Wyjazd faceta na 3 miesiące za granicę

[TaKarola]

Hej,

Zakładam wątek, ponieważ sama już nie wiem co mam o tym myśleć. Mój TŻ z którym jesteśmy właściwie niezbyt długo razem, planuje niedługo wyjechać za granicę do swojej siostry (dokładnie do stanów) na 3 miesiące. Ogólnie spotykamy się niecały rok ze sobą i już na początku wspominał, że chciałby tam polecieć. Sam fakt wyjazdu jest dla mnie jeszcze znośny, ale problem jest taki, że chciałby tam podróżować przez około 2-3 tygodni. W tym celu znalazł grupę na fb gdzie zgłosił się do jednego chłopaka który również będzie podróżował w tym terminie w tych lokalizacjach, jednak ten chłopak też ma jakieś chętne 2 dziewczyny, więc najprawdopodobniej będą podróżować w 4 osoby. Wchodzi w to spanie w jakichś motelach, być może namiotach, oczywiście faceci i dziewczyny oddzielnie (tak planują). Obawiam się jednak, że mogą być sytuacje gdzie będą zmuszeni spać np. w jednym pokoju. Mimo, że jest przekonany że nic złego się tam nie stanie i mnie uspokaja to jednak czuję taki niepokój i czuję się niepewnie, zwłaszcza że nie wiem co to za dziewczyny. Co o tym sądzicie? Czy to w związku z tak krótkim stażem jest akceptowalne? Z jednej strony nie chcę go ograniczać, z drugiej nie chcę czuć się niepewnie. Sam pomysł z podróżowaniem z innymi pojawił się ze względu na spore koszty podróży. Czy przesadzam martwiąc się o ten wyjazd czy można uznać że to normalne w tej sytuacji i powinnam trochę odpuścić?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez TaKarola

Hej,

Zakładam wątek, ponieważ sama już nie wiem co mam o tym myśleć. Mój TŻ z którym jesteśmy właściwie niezbyt długo razem, planuje niedługo wyjechać za granicę do swojej siostry (dokładnie do stanów) na 3 miesiące. Ogólnie spotykamy się niecały rok ze sobą i już na początku wspominał, że chciałby tam polecieć. Sam fakt wyjazdu jest dla mnie jeszcze znośny, ale problem jest taki, że chciałby tam podróżować przez około 2-3 tygodni. W tym celu znalazł grupę na fb gdzie zgłosił się do jednego chłopaka który również będzie podróżował w tym terminie w tych lokalizacjach, jednak ten chłopak też ma jakieś chętne 2 dziewczyny, więc najprawdopodobniej będą podróżować w 4 osoby. Wchodzi w to spanie w jakichś motelach, być może namiotach, oczywiście faceci i dziewczyny oddzielnie (tak planują). Obawiam się jednak, że mogą być sytuacje gdzie będą zmuszeni spać np. w jednym pokoju. Mimo, że jest przekonany że nic złego się tam nie stanie i mnie uspokaja to jednak czuję taki niepokój i czuję się niepewnie, zwłaszcza że nie wiem co to za dziewczyny. Co o tym sądzicie? Czy to w związku z tak krótkim stażem jest akceptowalne? Z jednej strony nie chcę go ograniczać, z drugiej nie chcę czuć się niepewnie. Sam pomysł z podróżowaniem z innymi pojawił się ze względu na spore koszty podróży. Czy przesadzam martwiąc się o ten wyjazd czy można uznać że to normalne w tej sytuacji i powinnam trochę odpuścić?

