Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.80.

[cava]

Napisane przez Limonka2738

Uwaga. Kontrowersyjna opinia.

Na pewno byłyby tańsze i bardziej przydatne niż laptopy dla wszystkich.

U mnie w szkole zrobili tak, że nasi rodzice chcieli dla nas szafki. Więc je zakupili. Po prostu, każdy zapłacił stówę i postawili na korytarzach.

A potem zostały już dla następnych pokoleń.

U moich córek było tak samo. A jakieś 2 lata po zakupie szafek, przyszła do szkoły kontrola straży pożarnej i kazała natychmiast szafki zdemontować, bo były drewniane i stanowiły śmiertelne zagrożenie pożarem.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

U moich córek było tak samo. A jakieś 2 lata po zakupie szafek, przyszła do szkoły kontrola straży pożarnej i kazała natychmiast szafki zdemontować, bo były drewniane i stanowiły śmiertelne zagrożenie pożarem.

Aha.

No nasze na szczęście były metalowe.

EDIT. Ale tak szczerze mówiąc to ktoś, kto wybierał dał dupy. Bo rzeczywiście w szkole trzeba mieć atest przeciwpożarowy, nie można sobie postawić wszystkiego.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Limonka2738

Uwaga. Kontrowersyjna opinia.

Na pewno byłyby tańsze i bardziej przydatne niż laptopy dla wszystkich.

U mnie w szkole zrobili tak, że nasi rodzice chcieli dla nas szafki. Więc je zakupili. Po prostu, każdy zapłacił stówę i postawili na korytarzach.

A potem zostały już dla następnych pokoleń.

To fajnie rodzice i nie skąpi się trafili szkole.

Obecnie nam panujący nie mają pojęcia jak to jest w zwykłych szkołach, bo ich dzieci raczej na pewno chodzą do takich gdzie jest wszystko tak jak nie muszą czekać na lekarzy specjalistów itp. Więc pewnie są przekonani, że wszędzie są szafki.

Zresztą przecież w przepisach minister nakazał cytuję odp.

" Odnosząc się do kwestii opłat za szafki szkolne, informuję, że zgodnie z § 4a rozporządzenia z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69, z późn. zm.) w pomieszczeniach szkoły lub placówki zapewnia się uczniom możliwość pozostawienia części podręczników i przyborów szkolnych. Rozporządzenie to nie określa formy realizacji wymogów udostępnienia uczniom pomieszczeń na przechowywanie rzeczy (nie muszą to być szafki). Do dyrektora szkoły należy decyzja, czy miejscem do przechowywania rzeczy szkolnych będą szafki zakupione specjalnie w tym celu czy też już istniejące wyposażenie szkoły zostanie odpowiednio zagospodarowane"

https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/In...p?key=12BDF499

A że wiele samorządów nie mialo i nie dawalo kasy na to co szkołach niby musi zapewnić...

[kwiaty_w_polu]

Napisane przez Harmonia_95

dotyczy braku szafek w szkole:
podręczniki można zawsze zostawiać w klasie. w domu przydają się tylko przed kartkówkami czy pracami klasowymi. myślę, że żaden nauczyciel tego nie zabroni, bo wszyscy są świadomi, ile ważą plecaki.

nie, bo w wielu szkolach uczniowie sie przemieszczaja co lekcje po salach, chyba tylko w 1-3 u mnie byly sale przypisane do klas, tak to sie chodzilo i nie bylo mozliwosci ani miejsca, zeby 100 czy 200 osob zostawilo swoje ksiazki do historii w sali historycznej, nikt by zreszta za to nie wzial odpowiedzialnosci
no i prxynajmniej u mnie byly niezapowiedziane kartkowki, niektorzy nauczyciele tez co lekcje pytali losowa osobe, nie bylo opcji uczenia sie tylko raz na miesiac
u mnie w szkole czesc szafek byla na korytarzach, ale byly tez specjalne szatnie gdzie stalo mnostwo tych szafek i tam sie kladlo wszystko - buty na zmiane, kurtki, ksiazki, jedzenie, cokolwiek - super opcja

[Trzepotka]

Treść usunięta

[lightangel]

Tak naprawdę dopóki miłościwie nam panujący będą mieli własne szpitale i przychodnie, a dzieci będą posyłać do prywatnych szkół to nigdy nie będzie dobrze. Będą oderwani od rzeczywistości tak jak do tej pory, nic się na to nie poradzi.

