2023-11-27, 05:57 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
|
Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Od zawsze słyszę, że pociągający mężczyźni są tacy z własnym zdaniem. Że w związkach ma miejsce testowanie facetów, sprawdzanie czy dadzą sobie wejść na głowę.
Sama tak robiłam więc jest to pewien fakt socjologiczny. Jak jakiś chłopak mi się podobał, to patrzyłam, czy potrafi zaprotestować, czy też daje sobie wejść na głowę. Z drugiej strony gdyby faktycznie tak było, to dlaczego pantoflarze w ogóle mają żony? Może opowiem to na przykładzie jednej osoby z rodziny. Facet-kulturysta, przystojny, nic mu nie brakuje. Żona nie ma do niego żadnego szacunku. Totalnie zastraszony. Chciałby nawet jej się postawić i w końcu też coś mieć do powiedzenia (póki co ona decyduje o wszystkim w ich wspólnym życiu), ale twierdzi, że gdyby zaczął próbować się stawiać, to z jej strony zaczęłyby się nieprawdopodobne wojny, fochy, awantury, i w końcu ich związek by się rozpadł. Jeśli tak jest, to może wcale posiadanie własnego zdania i asertywności nie jest wcale tak cenione przez wszystkich ludzi? No ale żadna kobieta, która ma podporządkowanego partnera, nie wie o tym. Obraża się jak usłyszy, że go dominuje. |
2023-11-27, 06:14 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Jedni lubią dominować, inni lubią zostać zdominowani. Prawdopoddobnie przystojnemu kulturyscie jest wygodnie że jego partnerka podejmuje wszystkie decyzje i ponosi ich konsekwencje. |
|
2023-11-27, 07:11 | #3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89720655]Zaloz jeden wątek pod tytulem"hagrida rozkminy o zyciu" I nie siej w wymienić podobnymi wątkami po Forum. Ludzie są różni i mają różne potrzeby.
Jedni lubią dominować, inni lubią zostać zdominowani. Prawdopoddobnie przystojnemu kulturyscie jest wygodnie że jego partnerka podejmuje wszystkie decyzje i ponosi ich konsekwencje.[/QUOTE] Wygodnie do czasu. Jak ona decyduje, że biorą psa (mimo jego protestów), to potem on też musi go wyprowadzać. |
2023-11-27, 07:30 | #4 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Decyzje podejmowane przez osobę dominujaca nie zawsze sa zgodne z oczekiwaniami i preferencjami osoby podporządkowanej. To jest cena oddania władzy w cudze ręce. ---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ---------- Myślę że jak żona organizowała wyjazdy, remonty, spotkania że znajomymi było mu fajnie. Z czasem zaczęło go uwierać, i pewnie tylko w niektórych sytuacjach. Pies by mu nie przeszkadzał gdyby to ona go wyprowadzała, a tak to musi się zaangażować Edytowane przez b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 Czas edycji: 2023-11-27 o 07:19 |
|
2023-11-27, 09:24 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
To co napisałaś, wygląda mi na próbę "rozkminienia" związków i zależności między ludźmi oraz tego, co jest lepsze/gorsze lub "jak to się dzieje, że..." na własną rękę, nie mając konkretnych wzorców, oglądu sytuacji ani pojęcia o tym, jak powinna wyglądać dojrzała relacja. Terapia mogłaby ci pomóc poukładać takie przemyślenia oraz zrozumieć, że zdrowy związek nie opiera się na dominacji i że nie ma jakiejś jednej konkretnej postawy/typu charakteru, który jest "lepszy" w związku od innych (o ile mieści się w normie i nie jest patologią), bo każdemu według gustu. Jeden lubi bardziej uległych i spokojnych ludzi, inny bardziej dominujących, ktoś woli niepoprawnych optymistów, ktoś jeszcze inny realistów. Tak samo z wyglądem, nie ma jednego typu urody, który byłby lepszy. Osoby szczupłe, osoby z nadwagą, małe piersi, duże piersi, krzywe nogi, proste, wysocy, niscy, zezowaci, piegowaci... W zasadzie każdy kiedyś tam znajdzie kogoś "dla siebie" (jeśli w to uwierzy, że może, bo siła tkwi w naszym nastawieniu) i nie ma jakiegoś ogólnego "ideału" partnera czy partnerki, nawet jeżeli jakieś tam cechy są teoretycznie bardziej pożądane niż