uwazam ze nie masz tu nic do odpuszczania,pozwalania itp
ty mozesz decydowac tylko za siebie jesli dla ciebie takie zachowanie jest nie do zakceptowania w zwiazku to mozesz mu o tym powiedziec i zakonczyc ta relacje ,nie masz jednak za bardzo prawa dyktowac swojemu partnerowi-nie wazne jak dlugo jestescie razem - co on ma robic w swoim zyciu

jestem zwolennikiem wolnych wyborow,nie lubie miec przez nikogo nic narzucane i nie narzucam innym drogi zyciowej,wyboru przyjaciol,spedzania urlopu itp
uwazam wiec ze on ma prawo podrozowac z kim chce i jak chce a ty masz prawo od niego odejc jesli ci ten sposob nie odpowiada nic wiecej

ps,prawda jest taka ze nie musi wcale byc w podrozy zeby sie kims zauroczyc i od ciebie odejsc(zdradzic) nie masz na to zadnego wplywu ,jak ma zdradzic to zdradzi czy mu pozwalasz czy nie ,moze sie w kims zauroczyc w kazdym momencie to moze byc jego siostry kolezanka,dziewczyna poznana w sklepie,sasiadka z za plotu,dziewczyna poznana w samolocie w trakcie podrozy do siostry itp itd co ma byc to bedzie

[Gwiazdeczka223]

Dla mnie to by było niestety nie do przejścia nieważne w jak długim związku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[PumpkinEyes]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89660336]uwazam ze nie masz tu nic do odpuszczania,pozwalania itp
ty mozesz decydowac tylko za sibie jesli dla ciebie takie zachowanie jest nie akceptowalne w zwiazku to mozesz zakonczyc ta relacje ,nie masz jednak za bardzo prawa dyktowac swojemu partnerowi-nie wazne jak dlugo jestescie razem - co on ma robic w swoim zyciu
[/QUOTE]

Zgadzam się. Natomiast ja bym nie chciała mieć partnera z takim podejściem jak facet autorki. Z moim zawsze podróżujemy razem, bo lubimy się dzielić doświadczeniami, osobno to tylko jakieś krótkie wyjścia czy wypady ze znajomymi albo do rodziny, a nie 3 miesiące na innym kontynencie.

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

I nie za bardzo przekonuje mnie argument z kosztami. To ważniejsze są pieniądze czy komfort swój albo partnerki? Wolałabym poczekać. odłożyć więcej i jechać razem, a nie tułać się z obcymi ludźmi po motelach i namiotach. Jak jesteście młodzi to przecież wam to nie ucieknie.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Moj TZ wyjezdza czasem ze znajomymi na tydzien np. na narty lub nad morze (ja nie lubie zadnej z tych rzeczy), najdluzszy wyjazd to na 2 miesiace do innego kraju ze wzgledow zawodowych. Bylo troche smutno, ale mam do niego zaufanie wiec nie mialam problemu z niepewnoscia. Nie wiem jakbym sie czula gdyby byl to wyjazd wakacyjny

Znam 2 pary gdzie faceci wyjechali podrozowac na kilka miesiecy, i oba te zwiazki sie rozpadly w trakcie lub zaraz po. Natomiast nie wiem czy przyczyna byl tu sam wyjazd, czy slaby zwiazek doprowadzil do dlugiego samotnego wyjazdu.

[PumpkinEyes]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89660336]ps,prawda jest taka ze nie musi wcale byc w podrozy zeby sie kims zauroczyc i od ciebie odejsc(zdradzic) nie masz na to zadnego wplywu ,jak ma zdradzic to zdradzi czy mu pozwalasz czy nie ,moze sie w kims zauroczyc w kazdym momencie to moze byc jego siostry kolezanka,dziewczyna poznana w sklepie,sasiadka z za plotu,dziewczyna poznana w samolocie w trakcie podrozy do siostry itp itd co ma byc to bedzie[/QUOTE]

Z jednej strony tak - nigdy nie masz pewności i nie da się pilnować drugiej osoby non stop. Z drugiej niezaprzeczalnie są sytuacje i okoliczności zwiększające szansę uniesień, przewartościowań i chęci nowych doświadczeń, a road trip po innym kontynencie z nowo poznanymi ludźmi jak najbardziej brzmi jak jedna z nich.