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Moje dzieci chodziły do państwowych i to w państwowej była ta zrzutka na szafki.

[Yunalesca]

Napisane przez lightangel

Tak naprawdę dopóki miłościwie nam panujący będą mieli własne szpitale i przychodnie, a dzieci będą posyłać do prywatnych szkół to nigdy nie będzie dobrze. Będą oderwani od rzeczywistości tak jak do tej pory, nic się na to nie poradzi.

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

To jest raczej niewykonalne, co nie zmienia faktu, że ze szkolnictwem i służbą zdrowia chyba nigdy nie było tak źle jak teraz.

[lightangel]

Napisane przez Yunalesca

To jest raczej niewykonalne, co nie zmienia faktu, że ze szkolnictwem i służbą zdrowia chyba nigdy nie było tak źle jak teraz.

Zdaję sobie sprawę z tego że to niewykonalne, ale jednak gdyby ministrowie musieli się ustawić w kolejce do lekarza i dostali termin za kilka lat to mieliby lepsza motywację do działania

Wysłane z mojego RMX3311 przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Ninquelote]

Moja córka ma szafkę w szkole. Jedną na kurtkę, buty i ewentualne książki. Mają też klimatyzację i dodatkowe zajęcia z psychologiem. Zwykła, rejonowa szkoła podstawowa. Wystrój mógłby być tylko bardziej nowoczesny. I nie mają nadmiaru zadań.
Mogli zamiast tych laptopów dawać im tablety i podręczniki w formie ebooków. My go chyba w ogóle nie weźmiemy bo wszyscy w domu mamy własne, lepsze sprzęty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez pempek

Nie wiem, trzeba pogadać z moja mamą, może był w tym jakiś ukryty sens 🤷🏻♀️
Mogło chodzić o przygrywanie do kotleta


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:27 ----------



Ja się uczyłam bardzo dobrze, ale nie było to zasługa szkoły muzycznej ani Ping ponga. No może jedynie dzięki temu miałam jakby z automatu 6 z muzyki i z racji dodatkowego ang miałam tez 6 z angielskiego. Nie miałam za to 6 z wf mimo basenu i Ping ponga


Moja córka ma koleżanka w klasie, która chodzi do muzycznej, nauka w szkole może nie leży, ale leci na 3 i 4kach.
Moja sie chce uczyć gry na pianinie i spoko, ogarnę jej nauczyciela na godzine tygodniowo a nie będę zmuszać do dodatkowych 10 godzin tygodniowo w muzycznej


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może się mama naczytała, że muzykalność zwiększa rozwój inteligencji?
Trochę takich teorii już od wielu lat krąży w mediach i opiniach powtarzanychm to chyba stąd puszczanie symfonii Bacha i Mozarta do dziecka w brzuchu jeszcze

Są też teorie, że ludzie z wysokim IQ ( inteligencja intelektualna) sa bardziej muzykalni, mają poczucie rytmy czyli taka odwrotna zależność.

Tak że widzisz - każdy bezsens ma swój sens

A propos zdziwień - dziwi mnie i śmieszy, że ludzie nie mający zbytnio pojęcia o danym temacie tak się kategorycznie wypowiadają na tenże temat w kategoriach co się "powinno" a co nie. Chociaż... był czas przywyknąć zwłaszcza po lekturze tego m.in. wątku

[madziara889]

W żadnej szkole nie miałam szafki, w podstawówce była mini szatnia plus wieszaki na kurtki na korytarzach.
Teraz córka chodzi do tej samej podstawówki, szafki są ale tylko na schowanie butów i kurtki, nie można z nich korzystać w trakcie zajęć. Pierwszy tydzień musiała nosić codziennie wszystkie książki (1 klasa), teraz noszą ćwiczenia, zeszyty oraz książki z przedmiotów które mają danego dnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Bardzo wygodne, dla szkoły.