inne. Gdyby nie to, to na przykład mój "ciapowaty" i uległy kolega, który urodą nijak się ma do prezentowanego w mediach "ideału", nigdy nie znalazłby partnerki. A ma od kilku lat żonę, wcale nie jakąś zdesperowaną ani ultra dominującą babkę, i właśnie urodzi im się dziecko. EDIT: Przeczytałam twoje inne wątki. Może i nie jestem najlepszym przypadkiem super zdrowej czy stuprocentowo dojrzałej/zrównoważonej osoby (whatever), ale może właśnie dlatego warto mnie posłuchać: idź na terapię. Koniecznie idź na terapię, terapia daje zbawienne efekty, uczy żyć i myśleć w sposób zdrowszy, bardziej racjonalny, pokazuje świat bez filtra wszystkich negatywnych przekonań o sobie i o innych, których ty masz naprawdę mnóstwo i w dodatku mam odczucie, kiedy czytam twoje wypowiedzi, że żyjesz w jakiejś odklejonej rzeczywistości, abstrakcyjnej, własnych przemyśleń, które nie wiadomo na jakiej podstawie wysnułaś albo kto ci je do głowy włożył, ale jeśli jesteś dorosłą kobietą, a jesteś, to już najwyższy czas się ich zacząć pozbywać. I nie piszę tego złośliwie, po prostu brzmisz jak bardzo niezdrowa osoba o niskim poczuciu własnej wartości, której ktoś nakładł bzdur do głowy (być może w dzieciństwie) i widzi teraz świat przez pryzmat własnych, zapewne wyimaginowanych, niedoskonałości. Zakładam, że pewnie jesteś całkiem atrakcyjną lub przeciętną i zdolną babką, którą stać i na dobre związki, i na dobre przyjaźnie, i na samoakceptację (przeczytałam kilka wątków), tylko że blokuje cię cała masa przekonań "z tyłka", na które terapia serio pomaga.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
Edytowane przez niepogodna Czas edycji: 2023-11-27 o 10:02 |
|
2023-11-27, 09:56 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Znam wiele całkiem dobrze (!!!) i długo (20+ lat) związki gdzie jedna ze stron jest kompletnym pantoflarzem/pantoflarą.
Niektórzy dobrze się czują w takim ukałdzie, jedna strona chce mieć wszytko po swojemu bo cierpi na konieczność posiadania nadmiernej kontroli, a druga lubi miec zyciowo święty spokój i nie musieć podejmować decyzji. Podejmowanie decyzji to ryzyko ponoszenia konsekwencji- mania winy. takie związki funkcjonują często doskonale, a że ktoś tam sobie pod noskiem poskwierczy... a kto nie poskwierczy sobie czasem? Obie strony sobie skwierczą czasem w dowolnie funkcjonujących związkach, nawet takich naprawdę partnerskich i zdrowych. Z mojego ogladu, związki pantoflarskie na ogół się walą/mają kryzysy, kiedy następują jakieś ponadstandardowe kłopoty i to strona decydująca uderza o ścianę i przestaje sobie radzić z ciezarem odpowiedzialności i zaczyna domagać się od pantoflarza bardziej partnerskiego układu, podejmowania decyzji, wychodzenia z inicjatywą.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2023-11-27, 12:04 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 1 249
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Różnych ludzi pociągają różne rzeczy. Różni ludzie mają różne układy w związkach. Póki nikogo się w nich nie krzywdzi (np. czyjejś żony), jest ok.
|
2023-11-27, 12:12 | #8 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
|
|
2023-11-27, 12:18 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 375
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Tak jakby jest to na tyle rozległy temat i ludzie mają tak różne charaktery oraz poglądy, że trudno wrzucać wszystkich do jednego worka. Jeden woli bardziej zdecydowanych partnerów, inny bardziej uległych. Osobiście nie przepadam za facetami, którzy dla zasady muszą wygłosić swoje zdanie i postawić na swoim. Czasem po trudnym dniu człowiek chce zwyczajnie odpocząć, mieć święty spokój, zamiast po powrocie do domu jeszcze dywagować i spierać się z bliską osobą. Już czasem wystarczy, że muszę wszędzie pilnować, żeby ktoś nie wlazł mi na głowę, dom i związek powinien być oazą spokoju, a nie poligonem doświadczalnym do starcia dwóch osobowości.