[nvm0990]

A ja bedac w zwiazku bardzo czesto podrozowalam i to z kolegami tez. Tez kiedys podrozowalam w grupie osob poznanych na fb (chociaz byly to wtedy tylko dziewczyny, ale podczas podrozy poznalysmy dwoch chlopakow i podrozowalismy pozniej razem). Nigdy do niczego nie doszlo, ani nawet nie bylo zadnych prob ani wobec mnie, ani moich kolezanek. Jak wspomnialam, bylam kilka/kilkanascie razy w takich sytuacjach, z roznymi osobami - mam wrazenie ze w takich sytuacjach tworzy sie bardziej braterska niz romantyczna wiez, ludzie sie bardziej "opiekuja" soba nawzajem, a poza tym wiedzac ze bedzie sie skazanym na siebie na tydzien, dwa czy miesiac, nikt nie chce miec zadnych kwasow i nieprzyjemnych sytuacji. Jak nawet jedna z kolezanek/kolegow poznawali kogos, to byly to osoby spoza "grupy".


Nie wyobrazam sobie rezygnowac z planow tylko dlatego ze osoba z ktora obecnie sie spotykam nie moze sobie na to pozwolic ze wzgledow czasowych/finansowych/osobistych.

Oczywiscie ze nie musisz sie na to zgadzac, ale dla mnie kilka lat temu priorytetem bylo zwiedzanie swiata i predzej bym sie z kims rozstala niz z tego zrezygnowala.

[PumpkinEyes]

Napisane przez nvm0990

A ja bedac w zwiazku bardzo czesto podrozowalam i to z kolegami tez. Tez kiedys podrozowalam w grupie osob poznanych na fb (chociaz byly to wtedy tylko dziewczyny, ale podczas podrozy poznalysmy dwoch chlopakow i podrozowalismy pozniej razem). Nigdy do niczego nie doszlo, ani nawet nie bylo zadnych prob ani wobec mnie, ani moich kolezanek. Jak wspomnialam, bylam kilka/kilkanascie razy w takich sytuacjach, z roznymi osobami - mam wrazenie ze w takich sytuacjach tworzy sie bardziej braterska niz romantyczna wiez, ludzie sie bardziej "opiekuja" soba nawzajem, a poza tym wiedzac ze bedzie sie skazanym na siebie na tydzien, dwa czy miesiac, nikt nie chce miec zadnych kwasow i nieprzyjemnych sytuacji. Jak nawet jedna z kolezanek/kolegow poznawali kogos, to byly to osoby spoza "grupy".

Czemu twój partner nie podróżował z wami?

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez PumpkinEyes

Zgadzam się. Natomiast ja bym nie chciała mieć partnera z takim podejściem jak facet autorki. Z moim zawsze podróżujemy razem, bo lubimy się dzielić doświadczeniami, osobno to tylko jakieś krótkie wyjścia czy wypady ze znajomymi albo do rodziny, a nie 3 miesiące na innym kontynencie.
.

Popieram.


Oczywiście, że dziewczyna nie ma prawa niczego zabraniać. Jednocześnie będąc w stałym związku nie wyobrażam sobie podróży na 3 miesiące za granicę, gdzie będę jeździć z 4 obcymi osobami. Czym innym jest wizyta u siostry, a czym innym podróż w takim formacie.

Napisane przez nvm0990

Oczywiscie ze nie musisz sie na to zgadzac, ale dla mnie kilka lat temu priorytetem bylo zwiedzanie swiata i predzej bym sie z kims rozstala niz z tego zrezygnowala.

I to jest ważna informacja - dla osoby x ważniejsza jest podróż, niż relacja. Wiec relacja widocznie nie jest zbyt mocna.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez PumpkinEyes

Z jednej strony tak - nigdy nie masz pewności i nie da się pilnować drugiej osoby non stop. Z drugiej niezaprzeczalnie są sytuacje i okoliczności zwiększające szansę uniesień, przewartościowań i chęci nowych doświadczeń, a road trip po innym kontynencie z nowo poznanymi ludźmi jak najbardziej brzmi jak jedna z nich.

uwazam ze jesli tak sie zdarzy to jasno wskazuje na to ze nie bylo nam po drodze ,mysle ze skoro partner jest w stanie ulec uniesieniom kiedy mnie nie ma obok to prawdopodobnie ten zwiazek i tak by kiedys sie rozpadl bo widocznie ja nie bylam dla niego na tyle wazna aby trzymac swojego ptaka czy rak pod kontrola,dla mnie zdrada uniknieta tylko dlatego ze nie bylo okazji to nie jest zadna pociecha ,wolalabym aby partner sam z siebie uwazal ze ewentualna przygoda z kims innym nie jest tym co go interesuje bo ceni nasza relacje wyzej niz takie momenty

[nvm0990]

Napisane przez PumpkinEyes

Czemu twój partner nie podróżował z wami?