Pamiętam jak moja szkoła chciała zorganizować x lecie. Ogłosili zbiórkę wśród uczniów. Kwota mała, nawet jak na tamte czasy - jakieś 5 zł. Rodzice zapytali się, co z tego uczniowie będą mieć. Szkoła też zbierała osoby do organizacji itp. No nic, bo uczniowie przecież to nie absolwenci, a to jest organizowane właśnie pod nich. Oh jak się dyrektor burzył, jakie nam wykłady dawał, że nikt nie płaci bo skoro szkoła ogłasza zbiórkę to trzeba dać i tyle.

[SteveS]

Napisane przez madziara889

W żadnej szkole nie miałam szafki, w podstawówce była mini szatnia plus wieszaki na kurtki na korytarzach.
Teraz córka chodzi do tej samej podstawówki, szafki są ale tylko na schowanie butów i kurtki, nie można z nich korzystać w trakcie zajęć. Pierwszy tydzień musiała nosić codziennie wszystkie książki (1 klasa), teraz noszą ćwiczenia, zeszyty oraz książki z przedmiotów które mają danego dnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Widać, na ile to zależy od szkoły. Moja mama właśnie ma wychowawstwo w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Wszystkie podręczniki zostawiają w szafkach w klasie, zabierają jedynie zeszyty i z rzadka wyrwane z ćwiczeniówek zadania. Nawet piórnik mogą zostawić w szkole. Tak samo wyprawka plastyczna jest dostępna w klasie, nikt nic nie nosi, szkoła zapewnia podstawy, czyli np. klej, nożyczki itd. Podręczniki zresztą teraz są bezpłatne zdaje się, przechodzą z roku na rok.

[Yunalesca]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89676735]Bardzo wygodne, dla szkoły.

Pamiętam jak moja szkoła chciała zorganizować x lecie. Ogłosili zbiórkę wśród uczniów. Kwota mała, nawet jak na tamte czasy - jakieś 5 zł. Rodzice zapytali się, co z tego uczniowie będą mieć. Szkoła też zbierała osoby do organizacji itp. No nic, bo uczniowie przecież to nie absolwenci, a to jest organizowane właśnie pod nich. Oh jak się dyrektor burzył, jakie nam wykłady dawał, że nikt nie płaci bo skoro szkoła ogłasza zbiórkę to trzeba dać i tyle.[/QUOTE]

Pamietam jak wchodziły mundurki za Giertycha i nasza szkoła stwierdziła, że zamówi też krawaty z logiem szkoły, które będą dla chętnych. Po tym jak nikt nie chciał tego kupić próbowano zarządzić że są jednak obowiązkowe

[Lumimi]

Czy któraś z Pań nie chciały poznać przyszłego lekarza i przy okazji coś zarobić? Oferta tylko dla pań z medycznym wykształceniem Screenshot_20230924_135741_Facebook.jpg

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[madziara889]

Napisane przez SteveS

Widać, na ile to zależy od szkoły. Moja mama właśnie ma wychowawstwo w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Wszystkie podręczniki zostawiają w szafkach w klasie, zabierają jedynie zeszyty i z rzadka wyrwane z ćwiczeniówek zadania. Nawet piórnik mogą zostawić w szkole. Tak samo wyprawka plastyczna jest dostępna w klasie, nikt nic nie nosi, szkoła zapewnia podstawy, czyli np. klej, nożyczki itd. Podręczniki zresztą teraz są bezpłatne zdaje się, przechodzą z roku na rok.