Edytowane przez Aelora Czas edycji: 2023-11-27 o 12:20 |
2023-11-27, 12:31 | #10 | |
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 508
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Mam dość podobne obserwacje Znam niejeden taki "pantoflarski" i bardzo trwały (w dziesiątkach lat) związek. Po prostu ludzie się tak dobrali i obojgu w tym układzie jest dobrze, wygodnie. Strona bardziej "uległa" w związku zazwyczaj woli, gdy ktoś (współmałżonka) nim zarządzi i wyda konkretne polecenie/pokaże palcem, co należy zrobić, niż samodzielnie podejmować decyzje. Z kolei strona "zarządcza" jest bardzie koncepcyjna, podejmuje więcej decyzji i ma większą siłę sprawczą. Moi teściowie są taką parą. W ich domu zdecydowanie rządzi teściowa, teść jest wykonawcą jej woli. Nieraz zbiera za coś ochrzan (zasłużony bądź nie), ale niezbyt się tym przejmuje.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
|
2023-11-27, 12:37 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Pantoflarz wcale nie musi być zastraszony przez swojego partnera i "cieszyć się" brakiem szacunku. |
|
2023-11-27, 12:48 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Jakby takich chciały, to by sobie takich znalazły od początku, albo dość szybko wymieniły pantoflarza na nowy, bardziej decyzyjny model.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2023-11-27, 15:21 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Jak zapytam męża, czy wracając z pracy zrobi zakupy to ma zaprotestować? Czy jak powiem ze mamy zaproszenie na urodziny wspólnego znajomego? Tupnie nogą i powie ze nie idzie? ---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ---------- Dokładnie. |
|
2023-11-27, 15:38 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 155
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Nie wiem, u mnie na przykład zależy z czym. Są rzeczy, w których wolę, żeby partner decydował, a są rzeczy, o których lubię decydować sama. Przykładowo jedzenie lubię zupełnie zostawić komuś innemu. Byle było coś do zjedzenia, to ja będę szczęśliwa i bardzo mi pasuje partner, który lubi gotować i chce wziąć to na siebie. A na przykład planowanie wyjazdów lubię ogarniać ja i pasuje mi, jak partnerowi jest wszystko jedno. Ludzie są różni i dominacja to też jest spektrum. Grunt to się dobrać. I popieram założenie wątku "Rozkminy DzieckaHagrida". Ewidentnie masz dużo przemyśleń i potrzebę dyskusji, a nie ma sensu co chwilę zakładać wątku z trzema wypowiedziami na krzyż.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2023-11-27, 19:55 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 297
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Inni ludzie mogą żyć, jak chcą. Mogą mówić sobie i innym, że lubią A, a doświadczać B. Mogą tak wybierać i to jest ich sprawa.
|
2023-11-27, 21:15 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Jestem z moim teraźniejszym mezem juz 15 lat
Nie nazwalabym go zastraszonym pantoflarzem wedlug mnie on jest easy going . Ja poprostu mam lepsze pomysl i dobry gust ,lubie sobe szukać zajecia a on nie ma problemu z moimi decyzjami o co sie mamy niby spierac o kolor sciany ? O to jakim ja bede samochodem jezdzic,gdzie pojedziemy na urlop ? Jemu naprawde nie wiele trzeba do szczescia ,mowi ze jak ja jestem zadowolona to on tez. Gdzie tu pantoflarstwo ? Gdzie zastraszanie ? Ja mam wiecej czasu zeby takie sprawy ogarniac i lubie wszystkiego sama dopilnowac on zarabia na moje wybory i serio jeszcze nigdy nie podjelam takiej decyzji zeby on na niej ucierpial wiec po co ma sie wyklocac ? Moim zdaniem kazda relacja jest dobra o ile pasuje obydwojgu ,nie wyobrazam sobie zycia z kims kto dla zasady zawsze musialby walczyc zeby postawic na swoim nie znajduje przyjemnosci w konfliktach w malowaznych sprawach Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2023-11-27 o 21:17 |
2023-11-27, 21:37 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 2 282
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89721010]Jestem z moim teraźniejszym mezem juz 15 lat
Nie nazwalabym go zastraszonym pantoflarzem wedlug mnie on jest easy going . Ja poprostu mam lepsze pomysl i dobry gust ,lubie sobe szukać zajecia a on nie ma problemu z moimi decyzjami o co sie mamy niby spierac o kolor sciany ? O to jakim ja bede samochodem jezdzic,gdzie pojedziemy na urlop ? Jemu naprawde nie wiele trzeba do szczescia ,mowi ze jak ja jestem zadowolona to on tez. Gdzie tu pantoflarstwo ? Gdzie zastraszanie ? Ja mam wiecej czasu zeby takie sprawy ogarniac i lubie wszystkiego sama dopilnowac on zarabia na moje wybory i serio jeszcze nigdy nie podjelam takiej decyzji zeby on na niej ucierpial wiec po co ma sie wyklocac ? Moim zdaniem kazda relacja jest dobra o ile pasuje obydwojgu ,nie wyobrazam sobie zycia z kims kto dla zasady zawsze musialby walczyc zeby postawic na swoim nie znajduje przyjemnosci w konfliktach w malowaznych sprawach[/QUOTE]Xfrida w punkt to ujęlaś Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka |
2023-11-27, 21:41 | #18 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89720860]Na czym polega Twoim zdaniem męskość?
