsze piłam dla smaku i rozluźnienia..nie rozumiem w sumie "picia do upadłego".....

Generalnie alkohol mógłby dla mnie nie istnieć.. wolę słodycze i fast foody

Naprawdę lubisz wina-nalewki za 5 zł??? Jak byłam młoda tak z 6 lat temu je piłam i sama potrafiłam wyrąbać całą butelkę, ale były tak obrzydliwe, że zatkniętym nosem trzeba je było pić Nigdy więcej...

Ja uwielbiam likiery czekoladowe, advocat i inne jajeczne. Moge wypić całą butelkę i nic mnie nie zemdli. Uwielbiaaam Ale domowej roboty, gęste jak deser są najlepsze

[nask]

Napisane przez Miśka84

Ale coś jest z czegoś - gdy np. przychodzą do nas razem na imprezę i chłopak wypije 1 piwo już słyszy - "nie pij więcej". W domu też nie może wypić nawet 1 piwa po pracy, bo już afera. No więc zaczął pić w samochodzie, aż rozwalił bmw 5 na drzewie... (znam ich 5 lat, a wypadek był rok temu)
Dlatego założyłam tą sondę, bo jestem tak naprawdę ciekawa, czy dziewczyny piją ze swoimi TŻ, czy raczej chodzą za nimi i marudzą - "nie pij więcej" (bo same nie lubią alkoholu i nie rozumieją, ze ktoś może lubić) Widzę takie przypadki baaardzo często, a to ma oczywiście skutek całkiem przeciwny

Ale ja nie bardzo rozumiem? Chcesz sobie udowodnic ze Ty jestes taka fajna, bo pijesz piwsko razem z TZ a my takie "swiete cnotki" bo powiedzialysmy, ze nie lubimy?
Bo jak na razie to w kazdej wypowiedzi probujesz dowiesc, ze dziewczyny POWINNY pic alkohol ZAWSZE (nawet abstynenci jak to napisalas).
Ja wiele nie pije, ale nie przeszkadza mi jak moj TZ pije. Czyzbym wylamala sie z Twojego schematu?

Zreszta wiekszosc dziewczyn mowi TZtom zeby nie pili wiecej, bo sie martwi - oni potem robia glupie rzeczy, skacza do wody, scigaja sie samochodami i co biedna kobita ma zrobic?

Pozdrawiam

[Miśka84]

Napisane przez nask

Ale ja nie bardzo rozumiem? Chcesz sobie udowodnic ze Ty jestes taka fajna, bo pijesz piwsko razem z TZ a my takie "swiete cnotki" bo powiedzialysmy, ze nie lubimy?
Bo jak na razie to w kazdej wypowiedzi probujesz dowiesc, ze dziewczyny POWINNY pic alkohol ZAWSZE (nawet abstynenci jak to napisalas).
Ja wiele nie pije, ale nie przeszkadza mi jak moj TZ pije. Czyzbym wylamala sie z Twojego schematu?

Zreszta wiekszosc dziewczyn mowi TZtom zeby nie pili wiecej, bo sie martwi - oni potem robia glupie rzeczy, skacza do wody, scigaja sie samochodami i co biedna kobita ma zrobic?

Pozdrawiam

Ja nie pię by byc "fajna", już dawno nie mam 15 lat Nie próbuję dowieść tego, że dziewczynny powinny pić, bo to nie moja sprawa. Odnoszę jednak czasem odwrotne wrażenie i je chciałam sprawdzić - czy dziewczyny mają jakiś uraz i wielką niechęć do alkoholu. Mi nie przeszkadza, jako ktoś NIE PIJE, ale odnoszę czasem wrażenie, ze wielu dziewczynom baaardzo przeszkadza alkohol.

I owszem - cieszę się z TŹ, że mamy idealnie równie mocne głowy, bo gdy ktoś nie pije ma po prostu inny klimat i jeszcze mogłabym zacząć marudzić TŻ, że za dużo pije i zacząć zwracać mu na to uwagę. A tak - oni nie zwraca mi uwagi, a ja jemu. I oboje lubimy robić "głupie rzeczy" (nie chodzi mi akurat o jzadę samochodem)