Szczerze mowiac? To nie jest dla kazdego.

Co innego jechac do hotelu na tydzien a co innego na miesiac z plecakiem po Azji czy Ameryce Poludniowej. To sa czesto srednie warunki, dlugie przejazdy, gorszy komfort itd, co nie kazdemu odpowiada. Nie kazdy lubi robic kilkudniowe trekkingi po gorach.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89660385]

I to jest ważna informacja - dla osoby x ważniejsza jest podróż, niż relacja. Wiec relacja widocznie nie jest zbyt mocna.[/QUOTE]

Teraz zupelnie inaczej do tego podchodze, ale majac 20-kilka lat faktycznie bardzo chcialam zwiedzac i w sumie ciesze sie ze to robilam w tamtym czasie, nie majac zadnych zobowiazan. Autorka pisze ze sa ze soba krotko i wie od poczatku ze facet chce tam jechac. Dobrze wiec wiedziala od poczatku na czym mu zalezy.

[LadyPerry]

Moim zdaniem zabranianie takich rzeczy partnerowi nie jest zbyt zdrowe, albo mu ufasz albo nie ufasz i związek najwidoczniej nie działa tak, jak powinien.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[PumpkinEyes]

Napisane przez nvm0990

Szczerze mowiac? To nie jest dla kazdego.

Co innego jechac do hotelu na tydzien a co innego na miesiac z plecakiem po Azji czy Ameryce Poludniowej. To sa czesto srednie warunki, dlugie przejazdy, gorszy komfort itd, co nie kazdemu odpowiada. Nie kazdy lubi robic kilkudniowe trekkingi po gorach.

Wiadomo, że nie dla każdego. Dlatego jak ktoś ma taki styl życia to po prostu najlepszym rozwiązaniem byłoby związać się z kimś o podobnym podejściu.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Musisz mieć wątpliwości i liche zaufanie co do niego. 3 miesiące to nie wieczność, tym bardziej, że mówił ci o tych planach, no i zawsze możesz go np. w połowie wyjazdu odwiedzić. Ja sama bym chętnie jeszcze gdzieś sama wyjechała na taki kwartał zanim ślub, dzieci i itp i w ogóle tu nie chodzą mi po głowie jakieś zdrady i flirty. Ja twojego faceta rozumiem, ale rozumiem też, że dla drugiej strony to nie jest łatwe. Jednak jeśli związek jest ogólnie dobry i możesz mu ufac, to w czym problem? Myślę , że jednak nie ufasz, bo wspominasz juz jakieś dziewczyny a nie że na przykład będziesz tęsknić.

[PumpkinEyes]

Napisane przez LadyPerry

Moim zdaniem zabranianie takich rzeczy partnerowi nie jest zbyt zdrowe, albo mu ufasz albo nie ufasz i związek najwidoczniej nie działa tak, jak powinien.

Związek też nie polega na tym, żeby się zgadzać na absolutnie wszystko byle by drugiej osoby nie ograniczać. Każdy człowiek ma jakieś granice. Jak granice dwóch osób się ze sobą nie pokrywają to może zwyczajnie do siebie nie pasują.

[nvm0990]

Napisane przez PumpkinEyes

Wiadomo, że nie dla każdego. Dlatego jak ktoś ma taki styl życia to po prostu najlepszym rozwiązaniem byłoby związać się z kimś o podobnym podejściu.

Zgadza sie, ale to praktycznie niemozliwe zeby zalezc partnera ktory bedzie spelnial wszystkie wymagania na wszystkich plaszczyznach.

Takie wyjazdy przeciez nie zdazaja sie co miesiac, co najwyzej raz na rok albo i nawet raz na kilka lat, jezeli mowimy o 2-3 miesiacach.