Jak zapytam męża, czy wracając z pracy zrobi zakupy to ma zaprotestować? Czy jak powiem ze mamy zaproszenie na urodziny wspólnego znajomego? Tupnie nogą i powie ze nie idzie?[/QUOTE] Niee. Mam na myśli to, żeby ktoś w ogóle potrafił gębę otworzyć. A nie, że co ona ustali, tak będzie, nawet jak on nienawidzi danego rozwiązania. Ona mówi: "zablokuj swoją siostrę bo jej nie lubię", a on od razu to wykonuje XD ---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ---------- [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89721010]Jestem z moim teraźniejszym mezem juz 15 lat Nie nazwalabym go zastraszonym pantoflarzem wedlug mnie on jest easy going . Ja poprostu mam lepsze pomysl i dobry gust ,lubie sobe szukać zajecia a on nie ma problemu z moimi decyzjami o co sie mamy niby spierac o kolor sciany ? O to jakim ja bede samochodem jezdzic,gdzie pojedziemy na urlop ? Jemu naprawde nie wiele trzeba do szczescia ,mowi ze jak ja jestem zadowolona to on tez. Gdzie tu pantoflarstwo ? Gdzie zastraszanie ? Ja mam wiecej czasu zeby takie sprawy ogarniac i lubie wszystkiego sama dopilnowac on zarabia na moje wybory i serio jeszcze nigdy nie podjelam takiej decyzji zeby on na niej ucierpial wiec po co ma sie wyklocac ? Moim zdaniem kazda relacja jest dobra o ile pasuje obydwojgu ,nie wyobrazam sobie zycia z kims kto dla zasady zawsze musialby walczyc zeby postawic na swoim nie znajduje przyjemnosci w konfliktach w malowaznych sprawach[/QUOTE] Mówię raczej o sytuacjach, gdzie jedna strona ewidentnie się godzi na wiele rzeczy wbrew sobie. Ze strachu że ona zacznie urządzać awantury tygodniami. Więc już się godzi na wspólnego psa i wyprowadzanie go, mimo że nienawidzi psów. ---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ---------- A przeszkadzałoby ci, gdyby partner nie potrafił ci się postawić nawet w sytuacji, kiedy coś jest mu nie na rękę? |
2023-11-27, 21:47 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 155
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Przecież skoro się nie stawia, to ja się o tym nie dowiem. A zamartwianie się za innych ludzi to niezdrowy nawyk, którego nie praktykuję.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2023-11-27, 21:52 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 375
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
To chyba modelowy przykład toksycznego związku i emocjonalnego szantażu, a nie kwestia charakteru. Co innego być z natury zgodnym, niewymagającym, easy-going, co innego ustępować ze strachu przed drugą osobą, chociaż w głębi duszy wcale się czegoś nie chce.