Tak, książki dostają ale muszą je nosić. W szkole zostały tylko bloki i farby, piórniki z całym wyposażeniem noszą codziennie. Całą wyprawkę poza książkami kupują rodzice, nawet herbatę, cukier, ręczniki papierowe, chusteczki higieniczne i nawilżane. Szkoła zapewnia jedynie papier toaletowy i mydło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez madziara889

W żadnej szkole nie miałam szafki, w podstawówce była mini szatnia plus wieszaki na kurtki na korytarzach.
Teraz córka chodzi do tej samej podstawówki, szafki są ale tylko na schowanie butów i kurtki, nie można z nich korzystać w trakcie zajęć. Pierwszy tydzień musiała nosić codziennie wszystkie książki (1 klasa), teraz noszą ćwiczenia, zeszyty oraz książki z przedmiotów które mają danego dnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I nie mają w klasie szafy żeby podręczniki zostawić? Cóż te dzieci robią z podręczników w domu? W 1 klasie podstawówki? Chyba nic... To chyba można z wychowawczynią pogadac na ten temat i poprosić żeby wskazała miejsce na zostawianie podręczników.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Lumimi]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Memy twierdzą że taki Screenshot_20230924_211422_Instagram.jpg

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

A propos niedawnej dyskusji o pieszych i kierowcach - trafiłam dzisiaj na ten artykuł i mam zdziwko.
https://tvn24.pl/lublin/milkow-parcz...erowcy-7354630

Ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że mężczyzna wszedł bezpośrednio przed jadący pojazd.
Kierowca usłyszał zarzuty, bo nie zachował zasad ostrożności, nie obserwował w należyty sposób drogi, nie rozpoznał zagrożenia, które wywołali piesi. Stąd też zbyt późno podjął manewr hamowania, skutkiem czego doszło do wypadku śmiertelnego.
Niby jak kierowca mógł przewidzić, że mu pieszy wtargnie bezpośrednio pod samochód? W jaki sposób miał "należycie obserwować drogę", żeby to przewidzieć i odpowiednio szybko zareagować?

[madziara889]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89676834]I nie mają w klasie szafy żeby podręczniki zostawić? Cóż te dzieci robią z podręczników w domu? W 1 klasie podstawówki? Chyba nic... To chyba można z wychowawczynią pogadac na ten temat i poprosić żeby wskazała miejsce na zostawianie podręczników.[/QUOTE]Pewnie, że mają szafy, a książki potrzebne jak np muszą nauczyć się wiersza. Musimy znowu poruszyć ten temat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez madziara889

Pewnie, że mają szafy, a książki potrzebne jak np muszą nauczyć się wiersza. Musimy znowu poruszyć ten temat.

A cóż to znowu za niszowy wiersz w podręczniku, którego nie ma w Internecie?

Nie wiem, może byłam w jakiejś szkole dla geniuszy, ale jak mieliśmy wykuć Redutę Ordona, to nikt nie brał podręcznika na chatę, tylko się uczyło z neta.

[Harmonia_95]

Napisane przez Yunalesca

... co?

Czy coś się zmieniło w szkole i nie ma juz wyrywkowego brania uczniów do odpowiedzi ustnej, robienia prac domowych w oparciu o materiał z podręcznika i generalnego wymuszania nauki z lekcji na lekcje? Nie ma już niezapowiadanych kartkówek?

Bo jeżeli nie to jest to największa bzdura jaka czytałam.

mhm. to w takim razie cała ta dyskusja dotycząca szafek jest bezsensowna, bo uczeń musi mieć książkę w domu, żeby opanować materiał na następną lekcję. po pierwsze: prawie wszystkie wydawnictwa udostępniają już uczniom i nauczycielom e-podręczniki. jeżeli nie udostępniają, to zakup ich kosztuje +/-30 zł. po drugie: są przedmioty, na których kartkówek i innych form sprawdzania wiedzy się nie robi albo robi bardzo sporadycznie.

pisząc o zostawianiu książek w klasie miałam na myśli udostępnione przez nauczyciela szafki. uczniowie nie muszą nic nosić, bo na początku lekcji podchodzą do szafki, biorą, co muszą i zajmują swoje miejsce. po zajęciach dyżurni zbierają podręczniki i je odkładają. w brak szafki nie uwierzę. no chyba że nauczyciel ma nieuporządkowaną tonę podręczników/prac pisemnych/innych przydasi pamiętających lata 90. ale problemem nie jest wówczas brak miejsca, tylko brak dobrej woli nauczyciela.