Jezeli dogaduja sie w innych kwestiach a jedynym problemem jest to ze facet ma marzenie wyjechac na 2-3 miesiace, to niestety ale mysle ze problem jest bardziej po stronie autorki, ktora ewidentnie czuje sie w tym zwiazku niepewnie. Czemu nie zaproponujesz ze polecisz do niego np na tydzien jak bedzie u siostry w Stanach?

[Ellen_Ripley]

Musisz sobie odpowiedzieć na to jakie są Twoje granice. Jeżeli tego typu wyjazd, na tak długo i w takim mieszanym składzie to dla Ciebie zbyt wiele, to cóż - zostaje rozstanie, inaczej zamęczysz siebie i przy okazji faceta podejrzeniami, żalami, pytaniami. Sama miałabym poważne wątpliwości, bo to jednak kwartał spędzony poza domem, niejako zamieszkanie na moment gdzie indziej - bardzo bardzo daleko.

Dla mnie istotne byłoby również czy planuje kolejne tego typu wyjazdy. Bo może jakoś "przetrwasz" ten, a za rok, dwa Ci powie, że tym razem na 2-3 miesiące do np. Kanady, bo czemu nie. Innymi słowy: czy to ma być jednorazowa przygoda życia, czy zawsze go już będzie tak ciągnęło i rzucało w różne strony. A Ciebie niekoniecznie (lub nie będziesz miała ku temu warunków).

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez nvm0990

Zgadza sie, ale to praktycznie niemozliwe zeby zalezc partnera ktory bedzie spelnial wszystkie wymagania na wszystkich plaszczyznach.

Takie wyjazdy przeciez nie zdazaja sie co miesiac, co najwyzej raz na rok albo i nawet raz na kilka lat, jezeli mowimy o 2-3 miesiacach.

Jezeli dogaduja sie w innych kwestiach a jedynym problemem jest to ze facet ma marzenie wyjechac na 2-3 miesiace, to niestety ale mysle ze problem jest bardziej po stronie autorki, ktora ewidentnie czuje sie w tym zwiazku niepewnie. Czemu nie zaproponujesz ze polecisz do niego np na tydzien jak bedzie u siostry w Stanach?

Jak dla mnie wciskanie sie w tym czasie jak on bedzie wizytowal siostre bez jego wyraznego zaproszenia jest niesmaczne tm bardziej ze bedzie tam w gosciach a nie wvswoim wynajetym mieszkaniu

[SanaPL]

Dla mnie rok to za krótko bym się zdecydowała na takie wyjazdy. Tzn. niech sobie chłopak jedzie, ale jednak ja bym zrezygnowała ze związku. To tylko dla mnie..

[Miss_Suze]

A dlaczego on jedzie sam?

[kokolins]

Właśnie, dlaczego nie możecie jechać razem?

Ja bym chyba nie wytrzymała ze stresu i domysłów, może jakbym miała inne doświadczenia to bym bardziej na luzie do tego podchodziła...

W każdym razie, dlaczego kolega i jakieś obce dziewczyny mają jechać, a Ty nie

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[natalcia250]

dla mnie to byłby powód do zakończenia związku. inną sprawą jest to, że z jakiegoś powodu związałaś się z nim, mimo że mówił o tym od samego początku znajomości, więc na pewno nie powinnaś mieć o to do niego teraz żadnych pretensji.

[Czarna2000]

Niczego mu nie zabronisz. Z resztą on nie ma obowiązku pytać Cię o zgodę. Dla niego może to być przygoda życia.

Natomiast...
Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że absolutnie sobie tego nie wyobrażam. 3 miesiące to bardzo długo. Co innego wyjechać gdzieś na tydzień i mieszkać w hotelu, a co innego podróżować przez kwartał w różnych warunkach. No nie kręci mnie to. I jakoś średnio sobie wyobrażam życie z kimś dla kogo to będzie super.
Nie ufam przypadkowym ludziom poznanym w internecie. Nie wiesz co to za osoby.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Dla mnie to by było niestety nie do przejścia nieważne w jak długim związku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ma prawo ale skoro autorce mówił pewnie od początku o swoich planach to wiedziała jakie on ma plany, poglądy. Mogła zmienić zdanie ale to już ona musi podjąć decyzję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89660385]Popieram.