|
2023-11-27, 22:12 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Chyba odjeżdżasz od glownego tematu
Napisalas ze testowalas facetow czy dadza sobie wejsc na glowe (nie wiem na cxym te testy mialy polegac ?) A teraz o kupowaniu psa wbrew czyjejs woli Kupowanie psa kiedy wiesz ze twoj partner nienawidzi psow jest glupota ja bym sie bala mojego psa zstawic z takim człowiekiem i pojsc do pracy predzej bym sie z nim rozwiodla niz kupila psa wiedzac ze on go bedzie nienawidzic Tak samo z robieniem dzieci wbrew woli partnera to jest chore bo w gre wchodzi nie tylko naas dwoje ale tez ten trzeci czlowiek Jesli partner sie boi wyraazic swoj opinie i zyje w terrorze to nie jest zdrowy zwiazek i nie robi z niego pantoflarza bez jaj a ofiare przemocy w wiazku |
2023-11-28, 03:06 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
|
|
2023-11-28, 07:44 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 472
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89721076]Ilu takich ludzi znasz?[/QUOTE]
Ja znam. Pewnie to jednostki, ale tak, trafiłam na taką osobę i to jest koszmar. Bo ty myślisz, że wszystko ok i pasuje temu człowiekowi, a on gromadzi frustracje i wybucha po dłuższym czasie, wtedy się wszystko rozwala, a ty masz takie: ale wtf? I później żal.
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
|
2023-11-28, 09:53 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 111
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2023-11-28, 10:23 | #25 | |
Justyna :)
Zarejestrowany: 2023-06
Wiadomości: 530
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
tak działa świat, nie rozumiem Twojej potrzeby zaszufladkowania kobiet czy mężczyzn jako xyz, chocbys sie zesrala nie ogarniesz motywacji i potrzeb wszystkich kobiet |
|
2023-11-28, 11:04 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 66
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Ja jestem bardziej dominująca i w relacji o wielu rzeczach decyduję, ale nie dlatego, ze zastraszyłam swojego męża, tylko dlatego że wiele spraw jest dla niego mniej istotnych niż dla mnie i nie widzi powodów dla których nie miałabym w nich decydować. Absolutnie mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - nie mogłabym być w relacji, w której by tak nie było, bo zwyczajnie pewnie by się to kończyło kłótniami. Ale to nie oznacza, że zrobię coś czego mój partner nienawidzi. Twoje przykłady są strasznie skrajne i wskazują na toksyczny związek a nie większą "uległość" mężczyzny.
|
2023-11-28, 12:37 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 342
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
|
|
2023-11-28, 14:21 | #28 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2023-09
Wiadomości: 301
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89721076]Ilu takich ludzi znasz?[/QUOTE]
Kilkoro na pewno. Mąż mojej przyjaciółki (tej, o której mam wątek) jest absolutnie zastraszony i regularnie zdradzany (emocjonalnie), a tylko coś tam burknie pod nosem i tyle. ---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ---------- Cytat:
Chociaż w sytuacji, którą opisałam, było tak że ten facet wprost mówił: "nie chcę psa", "nie zgadzam się" i to było na moich oczach, a po godzinie pies radośnie zawitał w ich domu. Edytowane przez DzieckoHagrida Czas edycji: 2023-11-28 o 14:22 |
|
2023-11-28, 14:52 | #29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 375
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
No czyli to nie facet jest pantoflarzem, tylko szanowna małżonka ma głęboko w d***e jego zdanie i robi co chce bez oglądania się na niego. Przecież cały ten związek już z Twojego krótkiego opisu wygląda bardzo niezdrowo i to nie jest kwestia uległego charakteru.
|
2023-11-28, 15:21 | #30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Taka rozkmina o pantoflarzach i zastraszonych mężczyznach
Cytat:
drugi to samo ,nawet lepiej,glosno wyraza swoj sprzeciw wiec jednak ma mozliwosc wyrazenia zdania w obydwu przypadkach nikt ich niczym nie straszy,sa wolnymi ludzmi moga wyjsc z tych relacji jesli im cos nie pasuje a jednak w nich siedza z jakiegos powodu ,te zony musza miec jakies cechy ktore ich przy nich trzymaja, dla mnie zastraszanie to jest np kiedy facet straszy kobiete ze odbierze jej dzieci jesli odejdzie albo straszy ze odejdzie i ona nie bedzie miala z czego sie utrzymac lub nie bedzie miala gdzie mieszkac bo mieszkanie jest jego i takim zachowaniem wymusza na niej pewne sprawy tutaj jest dwoch facetetow w zwiazkach bez szacunku siedzacych w nich z wygody prawdopodobnie te zony odwalaja cala robote w domu i wszystko maja na glowie a facet nie umie sie niczym zajac |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:12.