jeżeli chodzi o odpowiedzialność za pozostawione rzeczy: nauczyciele trzymają w swoich biurkach wiele ważnych dokumentów, np. opinie/orzeczenia, sprawdziany i prace klasowe, zwolnienia itd. nie będzie przecież nosił tego do domu. do biurka i szafek w klasie uczeń nie zagląda.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Moje dzieci chodziły do państwowych i to w państwowej była ta zrzutka na szafki.

Szczerze mówiąc w prywatnej to bym oczekiwała tego na stanie bez łaski.

---------- Dopisano o 01:46 ---------- Poprzedni post napisano o 01:31 ----------

Napisane przez Yunalesca

... co?

Czy coś się zmieniło w szkole i nie ma juz wyrywkowego brania uczniów do odpowiedzi ustnej, robienia prac domowych w oparciu o materiał z podręcznika i generalnego wymuszania nauki z lekcji na lekcje? Nie ma już niezapowiadanych kartkówek?

Bo jeżeli nie to jest to największa bzdura jaka czytałam.

W podstawówce miałam jeden podręcznik do wszystkiego. No więc ok, nosiłam go za sobą, ale to była jedna sztuka, więc żaden problem.

W gimnazjum i liceum nosiłam za sobą tylko istotne podręczniki. Takie, z których było coś zadane/musiałam się czegoś nauczyć. Wychodziło ze dwa dziennie maksymalnie.

Wszelkie atlasy z geografii, podręczniki do polskiego, WOS-u czy PO spędziły tam całe lata i nawet ich nie brałam na wakacje. Historię, francuski, niemiecki, biologię brałam ze 3 razy w semestrze przed sprawdzianem. (Zadanie domowe to było jakieś tam wstaw przyimek, czy zaimek osobowy w odpowiednim przypadku, albo podpisz kości w ręce, zaproponuj genotyp dziadków i takie tam, co robiło się w 5 minut na przerwie i nikt tego na chatę nie dźwigał)

Teraz to już w ogóle nie brałabym nic, tylko robiła zdjęcie konkretnej strony z zadaniami. Wtedy jednak nie było jeszcze takiej technologii, bo smartfony weszły późno, a i tak miały za słąbe aparaty.

[pempek]

Moja jak pisałam szafek nie ma, książek w klasie nie zostawi, bo nie ma szafek indywidualnych tylko zbiorowa szafa, poza tym jej klasa jest pracownia językowa i nie zawsze ma tam od pierwszej lekcji. Często ma coś zadane z podręcznika, nie tylko wiersz, ale jakieś pytania do tekstu w podręczniku, albo zadania.
Rozmawialiśmy o tym z nauczycielka ale nie znaleźliśmy rozwiązania.
Najgorszy jest podręcznik od polskiego bo jest wielki i gruby, ale cała reszta dokłada tylko ciężar.
Plecak na kółkach jest dla dzieciaków a nie dla takich nastolatek jak moja córka


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[madziara889]

Napisane przez Limonka2738

A cóż to znowu za niszowy wiersz w podręczniku, którego nie ma w Internecie?

Nie wiem, może byłam w jakiejś szkole dla geniuszy, ale jak mieliśmy wykuć Redutę Ordona, to nikt nie brał podręcznika na chatę, tylko się uczyło z neta.

Zapewne wiersz jest w internecie jednak dziecko musi przynieść książkę. Póki co był tylko wiersz ale mamy za sobą trzy tygodnie szkoły.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aliani]

A nie ma teraz e-booków dla dzieci zapewnionych dodatkowo? Albo w formie PDF? Wtedy w domu można sobie znaleźć odpowiednią stronę i przeczytać, ewentualnie wydrukować. No bez przesady, żeby dzieci musiały dźwigać w te i wewte wszystkie książki. Myślałam, że się od tego odeszło wraz z zapewnieniem podręczników w szkołach.