Oczywiście, że dziewczyna nie ma prawa niczego zabraniać. Jednocześnie będąc w stałym związku nie wyobrażam sobie podróży na 3 miesiące za granicę, gdzie będę jeździć z 4 obcymi osobami. Czym innym jest wizyta u siostry, a czym innym podróż w takim formacie.






I to jest ważna informacja - dla osoby x ważniejsza jest podróż, niż relacja. Wiec relacja widocznie nie jest zbyt mocna.[/QUOTE]Ciężko oceniać. Może planował to tyle czasu że po prostu szkoda by mu było rezygnować? Nie wszystko powinno się poświęcać dla związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Monia284

Ma prawo ale skoro autorce mówił pewnie od początku o swoich planach to wiedziała jakie on ma plany, poglądy. Mogła zmienić zdanie ale to już ona musi podjąć decyzję.

Nie. No przecież lepiej założyć, że "teraz tak gada, pobędzie ze mną trochę i mu się odmieni".

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Monia284

Ciężko oceniać. Może planował to tyle czasu że po prostu szkoda by mu było rezygnować? Nie wszystko powinno się poświęcać dla związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kompromis w postaci "nie pojadę z tym kolegą, tylko znajdę innego, bez damskiego towarzystwa " też jest opcją.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Monia284

Ma prawo ale skoro autorce mówił pewnie od początku o swoich planach to wiedziała jakie on ma plany, poglądy. Mogła zmienić zdanie ale to już ona musi podjąć decyzję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

Ciężko oceniać. Może planował to tyle czasu że po prostu szkoda by mu było rezygnować? Nie wszystko powinno się poświęcać dla związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dokladnie
dla mnie pytania :dlaczego wogole on jedzie sam? jest poprostu smieszne
to nie jest wyjazd do pobliskiego miasta a na drugi koniec swiata,takie podroze planuje sie z grubym wyprzedzeniem,poza tym leci do siostry tu wchodzi w gre nie tylko jego wolny czas ale rowniez plany siostry
jezeli planowal taka podroz od poczatku znajomosci to zapewne jest ona ograniczona pewnymi aspektami jak np przerwa w nauce(jesli studiuje)lub bezplatny urlop w jakims tam terminie odpowiadajacy firmie w ktorej pracuje ,do tego zatrzymuje sie u siostry ktora tez nie wiadomo jakie ma warunki,pewnie nigdy autorki nie poznala a nawet jak poznala to domyslam sie ze nie zna jej zbyt dobrze i tez moze jej nie byc na reke goszczenie obcej osoby przez 3 miesiace .
poza tym oni nie znaja sie zbyt dlugo wyjazd na 3 miesiace gdzies daleko,bycie na lasce obcych ludzi gdzie zwiazek nie jest jeszcze przetestowany wspolnym mieszkaniem to mogloby sie skonczyc bardzo nie ciekawie

jeszcze kwestia tego czy autorka ma 3 miesiace wolnego w tym czasie i czy ma fundusze na podroz tak daleko ,hotel ,wakacje po usa ?

facet mial plany ,powiedzial o nich autorce i nie ma co na nim wieszac psow,jesli jej sie nie podoba jego pomysl na spedzenie 2 tygodni z obcymi ludzmi w podrozy moze wyrazic swoje niezadowolenie ale nie ma prawa wymagac od niego zmiany planow,nie musi tez z nim byc jesli maja tak odmienne wizje moze sie z nim rozstac

zycie mamy jedno jesli to bylo jego marzenie to dlaczego ma z niego rezygnowac ,gdyby to bylo moje dziecko to doradzalabym robienie tego co planowal,niektore szanse zdarzaja sie tylko raz ,nie warto poswiecac swoich marzen i planow bo ktos nam nie ufa

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Monia284]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89660671]Kompromis w postaci "nie pojadę z tym kolegą, tylko znajdę innego, bez damskiego towarzystwa " też jest opcją.[/QUOTE]No można by.

Tylko ogólnie reszta to już albo akceptacja albo nie. O samym wyjezdzie autorka wiedziała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz